Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Zrywanie znajomości z eksami...  (Przeczytany 5089 razy)

Offline Terebint

Odp: Zrywanie znajomości z eksami...
« Odpowiedź #15 dnia: 15 Marzec, 2019, 18:41 »
Terebint myślę że nie musisz się bać aby ŚJ zostali w piaskownicy sami. 
Czytając post Bugareszt wyobraziłem sobie taką sytuację, myślę że nawet całkiem prawdopodobną, że jak tak dalej będzie szło to może dojść do takiej sytuacji, że w jakimś niewielkim miasteczku nie będą mieli komu głosić bo część mieszkańców to będą odstępcy a to wiadomo be, kolejna część to ci, co studiowali ale nie zdecydowali się zostać świadkami Jehowy - też już się robią be, a w niedalekiej przyszłości do tych być może się już będzie zaliczać, którzy nie przyjęli literatury na ulicy... fantasy? Może i tak.

Mam też pytanie w jakich latach byłeś w ORG-u bo czegoś nie rozumiem?
Dołączyłem do nich w 1995 roku bądź w 1996. Wykluczony zostałem 7 lat później. Co Ci się nie zgadza DeepPinkTool? Relacje na linii rodzina odstępca? Znałem dwie rodziny w których był ktoś wykluczony i nie było żadnego problemu pomiędzy nimi.
"Dusza jest całym światłem... Ciemność jest spowodowana martwym sercem, które ożywić może ból". Hazrat Inayat Khan


Offline Bugareszt

  • Pionier
  • Wiadomości: 757
  • Polubień: 848
  • Dzięki bogu jestem ateistą. Nigdy nie byłem w org.
Odp: Zrywanie znajomości z eksami...
« Odpowiedź #16 dnia: 15 Marzec, 2019, 19:30 »
Czytając post Bugareszt wyobraziłem sobie taką sytuację, myślę że nawet całkiem prawdopodobną, że jak tak dalej będzie szło to może dojść do takiej sytuacji, że w jakimś niewielkim miasteczku nie będą mieli komu głosić bo część mieszkańców to będą odstępcy a to wiadomo be, kolejna część to ci, co studiowali ale nie zdecydowali się zostać świadkami Jehowy - też już się robią be, a w niedalekiej przyszłości do tych być może się już będzie zaliczać, którzy nie przyjęli literatury na ulicy... fantasy? Może i tak.
 Dołączyłem do nich w 1995 roku bądź w 1996. Wykluczony zostałem 7 lat później. Co Ci się nie zgadza DeepPinkTool? Relacje na linii rodzina odstępca? Znałem dwie rodziny w których był ktoś wykluczony i nie było żadnego problemu pomiędzy nimi.

Potwierdzam w 100 procentach,  do moich znajomych którzy znają Biblię swiadkowie którzy o tym się przekonali już nie przychodzą
Nie mamy prawa naszej nieznajomości praw rządzących światem uważać za przejaw boskości. To tylko nasza niewiedza.


DeepPinkTool

  • Gość
Odp: Zrywanie znajomości z eksami...
« Odpowiedź #17 dnia: 15 Marzec, 2019, 19:52 »
Czytając post Bugareszt wyobraziłem sobie taką sytuację, myślę że nawet całkiem prawdopodobną, że jak tak dalej będzie szło to może dojść do takiej sytuacji, że w jakimś niewielkim miasteczku nie będą mieli komu głosić bo część mieszkańców to będą odstępcy a to wiadomo be, kolejna część to ci, co studiowali ale nie zdecydowali się zostać świadkami Jehowy - też już się robią be, a w niedalekiej przyszłości do tych być może się już będzie zaliczać, którzy nie przyjęli literatury na ulicy... fantasy? Może i tak.
 Dołączyłem do nich w 1995 roku bądź w 1996. Wykluczony zostałem 7 lat później. Co Ci się nie zgadza DeepPinkTool? Relacje na linii rodzina odstępca? Znałem dwie rodziny w których był ktoś wykluczony i nie było żadnego problemu pomiędzy nimi.

