Jako świadek Jehowy chlubiłem się tym, że wśród tej społeczności wbrew obiegowym opiniom jest najwięcej, jak na polskie społeczeństwo, solidnie wykształconych i mądrych ludzi, którym wiedza świecka nie tylko nie przeszkadzała w wierze w Jedynego Sprawiedliwego Boga Jehowę, ale ich w tej wierze utwierdzała. Wystarczy, że wspomnę, iż w okresie mojego członkostwa w „ORGANIZACJI”, spośród moich najbliższych znajomych, studia wyższe ukończyli lub byli w trakcie nauki niemalże wszyscy moi przyjaciele, np: Renata H. Dariusz S., Janusz S., Aleksandra P., Beata Z. Piotr L, moja żona Karina, ja sam i wiele, wiele innych osób, których nie jestem wstanie wymienić w tym artykule. Kierunki studiów bardzo różne – humanistyczne (jak historia) i ścisłe. Warto przypomnieć tu zupełnie wyjątkową postać nieżyjącego już Arkadiusza Jędrzejczaka, który choć nie posiadał formalnego wykształcenia to jednak jego wiedza przekraczała wszelkie granice, dla mnie był geniuszem i bogobojnym człowiekiem. Byłem dumny, że to właśnie przy nim poznawałem nauki świadków Jehowy (jak to wówczas określałem: „prawdę”), dzisiaj również chylę przed nim czoła. Zbór sprawiał wrażenie najlepiej wykształconego na świecie i przez to – według moich ówczesnych (oczywiście bardzo subiektywnych) spostrzeżeń – był najbardziej upoważniony do pouczania innych o Bogu i Jego drodze.
http://jw-ex.pl/mity-sj-1/swiadkowie-jehowy-wyksztalcenie-wyzsze/ (http://jw-ex.pl/mity-sj-1/swiadkowie-jehowy-wyksztalcenie-wyzsze/)
[/q]
Co jednak powiedzieć o wyższym wykształceniu, jakie można zdobyć na uniwersytecie lub innej uczelni? Powszechnie uważa się je za nieodzowny warunek sukcesu. Tymczasem sporo osób, które o nie zabiega, napełnia swój umysł szkodliwą propagandą. Poświęca na to cenne młode lata, które najlepiej byłoby wykorzystać w służbie dla Jehowy (Kazn. 12:1). Chyba nie zaskakuje fakt, że w krajach, w których mnóstwo ludzi odebrało takie wykształcenie, wiary w Boga jeszcze nigdy nie deklarowało tak mało osób. Prawdziwy chrześcijanin nie szuka zabezpieczenia w poszerzaniu świeckiej edukacji, lecz ufa Jehowie” (źródło: Strażnica z dnia 15 kwietnia 2008 roku, str. 4).
Zwróćmy uwagę, że Mojżesz zdobył gruntowne wykształcenie w Egipcie i był z tego względu szanowany i ceniony, o czym możemy przeczytać w Dziejach Apostolskich (Dz. 7:22, Biblia Tysiąclecia): „Mojżesza wykształcono we wszystkich naukach egipskich, i potężny był w słowie i czynie”. Ewangelista Łukasz również był człowiekiem wykształconym o czy możemy dowiedzieć się z listu do Kolosan 4:14, gdzie czytamy: „Pozdrawia was Łukasz, umiłowany lekarz, i Demas” (Biblia Tysiąclecia). Apostoł Paweł także zdobył staranne wykształcenie: „Ja jestem Żydem – mówił – urodzonym w Tarsie w Cylicji.Wychowałem się jednak w tym mieście, u stóp Gamaliela otrzymałem staranne wykształcenie w Prawie ojczystym. Gorliwie służyłem Bogu, jak wy wszyscy dzisiaj służycie” (Dzieje Apostolskie 22:3, Biblia Tysiąclecia).
