Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Za co kiedyś NIE wykluczano? Wspomnienia od lat 50. XX wieku  (Przeczytany 4360 razy)

Offline Roszada

Zbulwersowany tym jak traktuje się przesłuchiwane osoby, szczególnie ostatnio Kleryka, postanowiłem założyć wątek o dawniejszych zwyczajach ŚJ za które kiedyś nie wykluczano.
Chodzi o czas od roku 1952, gdy wprowadzono oficjalnie procedury wykluczeniowe, które wcześniej były traktowane prawie z przymrużeniem oka.

Oto początek:

   „Niemniej ta ostateczność, jaką jest wykluczenie czy wyłączenie ze społeczności, nie była szeroko praktykowana po zborach i aż do roku 1952 też nie wymagano jej od zborów. [Zobacz »Strażnicę« w wydaniu angielskim z 1 marca 1952 roku, strony 131 do 148] Odtąd jednak nie można było uważać chrześcijańskiego prowadzenia się w życiu po prostu za sprawę prywatną danego człowieka lub grupy ludzi” (Strażnica Nr 22, 1968 s. 6).

W roku 1952 wprowadzono opartą na Biblii metodę formalnego wykluczania grzeszników ze społeczności zborowej. (...) Organizacja Boża nie tolerowała odtąd nikogo, komu nie zależało na pozostawaniu niesplamionym, czystym i bez skazy w oczach Jehowy” (Strażnica Rok XCVII [1976] Nr 21 s. 11).

Zwłaszcza od roku 1952 Świadkowie Jehowy kładą nacisk na strzeżenie zboru przez wykluczanie zatwardziałych grzeszników. Niemniej winowajcy, którzy zdobyli się na szczerą skruchę, otrzymują życzliwą pomoc, by mogli ‛wyprostować ścieżki dla swych stóp’” (Strażnica Nr 10, 2006 s. 24-25).


Offline Trinity

Odp: Za co kiedyś nie wykluczano? Wspomnienia od lat 50. XX wieku
« Odpowiedź #1 dnia: 06 Luty, 2020, 13:10 »
pamiętam mamę mojej koleżanki którą to jej mamę urodziła po 40 tce
były to lata właśnie 50te i kobieta czterdziestoletnia była traktowana jako stara i
w zborze było wielkie zgorszenie.
bracia byli przygotowywani na koniec w 75, a tu taka wtopa " biada karmiącym bla bla"
dziś mama tej koleżanki jest prababcią 😉 
tacy to byli hop do przodu przebraceni starsi

to była historia krążąca z ust do ust jako ciekawostka przyrodnicza.
siostruni jednak nie wykluczono za gapiostwo, że powinna sie skupić na głoszeniu a nie na du...eniu.

również jestem pod wrażeniem komitetu Kleryka 😯


Offline Roszada

Odp: Za co kiedyś NIE wykluczano? Wspomnienia od lat 50. XX wieku
« Odpowiedź #2 dnia: 06 Luty, 2020, 13:23 »
Tytoń, za który nie wykluczano do 1973 r.

Broszura dla starszych zboru z 1961 dawała takie oto pouczenia co do palaczy (na starszych zboru powoływano też wyjątkowo palaczy):

