Witam serdecznie wszystkich, o których wcześniej z automatu pomyślałbym "odstępcy".
Póki co nie chcę jeszcze zdradzać swojego imienia, mam 39 lat, nie jestem Świadkiem Jehowy,
Jestem "przy Prawdzie" 30 lat, z czego studiowałem ok. 15 lat.
Patrząc na liczby zastanawiacie się pewnie dlaczego tak długo studiowałem i nie zostałem ŚJ?
No właśnie...
Moja cała rodzina tj. Mama (wzór do naśladowania jako człowiek, kochająca wszystkich i nadgorliwa w miłości, często wykorzystywana przez innych w różnych sprawach, także finansowych, kochająca Jehowę całym sercem), Ciotki, Wujowie (Jeden jest starszym zboru), Kuzynostwo i dalsza rodzina są ŚJ. To co nie dawało mi spokoju przez tyle lat to obłuda, która jest bardzo widoczna wewnątrz rodziny, dlatego wisiałem przez ten czas w próżni, oczywiście co raz próbowano rozjaśnić mi umysł słowami o niedoskonałości, żeby nie patrzeć jeden na drugiego tylko zaufać Jehowie (i organizacji), byłem już bardzo blisko podjęcia decyzji o wznowieniu studium i przyłączenia się do "Ludu Bożego" kiedy pojawiła się "plotka" o pedofilii.
Oczywiście pierwsza myśl "Spoko, świetny ruch Szatanie, prawie Ci się udało ochłodzić mój zapał".
Na pokrzepienie i rozjaśnienie umysłu pomógł mi wykład członka CK o tym, że pojawiły się odstępcze pomówienia sugerujący problem z pedofilią wśród Świadków. Ucieszyłem się, że sprawa zostałą wyjaśniona.
Wszystko szło swoim prawidłowym torem do momentu, kiedy jeden z moich znajomych z pracy powiedział mi, że współczuje mi nieświadomości odnośnie ważnych tematów "pedofilii", które są dostępne online. Pomyślałem "Diabelstwo nie śpi". Zapytałem go jaki ma cel w tym, że wmawia mi oszczerstwa? Kolega zapytał czy może mi udowodnić, że nie kłamie. Pomyślałem "Spoko, przecież to nie prawda, CK się nie myli"...
I tu jak sądzę reakcja była identyczna jak u wielu z Was.
Dodatkowo doznałem lekkiego ataku paniki (Obecnie walczę z nerwicą)
Po pracy zacząłem drążyć temat online i kurcze... Mimo, że nie jestem Świadkiem i nie powinienem mieć do nikogo o nic pretensji to jednak poczułem się mega oszukany, bo skoro CK mówi, że problem nie istnieje, a dowody pokazujące przesłuchanie CK w sądzie twierdzą odwrotnie to jaki jest to przykład o osobach, które mają mi rozjaśniać wiedzę Biblijną??
Idąc dalej wpadłem na Waszą stronę (miałem opory, bo to w końcu świat, odstępcze myśli) znalazłem wiele przerażających faktów, do których zwykły SJ nie ma dostępu, ze względu na zakaz i wyuczone sumienie względem Jehowy.
Postanowiłem się zarejestrować, przywitać i podziękować za dostęp do tych informacji.
Pozdrawiam.