Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne
PRZYSZLI..... => JEŚLI CHCESZ ZOSTAĆ ŚWIADKIEM.... => Wątek zaczęty przez: Janosik w 22 Kwiecień, 2015, 23:59
-
Witaj. Temat ten zawiera plusy utożsamiania się z korporacja Strażnica oraz jakie konsekwencje bierzesz na siebie kiedy znudzi ci się przebywanie w tej grupie osób.
Dawniej w czasach kiedy gazety były mało wartościowe, a jedynie Trybuna Ludu, Kraj Rad lub Płomyczek dla dzieci wiele osób brało od Świadków Jehowy ich gazety po prostu z ciekawości. I tak zaczynała się już kolejna przygoda. Ktos powiedział "a co mi tam , mam darmowe świeże gazety to się do nich zapisze, wykapie się w basenie i po sprawie, może pomogą mi w życiu".
Takie nadzieje dawniej żywili niektóre osoby.
-
Większość z nas bardzo poważnie podchodziła do członkostwa w tej grupie religijnej.Była to dla nas nie tylko przygoda ale i ogromna wiara, zaangażowanie oraz pasja. Z czasem przychodziło tylko znużenie , zmęczenie materiału , potem niechęć i zmuszanie się lub ciągłe szukanie bodźców aczkolwiek CK samo takie bodźce dostarczało - Kongresy, Tydzień Służby, Nowe Światła - których celem było na nowo rozpalanie zapału.
-
Większość z nas bardzo poważnie podchodziła do członkostwa w tej grupie religijnej.Była to dla nas nie tylko przygoda ale i ogromna wiara, zaangażowanie oraz pasja. Z czasem przychodziło tylko znużenie , zmęczenie materiału , potem niechęć i zmuszanie się lub ciągłe szukanie bodźców aczkolwiek CK samo takie bodźce dostarczało - Kongresy, Tydzień Służby, Nowe Światła - których celem było na nowo rozpalanie zapału.
Do tego dochodzily jeszcze specjalne kampanie z nowymi traktatami jesienia..kampanie z zaproszeniami przed pamiatka na wiosne...no i oczywiscie osrodki pionierskie latem...
Zima oczywiscie tez byla dobrze zagospodarowana.
I tak przez caly rok aby duch ochoczy glosiciela nie padl tak szybko jak cialo slabe...
-
teraz takie nowe powiedzenie słyszałam, że "ktoś nie wsparł kampanii ".
Czyli ani jeden raz nie pojawił się na zbiórce....... w trakcie trwania kampanii.
A mówione to jest prawie z taką samą pogardą jak "jest wykluczony".
-
teraz takie nowe powiedzenie słyszałam, że "ktoś nie wsparł kampanii ".
Czyli ani jeden raz nie pojawił się na zbiórce....... w trakcie trwania kampanii.
A mówione to jest prawie z taką samą pogardą jak "jest wykluczony".
Bo w tej grupie nie ma miejsca na słabości,chwile zwątpienia...Nikt nie rozumie,że momentami jest ciężko i trzeba zwyczajnie zwolnić,albo na jakiś czas sobie odpuścić.Wręcz przeciwnie,stale ma się nad głową bat w postaci nieznoszących sprzeciwu zachęt,które podobno są najlepszym remedium na wszelkie problemy.
Nie łudźmy się-organizacja nie jest miejscem w którym głosiciele mają się komfortowo czuć i spełniać się indywidualnie.To raczej "fabryka",gdzie wypracowuje się narzuconą normę.Nieważne jakim kosztem.
-
A ja znam osoby co do głoszenia podchodziły na luzie. Nawet w dłuższą rozmowę nie wchodziły jak trafiła się osoba zainteresowana. Mówił proszę przeczytać to czasopismo i tyle. A i godziny ze służby wiele osób sobie dopisywało , siedząc sobie w kawiarence podczas służby polowej.
-
A ja znam osoby co do głoszenia podchodziły na luzie. Nawet w dłuższą rozmowę nie wchodziły jak trafiła się osoba zainteresowana. Mówił proszę przeczytać to czasopismo i tyle. A i godziny ze służby wiele osób sobie dopisywało , siedząc sobie w kawiarence podczas służby polowej.
Ze tez ja tak nie potrafilam... o ilez milej byloby przy kawce w kawiarence;)
Ja to gorliwa neofitka bylam...ehhh
-
Ze tez ja tak nie potrafilam... o ilez milej byloby przy kawce w kawiarence;)
Ja to gorliwa neofitka bylam...ehhh
Właśnie Arianna , prawda jest taka ze te gorliwe osoby na ogół są najbardziej poszkodowane. Zaniedbywanie wszystkiego. Natomiast inny głosiciel hipokryta oszukuje a potem zbiera pochwały jak to bardzo trudzi eis w "dziele Panskim".
-
Małym plusem na rzecz WTS to to ze wyznawcy staraja sie jakos tam trzymac wzorcow moralnych w otaczajacej nas niemoralnosci.
No ale nie jest to tylko ich cecha .
-
Właśnie Arianna , prawda jest taka ze te gorliwe osoby na ogół są najbardziej poszkodowane. Zaniedbywanie wszystkiego. Natomiast inny głosiciel hipokryta oszukuje a potem zbiera pochwały jak to bardzo trudzi eis w "dziele Panskim".
