Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 5 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Dotknąć Tajemnicy, czyli duchowość w ramach Organizacji  (Przeczytany 6205 razy)

DeepPinkTool

  • Gość
Odp: Dotknąć Tajemnicy, czyli duchowość w ramach Organizacji
« Odpowiedź #30 dnia: 21 Maj, 2020, 12:34 »
Proszę, czytaj ze zrozumieniem. Działanie Boga opisałem jako kierownictwo Stwórcy, które doprowadziło mnie do osób akurat znajdujących się w wielkiej emocjonalnej czy duchowej potrzebie, choć wcale nie planowałem ich odwiedzić danego dnia i o określonej porze.

Podaj mi choć jeden przykład, że niewierzący psycholog wchodzi nagle do kogoś znajomego do domu, bo ma wewnętrzne przekonanie, iż musi mu pomóc jako psycholog, w ogóle nie wiedząc, iż ta osoba jest w kłopocie.

Pytasz o sztuczki psychologa. Niewierzący psycholog może pomagać ludziom na podstawie swojej wiedzy o psychice ludzkiej i o potrzebach człowieka. Może stosować różne techniki naprowadzania sposobu myślenia osoby cierpiącej na bardziej pozytywne tory.

Natanie skoro kieruje Tobą Bóg to Bożych błogosławieństw Ci życzę, a ja nadal pozostanę nierozumnym czytelnikiem, jak to ująłeś. Pozostań w zdrowiu i błogosławieństwach.


Offline zenobia

Odp: Dotknąć Tajemnicy, czyli duchowość w ramach Organizacji
« Odpowiedź #31 dnia: 21 Maj, 2020, 13:14 »
Przykłady ktore podaje Natan , nie mają nic wspolnego z Bogiem , czy jego kierownictwem.
Podam przykład;
Znajoma swiadkowa opowiadała mi , ze musi jechać zarobić na węgiel /starsza osoba , majaca syna w prawdzie  :)/
Znając jej sytuację , zadzwoniłam do niej z pytaniem czy nie potrzebuje pomocy z wyjazdem , pieniadze jakies noweciuchy. Ookazoło sie , ze tak i to bardzo.
Gdy do niej przyjechałam , b. mi dziękowała mówiąc . ze to Jehowa mnie do niej przysłał  :)
Nie był to zaden Jehowa tylko Zenobia . wiedząca co to zn.bieda , bo kiedyś tez była w trudnej sytuacji
Ot i całe kierownictwo


Offline Fakirek

Odp: Dotknąć Tajemnicy, czyli duchowość w ramach Organizacji
« Odpowiedź #32 dnia: 21 Maj, 2020, 13:56 »
Wg mnie doświadczenia religijne są fundamentem religijności. Są one faktyczne - w tym sensie, że człowiek przeżywa coś autentycznego. Dlatego chętnie o nich słucham i czytam.

Polecam pewien fajny dosyć tekst na ten temat: https://religie.wiara.pl/doc/472301.Doswiadczenie-religijne-i-numinosum-u-Williama-Jamesa-Rudolfa

Doświadczenia te są na tyle trudne w opisie i wyrażaniu ich (nawet przez osoby doświadczające), że religioznawcy musieli wyposażyć się w aparat językowy by o tym rozmawiać: np. numinosum, misterium tremendum, fascinans i resztę stworzoną przez R. Otto (https://pl.wikipedia.org/wiki/Rudolf_Otto).

Ludzie doznający szczególnie silnych doświadczeń religijnych, mistycy - bardzo często zaznaczają, że to, o czym chcą powiedzieć i czego doświadczyli, przekracza możliwości wyrażania słowem, a następnie próbują mimo wszystko to wyrazić.
Kolejną cechą tych doświadczeń jest to, że nie odchodzą bez skutków - są tak dojmujące, że zmieniają życie ludzi.
I ciekawostka - nie dotyczą tylko wierzących : ). Takie doświadczenia mają osoby nie wierzące. Inna jest ich interpretacja i to, czym później ewentualnie skutkują.
Jest taka anegdotka religioznawcza, chyba autorstwa prof. W. Pawluczuka: Dwóch maturzystów w czasie górskiej wycieczki legło na łonie natury doznając dojmującego przeżycia tego jak doskonała jest natura i przyroda i jak to wszystko wspaniale się łączy i jest doskonałe. Każdy z nich zrobił coś innego z tym doświadczeniem: jeden został księdzem drugi biologiem.
Przeżycia takie udawało się także wywoływać sztucznie - pobudzając określone miejsca mózgu.
Oczywiście substancje psychoaktywne od tysięcy lat wykorzystywane były także w w tym celu.
« Ostatnia zmiana: 21 Maj, 2020, 14:00 wysłana przez Fakirek »


