Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Rodzenie dzieci  (Przeczytany 9106 razy)

Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12350
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Rodzenie dzieci
« Odpowiedź #30 dnia: 17 Lipiec, 2019, 17:13 »
    Nie ma reguły...jak lepiej. Po takim pytaniu przychodzą mi na myśl słowa Danuty Wałęsa, która powiedziała...to nie prawda, że dzieci z dużych rodzin są z sobą zżyte. Moje latami się nie widują, a część wnuków praktycznie się nie zna...

Moi rodzice mieli nas troje w dużym rozrzucie. Najpierw siostra mnie niańczyła, później ja brata, których się urodził jak ona była już mężatką.
Między mną a nimi więzi nie ma, wiadomo dlaczego...org. Między nimi też nie ma, bo się razem nie chowali.

Czy jednak to egoistka? Niekoniecznie, znam dorosłych jedynaków którzy więcej robią dla bliskich niż kilkoro innych razem wziętych. Wszystko zależy od od człowieka.
« Ostatnia zmiana: 17 Lipiec, 2019, 17:41 wysłana przez Tazła »
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline PoProstuJa

Odp: Rodzenie dzieci
« Odpowiedź #31 dnia: 17 Lipiec, 2019, 23:56 »
Dzisiaj rozmawiałam na ten temat z moją kuzynką i okazało się, że miałysmy podobne dzieciństwo... czyli że młodsze rodzeństwo było lane przez starsze, kłótnie, zazdrość, niewiele wspólnych zabaw - bo różnica wieku za duża. Teraz już obie jesteśmy dorosłe, sytuacja powinna była teoretycznie się poprawić, a wcale tak nie jest. Kontakt z rodzeństwem sporadyczny, każdy zajęty swoimi rodzinami i swoim życiem, spotkania raz na parę miesięcy lub rzadziej i to tylko na szybką kawę.
No więc szukam plusów posiadania rodzeństwa, ale zastanawiam się czy jest więcej plusów czy minusów?
Znacie jakieś rodzeństwa, które za dzieciństwa się bardzo kochały i w dorosłości też się miłują bardzo?! Może tylko ja i moja kuzynka miałyśmy przechlapane, a każda inna rodzina z liczną gromadką jest szczęśliwa?! :)

Dodam, że u mojej kuzynki to w ogóle się porobiło, bo jedno z rodziców zmarło i pojawił się problem spadku itd. I wtedy to się dopiero źle zaczęło dziać w rodzinie...


Offline Sebastian

Odp: Rodzenie dzieci
« Odpowiedź #32 dnia: 18 Lipiec, 2019, 00:10 »
jak ktoś nie chce mieć dzieci w orgu to może posłużyć się teokratyczną wymówką, że przed armagedonem nie warto mieć dzieci

aktywiści lewacko-ekologiczni wymyślili podobną wymówkę tyle że świecką: można "bohatersko" poświęcić się w obronie klimatu i zrezygnować z posiadania dzieci dla ratowania cywilizacji...

spodobała mi się ta wymówka - od dzisiaj jakby co to jestem super-hiper-ekologiczny :)
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Drengr

Odp: Rodzenie dzieci
« Odpowiedź #33 dnia: 18 Lipiec, 2019, 08:47 »
Jedynak też może być spoko  :D

Między mną a bratem jest ponad 6lat różnicy - nie mamy więzi (ale nie tylko przez to).

W rodzinie są dzieciaki gdzie różnica nie przekracza 4 lat i S bardo zżyci (ale nie są w orgu to może temu).

Ogólnie jak jest ORG to coś będzie nie tak czy to będzie jedno czy 10 dzieci😉


Offline klara kot

Odp: Rodzenie dzieci
« Odpowiedź #34 dnia: 18 Lipiec, 2019, 09:39 »
Moim zdaniem jeśli się nie jest przekonanym że chce się mieć -  to lepiej się nie decydować.  Dziecko wymaga naprawdę duzo miłości, uwagi, czasu, nie wspominając o tym, że może urodzić się trudniejszy egzemplarz lub chore.
W moim odczuciu rodzice którzy nie byli za bardzo zdecydowani na dziecko nie są skłonni do aż takich poświęceń jak ci, którzy z upragnieniem tego wyczekiwali.
Jeżeli jest Wam dobrze we 3jkę i czujecie że wasza rodzina jest już w komplecie - ja bym się nie decydowała. Znam jedynaków którzy wcale nie są egoistami, jeśli chodzi do przedszkola to zapewne już jest temperowany w tym temacie ;)
Ja z kolei mam bardzo silne pragnienie macierzyństwa. Wychowywanie dziecka to dla mnie najbardziej satysfakcjonująca praca jaką wykonywałam :) po pracy szybko biegnę do domu żeby przytulić się do dziecka, w weekendy nie odstępuje go na krok. Rozczulam się też na widok obcego małego dziecka czy kobiety w ciąży. Tak więc albo się to pragnienie ma albo nie...


