Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Cześć, bardzo mi trudno.  (Przeczytany 19307 razy)

Offline Salome

Odp: Cześć, bardzo mi trudno.
« Odpowiedź #90 dnia: 24 Październik, 2018, 17:01 »
Ja osobiście walczę z systemem, a nie z szeregowymi Świadkami. Zostawiłam w orgu setki osób, w tym bliską rodzinę. Nadal ich kocham. Jestem czwartym pokoleniem w tzw. prawdzie. Obecnie ja, mój mąż oraz dzieci jesteśmy traktowani przez wszystkich SJ jak zepsuty chleb, który należy wyrzucić do śmieci (zobacz broadcasting i teatrzyk w wykonaniu pana Kenneth Floodin). O ile czuję się winna popełnienia myślozbrodni przeciwko CK, o tyle moje dzieci nic nie zawiniły, a straciły niemalże całą rodzinę i środowisko społeczne. Wszystkie ciocie, wujków i kuzynów. Akurat i ja i mąż niestety pochodzimy z dużych świadkowskich klanów. Matowa, jak przeżyjesz nagonkę za poglądy,  nachodzenie wieczorem w domu, komitet, a potem cały ten hejt , to zrozumiesz o czym tu wiele osób pisze....my zdobywaliśmy wiedzę o korpo przez lata. Odejście to nie był nastrój chwili ale fakty i dowody. Ps. TAK, to jest sekta. Też dla mnie to był szok.
« Ostatnia zmiana: 24 Październik, 2018, 17:02 wysłana przez Salome »
"Gdzie wszyscy myślą tak samo, nikt nie myśli zbyt wiele" Walter Lippmann


Offline matowa

Odp: Cześć, bardzo mi trudno.
« Odpowiedź #91 dnia: 24 Październik, 2018, 17:02 »
Foch? a ja myślałam , że to poważna sprawa, tak przynajmniej  wynikało z Twojego pierwszego wpisu w tym wątku .
Nie, nie  możesz pozostać neutralna , sami świadkowie na to Ci nie pozwolą , tak jak nie pozwolili R. Frantzowi , po prostu go wykluczyli . Tak zrobią z każdym kto nie jest posłuszny ck.

Nie foch, po prostu poczułam się odrzucona. To poważna sprawa. Nie chcę pozostać neutralna i być w organizacji - jestem na etapie wyrabiania sobie zdania, więc wolno mi mieć mieszane odczucia.

Wolno mi też pozostać względem nich po wyjściu z organizacji i myśleć o nich dobrze, brać pod uwagę, że mogą mieć rację, jednak sama tego nie czuć. ZAWSZE biorę pod uwagę, że jestem tylko człowiekiem i mogę się mylić w każdym swoim zdaniu, dlatego podejmuję dyskusję, by rozszerzyć horyzonty. Jeśli stwierdzę, że tam mi źle i chcę być poza, myślę, że nie będę miała o nich dobrego zdania. Może o częsci praktyk, bo już mam.

I, Harnaś, jest dokładnie odwrotnie. Chcę się uwalnić od mętliku, w którąkolwiek ze stron. Nie chcę ślepo wierzyć znów, ale chcę mieć pewność, że moja decyzja, jakakolwiek by nie była, była słuszna. Chcę się uwolnić od tego koszmaru, który mam w głowie od około roku i nie mogę tego zrobić. Od tej niepewności, od ciągłych myśli, od rozdrażnienia spowodowanego niemożnością wyobrażenia sobie przyszłego życia i podjęcia decyzji.

Mimo, że miewałam większe, obecnie to moja największa przeszkoda w drodze do szczęscia i spokoju umysłu i mam łzy w oczach pisząc to. Nie mam do kogo z tym pójść i się wygadać, chciałam zrobić to tutaj i po prostu wyrzucić z siebie wszelkie wątpliwości. Przepraszam, jeśli kazałam Wam się powtarzać. Żyję ostatnio w amoku, trochę obok i mówię całkiem szczerze. Sporo zcasu tu wchodziłam zanim postanowiłam się odezwać, sporo już czytałam, ale dalej pojawiają się te same pytania na które nie mogę znaleźć odpowiedzi. Nie jestem pewna tych SJ, Wasze zdają mi się nie do końca pasować. Co ja mogę z sobą zrobić, skoro próbowałam...
Napis z butelki wina mówi:
"Koty nie chodzą na spacery, żeby gdzieś dojść, a żeby odkrywać."
Nie jestem niczyim krytykiem, ale do nikogo nie należę.


