To co jest realnie możliwe, to robię.
Uświadamiam, informuję o szkodliwości orga tych, którzy są zainteresowani tematem.
Kilka osób uratowanych mam na swoim koncie.
Chociażby wczoraj przydarzyła się taka możliwość, a jest takich naprawdę wiele, wiele.
Z mojej strony nigdy nie było w założeniu by "wciągać" kogoś do organizacji, choć tego się tam oczekiwalo od każdego, męczyły mnie "głoszenia" z powodu braku ufności w te organizacje i tej organizacji.
To całe głoszenie, było obciążeniem mojego sumienia i psychiki.
Wreszcie mogę to z siebie "wyrzucić",zrzucic ten ciężar, mówić o tym z ludźmi.
Jeszcze co do tematu wątku, co Bożydar komentuje w swoim filmiku z tym się zgadzam.
Ile to razy człowiek nawet chory, czy mający inne poważne sprawy rodzinne uczestniczył w tych "konserwacjach" SK szkodząc tym sobie, czy rodzinie.
Niby nie przymus, a jednak jakiś przymus, by robić to, czego oczekują inni.