Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 4 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Cześć, bardzo mi trudno.  (Przeczytany 20408 razy)

Offline Roszada

Odp: Cześć, bardzo mi trudno.
« Odpowiedź #105 dnia: 24 Październik, 2018, 20:30 »
Owszem ŚJ są zarejestrowanym "związkiem wyznaniowym".

Ale może matowa wskażesz jakąś sektę w Polsce. ;)


Offline Ekskluzywna Inkluzywność

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 371
  • Polubień: 4111
  • Kronikarz Brata Bogumiła
Odp: Cześć, bardzo mi trudno.
« Odpowiedź #106 dnia: 24 Październik, 2018, 21:05 »
Ale może matowa wskażesz jakąś sektę w Polsce. ;)

Największa bzdura w dyskutowaniu o religiach to szukanie sekt. W prawodawstwie polskim nie ma takiego pojęcia jak sekta, to raz. Po drugie - a mowa o ulubionym argumencie ŚJ - w tych czasach to nie sztuka zostać zarejestrowanym związkiem wyznaniowym, wystarczy określona ilość podpisów. To że jesteś zarejestrowany nie oznacza, że jesteś w porządku, jak w poniższym dialogu:

- Panie Kowalski, Pańska firma mobbinguje pracowników!
- Jak Pan śmie, prowadzę zarejestrowaną działalność gospodarczą!

I w ten sposób należy rozmawiać o religiach, a nie czy można pod nie podpiąć tę czy tamtą definicję i sprawa jasna

Chyba mnie temat męczy, bo nawet nie chce mi się już szukać argumentów, ja bym tam naprawdę każdego pozostawił w środku, nikogo nie przekonywał ani nikomu nie perswadował. Większość ludzi co przychodzi polemizować w takie miejsca i tak ma już wyrobioną opinię. I mało kogo obchodzą kwestie doktrynalne, a zwłaszcza kobiety. Idę o zakład, że więcej exówn naprodukowało leżenie w łóżku z atrakcyjnym światusem niżeli wszystkie doktrynalne debaty świata.
« Ostatnia zmiana: 24 Październik, 2018, 21:08 wysłana przez Ekskluzywna Inkluzywność »


Offline Roszada

Odp: Cześć, bardzo mi trudno.
« Odpowiedź #107 dnia: 24 Październik, 2018, 21:09 »
Czasem pytałem ŚJ o konkretne sekty w Polsce.
Na ogół  nie wymieniali żadnej, bo bali się bym ich nie porównywał.
W złości mówili, że największą sektą jest KK. :)


Offline Gandalf Szary

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 780
  • Polubień: 5166
  • Najbardziej boję się fanatyków.
Odp: Cześć, bardzo mi trudno.
« Odpowiedź #108 dnia: 24 Październik, 2018, 21:16 »
Chyba mnie temat męczy, bo nawet nie chce mi się już szukać argumentów, ja bym tam naprawdę każdego pozostawił w środku, nikogo nie przekonywał ani nikomu nie perswadował. Większość ludzi co przychodzi polemizować w takie miejsca i tak ma już wyrobioną opinię. I mało kogo obchodzą kwestie doktrynalne, a zwłaszcza kobiety.
Nieprawda mi pomogło. Przede wszystkim dowiedziałem się przeróżnych rzeczy i zmotywowało mnie do przeczytania alternatywnych książek na temat ŚJ.  Gdyby nie to forum oraz wypowiedzi tu obecnych tkwił bym w środku nie mając pojęcia, że jestem zmanipulowany i zaprogramowany przez WTS. Myślę, że duża część osób będąca uczestnikami forum może tak powiedzieć. Twoje wypowiedzi i opinie jak również innych są cegiełką do wybudzenia ludzi. I tak to widzę.

Nemo: Poprawiłem format.
« Ostatnia zmiana: 24 Październik, 2018, 21:27 wysłana przez Nemo »
„Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest”.