Janosik..dopiero jak juz oddalalam sie od WTS to wtedy juz bylo mi wszystko jedno i poszkam z moja sioatra na zakupy zamiast do sluzby....
Bylam juz jednak na zupelnie innym etapie. Przez wiele lat natomiast bylam bardzo gorliwa, sumienna. Szczerze wierzylam, ze to, co robie ma sens.
-
Ariana, jeśli możesz, co w Twoim przypadku było takim kluczem do otwarcia umysłu????
-
Ariana, jeśli możesz, co w Twoim przypadku było takim kluczem do otwarcia umysłu????
R2D2 opisalam to w swojej historii na forum watchtower. To byl dlugi proces. Za jakis czas jak znajde chwile to je tutaj przekopiuje...tak, aby osoby,ktore zajrza tutaj a nie znalazly tamtego forum mogly sie zapoznac z moim doswiadczeniem.
-
Bo w tej grupie nie ma miejsca na słabości,chwile zwątpienia...Nikt nie rozumie,że momentami jest ciężko i trzeba zwyczajnie zwolnić,albo na jakiś czas sobie odpuścić.Wręcz przeciwnie,stale ma się nad głową bat w postaci nieznoszących sprzeciwu zachęt,które podobno są najlepszym remedium na wszelkie problemy.
Nie łudźmy się-organizacja nie jest miejscem w którym głosiciele mają się komfortowo czuć i spełniać się indywidualnie.To raczej "fabryka",gdzie wypracowuje się narzuconą normę. Nieważne jakim kosztem.
Kosztem zdrowia fizycznego i psychicznego, czasu, pieniędzy swojego i swej rodziny. To ciężka praca wykonywana za darmo, bez wynagrodzenia. Zachęty to w gruncie rzeczy ciągłe i systematyczne poganianie i wywieranie presji na głosicieli oraz zainteresowanych, aby z każdym dniem coraz bardziej zwiększali czas, szybkość i aktywność w kolportacji czasopism, broszur i książek wydawnictwa Strażnica, aby zachęcali kolejne ofiary do wstępowania w szeregi organizacji oraz innych ciężkich prac nieodpłatnie wykonywanych przez tych biednych ludzi, jak budowa nieruchomości, prace sprzątające i wiele innych.
"Zachęca się" też do zapisywania i przekazywania na własność lub darmowego udostępniania swego majątku na rzecz organizacji Strażnica. Jeśli ktoś nie spełnia tych wymagań w wystarczającym (czytaj: maksymalnym) stopniu, otrzymuje na przemian z przesadnym chwaleniem za dotychczasową działalność kolejne przesadne reprymendy, łajania i wymówki że przecież można było więcej tylko to twoja wina, bo osłabłeś duchowo. Otrzymujesz więc kolejny "paternoster". Przyganom, burom i napomnieniom przez cały okres "kariery " świadka (który za każdym razem dostanie opeer, bez względu na to czy "zwolni bieg" czy nie zwolni ) końca nie ma i być w tej sekcie inaczej nie może. :)
-
A ja znam osoby co do głoszenia podchodziły na luzie. Nawet w dłuższą rozmowę nie wchodziły jak trafiła się osoba zainteresowana. Mówił proszę przeczytać to czasopismo i tyle. A i godziny ze służby wiele osób sobie dopisywało , siedząc sobie w kawiarence podczas służby polowej.
A ja znam osoby które w czasie głoszenia wpadają do mnie na kawę. Wiedza ze nie maja nawet ze mną rozmawiać na temat religii, Boga itp. Wiec po prostu siedzimy godz czy dwie pijąc kawe i rozmawiając o dzieciach, kwiatach (nie czytać dzieci kwiatów), i takich ogólnie naszych problemach, bardziej to ja słucham ich problemów niż oni moich. Czasami mam wrażenie ze potrzebują kogoś z zewnątrz by porozmawiać.
-
Racja szczebiotka , wiele osób jest tam smutnych i przytłoczonych. Wiele pragnie tego raju a on nie nadchodzi. Natomiast prawdziwy raj na ziemi maja ci w USA pomazańcy. Wiele osób to dostrzega i dusi złość w sobie.
-
A ja znam osoby które w czasie głoszenia wpadają do mnie na kawę. Wiedza ze nie maja nawet ze mną rozmawiać na temat religii, Boga itp. Wiec po prostu siedzimy godz czy dwie pijąc kawe i rozmawiając o dzieciach, kwiatach (nie czytać dzieci kwiatów), i takich ogólnie naszych problemach, bardziej to ja słucham ich problemów niż oni moich. Czasami mam wrażenie ze potrzebują kogoś z zewnątrz by porozmawiać.
Szczebiotka...zapytaj ich kiedys,czy licza sobie ten czas..:D
-
"Są plusy dodatnie i plusy ujemne" - mawiał Lech Wałęsa. Bo plusów dodatnich mogę zaliczyć to, że nie byłem w wojsku, nauczyłem się panowania nad sobą, publicznego przemawiania, oraz pewności siebie i asertywności. Potrafię odmówić, bronić swego zdania, obojętnie z kim rozmawiam.