 :) Oj Terebint  :) fantazji Ci nie brakuje. Fajna sytuacja  :) kto wie... być może kiedyś, gdzieś.  ;)

A moje pytanie o Twoje lata w ORG-u związane było z tym, że odkąd pamiętam to wykluczonych, zgodnie z przepisami amerykańskiej propagandy, po prostu traktowało się podobnie jak dziś.
Tu np cytat z roku 1988:
" ... gdy wykluczony bądź odłączony krewny nie należy do ścisłego grona rodzinnego i mieszka poza domem. Można wtedy prawie wcale nie mieć z nim styczności. Gdyby trzeba było nawiązać kontakt z powodu jakichś spraw rodzinnych, na pewno będzie on ograniczony do minimum w myśl Boskiej zasady: ‛Przestańcie się zadawać z każdym, kto będąc nazywany bratem jest rozpustnikiem albo chciwcem [albo popełnił inny poważny grzech] (...); nawet nie jadajcie z takim’(1 Koryntian 5:11).
Zrozumiałe, że z uwagi na uczucia rodzinne, na przykład miłość dziadków do wnuczków, może to nie być łatwe. Stanowi jednak próbę lojalności wobec Boga, jak wspomniała siostra, której wypowiedź przytoczono na stronie 26. Każdy, komu wykluczony krewny przysporzył cierpień i przykrości, może czerpać otuchę i zachętę z przykładu niektórych członków rodziny Koracha (Psalm 84:11-13, BT 84:10-12).*
" [Strażnica z 15.7.1988 s.28]
To, że znałeś rodziny ŚJ które zachowały normalne, zrowe relacje z wykluczonymi to tylko godne pochwały dla nich.  :)


Ola

  • Gość
Odp: Zrywanie znajomości z eksami...
« Odpowiedź #18 dnia: 15 Marzec, 2019, 19:52 »
U mnie to wygląda trochę inaczej bo to ja się odsunęłam nie oczekując nic w zamian i doskonale zdawałam sobie sprawę z konsekwencji. Tylko że teraz gdy odeszłam od śj jest mi łatwiej i chyba na chłodno już do tego podchodzę. Może tylko niesmak pozostaje gdy widzę kogoś z org bo to ani odezwać się, ani uśmiechnąć nie wypada bo oni tego w ogóle nie chcą.


DeepPinkTool

  • Gość
Odp: Zrywanie znajomości z eksami...
« Odpowiedź #19 dnia: 15 Marzec, 2019, 20:03 »
U mnie to wygląda trochę inaczej bo to ja się odsunęłam nie oczekując nic w zamian i doskonale zdawałam sobie sprawę z konsekwencji. Tylko że teraz gdy odeszłam od śj jest mi łatwiej i chyba na chłodno już do tego podchodzę. Może tylko niesmak pozostaje gdy widzę kogoś z org bo to ani odezwać się, ani uśmiechnąć nie wypada bo oni tego w ogóle nie chcą.
:) Zależy kto nie chce. Ja np będąc SJ utrzymywałem kontakt ze znajomymi, którzy się odłączyli bądź zostali wykluczeni. Osoby, z którymi gdy jeszcze były w ORG-u nie utrzymywałem zażyłych kontaktów, gdy spotykałem na ulicy zawsze pozdrawiałem mówieniem "dzień dobry" lub "cześć". Co ciekawe to Ci wykluczeni nie zawsze odpowiadali, niektórzy za którymś razem się przełamywali ale miałem też sytuację gdy ktoś mnie pouczył bym go nie witał bo jest wykluczony. Osobiście uważam, że wykluczeni nie powinni "przedłużać" tych bzdurnych praw CK skoro są poza organizacją. Ja na pewno po wykluczeniu będę do byłych braci i sióstr mówił dzień dobry. Myślę, że jako ludzie zasługują na normalne traktowanie i jako czynni ŚJ nie powinni mimo wszystko doświadczać ostracyzmu ze strony wykluczonych bądź odłączonych.  ;)


Offline Terebint

Odp: Zrywanie znajomości z eksami...
« Odpowiedź #20 dnia: 15 Marzec, 2019, 20:04 »
Tu np cytat z roku 1988:
" ... gdy wykluczony bądź odłączony krewny nie należy do ścisłego grona rodzinnego i mieszka poza domem.
Ale tu pisze, że jeżeli nie należy do ścisłego grona rodzinnego. Bo w tych rodzinach, które ja znałem to mowa o kimś ze ścisłego grona rodzinnego, które w dodatku mieszkały pod jednym dachem z rodzicami i z wierzącym rodzeństwem.
 
To, że znałeś rodziny ŚJ które zachowały normalne, zrowe relacje z wykluczonymi to tylko godne pochwały dla nich.  :)
Serio, nie przypominam sobie takiej nagonki, jaka jest teraz a zapamiętałbym to na pewno bo tak nieludzka rzecz utkwiła by mi w sercu i pamięci.
"Dusza jest całym światłem... Ciemność jest spowodowana martwym sercem, które ożywić może ból". Hazrat Inayat Khan


DeepPinkTool

  • Gość
Odp: Zrywanie znajomości z eksami...
« Odpowiedź #21 dnia: 15 Marzec, 2019, 20:09 »
Ja natomiast nie widzę aby nagonka teraz była większa niż kiedyś. Zasady się nie zmieniły jakoś drastycznie. Pamiętam dwie sytuacje z lat 90-tych gdy wykluczone dorosłe dzieci zostały zmuszone do wyprowadzenia się z domów. Jeden przypadek to rodzina starszego i to można by jakoś jeszcze rozumieć ale w innym przypadku to córkę wyeksmitowała jej matka będąca szeregową głosicielką, zostając w mieszkaniu sama.