Offline PoProstuJa

Odp: Rodzenie dzieci
« Odpowiedź #35 dnia: 18 Lipiec, 2019, 12:40 »
Tak więc albo się to pragnienie ma albo nie...

Myślę, że oprócz pragnienia dochodzą jeszcze takie okoliczności jak możliwości finansowe, lokalowe, pomoc z zewnątrz.
Jeśli ktoś ma kasę i POMOC ze strony rodziny lub stać go na taką pomoc, to ma mniejsze dylematy niż ci, dla których większa gromada dzieci to duży wydatek i wiele wyrzeczeń.
Moim zdaniem świadomość pomocy i wsparcia ze strony otoczenia jest nawet ważniejsza od posiadanych środków finansowych. A dzisiaj żyjemy w czasach gdy rodziny rozjeżdżają się po całym świecie, dziadkowie żyją kilkaset kilometrów dalej lub nie ma ich wcale. I po prostu trzeba baardzo dużo wyrzeczeń żeby dziecko wychować.
Oczywiście są też rodziny, w których dzieci rodzą się masowo (na zasadzie: co rok, to prorok), ale jaka będzie jakość tego wychowania i czy te dzieci będą miały szansę wystartować w dorosłe życie mając jakieś finansowe wsparcie ze strony rodziny... ?!

Decydując się na większość ilość dzieci trzeba też zdecydować się na to jak ma wyglądać kariera zawodowa kobiety... Czy ma całe życie być gospodynią domową, gotować, sprzątać i nie mieć na starość emerytury, czy też zaraz po narodzinach dzieci ma je oddać do żłobka, biec do pracy, biec po pracy po dzieci i do domu na "drugi etat"?!

Czytałam kiedyś, że paradoksalnie kobiety mające dzieci są mniej szczęśliwe od kobiet bezdzietnych. Za to ojcowie są szczęśliwsi od mężczyzn bezdzietnych.
Może to szczęście facetów wynika z tego, że kobieta obrabia gospodarstwo, a on przychodzi na gotowe... choć obecnie mężczyźni i tak dużo bardziej angażują się w wychowanie dzieci niż kiedykolwiek wcześniej w historii.

------
W kwestii posiadania dzieci i doradzania innym: "miej dziecko, nie miej dzieci" jest mnóstwo "mądrych doradców", którzy swoimi (nieproszonymi) uwagami wtrącają się do innych małżeństw. Są to ludzie, którym niejedno małżeństwo walnęłoby patelnią w łeb, po to żeby w końcu zajęli się swoimi sprawami.


Offline Moyses

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 076
  • Polubień: 6226
  • Nie próbuj, rób albo nie rób, nie ma próbowania.
Odp: Rodzenie dzieci
« Odpowiedź #36 dnia: 18 Lipiec, 2019, 13:20 »
------
W kwestii posiadania dzieci i doradzania innym: "miej dziecko, nie miej dzieci" jest mnóstwo "mądrych doradców", którzy swoimi (nieproszonymi) uwagami wtrącają się do innych małżeństw. Są to ludzie, którym niejedno małżeństwo walnęłoby patelnią w łeb, po to żeby w końcu zajęli się swoimi sprawami.

Kurcze! Mam wrażenie, ze walisz mnie 'patelnią'. Może dziś jestem nadwrażliwy. Ale z tego co pamiętam, to Ty sama prosiłaś o wyrażenie zdania. Pewnie bym jeszcze wyraził, tak z życia, ale czy to coś zmieni?
« Ostatnia zmiana: 18 Lipiec, 2019, 13:30 wysłana przez Moyses »


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12350
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Rodzenie dzieci
« Odpowiedź #37 dnia: 18 Lipiec, 2019, 13:59 »
 Podpisuję się pod słowami Klary, albo się chce dziecka, albo nie. Całe gdybanie za i przeciw to tylko szukanie wymówek.
Trzeba samemu sobie odpowiedzieć czy się chce?
A forum, ciotki, babki czy sąsiadki za nas decyzji nie podejmą.
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline cocacolasong91

  • Nieochrzczony głosiciel
  • Wiadomości: 66
  • Polubień: 175
  • "nikt mniej i nikt więcej, po prostu człowiek"
Odp: Rodzenie dzieci
« Odpowiedź #38 dnia: 18 Lipiec, 2019, 15:26 »
    Nie ma reguły...jak lepiej. Po takim pytaniu przychodzą mi na myśl słowa Danuty Wałęsa, która powiedziała...to nie prawda, że dzieci z dużych rodzin są z sobą zżyte. Moje latami się nie widują, a część wnuków praktycznie się nie zna...