Johann Wolfgang Gothe,


Offline matowa

Odp: Cześć, bardzo mi trudno.
« Odpowiedź #109 dnia: 24 Październik, 2018, 22:46 »
Trudno mi się odwołać osobno do poszczególnych wypowiedzi, ale chciałam podziękować za wszystkie komentarze. Wszystkie analizuję, zastanawiam się co sprawdzić na ich podstawie. Przykro mi słyszeć, że kobiety do wyjścia z organizacji zachęca leżenie w łóżku ze światusem, bo jest to bardzo płytkie spostrzeżenie. Co prawda są takie sytuacje, ale takie osoby raczej tu nie wchodzą, choć mogę się mylić. Przykro mi, że pisze się to pod moim wątkiem, bo to leżenie w łózku połączone z rozmową i otwarciem swojego myślenia na inny pogląd może być właśnie punktem zwrotnym. Przykro mi słyszeć, że "kobiet nie interesują sprawy doktrynalne". Otóż, interesują, jednak jest coś takiego jak pokora która mówi "nie mogę stwierdzić, czy mam rację", bierze górę. Taki sposób myślenia jest mi obecnie najbliższy i wolałabym, aby nie był negowany. Dziękuję za wszelkie materiały, które mogę przeanalizować samodzielnie - to dla mnie bardzo wartościowe.

Przykre, że nawet tu muszę się tłumaczyć, że to nie tak, że mam jakieś opinie i szukam tu ich potwierdzenia. Jest przeciwnie, jak mówiłam, chciałabym się uwolnić. Każdy z Was to przeżywał, nie wiem dlaczego tak to część z Was odbiera. Przykro mi, że muszę się tłumaczyć, że nie jestem upośledzona umysłowo i potrafię myśleć.

SJ często cytują doświadczenia, które mówią "pomodliłem się i Świadkowie zapukali do moich drzwi". Uwierzycie bądź nie, ale nie śledziłam dziś aktualizacji postów po pracy, usiadłam i zaczęłam czytać. Wbrew opinii niektórych robię to często. Siadłam i powiedziałam w duchu "Boże, wskaż mi drogę". W wyszukiwarce wpisałam "znane sekty". Czytałam o marmonach (matko, ile podobieństw! ich strona internetowa, widea i fakt, że jest ich 15 mln mnie zszokowały i słowa "malutki stanie się tysiącem", które dużo dla mnie znaczyły w kontekście ŚJ straciły na znaczeniu), szukałam list innych sekt, wśród których znalazłam ŚJ. Wchodzę tutaj i co widzę? Dyskusja na temat tego, czy ŚJ zauważają inne sekty i podobieństwa.
Napis z butelki wina mówi:
"Koty nie chodzą na spacery, żeby gdzieś dojść, a żeby odkrywać."
Nie jestem niczyim krytykiem, ale do nikogo nie należę.


Offline Trinity

Odp: Cześć, bardzo mi trudno.
« Odpowiedź #110 dnia: 24 Październik, 2018, 22:49 »
8 strona i nic
Matowa nie lubisz tego co mówimy
chciałabyś żebyśmy nie wyciągali armat na orga
możliwe że podświadomie bardzo nie chcesz się z nim rozstawać
z różnych powodów
może nie wiesz, co dalej, może uważasz wts za synonim życia zgodnego z prawem Bożym
my tego nie wiemy, możemy się tylko domyślać
przedstawiliśmy tutaj porządne argumenty ale przemyśleć musisz sama.
mi też było ciężko, też nie miałam z kim o tym pogadać
ale czytając forum przyjmowałam argumenty nie kręciłam się w piętke.
ja również korzystam ze specjalisty i również nie uważam to za ujmę a wręcz przeciwnie
nie wstydzę się tego że szukam pomocy. 
może za wcześnie zaczęłaś się wzbudzać?
może to wszystko jeszcze jest dla ciebie za dużo?
tyle bo już wszystko chyba ci powiedzieliśmy


Offline matowa

Odp: Cześć, bardzo mi trudno.
« Odpowiedź #111 dnia: 24 Październik, 2018, 23:02 »
8 strona i nic
Matowa nie lubisz tego co mówimy
chciałabyś żebyśmy nie wyciągali armat na orga
możliwe że podświadomie bardzo nie chcesz się z nim rozstawać
z różnych powodów


