Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 8 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Permamentna depresja i myśli samobójcze  (Przeczytany 43065 razy)

Offline wrzesien

Odp: Permamentna depresja i myśli samobójcze
« Odpowiedź #30 dnia: 07 Kwiecień, 2019, 07:08 »


Tak, będę musiał konieczne znaleźć czas na wizytę u psychologa. Czytałem, że ciężko znaleźć coś sensownego na NFZ, bo to w Polsce temat tabu i dziedzina medycyny bardzo niedoinwestowana. Poza tym ciężkości mi będzie znowu się przed kimś otwierać.

Jeśli chodzi i zainteresowania, to nie wymagające one obecnością innych ludzi, np lubię jeździć na rowerze i ogląda pociągi. Kiedyś zapisałem się na na kurs tańca, ale nie wytrzymałem długo. Szybko się zniechęcam i nie widzę sensu kontynuowania, gdy nie widzę żadnych efektów. Na dłuższą metę i tak mi się twój nie przyda.

Szukanie dziewczyny przez internet to obecnie czysta abstrakcja i nie ma szansy na żadne powodzenie. Już coraz mniej mi się chce, poz tylu rozczarowaniach.

Fabryka keksów?
Jak nie to z jakiego miasta jesteś?


Offline Storczyk

Odp: Permamentna depresja i myśli samobójcze
« Odpowiedź #31 dnia: 07 Kwiecień, 2019, 08:59 »
Lubisz rower ,rozumiem zadna siłownia nie da takiej frajdy i tego samopoczucia jak jazda na rowerze☺ Suplementacja magnezem z B6 i pogadać z kimś choć wirtualnie gdzieś na czacie aby zdjąć ciężar z siebie.Ale idz do specjalisty.


Offline Dorkas

  • Pionier
  • Wiadomości: 881
  • Polubień: 2982
  • Pierwszy krok wędrówki jest zawsze najdłuższy.
Odp: Permamentna depresja i myśli samobójcze
« Odpowiedź #32 dnia: 07 Kwiecień, 2019, 09:09 »
Snowid,  najważniejsze , że MÓWISZ  o swoim problemie , że próbujesz go nazwać , w końcu, że szukasz pomocy.
 Do psychiatry nie potrzebujesz skierowania , zawsze w chwili największego dołka możesz zgłosić się do szpitala, ale nie do każdego a do psychiatrycznego. Nie koniecznie szukaj pomocy prywatnego psychiatry , bo oczywiście ,aczkolwiek niekoniecznie, będzie sympatyczniejszy to nie znaczy dobry.
W szpitalu pracują ludzie , którzy mają codzienny kontakt z najgorszymi przypadkami , dlatego mają najwięcej doświadczenia.
Dziś coraz więcej ludzi na pytanie o choroby przewlekłe , śmiało odpowiada - choroba dwubiegunowa -
zawsze wtedy mam wrażenie , że mnie testują , że sprawdzają moją reakcje  :) , problemy emocjonalne , choroby psychiczne nie stanowią dziś już tabu. Pomyśl jaką walkę toczą rodzice dzieci np. z zespołem Downa , ich wola walki o dziecko budzi we mnie największy szacunek.
Z Twoich wypowiedzi wnioskuję , że dasz radę  :) , że swoją słabość przekujesz w siłę , może kiedyś pomożesz komuś ? 
Dziś wiem więcej niż wczoraj


lukier

  • Gość
Odp: Permamentna depresja i myśli samobójcze
« Odpowiedź #33 dnia: 07 Kwiecień, 2019, 10:33 »
Tak, będę musiał konieczne znaleźć czas na wizytę u psychologa. Czytałem, że ciężko znaleźć coś sensownego na NFZ, bo to w Polsce temat tabu i dziedzina medycyny bardzo niedoinwestowana. Poza tym ciężkości mi będzie znowu się przed kimś otwierać.

Jeśli chodzi i zainteresowania, to nie wymagające one obecnością innych ludzi, np lubię jeździć na rowerze i ogląda pociągi. Kiedyś zapisałem się na na kurs tańca, ale nie wytrzymałem długo. Szybko się zniechęcam i nie widzę sensu kontynuowania, gdy nie widzę żadnych efektów. Na dłuższą metę i tak mi się twój nie przyda.

Szukanie dziewczyny przez internet to obecnie czysta abstrakcja i nie ma szansy na żadne powodzenie. Już coraz mniej mi się chce, poz tylu rozczarowaniach.

Trochę cofam to co napisałam odnośnie szukania partnerki Snowid, bo teraz najważniejsze jest Twoje zdrowie. Jak się wykaraskasz z doła to się na pewno wszystko inne ułoży. Napiszę na priv, może coś będę w stanie pomóc.