Czujni chrześcijanie powstrzymują się od używania tego świata w pełni w kwestii wyższego wykształcenia. Wiele osób w tym systemie rzeczy uważa je za warunek osiągnięcia prestiżu i dostatniego życia. Ale my, chrześcijanie, jako tymczasowi osiedleńcy, zmierzamy do innych celów. Nie chcemy ‛nastawiać się na to, co wyniosłe (czytaj wyższe?? - dodatek własny)’ (Rzym. 12:16; Jer. 45:5). Ponieważ jesteśmy naśladowcami Chrystusa, poważnie traktujemy przestrogę: „Miejcie oczy otwarte i strzeżcie się wszelkiej zachłanności, bo nawet wtedy, gdy ktoś ma obfitość, jego życie nie zależy od tego, co posiada” (Łuk. 12:15). W związku z tym zachęcamy młodych chrześcijan, by dążyli do celów duchowych, zdobywając jedynie wykształcenie umożliwiające zaspokajanie podstawowych potrzeb, a jednocześnie skupiając się na przygotowaniu do służenia Jehowie ‛całym sercem, duszą, siłą i umysłem’ (Łuk. 10:27). W ten sposób mogą się stać ‛bogaci wobec Boga’ (Łuk. 12:21; Mat. 6:19-21). w11 15.11 3:10, 11
masowe odejścia byłyby możliwe kiedy ck zmieniłoby "doktrynę" o traktowaniu byłych świadków, kiedy pozwolono by odchodzić bez konsekwencji utraty kontaktów z rodziną i przyjaciółmi, 60% rzuca papierami w dniu ogłoszenia :)
Mają te miliony ale więcej niż połowa to ateiści, którzy musza tam być bo NIE MOGA ODEJŚĆ :)
Znałem ŚJ docenta (od fizyki), który jakby przepraszał, że zdobył to wykształcenie zanim stał się ŚJ. :-\
Etam
Znam zbór, gdzie całe grono było murem za jednym starszym, którego dziecko rozpoczęło studia. I co? I jajco, NO go zdjął. Wbrew logice i wbrew pozostałym starszym.
„Czy dalsze uczęszczanie do szkoły jest konieczne lub nie?
Oto ponieważ oddaliśmy się na czynienie woli Boga, nie jesteśmy tak jak inni w tej szkole, których jedynym dążeniem jest wybicie się, osiągnięcie wysokiego stanowiska społecznego i zarabianie więcej pieniędzy.
A prócz tego istnieje wielkie niebezpieczeństwo, że wpadnie się w lotne piaski nieobyczajności lub z powodu niezbożnych stosunków w szkołach straci się zupełnie wiarę. (...)
[ang. Strażnica 15.02 1952 s. 117]).
A oto jak 16 latka zachęcał nadzorca podróżujący w latach 40. XX w. by 'dokończył' :-\ szkołę średnią:To tekst, który chętnie powiesiłabym sobie na lodówce! :D :D :D :D
brat Nel ostrzegł: »Uważaj, żeby Armagedon nie zastał cię w szkolnej ławce«.
Chyba już kiedyś o tym pisałeś... Ja także znam podobną sytuację. Gość był starszym ponad 30 lat. Wystarczy, że wprowadziła się do jego domu córka, która rozwiodła się (niebiblijnie) z mężem "odstępcą". I poszła studiować do dużego miasta.
Nie pojmuję, o co w tym chodzi. Uwierzcie mi. Facet po 50-tce, oddany WTS-owi dostał po nosie za dorosłą córkę?!
Chyba już kiedyś o tym pisałeś... Ja także znam podobną sytuację. Gość był starszym ponad 30 lat. Wystarczy, że wprowadziła się do jego domu córka, która rozwiodła się (niebiblijnie) z mężem "odstępcą". I poszła studiować do dużego miasta.
Co oznacza rozwieść się (niebiblijnie) z mężem odstępcą? :)
Jak rozwieść się, żeby było biblijnie?
Z zamieszczonego życiorysu (chyba koniec lat 90.) można było się dowiedzieć, że Boliwia to kraj wielkości Francji (sic!) ;D
Boliwia znajduje się mniej więcej w środku Ameryki Południowej. Ma powierzchnię dwa razy większą od Francji, lecz kilkakrotnie mniej ludności. Większość Boliwijczyków mieszka albo w dużych aglomeracjach, albo w miasteczkach górniczych, położonych wysoko w górach, albo też w ośrodkach rolniczych, usytuowanych w dolinach. Natomiast w strefie nizinnych lasów tropikalnych zaludnienie jest niewielkie — miasteczka rozrzucone są w sporej odległości jedno od drugiego.
Pokaż to, proszę :DJak chcesz wiedzieć gdzie konkretnie, poproś Roszadę o pomoc. Nie zapisałem sobie, a archiwum już nie posiadam.
