Do DeepPinkTool: Co sądzisz o tych słowach Pana Jezusa z Jana 6:47,48,50-58?
Słowa o które pytasz zawarte są w mojej ulubionej ewangelii. Jako, że została ona spisana najpóźniej, w moim odczuciu zawiera ona Janową potrzebę powrotu do duchowego przesłania idei Chrystusowej. Mam wrażenie, że Jan zawarł w niej to co wydawało mu się najistotniejsze w nauce jego Pana a co być może wg jego obserwacji było spychane w społecznościach pierwszych chrześcijan na margines kosztem powrotu do żydowskiego materializmu w obrzędowości religijnej. Po tym subiektywnym i może niepotrzebnym wstępie postaram się odpowiedzieć na pytanie.
Najważniejsze, to nie wiem o co konkretnie pytasz, ale spróbuję coś powiedzieć. Z racji stylu prowadzenia narracji przez autora, ewangelię Jana staram się czytać w sposób bardziej syntetyzujący niż analityczny. Podchodzę zatem do wskazanego fragmentu szerzej, traktując jako całość wersety od 22 do końca rozdziału 6. Jezus każe swoim uczniom go żywcem jeść i pić jego krew. Skutek jaki to wywołuje w uczniach, będących Żydami pokazują wersety 52, 60, 61, 66. Moim zdaniem dlatego, że ich mózgi każą im postrzegać świat na sposób nakreślony w Prawie, gdzie wielbienie Boga było ograniczone do: świątyni, ofiar, kąpania się, kadzenia, malowania futryn, zarzynania zwierząt i innych tego typu ziemskich wymysłów. Ale przecież Jezus nie zachęcał ich do kanibalizmu ni wampiryzmu co Jan zanotował w wer. 63.
Nie wiem czy jesteś w stanie wyłowić moją myśl, którą próbowałem tu przekazać.