Offline Natan

Odp: Dotknąć Tajemnicy, czyli duchowość w ramach Organizacji
« Odpowiedź #33 dnia: 21 Maj, 2020, 14:48 »
DeepPink Tool,
Ja nie uważam Ciebie za nierozumnego. Jeśli tak to odebrałeś, to przepraszam. Nie chciałem Cię urazić. Mój wpis miał na celu uściślenie sprawy, wyjaśnienie nieporozumienia. Komunikacja międzyludzka ma to do siebie, że czasami się źle rozumiemy, pomimo naszej inteligencji.
Dziękuję Tobie za wspaniałe życzenia. Ja także życzę Tobie wszystkiego dobrego.

Zenobio,
Mogą być sytuacje, w których nie ma kierownictwa Bożego, tylko dobra informacja o czyichś potrzebach i życzliwa reakcja tych, którzy mają dobre serce i takąż informację otrzymali.

Ja opisałem natomiast przykłady, w których nie miałem zielonego pojęcia o potrzebach osób, do których poczułem się przynaglony przez Boga, aby do nich zajść.

Znałem także przykłady z życia innych Świadków, w których ktoś nie mając żadnej wiedzy o potrzebach drugiej osoby, poczuł się mimo to pobudzony, aby jej pomóc. Np. moja serdeczna znajoma z organizacji Świadków była pewnego dnia bez obiadu, bo niewierzący mąż źle ją potraktował. Nie wiedzieć czemu, pewien starszy zboru, nic nie wiedzący o tej sytuacji, spotkał ją na ulicy i powiedział, że jego żona stwierdziła: "Nie możesz pojawić się w domu bez T. [mojej znajomej] na obiedzie". On naprawdę nie wiedział o tym, że T. była bez obiadu i głodna.

Zatem trzeba każdy przypadek rozpatrywać indywidualnie. Są rzeczy zorganizowane przez ludzi po zrobieniu rozeznania w czyjejś sytuacji - i tutaj nie ma niczego nadprzyrodzonego. Ale są takie sytuacje, gdzie autentycznie mamy do czynienia z ingerencją z góry.
« Ostatnia zmiana: 21 Maj, 2020, 14:56 wysłana przez Natan »


DeepPinkTool

  • Gość
Odp: Dotknąć Tajemnicy, czyli duchowość w ramach Organizacji
« Odpowiedź #34 dnia: 21 Maj, 2020, 16:06 »
Natanie.
Nie czuję się urażony. Mając swoje doświadczenia w rozmowach ze ŚJ, exŚJ i ludźmi nie będącymi ŚJ, uczę się wycofywać z dyskusji bo ponoć potrafię wpłynąć na czyjeś kryzysy wiary. Nie rozumiem tego, jak mógłbym to zrobić, ale mam u siebie w mieście dwóch Exów, którzy jak to określają przestali wierzyć dzięki (nie przez ale właśnie dzięki) mnie. Tobie z Twoją wiarą jest dobrze im jak sądzę było gorzej. Ja po prostu nie chcę odwodzić ludzi od Boga a ponoć tak to wygląda gdy zadaję zadawać pytania. Ja trochę inaczej rozumiem kierownictwo Boże.


Offline Moyses

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 076
  • Polubień: 6226
  • Nie próbuj, rób albo nie rób, nie ma próbowania.
Odp: Dotknąć Tajemnicy, czyli duchowość w ramach Organizacji
« Odpowiedź #35 dnia: 21 Maj, 2020, 17:19 »
Czy można się podłączyć pod dyskusję? Gdybym opisał ze szczegółami, to byśmy posnęli albo zwariowali. Więc tylko tak wąsko. Podobno uratowałem jedną dziewczynę. W istocie nie jedną. Bzdurą jest stwierdzenie uratowania - przedłużyłem jej życie, przez tzw przypadek. Podobno przypadki nie istnieją. Tylko rzeczywistość alternatywna mogłaby wykazać, że była skazana na pewna śmierć. Popełniłem parę błędów. Dziś bym to inaczej zrobił, ale wtedy byłem młody.