Jak to się zwykło mówić "ciemnym ludem łatwiej sterować i łyknie wszystko"Podobne słowa słyszałem powiedziane przez NO do jednego z byłych zamianowanych. NO powiedział temu bratu, że może ubiegać się ponownie na starszego, ale musi zmienić pracę bo pracuje na zmiany i koliduje mu to w przychodzeniu na wszystkie zebrania. I tak człowiek po 30 latach pracy, mając na karku rodzinę, zobowiązania finansowe i swoje już lata ma pójść tułać się po innych firmach i szukać pracy. Nadmienię tylko, że człowiek ten pracuje w bardzo stabilnej firmie i przyzwoicie zarabia. Zmiana pracy wiązałaby się z rozpoczęciem wszystkiego od nowa.
Podobnie jest jeśli chodzi o politykę!
Znałem kiedyś siostrę,która pracowała na kasie w sklepie,ale nie chodziła regularnie na zebrania i starszy(nadzorca jej grupy) powiedział jej że może warto pomyśleć o zmianie pracy,tylko na jaką jak ona miała tylko wykształcenie zawodowe? Paranoja,jak widać tu manipulację!
Mój znajomy postanowił zepsuć obiad obwodowemu,gdy ten zaczął wypominać to że córka podjęła się kształcenia na wyższej uczelni,powiedział że zawsze łatwiej było rządzić ludźmi niewykształconymi .Obiad był zepsuty.P za tym to są debile gdy mówią o osobach wykształconych a nie mogących znaleźć pracy.Komu łatwiej znaleźć pracę,po studiach czy po liceum.Jeszcze jest kwestia wykształcenia zawodowego nie każdy znajdzie zatrudnienie. Po za tym im mniej masz d zaoferowania pracodawcy tym gorsze warunki.Brawa dla znajomego. Prawda zabolała NO 😉
Pokaż to, proszę :D
regularnie co kilka miesięcy dochodzi do jakiejś strzelaniny na uczelniach amerykańskich i zawsze lewicowe media opisują ile osób zginęło.moje trzy grosze:
mam pytanie: czy strażnica wykorzystuje te informacje do odradzania swoim wyznawcom wyższego wykształcenia? mam na myśli publikacje takie jak strażnica, przebudźcie się, wykłady publiczne, itd. itp.
moje trzy grosze:nie wątpię, ale...
Nie tylko na uczelniach, również w pomniejszych szkołach jest '' trata,ta''
Czytam o tym wykształceniu i sam nie wierzę! Byłem przekonany że to dla wszystkich sprawa sumienia-równo dla starszych i szeregowców. Jestem zdania że to dobrze że C.K ostrzega przed zagrożeniami, bo wiem na własnej skórze że to co się dzieje w wielu akademikach to Sodomia i Gomoria! Niektórym młodziakom, którzy poszli na studia z naszego zboru (np psychologia) odwala. Wyżej srają niż otwór (odbyt) mają. Ale nie wolno tak wszystkich do jednego wora. Jeżeli dziecko dojeżdża na uczelnię codziennie, udziela się w zborze i służbie to pytam po co bić pianę? W Betel w Komitecie Oddziału też jest prawnik, który rozkminia najtrudniejsze tematy. Rady w temacie wykształcenia wyższego są od dzięsiątków lat. W imię sprawiedliwości wykreślmy wszystkich starszych i sług, którzy te rady najzwyczajniej w świecie zbagatelizowali i się kształcili. Z drugiej strony czy Boża organizacja działała by tak prężnie gdyby nie inżynierowie itp...
A proszę Cię bardzo...A później Boliwia urosła: :)
*** g96 22.12 s. 19 Wzmocniony do przetrwania nadchodzących prób ***
BYŁO to prawie 60 lat temu. Spoglądając wstecz, widzę teraz, że Jehowa Bóg dopuszczał takie sytuacje, by przygotować mnie do radzenia sobie w Boliwii w Ameryce Południowej, kraju wielkości Francji, gdzie początkowo wspierał mnie tylko jeden Świadek
Pod koniec lat 30. XX w. terytoria Boliwii i Francji były takiej wielkości jak obecnie... :)
regularnie co kilka miesięcy dochodzi do jakiejś strzelaniny na uczelniach amerykańskich i zawsze lewicowe media opisują ile osób zginęło.
mam pytanie: czy strażnica wykorzystuje te informacje do odradzania swoim wyznawcom wyższego wykształcenia? mam na myśli publikacje takie jak strażnica, przebudźcie się, wykłady publiczne, itd. itp.