Moi rodzice mieli nas troje w dużym rozrzucie. Najpierw siostra mnie niańczyła, później ja brata, których się urodził jak ona była już mężatką.
Między mną a nimi więzi nie ma, wiadomo dlaczego...org. Między nimi też nie ma, bo się razem nie chowali.

Czy jednak to egoistka? Niekoniecznie, znam dorosłych jedynaków którzy więcej robią dla bliskich niż kilkoro innych razem wziętych. Wszystko zależy od od człowieka.


dobrze mówisz :) zgadzam się nie ma reguły
ja jestem najmłodsza z rodzeństwa
ze starszym nigdy nie byłam aż tak zżyta (2 braci i siostra ) jak z młodszym które mnie nianczyło :D (brat i siostra)
a teraz mam tylko 1 Brata reszta z nami praktycznie nie gada (z nim jeszcze czasem bo jego żona jest SJ) nawet nie wiedzą czasem czy żyję ...
ale mój Facet ma brata młodszego od siebie i mimo że jest ich 2 tylko też nie są zżyci inne towarzystwo itp   a np od mojej ciotki 5 sióstr (wszystkie mają już rodziny ) bardzo są za sobą zawsze razem

Jeśli ktoś traktuje Cię źle pamiętaj że coś jest nie tak z nim a nie z Tobą. Normalni ludzie nie niszczą innych ludzi.


Offline PoProstuJa

Odp: Rodzenie dzieci
« Odpowiedź #39 dnia: 19 Lipiec, 2019, 01:13 »
Kurcze! Mam wrażenie, ze walisz mnie 'patelnią'. Może dziś jestem nadwrażliwy. Ale z tego co pamiętam, to Ty sama prosiłaś o wyrażenie zdania. Pewnie bym jeszcze wyraził, tak z życia, ale czy to coś zmieni?

Moyses nie mogę Cię walnąć patelnią w temacie, który sama rozpoczęłam :)
Aczkolwiek podteksty i wzmianki o truskawkach i winie niekoniecznie z tematem związane były i nie ukrywam, że to mnie akurat drażniło (no i do czego ten szampon.. na lśniące pukle?  ??? ).

A dyskutować zawsze warto, bo każdy ma inne doświadczenia i inny punkt widzenia i sporo można się dowiedzieć.

« Ostatnia zmiana: 19 Lipiec, 2019, 01:16 wysłana przez PoProstuJa »


Offline Moyses

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 076
  • Polubień: 6226
  • Nie próbuj, rób albo nie rób, nie ma próbowania.
Odp: Rodzenie dzieci
« Odpowiedź #40 dnia: 19 Lipiec, 2019, 07:25 »
Moyses nie mogę Cię walnąć patelnią w temacie, który sama rozpoczęłam :)
Aczkolwiek podteksty i wzmianki o truskawkach i winie niekoniecznie z tematem związane były i nie ukrywam, że to mnie akurat drażniło (no i do czego ten szampon.. na lśniące pukle?  ??? ).

A dyskutować zawsze warto, bo każdy ma inne doświadczenia i inny punkt widzenia i sporo można się dowiedzieć.

No i bardzo dobrze! Czyli, że mnie patelnia nie bijesz ;D. Sorry za te wina i truskawki. Trochę mnie poniosło.
A szampon jest po to by z niego strzelić ;).