Do czego zmierzam. Z góry uprzedzam, że nie zamierzam wyśmiewać czyichś wierzeń czy poglądów.
Siedzę z kolegą. Opowiadam mu to wszystko. On ostatnio się nawrócił. Nie pytam nawet na co. Teraz twierdzi, że to jakiś Bóg tak sprawił, że tam się znalazłem. Szkoda, ze jego Bóg nie sprawił tego, a miał bliżej. Nie ma między nami kłótni - dawno temu rozmontowaliśmy niejedną piaskownicę >:D Pytam, jaki Bóg? Ja się nie modliłem. Mam w sercu jedynego Naszego Pana Szatana, więc co się stało? Może ona się modliła do swojego Boga, i jej Bóg tobą tak pokierował? Gdyby brać filozofie tych wszystkich Bogów, to nawet ma to sens.
Zatem zapytałem, jaki Bóg nas wtedy (to inna wspólna sytuacja) uratował? Daliśmy sobie trochę na luz, bo...

Ten temat rozbierałem sam ze sobą we własnym wnętrzu samego siebie tyle razy, że do niczego nie doszłem/doszedłem.

Poza wieloma błędami jeden jest podstawowy. Nie umówiłem się z tą dziewczyną na randkę, taką przysłowiową, czyli kawa. Nigdy jej więcej nie widziałem. Byliśmy z sąsiednich wiosek, więc można było pozażywać miłości. Dziś się zastanawiam, dlaczego Bóg mi nie dał wtedy takiego pomyślunku, aby się z nią jeszcze spotkać. Jedynie co do dziś pamiętam to jej zapach i smak pocałunku. I jeszcze imię. Taki długi ciemny blond. Do dziś pamiętam datę i jaką miałem wtedy kurtkę na sobie. Kiedyś to omówię z Bogiem.


Offline Światus

Odp: Dotknąć Tajemnicy, czyli duchowość w ramach Organizacji
« Odpowiedź #36 dnia: 21 Maj, 2020, 17:21 »
Przykłady ktore podaje Natan , nie mają nic wspolnego z Bogiem , czy jego kierownictwem.
Podam przykład;
Znajoma swiadkowa opowiadała mi , ze musi jechać zarobić na węgiel /starsza osoba , majaca syna w prawdzie  :)/
Znając jej sytuację , zadzwoniłam do niej z pytaniem czy nie potrzebuje pomocy z wyjazdem , pieniadze jakies noweciuchy. Ookazoło sie , ze tak i to bardzo.
Gdy do niej przyjechałam , b. mi dziękowała mówiąc . ze to Jehowa mnie do niej przysłał  :)
Nie był to zaden Jehowa tylko Zenobia . wiedząca co to zn.bieda , bo kiedyś tez była w trudnej sytuacji
Ot i całe kierownictwo

Zenobio, powiedz mi, dlaczego tak postąpiłaś? Dawanie komuś czegokolwiek za darmo nie leżało w Twoim interesie  ;)
Wydaje mi się, że w ten sposób okazałaś miłość bliźniego.
Ale dlaczego?
Hbr 8:10 Takie jest przymierze, które zawrę z domem Izraela
w owych dniach, mówi Pan.
Dam prawo moje w ich myśli,
a na sercach ich wypiszę je


Jakie jest to prawo? "Będziesz miłował..., a bliźniego swego, jak siebie samego."
Oj, łapiesz się pod ten paragraf Zenobio  :D

To może być drugi powód;
Ef 2:10 Jesteśmy bowiem Jego dziełem, stworzeni w Chrystusie Jezusie dla dobrych czynów, które Bóg z góry przygotował, abyśmy je pełnili.
********
Teraz z innej mańki;
Jakiś czas temu, w Strażnicy, pisano, że Jehowa wykorzystał Chaldejczyków do ukarania Izraela.
Wniosek?
Nie trzeba wierzyć w Boga, żeby pełnić Jego wolę  ;)
Czy warto zrywać relacje z powodu omylnej Strażnicy?


