Oczywiście "sprawdzanie" to za mało.
Porównywanie ,za mało.
Pisanie o potrzebie wsparcia "ducha" ,to nie to samo,co właściwe reagowanie na tego "ducha".
I jeżeli napiszesz,że wykładnia "ciała" jest zła,to jest zła.
Nie jest prawdą,że K.T.Russell "nikogo nie słuchał".
Przyznawał się,że nie zna odpowiedzi na pewne pytania,i ,że wysłucha innych.
Mam jego prace i czytamy o tym m.in w jego: "Pytania ... odpowiedzi".
Oczywiście wtedy,gdy nie korzystamy z "pomocy" innych publikacji,to za mało,mało,mało.
Wtedy,gdy korzystam,także.
Ja przynajmniej korzystam.
Znam ,mam ,czytam itp.
Wielu z was nie.
A przeanalizowanie [przeszłości]w tym i zapisanych dziejów "narodu wybranego "itp.,to dzieło "dziejopisarzy".
Lepsze,lub nie.
Właściwe ,lub nie.
Pewne jest,że w tym dziele ,tej pracy,przeszłość należy rozumieć ,jako "przeszłą rzeczywistość" ,oraz "współczesną myślą o przeszłości" jak wykazywał Ch.Beard.
Jedno bardziej od drugiego.
Pierwsze przed drugim,może zamiast tego.
Jedno zamiast drugiego?
A wasze odmienne zdanie na różne tematy wskazuje,że potrzebny duch n i e "wprowadza was we wszelką prawdę".
Jeżeli tak to wasze spostrzeżenia powinny być obiektywne,to znaczy "doniosłe poznawczo dla...
wszystkich".
[... w s z y s t k i c h ]
Reprezentowalibyście "poznanie obiektywne",to znaczy takie,które istnieje poza umysłem poznającego i niezależne od niego.
[niemożliwe].
Prawa o prawdzie jest taka,że ta to nie nadprzyrodzony głos,który wszystko ujawnia,wyjaśnia.
Niestety tak to nie działa.
Wspominał o tym J.H.Newman.
I tak przy analizie przeszłości [ w tym i staro i nowotestamentowych opowiadań itp] historyk,i każdy badacz "nie będzie mógł dać dzieła doskonałego,lecz zawsze pozostanie widoczny trud poszukiwań,zbierania,szukania i zlepiania". -Geothes Gesprach
I tak to i my "poszukujemy,zbieramy,szukamy i zlepiamy",żeby stworzyć obraz prawdy.