Plusy ujemne to powstające wciąż nowe kliki i wszechobecne plotki na każdy temat. Niestety nawet starsi zboru niekiedy są na bakier z dyskrecją, o czym sam się przekonałem. Karierowiczostwo i stwarzanie pozorów też ma miejsce.
Dlatego z perspektywy 25 lat bycia ŚJ mogę powiedzieć że jako religia wcale nie jesteśmy lepsi od innych. Wszędzie spotyka się jednostki podłe i szlachetne.
-
Szczebiotka...zapytaj ich kiedys,czy licza sobie ten czas..:D
Z tego co mi wiadomo to nie :) są to jedyne osoby z którymi jeszcze utrzymuje kontakt.
-
Z tego co mi wiadomo to nie :) są to jedyne osoby z którymi jeszcze utrzymuje kontakt.
Czasem lepiej zapytać wprost... :)
Jak głosiłam z siostrą pionierką i wpadałyśmy do nieczynnej starszej osoby na herbatkę, bo mieszkała na tym terenie - czas zawsze był wliczony :D
-
Czasem lepiej zapytać wprost... :)
Jak głosiłam z siostrą pionierką i wpadałyśmy do nieczynnej starszej osoby na herbatkę, bo mieszkała na tym terenie - czas zawsze był wliczony :D
Bo to mniej więcej tak wyglądało: jak się siedziało u kogoś na kawce i pitoliło o byle czym,aby tylko nogi odpoczęły,to tego czasu się nie raportowało.Jeśli natomiast w czasie takiej towarzyskiej wizyty (jak np.u szczebiotki) padło kilka słów nt.Boga,Biblii,tego co na zebraniach,to już można było to uznać za głoszenie.
Tak przynajmniej u nas było.Oczywiście co ktoś zrobił po cichu,wedle swojego sumienia,to już inna sprawa.
Ja-podobnie jak Ariana-też bardzo poważnie podchodziłam do obowiązków głosiciela.Zawsze uczciwie co do kwadransa wszystko było rozliczone i żadnego chowania się po kątach,aby przeczekać...A teraz los mój marny; będę jako gnój na roli!
I po co była ta uczciwość? :'(
-
Bo to mniej więcej tak wyglądało: jak się siedziało u kogoś na kawce i pitoliło o byle czym,aby tylko nogi odpoczęły,to tego czasu się nie raportowało.Jeśli natomiast w czasie takiej towarzyskiej wizyty (jak np.u szczebiotki) padło kilka słów nt.Boga,Biblii,tego co na zebraniach,to już można było to uznać za głoszenie.
Tak przynajmniej u nas było.Oczywiście co ktoś zrobił po cichu,wedle swojego sumienia,to już inna sprawa.
Ja-podobnie jak Ariana-też bardzo poważnie podchodziłam do obowiązków głosiciela.Zawsze uczciwie co do kwadransa wszystko było rozliczone i żadnego chowania się po kątach,aby przeczekać...A teraz los mój marny; będę jako gnój na roli!
I po co była ta uczciwość? :'(
Kitty bo Ty jesteś solidna szkoła ;D Ja też taki byłem.
-
Kitty bo Ty jesteś solidna szkoła ;D Ja też taki byłem.
Ja nadal jestem solidna szkoła,ale już nie tam.Jak człowiek jest uczciwy i sumiennie wykonuje powierzone sobie obowiązki,to gdziekolwiek by się znajdował i cokolwiek by robił-będzie to robił dobrze.
Ty też nadal jesteś solidny,widać to po Twoim zaangażowaniu w działania,których się podjąłeś.
-
Ty też nadal jesteś solidny,widać to po Twoim zaangażowaniu w działania,których się podjąłeś.
Dziękuje Kitty, bo to Nasza wspólna sprawa, to forum jest też tego dowodem. Fajnie że Jesteś z nami.
Ja w "organizacji" miałem wyjątkowo dużo przyjaciół, teraz nie mam nikogo, chociaż nadal uważam ich za wartościowe osoby. Dlatego warto pomagać
-
A ja znam osoby co do głoszenia podchodziły na luzie. Nawet w dłuższą rozmowę nie wchodziły jak trafiła się osoba zainteresowana. Mówił proszę przeczytać to czasopismo i tyle. A i godziny ze służby wiele osób sobie dopisywało , siedząc sobie w kawiarence podczas służby polowej.
Znamienne. Przeczytać czasopismo, a nie fragment Biblii. Daje do myślenia jaka to 'biblijna' organizacja.
-
Napisał ten, który też ma zamiar czytać opracowania...
-
Znamienne. Przeczytać czasopismo, a nie fragment Biblii. Daje do myślenia jaka to 'biblijna' organizacja.
A znasz z nazwy jakieś biblijne czasopismo katolickie, że tak zapytam.
Zobaczymy czy zdążysz szybko poszukać. ;)
-
Nie znam, bo ateistą byłem kilkanaście lat. Na razie jestem na początku drogi do powrotu do KK.
@matus, opracowania nie są niczym złym, jeśli są pomocą. u ŚJ Biblia jest podpórką dla Strażnicy, a powinno być odwrotnie. Wychodzisz od Biblii i szukasz potwierdzenia w Strażnicy. Widzisz różnicę?
-
Obie strony tłumaczą się tak samo.
