Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne

BYLI... OBECNI... => ŻYCIE ZBOROWE, GŁOSZENIE, SALE KRÓLESTWA => Wątek zaczęty przez: Nadaszyniak w 29 Czerwiec, 2018, 18:37

Tytuł: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 29 Czerwiec, 2018, 18:37
moje trzy grosze:

W tym wątku jeżeli to możliwe, podzielmy się różnymi tematami z komitetów sądowniczych (Ww), które się odbyły z waszym udziałem.
Jaka sugestia z waszej strony przyczyniła się na jego przebieg z odmienną decyzją?
 
Oto jedna z nich:
Sprawa dotyczyła niemoralnego występku młodej osoby dwudziestu kilku letniej, która cieszyła się nieposzlakowaną opinią - była jedną z przykładnych pionierek w zborze.
Kiedy przedstawiono jej zarzut niegodziwego występku na komitecie, odznaczała się lekko rysującą sylwetką, przyszyłeś mamy.

W (czwartek ?) późnym popołudniem zebrało się grono komitetu sądowniczego (trzech starszych w tym koordynator) spotkanie miało miejsce w sali ''Wielkiego brata''.
Sprawa, była oczywista kilka pytań ..., wiadomo jaka decyzja, wypisanie druku i krótki komunikat dla zboru na najbliższym zebraniu o wykluczeniu.

Nastała chwila rozpoczęcia sprawy, '' nieszczęsna'' usiadła przy kanciastym stole, przy którym siedzieliśmy, z opuszczoną głową szlochając odpowiadała – tak, na zadawane pytania przez przewodniczącego komitetu sadowniczego (proszę nie mylić, koordynator który uczestniczył nie był przewodniczącym zwołanego ks).
Po krótkich zadanych pytaniach i przedstawieniu, opisaniu obszernie prawie szczegółowo sytuacji, która doprowadziła  pionierkę do tak grzesznego czynu, podziękowano i poproszono aby opuściła pokój i zaczekała, wyjaśniając przy tym, że komitet musi podjąć decyzję co do grzechu i takiego niegodziwego występku, który rzutuje na wizerunek całego zboru i całą ''organizację bożą''. (opisałem to w telegraficznym skrócie).

Przewodniczący (ks), stukając długopisem w blat zabrał głos, mówiąc sprawa przedstawia się  jasno i nie widzę nic poza - wykluczeniem.
Spojrzał na nas oczekując, poparcia jego stanowiska w sprawie.
Kolejny siedzący obok, przytaknął, że w pełni wyraża zgodę na taką zaproponowaną decyzję.
Kolej przyszła na mnie (widzą ich rybie oczy, kamienny wyraz twarzy przeglądających się przenikliwie – odczułem przez chwilę, że chyba ja jestem tu winowajcą)
- Jaka jest moja decyzja, usłyszałem – nastała chwila ciszy (myślałem, że trwa ona wieczność, dobiegał do moich uszów, tylko stukot odgłosu długopisu uderzającego o blat, w głębi umysłu, przelatywały różne myśli, zdarzenia zapisane w Biblii,  szukając punktu zaczepienia w obronie oskarżonej).
- po chwili odpowiedziałem, jeżeli możesz, proszę, przestań stukać tym długopisem, gdyż rozpraszasz mnie w wypowiedzeniu się w tak ważnej decyzji, nastała kolejna chwilowa głucha cisza milczenia.

Odpowiadając, powiedziałem jeżeli po tym co przedstawię z Biblii, wasze zdanie będzie niezmienne, przez większość głosów wyrażę – swoje tak. Usłyszałem cyniczne słowa:
- co masz na jej obronę, tu wszystko jest jasne...
- nie wydaje mi się odpowiedziałem ( w myślach przebiegały jak taśma filmowa pytania: Przecież los tak ją skrzywdził, doznała upokorzenia przed innymi, nieślubne dziecko w rodzinie, która z pokolenia na pokolenie jest sJ, stres, emocje, a jeszcze do tego wykluczenie z szeregów sJ - to zbyt duże obciążenie dla młodej kobiety spodziewająca się dziecka – może załamać się psychicznie i dojść do tragedii człowieka) 

Zaproponowałem, otwórzmy więc Biblię – zacząłem czytać, (powiem szczerze, trudno było czytać w tak napiętej sytuacji), po skończeniu odczytanego fragmentu- zapadła głucha cisza w swoich adwersarzach  zauważyłem dezorientację, wiedziałem mam teraz małą przewagę.
- O co ci chodzi - usłyszałem ostrą wypowiedź z nutą wściekłości,
- czy nie zauważyłeś ..., odpowiedziałem spokojnie ale dobitnie, na co chcę zwrócić uwagę …
Wyjaśniłem i przedstawiłem tok mego myślenia, w sądzonej przez nas osoby.

Zaproponowałem inne  rozwiązanie sprawy, które z trudem zostało zaakceptowane (wiedziałem doskonale że muszą na to przystać... nie mieli wyjścia na moją konkretną argumentację) – podjęliśmy wspólnie decyzję, ukradkiem spojrzałem na zegarek dochodziła już dziewiętnasta. Poprosiłem naszą nieszczęsną osobę.
Usiadła wstydliwie z pochyloną głową oczekując najgorszego dla niej, za chwilę usłyszy jednoznaczny wyrok ..., kiedy usłyszała naszą decyzje, dobiegły do naszych uszów ciche w szlochu słowa: ''dziękuję ci Jehowo''

Kiedy przyszedłem do domu, kładąc się wciskając głowę w poduszkę po przeżytych wrażeniach, długo nie przychodził kojący sen, po trudno nie  przespanej nocy poszedłem rano do ulubionej swojej pracy.

Przytoczyłem wydarzenie z życia Jezusa zapisane z ewg. św. Jana rozdz.8 wers 3-11 (w PNS jest tylko umieszczony w przypisie)

Zawsze w moich odczuciach był najistotniejszy człowiek, jego działanie, postawa i stan emocjonalny, niż suche przepisy, zapisy, postanowienia (Ww), nawet wtedy, gdy dzierżyłem role starszaka w sekcie.
Nie napisałem tej historii, żeby się chwalić wzbudzać poklask, pławić się w własnym ego, tylko po to, żeby osłonic rąbek tajemnic w pokoju ''wielkiego brata''.

Może nie stylistycznie, nie stabilnie napisałem to wydarzenie  pisałem  z marszu, przypominając sobie jeszcze raz temat - dramatyczny komitet.

Zapraszam do rozbudowy wątku - jeżeli to możliwe z WASZEJ strony - dziękuję
 
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: DeepPinkTool w 29 Czerwiec, 2018, 18:54
Miałeś szczęście. Niedługo w podobnej sytuacji żaden starszy nie będzie mógł posłużyć się tym fragmentem. W zrewidowanej wersji angielskiej PNŚ ósmy rozdział ew. Jana zaczyna się wersetem 12  ;)
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 30 Czerwiec, 2018, 00:22
jakie kary i ograniczenia zostały nałożone na "winowajczynię"?
czy poślubiła ona ojca dziecka czy zdecydowała się na samotne macierzyństwo?
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 30 Czerwiec, 2018, 00:53
Jatiw - Sebastian
Została matką wychowującą sama dzidziusia, rodzina ją wspiera - bo nie została wykluczona.
Została skreślona z pioniera, pełne ograniczenia w zborze, jako naznaczona. Ta niemiła sprawa była dość dawno temu, nie wchodzę w szczegóły kieruję się ostrożnością przed ciekawskimi z (Ww).
Jeżeli chodzi o mnie po tym komitecie, zdecydowałem opuścić ten teren i zamieszkać w rodzinnym mieście, wyszło-to z korzyścią dla mnie  :)
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Proctor w 30 Czerwiec, 2018, 11:53
Nadaszyniak czyli byłeś starszym?
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 30 Czerwiec, 2018, 13:48
Nadaszyniak czyli byłeś starszym?
Jatiw-PROCTOR
tak, ku mej zgubie
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Gandalf Szary w 30 Czerwiec, 2018, 14:14
Jatiw - Sebastian
Została matką wychowującą sama dzidziusia, rodzina ją wspiera - bo nie została wykluczona.
Została skreślona z pioniera, pełne ograniczenia w zborze, jako naznaczona. Ta niemiła sprawa była dość dawno temu, nie wchodzę w szczegóły kieruję się ostrożnością przed ciekawskimi z (Ww).
Jeżeli chodzi o mnie po tym komitecie, zdecydowałem opuścić ten teren i zamieszkać w rodzinnym mieście, wyszło-to z korzyścią dla mnie  :)
[/b][/size]

Znam podobny przypadek. Córka starszego zakochała się i związała z człowiekiem z poza organizacji. Zaszła w ciąże, a facet się ulotnił. Nie została wykluczona, a rodzina pomogła jej w trudnej sytuacji życiowej. Wszystko dobrze się skończyło tylko, że mamusia nigdy swojej rodziny nie założyła. 
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Moyses w 28 Luty, 2020, 22:19
Powalił mnie komunikat - w tym wątku nie pisano 120 dni!. Więc rozważ, czy pisanie tutaj jest rozważne.
Właśnie przeczesałem forum, żeby rozważnie nie powielać wątków, które już istnieją.

