kiedyś rozmawiałem z pastuchem, to była mocna rozmowa-zapytałem się odwracając pytanie
Jak by (Ww), kazałaby tobie wskoczyć do ognia dla twego Jehowy, co byś uczynił, odpowiedział natychmiastowo ważniejsze jest słowo przedstawione przez ck(Ww) nawet z narażeniem życia- odpowiedziałem głupi jesteś bo wypiłeś rozum tobie się miesza, gdybyś powiedział po trzeźwemu może bym w to uwierzył (mając na myśli św. Kolbe), ale, ale z twoim zapatrywaniem i osobistą wiarą, w pierwej wrzuciłbyś rodzinkę ... i trunkowa-nie się zakończyło.
Mocni są w nieprzemyślanych niedorzecznych kolokwialnych słowach a tak naprawdę w rzeczywistości lawirują, kombinują na wszelkie sposoby, pokazując innym swoją świętoszkowatość uważając się za bogobojnych- czysta hipokryzja