Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Za co kiedyś NIE wykluczano? Wspomnienia od lat 50. XX wieku  (Przeczytany 5072 razy)

Offline Roszada

Odp: Za co kiedyś NIE wykluczano? Wspomnienia od lat 50. XX wieku
« Odpowiedź #30 dnia: 11 Luty, 2020, 12:47 »
Prawdopodobnie po raz pierwszy w roku 1971 podano, że można być wykluczonym za samo kontaktowanie się z wykluczonym.

„Jak się ustosunkować do członka bliskiej rodziny, który został wykluczony ze społeczności? (...) Miłość do Boga oraz nasza lojalność wobec prawdziwego wielbienia powinna nas pobudzać do respektowania decyzji o wykluczeniu ze społeczności. Jeżeli niektórzy w dalszym ciągu utrzymują nie podyktowany absolutną koniecznością kontakt z wykluczonym członkiem rodziny nie mieszkającym razem z nimi pod jednym dachem, komitet zboru powinien pomóc im w duchu miłości zrozumieć wchodzące tu w grę zasady biblijne i dostosować się do rady biblijne. Jeżeli osoba wykluczona nie mieszka w tym samym mieszkaniu, to list 2 Jana 9-11 wskazuje, że nie powinniśmy jej przyjmować do domu ani pozdrawiać. Uporczywy brak poszanowania dla zasady biblijnej, by się nie mieszać z wykluczonymi może doprowadzić do wykluczenia ze społeczności. Ale chyba nie ta sankcja powinna być powodem naszego posłuszeństwa wobec tego prawa, nieprawdaż? Jeżeli miłujemy Jehowę Boga, to chętnie usłuchamy Jego nakazu!” (Służba Królestwa Nr 8, 1972 s. 11). Patrz też Strażnica Rok XCII [1971] Nr 4 s. 27-28.

„Gdyby więc chrześcijanin zechciał związać swój los z niegodziwcem, który został odrzucony przez Boga i pozbawiony łączności ze zborem albo sam się od niego odsunął, równałoby się to powiedzeniu: Ja też nie chcę mieszkać na świętej górze Bożej. Jeżeli starsi zauważą, iż zmierza on w tym kierunku, często się spotykając z osobą wykluczoną, spróbują cierpliwie i z miłością pomóc mu patrzyć na to z Bożego punktu widzenia (Mat. 18:18; Gal. 6:1). Udzielą mu przestrogi, a w razie konieczności ‛upomną go surowo’. Zechcą go wesprzeć, aby się utrzymał ‛na świętej górze Bożej’. Ale jeśli nie przestanie się zadawać z wyłączonym i tym samym będzie ‛uczestniczył w jego złych uczynkach’ (popierając je lub biorąc w nich udział), to i jego trzeba będzie usunąć, czyli wydalić ze zboru...” (Strażnica Rok CII [1981] Nr 23 s. 11).

„Pamiętaj o tym, jeżeli kiedykolwiek odczujesz pokusę, by wbrew Bożemu zakazowi zadawać się z wykluczonym krewnym” (Strażnica 15.04 2012 s. 12).

„Czy dowodzisz swojej świętości, nie utrzymując kontaktów z członkami rodziny ani innymi osobami wykluczonymi ze zboru?” (Strażnica 15.11 2014 s. 14).

„Zgodnie z zasadami biblijnymi nie utrzymujemy kontaktów z wykluczonymi oraz tymi, którzy odłączyli się od zboru, chociaż mogą oni przychodzić na zebrania” (Chrześcijańskie życie i służba – program zebrań kwiecień 2017 s. 2).


Offline Roszada

Odp: Za co kiedyś NIE wykluczano? Wspomnienia od lat 50. XX wieku
« Odpowiedź #31 dnia: 11 Luty, 2020, 13:49 »
Po raz pierwszy w 2011 r. wykluczonych nazwano chorymi umysłowo

„Załóżmy, że lekarz mówi ci, byś unikał osoby cierpiącej na śmiertelną chorobę zakaźną. Będzie dla ciebie oczywiste, co ma na myśli, i ściśle zastosujesz się do jego przestrogi. Odstępcy ‛chorują pod względem umysłowym’ i szukają sposobności, by zarazić innych swoimi zdradzieckimi poglądami (1 Tym. 6:3, 4). Jehowa, Wielki Lekarz, zaleca nam, abyśmy unikali kontaktów z nimi” (Strażnica 15.07 2011 s. 16).


Offline Roszada

Odp: Za co kiedyś NIE wykluczano? Wspomnienia od lat 50. XX wieku
« Odpowiedź #32 dnia: 11 Luty, 2020, 16:56 »
Bat na komitety sądownicze. Pierwsza instrukcja z 2010 r.

