Przez ostatni rok próbowałem ratować małżeństwo, głównie ze względu na mojego małego synka. Oprócz tego dopadła mnie depresja. Zrobiłem też kilka głupot, za które ponoszę konsekwencje.
Małżeństwo jest niestety w rozkładzie i wszystko wskazuje, że szybko się zakończy. Synka widuje w weekendy, przeprowadzam się być bliżej niego i zmieniam pracę. Mam nadzieję, że jutro będzie lepsze.