Hej, mamy tu artykuł z norweskiej prasy przetłumaczony na język polski. Wrzucę go w częściach.
JEDYNĄ OPCJĄ BYŁO OPUBLIKOWANIE TEJ KSIĄŻKI
ROLF FURULI
Były starszy w społeczności Świadków Jehowy i były wykładowca języków semickich
Byłem Świadkiem Jehowy 59 lat. W tym okresie nigdy nie doświadczyłem osobiście niczego negatywnego czy bolesnego. Nauczałem studentów w językach biblijnych i posiadam gruntowną znajomość jej tekstów. Stąd nie mam wątpliwości, iż jedyną społecznością posiadającą nauki oparte na Biblii są Świadkowie Jehowy.
50 lat temu przedstawiałem nową formę organizacyjna – starsi i słudzy pomocniczy – podobna do takiej, jaką znajdujemy w Nowym Testamencie. Przez większość dwudziestego wieku organizacja funkcjonowała jak zbory chrześcijańskie w pierwszym wieku. Ale wtedy zdarzyło się w zborach to samo. Mężczyźni, którzy przewodzili kościołowi, przyznawali sobie coraz więcej i więcej władzy, aż wyjawiła się grupa biskupów, którzy byli przywódcami kościoła. W dwudziestym pierwszym wieku Ciało Kierownicze, najwyższy organ zarządzający wśród Świadków Jehowy, przyznawało sobie coraz więcej i więcej władzy a dziś ośmiu mężczyzn usługuje jako rząd z nieograniczoną władzą. Mają władzę nad naukami, posiadłościami oraz pieniędzmi i nikt nie może wątpić w nic, co oni napiszą albo zrobią. Jest to oczywiste odejście od organizacji, jaką był pierwotny kościół chrześcijański.
Władza była używana przez CK na wiele pozytywnych sposobów ale również do wprowadzenia wielu praw i regulacji, które nie były oparte na Biblii. Dla przykładu – przez ostatnie 15 lat prowadzono kampanię przeciwko wyższemu wykształceniu i tysiące młodych ludzi zostało poddanych presji, by takiego wykształcenia nie zdobywać. Tysiące innych Świadków zostało wykluczonych na bazie niebiblijnych przepisów. W ostatnich latach musiałem „przełknąć wiele wielbłądów” ale byłem lojalny wobec CK. Jednakże parę ostatnich lat pokazało, że sprawy zmierzają w niewłaściwym kierunku. Właśnie dlatego napisałem książkę „Moja ukochana religia i Ciało Kierownicze”, która wyszczególnia parę poważnych błędów, jakie CK popełniło i popełnia. Książka została wysłana do CK i napisałem, że jeśli CK zajmie się problemami w niej wskazanymi, to nie dojdzie do publikacji. Jednak ta propozycja została odrzucona.
Konkretny przykład skrajnego podejścia CK można zauważyć w sposobie wykluczania i traktowania osób wykluczonych. Wykluczanie z kościoła chrześcijańskiego jest uzasadnione w Biblii, w 1 Koryntian 5:9-13 oraz 6:6-11. Wynika z tych wersetów, że wykluczenie nie następowało dlatego, że ktoś popełnił poważny grzech albo nawet kilka, ale dlatego że ktoś jest przesiąknięty takim grzechem. Tylko źli ludzie mieli być wykluczani (5:13).
Jak ktoś wykluczony miał być traktowany? Chrześcijanie nie powinni utrzymywać z nim kontaktów ani nawet spożywać posiłków ( 1 Koryntian 5:11-13). To ukazuje, że powinien istnieć dystans pomiędzy chrześcijanami a osobami wykluczonymi ze zboru. O osobie nieposłusznej słowom Pawła, 2 Tesaloniczan 3:14 mówi : "Przestańcie się z nim zadawać". Słowo "zadawać", jak widać, nie oznacza, iż nie powinno się do takiej osoby odzywać czy witać z nią, gdyż werset 15 mówi: "Nie uważajcie go za wroga ale upominajcie go jak brata".
Jednakże są pewni ludzie, których chrześcijanie traktują inaczej niż tych, którzy nie usłuchali Pawła i wykluczonych. O kogo chodzi? To ludzie nazwani zwodzicielami i antychrystami (2 Jana 7). To byli ludzie aktywnie szerzący fałszywe doktryny "zaprzeczając iż Pan Jezus przyszedł w ciele". Jan mówi o nich: "Nie przyjmujcie ich do swych domów ani ich nie pozdrawiajcie".
Sednem sprawy jest to, że chrześcijanie nie powinni utrzymywać kontaktów z wykluczonymi, ale tylko " zwodzicieli i antychrystów" nie należy witać ani zapraszać do domów. Jak zatem chrześcijanie powinni traktować osobę, która opuszcza zbór chrześcijański i już nie chce być jego częścią? Ponieważ chrześcijanie powinni okazywać miłość wszystkim ludziom, dotyczy to również okazywania życzliwości wykluczonym.