DeepPinkTool

  • Gość
Odp: Dotknąć Tajemnicy, czyli duchowość w ramach Organizacji
« Odpowiedź #37 dnia: 21 Maj, 2020, 17:33 »
Kosmos.  >:D kiedyś słyszałem, że nie trzeba wierzyć w Szatana aby dawać mu się zwodzić. Rozszerzcie sobie temat co Chaldejczycy robili aby ukarać Izraela, skoro spełniali Bożą wolę.   :D


Offline zenobia

Odp: Dotknąć Tajemnicy, czyli duchowość w ramach Organizacji
« Odpowiedź #38 dnia: 21 Maj, 2020, 21:22 »
Swiatusie nigdy się nie zastanawiałam dlaczego ?
Uwazam , ze to naturalne , ze tak się powinno


Offline Rutheford

  • Nieochrzczony głosiciel
  • Wiadomości: 33
  • Polubień: 110
  • ...na obraz Boży go stworzył (logiczny Bóg)
Odp: Dotknąć Tajemnicy, czyli duchowość w ramach Organizacji
« Odpowiedź #39 dnia: 25 Maj, 2020, 14:35 »
Nie zapominajmy o mrożących krew w żyłach opowieściach, jak to demony chcąc odciągnąć wiernych od wiary rzucały nimi o ścianę lub łóżko, unosiły przedmioty w powietrzu (lewitacja) i gadały do ludzi... Albo jak palili książki okultystyczne (nie mylić z okulistycznymi) i one nie chciały się palić. Takie sensacje też opowiadały osoby - o dziwo - które uważałem za poważne... To też forma mistycyzmu i to mrocznego.... UUUUUUaaaaaaa.....  >:D


Offline cara

Odp: Dotknąć Tajemnicy, czyli duchowość w ramach Organizacji
« Odpowiedź #40 dnia: 26 Maj, 2020, 20:25 »
Nie zapominajmy o mrożących krew w żyłach opowieściach, jak to demony chcąc odciągnąć wiernych od wiary rzucały nimi o ścianę lub łóżko, unosiły przedmioty w powietrzu (lewitacja) i gadały do ludzi... Albo jak palili książki okultystyczne (nie mylić z okulistycznymi) i one nie chciały się palić. Takie sensacje też opowiadały osoby - o dziwo - które uważałem za poważne... To też forma mistycyzmu i to mrocznego.... UUUUUUaaaaaaa.....  >:D

Niby tak, ale wtedy zaczynasz myśleć o takich kwestiach z dystansem, może i strachem. Na pewno nie skłania cię to do poszukiwań na własną rękę (pewnie i o to chodzi).


Offline HARNAŚ

Odp: Dotknąć Tajemnicy, czyli duchowość w ramach Organizacji
« Odpowiedź #41 dnia: 26 Maj, 2020, 20:38 »
Jak ktoś doświadczy obecności demona , to już inaczej patrzy na świat .


Offline Gandalf Szary

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 780
  • Polubień: 5166
  • Najbardziej boję się fanatyków.
Odp: Dotknąć Tajemnicy, czyli duchowość w ramach Organizacji
« Odpowiedź #42 dnia: 26 Maj, 2020, 20:50 »
Były opowieści np: historia pewnego brata, który kupił w lumpeksie krawat. Po zakupie u niego w domu zaczęły się dziać dziwne rzeczy. Potem okazało się, że właścicielem krawata była osoba mająca kontakt z demonami. Jak nabył tą wiedzę jak krawat w lumpeksie kupił ??

Pamiętam strażnice czarno - białe były całe artykuły o spirytyźmie. Już nie pamiętam czy powyższą historię zasłyszałem czy przeczytałem. Ale takich historii było wiele i krążyły po zborze.
„Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest”.

