Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 6 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?  (Przeczytany 29751 razy)

DeepPinkTool

  • Gość
 :) Oj tam Gandalf, zaraz bagno i patologia... Po prostu proza życia  ;)


Offline Moyses

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 076
  • Polubień: 6226
  • Nie próbuj, rób albo nie rób, nie ma próbowania.
Macie trochę racji. Z jednej strony to proza życia. Czasem jednak trąca patologią i innymi dramatami.

Specjalnie dla Gandalfa, by nie osiwiał, przypadek lajtowy.
Młode małżeństwo. Młode w stażu. Okolice 3 do 6 miesięcy. W wieku ponad akademickim, czyli 25 - 30 lat. Przyszli sami. Ktoś musiał im zadawać to pytanie, by salę udostępnić, by wykład powiedzieć.
Przyznają się, że bunga - bunga było przed sakramentalnym 'tak'. Wiele ludzi zna ten schemat.
Wykluczać ich to jest totalny bezsens. Może trochę od tyłu, ale zaraz będzie od początku. Mają wyrzuty sumienia (o dziwo!). Nieudane małżeństwo. Trzecia plaga to groźba wykluczenia.
Empatycznych uprzedzę - bardzo wyrachowani ludzie; z naciskiem na nią. Proste pytanie się urodziło: co ich skłoniło do przyznania się?
Małżeństwo się sypie. Po góra 6 miesiącach. Jehowa nie błogosławi, bo jest grzech zatajony. Jak ktoś się chce teraz pośmiać, to nie zabraniam. Ja taśmowo takie przypadki przerabiałem.
Nie zostali wykluczeni, jak wcześniej lekko zasygnalizowałem. Po około 3 latach udręki od przysięgi małżeńskiej wyszli z papierami z sądu. Nie wiem co z nimi teraz. Według tej religii trzymają się w patowej sytuacji - czyli, ktoś musi pierwszy zgrzeszyć.
Jedno jest pewne. Dorośli ludzie, którzy nie dorośli do małżeństwa. Może świadki mają rację, że znajomości nie powinno się zaczynać od łóżka.
Jeśli miałbym jakieś wnioski napisać. Oni się nigdy nie kochali. Była tylko namiętność. Więc zanim coś stworzycie w życiu, to się dobrze zastanówcie. Trzeba jednak czasu, by kogoś poznać. Ocenić, czy będzie razem nam po drodze. Trzy lata małżeństwa i fiasko! Najlepsze doświadczenie życiowe.



Offline Gandalf Szary

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 780
  • Polubień: 5166
  • Najbardziej boję się fanatyków.
Słyszałem o przypadku, gdy jeden z małżonków z rozmysłem podłożył się do wykluczenia, aby obydwoje mieli pretekst do rozwodu. Jak zrobił co zrobił to z czystym sumieniem przyszedł i przyznał się do grzechu. Wykluczenie i w tle rozwód. Paradoks był taki, że zostały złożone papiery do sądu, a rozwodu nie było i znów są ze sobą razem ;) 
„Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest”.

Johann Wolfgang Gothe,


Offline Moyses

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 076
  • Polubień: 6226
  • Nie próbuj, rób albo nie rób, nie ma próbowania.
Ciekawy przypadek. Znam bardziej prozaiczny.
Facetowi nie układało się z żoną. Doszło do zdrady. On został wykluczony, a ona (kochanka) nie wiem, bo była z innego zboru, i teraz nie pamiętam.
Chłopina miał poważne podejrzenia, że jego małżonka robi mu rogi. Tylko dowodu nie było. W ten właśnie sposób wylądował w ramionach innej. Sam się przyznał. Nawet żony pytał, czy wybaczy, czy sąd. Skończyło się sądem. Było dużo podejrzeń, poszlak, ale nic konkretnego, czego można się uchwycić.
Wyszedł z sądu z papierem rozwodowym. Już był wykluczony, teraz rozwiedziony. Zgadnie ktoś z kim jego była żona brała ślub kilka dni po swoim rozwodzie? Z byłym mężem tej dziewczyny, z którą się tulił. W tym momencie już chyba wiedział z kim po świadkowemu żona mu strugała poroże.
Jak to mówią niektórzy: w rodzinie nic nie ginie. On wrócił do świadków. Jego dawna kochanka została jego drugą żoną. Jakoś to pewnie im dalej hula. Jedyne pytanie jakie mu zadałem: czemu nie poczekał, tylko się podkładał? Podobno emocje. Gdyby poczekał i sprawdził, to wykluczono by jego pierwszą żonę, a on legalnie by się ożenił z drugą żoną. Widać Jehowa, w tym wypadku, chciał inaczej. 
Taka proza życia.