„Czy muszą być nałożone ograniczenia na osobę, która pragnie służyć Jehowie, ale jeszcze pali tytoń?
Gdy palacz tytoniu zgłasza się do chrztu, należy wykazać mu uprzejmie, że palenie tytoniu jest nieczystym nałogiem, który nie przystoi słudze Bożemu. Chociaż nie odmawiamy nikomu chrztu jedynie dlatego, że jeszcze pali tytoń w jakiejkolwiek postaci, nie uważamy go jednak za dobry przykład dla braci w zborze i dopóki hołduje temu nałogowi, dopóty nie zaproponujemy go na sługę pomocniczego ani nadzorcę w organizacji teokratycznej. Nie można mu powierzyć żadnego specjalnego przywileju. Może się zapisać do szkoły służby kaznodziejskiej i wygłaszać przemówienia ćwiczebne. Nie może jednak wygłaszać wykładów instrukcyjnych. Może chodzić od domu do domu, dokonywać odwiedzin ponownych, prowadzić domowe studia biblijne i w każdy możliwy sposób pomagać ogólnie w wykonywaniu dzieła służby, spoglądając przy tym ku Jehowie, aby mu udzielił siły do ostatecznego przezwyciężenia tego nałogu. Palacz nie może być pionierem, tj. pełnoczasowym przedstawicielem organizacji teokratycznej. Wyjątkowo palacz może być mianowany sługą pomocniczym lub nadzorcą jedynie wtedy, gdy nie ma w zborze innej oddanej Bogu osoby, która by mogła pełnić tę służbę. W razie dokonania takiego zamianowania sługa musi wyrazić zgodę, że nie będzie używał tytoniu publicznie, podczas świadczenia ani w pobliżu Sali Królestwa, i powinien sumiennie dążyć do zerwania z tym nałogiem” (Zagadnienia Służby Królestwa 1961 s. 52-53).

Rok 1973

„Kolejny krok w konsekwentnym przestrzeganiu owej wskazówki biblijnej polegał na tym, że od roku 1973 nie dopuszczano żadnego palacza do chrztu” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 181).

„Chociaż Świadkowie Jehowy odnosili się nieprzychylnie do używania tytoniu, to jednak do roku 1973 nie w pełni pojmowali powagę tej sprawy. Z tego względu niektórzy wciąż palili, mimo iż byli ochrzczeni. Ale w stosownym czasie Jehowa pomógł dostrzec swym sługom zasady biblijne mające wpływ na ich stosunek do owego nałogu (...). Dlatego w portugalskim wydaniu Strażnicy z 1 grudnia 1973 roku wykazano, że odtąd wszyscy pragnący zgłosić się do chrztu muszą przestać używać tytoniu. Osobom już ochrzczonym, które wciąż paliły, dano sześć miesięcy na zerwanie z nałogiem, jeśli chciały pozostać w zborze” (Rocznik Świadków Jehowy 1997 s. 136).

„Na przykład w roku 1973 uznano palenie tytoniu za »skalanie ciała«, stanowiące poważny grzech (2 Koryntian 7:1)” (Strażnica Nr 4, 2006 s. 30).

„Nadszedł więc czas, aby Bóg usunął tych, którzy nie chcieli dostrzec potrzeby oczyszczenia się z wszelkiej zmazy ciała i ducha. W samych tylko Stanach Zjednoczonych musiano od maja 1974 roku wykluczyć ponad 2000 osób, ponieważ nie odstąpiły od tego nieczystego nawyku” (Strażnica Rok XCVII [1976] Nr 21 s. 12).

   Interesujące jest to, że przed rokiem 1973 wielu Świadków Jehowy posiadało tak zwane „działki tytoniowe”, do uprawy tytoniu, lub pracowało w przemyśle z nim związanym. Szeroko to zagadnienie opisuje Służba Królestwa numer 5 z roku 1974 na stronach od 5 do 9. Oto nowa sankcja dla takich osób:

   „Gdyby jednak po wygaśnięciu tej umowy chrześcijański rolnik zawarł nową umowę na uprawę tytoniu, zostałby wykluczony ze zboru chrześcijańskiego” (Służba Królestwa Nr 5, 1974 s. 7).
« Ostatnia zmiana: 06 Luty, 2020, 17:53 wysłana przez Roszada »


Offline Roszada

Odp: Za co kiedyś NIE wykluczano? Wspomnienia od lat 50. XX wieku
« Odpowiedź #3 dnia: 06 Luty, 2020, 14:20 »
Tu taki paradoks mi się narzuca.
Wyklucza się za palenie papierosów, które jest widoczne.
Nie wyklucza się, bo nikt się nie chwali tym i nie widać tego, za masturbowanie się.