Johann Wolfgang Gothe,


Offline Snow

Odp: Dotknąć Tajemnicy, czyli duchowość w ramach Organizacji
« Odpowiedź #43 dnia: 27 Maj, 2020, 01:40 »
     Zgodzę się z moimi przedmówcami, jedynym "legalnym" sposobem, aby doznać jakichś silnych duchowych przeżyć będąc Świadkiem Jehowy wydaje się być tylko spotkanie z demonem lub znalezienie się w orbicie jego oddziaływania, np. poprzez spadające albo poruszające się bez ingerencji człowieka przedmioty. Opowiadając taką historię wśród współwyznawców raczej nie można było się spotkać z posądzeniem o odstępstwo, spirytyzm czy okultyzm.
     Moja nieżyjąca już babcia, która przyłączyła się do tej wspólnoty w latach pięćdziesiątych opowiadała mi, kiedy byłem mały, że w trakcie "poznawania prawdy" jadąc rowerem przez las na studium ukazał jej się demon pod postacią człowieka we fraku i cylindrze na środku drogi, jakby zagradzając jej drogę na spotkanie z "braćmi", przejechała obok niego ze strachem, lecz czuła bijące od postaci zimno.
     Innym razem "dojrzały duchowo brat" opowiadał podczas nieistniejącego już zebrania studium książki, jak to podczas noclegu u znajomego niebędącego członkiem wspólnoty kładł się spać w pokoju gościnnym. Mimo zmęczenia nie mógł zasnąć, nagle poczuł jakby dotknęło go coś zimnego (nie wiem czemu znowu coś zimnego), powiedział znane u świadków zaklęcie: "idź precz szatanie" i to coś odeszło.
     Powyższe oraz inne opowiedziane przez was historie większość słuchaczy traktowała najzupełniej poważnie i były raczej dowodem na to że szatan działa a imię boże go odstrasza. Nie mam dowodów ani na potwierdzenie tych historii ani na zaprzeczenie im.
     Osobiście niestety nie było mi dane zaznać żadnych silnych duchowych przeżyć, nie odczułem też w swoim życiu żadnego kierownictwa istoty wyższej, niezależnie od tego czy się modliłem czy nie, a wszystkie przypadki zdarzeń w których udało mi się przeważyć sytuację na moją korzyść można by równie dobrze ocenić jako przypadek. Zastanawiałem się kiedyś dlaczego tak właśnie jest że nikt się ze mną nie kontaktuje, żaden Bóg, Jezus, Duch Święty, Plejadianie, demony czy inne duchy. Pomyślałem sobie, że zapewne jestem tzw. "maluczkim" lub "dziecięciem" i jestem niegodny takich wrażeń i przeżyć, które są zarezerwowane dla ludzi wyjątkowych. Wyjaśniłem to sam sobie przez analogię, tak jak starożytni Grecy i Rzymianie nadawali bóstwom ze swojej mitologii cech ludzkich, ja postanowiłem nadać ludziom cechy boskie. Pierwszy z brzegu przykład o kontaktach. Jeden mój kolega z pracy zapytał mnie dlaczego nie może się do mnie dodzwonić, on nie znał przyczyny, a ja już wiedziałem, nie może się ze mną skontaktować ...bo go zablokowałem. Być może tak samo jest z silnymi duchowymi przeżyciami, jeśli ktoś bardzo ich pragnie to w ten czy inny sposób je otrzyma, a jeśli ktoś ich nie szuka lub jest sceptyczny to ich nie dozna.


Offline Sebastian

Odp: Dotknąć Tajemnicy, czyli duchowość w ramach Organizacji
« Odpowiedź #44 dnia: 27 Maj, 2020, 02:18 »
bardzo spodobał mi się ten przykład o blokowaniu nr w telefonie :)

zrozumiałem że Bóg lub bóstwo może "NIE okazać łaski wiary" jakiemuś człowiekowi (czyli taki odpowiednik sytuacji gdy dziewczyna mówi do faceta: "spadaj na drzewo") - wtedy kontakt miedzy człowiekiem a bóstwem jest zerowy i przypomina zablokowanie nr komórki w telefonie; choćby nie wiem jak człowiek starał się, "łaski wiary nie osiągnie", bo ciągle będzie natrafiać na problem "zablokowanego połączenia..." :)

zrozumiałem że Bóg lub bóstwo może "okazać łaskę wiary" jakiemuś człowiekowi (czyli taki odpowiednik sytuacji gdy dziewczyna mówi do faceta: "zostańmy przyjaciółmi") - wtedy kontakt miedzy człowiekiem a Bogiem lub bóstwem jest jakiś tam ograniczony, ale w ogóle istnieje; człowiek zazwyczaj wiele na tym traci, a Bóg lub bóstwo zbyt wiele na tym nie zyskuje...

w końcu zrozumiałem skąd biorą się mistycy :) otóż mistycy są to ofiary stalkingu ze strony Boga lub bóstwa :) tutaj kontakt nie jest ograniczony i Bóg lub bóstwo nie tylko pozwala na jakieś tam ograniczone kontakty (np. pozwala aby człowiek "gadał do obrazu" wyobrażając sobie że rozmawia z Bogiem lub bóstwem) ale wprost przeciwnie... Tutaj Bóg lub bóstwo przypomina dziewczynę stalkującą nieszczęsnego faceta :) i wydzwaniającą do niego po 100x dziennie...

taki Jeremiasz ze ST może sobie jęczeć, że chciał nic nie mówić w imieniu Jahwe, ale i tak opowiada że słowo Jahwe paliło go w środku i "musiał" opowiadać to co Jahwe mu kazał...

po prostu Jeremiasz padł ofiarą stalkingu ze strony Jahwe :)
« Ostatnia zmiana: 27 Maj, 2020, 02:39 wysłana przez Sebastian »
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)