jehowi?
Jakoś drażni mnie to okreslenie. Brak gramatyki, złosliwość? Nie wiem jak to nazwać. To że jem musztardę nie spowoduje że mozna nazwać mnie "musztardowym". Świadka morderstwa jak nazwiesz? "Mordercowym"? Chyba lepiej brzmi określenie Świadkowie, Świadek.
Wielu osobom i wiele razy już to tłumaczyłam.Jak odeszłam od świadków to obcych ludzi w pracy czy na towarzyskim spotkaniu,poprawiałam że co by o nich nie mówić to oni się jednak świadkowie Jehowy,nazywają.
Teraz mam w metryce jakoś tak około 50siątki i jestem około 30 lat poza tą debilną sektą.
Moja matka i dwie bezmyślne siostry tkwią tam nadal a ojciec "chce mieć spokój"więc zajął ich stronę.
Dostałam tyle razy w dupę przez to że przez chwilę tam byłam i oważyłam się odejść,wzięłam na klatę tyle upokorzeń i cierpienia że na dziś gardzę ludźmi którzy za obietnice wygodnego życia w wygodnej chacie z lwem i barankiem na ogrodzie,plują na wszystko i wszystkich którzy jehowymi nie są.
Nie jestem z tego dumna że kierują mną takie pierwotne uczucia,Chciała bym być akuratna,kulturalna,taktowna i przepełniona empatią ale nie jestem
Dlaczego nie jestem?Bo moja chora na głowę matka zafundowała mi taki wychów że chyba w domu dziecka bym miała lepiej. I tak się cieszę że jestem prostym i przyzwoitym człowiekiem a nie jakimś zdegenerowanym menelem.
Idąc tym tropem gdybym Ci chciała dokuczyć to mówiła bym na Ciebie,Ty stary musztardziuchu
ale nie chcę
.Mówię jehowi i będę mówić,ale nadal mam zdolność odróżniania dobra od zła. Przykro mi że ktoś ma przez to dyskomfort ale narazie nie obiecuję poprawy