moi drodzy. będzie Wam tak ciężko jak nawet nie jesteście sobie tego w stanie wyobrazić
Oj prawda,bardzo prawda
Co racja,kiedy ja odeszłam to nie dostępców",nie traktowano tak jak dziś,ale żeby się odciąć i nie być ciągle pod naciskiem musiałam całkowicie unikać matki.Siostrę,wtedy jeszcze nieletnią i nieochrzczoną i ojca nie świadka widywałam sporadycznie.
Całkowicie człowiek nie wie jak żyć,czy odpowiedzieć na "Wesołych świąt"czy nie. Czy popłynąć na fali i jak cywilizowany człowiek obcować z innymi,czy może jednak dalej robić z siebie małpę,bo a nóż jehowa widzi
Każde niepowodzenie w życiu to znów strach że a nóż to miecz jehowy mnie dosięgł był.
Pocżęstować się tym jednym papierosem żeby wiedzieć co to za demoniczny nawyk?Czy lepiej tkwić w niewiedzy bo jehowa może jednak istnieje
i mnie udusi tym papierosowym dymkiem. Umówić się na winko z koleżanką z pracy pochodzącą z mojego miasteczka czy nie?Bo jednak mamusia mowiła że ona się niemoralnie prowadzi!?
Podczas nieprzespanych nocy te natrętne myśli.Co ja zrobię w razie będzie mi potrzebna transfuzja.\Zgodzić sie? Może lepiej nie?Bo w razie armagedon przyjdzie szybko to jehowa uwzględni że w gruncie rzeczy jestem dobrym człowiekiem a przedewszystkim że mimo że nie chodzę na zebrania to przestrzegam jego wszystkich zasad.
Potem kiedy już sie okrzepnie to bliscy po pierwszej próbie kiedy to brali człowieka na wytrzymałość,w myśl zasady,zatęskni i wróci.
Po jakiś czasie druga próba:Matyldziu a może przyjdziesz w tym roku na kongres?
?//
Panika,co robić? iść?Jak sie zachować.Nie mam plakietki,trzeba się będzie odrazu braciom przyznać przy wejściu żeby wiedzieli że nie powinni mi podawać ręki,bo zasmucą jehowę.
Dobra idę na ten kongres,nie chcę ranić matki.Idę ale ubieram spodnie,żeby zademonstrować swoje ja".
Upokorzenie okropne,bracia zawiadomieni lojalnie że jestem wykluczona,cofają rękę.Po dotarciu na sektor,bracia z mojego zboru witają się w większości,serdecznie,przytulają.
Emocje są nie do opisania.Istne szaleństwo.
Kończy się silną depresją.Latami przyjmowania antydepresantów.
Dopiero kiedy dwa lata temu już wprost powiedziałam że moim bliskim że są samolubami chołdującymi sekcie a mojej matce wygarnęłam na całe gardło że jej jehostwo zniszczyło całą naszą rodzinie i odwróciłam się na pięcie.Dopiero wtedy odzyskałam spokój.
Nie widziałm ich od dwóch lat i dopiero teraz jestem spokojna.
Zważywszy że właśnie chyba jakoś mija 30 lat jak odeszłam,łatwo nie jest. Naprawdę.
Myślę że ci z nas co nie zostawiają tam rodzin mają deko łatwiej,ale to też pewnie nie jest reguła,bo trudno wywalić z glowy lata indoktrynacji.
Tery i Percepcjo jak by co to i ja stawiam się do dyspozycji na priv,jeśli mogę Was jakoś wesprzeć.Tymczasem trzymajcie się dzielnie