Offline HARNAŚ

Odp: Cześć, bardzo mi trudno.
« Odpowiedź #92 dnia: 24 Październik, 2018, 17:04 »
Matowa , żeby Cię nie zamęczać . Kluczowa data do wyliczeń u świadków , data klucz to 607 r.p.n.e jako zburzenie Jerozolimy. Sprawdź jakiejkolwiek encyklopedii kiedy to nastąpiło. Na prawdę sądzisz ,że wszyscy historycy , a większość z nich nie zna nauczania świadków postanowiło zmówić się i zakłamać historię aby tylko świadkowie nie mieli racji?
Pomyśl jeśli nie było to w roku 607 to 2520 lat nie wypada w 1914 r  a jesli nie to Jezus nie objął wtedy tronu , nie przybył na inspekcję i nie wybrał sobie badaczy pisma jako jedynych prawdziwych.
Kiedy grubo ponad 100 lat temu Russel wymyślał tę doktrynę nie miał pojęcia , że wiedza będzie dostępna z taka łatwością , że każdy będzie mógł zweryfikować to kłamstwo. Wtedy wielu było nie piśmiennych więc wierzyli na słowo i wtedy to wystarczało.
« Ostatnia zmiana: 24 Październik, 2018, 17:12 wysłana przez HARNAŚ »


Offline Dorkas

  • Pionier
  • Wiadomości: 880
  • Polubień: 2976
  • Pierwszy krok wędrówki jest zawsze najdłuższy.
Odp: Cześć, bardzo mi trudno.
« Odpowiedź #93 dnia: 24 Październik, 2018, 17:12 »
Nie foch, po prostu poczułam się odrzucona. To poważna sprawa. Nie chcę pozostać neutralna i być w organizacji - jestem na etapie wyrabiania sobie zdania, więc wolno mi mieć mieszane odczucia.

Wolno mi też pozostać względem nich po wyjściu z organizacji i myśleć o nich dobrze, brać pod uwagę, że mogą mieć rację,

 W takim razie , mogą też mieć rację , że Jehowa nienawidzi tych co go opuszczają , co więcej On ich unicestwi ,
wg najnowszego przekładu Nowego Świata
Ps 73: 27
 "Ci, którzy trzymają się z dala od Ciebie, na pewno zginą.
Zgładzisz*
każdego, kto okazuje się niewierny*
przez to, że Cię opuszcza"

Jak tego nie przerobisz , pozostanie tylko strach .

Pięknie napisała Salome, przeczytaj to ze zrozumieniem i wyciągnij wnioski .
« Ostatnia zmiana: 24 Październik, 2018, 17:15 wysłana przez Dorkas »
Dziś wiem więcej niż wczoraj


Offline HARNAŚ

Odp: Cześć, bardzo mi trudno.
« Odpowiedź #94 dnia: 24 Październik, 2018, 17:24 »
Matowa!!! Harnaś jak to zbójnik lubi złoto :)
Nie płacz , jeszcze rozbłyśniesz :)
Pomożemy.


Offline Baran

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 500
  • Polubień: 8087
  • "Być wolnym, to móc nie kłamać" A. Camus
Odp: Cześć, bardzo mi trudno.
« Odpowiedź #95 dnia: 24 Październik, 2018, 17:36 »
Pytałam wielokrotnie, ale różnych osób. Zakładam, że nie każdy tutaj myśli tak samo? Byłoby to zaprzeczeniem wolności myśli, o której piszą. Okej, dziękuję zatem, to wszystko. Dyskusji nie ma.