-
Obie strony tłumaczą się tak samo.
A jak jest naprawdę:
http://piotrandryszczak.pl/do_int/tradycja.jpg
-
Znamienne. Przeczytać czasopismo, a nie fragment Biblii. Daje do myślenia jaka to 'biblijna' organizacja.
Bo to jest towarzystwo wydawniczo-kolportacyjne, a nie Biblijne ;D
Ale gwoli sprawiedliwości - w ich instrukcjach (służba królestwa) oraz podręcznikach typu "teokratyczna szkoła..." czy "Prowadzenie rozmów..." kładą duży nacisk na odczytywanie wersetów! Co prawda wyrwanych z kontekstu i jak piszesz - mających uzasadnić tezę z gazetki, ale zawsze jednak są :-\
-
Ale gwoli sprawiedliwości - w ich instrukcjach (służba królestwa) oraz podręcznikach typu "teokratyczna szkoła..." czy "Prowadzenie rozmów..." kładą duży nacisk na odczytywanie wersetów! Co prawda wyrwanych z kontekstu i jak piszesz - mających uzasadnić tezę z gazetki, ale zawsze jednak są :-\
Kładli, kiedyś.
Teraz głównym celem i naciskiem jest jw.org.
Wiem o takich co ze sobą nawet Biblii do służby nie biorą (nie wspominając już o zebraniach), tablet - bo on najważniejszy, no i może czasem parę (dosłownie) czasopism, traktatów czy broszur. Chociaż kiedyś tak, było ważne żeby w czasie rozmowy przeczytać chociaż jeden werset.
-
Kładli, kiedyś.
Teraz głównym celem i naciskiem jest jw.org.
Wiem o takich co ze sobą nawet Biblii do służby nie biorą (nie wspominając już o zebraniach), tablet - bo on najważniejszy, no i może czasem parę (dosłownie) czasopism, traktatów czy broszur. Chociaż kiedyś tak, było ważne żeby w czasie rozmowy przeczytać chociaż jeden werset.
Fakt, czytałem o tym, żeby rozmówców kierować na jw.org-a :-\
Ale nie sądziłem, że zarzucą Biblię w głoszeniu >:(
A co jak ktoś przy stojaku albo w mieszkaniu zapyta: a gdzie to jest w Biblii napisane?
-
Fakt, czytałem o tym, żeby rozmówców kierować na jw.org-a :-\
Ale nie sądziłem, że zarzucą Biblię w głoszeniu >:(
A co jak ktoś przy stojaku albo w mieszkaniu zapyta: a gdzie to jest w Biblii napisane?
Na tablecie mają pdf-a z Biblią więc zacytować czy dać do przeczytania można, tylko że to nie to samo co z "prawdziwego druku"
Ale to tylko w przypadku pytania "A gdzie to jest w Biblii napisane ?"
Bo ogólnie teraz jest nacisk żeby w przypadku jakichkolwiek pytań czy wątpliwości odsyłać na jw.org, grze podobno jest to "najlepiej wyjaśnione" :-\
-
To jakaś totalna ściema :-\
Ale chyba ma to na celu, aby nawet głosiciel nie przeczytał kontekstu wersetu. W papierowym wydaniu zawsze oko zbłądzi przed i po :( I może się okazać, że werset pasuje jak kwiatek do kożucha :-\
A odsyłanie rozmówców do jw-orga to nic innego, jak przyznanie się do miernej znajomości zagadnień przez szeregowego ŚJ :-\
Coś na zasadzie: dociekliwy jesteś? To sam sobie znajdź!
-
Mi sie te słowa podobają:
*** km 2/14 s. 4 Ogłoszenia ***
Podczas świadczenia publicznego ze stojakami głosiciele nie powinni wykładać na nie Biblii. Mogą jednak mieć przy sobie kilka egzemplarzy i wręczać je osobom, które proszą o Biblię lub okazują szczere zainteresowanie
Mormoni kładą jeden egz. swej Księgi Mormona na stoliku, a za podanie swego adresu przynoszą do domu. ;)
-
A akceptujcie sobie tę wiadomość, bądź nie, moderatorzy. Mnie to wszystko jedno, ale wam powiem, że plusów w byciu świadkiem Jehowy nie ma żadnych, a za to są same minusy. Ot, i tyle w temacie.
-
A akceptujcie sobie tę wiadomość, bądź nie, moderatorzy. Mnie to wszystko jedno, ale wam powiem, że plusów w byciu świadkiem Jehowy nie ma żadnych, a za to są same minusy. Ot, i tyle w temacie.
Widocznie lata byłeś świadkiem, że tak sądzisz. Ja muzułmaninem, ani np: buddystą, nigdy nie byłem to nie będę się wypowiadał, czy w tych religiach są same minusy czy plusy.
-
Widocznie lata byłeś świadkiem, że tak sądzisz. Ja muzułmaninem, ani np: buddystą, nigdy nie byłem to nie będę się wypowiadał, czy w tych religiach są same minusy czy plusy.
No to jakie są plusy?
-
No to jakie są plusy?
A czy ja stwierdziłem że są jakieś plusy? Ty stwierdziłeś że są same minusy. To udowodnij swoją tezę i przekonaj mnie, że masz rację. Bo jeśli tak twierdzisz, to zapewne znasz bardzo dobrze tą organizację od wewnątrz. Czytaj dokładnie to co komentujesz.
