Ja się kiedyś nieśmiało modliłem , no może nie aż modliłem , ale marzyłem żeby jednak ten armagedon jeszcze tak szybko nie przychodził . Zaczynało mi się fajnie żyć , kaska płynęła przyzwoita , możliwości się otwierały a tu armagedon za chwilę ci mówią.
Jednak prawda jest taka , że im człowiek w ORG mniej ma , tym bardziej tego armagedonu chce jako szansy na wyrównanie porażek czy może bardziej wycofania społecznego .