eh widzę, że sekta całkowicie wpadła w manię, jeszcze jak nie dawno od czasu do czasu na pokaz chodziłem na zebrania, odkryłem, że oni oprócz co tygodniowego sprzątania sali, zawsze po niedzielnym spotkaniu, cały czas podają jakieś tam daty, terminy gdzie dodatkowo spotykają się, ale tym razem sprzątają generalnie, konserwują salę, zawsze podawali komunikat, że w tym tygodniu w sobotę kolej naszego zboru i zachęcamy do udziału, po ogłoszeniu na sali ekstra otrzymałeś sms od nadzorcy grupy z ''zachętami'', pamiętajcie sobota, sobota, sobota
a najlepsze było to, że sala która została wybudowana 2 lata temu i korzysta z niej kilka zborów, wewnątrz i zewnątrz normalnie wygląda jak muzeum, nie przesadzam, w środku lśni, nie pozwalają nawet damskiej torebki postawić na krześle, zwracają uwagę nawet na dziecko które opiera się o ścianę, panuje totalna kontrola, zero jedzenia, zero picia wewnątrz sali, i te ich ogłoszenia co kilka tygodni, że spotykamy się na generalne sprzątanie, istna komedia
jak dobrze teraz zrozumieć słowa Pana z Mateusza 11:29,30
- Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode mnie, bo jestem łagodny i pokorny. Wtedy zaznacie pokrzepienia. Bo moje jarzmo jest miłe, a moje brzemię lekkie”.
ja już tam nie chodzę, ale te biedaki znowu otrzymują nowe wytyczne jak jeszcze bardziej angażować się w ''sprawy królestwa'' (w sprawy korporacji) i jak znowu zamiast odpoczynku spędzać tam oficjalnie 2 godziny a nie oficjalne 3-4 godziny, aby usłyszeć coś o czym już słyszeli wiele razy, jeszcze bardziej pilnować salę, ściany, podłogę, brudy szukać mikroskopem, zainstalować kamery i wyłapać które to dziecko kichnęło a ślina zleciała na wykładzinę, krótko mówiąc mania, mania, mania
ja też bardzo się cieszę, że mnie tam już nie ma, nawet w czasach mojej totalnej indoktrynacji ledwie wytrzymałem widząc te obłudne sceny, kiedy oni dbali o pierdoły a pionierka płakała, że obojętność zborowych braci doprowadza jej rodzinę do szału, babcie narzekali, że nikt ich nie odwiedza, inny mieli rodziny i wynajmowali mieszkania ledwie wiążąc koniec z końcem, dlaczego ta zakłamana sekta która reklamuje się jako jedyna prawdziwa nie organizuje specjalne spotkania ze specjalnymi fachowcami aby zapoznać się ilu biednych braci jest w zborze którzy nie mają własnego kąta i jak mogą organizować pomoc, na przykład podarować im mieszkanie czy dom które zostały przepisane na korporację przez innych braci?
a zapomniałem przecież oni wzorują się na biblii a tam piszę, że w pierwszym wieku zbór dbał o salę i generalne sprzątanie, o stojaki i chodzenie od drzwi do drzwi, a biedni bracia mieli sami dać radę, zbierając na przykład pozostałości z pola bogatego