-
A czy ja stwierdziłem że są jakieś plusy? Ty stwierdziłeś że są same minusy. To udowodnij swoją tezę i przekonaj mnie, że masz rację. Bo jeśli tak twierdzisz, to zapewne znasz bardzo dobrze tą organizację od wewnątrz. Czytaj dokładnie to co komentujesz.
Sprawa jest prosta:
Jeśli w pokoju są sami chłopcy, to po co udowadniać, że nie ma w nim dziewczynek?
-
Ok. Kończę z Tobą tą dyskusję. Nie ma ona sensu. :)
-
Hmm...
Minusy bycia świadkiem Jehowy:
- nie są przyobleczeni w Chrystusa /'bo wy wszyscy, którzy zostaliście ochrzczeni w Chrystusie, przyoblekliście się w Chrystusa'. Ga 3, 27/. Świadkowie 'chrzczą się' w imię organizacji, a zatem udowodnione,
- są gorszego sortu niż chrześcijanie /poza 144 tys./, bo mają 2 nadzieje, a tymczasem: "Powołani jesteście do jednej nadziei". Ef 4,4.
- nie obchodzą, świąt religijnych i państwowych i innych uroczystości,
- oddzielając się od Kościoła, przestają żyć. Chrystus jest Głową Kościoła, oddzielając się od Głowy, umierasz,
- nie korzystając z sakramentów Kościoła pozbawiają się płynących z nich łask. Nie umacniając się nimi, nie przynoszą duchowych owoców,
- uważają innych nieświadków za Babilon Wielki, co jest niechrześcijańskie i niebibiblijne,
- wbrew prozom słabo znają Biblię.
Może jednak, Nemo, wobec przedstawionych faktów, podejmiesz dyskusję i nie zdezerterujesz?
-
Może jednak, Nemo, wobec przedstawionych faktów, podejmiesz dyskusję i nie zdezerterujesz?
Z reguły nie dyskutuję ze ślepym o kolorach. :) Jak chcesz to nazywaj to dezercją, dla mnie jest to po prostu zakończenie dyskusji prowadzącej donikąd.
-
Z reguły nie dyskutuję ze ślepym o kolorach. :) Jak chcesz to nazywaj to dezercją, dla mnie jest to po prostu zakończenie dyskusji nie prowadzącej donikąd.
Niech Ci będzie.
-
Niech Ci będzie.
To cieszę się, że się zrozumieliśmy. Miłego wieczoru :)
-
To cieszę się, że się zrozumieliśmy. Miłego wieczoru :)
Dziękuję i wzajemnie.
-
To macki Frondy sięgają az tutaj? Trochę kaszana.
Forum ma być wsparciem dla eks śJ czyż nie?
-
To macki Frondy sięgają az tutaj? Trochę kaszana.
Forum ma być wsparciem dla eks śJ czyż nie?
Tak, i dlatego... "wszelka ewangelizacja na tym forum nie jest mile widziana". Tak jak to stwierdził jeden z administratorów.
Ludzie wielokrotnie są sparzeni doktrynami swojej (obecnej, albo już byłej) religii i podstawianie im pod nos, jako alternatywy doktryn innych religii, jest po prostu wielokrotnie niesmaczne. Każda religia chyba w tym kraju, ma strony internetowe i fora dyskusyjne. Jak ktoś chce, to znajdzie się tam i będzie mógł przebywać wśród osób tak samo myślących, zadawać pytania, otrzymywać odpowiedzi zgodne za swoimi przekonaniami. :)
-
Plusem jest to,że starsi,obwodowi i inni funkcyjni nie muszą nosić takich samych ubrań jak w niektórych innych kościołach.Plusem jest to,że ŚJ nie narzucają swoich poglądów całemu narodowi wysługując się politykami.Nie wydzierają się pod Belwederem,nie bojkotują premier filmowych,przedstawień teatralnych,nie paraliżują dróg w miastach pochodami religijnymi.Nie chrzczą niemowląt bez wiedzy i zgody rodziców należących do innego wyznania,nie chrzczą osób zmarłych,które należały do innego kościoła,nie trzeba całować w pierścień(złotego Rolexa:)) osoby piastującej wyższe stanowisko,wszyscy mówią do siebie bracie,siostro,bez szumnych tytułów.Nie topią Marzanny w rzekach(zanieczyszczanie).Nie okaleczają się podczas święta religijnego(na Filipinach niektórzy się krzyżują podczas święta).Nie wierzą w zabobony.Mją silną wiarę bez niepotrzebnych rekwizytów.
-
Plusem jest to,że starsi,obwodowi i inni funkcyjni nie muszą nosić takich samych ubrań jak w niektórych innych kościołach.
Nie wierzą w zabobony..
