Estera, nie dostrzegasz kolejnego błogosławieństwa od Jehowy.
Dzięki ogólnoświatowej epidemii, która oczywiście jest znakiem końca tego systemu rzeczy, starsi,
z braku laku, zostali zmuszeni do szukania zaginionych owiec! Estera, Jehowa po raz ostatni wyciąga do Ciebie dłoń!
Nie chce żebyś zginęła w nadchodzącym Armagedonie!
DBU Niestety, nie ma szans na to, żebym do nich powróciła i była tak gorliwa, jak kiedyś byłam.
Mój azymut wykręcił się o 180 stopni w przeciwnym kierunku, niż pędzi ten cały rydwan Jehowy.
Nie mogłabym już na spokojnie słuchać tych wszystkich manipulacyjnych pierdół i się nimi zachwycać.
Nie mam żadnej motywacji, ale to żadnej aby tam powracać.
Błogosławieństwem dla mnie jest to miejsce w którym się teraz znajduję.
I nie muszę wyczekiwać ani raju, ani armagedonu, który nigdy nie nadejdzie.
Moje dzieci są poza zasięgiem tych strażnicowych masońskich macek.
I to jest moje szczęście, że tak to właśnie wygląda.
Moja rodzina cielesna, też nigdy tam nie trafiła.
A mąż, będąc tam przynajmniej trzyma się z daleka od kielicha, złego towarzystwa i trzyma jakiś życiowy fason.
Dla Niego jest nawet lepiej, że nie zna prawdy o tej cwanej oszustce.
Taki kaganiec religijnej sekty jest bardzo dobry dla tych, co mają problemy z różnymi nałogami.
I dla Niego, to może niech lepiej będzie, że umrze w pełnej nieświadomości, jakim oszustwem jest ta droga religijna.