Trzeci raz piszę zaprzeczenie takiej opinii. Dlaczego nikt mi nie wierzy? Przyszłam po pomoc a dostaję niewiarę w moje zwierzenia. Napisałam wyżej, że każdy argument analizuję. Biorę do serca i czytam coraz to więcej informacji w różnych źródłach. Czy gdybym tego nie lubiła i by mnie to wkurzało, byłabym tu i analizowała dalej? Nie chce mi się tłumaczyć z siebie samej, nie wiem, dlaczego dostaję tylko podejrzliwość. Gdybym napisała, że całkiem się wybudziłam i nienawidzę SJ bylabym lubiana?
Napis z butelki wina mówi:
"Koty nie chodzą na spacery, żeby gdzieś dojść, a żeby odkrywać."
Nie jestem niczyim krytykiem, ale do nikogo nie należę.


Offline Dorkas

  • Pionier
  • Wiadomości: 881
  • Polubień: 2982
  • Pierwszy krok wędrówki jest zawsze najdłuższy.
Odp: Cześć, bardzo mi trudno.
« Odpowiedź #112 dnia: 24 Październik, 2018, 23:16 »

. Gdybym napisała, że całkiem się wybudziłam i nienawidzę SJ bylabym lubiana?

Nie chodzi o to , że jesteś nielubiana , trudno lubić lub  nie lubić osoby , której się nie zna .
Poruszyłaś temat , więc otrzymywałaś odpowiedzi , ale Twój następny komentarz nie pokazywał , że wyciągasz wnioski , wielu z nas przeszło wiele przykrych sytuacji , wielu straciło rodziny , matki , córki , synów, ojców , myślisz , że tego chcieliśmy? że robimy to z nienawiści do ludzi?
To świadkowie mówią , że odwracanie się od nas , nie odpowiadanie na zwykłe dzień dobry , jest oznaką miłości . Wyrzucanie dzieci z domy tez jest  przejawem miłości ... A Ty odwracasz kota ogonem , może jesteś szczera , każdy z nas tak zakłada kiedy odpowiada na Twoje wątpliwości , dlaczego więc stosujesz metodę świadków , że to teraz my mamy mieć poczucie winy względem Ciebie?
Dziś wiem więcej niż wczoraj


Offline Nadaszyniak

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 6 218
  • Polubień: 8691
  • Psychomanipulacja owieczek # wielkiej wieży(Ww)
Odp: Cześć, bardzo mi trudno.
« Odpowiedź #113 dnia: 24 Październik, 2018, 23:26 »
Jatiw-Matowa
Mam pytanie:
Czytając Twój watek, zaczynam się gubić w Twoich wypowiedziach.
Co pragniesz osiągnąć zbierając informacje poszczególnych osób?, piszesz jakbyśmy byli coś Tobie winni, piszemy szczerze podając rękę i różne pomocne sugestie, a Ty mimo wszystko swoje, swoje.
A dlaczego mam Tobie wierzyć? - wypowiedz się dlaczego?, mogę z uwagą analizować napisane Twoje posty.
Nie osiągniesz nic i nie posuniesz się nawet krok, jak pewnych sugestii, które zostały podane nie przeanalizujesz, postaraj się Nas zrozumieć, bo mamy  w temacie (Ww) nie jedno doświadczenie, skup się na tym co piszemy a będziesz usatysfakcjonowana jak postapić w Twoim trudnym problemie  :)     
« Ostatnia zmiana: 24 Październik, 2018, 23:27 wysłana przez Nadaszyniak »


Offline matowa

Odp: Cześć, bardzo mi trudno.
« Odpowiedź #114 dnia: 24 Październik, 2018, 23:39 »
Nie chodzi o to , że jesteś nielubiana , trudno lubić lub  nie lubić osoby , której się nie zna .
Poruszyłaś temat , więc otrzymywałaś odpowiedzi , ale Twój następny komentarz nie pokazywał , że wyciągasz wnioski , wielu z nas przeszło wiele przykrych sytuacji , wielu straciło rodziny , matki , córki , synów, ojców , myślisz , że tego chcieliśmy? że robimy to z nienawiści do ludzi?
To świadkowie mówią , że odwracanie się od nas , nie odpowiadanie na zwykłe dzień dobry , jest oznaką miłości . Wyrzucanie dzieci z domy tez jest  przejawem miłości ... A Ty odwracasz kota ogonem , może jesteś szczera , każdy z nas tak zakłada kiedy odpowiada na Twoje wątpliwości , dlaczego więc stosujesz metodę świadków , że to teraz my mamy mieć poczucie winy względem Ciebie?