Jak to mówią niektórzy: napiermandzialam ;D!

Szybki zlot, taki roboczy, Kółka Zborowych Budowlańców. Kilka spraw szybkich i jedna poważna. Otóż trzeba powołać komitet. Dwoje młodych, wolnych w okolicach 20 -tego roku życia. Wiadomo, za rączkę, za nóżkę i buzi buzi. Komitet się im należy jak psu kość.
Oprócz hydraulików, są też betoniarze. Niektórzy zazbrojeni. Wykład o rozpuście, niemoralności, utracie błogosławieństw dla zboru. Ci żelbetowi już mówili o wykluczeniu, a jeszcze nie powołano komitetu. Dalej słychać gotowy szkic przemówienia ostrzegawczego do zboru. Niby, że od wpatrywania się w niewiastę, narządy pęcznieją. Normalnie, rany julek.
Jest wśród tego zespołu ekspertów wujek Ksawery (imię zmienione). On siedział w Barczewie zaraz jak zdelegalizowano w PL ŚJ. Wiekowo mój dziadek. Mało mówny, ale jak się odezwał, to konkretnie. Zawsze ratował ludzi zamiast ich wykluczać. W okolicznościach zarysowanych powyżej, wujek Ksawery mówi, że on lubi popatrzeć na ładne dziewczyny i nie widzi w tym nic zdrożnego. Patrzy na nie, jak na krajobraz górski, z tą różnicą, że się nie wspina po górach. Gdy żartował, to zawsze z poważną mina. To spotęgowało u mnie salwę śmiechu. Ten z na przeciwka był bardziej powściągliwy, ale widać, że się dusi. Betoniarze poruszeni - temat nie jest wcale śmieszny; to poważna sprawa i hańba w zborze.
Tak skarcony podnoszę pierwszy rękę i mówię, że idę na ochotnika w skład komitetu. Ten z na przeciwka zrozumiał szybko, i zgłasza się też na ochotnika jako drugi. Dodatkowo mówi, że brata Ksawerego bierzemy jako trzeciego i będzie przewodniczącym komitetu; bo ma największe doświadczenie. Betoniarze to łyknęli, chociaż jeden chciał wujka dawno temu zdetronizować, aby sobie porządzić.

Teraz komitet. Jedno posiedzenie - młodzi się wymieniali. Najpierw on, potem ona. Sami się przyznali - stąd wyszła afera. Inaczej nikt nic by nie wiedział. Zrobiliśmy po mojemu, czyli wychodzi i się nie naradzamy, ona wychodzi, dopiero się naradzamy. Zrobiliśmy im zwyczajną 'mijankę' w holu. Zaoszczędziliśmy też na modlitwie końcowej. Z 2 zrobiliśmy 1. Spotkanie poważne. Nabożna atmosfera. Wielki grzech. Chłopak był taki bardziej ułożony, bo mówił, że się przespali. To jest ten moment, gdy Moyses mówi, że jak się śpi, to się nie grzeszy, więc doprecyzowanie potrzebujemy. Wykrztusił, że łóżko nie zawsze służy do spania. Ona był bezpośrednia - mówiła o uprawie seksu. Poczytaliśmy parę fragmentów z Biblii. Standardowy, aby uciekać od rozpusty. Z surową miną pogroziliśmy paluszkami - na ogłoszenie wyroku zaprosiliśmy ich razem. Jak już wspólnie przeżyli chwile uniesienia, to wspólne skarcenie ich nie dobije. Ograniczenia mieli może 6 miesięcy.

Teraz wnioski końcowe. Jako przedstawiciele różnych kategorii wiekowych, różnych środowisk i kultur, bez wcześniejszych ustaleń potrafiliśmy się bez słów dogadać. Wujek Ksawery był już dziadkiem dorosłych wnuków, i tak jak pisałem wcześniej zawsze pomagał; nie kopał leżących. Drugi miał nastoletnie dzieci, które też przeżywały swoje pierwsze miłości. Byłem też ja - niedoświadczony 8-)
Razem stwierdziliśmy, że nie można młodych ludzi wykluczać za miłość, tylko dlatego, że zmieniła konsystencje z emocjonalnej na cielesną. Ludziom nie wolno zabraniać się kochać. Poza tym znaliśmy ich rodziców. Nie mogliśmy tego zrobić. Za to zrobiliśmy wszystko, żeby jakieś uzbrojone betoniarze, którzy chcą wykluczać komuś dzieci w ramach dawnych porachunków, nie dokonały tego aktu.
Parka się rozeszła - być może był to wynik wzajemnych pretensji. My zostaliśmy podkablowani przez betoniarzy. Jeden nuncjusz nadarzyński stwierdził, że jesteśmy nazbyt miłościwi - to była rozmowa w 4 oczy. Więc mu odpaliłem: 'miłosierdzia potrzeba, a nie ofiary'. To się zamknął.
Wujek Ksawery dołączył do praojców. Nie doczekał armagedonu. Byłem na pogrzebie. Zlot 'gwiazd'. Ten co się dusił ze śmiechu, już w firmie nie jest. Mnie też tam nie ma. Nikogo nie uratujemy! Ten komitet miło wspominam :)
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 29 Luty, 2020, 01:40
no tak, czasami nawet na komitecie można spotkać się z w miarę łagodnym podejściem do sprawy, ale (niestety) nie zawsze...
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Moyses w 29 Luty, 2020, 19:01
Dla odmiany będzie wykluczonko ;D
Przy czym w przykładzie co innego trzeba wyłapać. Postaram pisać jasno.

Najpierw charakterystyka problemu. Kobieta w wieku dojrzałym mieszka z facetem bez ślubu. Nie ma jej na zebraniach 2 lub 3 lata. Do dziś nie wiem jak oni sprowadzili ją na komitet. Domyśliłem się, że sprawa wyszła z uwagi na jej osobowość - ktoś zapytał: co u ciebie?, a ta powiedział, ze mieszka z jakimś facetem. Kobiety nie znałem wcześniej. Później też jej nie widziałem.

Spotkaliśmy się wcześniej, bo mi starszaki jakąś bajkę podstawową muszą opowiedzieć. Temat jest prosty. Tylko zaczęły się schody nie tam gdzie powinny. Trzeba wybrać przewodniczącego. Więc mówię, że niech będzie ten co siedzi po środku, tym bardziej jako KGS w tym zborze oraz najlepiej zorientowany w sytuacji; znający też oskarżoną. Dla wyjaśnienia - miałem być jako 3 statysta; niewielka rola. Teraz charakterystyka przewodniczącego. U ŚJ chyba od dzieciństwa. Nie policzę od chrztu, ale wtedy były to 4 dekady. W tym sporo jako starszy i pionier na terenach z potrzebami.
Ten człowiek mówi coś takiego: 'wybaczcie bracia, ale nie jestem przygotowany; nie maiłem czasu się przygotować'. Gdyby to był jego pierwszy raz, to bym zrozumiał. Więc mówię: 'preambułę chyba potrafisz powiedzieć?'. Drugi to zwyczajny silikon - elastyczny i wepchasz go wszędzie. Czyli nic nie zrobi.

Teraz wchodzi oskarżona. Krótka charakterystyka, a w dalszej części rozwinięcie. Od razu widać, że to 'ciele'. To z przysłowia, które gapi się na malowane wrota. Każdy zna stwierdzenia: bez wyrazu, bez smaku, bez ikry, mdły, galareta, mimoza, itp. W tym wypadku warto podnieść to do drugiej potęgi. Równie dobrze można z powietrzem rozmawiać.

Przewodniczący coś powiedział. Pewnie coś o chorowaniu i przywoływaniu w celu nacierania oliwą. Do tego zarzut rozpusty. Nasza 'melasa' wypowiada się mniej więcej tak: 'tak, tak, no, no, tak, no, pewnie tak jest, tak, tak, no, nie wiem'.
Żeby nie siedzieć do północy (jak to się zdarzało) to zadaje pytania. Czy wie co to jest rozpusta. 'Tak, tak, no, owszem'. Pytam o kategorie tej znajomości. 'Żyjemy jak małżeństwo'. Nie mam zwyczaju wchodzić w intymności zatem dopytuje. czy oprócz wspólnych garów, lodówki jest coś wspólnego jeszcze. Tłumacze dalej powód zadania pytania. Można zjeść obiad razem, pójść do kina, obejrzeć TV, pójść do jednego łózka i smacznie spać. Jeśli tak to wygląda, to idę do domu. Więc usłyszałem, że 'jak małżeństwo od strony intymnej'. Dla mnie jest to pełna odpowiedź; nie muszę pytać o to ile razy, w co, i czym.
W dalszym ciąga zaczyna się tłumaczenie biblijne, że rozpustnicy zginą. Trzy razy od wszystkich usłyszała pytanie: 'czy zamierza coś z tym zrobić i co?'.
Chwilę później przyłapałem się, że w jej usta wkładam skruchę. Już podpowiadam, że należy albo zakończyć związek, albo zalegalizować, a do tego czasu bez ocierania się wzajemnego. Nic. Ciele. Tłumaczę jak rasowy odstępca, że za taki tryb życia u świadków grozi wykluczenie. Wtedy nikt nie podaje reki, ani nie powie 'cześć'. Dalej nic. Ciele siedzi bez reakcji. Oddychanie akurat jest na poziomie podświadomym, więc siedzi dalej. Nawet nie dało się czegoś uchwycić, by zmienić werdykt. Kompletnie nic. Co można zrobić w takiej sytuacji?

