Czy mogę poprosić o jakaś książkę lub opracowanie w którym można się tego dowiedzieć bo się z tym nie spotkałem, epikurejczycy z tego co ja czytałem, byli bardzo wierzący i jedna z przeszkód do osiągnięcia przez nich szczęścia było właśnie zmartwienie jakim jest rozgniewanie Bogów.
Ateizm to brak wiary w istnienie Bogów także jednostki takie pewnie bywaly na przestrzeni dziejów jednak oświecenie to znaczne nasilenie tego poglądu.
Jasne, sprawdziłam autorkę książki, której fragmenty kiedyś czytałam : 'Epikureizm' Giselle Norman. Akurat bardzo lubię filozofię Epikura, ponieważ po części jest moją filozofią życiową. Czyli jeśli nawet jakieś bóstwo istnieje to nie interesuje się nami więc warto skupić się na doraźnym życiu. Chociaż wielu doszukuje się u niego ukrytego ateizmu, ukrytego, gdyż był on wtedy zwalczany.
Tak, zgadzam się że Oświecenie było pierwszym krokiem do zaakceptowania ateizmu. Wcześniej ateiści byli prześladowani, była to najwyższego rzędu herezja, w Starożytności byli stawiani przed sądem, a w Średniowieczu płonęli na stosie jako sataniści. Stąd pewnie niewiele o nich wiemy z tamtych czasów.
Sama ateistką nie jestem, ale w Boga raczej też nie wierzę. Chętnie jednak czytam tutejsze dyskusje i ścieranie się wierzących z ateistami. Myślę, że się odnajdziesz w tych dyskusjach. Pozdrawiam!