1. Wiesz że nie muszą to fakt, ale może niektórzy by bardzo chcieli, aby się wyróżniać z tłumu współwyznawców, podobnie wyglądających. :P
2. Oficjalnie może i nie, ale bardzo się boją odstępców i szatana którego ,, noszą w sobie'' . A ja jakoś nie czuję aby coś we mnie siedziało. Ostatnio robiłam badania i nawet owsików nie mam, a co dopiero takiego bydlaka. :-\ ;D ;D
Miłego dnia :)
-
Ja wlasnie wrocilam po kilku dniach pobytu u tesciow w Polsce i trudno u mojej tesciowej (wiecie, ze jest Swiadkiem od wielu wielu lat) nie zauwazyc ogromnego MINUSA, jakim jest TOTALNIE WYPRANY MOZG :D. Mimo swojego wieku, ma 80 lat, jest teoretycznie bardzo sprawna umyslowo, ma swietna pamiec, jednym slowem fit babcia :) Ale jak po raz kolejny zaczela mi smedzic, ze powinnam wrocic do organizacji, to musialam nadmienic o akcji z pedofilia i pokazac dowody w postaci przesluchania czlonkow CK... Odpowiedz? Cytuje: " No wiesz Ty co? Ten szatan to ma sposoby, zeby nas oczernic. Jak ktos mogl taki szkalujacy fotomontaz zrobic. No tak braci oczernic, w glowie sie nie miesci"
Tyle w temacie... ???
-
Plusem jest,że się wspierają.Z ostatniej chwili: ktoś zachorował i znalazł się w trudnej sytuacji materialnej.
Bracia bez szemrania zrobili ściepę i popłacili chorej osobie rachunki,oraz zorganizowali dokarmianie.
Ja jestem pod wrażeniem.
-
Cytuje: " No wiesz Ty co? Ten szatan to ma sposoby, zeby nas oczernic. Jak ktos mogl taki szkalujacy fotomontaz zrobic. No tak braci oczernic, w glowie sie nie miesci"
Tyle w temacie... ???
Jak u Pawlaków, sąd sądem a sprawiedliwość musi być po naszej stronie. :D
-
Plusem jest,że się wspierają.Z ostatniej chwili: ktoś zachorował i znalazł się w trudnej sytuacji materialnej.
Bracia bez szemrania zrobili ściepę i popłacili chorej osobie rachunki,oraz zorganizowali dokarmianie.
Ja jestem pod wrażeniem.
Dziwne, żeby bliźniego nie wesprzeć.
-
Czepiasz się.
-
Plusem jest,że się wspierają.
A katola wesprą? ;) Albo innego z Babilonu?
-
Dziwne, żeby bliźniego nie wesprzeć.
Nie takie dziwne
Sam osobiście słyszałem od koordynatora: "Zbór nie jest od pomagania"
A poprzedni bardzo często podkreślał że pomagamy innym przez głoszenie, a na inne formy pomocy nie mamy czasu.
-
Chociaż Jezus wprost powiedział, żeby nie gromadzić dóbr materialnych, podał radę pewnemu człowiekowi aby rozdał mienie ubogim, itp. każda znana mi religia pomimo powtarzania tego samego - u swoich funkcjonariuszy tego bogactwa nie krytykuje.
Dlatego też ŚJ bardzo chętnie i ofiarnie dzielą się słowem Bożym, ale już znacznie trudniej wskazać działanie mające charakter pomocy materialnej. Nawet jeżeli pojawiają się takie inicjatywy, są one nieoficjalne, oddolne, nie mające w żadnym razie poparcia organizacji.
-
Chociaż Jezus wprost powiedział, żeby nie gromadzić dóbr materialnych, podał radę pewnemu człowiekowi aby rozdał mienie ubogim, itp. każda znana mi religia pomimo powtarzania tego samego - u swoich funkcjonariuszy tego bogactwa nie krytykuje.
Dlatego też ŚJ bardzo chętnie i ofiarnie dzielą się słowem Bożym, ale już znacznie trudniej wskazać działanie mające charakter pomocy materialnej. Nawet jeżeli pojawiają się takie inicjatywy, są one nieoficjalne, oddolne, nie mające w żadnym razie poparcia organizacji.
Papież Franciszek krytykuje bogactwo kleru.
-
Papież Franciszek krytykuje bogactwo kleru.
I to mu się chwali :)
Proszę jednak nie odbiegać od tematu wątku :)
-
Jako główny minus bycia w korporacji WTS uważam niejasne kryteria oceny :(
Każdy powinien na starcie wiedzieć, za co i w jaki sposób będzie oceniany. Ale nie wie :(
Zachęca się każdego do "stałego upewniania się w Pismach jak się rzeczy mają". Następnie za "winy" poddawania w wątpliwość twierdzeń CK lub chociażby funkcyjnych WTS-u jest poddawany pod sąd kapturowy. Dodajmy sąd tylko z nazwy, gdyż zarówno z obecnym modelem cywilnym jak też Biblijnym nie ma on wiele wspólnego >:(
To tak jakby chodzić po polu minowym z zafałszowaną mapą, którą na dodatek ciągle ktoś zmienia, podobnie jak położenie pułapek :-\
Prędzej czy później - wdepniesz :-\
No chyba, że tylko udajesz, że chodzisz albo uśmiechając się i przytakując podążasz za "przewodnikiem ;D
-
Jako główny minus bycia w korporacji WTS uważam niejasne kryteria oceny :(
Każdy powinien na starcie wiedzieć, za co i w jaki sposób będzie oceniany. Ale nie wie :(
Zachęca się każdego do "stałego upewniania się w Pismach jak się rzeczy mają". Następnie za "winy" poddawania w wątpliwość twierdzeń CK lub chociażby funkcyjnych WTS-u jest poddawany pod sąd kapturowy. Dodajmy sąd tylko z nazwy, gdyż zarówno z obecnym modelem cywilnym jak też Biblijnym nie ma on wiele wspólnego >:(
To tak jakby chodzić po polu minowym z zafałszowaną mapą, którą na dodatek ciągle ktoś zmienia, podobnie jak położenie pułapek :-\
Prędzej czy później - wdepniesz :-\
No chyba, że tylko udajesz, że chodzisz albo uśmiechając się i przytakując podążasz za "przewodnikiem ;D
Tadeusz, bardzo trafny opis, trudno o lepszy :)
-
Nie takie dziwne
Sam osobiście słyszałem od koordynatora: "Zbór nie jest od pomagania"
A poprzedni bardzo często podkreślał że pomagamy innym przez głoszenie, a na inne formy pomocy nie mamy czasu.
