Czy ja mogę nie cytować? Dziękuję.
Czy ja mogę personalnie? Dziękuję.
Trinity, rozumiem, że trafiłaś na .ujowych. Nie jesteś jedyna. To, że nie należysz i nie należałaś do tych głosicieli 'pogrywających', to też dobrze. Też znam .ujowych i ... chyba jeszcze gorszych. Oślizgłe żmije znam z perspektywy funkcyjnych (zamianowanych duchem świętym) i głosicieli. Z naciskiem na głosicielki. Jeśli ktoś dostaje tzw zaszczytne przywilej, to nie oznacza jego zmiany - to jest ta sama gadzina, albo człowiek.
Z lewego rękawa mogę w temacie pisać o tych funkcyjnych. Z prawego pewnie o tych pogrywających. Staram się raczej opisywać różne zdarzenia - nie tylko te dobre; chyba tych jest mniej.
Teraz może bez konkretów. Są zbory (mam na myśli tylko PL), które można nazwać w całości 'patologiczne' od lat. Na jeden mówili "Korynt" - taki slang mieli. Stara kadra poszła do piachu, albo już jest za stara. Są nowi. Tylko nowi są potomstwem starych, bądź nowym pokoleniem z tej samej piekarni. Dodatkowo, prawie wszyscy głosiciele stanowią coś na wzór hermetycznego garnka. Trochę się po latach zmieniło, ale niewiele. Poza religią trzeba wziąć pod uwagę mentalność, pochodzenie tych ludzi. To wpływa na tzw atmosferę, ducha pewnej społeczności, albo egregora
. W takiej społeczności system wzajemnych powiązań ma swoje znaczenie. Nowy człowiek wpada tam jak 'między wrony i musi krakać jak...'
Dwaswiaty opisał w pierwszym poście problematykę relacji zwierzchnik - podwładny. Ten konflikt istnieje od zarania dziejów w każdej społeczności. Społeczności tworzą ludzie. To nic odkrywczego.
Dlatego u świadków uczyli i nawet napisali, jak powinny przebiegać relacje pomiędzy starszymi a sługami pomocniczymi; nie mówiąc już o całej reszcie. Czyli, jeśli sługa pomocny wyrazi swoją opinię lub pomysł, to starszy nie ma mówić do niego: 'Ty jesteś gówniarz. Co ty wiesz o życiu? Ja jestem dłużej starszym niż ty żyjesz. Ja mam doświadczenie. Nie będziesz mnie pouczał'.
Dlaczego o tym uczy się wszędzie; czyli o abstrakcyjnej sile autorytetu? Ponieważ ten problem dotyka wszystkich. Często takie relacje kończą się tzw patologią.
Temat jest bardzo ciekawy. Warto go rozwijać i pokazać zagadnienie z każdej możliwej strony na przykładach. Wartością dodaną jest to, że łatwo u kogoś można poznać prymitywność.
Na marginesie. Tak już dla zabawy. Edward, to jaki płyn po goleniu używał?