Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Permamentna depresja i myśli samobójcze  (Przeczytany 38676 razy)

Offline dziewiatka

Odp: Permamentna depresja i myśli samobójcze
« Odpowiedź #60 dnia: 09 Kwiecień, 2019, 08:54 »
Przyjaciół można poszukać w najbliższym otoczeniu.Może powinienem napisać towarzystwa by potem rozszerzyć krąg znajomych a miłość sama się znajdzie.


Offline Snowid

Odp: Permamentna depresja i myśli samobójcze
« Odpowiedź #61 dnia: 09 Kwiecień, 2019, 19:00 »
Może to, co napiszę, będzie przyziemne, ale niestety będzie też praktyczne. Jeśli chcesz założyć rodzinę, to pomyśl najpierw o domu lub mieszkaniu. Dużym, wygodnym, przestronnym, w którym będzie sporo miejsca dla Ciebie, żony i przyszłych dzieci. Biblia mówi, żeby najpierw zbudować dom, a potem zakładać rodzinę. Nie wiem, czy Biblia jest natchniona, ale nawet jeśli nie jest, to ten fragment pisał ktoś naprawdę niegłupi. Można w odwrotnej kolejności, najpierw założyć rodzinę, a potem szukać lokum, ale jak się nie ma wsparcia rodziny, przynajmniej emocjonalnego, to to jest masakra. Uwij sobie wygodne gniazdko, a potem rozejrzyj się za kimś, kogo do tego gniazdka wprowadzisz. Przy okazji zobaczysz, jaka to frajda urządzać własne lokum. W organizacji takie "pierdoły" się odradzało, jak myślenie o wygodnych, funkcjonalnych, fajnie urządzonych domach czy mieszkaniach, bo po co to, skoro wkrótce nastanie raj. A tymczasem własny dom czy mieszkanie to podstawa, bo tam spędzisz większość swojego życia i dobrze by było, żeby to było jest miejsce, do którego chce Ci się wracać, w którym czujesz się po prostu dobrze, wiesz, że to Twoje miejsce na ziemi.

A co do rodzin, których nie dzielą spory religijne, uwierz mi, że każda rodzina ma jakieś problemy. A to ze zdrowiem, a to z pieniędzmi, a to nie odzywają się do siebie latami. I tak, jak napisała Storczyk, można mieć rodzinę i też być z niej wyobcowanym. W każdym razie nie poddawaj się w walce o siebie. I koniecznie idź do specjalisty. Będę trzymać za Ciebie kciuki.

Tjaaaa, już biegnę kupować dom / mieszkanie w Polsce.

1. Po co mam inwestować w pieniądze w nieruchomość, jeśli będę w niej wyć sam do czterech ścian?

2. Po co mam brać na siebie ciężar i przywiązywać się do jednego miejsca w kraju, którego nienawidzę, a który mną z kolei gardzi?

3. Brać kredyt na mieszkanie za 400 000 zł? Ciekawy jestem, który bank mi go udzieli na 30 lat.

Nie, nie, nie, nawet nie chcę o tym myśleć.

Ale dzięki za radę, może inni, którzy czytają ten wątek skorzystają. A do psychologa będę musiał się wybrać i tak...

P.S.

Wiecie, co jest dobijające? Jak człowiek otwiera jakieś media społecznościowe i widzi tam znajomych z podstawówki / gimnazjum na zdjęciach ze znajomymi, rodzinami, dziećmi. Wtedy dopiero sobie uświadamiam, jak duża przepaść w doświadczeniu życiowym dzieli mnie od tych ludzi. Jestem na poziomie 18 - 19 latka, takie są obiektywne okoliczności, czyli stracone około 10 lat. Strasznie mi to siada na psychikę, ku%wa.
« Ostatnia zmiana: 09 Kwiecień, 2019, 19:11 wysłana przez Snowid »


Offline Kleryk

  • Głosiciel
  • Wiadomości: 465
  • Polubień: 2245
  • Aby zacząć myśleć musisz przestać brać 'Prozium'
Odp: Permamentna depresja i myśli samobójcze
« Odpowiedź #62 dnia: 10 Kwiecień, 2019, 00:12 »
Możesz mieć przyjaciół i zmienić swoje życie.
Wszystko zależy od Ciebie.
Czy zaczniesz coś robić, czy tylko będziesz się użalał nad swoim życiem.
Usłyszałes w kilku komentarzach dobra radę:
"Idź do psychologa"
Poświęć czas aby znalesc dobrego i nie żałuj kasy, idź prywatnie.
Daj znać jak coś z tym zrobisz.
"Kłamstwo powtarzane 1000 razy staje się prawdą."
Josef Goebbels