*** w08 15.12 s. 9 ***
Na przykład niektórzy młodzi uprawiają seks oralny lub analny bądź wzajemną masturbację. Ich zdaniem nie ma w tym nic złego, bo nie odbywają typowego stosunku seksualnego. Zapominają — albo może wolą przeoczać fakt — że biblijny odpowiednik słowa „rozpusta” obejmuje wszystkie te praktyki i można za nie zostać wykluczonym ze zboru

Czyli jak ktoś nie widzi, to można sobie wobec komitetu grzeszyć, nawet 1000 razy.
Zaś widoczny grzech podlega wykluczeniu.
Czy to jest sprawiedliwe? :-\
« Ostatnia zmiana: 06 Luty, 2020, 14:22 wysłana przez Roszada »


Offline Sebastian

Odp: Za co kiedyś NIE wykluczano? Wspomnienia od lat 50. XX wieku
« Odpowiedź #4 dnia: 06 Luty, 2020, 16:09 »
gdyby nawet stosowano martwy przepis który zacytował Roszada, to ewentualnie wykluczanoby za "wzajemną masturbację"...

natomiast moja wyobraźnia nie ogarnia ewentualnej próby wykluczania za masturbację (że to tak ujmę) pojedynczą... bo niby jak?

Świadków "grzechu" brak, a nałożyć na każdego świadka Jehowy obowiązek "obwąchiwania" pościeli pozostałych członków rodziny to jednak (chyba) zbyt perwersyjne, nawet jak na psychiatryczne standardy strażnicy...
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Roszada

Odp: Za co kiedyś NIE wykluczano? Wspomnienia od lat 50. XX wieku
« Odpowiedź #5 dnia: 06 Luty, 2020, 16:45 »
Narkotyki, za które nie wykluczano do roku 1973

„Od czasu do czasu na łamach niniejszego czasopisma wskazywano, jakie sprzeczne z Pismem Świętym praktyki mogą spowodować, że ktoś przestanie nadawać się na członka organizacji Bożej. Na przykład w roku 1973 lud Jehowy dokładnie zrozumiał, iż narkotyzowanie się i palenie tytoniu to poważne grzechy” (Strażnica Nr 20, 1998 s. 16).

Książka dla starszych pt. Zagadnienia Służby Królestwa 1961 nie porusza wcale kwestii narkotyków.



Offline Sebastian

Odp: Za co kiedyś NIE wykluczano? Wspomnienia od lat 50. XX wieku
« Odpowiedź #6 dnia: 06 Luty, 2020, 17:29 »
super, czyli w 1972 roku można było brać narkotyki i być świadkiem Jehowy?!
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Roszada

Odp: Za co kiedyś NIE wykluczano? Wspomnienia od lat 50. XX wieku
« Odpowiedź #7 dnia: 06 Luty, 2020, 17:44 »
Nie były chwalone, ale krytykowane, lecz nie było sankcji wykluczenia za nie.
Tu masz z 1970 opinię, fragment.

*** w70/16 s. 22 Pytania czytelników ***
Jak świadkowie Jehowy zapatrują się na ludzi korzystających z rozmaitych używek, a w tym z narkotyków, jak na przykład LSD i temu podobne? — V.K.
Na pytanie to nie da się udzielić odpowiedzi ogólnej, rozstrzygającej za jednym zamachem cały problem, ponieważ w różnych stronach świata ludzie stosują wiele rozmaitych środków dla pobudzenia czy orzeźwienia swego organizmu bądź też dla odprężenia się i uspokojenia. Biblia nie wymienia całej gamy środków używanych obecnie w takich celach; dlatego musimy rozpatrzyć efekty zażywania określonej substancji, a następnie rozważyć, jak chrześcijanie powinni się zapatrywać na te skutki w świetle zasad i nakazów biblijnych.