   Towarzystwo Strażnica coraz częściej ma kłopoty sądowe za wykluczanie. Dlatego przygotowało w roku 2010 i powtórzyło w roku 2019 następujące wytyczne dla starszych zboru:

   „JEŚLI OBWINIONY GROZI WSZCZĘCIEM KROKÓW PRAWNYCH
18. Gdy obwiniony grozi wszczęciem kroków prawnych przeciwko starszym, komitet zawiesi postępowanie i bezzwłocznie zadzwoni do Działu Prawnego.
19. Jeśli ze starszymi skontaktuje się jakiś dziennikarz lub prawnik reprezentujący winowajcę, nie powinni udzielać żadnych informacji o sprawie ani potwierdzać, że powołano komitet sądowniczy. Powinni podać następujące wyjaśnienie: »Duchowa i fizyczna pomyślność Świadków Jehowy jest dla starszych sprawą najwyższej wagi, toteż chętnie udzielają oni pomocy duchowej członkom zboru. Starsi świadczą taką duchową pomoc z zachowaniem poufności. Dzięki temu osoby, które szukają pomocy starszych, nie muszą się martwić, że to, co powiedzą starszym, zostanie później komukolwiek wyjawione. Dlatego nie udzielamy informacji o tym, czy starsi spotykają się lub w przeszłości spotkali się z którymś członkiem zboru w celu udzielenia mu pomocy«. W razie potrzeby starsi mogą poprosić rozmówcę o nazwisko i numer telefonu oraz poinformować go, że skontaktuje się z nim ich prawnik. Potem powinni jak najszybciej zadzwonić do Działu Prawnego.
20. Gdyby władze poprosiły starszych o poufne dokumenty zboru lub o zeznania na temat poufnych spraw zborowych, nadzorcy powinni bezzwłocznie zadzwonić do Działu Prawnego” (‘Paście trzodę Bożą’ (1 Piotra 5:2) 2019 rozdz. 15:18-20).


Offline Roszada

Odp: Za co kiedyś NIE wykluczano? Wspomnienia od lat 50. XX wieku
« Odpowiedź #33 dnia: 11 Luty, 2020, 18:51 »
Wykluczanie za niezależne myślenie od 1980 r.

Być może już coś było o tym, ale tu opinia autorytetu.

Raymond Franz (zm. 2010) o początkach zakazu „niezależnego myślenia” w organizacji, czyli innego niż Towarzystwo Strażnica, pisał w swej książce następująco:

„Sytuacja ta stała się szczególnie ewidentna od roku 1980. Po wykluczeniu kilku członków personelu biura głównego za niepełną akceptację nauk Strażnicy i również po mojej rezygnacji z Ciała Kierowniczego, kierunek przyjęty obecnie przez organizację ilustruje list wystosowany do podróżujących przedstawicieli, datowany na 1 września 1980 roku. Fotokopię tego listu można zobaczyć w Kryzysie Sumienia, strony 341, 342 (wyd. polskie 2006 s. 386-389). List ten wyraża politykę, że nie tylko mówienie, ale nawet wierzenie w cokolwiek innego niż mówi »klasa niewolnika« stanowi odstępstwo i może prowadzić do wykluczenia. Chociaż wzywało się starszych do »rozsądku i łagodności« w dopytywaniu się o osobiste przekonania członków, widzieliśmy w przypadku Percego Hardinga i innych przytaczanych przypadkach, co dało to »łagodne i rozsądne przepytywania«. List otworzył ludziom drogę ku dogmatyzmowi i nietolerancji w postępowaniu z innymi” (ang. W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności 2007 s. 358 [s. 291, polskie tłumaczenie w wersji elektronicznej]).


Offline Roszada

Odp: Za co kiedyś NIE wykluczano? Wspomnienia od lat 50. XX wieku
« Odpowiedź #34 dnia: 12 Luty, 2020, 10:11 »
Nienawiść do wykluczonych od 1992 r.

Brak nienawiści do wykluczonych

„Słusznie należy nienawidzić zła popełnionego przez osobę wykluczoną ze społeczności zborowej, ale niesłuszne byłoby nienawidzenie samej osoby bądź też nieludzkie obejście się z nią” (Strażnica Rok XCV [1974] Nr 22 s. 9). [Artykuł z tymi słowami napisał R. Franz, patrz Kryzys sumienia R. Franz, 2006 s. 408]

   Nienawiść do wykluczonych, odstępców i innych religii

„Nas jednak będzie tu szczególnie interesować jeszcze inne znaczenie wyrazu »nienawidzić«. Chodzi o odczuwanie tak wielkiej niechęci lub tak silnego wstrętu do kogoś lub czegoś, że nie chcemy mieć nic wspólnego z tą osobą lub rzeczą” (Strażnica Nr 14, 1992 s. 9).