Osobiście też się nie spotkałam aby z mównicy padło ..pomagamy bo ktoś ma gorzej! Jeśli była pomoc to od jednostek i to taki zwyczajny ludzki odruch.
Starsi jeśli już się angażowali to w następujący sposób.....modlitwa Jehowa ci pomoże, udaj się do odpowiednich urzędów, jesteś obywatelem tego kraju, jesteśmy z tobą, poklepanie po pleckach i uścisk dłoni.
-
Tadeusz bardzo trafne.
W dodatku ocena zależała też od różnych zborów. To co uchodziło w jednym, w innym było nie do pomyślenia.
Dla mnie "czynnik ludzki" przeważył. Mam duże oczekiwania. Jesli juz muszę całe zycie byc odmieńcem, dawać świadectwo prawdzie i znosić prześladowania ze strony katolików bedących w większości, to chociaż chciałabym wiedzieć, że to jest tego warte. A w imię czego znosiłam te docinki i inne ofiary bycia śJ? w imię ukrywanej pedofilii, ukrywanego stowarzyszenia z ONZ, i całej reszty bzdur nie trzymających się kupy i co chwila zmieniajacych? A w dodatku "na dole" widziałam rzeczy, które nie mieściły się w głowie, tolerowanie złego zachowania bo ktoś był "w układach" ze starszymi więc przymykali oko, a komu innemu nie podarowali że powiedział na głos co mysli? I jakim prawem jakiś prostak będzie mi wykłady o osobowości robił? Bo krawat nosi?
-
Co zbór to inni ludzie.W tym co byłam nie spodziewałabym się wsparcia,tylko od blisko związanych. Dlatego mile zaskoczyła mnie sytuacja,gdy przyjaciółka znalazła się w b.trudnej sytuacji ,a jej zbór stanął na wysokości zadania.Zrobiono zrzutkę,ktoś za nią pracuje,inni na zmianę gotują.I to z inicjatywy starszych.
Potrzeba było coś kupić,a nie mogłam,zadzwoniłam do starszego i w 30 min.za swoje kupił,przywiózł .
To wszystko powinno być normalne i kiedyś było. Dlatego nie potępiam zborów,bo ludzie chcą pomagać.Ale są zdezorientowani,kiedy się ich tylko gania do służby.
-
Normalnym ludzkim odruchem jest pomagać. :)
A wręcz obowiązkiem "nadzorców" jest tą chęć przekuć w czyn. Tym bardziej, gdy nazywają się pasterzami. Dobry pasterz, gdy owca jest w potrzebie nie poprzestaje na głaskaniu i opowiadaniu kojących bajek jak to w przyszłości będzie fajnie na pastwiskach. >:(
Dobry pasterz zaspokaja potrzeby stada - także te fizyczne. Tu i teraz. Nie mamiąc mrzonkami w które pewnie sam coraz mniej wierzy :-\
-
W tym wszystkim jest coś znacznie gorszego:kłamstwo doktrynalne. Nauki WTS oddzielają każdego nowego zrekrutowanego do swoich szeregów od Chrystusa. Przez blisko 20 lat usługiwałem jako starszy zboru. Natomiast w ostatnich kilku latach poddałem krytyce najbardziej fundamentalne doktryny Strażnicy.
