Witaj 30latPrzyPrawdzie,
dowiedzieć się prawdy o "prawdzie" to tak samo miłe uczucie jak obudzenie się z ręką w nocniku albo w pełnym pampersie
Przechodzisz wtedy wszystkie możliwe etapy jeśli chodzi o emocje i myśli - normalnie jak na górskiej kolejce.
Jednym z takich etapów - którzy mają niektórzy Świadkowie - jest uspokojenie się i trwanie przy "prawdzie", bo w Strażnicy pojawia się jakiś artykuł, że Świadkowie bardzo dbają o ofiary molestowania. Itd. itp. W efekcie poważny problem zaczynają bagatelizować, aby na końcu stwierdzić, że przecież problem pedofilii dotyczy wszystkich religii (tylko ciekawe dlaczego Bóg ma zgładzić 8 miliardów ludzi w Armagedonie i zostawić 8,5 miliona osób należących do religii skalanej tym problemem?).
Dla mnie informacja o pedofilii była bodźcem do tego aby w końcu zbadać w co wierzę. Różowe okularki spadły mi z oczu. Okazało się, że wierzę w "prawdę", którą wymyślał i modyfikował Russell, Rutherford... Frederick Franz itp. A ja myślałam, że oni zostali oświeceni przez Boga... a tymczasem w Strażnicy czytamy, że "Ciało Kierownicze nie jest nieomylne... że nie jest natchnione przez Boga".
Cóż... jak zwykle polecam obie książki Raymonda Franza (cz. I - Kryzys sumienia). To 1000 stron wiedzy która pomaga uwolnić się mentalnie od orga.
Na koniec dodam, że przy czytaniu czegokolwiek najważniejsze jest nastawienie. Jeśli czytam książkę i uważam, że jej autor jest kłamcą/poplecznikiem szatana itd., to nigdy nie zrozumiem w pełni jej treści. Dopiero otwarcie umysłu pomaga poznać prawdę o "prawdzie".
30-letni... przybrałeś nick troszeczkę "nieszczęśliwy", bo może się okazać, że za jakiś czas nie będzie aktualny. Dopóki wierzysz, że u Świadków była/jest Prawda, dopóty będziesz się z nim utożsamiał... No ale jak już się przekonasz, że tam wcale nie ma prawdy...
W każdym razie witaj i powodzenia
PS. Wcale się nie zdziwię jeśli jednym z etapów będzie Twoje opuszczenie forum na jakiś czas... bo jednak myśl, że działają tu sami odstępcy podżegani przez Szatana czasem jest silniejsza od rozsądku Ale później pójdziesz na zebranie... zobaczysz, że tam jest Boga "jak na lekarstwo", a cała strażnica i zebrania skupiają się wokół czczenia boga JW-ORGA... i wtedy znów powrócisz
PoProstuJa: Hej. ;-) Podpisuję się pod Twoją odpowiedzią. Dokładnie ten sam schemat przyczynowo skutkowy.
Kończę właśnie czytać R. F. - K.S. i nie ukrywam, że książka ta bardzo mną wstrząsneła, pewnie jak wielu Was.
Jeśli chodzi o mój nick to każdy obecny jak i były ŚJ wie co mam na myśli i doszukiwanie się w nim czegoś szczególnego mija się z celem, ale oczywiście sprostuję temat, otóż pisząc "PrzyPrawdzie"
miałem na myśli moją przez większość życia jednostronnie nabywaną wiedzę odnośnie prawdziwości organizacji, jak również jej wewnętrzną mowę jaka panuje "jesteś w prawdzie?".
Mógłbym napisać "PrzyKłamstwie", ale w jakim celu, skoro na forum każdy sam może takie wnioski wyciągnąć, przecież nikt nikomu nie ma zamiaru mówić co jest złe, a co dobre tylko dzieląc się swoimi doświadczeniami i ogólnie dostępnymi informacjami udostępnia wiedzę, z której wnioski sami sobie wyciągamy.
Jestem niedoskonały i niedoskonale interpretuję jak i przekazuję wam swoje myśli, więc z góry przepraszam jeśli kogoś uraziłem.
Bylabym daleka od wrzucania nas do jednego wora i mowienia ze "my" nadal kochamy Jehowę. I milosc i Jehowa to wszystko jest pod znakiem zapytania. Ale moze kazdy wypowie ci sie na ten temat z osobna.
Ja na dzien dzisiejszy pod tymi slowai podpisac sie nie potrafie, że niby kocham Jehowę.... Odpoczywam od Org i nie zamierzam się deklarować z miloscią do niczego.
Napewno kocham moja rodzinę, a jesli Bog istnieje...to jestem mu wdzieczna na przyrode ktora nas otacza i tyle. Lubie i cenie szczere i pozytywne osoby. Chce byc dobra osoba i otaczac sie takimi tez osobami. A czy Bog istnieje czy nie to nie ma dla mnie teraz znaczenia bo zawsze bylam i jestem dobra osobą.
I mam dosc zycia pod dyktando jakiejkolwiek organizacji ktora dyktuje zasady zycia i wprowadza czlowieka w niskie poczucie wlasnej wartosci.
Takajaja: Przepraszam, nie taka była moja intencja, może zinterpretowałaś to mylnie, już wyjaśniam.
"Wierzę w to, że są tu osoby szczere, które w szczerych intencjach informują o tym czego same doświadczyły będąc gorliwymi w wierze i którzy nadal kochają Jehowę. "
Wierzę w to, że są tu osoby szczere (bo są na pewno), które szczerze dzielą się swoimi doświadczeniami i informacjami, będącymi gorliwymi w wierze osobami (osobami, które kochają Boga, wiedząc jak ma na imię z Biblii.)
Wiem, że jest to forum, które zrzesza różne wyznania, dlatego proszę nie odbierać moich słów personalnie. Nie miałem zamiaru nikogo niepokoić ani w żaden sposób dyskredytować.
Takajaja: Bardzo szanuję Twoją jak i innych Osób na forum szczerość.
30latPrzyPrawdzie,możesz nam przybliżyć o co chodzi?. Bo faktycznie Nik mylący ...czy przewrotny? Powinien brzmieć prawidłowo, 30latPrzyKłamstwie!
Storczyk: Wyjaśniłem, mam nadzieję, że jasno. ;-)
Raczej przewrotny,co jest wyjaśnione w opisie
Cytryna: Miałaś pełne prawo tak myśleć. Nie mam żalu. ;-)
Dziękuję Wam za Wasz czas. ;-)