   „Nienawiść do religii fałszywej i odstępstwa (...) Świadkowie Jehowy przejawiają dziś nienawiść do wszelkiej obłudnej nieprawości w dziedzinie religii. (...) Obowiązek nienawidzenia bezprawia obejmuje też nienawidzenie wszelkiej działalności odstępców” (Strażnica Nr 14, 1992 s. 12).

   „Inni twierdzą, że wierzą Biblii, tymczasem nie uznają organizacji Jehowy i za wszelką cenę próbują zahamować jej działalność. Jeżeli mimo poznania tego, co prawe, świadomie obrali tak niegodziwe postępowanie, a zło zakorzeniło się w nich do tego stopnia, że stało się nieodłączną częścią ich osobowości, to chrześcijanin musi owe przesiąknięte złem osoby znienawidzić (w biblijnym tego słowa znaczeniu)” (Strażnica Nr 19, 1993 s. 19).

„Drugi został wykluczony ze zboru. Jednakże niedawno ponownie go przyjęto do naszej społeczności. Jestem wdzięczny, że mogę witać się z nim bez uczucia nienawiści! Umożliwia to tylko duch Jehowy” (Przebudźcie się! Nr 10 2001 s. 30).


Offline Roszada

Odp: Za co kiedyś NIE wykluczano? Wspomnienia od lat 50. XX wieku
« Odpowiedź #35 dnia: 12 Luty, 2020, 13:22 »
'Pośmiertne wykluczenia', czyli tzn. brak pogrzebu od 1961 i zmiany

   Brak zakazu urządzania pogrzebu wykluczonemu

   Przed rokiem 1961 nie istniał w publikacjach Świadków Jehowy zakaz organizowania pogrzebów osobom wykluczonym.

   Zakaz urządzania pogrzebu wykluczonemu

„Załóżmy jednak, że zmarły został za życia z jakiegoś powodu wykluczony ze zboru chrześcijańskiego. W rubryce »Pytań czytelników« (Strażnica angielska z roku 1961, strona 544) zajęto swego czasu stanowisko, że takiemu wyłączonemu nie należy urządzać pogrzebu. Podano następujące wyjaśnienie: »Nigdy nie chcemy u ludzi postronnych wywoływać wrażenia, jakoby osoba wykluczona była w zborze uznawana, skoro zgodnie z rzeczywistym stanem rzeczy zbór jej nie uznawał, ale ją wykluczył«”. (Strażnica Rok XCVIII [1977] Nr 23 s. 22; patrz też ang. Strażnica 01.09 1961 s. 544).

   Wolno urządzać pogrzeb wykluczonemu

   W roku 1977 wprowadzono nowe zasady co do pogrzebów osób wykluczonych (szeroko opisano je w przytoczonej poniżej publikacji):

„Wydaje się, że to samo rozróżnienie może znaleźć zastosowanie także do pogrzebów osób wyłączonych. Zbór chrześcijański nie chciałby sobie zepsuć opinii utrzymywaniem kontaktów z kimś, do kogo odnoszą się wersety z Listu 2 Jana 9, 10, nawet po jego śmierci. Załóżmy jednak, że człowiek wydalony ze zboru dał pewne dowody szczerej skruchy, przychodził na zebrania oraz ujawniał pragnienie znalezienia się na powrót w szeregach ludu Bożego. Gdyby więc starsi uznali, że nie zakłóciłoby to pokoju i zgody w zborze ani nie ściągnęło hańby na społeczność chrześcijańską, nic nie stoi na przeszkodzie, aby któryś ze starszych wygłosił przemówienie na pogrzebie” (Strażnica Rok XCVIII [1977] Nr 23 s. 22; patrz też Strażnica Rok CII [1981] Nr 23 s. 17).

„Jak postąpić, gdy zmarły był wykluczony? Zbór na ogół się nie zajmuje takim pogrzebem. Nie udostępnia się też Sali Królestwa. Jeżeli u wykluczonego była widoczna skrucha i wyrażał pragnienie powrotu do zboru, sumienie kogoś z braci może mu pozwolić wygłosić przemówienie biblijne w domu pogrzebowym lub przy grobie, aby dać świadectwo niewierzącym i pocieszyć krewnych zmarłego. Jednakże taki brat postąpi mądrze, jeśli przed powzięciem decyzji zasięgnie rady grona starszych i weźmie ją pod uwagę. Gdyby w wygłoszeniu przez niego przemówienia było coś niestosownego, byłoby lepiej, żeby dla pokrzepienia rodziny przemówienie wygłosił brat, który jest krewnym zmarłego” (Nasza Służba Królestwa Nr 3, 1997 s. 7).