Offline Sebastian

mała ciekawostka "językowa" z pewnego komitetu sądowniczego

sądzony mówi: "zgodnie z Biblią, poznacie ich po warzywach..."
starszy zboru przerywa: "w Biblii nie pisano nic o warzywach, ale pisano poznacie ich po owocach"
sądzony mówi: "ale ja poznałem organizację po warzywach..."
drugi starszy pyta: "w jakim sensie: po warzywach?"
sądzony odpowiada: "jednym ze złych owoców organizacji jest obsadzanie stanowisk takimi burakami jak wy... dlatego mówię o warzywach..."
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Estera

sądzony mówi: "zgodnie z Biblią, poznacie ich po warzywach..."
starszy zboru przerywa: "w Biblii nie pisano nic o warzywach, ale pisano poznacie ich po owocach"
sądzony mówi: "ale ja poznałem organizację po warzywach..."
drugi starszy pyta: "w jakim sensie: po warzywach?"
sądzony odpowiada: "jednym ze złych owoców organizacji jest obsadzanie stanowisk takimi burakami jak wy... dlatego mówię o warzywach..."
   Sebastianie.
   Będę miała humor na cały weekend z tymi obsadzanymi burakami.
   Ale osobiście, też w swoim życiu spotkałam bardzo rzetelnych i uczciwych starszych.
   Takich, którzy naprawdę, kiedy można było robili wszystko, by pomóc.
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline Storczyk

   Sebastianie.
   Będę miała humor na cały weekend z tymi obsadzanymi burakami.
   Ale osobiście, też w swoim życiu spotkałam bardzo rzetelnych i uczciwych starszych.
   Takich, którzy naprawdę, kiedy można było robili wszystko, by pomóc.
Pomogli?
Rzetelni i uczciwi do momentu, gdy tańczysz jak grają i trzymasz im palec prosto, tylko spróbuj skrzywić i zobaczysz ich rzetelność ?




Offline Estera

Pomogli?
Rzetelni i uczciwi do momentu, gdy tańczysz jak grają i trzymasz im palec prosto, tylko spróbuj skrzywić i zobaczysz ich rzetelność ?
   Storczyku.
   Tak, spotkałam takich rzetelnych i uczciwych na swojej drodze.
   Autentycznie pomogli mi w kilku trudnych problemach i to pomogli skutecznie.
   Byli tacy co nawet w gronie starszych mieli odwagę stanąć w mojej obronie.

   Przyznaję.
   Niewielu takich spotkałam, bardzo niewielu.
   Ale zawsze ich będę miło wspominać :) bo okazali się prawdziwą podporą, kiedy tego potrzebowałam.
   Często też zastanawiałam się nad tym, od czego to zależało, że jedni starsi okazywali się naprawdę bardzo empatyczni?
   A inni byli jak dosłowne lodowe sople?
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline Sebastian

inna "językowa" ciekawostka:

starszy zboru pyta na komitecie: "czy jesteś niewolnikiem niewolnika?!"
osądzany na to: "bracie X, używasz języka odstępców i mam wrażenie że czytasz odstępcze strony internetowe..."
starszy zboru odpowiada: "nie wnikaj w to co ja czytam tylko odpowiadaj na pytania"
osądzany na to: "bracie X, nie rozumiem pytania. W strażnicy nie ma takich określeń jak 'niewolnicy niewolnika' itp."
starszy zboru odpowiada: "nie pajacuj, powiedz nam czy bezkrytycznie wierzysz w nauczanie niewolnika?!"
a osądzany na to: "bracie X, co to za słowo: bezkrytycznie?"
starszy zboru odpowiada: "nie pajacuj, mamy władzę wykluczyć cię albo zostawić w zborze"
a osądzany na to: "bracie X, nie miałbyś żadnej władzy nade mną, gdyby nie została ci dana z góry"
starszy zboru odpowiada: "nie pajacuj, nie jesteś Jezusem"
a osądzany na to: "bracie X, jesteś pewny że powinieneś w taki arogancki sposób do mnie sie zwracać?"
starszy zboru odpowiada: "twoją postawę można określić jako duchowe porneia"
osądzany na to: "bracie X, gdybyś nawet miał rację, to nie byłoby to porneia ale aselgeia czyli wyuzdanie albo inaczej rozpasanie"
starszy zboru odpowiada: "nie baw się ze mną w greckie słówka tylko powiedz nam wprost: 'czy masz wyjebane na to czego naucza niewolnik?!' tak albo nie"
osądzany na to: "bracie X, nie rozumiem zadanego pytania"
starszy zboru odpowiada: "zrozumiesz, jak usłyszysz komunikat na zebraniu"
osądzany na to: "bracie X, do czego zmierzasz?"
starszy zboru odpowiada: "zebraliśmy się po to aby ciebie wykluczyć"
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Gandalf Szary