Poznałem osobę, która dzięki swoim fanatycznym rodzicom skończyła 8 klas podstawówki i nie więcej. Dalej była służba pionierska, bo rok 1975 zbliżał się błyskawicznie, zatem dalsze kształcenie w tym zgniłym świecie było zbyteczne.
Potem przyszła kolej na założenie rodziny, dzieci, i takie tam sprawy.
Słodka bieda klepana w PL.
Na całe szczęście był wyjazd na tzw zachód i w związku z tym jakaś stabilność materialna.
Na dzień dzisiejszy osoba ta jest fanatykiem; zbrojne ramie teokracji.
Ale dziwić się nie ma czemu. Ta osoba zapłaciła dużą cenę za bycie w tej społeczności, Dlatego każdego dnia musi upewniać się, że towar był wart swojej ceny. Zresztą, gdzie maiłaby pójść taka osoba? Wszyscy orgowi. A pogrzeb, to niby w jakim obrządku? A tak ma zaklepany wykład.
Lata temu byłem na budowie sali królestwa. Był tam braciak ok. 50 lat. Podczas posiłku przyznał się, że jest osobą wykształconą po studiach technicznych z tytułem mgr. Budownictwa, z dużym doświadczeniem zawodowym. Pochwalił się, że zrezygnował z pracy umysłowej i podjął inną poniżej swoich kwalifikacji zawodowych. Udowadniał, że praca fizyczna, którą wówczas wykonywał uprościła jego życie ku chwale Jehowy.
Matowa, następnym razem zapytaj tę osobę, czy wolałaby być leczona przez lekarza czy przez znachora :D
Zastanawiający jest dla mnie brat znajomy, który jako doktor fizyki uważa, że ugruntowało to jego wiarę w Boga i SJ. Jak?
Zawsze mnie zastanawiało, czy te osoby naprawdę to czują.
Z tą rezygnacją z dobrej pracy i wybranie gorszej, czyli trudniejszej i za mniejsze pieniądze, ale dającej więcej czasu "na sprawy Królestwa", to zasada jest chyba podobna również w innych dziedzinach. To dotyczy również rezygnacji ze studiów, rezygnacji z posiadania dzieci, rezygnacji z zakupu mieszkania (kosztem np. wiecznego wynajmowania) itd.
Z mojego doświadczenia i moich obserwacji: wszystkie te osoby które tak rezygnowały sprawiały wrażenie jakby:
a) często same z siebie mówiły o tym jakie są z tego powodu szczęśliwe, nikt je o to nie pytał, a one to mówiły, tak jakby chciały same się trochę oszukać
b) w gruncie rzeczy nie sprawiały wrażenia szczęśliwych. Częściej sprawiały wrażenie jakby zmęczonych i tęskniących za "normalnym życiem"
c) czas pokazywał, że nie trwały w tym całe życie, ale czasami za późno już było na zmianę priorytetów np. zbyt późny wiek na posiadanie dzieci, czy pójście na studia i znalezienie lepszej pracy.
Od powyższego mogę zastosować kilka wyjątków, ale z reguły tak to właśnie wygląda.
Z tą rezygnacją z dobrej pracy i wybranie gorszej, czyli trudniejszej i za mniejsze pieniądze, ale dającej więcej czasu "na sprawy Królestwa", to zasada jest chyba podobna również w innych dziedzinach. To dotyczy również rezygnacji ze studiów, rezygnacji z posiadania dzieci, rezygnacji z zakupu mieszkania (kosztem np. wiecznego wynajmowania) itd.Poszukaj i poczytaj o tzw. "chińskiej metodzie prania mózgu", czyli "chińskiej psychomanipulacji".
Z mojego doświadczenia i moich obserwacji: wszystkie te osoby które tak rezygnowały sprawiały wrażenie jakby:
a) często same z siebie mówiły o tym jakie są z tego powodu szczęśliwe, nikt je o to nie pytał, a one to mówiły, tak jakby chciały same się trochę oszukać
b) w gruncie rzeczy nie sprawiały wrażenia szczęśliwych. Częściej sprawiały wrażenie jakby zmęczonych i tęskniących za "normalnym życiem"
.....
Poszukaj i poczytaj o tzw. "chińskiej metodzie prania mózgu", czyli "chińskiej psychomanipulacji".
[/b][/size]
Próbowałem znaleźć jakąś literaturę na ten temat. Szczególnie książkę na którą powołuje się Hassan. Jeżeli możesz polecić jakąś pozycję napisz mi na PW.