Jeśli były komentarze, które zostały odebrane jako świadczące, że nie wyciągam wniosków, ponownie potwierdzam - każdy analizuję i szukam dodatkowych informacji. Jeśli pytam znów i znów oznacza to, że nadal mam wątpliwości. Nie jestem osobą, która chce Wam powiedzieć, że jesteście w błędzie,  bo mwm wrażenie, że tak mnie odbieracie. Szukałam osób posobnych do mnie, po prostu. Każdą odpowiedź analizuję i czytam i nie rozumiem, dlaczego jestem tutaj traktowana jak przeciwnik, prawie jak na wizycie pasterskiej...

Jeśli stwierdzę, że jednak idę za ŚJ, to obiecuję, że usunę konto i nie będę się angażowała w żadne dyskusje. Nie lubię obłudy. Moja niejednoznaczność wypowiedzi wynika z zagubienia, naprawdę. Dlaczego nikt mi nie wierzy? Czuję trochę, jak bym próbowała się wtrącać w zamkniętą społeczność. Nie ufacie mi? I nie, nie chcę wzbudzać w Was poczucia winy, jeśli to robię, to przepraszam, to może moja podświadomość.

Myślałam, że znajdę tu ludzi, którzy myślą szeroko i mnie zrozumieją. Nie, to też nie wzbudzanie poczucia winy. To moje osobiste odczucia. Wierzę w Was i wierzę, że te wątpliwości wynikają z braku zaufania względem osób się tu pojawiających.

A zbierając informacje poszczególnych osób staram się zrozumieć czyjś punkt widzenia, bo sama nie potrafię wykształcić sobie innego, a przynajmniej nie do końca. Nie, nie chcę kablować. I jeśli mogę to jakoś udowodnić, dajcie znać. To moja ostatnia prośba o wyrozumiałość, bo się powtarzam. To forum było moją nadzieją.
Napis z butelki wina mówi:
"Koty nie chodzą na spacery, żeby gdzieś dojść, a żeby odkrywać."
Nie jestem niczyim krytykiem, ale do nikogo nie należę.


Offline Ekskluzywna Inkluzywność

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 371
  • Polubień: 4111
  • Kronikarz Brata Bogumiła
Odp: Cześć, bardzo mi trudno.
« Odpowiedź #115 dnia: 24 Październik, 2018, 23:48 »
Dlaczego nikt mi nie wierzy?

Ale po co ktokolwiek miałby ci wierzyć albo ty komukolwiek na anonimowym forum internetowym? Poczytaj różne wątki, zbierz informacje, popytaj, powiedz co myślisz, a potem zrób z tym wszystkim co chcesz. To nie Organizacja, żeby zaproponować ci jakąś jednolitą wizję albo zwartą społeczność.

Tak naprawdę kontakt z innymi forumowiczami ma wymiar wyłącznie towarzyski, choć bardziej stanowi zaledwie namiastkę normalnych codziennych relacji międzyludzkich. Jak ktoś ma wątpliwości względem nauczania Towarzystwa, to są działy doktrynalne, analizy, odnośniki, nawet kopie wewnętrznych dokumentów. To wszystko w zupełności wystarczy by wyrobić sobie samodzielną opinię. Spieranie się z forumowiczami jacy są albo jacy powinni być nie zmienia w żaden sposób tego co wyłania się ze zgromadzonych dokumentów i zestawień.

Kolejny dowód na to, że religia to przede wszystkim społeczność i emocje. Prawie wszystkich obchodzą interakcje międzyludzkie i co z nich wynika i na tej podstawie sądzą o całości, ludzi o analitycznym usposobieniu, którzy zadowalają się wyciąganiem wniosków z przedstawionych danych jest garstka.