Skończyły się pytania. Ciele wyszło. Narada szybka. Tych dwóch sobie dziubdziaja, że Jehowa to i tamto, waga skruchy za mała, itp. Myślałem, że buzi sobie dadzą. Pytają się mnie, bo się nie odzywałem. Więc ja tak samo jak większość.
Kto wyrok ogłosi? Przewodniczący nie czuje się na siłach. To jest ten praktyczny moment pokazujący mianowanie duchem świętym na starszaków :o Obłęd!
Na drugi dzień musiałem rano wstawać, więc przedłużanie nie było mi na rękę. Ogłosiłem. Wytłumaczyłem terminologię odwołania, przyłączenia, i wszystkiego innego. Nawet powiedziałem, że pomogę w zredagowaniu odwołania, gdyby były jakieś trudności. Za to mi komitet powinni zrobić i wykopać! ;D
Po komitecie odwiozłem kobietę pod dom. Sam na sam. Pożegnałem się i życzyłem wszystkiego co najlepsze.
Odwołania nie było, więc ogłosili.

Jednak jeszcze jest echo. Chyba nie muszę tłumaczyć plotkarstwa i oszczerstw. Siedzą w orgu i plotkują. Później z niego wychodzą i robią dokładnie to samo. Jedna dziewczyna drugiej, później trzecia szóstej, i tak usłyszałem, że to JA wykluczyłem tę kobietę. W związku z czym jestem ten najgorszy i pewne środowiska mnie nie lubią. Pewnie Moyses był sam na tym komitecie. Ja jestem zawsze ten zły, a tamci są święci.
Być może ktoś z tego środowiska to czyta. To są 'święci', mizerni ŚJ. Nawet nie chodzi o to, że podstaw swojej religii nie znają. Oni nawet na zebrania chodzą w kratkę. Gdyby chodzili częściej, to by się dowiedzieli, że plotkowanie nie wchodzi w kanon miłości braterskiej. Nie dotrze do nich, że ludzie się sami wykluczają swoim zachowaniem, postawą. Najlepiej zwalić wszystko na sądy kapturowe hydraulików. To jest właśnie różnica poziomu wiedzy.

Niech ktoś coś napisze, abym nie rozmawiał sam na sam ze sobą. Następny raz mogę jakiś przyłączeniowy opisać, albo miłościwy, albo wykluczeniowy, albo odwoławczy, albo specjalny. Tematyka też do wyboru.  >:D
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Storczyk w 29 Luty, 2020, 20:57

 
A moze to biały był związek ;D




 
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 29 Luty, 2020, 21:30
A moze to biały był związek ;D
dzięki Moysesowi znamy relację co może czuć starszy zboru który nie chce kogoś wykluczyć, ale niestety, jest świadomy że musi zostać podjęta decyzja o wykluczeniu

dzięki Moysesowi wiemy, że wykluczony nie jest jedyną stroną cierpiącą na komitecie bo samej starszyźnie podjęcie decyzji o wykluczeniu także nie sprawia przyjemności

z drugiej strony, ponieważ nie wysłuchaliśmy drugiej strony, wiec nie wiemy, jak czuło się owo "cielę";

może ta pani miała zupełnie wyjebane na to że ją wykluczą i może przyszła tylko po to aby "mieć to już za sobą"

a może miała poważne wątpliwości co do kontynuowania związku z tym mężczyzną i nie chciała ani podejmować decyzji o ślubie ani decyzji o rozstaniu (czyli chciała "dać sobie czas") ale tych trzech facetów kompletnie nie budziło w niej zaufania i nie miała ochoty o tym rozmawiać;

może miała za dużo wątpliwości doktrynalnych i jakieś uwikłania rodzinne (i dlatego wolała zostać wykluczona za porneia niż za odstępstwo, aby "w razie W" mieć łatwy powrót);

tego nie wiemy i (jeśli ta pani nie zarejestruje się na forum i nie opowie jak to wyglądało z jej perspektywy) zapewne nigdy sie nie dowiemy
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Proctor w 29 Luty, 2020, 21:32
Unikałem komitetów. Wolałem sie nie dołować brudami innych, więc zawsze się jakos wymigałem.
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Takajaja w 29 Luty, 2020, 22:04
Moyses.... No fajnie że taki byłeś miłosierny. Gdzieś juz napisałam, że niestety starszych o dobrych sercach jest niewielu, gdyż są stłamszani przez hieny bez serca lub też sie wybudzają i są tu na forum.
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Moyses w 29 Luty, 2020, 23:08
Tacy mili jesteście i piszecie w wątku u Nadaszyniaka, który nie skazuje niczego na wieczne potępienie, że aż się chce kolejną historię opowiedzieć.
Teraz będzie dla odmiany komitet przyłączeniowy. Z miejsca uprzedzam - sensacja jest nie w osobie przyłączanej tylko w procedurach. Inaczej mówiąc, obśmiewamy starszaków. Dodatkowo zaznaczam, że trzeba sobie podklepać procedury z tajnego elementarza hydraulików. Jak ktoś z byłych to przerabiał, to powinien załapać szybko. Sytuacja jest z tych komicznych.

Zjawia się dziewczyna. Wykluczona w zborze A, którego odległość mierzymy w setkach kilometrów. Chce się przyłączyć. Opowiedziała bajkę. Myślę, że sporo starszaków w tej sytuacji by jej nie wykluczyło. Jednak stało się jak się stało. Wszystko ma uregulowane. Jedno zebranie wystarczyło by wszyscy zrozumieli, że ona jest wykluczona. Trochę szkoda, bo można byłoby nagiąć system. Dziewczyna jest uczciwa, dlatego też nie napiszę zbyt wiele szczegółów.

Robimy telefon 2 na 2 do tamtych starszaków. Potwierdzamy, dogadujemy szczegóły, ustalamy jak papiery mają chodzić. W miarę młodzi ludzi, to człowiek oczekuje inteligencji.
Robimy u nas posiedzenie. Dziewczyna opowiada co trzeba. Ja to już znam, więc mogę śmiało patrzeć na jej kolana, albo piłować paznokcie. Aż tu nagle jeden (niespodziewanie) wyskakuje z pytaniem: 'ile miałaś facetów od wykluczenia do teraz?'. Jasne jest, że kopanie pod stołem jest już spóźnione. Dosłownie się obudziłem, bo ów człowiek nie słynął z takich idiotyzmów. Jakoś się udało zmienić temat. Wszystko dziewczynie wytłumaczyliśmy. Po czym telefonicznie z tamtymi ze zboru A ustalamy pewne sprawy. My nie widzimy problemu, teraz tylko papiery i ich decyzja ostateczna.

Teraz sedno. Dziewczyna pojechała w tamte strony, bo ma tam rodzinę. Dosłownie wszystko w jednym tygodniu. Może to był urlop lub jakieś święta. Cała w skowronkach, że procedura jest w toku, poszła tam w niedziele na zebranie. Oni ją wzięli we 3 (być może to był oryginalny skład komitetu, który ją wykluczył.) Przesłuchali. Stwierdzili, że można przyłączyć, i we wtorek ją ogłosili. Ona była na tym ogłoszeniu. Wróciła i mówi, że jest już przyłączona, bo sama słyszała ogłoszenie na swój temat. Jak ktoś rozumie, to zrozumie też, że z trudem powstrzymałem się od głośnego wyrażania własnych myśli w znanym stylu: k...., ja p...., h... ci w d..., itp.
Za telefon. Dzwonie do ichnego KGSa. Pytam się czy się z pociągiem ostatnio zderzył? Okazało się, że to zwyczajne głupki. Kazałem jak najszybciej zrobić papier, podpisy, skan i na maila. Dziewczyna tam przyłączona, u nas już się chce witać, a my nic o tym nie wiemy. Tłumacze dupkom, że jak tak chcieli rozegrać, to po co ona papier u nas składała, o którym oni dobrze wiedzą. Stado baranów. Dziewczyna nie winna, zdziwiona. Nie wiadomo co jej w takiej sytuacji powiedzieć. Tam jest już świadkiem, a 300 km dalej ma inna strefę czasową, i dalej świadkiem nie jest.
Jest na tyle inteligentna (ładna też - to akurat dla własnego męża :))), że zadała niezłe pytanie. Całkiem logiczne. Wtedy mogłem zobaczyć reakcje starszych z mojej okolicy. Powiedzieć mogę, że zakasowała system. Każda przygoda czegoś uczy.
Nie wiem czy to śmieszne, ale podobnych problematycznych sytuacji znam za dużo. To tylko pokazuje braki w myśleniu, odporność na wiedzą, brak błogosławieństwa Jehowy  ;D >:D
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: witja w 01 Marzec, 2020, 14:05
pytanie: czy jeśli w mieście X starsi coś związali na ziemi (i jest to związane w niebie) to może być nadal niezwiązane w mieście Y?