Jeżeli czujesz się w swoim wyznaniu źle,  jakiś niepokój i strach, to znaczy że jesteś w sekcie, jeżeli dobrze, to daj sobie spokój z tym forum i tkwij w tej religii nadal i nic nie zmieniaj. Bo i po co?

Tutaj nie znajdziesz żadnych osób, poza panem o nicku "trampek" , które będą Ciebie utwierdzać w przekonaniu, że wyznanie świadków Jehowy jest dobre. Dobrzy mogą być ludzie, którzy w nim tkwią  ale nie system WTS-u.

Każda religia która, chroniąc "swój tyłek" każe swoim wyznawcom zerwać kontakty z rodziną jest destrukcyjna i jest sektą.


Boisz się Armagedonu?????? Będziesz nadal się bała, ponieważ według mnie nie słuchasz i tak naprawdę nie chcesz słuchać. Szukasz tylko potwierdzenia swoich już dawno utartych twierdzeń, które przez lata wtłoczyła w Twój umysł organizacja. Musisz najpierw wyskoczyć ze swoich głębokich kolein myślowych. Wyskoczyć i stanąć obok, spojrzeć na siebie i Twoje związki z tą religią z pewnej odległości.   

...gdybyś jednak chciała skorzystać z alternatywnych źródeł informacji, to zacznij od analizy definicji słowa sekta.
Może pomogą Ci w tym poniższe linki ( tam też poczytasz o ARMAGEDONIE  i strachu przed nim. Na tym bazują wszystkie sekty. STRACH....) :

Nie martw się, zobaczysz, że za jakiś czas dojdziesz do tego samego wniosku co ja. Świadkowie Jehowy jako organizacja to zwykła firma taka sama jak Mc Donald. Tu handluje się hamburgerami a tam rajem. Wts nie różni się niczym od Mc Donalda, no może poza tym, że WTS jest bardziej szkodliwy. :)

https://swiadkowiejehowywpolsce.org/warto-wiedziec-warto-znac/czy-twoja-grupa-religijna-jest-sekta/msg120126/#msg120126

https://swiadkowiejehowywpolsce.org/psychomanipulacja/cechy-sekt-i-zdrowej-eclesiakehila/

https://swiadkowiejehowywpolsce.org/psychomanipulacja/syndrom-odstepcy-jak-sobie-poradzic-lukasz-i-ewelina-z-dublina/msg53784/#msg53784

https://swiadkowiejehowywpolsce.org/moja-przygoda-z-organizacja-lebioda/shunning/msg10690/#msg10690
« Ostatnia zmiana: 24 Październik, 2018, 17:51 wysłana przez Baran »
"Dla triumfu zła potrzeba tylko, żeby dobrzy ludzie nic nie robili" E.B
..ŻADEN STARSZY na 1006 przypadków wykorzystywania seksualnego dzieci nie zgłosił tego władzom R Commission


Offline Salome

Odp: Cześć, bardzo mi trudno.
« Odpowiedź #96 dnia: 24 Październik, 2018, 17:44 »
a wspólny mianownik McDonald's i WTS to inwestowanie w nieruchomości.... ;) z tym, że WTS inwestuje zawsze za kasę z datków, więc złoty biznes.



Większość osób na forum dobrze zna to nazwisko.
Steven Hassan, amerykański specjalista ds psychomanipulacji w sektach, twierdzi, że daną grupę można określić mianem sekty destrukcyjnej, jeżeli stosuje podstępną rekrutację, techniki kontroli umysłu, ogranicza wolność jednostki, i pozbawia ją własnej woli. Charakterystyka ta dotyczy zarówno grup religijnych, politycznych, terapeutycznych jak i ekonomicznych.

Hassan stworzył model BITE, który obrazuje jak mocno kontrowersyjne grupy religijne próbują zawładnąć życiem wyznawów, kontrolując różne aspekty ich życia. Hassan osobiście doświadczył wieloletniej aktywnej przynależności do sekty Moona. Opracował własną metodę deprogramowania ofiar sekt nazywając ją „terapią wyjścia”. Jest autorem między innymi książki „Psychomanipulacja w sektach” oraz „Jak uwolnić się od psychomanipulacji psychicznej w sekcie”.