Offline Snowid

Odp: Permamentna depresja i myśli samobójcze
« Odpowiedź #63 dnia: 10 Kwiecień, 2019, 05:56 »
"jestem sam", jestem sam",  jestem sam", co zrobiłeś z rad które Ci podano, prócz jęczenia:, jestem sam?
Od poniedziałku? Niewiele, wszak byłem zajęty tyraniem na twoją emeryturę. Następnym razem zastanów się, zanim coś napiszesz publicznie w internecie, bo mnie tym ranisz.


Offline Snowid

Odp: Permamentna depresja i myśli samobójcze
« Odpowiedź #64 dnia: 10 Kwiecień, 2019, 08:07 »
W tym momencie zakończyłem dyskusję w tym temacie.

Dzięki wszystkim za pomoc i wsparcie.

Żegnajcie.


Offline lukier

Odp: Permamentna depresja i myśli samobójcze
« Odpowiedź #65 dnia: 10 Kwiecień, 2019, 09:12 »
Przesadziliście chłopaki i to grubo...



Offline ewa11

Odp: Permamentna depresja i myśli samobójcze
« Odpowiedź #66 dnia: 10 Kwiecień, 2019, 09:46 »
Wiecie, co jest dobijające? Jak człowiek otwiera jakieś media społecznościowe i widzi tam znajomych z podstawówki / gimnazjum na zdjęciach ze znajomymi, rodzinami, dziećmi. Wtedy dopiero sobie uświadamiam, jak duża przepaść w doświadczeniu życiowym dzieli mnie od tych ludzi. Jestem na poziomie 18 - 19 latka, takie są obiektywne okoliczności, czyli stracone około 10 lat. Strasznie mi to siada na psychikę, ku%wa.
Kiedyś oglądałam program z Kevinem Aistonem. Program był z udziałem dzieci z domu dziecka. Któreś powiedziało, że ma żal do rodziców, bo spaprali mu życie. Na to Aiston, że nie życie, a tylko dzieciństwo, życie natomiast należy do niego. On sam wychowywał się w domu dziecka, gdzie był wykorzystywany seksualnie. Wcześniej, zanim tam trafił, matka próbowała upiec go w piekarniku. Więc dzieciństwo miał raczej traumatyczne. Ale wyszedł na prostą. Jego pasją życiową jest ochotnicza straż pożarna. Mówił, że w dzieciństwe marzył o byciu strażakiem i tu w Polsce to marzenie spełnił.

Piszesz, że w pewnym wieku trudno jest znaleźć jakąś fajną grupę. Znam to. Po wyjściu z organizacji stwierdziłam, że bardzo łatwo było zerwać kontakty ze znajomymi, a bardzo trudno jest je odnowić. Każdy ze starych znajomych był już zaprzątnięty swoimi sprawami, niektórzy powyjeżdżali do innych miast czy krajów. Ale wychodziłam do ludzi i udało mi się poznać nowych przyjaciół. Jedną przyjaciółkę poznałam na studiach podyplomowych. Innych na jakimś wyjeździe wakacyjnym. Tak że nie warto się zrażać. Pozdrawiam.

PS. Matka zabrała Ci dzieciństwo, ale są ludzie, którym organizacja zabrała całe życie, a jednak radzą sobie. Wierzę, że i Ty dasz radę. Trzymaj się.
« Ostatnia zmiana: 10 Kwiecień, 2019, 09:49 wysłana przez ewa11 »


Offline PoProstuJa

Odp: Permamentna depresja i myśli samobójcze
« Odpowiedź #67 dnia: 10 Kwiecień, 2019, 09:51 »
Niniejsza dyskusja pokazuje, że Internet tylko częściowo jest miejscem, w którym można otrzymać wsparcie - wsparcie informacyjne, wsparcie psychiczne czy wsparcie emocjonalne. Niestety nie ma on właściwości leczniczych.