Sam widzisz jakie furtki były.
Biorę kokę bo jestem zmęczony 40 stopniowym upałem. ;D
« Ostatnia zmiana: 06 Luty, 2020, 19:19 wysłana przez Roszada »


Offline Takajaja

Odp: Za co kiedyś NIE wykluczano? Wspomnienia od lat 50. XX wieku
« Odpowiedź #8 dnia: 06 Luty, 2020, 17:52 »
Moze CK wciaż bierze :)) że takie paranoje wymyśla :))


Offline Roszada

Odp: Za co kiedyś NIE wykluczano? Wspomnienia od lat 50. XX wieku
« Odpowiedź #9 dnia: 06 Luty, 2020, 18:39 »
Do roku 1976 nie można było być wykluczonym za hazard

   „Czy dla chrześcijanina jest czymś opacznym, gdy zajmuje światową posadę w przedsiębiorstwie loteryjnym, jak np. w prawnie dozwolonej loterii lub w domu gry? (...) Każdy będzie musiał rozstrzygnąć sam, czy może coś takiego czynić z czystym sumieniem, czy nie. (...) Jest to sprawa, którą każdy musi sam rozstrzygnąć zgodnie ze swymi warunkami i swym sumieniem. Towarzystwo Watch Tower nie decyduje o tym, czym jakaś osoba ma się zajmować, jak to już przedstawiono w »Strażnicy«; wydanie dodatk. pt. »Słowu Bożemu ustąpić pierwsze miejsce w naszym życiu«, str. 13, 14” (Strażnica Nr 18, 1956 s. 17, 19-20 [ang. Strażnica 01.02 1954 s. 93, 95]).

„W Biblii nie ma żadnej bezpośredniej wzmianki o grach hazardowych” (Strażnica Rok XCIV [1973] Nr 15 s. 6).

   Rok 1976

„A w roku 1976 wyjaśniono, iż do zboru nie może należeć osoba zatrudniona w instytucji zajmującej się grami hazardowymi” (Strażnica Nr 10, 1995 s. 24).

„A od roku 1976 szczególnie dbają o to, żeby nikt z ich grona nie był przez swą pracę zawodową niedwuznacznie kojarzony z jakąś instytucją zajmującą się grami hazardowymi. W gruncie rzeczy hazard nigdy nie był wśród Świadków Jehowy poważnym problemem. Wiedzą oni, że Biblia nie pochwala dążenia do wzbogacania się kosztem drugich, lecz zachęca do pracy własnymi rękami, wiernego spełniania powierzonych zadań, hojności i dzielenia się z potrzebującymi...” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 180).

Niedawno rozluźniono powyższe zakazy w książce Paście. ;)
« Ostatnia zmiana: 06 Luty, 2020, 18:54 wysłana przez Roszada »


Offline Matylda

Odp: Za co kiedyś NIE wykluczano? Wspomnienia od lat 50. XX wieku
« Odpowiedź #10 dnia: 06 Luty, 2020, 19:46 »
Ja wiem za co wykluczano.
Za niechidzenie  na zebrania, wykluczano na przełomie lat 80tych i 90tych.
Mianowicie jak ktoś przez jakiś nie długi czas nawet, nie chodził na zebrania to stawali na głowie żeby się z nimi spotkać w gronie dwóch braci. Jak się im wreszcie udało to wiercili  dziurę w dupie że trza chodzić, jak dalej nie chodziles to zaraz wyskakiwali z pytaniem czy ty chcesz być nadal świadkiem jehowy?
Jeżeli człowiek chciał się uwolnić od ich natarczywosci i mówił że nie, to wykluczano. I tak nie popelniwszy nawet najmniejszego grzeszku wylatywales na aut i zaczynał się ostracyzm.