Offline Roszada

Odp: Za co kiedyś NIE wykluczano? Wspomnienia od lat 50. XX wieku
« Odpowiedź #36 dnia: 12 Luty, 2020, 20:34 »
Donoszenie do WKU na wykluczonych z organizacji

   Interesujące jest to, że w czasie, gdy w Polsce powoływano jeszcze do wojska (do 4 grudnia 2008 r.), gdy ktoś zwolniony z tej służby, dzięki polskiemu oddziałowi Towarzystwa Strażnica, porzucił tę organizację, to zaraz zgłaszano go do Wojskowej Komisji Uzupełnień. Widać, że Świadkowie Jehowy dbali tylko o swoją ‘neutralność’, a inni, nawet ich byli członkowie, nie mogli korzystać z takich przywilejów. Oto słowa z listu z 23 kwietnia 2001 roku DO WSZYSTKICH GRON STARSZYCH:

„Wykluczeni
Może się zdarzyć, że ktoś po otrzymaniu zaświadczenia odsunie się od zboru lub zostanie wykluczony. O takim przypadku prosimy nas bezzwłocznie powiadomić. Dana osoba utraci prawo do korzystania z zaświadczenia, które przysługuje »kaznodziejom – ordynowanym sługom Bożym«”.
https://sjwp.pl/listy-i-dokumenty-nadaszyniaka/wojsko-wytyczne-dot-otrzymania-zaswiadczenia-z-bo-do-wku-list-23-iv-2001/msg181221/#msg181221


Offline szymonbudny

  • Pionier
  • Wiadomości: 879
  • Polubień: 681
  • https://unitarianin.wordpress.com
    • https://unitarianin.wordpress.com
Odp: Za co kiedyś NIE wykluczano? Wspomnienia od lat 50. XX wieku
« Odpowiedź #37 dnia: 16 Luty, 2020, 21:43 »
Do roku 1961 transfuzja bez sankcji wykluczenia

„Jednak zbory nigdy nie otrzymały wskazówki, żeby pozbawić społeczności osoby, które dobrowolnie każą sobie robić transfuzję, albo ją popierają. Osądzanie ludzi, którzy przestępują prawo Boże co do świętości krwi, pozostawiamy Jehowie, najwyższemu Sędziemu (...) Za dobrowolne poddanie się transfuzji krwi albo za pochwalanie transfuzji zastosowanej komuś bliskiemu czy członkowi rodziny nikt nie zostaje pozbawiony społeczności...” (Strażnica Nr 20, 1958 s. 23 [ang. 01.08 1958 s. 478]).

1961 rok – wprowadzenie wykluczenia za transfuzję krwi

W roku 1961 Towarzystwo Strażnica zaostrzyło sprawę transfuzji krwi, wprowadzając wykluczenie ze zboru za przyjęcie jej, choć wcześniej nie było takiej sankcji w tej organizacji:

„Zgodnie z takim zrozumieniem tej sprawy osoby, które wbrew wymaganiu Bożemu przyjmują transfuzję i nie okazują skruchy, są od roku 1961 wykluczane ze zboru Świadków Jehowy” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 183).

W roku 2000 „wykluczenie” zamieniono na „odłączenie się” za przyjęcie transfuzji bez skruchy. :-\
Ciekawe czy prawo u nich działa wstecz? Jak traktowali po 1961 osoby, które wcześniej przyjęły transfuzję?

Wysłane z mojego H3113 przy użyciu Tapatalka

Wszyscy, którzy wierzą, że Jezus jest Chrystusem, są dziećmi Bożymi. I każdy, kto kocha Ojca, kocha też Jego dzieci. [1J 5:1 PNŚ 2018]


Offline Sebastian

Odp: Za co kiedyś NIE wykluczano? Wspomnienia od lat 50. XX wieku
« Odpowiedź #38 dnia: 16 Luty, 2020, 21:51 »
Ciekawe czy prawo u nich działa wstecz? Jak traktowali po 1961 osoby, które wcześniej przyjęły transfuzję?
wg mojej wiedzy, nie było żadnej sankcji

a już na pewno nikt nie kazał nikomu wypełniać ankiety, czy od dnia urodzenia do konkretnego dnia w 1961 roku przyjąłeś transfuzję
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline szymonbudny

  • Pionier
  • Wiadomości: 879
  • Polubień: 681
  • https://unitarianin.wordpress.com
    • https://unitarianin.wordpress.com
Odp: Za co kiedyś NIE wykluczano? Wspomnienia od lat 50. XX wieku
« Odpowiedź #39 dnia: 16 Luty, 2020, 22:48 »
Czyli analogicznie Badacze Pisma ponieważ nie są wykluczeni, to kontakt z nimi dla ŚJ nie jest zabroniony?