Jeśli ktoś chce zaoszczędzić pieniądze na psychiatrze i psychologu, a postanawia porozmawiać o swoich problemach tylko z ludźmi z otoczenia (czy to z najbliższego czy z Internetu) - nie mającymi wykształcenia psychologicznego ani wystarczająco odpowiednio rozwiniętej empatii, to często spotyka się właśnie z takimi reakcjami jak w dyskusji powyżej - czyli na przykład jest oskarżany o to, że się "mazgai z byle powodu".

Psycholog nie jest cudotwórcą, nie uleczy z dnia na dzień. Ale przynajmniej jest to osoba, która rozumie, że ludzie na co dzień odczuwają różne emocje do których mają prawo. Mają prawo mieć doła, skarżyć się na to, że coś im się w życiu nie podoba, nie udało. I na pewno nie powiedzą wtedy: "przestań się mazgaić, bo twoje problemy są nieważne... inni cierpią bardziej."

Uzewnętrzniając się w Internecie zawsze ponosimy ryzyko, że nasze emocje, myśli i postawę skomentuje ktoś, kto wcale nie rozumie naszego problemu. Kto może ten problem wyśmiać i zhejtować.

Może to smutne, ale aby w dzisiejszym świecie zostać naprawdę wysłuchanym ze zrozumieniem... należy za to po prostu zapłacić.

Każdy kto twierdzi, że rozmowa z koleżanką przy kawie jest lepsza niż rozmowa ze specjalistą ma tylko częściowo rację. Bo koleżanka wysłucha gratis, ale zawsze może palnąć jakiś nieprzemyślany komentarz i w dobrej wierze stara się pomóc. A że nie wie jak ma pomóc, to chce po prostu służyć radą typu: "weź się w garść." Nie jest to zła wola tej koleżanki, ale często jej bezradność wobec tego tematu jeśli chce pomóc, a nie wie jak.
Oprócz tego naprawdę wielu ludzi nie rozumie emocji innych ludzi i każde ich wspomnienie o złym samopoczuciu odbierają jako mazgajenie się.

Chcę też dodać coś na usprawiedliwienie otoczenia. Otóż żyjemy dziś w świecie pełnym problemów i stresu. I jeśli pojawia się w otoczeniu ktoś, kto ciągle powtarza: "jak mi źle, czuję się beznadziejnie", to zaczyna być to w pewnym momencie irytujące.
Ja osobiście chcę mieć fajny, miły dzień i niekoniecznie dowiadywać się, że ktoś uważa, że cały świat i jego życie jest do dupy. Można tego posłuchać raz, można posłuchać dwa razy... ale później jest to zwyczajnie męczące.

Ja osobiście jestem człowiekiem o dużej empatii, ale też stawiam granice. Miałam kiedyś na fejsbuku w znajomych osobę, która średnio co drugi dzień publikowała posty o swojej depresji. Kilka razy dziennie wrzucała też swoje selfie z komentarzem typu: " kiedyś wyglądałam lepiej". Najpierw wzbudzało to moje współczucie, ale później zaczął mnie trafiać szlag. Włączałam fejsa i ciągle pojawiała mi się nowa informacja i zdjęcie z przekazem, że ktoś czuje się beznadziejnie. Jakimś cudem wytrzymałam to kilka miesięcy, ale później postanowiłam, że dla własnej higieny psychicznej wywalam tę osobę ze znajomych (zresztą znaną mi tylko jako "znajoma znajomego z Internetu").

Snowid - masz już (moim zdaniem) jasny obraz sytuacji. Postąpiłeś właściwie doradzając się na forum co robić. Ale sam widzisz już, że dalej ten system już nie zadziała. Że samo forum Ci nie pomoże, a może jeszcze bardziej wpędzić Cię w dół, gdy przeczytasz kolejne komentarze typu: "weź się w garść".

Choć masz więc sił niewiele i jesteś zniechęcony, to dla ratowania siebie teraz musisz szukać już profesjonalnej pomocy... i to za pieniądze niestety.

Bycie dzisiaj wysłuchanym to jest po prostu LUKSUS!
 Ile razy się tak zdarza, że chcesz w rozmowie podzielić się z kimś swoimi uczuciami, a ta osoba już po minucie zaczyna się nudzić Twoją opowieścią i albo grzebie w telefonie, albo przerywa Twoją wypowiedź jakimś newsem z internetu czy też śmiesznym filmikiem z kotami?! Ludzie często nie potrafią i nie chcą słuchać (a ci którzy potrafią to albo wymierający gatunek dinozaurów albo specjaliści, którzy biorą wynagrodzenie za swoją pracę).