Dlatego Towarzystwo już nie musi pisać kolejnych książek, nic na tym nie straci, bo mało komu chce się czytać. Historyjki obrazkowe w zupełności wystarczą, bo liczą się proste emocje.
« Ostatnia zmiana: 24 Październik, 2018, 23:59 wysłana przez Ekskluzywna Inkluzywność »


Offline Salome

Odp: Cześć, bardzo mi trudno.
« Odpowiedź #116 dnia: 24 Październik, 2018, 23:59 »
Podczas wybudzania się częstym mechanizmem obronnym jest racjonalizowanie. Też przechodziłam przez ten etap podczas wybudzania. Zbierałam coraz więcej dowodów "na NIE", ale nadal chodziłam na zebrania, jak ćma do lampy. Większość ludzi sobie zadaje pytanie: "ale gdzie pójdę? przecież nie ma lepszej religii, czystość moralna, zbór, nie opuszczajcie wspólnych zebrań, ta nowina będzie głoszona po całej ziemi" itd, itp. Dziś wiem z obserwacji i rozmów z eksami, że każdy z osobna MUSI poświęcić czas na przeanalizowanie argumentów za i przeciw, zebrać fakty, przemyśleć i przegryźć temat. I nie da się tego zrobić w jeden wieczór. To jest długi proces.

Znam osobę, która zamknęła się w domu na trzy doby i non stop oglądała youtube z filmikami odstępców. Nawet w nocy. Po dosłownie trzech dniach siadła i powiedziała do mnie: "słuchaj, jestem w szoku, mam zapalenie mózgu". Krótko potem napisała list i pozamiatała temat. Zero depresji i żalu. Każdy ma swoje tempo i swój temperament. Niektórzy się przebudzą, ale nigdy nie odejdą. Znam osobiście kilka takich osób.

Czytaj, oglądaj i zbieraj konkrety. Zobaczysz, że puzzle Ci się zaczną układać.

Wklejam poniżej definicję przeklejoną z wikipedii.

Racjonalizacja

"Racjonalizacja (od łac. ratio, rozum) – w psychologii jeden z mechanizmów obronnych – pozornie racjonalne uzasadnianie po fakcie swoich decyzji i postaw, kiedy prawdziwe motywy pozostają ukryte, często także przed własną świadomością.

Dwie typowe odmiany racjonalizacji zostały nazwane "kwaśnymi winogronami" i "słodkimi cytrynami".

Kwaśne winogrona to uznawanie za nieważny cel, którego nie osiągnęliśmy.
Słodkie cytryny to wmawianie sobie, że przykre zdarzenia i sytuacje, będące naszym udziałem, są w rzeczywistości przyjemne.

Jest to także forma automatycznej obrony przed depresją – kiedy człowiek odczuwa naraz wiele negatywnych bodźców, bądź jest uczestnikiem nieprzyjemnych zdarzeń, to ma nienaturalnie wyśmienity humor, jest podekscytowany i tryska energią.

Inną formą racjonalizacji jest szukanie winnych za zaistniałe nieprzyjemne wydarzenie wokół siebie, zamiast uznania własnej winy."
"Gdzie wszyscy myślą tak samo, nikt nie myśli zbyt wiele" Walter Lippmann


Offline matowa

Odp: Cześć, bardzo mi trudno.
« Odpowiedź #117 dnia: 25 Październik, 2018, 00:11 »
Podczas wybudzania się częstym mechanizmem obronnym jest racjonalizowanie. Też przechodziłam przez ten etap podczas wybudzania. Zbierałam coraz więcej dowodów "na NIE", ale nadal chodziłam na zebrania, jak ćma do lampy. Większość ludzi sobie zadaje pytanie: "ale gdzie pójdę? przecież nie ma lepszej religii, czystość moralna, zbór, nie opuszczajcie wspólnych zebrań, ta nowina będzie głoszona po całej ziemi" itd, itp. Dziś wiem z obserwacji i rozmów z eksami, że każdy z osobna MUSI poświęcić czas na przeanalizowanie argumentów za i przeciw, zebrać fakty, przemyśleć i przegryźć temat. I nie da się tego zrobić w jeden wieczór. To jest długi proces.