Aż do dzisiaj myślałem, że skoro kogoś przyłączono, to decyzja o przyłączeniu od chwili jej podjęcia obowiązuje we wszystkich zborach na całej planecie...
To chodzi bardziej o bajzel jaki straszni z pierwotnego zboru zafundowali, najpierw informując strasznych w nowym zborze że nie ma przeciwskazań do przyłączenia i przekazując im tą sprawę a potem gdy dziewoja się u nich pojawiła to sami to zrobili.
Dostajesz kopa w jednym zborze potem wnioskujesz o przyłączenie w innym, a kiedy transfer info w toku, jedziesz do pierwotnej parafii i tam Cię przyłączają.
Kuma?
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 01 Marzec, 2020, 17:55
jeśli mnie pamięć nie myli, do tego rodzaju spowiedzi internetowej przystępuję po raz pierwszy

nigdy nie byłem ani sługą pomocniczym ani starszym zboru, ale przed około dwudziestu laty zasady współżycia społecznego naruszyłem niżej opisanymi obrzydliwościami

ja, Sebastian, brzydzę się donosicielstwem, ale raz jeden jedyny w życiu zakapowałem kumpla który miał (zainicjowany moim donosem) komitet sądowniczy; co gorsza zakapowałem go będąc już niewierzącym mentalnym odstępcą (wtedy jeszcze nie wykreślonym z kartotek WTS i wtedy figurujący w nich jako ochrzczony głosiciel nieczynny)

mam opowiadać dalej?
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: DeepPinkTool w 01 Marzec, 2020, 17:58
Kontynuuj swoją konfidencką opowieść Sebastianie
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Gandalf Szary w 01 Marzec, 2020, 18:00
jeśli mnie pamięć nie myli, do tego rodzaju spowiedzi internetowej przystępuję po raz pierwszy

nigdy nie byłem ani sługą pomocniczym ani starszym zboru, ale przed około dwudziestu laty zasady współżycia społecznego naruszyłem niżej opisanymi obrzydliwościami

ja, Sebastian, brzydzę się donosicielstwem, ale raz jeden jedyny w życiu zakapowałem kumpla który miał (zainicjowany moim donosem) komitet sądowniczy; co gorsza zakapowałem go będąc już niewierzącym mentalnym odstępcą (wtedy jeszcze nie wykreślonym z kartotek WTS i wtedy figurujący w nich jako ochrzczony głosiciel nieczynny)

mam opowiadać dalej?
[/b][/size]

Wyrzuć to z siebie Sebastianie, to przyniesie Ci ulgę ;) Wiemy czym są wyrzuty sumienia!!
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Takajaja w 01 Marzec, 2020, 18:00


mam opowiadać dalej?

Ja chętnie posłucham dalej 😊😊
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 01 Marzec, 2020, 18:46
wprowadzenie:
ponieważ kilka razy publikowałem w internecie swój teokratyczny życiorys, więc większość zapewne wie, że przez kilka lat podnajmowałem mieszkanie Piotrowi, miejscowemu świadkowi Jehowy, który był prześladowany przez swego ojca, alkoholika pogardzającego swiadkami Jehowy;
rodzice Piotra byli członkami PZPR, niewierzący, wychowali Piotra w duchu niewiary i w duchu niechęci do kościoła katolickiego, ale w dorosłym życiu Piotr i jego mama Anna "poznali prawdę", której Stefan (ojciec Piotra) sprzeciwiał się;
Ojciec Piotra był alkoholikiem i Piotr tez od dzieciństwa miał problemy z alkoholem, ale przed strażnicowym chrztem zerwał z tym nałogiem;
Piotr będąc moim kolegą poskarżył mi się, że ojciec wyzywa go i poniża za to, że Piotr służy Jehowie;
ja po śmierci babci przejąłem dwupokojowe mieszkanie komunalne (dwa odrębne nieprzechodnie pokoje, do których wchodziło sie ze wspólnego dużego przedpokoju pełniącego także funkcję kuchni);
aby Piotrowi pomóc, 25 lat temu zaproponowałem mu aby wprowadził się do mnie; ja mieszkałem w jednym pokoju, on w drugim; Piotr dysponował własnym kluczem, mógł otworzyć sobie i bez przechodzenia przez mój pokój wejść do swojego pokoju;
po kilku latach podnajmowania pokoju Piotr (wtedy już ochrzczony świadek Jehowy) przeżył nawrót choroby alkoholowej, zachowywał się jednak spokojnie, czasami przychodził do domu podpity i kładł się grzecznie spać;
ja wtedy nie pracowałem byłem rencistą i siedziałem całymi godzinami i całymi dniami w internecie, zgłębiając "prawdę o prawdzie" i wiedziałem już że "prawda" to bujda na resorach;
szczerze mówiąc Piotra problemy alkoholowe specjalnie mi nie przeszkadzały, większości przypadków jego upijania sie nawet nie zauważałem, siedząc w swoim pokoju przed komputerem (jak wspomniałem, Piotr wchodził niezauważenie do mieszkania, kładł sie w swoim pokoju i zasypiał);

opowiadanie właściwe:
któregoś dnia ja robię sobie kolację, a Piotr pijany że ledwo trzyma sie na nogach chce wychodzić na zebranie które odbywa sie w sali królestwa 100m od naszego mieszkania; zagradzam mu drogę do drzwi, mówię: "idź spać", ale Piotr stanowczo: "nie masz prawa zabraniać mi chodzenia na zebrania"; pomyślałem sobie: "chcesz kłopotów na własne życzenie, to idź, nie moja sprawa"; Piotr kompletnie pijany poszedł na salę królestwa; po powrocie Piotr opowiada, że spóźnił się, a po zebraniu wyszedł jako pierwszy i nikt niczego nie zauważył, "upiekło mu sie";

wtedy zdałem sobie sprawę, że Piotr nie radzi sobie z nałogiem i że wymaga specjalistycznej pomocy; słyszałem że wielu alkoholików zrywa z nałogiem gdy ktoś weźmie ich na huki i postraszy śmiercią; poza sektą "tym kimś" najczęściej jest lekarz; wiele osób rzuciło nałóg alkoholowy słysząc z ust lekarza np.:"pańska wątroba tego nie wytrzyma, albo rzuca pan alkohol albo za rok odwiedzę pana na cmentarzu składając kwiaty na pańskim grobie"

będąc niewierzącym mentalnym odstępcą uznałem że w Piotra przypadku rolę lekarza mogą odegrać dekarze będący starszymi zboru;

odwiedziłem sąsiada mieszkającego tuż obok sali królestwa i będącego starszym zboru i zreferowałem mu sprawę, że Piotr w konkretnym dniu przyszedł na salę królestwa kompletnie pijany i być może wywołał tym publiczne zgorszenie, ale na pewno ma problem i wymaga pomocy jaką będzie pouczenie podczas komitetu sądowniczego

wkrótce odbył się komitet sądowniczy, Piotra NIE wykluczono, gdyż "okazał skruchę" i przez pewien czas starał się zachowywać trzeźwość;

Piotr opowiedział mi przebieg komitetu i z jego ust pierwszy raz w życiu dowiedziałem się, jak drastyczny przebieg mają komitety sądownicze (ale o tym już w następnym odcinku)
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Gandalf Szary w 01 Marzec, 2020, 18:58
Czekamy na cd.!!!
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 01 Marzec, 2020, 20:06
jak wspomniałem, Piotr opowiedział mi swój komitet

ogólnie rzecz biorąc, starszyzna zachowywała sie kulturalnie, nie było kwiatków w stylu "ty moczymordo" czy "jesteś zerem", ale zanim Piotr opuścił pomieszczenie w którym odbywał sie komitet i zanim rozpoczęła sie narada przed wydaniem wyroku, Piotr został uświadomiony że decyzja będzie dotyczyć ewentualnego wykluczenia, a "jak wiadomo" osoby, które "znajdą się poza arką Bożą", niechybnie umrą w bliskim czasowo armagedonie.

Zdarzenie miało miejsce około 20 lat temu, a ponadto Piotr nie opowiadał "jak stenografista", tzn. nie przytaczał dosłownie poszczególnych wypowiedzi; to była swobodna narracja, nie wiem więc co dokładnie zostało powiedziane a co jest stanem świadomości Piotra.