Obecnie coraz rzadziej używa się słowa „sekta” stosując zastępczo określenia : „kontrowersyjna grupa religijna” lub „nowy ruch religijny”.
Osobiście uważam, że Świadkowie Jehowy niestety są destrukcyjną sektą i takim pojęciem się posługuję w tłumaczeniu.

Dlaczego?

Ponieważ Świadkowie Jehowy naruszają podstawowe prawa swoich członków.
Stosują szkodliwe socjotechniki, programując bez wyjątku wszystkich wyznawców, nie szczędząc małych dzieci, ktorym zabierają beztroskie dzieciństwo.
Wywierają poprzez swoją propagandę szkodliwy wpływ na psychikę, wywołując u wyznawców strach i poczucie winy.
Wmawiają członkom, że szczęście i spełnienie można osiągnąć jedynie wypełniając należycie liczne obowiązki duchowe, nawet jeśli miałoby to doprowadzić do załamania nerwowego lub depresji.
Doprowadzają do śmierci w wyniku odmowy transfuzji.
Stosują podstępne metody rekrutacji zaciemniając prawdę o praktykach organizacji.
Posługują się perfidnym systemem donosicielstwa rozpowszechnionym i akceptowanym wśród członków zboru.
Rozbijają rodziny i małżeństwa.
W zakamuflowany sposób zniechęcają do posiadania potomstwa.
Stosują nieludzki ostracyzm.
Zniechęcają młodych ludzi do zdobywania wyższego wykształcenia.
Okradają ludzi z pasji i hobby krytykując rozwijanie talentów.
Reprezentują organizację fasadową prowadząc w ukryciu szeroko zakrojone kontrowersyjne inwestycje biznesowe na całym świecie.

Głoszenie o Królestwie i czynienie uczniów to zbyt mało, aby zrównoważyć te zarzuty.
« Ostatnia zmiana: 24 Październik, 2018, 17:57 wysłana przez Salome »
"Gdzie wszyscy myślą tak samo, nikt nie myśli zbyt wiele" Walter Lippmann


Offline Roszada

Odp: Cześć, bardzo mi trudno.
« Odpowiedź #97 dnia: 24 Październik, 2018, 18:03 »
No właśnie zając stoi na głównym ołtarzu i go katolicy adorują.
Już od Wielkiego Czwartku to się zaczyna.
Ja go wprost obejmuję za jego długie uszy. :o
A w Niedzielę chrześcijanie dziękują zającowi za to, że zmartwychwstał. :-\
A tak na serio to:

zajączek był obecny w moim domu gdy byłem dzieckiem tylko w koszyczku ze słodyczami, które on rzekomo przynosił w pierwszy dzień świąt, gdy myśmy jeszcze spali.

Natomiast na stole stał mały gipsowy Baranek z flagą zwycięstwa.
To tak jakby nawiązanie do słów Jana: Oto Baranek Boży i słów z Ap:

„Baranek, który był zabity, jest godny przyjąć moc, bogactwo, mądrość, siłę, szacunek, chwałę i błogosławieństwo” (Obj 5:12)


Offline Ekskluzywna Inkluzywność

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 340
  • Polubień: 4064
  • Kronikarz Brata Bogumiła
Odp: Cześć, bardzo mi trudno.
« Odpowiedź #98 dnia: 24 Październik, 2018, 18:14 »
Chcę się uwalnić od mętliku, w którąkolwiek ze stron. Nie chcę ślepo wierzyć znów, ale chcę mieć pewność, że moja decyzja, jakakolwiek by nie była, była słuszna.

A nie masz aby za dużych wymagań? Mętlik, poczucie wątpliwości, to stałe części składowe ludzkiego losu. W pewnym momencie zyskuje się "niepodważalne" prawdy, następnie je traci i okazuje się że były w najlepszym razie mądrością etapu. Ogromna część niepokoju wynika z niemożności zaakceptowania tegoż niepokoju jako niezbywalnej części natury ludzkiej.

A co do obalania doktryn WTSu, to pewnie lada chwila przyjdzie tu Roszada i zarzuci dokumentami i opracowaniami.