Ola

  • Gość
Odp: Zrywanie znajomości z eksami...
« Odpowiedź #22 dnia: 15 Marzec, 2019, 20:17 »
:) Zależy kto nie chce. Ja np będąc SJ utrzymywałem kontakt ze znajomymi, którzy się odłączyli bądź zostali wykluczeni. Osoby, z którymi gdy jeszcze były w ORG-u nie utrzymywałem zażyłych kontaktów, gdy spotykałem na ulicy zawsze pozdrawiałem mówieniem "dzień dobry" lub "cześć". Co ciekawe to Ci wykluczeni nie zawsze odpowiadali, niektórzy za którymś razem się przełamywali ale miałem też sytuację gdy ktoś mnie pouczył bym go nie witał bo jest wykluczony. Osobiście uważam, że wykluczeni nie powinni "przedłużać" tych bzdurnych praw CK skoro są poza organizacją. Ja na pewno po wykluczeniu będę do byłych braci i sióstr mówił dzień dobry. Myślę, że jako ludzie zasługują na normalne traktowanie i jako czynni ŚJ nie powinni mimo wszystko doświadczać ostracyzmu ze strony wykluczonych bądź odłączonych.  ;)

Wiele zależy od zboru czy jest nacisk na ostracyzm, czy nie. Ale również zależy sporo od jednostek jak na to patrzą i czy chcą, z tymi co byłam w jakimś stopniu zżyta znam na tyle iż wiem, że kontaktu ze mną by sobie nie życzyli, sama byłam taka i nie oceniam ja to szanuję.
« Ostatnia zmiana: 15 Marzec, 2019, 20:20 wysłana przez Ola »


Offline Gandalf Szary

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 771
  • Polubień: 5137
  • Najbardziej boję się fanatyków.
Odp: Zrywanie znajomości z eksami...
« Odpowiedź #23 dnia: 15 Marzec, 2019, 20:31 »
Wiele zależy od zboru czy jest nacisk na ostracyzm, czy nie. Ale również zależy sporo od jednostek jak na to patrzą i czy chcą, z tymi co byłam w jakimś stopniu zżyta znam na tyle iż wiem, że kontaktu ze mną by sobie nie życzyli, sama byłam taka i nie oceniam ja to szanuję.
[/b][/size]
Niestety Olu zasady dla całego zboru są jednakie. Zwłaszcza starsi muszą bezwzględnie ich przestrzegać. Trochę inaczej jest ze zwykłymi głosicielami, mogą ryzykować wykluczeniem za kontakty z wykluczonymi i się z nimi kontaktować. To co DeepPinkTool napisał niestety jest smutną prawdą. Pod tym względem nic się nie zmieniło.
„Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest”.

Johann Wolfgang Gothe,


Ola

  • Gość
Odp: Zrywanie znajomości z eksami...
« Odpowiedź #24 dnia: 15 Marzec, 2019, 20:42 »

Niestety Olu zasady dla całego zboru są jednakie. Zwłaszcza starsi muszą bezwzględnie ich przestrzegać. Trochę inaczej jest ze zwykłymi głosicielami, mogą ryzykować wykluczeniem za kontakty z wykluczonymi i się z nimi kontaktować. To co DeepPinkTool napisał niestety jest smutną prawdą. Pod tym względem nic się nie zmieniło.

Przecież i ja się z tym zgadzam mimo iż znam różne ominięcia nie utrzymywania kontaktów takie jak wyjazdy na urlop z osobami wykluczonymi... Mi będąc w org już pod koniec zdażyło się uczestniczyć w imprezie co prawda w zamkniętym gronie śj z wykluczonymi więc różnie z tym wywało.