Znam osobę, która zamknęła się w domu na trzy doby i non stop oglądała youtube z filmikami odstępców. Nawet w nocy. Po dosłownie trzech dniach siadła i powiedziała do mnie: "słuchaj, jestem w szoku, mam zapalenie mózgu". Krótko potem napisała list i pozamiatała temat. Zero depresji i żalu. Każdy ma swoje tempo i swój temperament. Niektórzy się przebudzą, ale nigdy nie odejdą. Znam osobiście kilka takich osób.

Czytaj, oglądaj i zbieraj konkrety. Zobaczysz, że puzzle Ci się zaczną układać.

Wklejam poniżej definicję przeklejoną z wikipedii.

Racjonalizacja

"Racjonalizacja (od łac. ratio, rozum) – w psychologii jeden z mechanizmów obronnych – pozornie racjonalne uzasadnianie po fakcie swoich decyzji i postaw, kiedy prawdziwe motywy pozostają ukryte, często także przed własną świadomością.

Dwie typowe odmiany racjonalizacji zostały nazwane "kwaśnymi winogronami" i "słodkimi cytrynami".

Kwaśne winogrona to uznawanie za nieważny cel, którego nie osiągnęliśmy.
Słodkie cytryny to wmawianie sobie, że przykre zdarzenia i sytuacje, będące naszym udziałem, są w rzeczywistości przyjemne.

Jest to także forma automatycznej obrony przed depresją – kiedy człowiek odczuwa naraz wiele negatywnych bodźców, bądź jest uczestnikiem nieprzyjemnych zdarzeń, to ma nienaturalnie wyśmienity humor, jest podekscytowany i tryska energią.

Inną formą racjonalizacji jest szukanie winnych za zaistniałe nieprzyjemne wydarzenie wokół siebie, zamiast uznania własnej winy."


Bardzo, bardzo dziękuję za zrozumienie. Macie rację, okej, muszę sama. Ja obecnie jestem osobą, która siedzi i czyta po nocach. Potrzebuję więcej czasu... Mam odczucie, że nie chcę żadnej religii. Chcę rozmawiać z Bogiem, nie z ludźmi.

@Ekskluzywna Inkluzywność
"Poczytaj różne wątki, zbierz informacje, popytaj, powiedz co myślisz, a potem zrób z tym wszystkim co chcesz. To nie Organizacja, żeby zaproponować ci jakąś jednolitą wizję albo zwartą społeczność."
Tak też robię i też tego nie oczkekuję. Analizuję różne poglądy. Co jeszcze jest niezrozumiałe...

Ps. ktoś pisał o teatrzyku w broadcasting. Ktoś zna datę?
Napis z butelki wina mówi:
"Koty nie chodzą na spacery, żeby gdzieś dojść, a żeby odkrywać."
Nie jestem niczyim krytykiem, ale do nikogo nie należę.


Offline Baran

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 500
  • Polubień: 8090
  • "Być wolnym, to móc nie kłamać" A. Camus
« Ostatnia zmiana: 25 Październik, 2018, 00:47 wysłana przez Baran »
"Dla triumfu zła potrzeba tylko, żeby dobrzy ludzie nic nie robili" E.B
..ŻADEN STARSZY na 1006 przypadków wykorzystywania seksualnego dzieci nie zgłosił tego władzom R Commission


Offline matowa

Odp: Cześć, bardzo mi trudno.
« Odpowiedź #119 dnia: 25 Październik, 2018, 00:39 »
https://swiadkowiejehowywpolsce.org/literatura-pokarm-na-czas-sluszny/jw-broadcasting-audycja-z-lutego-2016/msg26017/#msg26017


poniżej z komentarzem ;)


Dziękuję.


Seeeeeeeeeerio? Aż się upewniłam, że na pewno oglądam to na oficjalnej stronie. Z jednej strony Jehowa wszystko wybacza i jest miłością, ale jednak wyrzuca do śmieci??? Osobno jest grzech przeciw duchowi i przeciw Jehowie? Przecież to tylko Jego siła.
I ten żarcik... :P

Jeśli nas takich grzesznych stworzył, a teraz zabija za nieposłuszeństwo, to po co komu taki Bóg...
Nie wierzę :O
Napis z butelki wina mówi:
"Koty nie chodzą na spacery, żeby gdzieś dojść, a żeby odkrywać."
Nie jestem niczyim krytykiem, ale do nikogo nie należę.