Offline ewa11

Odp: Permamentna depresja i myśli samobójcze
« Odpowiedź #34 dnia: 07 Kwiecień, 2019, 11:25 »
Szukanie dziewczyny przez internet to obecnie czysta abstrakcja i nie ma szansy na żadne powodzenie. Już coraz mniej mi się chce, poz tylu rozczarowaniach.
A nie próbowałeś gdzieś dalej wyjechać? Spróbuj odłożyć na jakąś daleką podróż. Codzienne życie to niestety rutyna: dom, praca, po pracy coś ugotować, posprzątać, oglądnąć coś w TV albo w internecie, iść spać, a na drugi dzień apiat' to samo. Na coś ciekawszego w zasadzie jest czas w weekendy i na urlopie. Jak już mówili  moi przedmówcy, na razie spróbuj zrobić coś, co Cię wprawi w lepszy nastrój, i poszukaj dobrego specjalisty. A na urlop wybierz się gdzieś dalej. Osobiście nie polecam urlopu typu siedzenie na leżaku i sączenie drinków, bo to nuda maksymalna. Lepsze są objazdówki, bo dostarczają więcej wrażeń. Trzymaj się ciepło. Pozdrawiam.


Offline Nadaszyniak

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 6 218
  • Polubień: 8691
  • Psychomanipulacja owieczek # wielkiej wieży(Ww)
Odp: Permamentna depresja i myśli samobójcze
« Odpowiedź #35 dnia: 07 Kwiecień, 2019, 11:48 »
(mtg):interesujacy referat


Offline Snowid

Odp: Permamentna depresja i myśli samobójcze
« Odpowiedź #36 dnia: 07 Kwiecień, 2019, 19:03 »
Żadnych psychotropów.

Tak Trinity, masz rację, gdybym się zabił, dałbym Świadkom pożywkę i atut w dyskusji pt. "Jak kończą odstępcy".

No ale moje kontakty z mamą są ciężkie. Ponieważ jestem jedynakiem, całą swoją miłość poświęciła mi i zrobiła wszystko, abym został świadkiem. Chodziłem na wszystkie zebrania, studium Biblii każdego tygodnia, wszystkie pamiątki, zgromadzenia, itp. To był jej życiowy cel, a ja ją zawiodłem. Wiem, że płacze na zebraniach, gdy poruszany jest jakiś temat o wychowywaniu (tresurze) dzieci na kolejnych akolitów. Poza tym wiecie, jak to jest w zborze. Inni ją wytykają palcem, bo jej się nie udało utrzymać dziecka w sekcie (stare zborowe matrony są bezlitosne pod tym względem). Więc jej jest smutno i zapewne całą tę historię uważa za swoją życiową porażkę.

Oczywiście nie mogę z tym nic zrobić, a do sekty Świadków Jehowy nie wrócę nigdy. Czasem tylko ogarnia smutek, że nie mogliśmy być rodziną katolicką i nie robić z religii kwestii życia i śmierci. Także sytuacja jest patowa, odwiedzam ją raz w tygodniu i widzę, że chciałaby jakoś zagaić temat. Ja natomiast nie chcę już nic mówić, bo jak dotąd wszelkie próby rozmowy kończyły się zwykłą pyskówką, gdy moje argumenty były zbywane śmiechem lub zwykłym paleniem głupa. Świadek Jehowy nie potrafi dyskutować na poziomie, gdy nie jest w swojej strefie komfortu, tzn. nie może się podeprzeć literaturą i przekładem Nowego Świata.

Jakoś przeżyłem tę sobotę i niedzielę; jutro muszę stawić czoła nowemu tygodniowi.

Dzięki wszystkim za odpowiedzi i pomoc, wiem, że mogę na was liczyć. Jesteście wspaniali.


Offline prot

Odp: Permamentna depresja i myśli samobójcze
« Odpowiedź #37 dnia: 07 Kwiecień, 2019, 21:10 »
Tak jakby cukrzyk powiedział żadnych leków, uleczę się sam, siłą woli.

Chłopie! Skoro masz myśli samobójcze, to znaczy, że neuroprzekaźniki źle pracują w Twoim mózgu, jednego jest za dużo, innego za mało. Leki mają to podregulować.


WIDZĘ MROKI

  • Gość
Odp: Permamentna depresja i myśli samobójcze
« Odpowiedź #38 dnia: 07 Kwiecień, 2019, 21:28 »
Tak jakby cukrzyk powiedział żadnych leków, uleczę się sam, siłą woli.