Studiowałem bez okularów liderów w Brooklynie cały Tanich (w języku hebrajskim) i NT (w grece). Szybko się okazało, że Przekład Nowego Świata jest najbardziej zmanipulowany doktrynalnie, a "szara okładka" została 'wzbogacona' o kolejne świadome wypaczenia tekstu. Gdy sobie uświadomiłem, że jako mówca kongresowy wprowadzam w błąd tysiące ludzi, zrezygnowałem z tzw. "usługiwania" jako starszy zboru. Zrozumiałem też poprzez rozmowy z członkami tej sekty (jeszcze jako aktywny starszy) dlaczego ten ludzki twór zwany przez samozwańców z Brooklynu "bożą organizacją" ma najwyższy procent w stosunku do innych wyznań najwyższy odsetek cierpiących na depresję. Każdy, kto wstępuje (lub ma zamiar) wstąpić do tej wielonarodowej sekty będzie musiał prędzej czy później liczyć się z konsekwencjami natury duchowej i emocjonalnej. W organizacji jest wiele osób, które się ze mną kontaktują prosząc o pomoc. Oni wszyscy są więźniami sumienia, ponieważ odkryli kłamstwa doktrynalne, a boją się zarazem utraty rodziny i przyjaciół. Żyją w wielkim rozdwojeniu i strachu. Wielu też w wyniku poczynań liderów z CK utraciło nawet wiarę i dzisiaj są ateistami. Nie mniej staram się wciąż nieść pomoc tym osobom, które stały się ofiarami tej sekty. W liście Pawła do Efezjan 5,12-14 czytamy: "12 O tym bowiem, co się u nich dzieje po kryjomu, wstyd nawet mówić.13 Natomiast wszystkie te rzeczy, gdy są piętnowane, stają się jawne dzięki światłu, bo wszystko, co staje się jawne, jest światłem.14 Dlatego się mówi: Zbudź się, o śpiący, i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus" [Bp]. Myślę, że te słowa z Pisma Świętego trafnie oddają wszystko to, co obecnie wychodzi na światło dzienne w związku z tym odstępczym od Chrystusa ruchem podającym się za religijny. Pozdrawiam w Panu.
-
Jako główny minus bycia w korporacji WTS uważam niejasne kryteria oceny :(
Każdy powinien na starcie wiedzieć, za co i w jaki sposób będzie oceniany. Ale nie wie :(
Zachęca się każdego do "stałego upewniania się w Pismach jak się rzeczy mają". Następnie za "winy" poddawania w wątpliwość twierdzeń CK lub chociażby funkcyjnych WTS-u jest poddawany pod sąd kapturowy. Dodajmy sąd tylko z nazwy, gdyż zarówno z obecnym modelem cywilnym jak też Biblijnym nie ma on wiele wspólnego >:(
To tak jakby chodzić po polu minowym z zafałszowaną mapą, którą na dodatek ciągle ktoś zmienia, podobnie jak położenie pułapek :-\
Prędzej czy później - wdepniesz :-\
No chyba, że tylko udajesz, że chodzisz albo uśmiechając się i przytakując podążasz za "przewodnikiem ;D
Plusem jest dla mnie na własnej niestety skórze ale dokładne poznanie mechanizmu dysonansu w życiu jednostki i społeczeństwa .
Na przykład:
Techniki manipulacji
Istnieje kilka technik manipulacyjnych opracowanych w oparciu o teorię dysonansu. Najpopularniejsze to: stopa w drzwi (występująca też w postaci zmasowanej – „dwie stopy w drzwiach”), technika scenariusza, niska piłka, drzwiami w twarz.
Wszystkie one wykorzystują napięcie dysonansowe, które wiąże się bądź to z odmawianiem osobom, które nas o coś proszą (drzwiami w twarz), bądź to wywołują zaangażowanie (stopa w drzwi, niska piłka), bądź też stwarzają iluzję istnienia okazji, z której nie warto rezygnować (technika scenariusza).
Zaangażowanie się w działania również ma moc wywoływania dysonansu. Po drobnych poświęceniach jesteśmy coraz to mniej skłonni do wycofania się z tego działania. Budziłoby to dysonans „tyle poświęciłem, a okazuje się to niewarte moich wysiłków? Skąd, to jest warte dalszych wysiłków!”, „Jeśli powiedziałeś A, musisz powiedzieć B” – i zaangażowanie rośnie.
Tworzenie zaangażowania wykorzystywane jest np. w przyciąganiu nowych członków do sekty (i utrzymywaniu dotychczasowych). Członkowie sekt, którzy dokonali coraz to większych poświęceń „nie mają wyjścia” – muszą kontynuować swoje zaangażowanie nawet aż do samobójstwa (zobacz np. Świątynia Ludu, David Koresh, Wrota Niebios), inaczej dysonans byłby bardzo silny.
-
Starsi jeśli już się angażowali to w następujący sposób.....modlitwa Jehowa ci pomoże, udaj się do odpowiednich urzędów, jesteś obywatelem tego kraju, jesteśmy z tobą, poklepanie po pleckach i uścisk dłoni.
Przecież świadkowie Jehowy nie angażują się w życie społeczno-polityczne tego kraju, nie biorą udziału w wyborach, nie biorą udziału w akcjach charytatywnych, nie wstępują do armii, policji, nie śpiewają hymnu itd. itp. Odpowiedzmy sobie na pytanie, jaka jest zatem jakość tego ich 'bycia obywatelem tego kraju'.
-
https://m.youtube.com/watch?v=JRezTapUzsM&feature=youtu.be
Najwiekszy plus to
Zostajesz oficjalnie antychrystem
Jesus to poganskie imie nie majace nic wspolnego z synem Boga Yahshua i nie majacym nic wspolnego z praedziwym Bogiem
Del.
-
Płacą podatki i nie wyrzucają śmieci do lasu.
-
Płacą podatki i nie wyrzucają śmieci do lasu.
Chyba ty!
Znam SJ, którzy podatki traktują raczej lekko.
-
Ja znam takich nawet co je oplacaja zgodnie z prawem. Większość leci w kulki.
Slynna sytuacja. Kolezka zaprasza na impreze firmowa to brat sie zgorszył ale za chwile spytal czy nie ma jakia fakturek do sprzedania 😉