Offline Gandalf Szary

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 771
  • Polubień: 5137
  • Najbardziej boję się fanatyków.
Odp: Zrywanie znajomości z eksami...
« Odpowiedź #25 dnia: 15 Marzec, 2019, 20:50 »
Przecież i ja się z tym zgadzam mimo iż znam różne ominięcia nie utrzymywania kontaktów takie jak wyjazdy na urlop z osobami wykluczonymi... Mi będąc w org już pod koniec zdażyło się uczestniczyć w imprezie co prawda w zamkniętym gronie śj z wykluczonymi więc różnie z tym wywało.
[/b][/size][/size]
Opisze dwie życiowe sytuacje z mojego miasta. Obydwie dotyczą starszych zboru.
Otóż ten pierwszy ma syna, który jest poza organizacją. Prowadzi restaurację, w której pracuje i pomaga ojciec - starszy. Niby wszystko ok. bo pracuje zawodowo. Ale syn chciał się ożenić i ojciec wziął udział w weselu swego wykluczonego syna w restauracji w której pracował. Ojciec poleciał z przywileju i nakazano mu całkowite zerwanie kontaktów z synem.
Ten drugi starszy wiekiem. Żona umarła parę lat temu, ale gdy żyła kontaktowała się przez telefon z wykluczoną córką i wnuczką. On przymykał na to oko, ale sam córki ani wnuczki nie widział, ani z nią nie rozmawiał od momentu wykluczenia córki. Po śmierci żony został sam, bo z córką nic go już nie łączy, a łączyła tylko zmarła żona. Jego syn także nie jest wyrywny aby kontaktować się ze swym ojcem, ale o nim nic nie wiem tj, czy był, jest w organizacji.
„Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest”.

Johann Wolfgang Gothe,


Ola

  • Gość
Odp: Zrywanie znajomości z eksami...
« Odpowiedź #26 dnia: 15 Marzec, 2019, 21:04 »

Opisze dwie życiowe sytuacje z mojego miasta. Obydwie dotyczą starszych zboru.
Otóż ten pierwszy ma syna, który jest poza organizacją. Prowadzi restaurację, w której pracuje i pomaga ojciec - starszy. Niby wszystko ok. bo pracuje zawodowo. Ale syn chciał się ożenić i ojciec wziął udział w weselu swego wykluczonego syna w restauracji w której pracował. Ojciec poleciał z przywileju i nakazano mu całkowite zerwanie kontaktów z synem.
Ten drugi starszy wiekiem. Żona umarła parę lat temu, ale gdy żyła kontaktowała się przez telefon z wykluczoną córką i wnuczką. On przymykał na to oko, ale sam córki ani wnuczki nie widział, ani z nią nie rozmawiał od momentu wykluczenia córki. Po śmierci żony został sam, bo z córką nic go już nie łączy, a łączyła tylko zmarła żona. Jego syn także nie jest wyrywny aby kontaktować się ze swym ojcem, ale o nim nic nie wiem tj, czy był, jest w organizacji.

Każdy jest kowalem swojego losu. To wszystko co napisałeś jest bardzo dramatyczne i niezmiernie jest mi przykro gdy czytam takie z życia wzięte historie. Nie tak powinno być, ale to oczywiście bardzo dobrze wiemy, z tym się nie wygra zawsze ktoś za swoje decyzje ponosie konsekwencje. Płaci się za to, że się kocha, że jest się rodzicem, za to że się myśli i za to, że chcesz być szczęśliwym.


Offline Gandalf Szary

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 771
  • Polubień: 5137
  • Najbardziej boję się fanatyków.
Odp: Zrywanie znajomości z eksami...
« Odpowiedź #27 dnia: 15 Marzec, 2019, 21:06 »
Każdy jest kowalem swojego losu. To wszystko co napisałeś jest bardzo dramatyczne i niezmiernie jest mi przykro gdy czytam takie z życia wzięte historie. Nie tak powinno być, ale to oczywiście bardzo dobrze wiemy, z tym się nie wygra zawsze ktoś za swoje decyzje ponosie konsekwencje. Płaci się za to, że się kocha, że jest się rodzicem, za to że się myśli i za to, że chcesz być szczęśliwym.
Wolę to ostatnie i chętnie zapłacę ;)
„Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest”.

Johann Wolfgang Gothe,


Ola

  • Gość
Odp: Zrywanie znajomości z eksami...
« Odpowiedź #28 dnia: 15 Marzec, 2019, 21:12 »
Wolę to ostatnie i chętnie zapłacę ;)

Wszystko jest do zrobienia pamiętaj, że wiele zależy od nas samych. I to wcale nieprawda, że łatwo się pisze, a trudniej zrobić przecież nikt nie może zabronić nikomu być szczęśliwym 😆


Offline Gandalf Szary

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 771
  • Polubień: 5137
  • Najbardziej boję się fanatyków.
Odp: Zrywanie znajomości z eksami...
« Odpowiedź #29 dnia: 15 Marzec, 2019, 21:16 »
Wszystko jest do zrobienia pamiętaj, że wiele zależy od nas samych. I to wcale nieprawda, że łatwo się pisze, a trudniej zrobić przecież nikt nie może zabronić nikomu być szczęśliwym 😆
[/b][/size]
Ale szczęście najpierw trzeba znaleźć. A to nie jest takie łatwe ;)
„Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest”.

Johann Wolfgang Gothe,