Chłopie! Skoro masz myśli samobójcze, to znaczy, że neuroprzekaźniki źle pracują w Twoim mózgu, jednego jest za dużo, innego za mało. Leki mają to podregulować.

Insulinozależny, co podkreślam, MUSI JĄ BRAĆ, INSULINĘ, piszesz o nuroprzekaźnikach, jakie masz przygotowanie w temacie, bądź też doświadczenie, co też jest istotne.

Są tu na forum osoby, o jednej wiem na pewno, jest w temacie, z doświadczeniem, lecz milczy, nie wiedzieć czemu.

Niektóre sugestie są takie że najlepiej chłopaka zapiąć w pasy. Bez przegięć.

Sam pisze że był wychowywany jako jedynak, więcej w tym kontekście nie piszę

Są kwestie z którymi to On się musi zderzyć, pomóc może psychiatra, psychoterapeuta, druga osoba.

Musisz chłopak ruszyć do ludzi, zaufać, żadnej stagnacji, porostu działaj. I żadnego marazmu, rozczulania się nad sobą, klatka do przodu i działaj.

Roztkliwianie się nad swoją dolą Cię rozsadza.

Trzymaj się, pisz, ale samo pisanie nie może być dla Ciebie sposobem na życie.
Pozdrawiam

« Ostatnia zmiana: 07 Kwiecień, 2019, 21:40 wysłana przez WIDZĘ MROKI »


Offline Storczyk

Odp: Permamentna depresja i myśli samobójcze
« Odpowiedź #39 dnia: 07 Kwiecień, 2019, 21:47 »
Jesli masz mysli samobojcze musisz isc do psychiatry po co sie męczyć. Teraz sa leki bezpieczne .Albo bierz cos z homeopatii .Znajdź jakiegoś w necie poczytaj opinie idz na konsultację on Cie pokieruje i powie co dalej.Musisz działać .Jak bedziesz silny i pewny siebie to pokażesz mamie, że można poza orgiem żyć dobrze i być szczęśliwym.Zrób to dla siebie i dla nas.


Offline Ekskluzywna Inkluzywność

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 371
  • Polubień: 4111
  • Kronikarz Brata Bogumiła
Odp: Permamentna depresja i myśli samobójcze
« Odpowiedź #40 dnia: 07 Kwiecień, 2019, 22:20 »
mam niezłą pracę, wynajmuję pokój w bloku i mieszkam ze współlokatorami.

nigdy nie miałem żadnych bliskich przyjaciół

Nie miałem też nigdy dziewczyny

Starałem się zmienić tę sytuację i jak najwięcej wychodzić do ludzi, ale w tym wieku, ciężko utrzymać z kimś nowym bliski kontakt, ciężko się wkręcić w jakieś towarzystwo. Poza tym zazwyczaj po pracy nie mam siły na nic i najchętniej poszedłbym spać. Czuję jak życie wymyka mi się z rąk i tracę najlepsze lata życia na oglądaniu filmów na YouTube i śmiesznych kotów.

Nie mam pojęcia czy masz kliniczną depresję. Ale ci powiem, że taka biografia i rutyna jaką opisujesz faktycznie potrafi dać w kość, obiektywnie. Przecież film o tym nakręcono, nazywa się Dzień Świra i Adaś mógłby się podpisać ze sporą ilością twoich podpunktów. Co tam Adaś, 2/3 Polski!

Ja tu widzę potencjał pod radykalne zmiany i ogromne eksperymenty życiowe. Skoro nie chce ci się żyć, to co stoi na przeszkodzie, by to życie którego nie chcesz wywrócić do góry nogami; dlaczego nie wykorzystać tej absolutnej negacji twórczo? Z absolutną negacją przychodzi absolutna wolność, możesz: rzucić/zmienić pracę, wyjechać gdzieś, zapisać się do jakiegoś wolontariatu, partii politycznej, zrobić coś brawurowego, np. przejechać Amerykę na rowerze i wrzucić sprawozdania na jutuba.

Nie wiem na ile skrzywił cię jehowizm, ale jak dla mnie teraz skrzywia cię rutyna i brak zaplecza towarzyskiego, brak poczucia sensu, czyli choroba ogromnej części męskiej populacji milenialsów, którzy samotni, uwiązani do wynajętego mieszkania i etatu uważają, że dobrnęli egzystencjalnie do ściany i tak już będzie wyglądało życie do końca.