Z tego powodu nie pamietam czy słowa o śmierci w armagedonie zostały wypowiedziane na głos przez któregoś ze starszych zboru czy też starsi mówili ogólnie o tym że go wykluczą, a myśl o śmierci była wnioskiem który samodzielnie narodził się w Piotra głowie

W każdym razie Piotr wyraźnie akcentował że czekając na ogłoszenie wyroku bał sie śmierci w armagedonie i że w myślach modlił sie prosząc Jehowę że "nie chce umierać";

ponieważ Piotr nadal u mnie wtedy mieszkał, wiem, że komitet nie był obojętny dla fizycznego i dla emocjonalnego zdrowia Piotra;

w tamtym czasie (jak już wspomniałem) mieliśmy dwa odrębne pokoje i Piotr mógł wejść do mieszkania i do swego pokoju nie będąc przeze mnie widziany; teraz dodam że w tamtym czasie korzystaliśmy ze wspólnego z sąsiadami WC znajdującego się na korytarzu i za każdym razem gdy Piotr szedł do WC zamykał mieszkanie (co było słychać) a po skorzystaniu z WC ponownie otwierał je (co także było słychać), wiem więc ile razy dziennie chodził do ubikacji;

normalnie bywał w WC raz dziennie, oczekując na komitet i tuż po komitecie nawet 7x dziennie; oczywiście częstsza niż normalnie potrzeba oddawania moczu była wynikiem stresu

sumując: starszyzna zborowa "straszyła Piotra śmiercią", a Piotr co prawda "nie posikał się ze strachu" w sensie dosłownym (tzn. przed dotarciem do WC) ale odczuł presję psychiczną na tyle mocno, że stres znacząco wpłynął na funkcjonowanie jego pęcherza moczowego

widząc (a raczej: słysząc) ile razy Piotr chodzi do WC miałem wielkie wyrzuty sumienia, że nakapowałem starszyźnie na niego i że "z mojej inicjatywy" stanął przed komitetem sądowniczym

czymś innym jest w internecie czytać ogólnie o tym że ludzie stresują sie stając przed komitetem a czym innym jest "widzieć i słyszeć" skutki tego stresu i jednocześnie mieć świadomość że ten komitet odbył sie gdyż to ja byłem donosicielem

cdn
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Gandalf Szary w 01 Marzec, 2020, 20:15
Sebastianie, że zapytam. Czy Piotr wiedział kto przyczynił się do pomocy duchowej, której udzielili mu starsi zboru?
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 01 Marzec, 2020, 20:30
Sebastianie, że zapytam. Czy Piotr wiedział kto przyczynił się do pomocy duchowej, której udzielili mu starsi zboru?
Tak, wiedział.
Co więcej, podziękował mi za to, że "zachowałem się właściwie".

To podziękowanie wcale nie uspokoiło mojego sumienia, a wprost przeciwnie: po usłyszeniu podziękowań miałem jeszcze większe wyrzuty sumienia.
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Gandalf Szary w 01 Marzec, 2020, 20:36
Tak, wiedział.
Co więcej, podziękował mi za to, że "zachowałem się właściwie".

To podziękowanie wcale nie uspokoiło mojego sumienia, a wprost przeciwnie: po usłyszeniu podziękowań miałem jeszcze większe wyrzuty sumienia.
[/b][/size]
Może dotarło do niego, że ma problem i ty Sebastian swoją decyzją starałeś się mu pomóc.
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Takajaja w 01 Marzec, 2020, 20:38
Tak, wiedział.
Co więcej, podziękował mi za to, że "zachowałem się właściwie".

To podziękowanie wcale nie uspokoiło mojego sumienia, a wprost przeciwnie: po usłyszeniu podziękowań miałem jeszcze większe wyrzuty sumienia.

Dlaczego?
Sumienie wyszkolone na propagandzie JW.ORG nie powinno cię grysc czy nawet szczypać 😊
Oczywiscie napisaleś że byleś juz wtedy wybudzony, ale czyżby twoje sumienie tak szybko dostosowalo sie do innych warunkow i gryzło???
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 01 Marzec, 2020, 20:51
Może dotarło do niego, że ma problem i ty Sebastian swoją decyzją starałeś się mu pomóc.
tak, faktycznie starałem mu się pomóc i Piotr przyjął to do wiadomości

trzeba jednak dodać, że Piotr nie był wychowywany w zborze i przed chrztem wychowywał się w świecie i przed chrztem miał typowe dla Polaka podejście do donosielstwa (tzn. Piotr, jak każdy Polak, brzydził się domosicielstwem, ale jednocześnie należąc do świadków Jehowy "przyjmował do wiadomości że Jehowa wymaga donosicielstwa");

myślę że wszyscy którzy byli świadkami Jehowy znają ten "podwójny stan świadomości"; będąc świadkami Jehowy wiedzieliśmy jakie normy obowiązują w świecie i wiedzieliśmy jakie normy obowiązują w organizacji ŚJ i jakoś tam (lepiej lub gorzej) próbowaliśmy racjonalizować sobie tę różnicę

w tym momencie należy dodać, że Piotr przed "poznaniem prawdy" był antykomunistycznym aktywnym działaczem podziemnej solidarności i innych antykomunistycznych organizacji i że w znacznie większym stopniu niż inni ludzie odczuwał obrzydzenie do donosicielstwa

jeśli więc Piotr próbował usprawiedliwiać mnie jako świadka Jehowy, to napewno potępiał mnie jako człowieka; mam nadzieję że napisałem to w miarę jasno i że większość zrozumie o co mi chodzi
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Gandalf Szary w 01 Marzec, 2020, 20:55
Oczywiście Sebastianie, wszystko jasne. Ja także chciałem pomóc koledze w pracy w walce z alkoholem i także, podobnie jak ty się zachowałem. Tylko, że to było poza zborem. Ale okupiłem to nieprzespaną nocą i kacem moralnym, że jestem zwykłym kablem. Więc wiem o czym mówisz!!!
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 01 Marzec, 2020, 21:20
wyżej wspomniałem że doświadczenie życiowe wskazuje że niektórzy alkoholicy potrzebują aby ktoś nimi potrząsnął, a dla niektórych przełomem mogą być np. słowa lekarza który powołując sie na swoje kwalifikacje zawodowe mówi wprost: "albo trzeźwość albo cmentarz" itp.

czy to mnie usprawiedliwia? Myślę że NIE!

Lekarz (gdyby nie obowiązywała go tajemnica lekarska) mógłby oprowadzić nas po pobliskim cmentarzu i powiedzieć: tu leży Jan Kowalski który nie podjął się kuracji odwykowej zmarł na marskość wątroby 7 miesięcy po mojej rozmowie z nim, a tam leży Jan Nowak, który podjął leczenie i dzięki temu pożył kolejne 30 lat. Lekarz może powołać się na wiedzę naukową.

Starszy zboru (albo odstępca będący ex-starszym zboru) mógłby powiedzieć: ja wtedy wierzyłem że czynię dobrze, bo Jehowa tego wymaga, publikując swoje wymagania za pośrednictwem Niewolnika. Starszy zboru może powołać się na swoją wiarę religijną.

A co może powiedzieć odstępca Sebastian którego świadomość w tamtym czasie stanowczo odrzucała istnieje jakiegokolwiek Boga (w szczególności: całkowicie odrzucała możliwości istnienia karykaturalnie groteskowej postaci Boga Jehowy), a tym bardziej: ewentualne posługiwanie się przez tegoż Boga organizacją świadków Jehowy?!

Sebastian NIE MOŻE powołać sie ani na wiarę religijną ani na wiedzę naukową. Sama "chęć pomocy" także mnie NIE usprawiedliwia. Czym innym jest skierowanie osoby z bolącym zębem do dentysty, a czym innym jest skierowanie tej osoby do kowala.

Jedyne co Sebastian może zrobić, to przeprosić Piotra za swoje nieetyczne postępowanie.

Na podstawie statystyk oglądalności forum sjwp.pl można założyć że około 5% czlonków stutysięcznej rzeszy głosicieli świadków Jehowy w Polsce może czytać nasze forum jako niezarejestrowani goście.

Istnieje realna możliwość, że jednym z tych niezarejestrowanych gości jest właśnie Piotr.

Piotrze, jeżeli czytasz to co napisałem, proszę PRZYJMIJ MOJE PRZEPROSINY!
Piotrze, PRZEPRASZAM Cię, że około 20 lat temu doniosłem na Ciebie starszyźnie zborowej.
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Proctor w 01 Marzec, 2020, 21:30


Piotrze, jeżeli czytasz to co napisałem, proszę PRZYJMIJ MOJE PRZEPROSINY!
Piotrze, PRZEPRASZAM Cię, że około 20 lat temu doniosłem na Ciebie starszyźnie zborowej.

