Dzień dobry

[Sebastian]

Coś takiego:

Do wiadomości grona starszych zboru Świadków Jehowy ——————————-.
Ja, niżej podpisany,————————————————, odłączam się od zboru Świadków Jehowy. Z wyjątkiem ewentualnego potwierdzenia tej informacji, nie zgadzam się na żadne próby kontaktu ze strony organizacji Świadków Jehowy oraz jakiejkolwiek innej grupy zależnej od Świadków Jehowy lub Strażnicy — Towarzystwa Biblijnego i Traktatowego.
Z poważaniem,
————————-

czyli teraz jeszcze muszą zapukać albo zadzwonić i potwierdzić że X to X ...
i na tym procedura odłączeniowa zakończy się

[NieZnaPrawdy]

Powodzenia na nowej drodze życia.
Z czasem wszystko się poukłada.

[Blue]

Update:

Zadzwoniło do mnie dwóch kulturalnych starszych i zapytali, czy podtrzymuję swoją decyzję. Bardzo chcieli spotkać się osobiście, ale kulturalnie odmówiłem. Życzyliśmy sobie wszystkiego dobrego i kilka dni później ogłoszono, że nie jestem już świadkiem. Z radością muszę napisać, że moja rodzina — tata oraz macocha — nie odwrócili się ode mnie i nawet chcą, bym się do nich na jakiś czas przeprowadził.

Czyli już oficjalnie jestem out

[Światus]

Z radością muszę napisać, że moja rodzina — tata oraz macocha — nie odwrócili się ode mnie i nawet chcą, bym się do nich na jakiś czas przeprowadził.

Jeżeli dobrze się domyślam i są świadkami, to znaczy, że powoli idzie nowe (kto wie, może i światło).
Gratuluję. 

[Reskator]

Z radością muszę napisać, że moja rodzina — tata oraz macocha — nie odwrócili się ode mnie i nawet chcą, bym się do nich na jakiś czas przeprowadził.

Przeprowadzka związana będzie z tym czy jesteś pewien słusznego odejścia od SJ
Jeśli tak to i oni odejdą czeka Cię zapewne wiele pytań.
Powodzenia.

[Sebastian]

powodzenia

[Stanisław Klocek]

... ogłoszono, że nie jestem już świadkiem. Z radością muszę napisać, że moja rodzina — tata oraz macocha — nie odwrócili się ode mnie ...

Dość specyficzna fabuła. Ciekawe jak ułoży się ciąg dalszy? W tej sytuacji możliwe są intrygi, jak i również szczere dążenie do  rzeczywistego wyjścia z kłopotliwych narzucanych indoktrynacji organizacji ŚJ. Niewielu wybiera tą drugą "wąską drogę".

[Blue]

Przeprowadzka związana będzie z tym czy jesteś pewien słusznego odejścia od SJ
Jeśli tak to i oni odejdą czeka Cię zapewne wiele pytań.
Powodzenia.

Cóż, sprawia się ma trochę inaczej.

Moje rodzeństwo w ogóle nie jest świadkami - zdążyli się wybudzić przed chrztem i są całkowicie wolni. Moja macocha to pełnoprawna PIMO a tata ma bardzo poważne wątpliwości i ma dosyć organizacji, chociaż nie widzi jeszcze dla siebie miejsca gdziekolwiek indziej.

[Storczyk]

To w przeciwieństwie do wielu tu obecnych, masz dobrą sytuację.
Nic ,tylko się cieszyć, że rodzina ogarnięta 

[Blue]

To w przeciwieństwie do wielu tu obecnych, masz dobrą sytuację.
Nic ,tylko się cieszyć, że rodzina ogarnięta 

Wiem, niestety i tak skala kontaktów które utraciłem przytłacza.

[Estera]

Wiem, niestety i tak skala kontaktów które utraciłem przytłacza.

   Blue.
   To prawda, może i jest to przytłaczające, nie przeczę.
   Warto jednak więcej myśleć o tym co się zyskało poprzez swoją decyzję.
   Utracone kontakty, raczej są dowodem na to, że to nie były kontakty szczere, przyjacielskie, bezinteresowne.
   Życzę Ci dużo radości z obecnego życia.
   Reszta się poukłada.
   Pozdr.
   

[Reskator]

   Blue.
   
   Utracone kontakty, raczej są dowodem na to, że to nie były kontakty szczere, przyjacielskie, bezinteresowne.
 

Myślę że to były jednak szczere kontakty,przyjacielskie i bezinteresowne.
Ale WIEDZA dostępna teraz wszystkim za sprawą internetu tworzy polaryzację.
i rozrywa te kontakty bo jedni odkrywają prawdę o sj a drudzy zasypują tą prawdę o sj by nie utracić sensu istnienia w tej organizacji i w swoim"poukładanym"życiu.

[Estera]

Ale WIEDZA dostępna teraz wszystkim za sprawą internetu tworzy polaryzację.
i rozrywa te kontakty bo jedni odkrywają prawdę o sj a drudzy zasypują tą prawdę o sj
by nie utracić sensu istnienia w tej organizacji i w swoim"poukładanym"życiu.

   Tak, w ogromnej mierze masz rację dokładnie tak jest.
   Sama przeżyłam takie sytuacje "zasypywania prawdy" o śj w rozmowach z bliskimi znajomymi z tej sekty, żeby nie utracić sensu bycia w tej organizacji.
   Ludzie nie chcą uznać tego, że to jest kłamstwo.
   Wolą wierzyć w tę iluzję.
   No ale każdy ma wybór jak spędzi swoje życie.

[NieZnaPrawdy]

Wiem, niestety i tak skala kontaktów które utraciłem przytłacza.

To była jedna z zalet tej organizacji, dawała sporo okazji to tworzenia relacji między ludzkich, nawet nieśmiałym ludziom.
Mi było chyba trochę łatwiej stworzyć nowe kontakty ze względu na charakter pracy.

[Estera]

   Utracone kontakty, raczej są dowodem na to, że to nie były kontakty szczere, przyjacielskie, bezinteresowne.

   Blue
   Ciekawa bym była Twojej oceny tych utraconych kontaktów.
   Czy miałeś tam prawdziwie prawdziwych przyjaciół?
   A na ile one zostały zerwane, bo tak właśnie nakazuje sekta?