To materiał na wielkie przemeblowanie.
« Ostatnia zmiana: 07 Kwiecień, 2019, 22:30 wysłana przez Ekskluzywna Inkluzywność »


Offline ewa11

Odp: Permamentna depresja i myśli samobójcze
« Odpowiedź #41 dnia: 07 Kwiecień, 2019, 22:41 »
Poza tym wiecie, jak to jest w zborze. Inni ją wytykają palcem, bo jej się nie udało utrzymać dziecka w sekcie (stare zborowe matrony są bezlitosne pod tym względem).
No tak, stare ciotki nakręcają Twoją matkę, ona się dołuje, a to się odbija na Tobie. Pomyśl jednak, że nie warto się zabijać przez stare, bezmyślne plotkary. Twoje życie jest więcej warte niż gadanie sfanatyzowanych bab ze zboru.
A co się tyczy zmian w życiu, nie chciałbyś kupić sobie jakiegoś własnego lokum? Człowiek psychicznie lepiej się czuje na swoim niż na wynajmowanym, wiem to po sobie.


Offline PoProstuJa

Odp: Permamentna depresja i myśli samobójcze
« Odpowiedź #42 dnia: 07 Kwiecień, 2019, 22:50 »
Żadnych psychotropów.

Snowid, ja wiem że rozmowa z forumowiczami jest pomocna, ale my cudotwórcami nie jesteśmy. Nie uleczymy Ciebie. Leczy lekarz.
Jeśli wolisz popełnić samobójstwo niż łykać leki... to jak my możemy Ci pomóc?

Masz zapewne wyobrażenie o psychotropach pewnie z filmów czy powszechnych stereotypów typu: psychotropy łykają tylko wariaci. A leki są naprawdę różne... i dostosowane do danego zaburzenia.

Najpierw zgłoś się do lekarza... niech on rozsądzi czy potrzebne Ci są leki, czy wystarczy tylko jak sobie obejrzysz komedię i wypijesz herbatkę z melisy. Jak uzna, że wystarczy melisa, to świetnie. Jeśli natomiast zaproponuje leczenie, to chyba lepiej je zacząć niż codziennie rozmyślać o samobójstwie.

Może być też tak, że jesteś już przyzwyczajony do codziennego dołowania się i wystarczy Ci tylko czyjeś poklepanie po pleckach i powiedzenie: będzie dobrze, jedź na wycieczkę, a Ci zły nastrój minie.

To Twój wybór.

W swoim życiu mam w otoczeniu osobę, która ma depresję i "zabija się" już od 10 lat. A tak naprawdę się nie zabija, tylko chce wzbudzać litość u otoczenia. Nie chce łykać leków, nie chce robić nic żeby wyjść z tego impasu.

Nie każdemu da się pomóc - jeśli on sam nie chce dać sobie pomóc.


Offline Ekskluzywna Inkluzywność

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 371
  • Polubień: 4111
  • Kronikarz Brata Bogumiła
Odp: Permamentna depresja i myśli samobójcze
« Odpowiedź #43 dnia: 07 Kwiecień, 2019, 22:59 »

Jeżeli, to potrzebuję On fachowca, ale FACHOWCA, rozumiejącego zagadnienie sekt.  To trochę inna bajka, niż psychiatria

Już nie przesadzajcie z tymi mitycznymi i wszechmocnymi fachowcami od sekt. Autor rozpisuje się o tym, że w kość daje mu codzienne życie, a nie że płacze w poduszkę ze strachu przed armagedonem. Fachowcy od sekt to może i są potrzebni jak ci córka chce uciec do sekty i puszczać się guru, bo jej przeprali mózg, albo jak głosisz po 12 godzin dziennie, kompulsywnie, ze strachu przed brakiem łaski bożej.

Ja w opowieści Snowinda widzę kilka obiektywnych, codziennych problemów do rozwiązania. Nic z czym należałoby lecieć na drugi koniec polski i szukać terapeuty który był kiedyś jehowy i można przy nim poczuć znajome klimaty. Zwykły powinien w zupełności wystarczyć, oni mają na co dzień do czynienia z patologiami nawet większymi, zwłaszcza jeśli są dobrzy, więc i to powinni dźwignąć.
« Ostatnia zmiana: 07 Kwiecień, 2019, 23:04 wysłana przez Ekskluzywna Inkluzywność »


Offline Sebastian

Odp: Permamentna depresja i myśli samobójcze
« Odpowiedź #44 dnia: 07 Kwiecień, 2019, 23:27 »
stara anegdota o rabinie mówi że kazał Ickowi najpierw kupić kozę a potem sprzedać.
skuteczny sposób na radzenie sobie z depresją to wpakowanie się w kłopoty i pokonanie ich.

jak człowiek ma za mało rzeczywistych problemów to siedzi i wymyśla sobie fikcyjne a potem żali sie na internecie jak mu źle: jakby koleś rzeczywiście dostał od życia w kość to byłby optymistą.
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)