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 780
  • Polubień: 5166
  • Najbardziej boję się fanatyków.
inna "językowa" ciekawostka:

starszy zboru pyta na komitecie: "czy jesteś niewolnikiem niewolnika?!"
osądzany na to: "bracie X, używasz języka odstępców i mam wrażenie że czytasz odstępcze strony internetowe..."
starszy zboru odpowiada: "nie wnikaj w to co ja czytam tylko odpowiadaj na pytania"
osądzany na to: "bracie X, nie rozumiem pytania. W strażnicy nie ma takich określeń jak 'niewolnicy niewolnika' itp."
starszy zboru odpowiada: "nie pajacuj, powiedz nam czy bezkrytycznie wierzysz w nauczanie niewolnika?!"
a osądzany na to: "bracie X, co to za słowo: bezkrytycznie?"
starszy zboru odpowiada: "nie pajacuj, mamy władzę wykluczyć cię albo zostawić w zborze"
a osądzany na to: "bracie X, nie miałbyś żadnej władzy nade mną, gdyby nie została ci dana z góry"
starszy zboru odpowiada: "nie pajacuj, nie jesteś Jezusem"
a osądzany na to: "bracie X, jesteś pewny że powinieneś w taki arogancki sposób do mnie sie zwracać?"
starszy zboru odpowiada: "twoją postawę można określić jako duchowe porneia"
osądzany na to: "bracie X, gdybyś nawet miał rację, to nie byłoby to porneia ale aselgeia czyli wyuzdanie albo inaczej rozpasanie"
starszy zboru odpowiada: "nie baw się ze mną w greckie słówka tylko powiedz nam wprost: 'czy masz wyjebane na to czego naucza niewolnik?!' tak albo nie"
osądzany na to: "bracie X, nie rozumiem zadanego pytania"
starszy zboru odpowiada: "zrozumiesz, jak usłyszysz komunikat na zebraniu"
osądzany na to: "bracie X, do czego zmierzasz?"
starszy zboru odpowiada: "zebraliśmy się po to aby ciebie wykluczyć"
[/b][/size]

Sebastianie chyba nie chcesz powiedzieć, że ten dialog odbył się naprawdę?  ;D
„Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest”.

Johann Wolfgang Gothe,


Offline Storczyk

   Storczyku.
   Tak, spotkałam takich rzetelnych i uczciwych na swojej drodze.
   Autentycznie pomogli mi w kilku trudnych problemach i to pomogli skutecznie.
   Byli tacy co nawet w gronie starszych mieli odwagę stanąć w mojej obronie.

   Przyznaję.
   Niewielu takich spotkałam, bardzo niewielu.
   Ale zawsze ich będę miło wspominać :) bo okazali się prawdziwą podporą, kiedy tego potrzebowałam.
   Często też zastanawiałam się nad tym, od czego to zależało, że jedni starsi okazywali się naprawdę bardzo empatyczni?
   A inni byli jak dosłowne lodowe sople?
A teraz kiedy nie chodzisz na zebrania, a dalej figurujesz jako siostra idź po pomoc?
Są empatyczni i uczynni  dopóki jesteś pionierką podwyższając wyniki zboru.
Empatia czy sopel (Pomijając dyrektywy z Paście trzodę i silniejszych, którzy  empatyczncznego nie biorą pod uwagę) to charakter , wychowanie,  przeżycia.
Szersze horyzonty.
Tak myślę.