Offline Roszada

Odp: Za co kiedyś NIE wykluczano? Wspomnienia od lat 50. XX wieku
« Odpowiedź #11 dnia: 06 Luty, 2020, 20:00 »
Matyldo masz rację co do wykluczania, ale już wcześniej za opuszczanie zebrań to robiono:

Nieuczestniczenie w zebraniach zborowych jest jednym z najbardziej oczywistych przejawów zaniedbywania i opuszczania »domu Boga naszego«. Jeśli oddany Bogu i ochrzczony członek domostwa Bożego dobrowolnie rezygnuje z obecności, to w gruncie rzeczy odcina się od zboru. Takie odcięcie równa się po prostu wykluczeniu ze społeczności domu Bożego; skoro ktoś pozostanie tak poza społecznością aż go zaskoczy śmierć, będzie to dla niego oznaczać wieczne zatracenie na równi z odrzuconymi przez Boga. Oto, do czego prowadzi opuszczanie zebrań” (Strażnica Nr 13, 1966 s. 6).

Bardziej chodzi tu, za co NIE wykluczano wcześniej.

Nie wykluczanie zwykłych nieczynnych, a tylko grzesznych w 1961 r.

W roku 1961 wykluczano tylko takich nieczynnych, o których grzechach się dowiedziano:

"Gdyby się stał nieczynny naruszając potem prawo dotyczące moralności lub stając się winnym innego wykroczenia zasługującego na wykluczenie ze społeczności, komitet zboru powinien zebrać niezbite dowody od dwóch lub więcej świadków i na podstawie tych dowodów postąpić tak, jak gdyby ta osoba była czynna w zborze. Mieszkańcy okolicy wiedzą, że ona się przyznawała do świadków Jehowy. Zagraża to zatem dobrej opinii zboru." (Zagadnienia Służby Królestwa 1961 s. 51).

Ciekawa jest argumentacja:

"Mieszkańcy okolicy wiedzą, że ona się przyznawała do świadków Jehowy. Zagraża to zatem dobrej opinii zboru"


Offline Matylda

Odp: Za co kiedyś NIE wykluczano? Wspomnienia od lat 50. XX wieku
« Odpowiedź #12 dnia: 06 Luty, 2020, 20:04 »
😊OK Roszada, już nie bendem.


Offline Sebastian

Odp: Za co kiedyś NIE wykluczano? Wspomnienia od lat 50. XX wieku
« Odpowiedź #13 dnia: 06 Luty, 2020, 21:23 »
ciekawi mnie jak wyglądało to rzekome "niewykluczanie" przed 1952 rokiem...

obecnie istnieje kilkaset grzeszków za które można wylecieć, a wtedy za nic nie wykluczano?

Jakby w 1946 roku starszy zboru postawił na sali królestwa figurkę Maryi i urządziłby publiczną modlitwę różańcową to także nie wyleciałby? A jak zagrałby w filmie pornograficznym? naprawdę "nigdy za nic"?
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Storczyk

Odp: Za co kiedyś NIE wykluczano? Wspomnienia od lat 50. XX wieku
« Odpowiedź #14 dnia: 06 Luty, 2020, 22:13 »
W 1907 r. wykluczano zapobiegajac demoralizacji zboru "Odbywały się posiedzenia Kościoła", podczas których przedstawiano całemu zborowi dowody poważnego przewinienia. Usuwali i odmawiali wszelkich dowodów braterstwa.
W roku 1934r. zaniechali tak tłumacząc z resztą słusznie,
Niejedni (...) objawiają oni życzenie karania niektórych swoich braci. Szukają u swych braci wad i robią na nich doniesienia, chcąc sprowadzić na nich trudności i ucisk, gdyż pragnęliby widzieć ich upadek. Tacy omieszkują przypomnieć sobie następującą wyraźną i niezmienną regułę Jehowy: »Moja jest pomsta, a ja oddam, mówi Pan«. Ci, którzy występują jako duchowi policjanci swoich braci, wskutek tego sami często znajdują się w uciemiężeniu i ucisku...” (Aniołowie 1934 s. 60).p

Zwłaszcza od roku 1952 Świadkowie Jehowy kładą nacisk na strzeżenie zboru przez wykluczanie zatwardziałych grzeszników. Niemniej winowajcy, którzy zdobyli się na szczerą skruchę, otrzymują życzliwą pomoc, by mogli ‛wyprostować ścieżki dla swych stóp’” (Strażnica Nr 10, 2006 s. 24-25).