Każdy kurujący się z ideologii Towarzystwa powinien w ramach terapii poczytać o religiach świata, a jeszcze lepiej po nim pojeździć i zobaczyć jak bardzo nieistotne są z szerszej perspektywy ich doktryny i istotność jaką sobie roszczą świadkowie. Dlatego tak się naciska na udział w zebraniach, gdy siedzisz w bańce informacyjnej podchodzisz do tego poważnie, nie masz alternatyw, a wszystko wydaje się wyjątkowe, jedyne, niepowtarzalne; nic nie jest groteskowe, nie ma żadnej krytyki. Dlatego tak krzywo patrzą na studiowanie, bo to nowe perspektywy, nowe towarzystwo, nowe prądy myślowe.

Wiesz co udowadnia że świadkowie to religia fałszywa? Matematyka. Sprawdź sobie ile jest wyznań na ziemi - z założeniem że tylko jedno jest prawdziwe, a potem przelicz jakie jest prawdopodobieństwo, że akurat do tego trafiłaś, a jakie prawdopodobieństwo, że nieświadomie bronisz jednej z fałszywych. Przypominam też, że przeświadczenie o prawdziwości własnej wiary to stały element każdej religii, podobnie jak argumenty mające za tym świadczyć.
« Ostatnia zmiana: 24 Październik, 2018, 18:28 wysłana przez Ekskluzywna Inkluzywność »


Offline Roszada

Odp: Cześć, bardzo mi trudno.
« Odpowiedź #99 dnia: 24 Październik, 2018, 18:17 »
Cytuj
Każdy kurujący się z ideologii Towarzystwa powinien w ramach terapii poczytać o religiach świata, a jeszcze lepiej po nim pojeździć i zobaczyć jak bardzo nieistotne są z szerszej perspektywy ich doktryny i istotność jaką sobie roszczą.
Ja właśnie to polecam wszystkim odchodzącym od ŚJ.
Rozglądnij się, zainteresuj się, jak inni wierzą. Pójdź choćby popatrzeć czy porozmawiać z innowiercami.
Bądź jakiś czas obserwatorem.
Jeśli chcesz być wierzącym nadal, to obserwuj, a nie zaraz pochopnie wstępuj gdziekolwiek.


Offline Kachinas

Odp: Cześć, bardzo mi trudno.
« Odpowiedź #100 dnia: 24 Październik, 2018, 18:25 »
Nie jestem może zbyt elokwentny więc nie będę się rozpisywał, natomiast po lekturze wielu historii pojawia się jeden mianownik dla nas wszystkich, otóż wszyscy mamy te same wątpliwości co będzie po opuszczeniu organizacji, czy nie jest to błąd, może JW.ORG ma rację. Co do jednego, wszystkich nas trapią te same lęki i obawa.
W moim przypadku sam jestem ciekaw co będzie dalej, aczkolwiek już dostrzegam krok po kroku tą psychomanipulację której wcześniej nie dostrzegałem, a która jest coraz bardziej wyraźne.


Offline Światus

Odp: Cześć, bardzo mi trudno.
« Odpowiedź #101 dnia: 24 Październik, 2018, 18:59 »
Matowa, chciałaś aby obalić jakąś prostą naukę. Proszę bardzo.
Wyborna pszenica z Mt 13:38 to namaszczeni duchem ŚJ (pomazańcy).
Więc;
W przypowieści jest mowa o chwaście i o pszenicy (144 tys). Nie ma 3 możliwości.
Jako ŚJ, do której grupy zaliczasz siebie?
***********************************

A co do pogańskich symboli, świąt itp.
Nie musisz słuchać pokrętnych wyjaśnień odstępców. Takich wyjaśnień udziela Strażnica  ;D

Cytuj
Zwyczaj (lub symbol) mógł mieć związek z religią fałszywą przed wieloma wiekami albo ma w dalszym ciągu, ale gdzieś w odległym kraju. Zamiast więc prowadzić czasochłonne poszukiwania, zadaj sobie pytanie: Jak na tę sprawę zapatruje się większość ludzi w moich stronach? (Por. 1 Koryntian 10:25-29). Stranica 15.10.1991 Pytania czytelników.
https://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/1991768#h=13
Czy warto zrywać relacje z powodu omylnej Strażnicy?


