chcecie pytanie to macie ciekawy jestem odpowiedzi
czy istota/zwierzę/roślina/anioł/bóg/człowiek może zmienić swoją naturę?
Tak. Miałem kiedyś świnkę morską. Była żywa do czasu gdy umarła. Potem zdechłą pochowałem. Trochę popłakałem. A ona zamieniła się w nawóz, na którym zasadziłem pomarańcze. Po wszystkim zjadłem owoc tej pomarańczy i myślę, że moja świnka morska jest częścią mnie. Ale to też nie prawda, ponieważ od tamtej pory wypróżniłem się wielokrotnie, niekoniecznie do kuwety. Zatem mam pytanie: czy ktoś widział moja świnkę morską? Gdzieś zagubiłem. Tylko mi nie piszcie o świniach w kosmosie! Te już znam.
Niejeden Bóg zmienił się w człowieka. Dowodem na to są ludzie wierzący w to.
Dlatego czasem nachodzi mnie refleksja, czy ja, jedząc kotleta schabowego, nie zjadam przypadkiem byłej dziewczyny. Teściowa by mi przez gardło nie przeszła - więc to odpada.
Jednak mam inne osobliwe doświadczenia. Kiedyś Bóg mi się objawił w krzaku. To taka roślina większa niż marchew, a mniejsza niż sosna.
Dla mnie wszystko jest możliwe.