« Ostatnia zmiana: 13 Czerwiec, 2020, 09:05 wysłana przez Storczyk »


Offline Estera

A teraz kiedy nie chodzisz na zebrania, a dalej figurujesz jako siostra idź po pomoc?
   A teraz, a teraz to ja ich nie potrzebuję.
   Wyżej, mówiłam o czasie, kiedy jeszcze tam byłam i zaznałam pomocy od starszych.
   Teraz, to ja nawet nie chcę się do nich zwracać o taką, bo nie potrzebuję świadków Jehowy do mojego życia i rozwiązywania przez nich moich problemów.
   A już napewno nie takich starszych, jacy dziś tam działają, korporacyjni, bezduszni funkcyjni.

   Mam bez nich powodzenie w życiu i wiem, że zawdzięczam to swojej pracy i wysiłkom, a nie Jehowie ;)
   I sukcesy, które osiągnęłam to dzięki swoim działaniom, a nie dzięki temu, że "Jehowa" mi pobłogosławił.
   Jak twierdzą zindoktrynowani świadkowie.
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline Sebastian



Sebastianie chyba nie chcesz powiedzieć, że ten dialog odbył się naprawdę?  ;D
też nie dowierzałem zwłaszcza w pytanie "czy masz wyjebane", ale potwierdziłem tę informację w wiarygodnych dla mnie źródłach;

tak na marginesie: kiedyś przed laty czytałem w strażnicy zalecenie aby starszyzna przesłuchiwała winowajcę w kulturalny sposób aby winowajca nie został zraniony "ani fizycznie ani emocjonalnie"; wzmianka o zranieniach fizycznych wskazuje że w skali całej planety zdarzały się takie komitety na których dochodziło nie tylko do pyskówek ale i do mordobicia. Na tym tle opisany dialog (mimo że w dalszym ciągu szokujący) nie wydaje się aż tak dziwny.
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Gandalf Szary

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 780
  • Polubień: 5166
  • Najbardziej boję się fanatyków.
też nie dowierzałem zwłaszcza w pytanie "czy masz wyjebane", ale potwierdziłem tę informację w wiarygodnych dla mnie źródłach;

tak na marginesie: kiedyś przed laty czytałem w strażnicy zalecenie aby starszyzna przesłuchiwała winowajcę w kulturalny sposób aby winowajca nie został zraniony "ani fizycznie ani emocjonalnie"; wzmianka o zranieniach fizycznych wskazuje że w skali całej planety zdarzały się takie komitety na których dochodziło nie tylko do pyskówek ale i do mordobicia. Na tym tle opisany dialog (mimo że w dalszym ciągu szokujący) nie wydaje się aż tak dziwny.
[/b][/size]
No co ty poważnie? Mordę sobie obijali? Tego nie słyszałem ;D
To zapodaj jakiś przykład dla pokrzepienia duszy >:D
„Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest”.

Johann Wolfgang Gothe,


Offline Sebastian


No co ty poważnie? Mordę sobie obijali? Tego nie słyszałem ;D
To zapodaj jakiś przykład dla pokrzepienia duszy >:D
od cytatów to jest Włodek, ja nie umiem ich wyszukiwać...

dodam jednak że w strażnicy nie użyto słowa "mordobicie" ani "uszkodzenie ciała", ale była mowa o "zranieniu fizycznym" (co można rozmaicie interpretować);

jeśli w strażnicy tak napisano (i jest to informacja niekorzystna dla strażnicy bo donosi o nieprzyjemnych sprawach wewnątrz organizacji) to nie mam powodów aby to zanegować...

biorąc pod uwagę, że starsi rozpatrują na komitetach m.in. kwestie cudzołóstwa (i że nie da się wykluczyć sytuacji gdy rogacz osądza kochanka własnej żony) to tak czysto po ludzku wcale bym się nie zdziwił gdyby dwóch mężczyzn w ramach "wyjaśniania sprawy" dało sobie po pysku...

sytuacja w której podważanie nauk niewolnika tak mocno oburzyłoby starszego zboru że uderzyłby przesłuchiwanego odstępcę wydaje się mniej prawdopodobna - ale także nie uważam takiej sytuacji za niemożliwą...
« Ostatnia zmiana: 13 Czerwiec, 2020, 23:07 wysłana przez Sebastian »
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)