Szacun Sebastian.
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Gandalf Szary w 01 Marzec, 2020, 21:54
Sebastianie, ja Gandalf idąc ze swoim kolegą do szefa, aby kolegą wstrząsnąć, mówię.... Szefie nie jestem za zwolnieniem swojego kolegi, ani krzywdy mu nie chce robić, ale mój kolega w pracy tak chleje, że: po I - do pracy nie przychodzi, bo nie jest w stanie. Po II - organizm odmawia mu posłuszeństwa i kilka razy zasłabł podczas pracy. Ja Gandalf nie mogę na to patrzeć, bo będę musiał pewnego dnia wezwać karetkę pogotowia, aby zgon potwierdziła. Proponuję więc następujące rozwiązanie: Zwalniamy go na 6 miesięcy, a On przynosi nam skierowanie na odwyk, aby potwierdzić leczenie, a po 6 miesiącach przynosi nam zaświadczenie o odbytym odwyku. Wraca do pracy i jest Ok. Wice szef chciał być bardziej ludzki niż Gandalf i nie podjął żadnych działań wobec kolegi i co? Otóż kolega obraził się na wszystkich, pił dalej, zawalił robotę i został dyscyplinarnie zwolniony bez mojego udziału. Obecnie pracuje na roli za butelkę wódki.
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 01 Marzec, 2020, 22:15
Zaproponowałeś odwyk, a wiec fachową terapię.
Zaproponowałeś także podanie ręki temu człowiekowi (ponowne zatrudnienie za 6 miesięcy).
W mojej ocenie zachowałeś się, Gandalfie, w sposób poprawny.

Używając mojego powyższego porównania, ja wezwałem na pomoc kowala, a Ty dentystę.
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Gandalf Szary w 01 Marzec, 2020, 22:21
Nie chcę bawić się w sędziego, ale będąc w tamtej sytuacji czym się kierowałeś? Dobrem Piotra? Jeżeli tak to jesteś usprawiedliwiony w oczach Jehowy ;) Jeżeli Piotr wyszedł z alkoholizmu to jest ok. Mi się ta sztuczka nie udała.
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 01 Marzec, 2020, 22:28
Nie chcę bawić się w sędziego, ale będąc w tamtej sytuacji czym się kierowałeś? Dobrem Piotra? Jeżeli tak to jesteś usprawiedliwiony w oczach Jehowy ;) Jeżeli Piotr wyszedł z alkoholizmu to jest ok. Mi się ta sztuczka nie udała.
podkreślenie osobiście dodałem
Witaj Gandalf Szary
Nazywam to subtelnie ''smakosz'' a nie potocznie alkoholik, też jestem degustatorem dobrego trunku w znacznej ilości.
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Gandalf Szary w 01 Marzec, 2020, 22:33
podkreślenie osobiście dodałem
Witaj Gandalf Szary
Nazywam to subtelnie ''smakosz'' a nie potocznie alkoholik, też jestem degustatorem dobrego trunku w znacznej ilości.
[/b][/size]
Ja też lubię dobre trunki. Jak napiszesz na priv gdzie należy szukać Nadaszyna to może przejazdem zatrzymam się i spróbujemy winka lub piwka. Nie ma jak sporzyć w dobrym towarzystwie dobry trunek >:D
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Moyses w 01 Marzec, 2020, 22:40
Ty, Sebastian jesteś zwyczajna konfitura. Kto się z takim sprzedawczykiem będzie waflować? Jeszcze sam się od lat wystawiasz. Nie rozróżniasz donosicielstwa od pomocy. Prezes pełną gębą. Twoim głupoholizmem trzeba też najwyraźniej potrząsnąć.

Do tematu wątku. W sumie dwa przykłady dla kontrastu.
Dziewczyna pogubiona po rozpadzie związku z ukochanym. Miała tendencję do papierochów. Trochę wódki. Potem były ramiona innych facetów. To trwało latami. Nie miała kontaktu ze ŚJ, w znaczeniu chodzenia na zebrania. Nie piła dużo. Kilka drinków. Potem przychodziła chęć na dymka. Nie paliła paczki dziennie. Jak się pojawił facet, to był kilku miesięczny romans. Z petem w gębie ktoś ja widział. Reszta, to jej przyznanie się. Kilka lat spędziła na zgniłym zachodzie. Wróciła na stare śmieci i się przyznała. Stwierdziła, że chce uregulować wszystko w swoim życiu. Uporządkować sama ze sobą. Od kołyski u ŚJ. Wtedy ją poznałem.

Komitet był standardowy. Nic nadzwyczajnego. Bez pytań sama mówiła wszystko. Liczyła się z wykluczeniem. Po wyjściu (z sali) było trochę debaty. Nie była burzliwa. Jednak jest kilka ciekawych akcentów. Przynajmniej we 2 z 3 stwierdziliśmy, że ta dziewczyna przez lata sama siebie wykluczyła. Żyła jak chciał i podstawowej łączności ze ŚJ nie miała. Dodatkowo w innym Państwie, gdzie jej nikt nie znał. Zatem, po co ją teraz wykluczać, gdy chce wszystko uregulować? Od długiego czasu znajomość z facetem jest zakończona. Fajek nie pali przynajmniej 3 miesiące, więc spokojnie może być głosicielką. Co nam da wykluczenie jej? Tylko co jej da wykluczenie? Bez sensu. Ograniczenia i po komitecie. Też odwiozłem do domu, bo mieliśmy po drodze. Nie była wielce uduchowiona, jednak minimum podstawowe zmieniła w życiu.

Odkrycia nie zrobię. Gdyby zmienić jedną osobę w komitecie to układ 2 na 1 będzie w drugą stronę. Gdy zmieniasz wszystkich, werdykt jest odwrotny.

Teraz kontrast z opowiadania. Nie napiszę jak pozyskanego, bo nie wypada.
Dziewczyna kreci z chłopakiem ze świata (czy to jest jasne pojęcie?). Nie ogranicza się to do trzymania za rączkę. Więc wiadomo.
Kroją jej komitet. W tym czasie z chłopakiem wyjeżdża na zgniły zachód za mamoną. Po czasie legalizują związek. Wraca po 5 latach jako małżonka. Jest dalej tych samych 3 (Czwarty był w niebycie wiekowym). Robią jej komitet z wykluczeniem. Demonstracja siły i ambicji urażonej - czyli nikt nam nie jest w stanie uciec. W skład tego wchodziło 2 pokrzywionych i trzeci uległy. Jeden już dawno ŚJ nie jest - bił i zdradzał żonę taśmowo. Drugi nie jest starszym - jest natomiast dalej teściem znanego byłego obwodowego. Trzeci gdzieś się trzyma. Co ciekawe, nikt z nich nie był hydraulikiem, ale we trzech na tym się znali ;)
Można było tej dziewczynie zrobić komitet z upomnieniem. Tylko po co to wykluczenie?

To są kontrasty. Decyzje zależą od ludzi, nie od Boga ani jakiegoś ducha. Tk jak wybory na prezydenta, nie zależą od ludzi. ;)
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 01 Marzec, 2020, 22:40
Gandalf Szary -Ojjj, Tak, Tak !! wyjąłeś ów złote słowa z mych ust  >:D >:D
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Trinity w 01 Marzec, 2020, 22:46
dziewczyna 19lat
dom w prawdzie choć patologia
dzieci chcą zasłużyć na miłość rodziców
nikt nikomu nie patrzy w karę zdrowia, a tam same kwiatki: depresja, ChAD...
dziewczyna zostaje  (podpuszczona przez matkę podczas ich awantury) pobita -
ojciec w napadzie szału bije ją dotkliwie złapanym butem na obcasie po potylicy
leje się krew, później obdukcja
dowiadując się o tym starszi robią komitet całej trójce mamie tacie i 19 tce
maglują młodą bardzo:
skoro wiesz że tata jest wyrywny to czego go sprowokowałaś?
" ale ja tylko się popatrzyłam"
skoro wiesz że tata jest wyrywny to czego się popatrzyłaś?
😯
ale czy on miał mnie prawo tak bić?
nie nie. ale karcić może, pewnie zasłużyłaś?...

czy bracia stanęli w obronie słabszej?
czy wykluczyli damskiego boksera?
nic podobnego.
zrobili dziewczynie komitet i pytali czy kocha ojca? bo dał jej życie mimo iż ją skarcił
po głowie obcasem.



Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: varny w 01 Marzec, 2020, 23:24
Komitet był standardowy. Nic nadzwyczajnego. Bez pytań sama mówiła wszystko. Liczyła się z wykluczeniem. Po wyjściu (z sali) było trochę debaty. Nie była burzliwa. Jednak jest kilka ciekawych akcentów. Przynajmniej we 2 z 3 stwierdziliśmy, że ta dziewczyna przez lata sama siebie wykluczyła. Żyła jak chciał i podstawowej łączności ze ŚJ nie miała. Dodatkowo w innym Państwie, gdzie jej nikt nie znał. Zatem, po co ją teraz wykluczać, gdy chce wszystko uregulować? Od długiego czasu znajomość z facetem jest zakończona. Fajek nie pali przynajmniej 3 miesiące, więc spokojnie może być głosicielką. Co nam da wykluczenie jej? Tylko co jej da wykluczenie? Bez sensu. Ograniczenia i po komitecie. Też odwiozłem do domu, bo mieliśmy po drodze. Nie była wielce uduchowiona, jednak minimum podstawowe zmieniła w życiu.
Moyses aż dziw że żadna przebiegła żmija, szczególnie po komitecie z wykluczeniem nie zmajstrowała Ci komitetu za podwożenie sam na sam  ;)
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Moyses w 01 Marzec, 2020, 23:28
Moyses aż dziw że żadna przebiegła żmija, szczególnie po komitecie za wykluczenie nie zmajstrowała Ci komitetu za podwożenie sam na sam  ;)

Spoko. próbowali przy pomocy żmij. W 15 minut usłyszałem 20 zarzutów. Brak świadków, brak dowodów, sorry ;D. Co mam więcej napisać? Przecież o tym dobrze wiesz 8-)
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Proctor w 02 Marzec, 2020, 00:08
Moyses aż dziw że żadna przebiegła żmija, szczególnie po komitecie z wykluczeniem nie zmajstrowała Ci komitetu za podwożenie sam na sam  ;)

No aż dziw bierze. Znam starszego który udzielał sam na sam wizyt pasterskich dziewczynie w swoim samochodzie. Wiedział że na niego leci, a mimo to spotkania były. Mówca kongresowy, przykładny starszy i ...ale miał problemy z żoną. Nie wiem jakie. Była sztywna  a on potrzebował uwielbienia swojej osoby. Mało kto o tym wie, że miał słabość.

Jak ważne jest znać osobę która staje przed komitetem?
"Sądziłem" z dwoma innymi  na komitecie jedna osobę. Małomówna, na pytania odpowidała zdawkowo. Stwierdziłem brak skruchy i przekonuje starszych ze nie dostrzegam u tej osoby żadnej oznaki odczówalnej winy. Wykluczamy?  Na szczęcie dwaj: elektryk i ...ktoś tam jeszcze wyjasnili mi powód zachowania wspomnianej osoby. Małomówność i oschłość wynikała z jej traumatycznych przeżyć. Kiedy nakreslili pełny obraz tej osoby ze wstydem zmieniłem zdanie.
Wniosek?
Czesto w komitetach biorą udział tacy gówniarze jak ja wtedy. Nie znają osoby na która wydają wyrok. Oceniaja stan faktyczny który widzą tu i teraz nie wnikając w osobowośc człowieka. Po tym komitecie nie chcialem brać udziału w żadnym innym.

To dało mi do myślenia.
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 02 Marzec, 2020, 15:32
Witaj Proctor
Twój powyższy wpis bardzo pozytywnie wpłyną na mnie, uważałem od porządku kiedy wszedłem na Forum, że Jesteś szlachetny człowiek, ale
 troszeczkę skryty i dobrze - tak trzymaj- pozdrawiam  :)
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Moyses w 02 Marzec, 2020, 17:31
No aż dziw bierze. Znam starszego który udzielał sam na sam wizyt pasterskich dziewczynie w swoim samochodzie. Wiedział że na niego leci, a mimo to spotkania były. Mówca kongresowy, przykładny starszy i ...ale miał problemy z żoną. Nie wiem jakie. Była sztywna  a on potrzebował uwielbienia swojej osoby. Mało kto o tym wie, że miał słabość.

Ej, ej!. Chciałem się w komitetach rozwinąć a Ty dajesz taki przykład. Boję się, że znamy te same. Nawet jeśli z różnych stron tematu, to jednak strach jest  ;D. To nie jest główny temat wątku, ale pociągnę przynajmniej jedną opowiastkę. Przy czym nadmieniam, że takich jest wiele. Po niej jak ktoś coś napisze to będzie odwoławczy.

Chodził starszy do dziewczyny. Młodszej od siebie. On żonaty. Ona wolna. Niby jej pomagał. W pojedynkę. Coś poszło nie tak, i tylko się domyślamy co. Skończyło się tak jak w firmie szef wręcza wypowiedzenie pracownikowi, który jest na 'bani', zamiast zwalniać dyscyplinarnie. Gość dostał gotowca do podpisu, że rezygnuje z funkcji starszego i nikt nie drąży tematu.
Poza kulisami, czyli przy piwku, zastanawialiśmy się czy było stukanie. Wyszło nam, że nie. Dziewczyna i tak dużo powiedziała, nie mając nic do stracenia, więc i to by powiedziała, gdyby było. Zwyczajne uczucia. Ona się zaangażowała. On też, ale przekalkulował. Ona poczuła się zostawiona, niepuknięta, więc sprzedała. To jest powielany trend.
To jest co innego niż odwożenie dziewczyny do domu; zwłaszcza wykluczonej. Proszę nie mylić pojęć! ;)
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Gandalf Szary w 02 Marzec, 2020, 17:45
Ej, ej!. Chciałem się w komitetach rozwinąć a Ty dajesz taki przykład. Boję się, że znamy te same. Nawet jeśli z różnych stron tematu, to jednak strach jest  ;D. To nie jest główny temat wątku, ale pociągnę przynajmniej jedną opowiastkę. Przy czym nadmieniam, że takich jest wiele. Po niej jak ktoś coś napisze to będzie odwoławczy.

Chodził starszy do dziewczyny. Młodszej od siebie. On żonaty. Ona wolna. Niby jej pomagał. W pojedynkę. Coś poszło nie tak, i tylko się domyślamy co. Skończyło się tak jak w firmie szef wręcza wypowiedzenie pracownikowi, który jest na 'bani', zamiast zwalniać dyscyplinarnie. Gość dostał gotowca do podpisu, że rezygnuje z funkcji starszego i nikt nie drąży tematu.
Poza kulisami, czyli przy piwku, zastanawialiśmy się czy było stukanie. Wyszło nam, że nie. Dziewczyna i tak dużo powiedziała, nie mając nic do stracenia, więc i to by powiedziała, gdyby było. Zwyczajne uczucia. Ona się zaangażowała. On też, ale przekalkulował. Ona poczuła się zostawiona, niepuknięta, więc sprzedała. To jest powielany trend.
To jest co innego niż odwożenie dziewczyny do domu; zwłaszcza wykluczonej. Proszę nie mylić pojęć! ;)
[/b][/size]

Życie jest naprawdę przewrotne. Znam podobną historię, tylko że spotykali się niby na spacerach z psiną. On sporo starszy od niej, a ona nastolatka. Uprzedzę pytanie pukania nie było, raczej obopólne zauroczenie sobą. Wspólne spacery, rozmowy, spędzanie czasu. I tu wkroczyła zazdrosna żona i zrobiła się afera. Po niezłej jatce, w której uczestniczył cały zbór, chciał ją zostawić, otarło się o rozwód. Winę wziął na siebie. Poleciał ze starszego. Upłynęło trochę czasu obydwoje ochłonęli i znów są razem.   
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Moyses w 02 Marzec, 2020, 18:19
Gandalf, takich przykładów jest sporo. Różnią się troszeczkę okolicznościami. Można trochę o tym pisać. Pozwolicie, że do głównego wątku wrócę.

Odwoławczy. Na linii II instancja a oskarżony, to raczej słabo. Na linii I instancja i II instancja jest więcej emocji. Też nie zawsze.
Tła nie mogę opisać, bo takich ewenementów w skali PL można policzyć palcami jednej dłoni.
Ich jest czterech. Każdy pies z innej zagrody. Wiadomo, że nie rozpatrywali ocierania się Małgosi o Jasia. To zbyt proste.
Nas jest trzech. Pierwszy problem, to kwalifikacja czynu. Zmieniać - nie zmieniać. W trakcie wyszły inne sprawy. Robić na nowo papiery? Nie ma sensu - szanujemy Lasy Państwowe. Poza tym, gdyby nie pierwszy zarzut, to nikt by nie wydobył dalszych. Pierwszy zarzut poważny, ale na obalenie go, jest pierwowzór biblijny; prawie precedens. Zresztą, Ci w Nadarzynie bez tego zarzutu nie zrozumieją całości. Zostało jak było.
Jeden z tych czterech wychyla się, i mówi, że trochę by inaczej to rozegrał - w tym wypadku, bez wykluczenia. Jednak przegrał 1:3, więc co było robić? Siedmiu facetów. Jednemu nie wszystko leży. Mi też przychodzą inne rozwiązania. Gdyby zmienić trochę tych na początku, to może skończyłoby się upomnieniem. Tym samym by nie doszło do odwoławczego. Teraz zostały gdybania. Ludzie zostali wykluczeni i nigdy nie wrócili. Z perspektywy odstępców znających sekciarzy i hydraulików, to dobrze - są przynajmniej wolni.
Można mieć swoje zdanie, ale to większość decyduje. Nie zawsze dobrze. W szkicu jednego z wykładów jest mowa, że większość zazwyczaj nie ma racji. Ciężko się w tym odnaleźć. >:D
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 02 Marzec, 2020, 18:40
Upłynęło trochę czasu obydwoje ochłonęli i znów są razem.
znowu są razem - znaczy znowu nastolatka i starszy znowu razem chodzą na spacery
czy
znowu są razem - starszy kontynuuje małżeństwo z zazdrosną żoną?
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Gandalf Szary w 02 Marzec, 2020, 19:47
Wrócił do żony. Czy jest starszym ponownie to już nie wiem, nie mam już kontaktu z braciakami. Ale rodzice tej dziewczyny także po dupie dostali. Ojciec tej nastki o ile dobrze kojarzę był sługą i dostał rykoszetem.   
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Moyses w 02 Marzec, 2020, 23:33
To teraz miłościwy komitet.
W pierwszej linii charakterystyk okoliczności.