Tak... za pracę... Bo wysłuchanie kogoś z całą uwagą, to ogromny wysiłek - psychiczny i emocjonalny. Dlatego psycholodzy i psychoterapeuci są jedną z grup zawodowych najbardziej narażonych na wypalenie zawodowe.

Snowid, masz prawo czuć się tak jak się czujesz. Nie jest tak, że Twoje problemy są nieważne.
Musisz znaleźć tylko kogoś, kto będzie w stanie z uwagą Cię wysłuchać i zaproponować profesjonalną pomoc. Rozbijaj więc świnkę skarbonkę i działaj (zapisują się na wizytę u specjalisty) - boś młody chłopie i pełen potencjału.
Nie licz na cuda, że od razu Ci się wszystko poprawi w jeden dzień. Nie licz na cuda, że od razu trafisz na wybitnego specjalistę, który "uleczy" Cię w czasie jednej rozmowy... ale zrób ten pierwszy krok.

W sytuacji w jakiej jesteś - były Świadek, mama obecny Świadek cierpią wszyscy. I Ty i ona.
Spróbuj znaleźć pomoc dla siebie, a liczę na to, że z czasem uda Ci się również rozszerzyć ją na swoją mamę, która ma przecież czas na to, żeby jeszcze zrozumieć w jak destrukcyjnej religii tkwi. Nadzieja umiera ostatnia. A ja po wydarzeniach w swoim życiu widzę, że wszystko może się wydarzyć i zmienić na lepsze.

Dodam Ci jeszcze na koniec, że choć rodzina (żona, dzieci) jest czymś wspaniałym, to jednak nie jest lekiem na całe zło. Jesli Ty sam ze sobą źle się czujesz, to będziesz tak samo źle się czuł będąc w związku i będąc rodzicem. Nie jest tak, że każdy kto ma rodzinę nagle przestaje mieć depresję. Również w związku można czuć się samotnym.
Aby stworzyć szczęśliwy związek najpierw trzeba samemu poukładać sobie w głowie. Dzieki temu żona/mąż staje się Twoim partnerem, a nie darmowym psychoterapeutą, który ma Ci pomagać radzić sobie z emocjami przez resztę życia (i którego obciążasz wszystkimi swoimi problemami).
Zainwestuj zatem w swoje zdrowie psychiczne teraz, a to pomoże stworzyć Ci zdrową rodzinę w przyszłości. Nie pali się - nie musisz się żenić już jutro.
Najpierw "zbuduj dom" - niekoniecznie ten z cegieł, ale ten " w głowie".

Czego Ci serdecznie życzę i pozdrawiam :)


Offline Storczyk

Odp: Permamentna depresja i myśli samobójcze
« Odpowiedź #68 dnia: 10 Kwiecień, 2019, 09:59 »
Snowid,nie obrazaj sie to jest bardzo dziecinna cecha typowa dla przedszkolaków .Tak juz jest, ze przyjaciel i dobry kumpel (jak spokojnie i milo nie dociera)mowi prawde prosto bez obwijania w bawelne i bierzesz na klatę.Pamietaj ,ze tak naprawde jestesmy sami rodzimy sie sami ,umrzemy sami.Sila jest w Tobie!


DeepPinkTool

  • Gość
Odp: Permamentna depresja i myśli samobójcze
« Odpowiedź #69 dnia: 10 Kwiecień, 2019, 10:12 »
Przesadziliście chłopaki i to grubo...

Odniosłem wrażenie, że to między innymi do mnie odnosiły się powyższe słowa jak i inne o hejtowaniu i wyśmiewaniu czyjegoś mazgajenia. Zastanawiam się czy komuś kogoś kto twierdzi, że ma depresje można pozwalać na brak kultury? WIDZĘ MROKI spytał Snowid co zrobił i okazało się, że go tym zranił. A czy nie zranili go wszyscy inni zachęcający go do działania? Czy tylko dlatego, że jest mi źle mogę uważać się za wybawcę całego społeczeństwa tak jak Snowid, który tyra na emeryturę WIDZĘ MROKI. Dzięki Bogu a może szkoda, że nie tyra na moją służbę zdrowia, bo podliczając rachunki za zeszły rok wydałem na ratowanie zdrowia 37 tys.


Offline lukier

Odp: Permamentna depresja i myśli samobójcze
« Odpowiedź #70 dnia: 10 Kwiecień, 2019, 10:20 »
Myśli samobójcze to dla Ciebie 'mazgajenie się' DPT?