Offline Agnesja

Odp: Cześć, bardzo mi trudno.
« Odpowiedź #102 dnia: 24 Październik, 2018, 19:06 »
Matowa obejrzyj ten wywiad Jarka z byłym Świadkiem Jehowy i jego nawróceniu.


a pro po z tego Cezarego to w ogóle fajne ciacho😃


jak również wywiad Wiktora
« Ostatnia zmiana: 24 Październik, 2018, 19:13 wysłana przez Agnesja »
Aby oszukać kobietę, potrzebny był wąż, ale aby oszukać mężczyznę, wystarczyła kobieta.
                              Św. Ambroży


Apostates

  • Gość
Odp: Cześć, bardzo mi trudno.
« Odpowiedź #103 dnia: 24 Październik, 2018, 19:49 »
Nie jestem może zbyt elokwentny więc nie będę się rozpisywał, natomiast po lekturze wielu historii pojawia się jeden mianownik dla nas wszystkich, otóż wszyscy mamy te same wątpliwości co będzie po opuszczeniu organizacji, czy nie jest to błąd, może JW.ORG ma rację. Co do jednego, wszystkich nas trapią te same lęki i obawa.
W moim przypadku sam jestem ciekaw co będzie dalej, aczkolwiek już dostrzegam krok po kroku tą psychomanipulację której wcześniej nie dostrzegałem, a która jest coraz bardziej wyraźne.

Podkreślenie tekstu moje.
Witaj Kachinas.

Nie zgodzę się z Tobą  :) Ja (nieochrzczona niegdyś głosicielka) i niektórzy moi znajomi (byli ochrzczeni świadkowie Jehowy) z którymi utrzymuję kontakt do dzisiaj nie miało takich samych wątpliwości - co będzie po opuszczeniu organizacj i czy jest to błąd czy też organizacja ma rację. Wielu z nas bardziej bało się reakcji rodziny kiedy byliśmy jeszcze na garnuszku rodziców - chociaż i tutaj z mojej strony pojawiał się bunt , wątpliwości co do nauk ;  ja przestałam wierzyć już w armagedon na etapie głosicielki.

Nie jestem też hipochondryczką  :) a odnośnie martwienia się o przyszłość biorę pod uwagę mądrość Winstona Churchilla:

“Miałem w życiu ogrom zmartwień, spośród których większość nigdy się nie wydarzyła.“

Ilu to świadków Jehowy już nie ma z nami a czekali na armagedon - wydarzenie które nie nastąpiło , zadając przy tym sobie pytanie : Czy przeżyją , czy są wystarczająco godni... itp.? Ilu to świadków Jehowy zrezygnowało z posiadania potomstwa , wykształcenia , hobby bo przecież armagedon tuż tuż i trzeba poświęcić ten czas na głoszenie.
Może i łatwo powiedzieć - lepiej uczyć się na czyichś błędach niż na swoich ale czasem na prawdę warto obserwować i wyciągać wnioski.


Offline Nemo

  • El Kapitan
  • Wiadomości: 5 521
  • Polubień: 14357
  • Często pod wiatr. Ale zawsze własnym kursem.
Odp: Cześć, bardzo mi trudno.
« Odpowiedź #104 dnia: 24 Październik, 2018, 20:25 »
Nie uważam, że to sekta. Uważam, że religia, jak każda inna. I gdybym miała nazywać sektą, nazwałabym tak każdą religię.
Poczytaj o zasadach działania sekt i przyrównaj sobie do tego co się dzieje w organizacji śJ.
http://www.wiecjestem.us.edu.pl/uwiklanie-czyli-jak-dzialaja-pulapki-nastawione-przez-sekte
Niemądrym jest być zbyt pewnym własnej wiedzy. Zdrowo jest pamiętać, że najsilniejszy może osłabnąć, a najmądrzejszy się mylić.
Mahatma Gandhi