Wysłane z mojego H3113 przy użyciu Tapatalka

Wszyscy, którzy wierzą, że Jezus jest Chrystusem, są dziećmi Bożymi. I każdy, kto kocha Ojca, kocha też Jego dzieci. [1J 5:1 PNŚ 2018]


Offline Sebastian

Odp: Za co kiedyś NIE wykluczano? Wspomnienia od lat 50. XX wieku
« Odpowiedź #40 dnia: 16 Luty, 2020, 23:15 »
Czyli analogicznie Badacze Pisma ponieważ nie są wykluczeni, to kontakt z nimi dla ŚJ nie jest zabroniony?
na pewno kontakt nie jest zabroniony w tym sensie, że nie są wykluczeni

ale mówiąc ściślej kontakt nie jest zabroniony, ale jest "odradzany" z uwagi na (jaka fajna okrągła formułka) "poważne niebezpieczeństwo dla zdrowia duchowego"

ta ostatnia formułka jest bardzo uniwersalna i bardzo pojemna, tak pojemna że obejmuje np. Roszadę (kilka lat temu Brat Jaracz napisał że na terenie Trójmiasta wygłaszano nawet komunikaty w zborach aby przestrzec ŚJ że kontakty z Roszadą są odradzane jako niebezpieczne dla zdrowia duchowego)

co prawda nawet tysiąc Badaczy nie jest tak niebezpieczny jak jeden Roszada :) , ale myślę że Badacze podpadają pod tę samą formułę
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Roszada

Odp: Za co kiedyś NIE wykluczano? Wspomnienia od lat 50. XX wieku
« Odpowiedź #41 dnia: 17 Luty, 2020, 17:37 »
Niebezpieczny w Gdańsku to się stałem jak zacząłem w Anonsach i w Gratce dawać darmowe ogłoszenia, że kupuję przedwojenną literaturę ŚJ.
A poza tym, gdy powstał w 1992 r. mój pierwszy skrypt "Pismo Św. a nauka ŚJ" i niektórzy ŚJ ode mnie pożyczali to będąc ciekawymi co tam piszę. :)
Niektórzy oddając to mówili, że do sądu mnie powinno się podać za kłamstwa. ;)


Offline Sebastian

Odp: Za co kiedyś NIE wykluczano? Wspomnienia od lat 50. XX wieku
« Odpowiedź #42 dnia: 17 Luty, 2020, 22:54 »
Niektórzy oddając to mówili, że do sądu mnie powinno się podać za kłamstwa. ;)
myślę, że Nadarzyn nigdy nie pozwoliłby na taki proces, gdyż bałby się obiektywnej weryfikacji co jest kłamstwem a co nie jest :)
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Roszada

Odp: Za co kiedyś NIE wykluczano? Wspomnienia od lat 50. XX wieku
« Odpowiedź #43 dnia: 21 Luty, 2020, 10:54 »
W dobie przed internetowej mało się słyszało w ogóle o wykluczeniach u ŚJ.
ŚJ stanowili 'zamknięty klan' i nawet ktoś został wykluczony nie chwalił się tym na zewnątrz. Stąd ludzie ze świata nadal mieli go za ŚJ.
Tym bardziej gdy dotyczyło wykluczenia za pijaństwo, to wtedy nawet skrywał to.


Offline Roszada

Odp: Za co kiedyś NIE wykluczano? Wspomnienia od lat 50. XX wieku
« Odpowiedź #44 dnia: 21 Luty, 2020, 18:15 »
Pamiętam dawno temu, jak zacząłem znajomych ŚJ wypytywać o osoby wykluczone, to nawet nie chcieli o tym rozmawiać. Temat był wstydliwy, bo wskazywał, że organizacja nie jest aż taka święta i bezgrzeszna jak siebie maluje. A tu jeszcze ktoś spoza organizacji wie o jakichś tam wykluczonych, najczęściej jak to za komuny, za alkohol.
Zbywano mnie.
A szczytem mojego 'chamstwa' było wypytywanie o ŚJ, co dźgnął nożem w Gdańsku Wrzeszczu drugiego ŚJ. :-\
Temat przez wiele lat był znany w Gdańsku i skrywany, no i wstydliwy.