Trochę empatii kolego. Napisał, że słowa Widzę Mroki go zraniły, Ty nigdy nie reagujesz nerwowo jak Cię ktoś urazi? A Snowid jest zdaje się w stanie psychicznym, w którym odbiera się pewne przytyki bardzo osobiście.


Offline prot

Odp: Permamentna depresja i myśli samobójcze
« Odpowiedź #71 dnia: 10 Kwiecień, 2019, 10:26 »
Ja już nawet nie mam ochoty pisać w tym wątku. Tylu specjalistów z dziedziny psychiatrii i psychologii, że najlepiej sobie tylko strzelić w łeb.


DeepPinkTool

  • Gość
Odp: Permamentna depresja i myśli samobójcze
« Odpowiedź #72 dnia: 10 Kwiecień, 2019, 11:11 »
Myśli samobójcze to dla Ciebie 'mazgajenie się' DPT?

Trochę empatii kolego. Napisał, że słowa Widzę Mroki go zraniły, Ty nigdy nie reagujesz nerwowo jak Cię ktoś urazi? A Snowid jest zdaje się w stanie psychicznym, w którym odbiera się pewne przytyki bardzo osobiście.

Walczę o życie swojej córki... korzystamy zarówno ona jak i ja z żoną z pomocy psychologa... Ale nie winię Ciebie czy Snowida za to, że muszę płacić zarówno za psychologa jak i chirurgów bo w pewnych sytuacjach trzeba reagować szybko a służba zdrowia nie staje na wysokości zadania. Też muszę zapracować by mieć te pieniądze... Taki jest świat że trzeba tyrać i każdy tyra na siebie... WIDZĘ MROKI zachęcał go do działania... niebawem okaże się, że rada by pójść do psychologa to też hejt.

Ja już nawet nie mam ochoty pisać w tym wątku. Tylu specjalistów z dziedziny psychiatrii i psychologii, że najlepiej sobie tylko strzelić w łeb.
Nie ma chyba takiego przymusu by pisać... a skoro masz pomysły o strzałach w łeb to też jak najszybciej coś z tym zrób i poszukaj psychologa bądź kogoś z Twojego realnego otoczenia by mógł Cię wspierać.


Offline lukier

Odp: Permamentna depresja i myśli samobójcze
« Odpowiedź #73 dnia: 10 Kwiecień, 2019, 11:27 »
Walczę o życie swojej córki... korzystamy zarówno ona jak i ja z żoną z pomocy psychologa... Ale nie winię Ciebie czy Snowida za to, że muszę płacić zarówno za psychologa jak i chirurgów bo w pewnych sytuacjach trzeba reagować szybko a służba zdrowia nie staje na wysokości zadania. Też muszę zapracować by mieć te pieniądze... Taki jest świat że trzeba tyrać i każdy tyra na siebie... WIDZĘ MROKI zachęcał go do działania... niebawem okaże się, że rada by pójść do psychologa to też hejt.


No widzisz DPL, jakbyś napisał mu po prostu, że sam masz dużo problemów i też korzystasz z pomocy psychologa, który Ci pomaga, to może zachęciłbyś go do skorzystania z takiej pomocy, ale hasła w stylu : mazgaisz się, użalasz się nad sobą są jak dla mnie w ogóle nie na miejscu,a przoduje w tym kolega Widzę Mroki i po którymś takim tekście Snowid nie wytrzymał i zareagował nerwowo, a Ty  uczepiłeś się strasznie tego jednego zdania. Po co?

P.S. Zdrowia dla Was i Waszej córki życzę


Offline ewa11

Odp: Permamentna depresja i myśli samobójcze
« Odpowiedź #74 dnia: 10 Kwiecień, 2019, 11:31 »
Walczę o życie swojej córki...
Powodzenia!
Właśnie to jest to, o czym pisałam. Rzadko kiedy można spotkać rodziny, które nie mają żadnych problemów, a najgorsze są moim zdaniem problemy ze zdrowiem.
Beznadziejna rodzina? Można się spróbować z nią dogadać, a jak się nie da, to odciąć. Pieniądze? Zawsze da się je jakoś zdobyć. Ale jak zdrowie zaczyna szwankować, to już są naprawdę schody.
DeepPinkTool, jeszcze raz życzę powodzenia! I wytrwałości!