A co do dzieci, to nie widzę jednego oczywistego rozwiązania. Nas było trzech, i w każdym inna krew. A podobno z jednych rodziców. Rodzice młodzi i nieogarnięci (chociaż do dziś nie wiem kiedy się zdobywa dyplom rodzica), to jednak zapewniali nam podstawowe sprawy. Nikt z głodu nie umarł. Trzepaliśmy się, to fakt. Zresztą na podwórku każdy tak robił. Nie było dużej różnicy wiekowej - spokojnie nosiliśmy spodnie po sobie (nie z biedy; kombinowaliśmy, żeby rodzice nie wiedzieli, kto na jakiej imprezie był ;D). Jak starszy przyszedł z podbitym okiem, to było szybkie wkładanie butów i z młodszym laliśmy co popadnie. Naprawdę było fajnie. A dzisiaj? To inne czasy.
Więc znów wrócę do truskawek. :D Może warto, aby dzieci miały tzw rodzeństwo. Nawet duże. Wedle obserwacji, czym więcej dzieci, tym rodzice mniej na nie chuchają. :D. Ale, to nie jest naukowa zasada ;)
Podam przykład: jedni gotują rosół z przepisów, inni jak chcą. Wiesz gdzie zjesz dobry rosół? Ja wiem. A Ty jak chcesz ;)
« Ostatnia zmiana: 19 Lipiec, 2019, 08:12 wysłana przez Moyses »


Offline Terebint

Odp: Rodzenie dzieci
« Odpowiedź #41 dnia: 19 Lipiec, 2019, 13:38 »
Spotkałam się z opinią, że istnieje (istniała?) u Świadków Jehowy fatwa, że nie powinno się zbytnio decydować na potomstwo, bo przecież Armagedon bliski, a biada brzemiennym i karmiącym w one dni (Łk 21,23). Nie wiem na ile to prawda, a na le miejski mit jakiś? Nie znalazłam w ich publikacjach nic na tenże temat. Pozdrawiam.
Czyli w tym przypadku nie można im zarzucić tego, że rozumują niebiblijnie. W kościołach do których uczęszczałem po opuszczeniu orga tendencja jest zupełnie inna. Zachęca się młodych do maksymalnego rozmnażania, by mieć wiernych do utrzymywania stanowisk i kościołów. Przypuszczam, że prędzej czy później i u świadków prędzej czy później zabłyszczy takie nowe światło bożego objawienia.
"Dusza jest całym światłem... Ciemność jest spowodowana martwym sercem, które ożywić może ból". Hazrat Inayat Khan


Offline Gandalf Szary

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 780
  • Polubień: 5166
  • Najbardziej boję się fanatyków.
Odp: Rodzenie dzieci
« Odpowiedź #42 dnia: 19 Lipiec, 2019, 13:58 »
Wystarczy przeczytać książkę byłego członka CK Raymonda Franza. Pisze on w sweje książce, że członkowie organizacji byli zachęcani do wstrzymywania się od potomstwa. Zawsze jest to obciążenie i złodziej czasu, który można wykorzystać na cele ,,duchowe".
„Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest”.

Johann Wolfgang Gothe,


Offline Cytryna

Odp: Rodzenie dzieci
« Odpowiedź #43 dnia: 19 Lipiec, 2019, 17:56 »
Terebint tez jestem zdania ,ze w kwestii posiadania potomstwa niedługo błyśnie jaśniejsze światełko.Wredni odstępcy nie dosć ,ze sami opuszczają przenajświętszą ,to głośno wołają.Ludzie z "terenów" nie okazują żadnego zainteresowania ,a starzy SJ po prostu umierają...


Offline Sebastian

Odp: Rodzenie dzieci
« Odpowiedź #44 dnia: 19 Lipiec, 2019, 19:14 »
parafrazując werset biblijny ("gdy oni zamilkną kamienie wołać będą") powiem, że gdy stojaki zagoszczą już na dobre i gdy głoszenie od domu do domu pójdzie w zapomnienie, wtedy pojawi się "nowe światło" na temat rodzenia dzieci... ("gdy oni zamilkną, niemowlęta gagać będą")

kto wie, może nawet przyjdą "nieoficjalne" zalecenia w liście do starszych zboru, aby NIE wykluczać żadnej siostry która puściła się ze światusem i zaszła w ciążę, ale zdecydowała się urodzić nieślubne dziecko :)

kto wie, może nawet przyjdą "nieoficjalne" zalecenia w liście do starszych zboru, które będą bardziej surowo karać za przedmałżeński seks bezpłodny niż za przedmałżeńskie dziecko :)

może "promocja" obejmie wszystkie siostry a może tylko te lepiej zarabiające (takie które mimo samotnego wychowywania potomka nadal zasilają skrzynkę z datkami na działalność...) kto wie?!

najważniejsze jednak jest (z pkt widzenia organizacji) że taka samotna matka z dzieckiem może wychować kolejnego dawcę banknotów do skrzynki :)
« Ostatnia zmiana: 19 Lipiec, 2019, 19:44 wysłana przez Sebastian »
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)