Dziewczyna dorosła wdała się w romans z jakimś facetem. Wcześniej jej 'dokopałem', aby nie gnuśniała, tylko żeby się ruszyła z miejsca. Nie darzyła mnie za to sympatią. Pogrzeszyła  i się przyznała. Do kogo pierwszego przyszła? Musiałem szybko przywołać drugiego. Powiedziała jak było. Wszystko od A do Z. Mogła nic nie mówić. Postawiłem sprawę jasno: wybiera sobie skład komitetu sądowniczego. Jeśli u nas będzie za mało, to ściągniemy z okolicy. Powiedziała, że wszystko jej jedno, byle ja mam być w składzie. Moje zdziwienie jest drastyczne. Zwłaszcza po czasie, gdy zostałem oskarżony o znęcanie duchowe nad tą osobą. Oskarżycielami byli ci, co mądrzęjrzszych od siebie nie lubią - to juz było po wszystkim.

Komitet. Sądzenie jest złym słowem. Trzeba było ratować. Dziewczę ma takie wyrzuty sumienia, że aż błaga o wykluczenie. To jest taki mechanizm psychologiczny, gdy się żąda kary adekwatnej do przestępstwa. Zamiast komitetu sadowniczego, to prawie mieliśmy wizytę u psychologa. Znam jej ojca. Coś nas łączy. On coś podejrzewał, ale na wtedy nie znał szczegółów. Powiedziałem mu, że były zawirowania sercowe, które się unormowały. Może córka rodzicom więcej powiedział później. Ich sprawa. Ja obiecałem stanąć na rzęsach. Stanąłem w przeciwieństwie do tych, którzy nigdy nigdzie nie stanęli.
Wiadomo - ograniczenia.

To nie wszystko!. Są szkolenia, jest literatura, są konsultacje towarzyskie.
Dzień lub dwa. Jeden po komitecie mówi, że trzeba ją zapytać o ... mogę po swojemu? ... czy ciasto w piecu rośnie?
Minęło dwa tygodnie, nie wiem czy dziewczyna już może stwierdzić czy jest przy nadziei? Ten zaczyna tłumaczyć, że wytyczne tak mówią, bo to ma wpływ, czy ogłosić napomnienie publicznie. Niby, że zbór się zgorszy, jak brzuszek zobaczy bez męża.
Już sam na sam tłumaczę, że na takie ogłoszenia zawsze jest czas, oraz trzeba zobaczyć jak reaguje lokalna społeczność na ewentualny brzuszek.
Nic nie dociera.
Dobra, idź i ją zapytaj. Poszedł i zapytał. Tu chciałbym wykluczenie swoje. W tym nie brałem udziału. Czy jak tę dziewczynę spotkam to powinienem przepraszać? Oczywiście, że nie. Ile ja się jej rodzicom musiałem 'wyspowiadać' to tylko Jehowa wie ;)
Nawet nie wiem czy jest dzisiaj ŚJ. Niezależnie od opcji , to życzę wszystkiego dobrego! Tak, zrobiłem to dla ojca i dla niej. Może ktoś z nich to doceni.
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: pies berneński w 03 Marzec, 2020, 05:30
Ten co się dusił ze śmiechu, już w firmie nie jest. Mnie też tam nie ma. Nikogo nie uratujemy! Ten komitet miło wspominam

Czy gdzieś opisywałeś dlaczego nie jesteś świadkiem? Bardzo mnie ciekawi powód.
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Moyses w 03 Marzec, 2020, 12:17
Czy gdzieś opisywałeś dlaczego nie jesteś świadkiem? Bardzo mnie ciekawi powód.

Będzie tak pokrętne tłumaczenie, że musisz to jakoś przeżyć ;)
Na początku zaznaczę, że z materiału filmowego wydajesz się całkiem sympatycznym facetem. Dlatego napiszą wersję rozbudowaną.
Gdzieś już pisałem (pewnie dawno temu), iż nadal jestem ŚJ. Moja karta głosiciela (to taki kartonik z podstawowymi danymi i osiągnięciami miesięcznymi) powinna gdzieś krążyć. Przynajmniej 2 razy w roku ktoś się nią może powachlować. Nie wiem czy tak jest. Jeśli tak, to nawet nie wiem gdzie. Łączenia, dzielenia, zmiany nazw i numerów spowodowały mętlik w mojej głowie. Mało mnie to wszystko interesuje, bo to oni muszą się męczyć z tym kartonikiem.

Rozbuduje temat dalej dla Twojej ciekawości i przypadkowego czytelnika.
Rozmowy w realu. Jako ojciec wiesz, że dzieci potrafią się położyć na podłodze brzuszkiem do ziemi i trzepać kończynami, gdy nie dostaną zabawki lub kiedy muszą się iść myć i spać. Teraz wyobraź sobie dorosłego Moysesa w takiej pozycji pośród towarzyskiego spotkania z tzw światusami. Pytanie było: 'po co wyście się tam do tych ŚJ zapisywali?'. Leżałem na podłodze nie w formie protestu, tylko ze śmiechu nie wyrabiałem. THC nie spowoduje u mnie takiej euforii. Forma liczby mnogie polega na tym, że dotycz mnie i innych, trochę podobnych. Pytanie było wynikiem opowiadanych historii, w których uczestniczyłem, lub które znam z wiarygodnych źródeł.
W innym czasie nastąpiło stwierdzenie: 'wy wszyscy byliście fałszywymi świadkami'. To po kolejnych opowiadaniach. Skorą mogą być prawdziwi Śj, to czemu nie mogą być fałszywi ŚJ. Oczywiście, że się śmiałem.
Inna sytuacja, inne opowiadania. Stwierdzenie: 'ty nigdy nie byłeś świadkiem'.
Mam przynajmniej 3 dokumenty potwierdzające, że jestem ŚJ. Mam nawet świadectwo chrztu. Dodatkowo powiem, iż chrzest nie jest prawidłowy w znaczeniu technologicznym. Czyli nie powinien się liczyć. Należałoby go powtórzyć. Tylko nikt mi w to nie uwierzy.
Na jednym z dokumentów mam pieczątkę, która wyparowała. Nie chodzi o nasłonecznienie. Zwyczajnie na oko nieuzbrojone jej tam nie ma, a była. Mikroskop by to potwierdził. U innej osoby widziałem ten sam papier i pieczątka jest. Ta osoba dalej praktykuje. Mi Jehowa zabierając pieczątkę dał znak, że to koniec edukacji w tej firmie. To jest tak samo, gdy kończysz szkołę. Nadchodzi taki czas, gdy człowiek stwierdza, że to koniec. Tak jak jedziesz drogą asfaltową, bitumiczną, i nagle ona się kończy. Z drogą, to miałem parę razy tak w realu, dlatego taki przykład podaję. 

Proszę tylko o jedno. Nie pisz, że jestem pod wpływem jakiś substancji, albo mam jakąś schizę. To wszystko prawda. Rozumiem też, że oczekiwałeś innej odpowiedzi. Pewnie bardziej rzeczowej, konkretnej. Napisałem, jak było. Zakładam, że większość lubi poczytać frazesy w stylu: 'Dzięki Australii zobaczyłem, że to sekta', lub 'zmieniające się doktryny utwierdziły mnie o fałszywości tej sekty', lub 'kółko zborowych hydraulików bez przygotowania akademickiego zrobiło mi komitet', lub 'jehowici nie kochają Jezusa tak jak ja'. ITP.
Nic z tych rzeczy.
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 03 Marzec, 2020, 13:39
Moyses, ty jesteś po prostu zbyt niestandaryzowany aby być aktywnym świadkiem Jehowy i zbyt niestandaryzowany aby być odstępcą - ty jesteś jak Kot Schrödingera :)
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Moyses w 03 Marzec, 2020, 13:47
Ty wiesz, że możesz mieć rację. Jednocześnie możesz się mylić. Za dobór koncepcji pochwalam.
Ty, a tak na marginesie, widziałeś śnieg w tym sezonie? Tak pytam, bo ja nie widziałem. Wcale nie chodzi mi o tęsknotę za śniegiem. Ot, zwyczajna ciekawość. A jak widziałeś, to dotykałeś?
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 03 Marzec, 2020, 13:52
w tym sezonie nie tylko widziałem i dotykałem śnieg, ale nawet uprawiałem balwochwalstwo :) tzn. chwaliłem bałwana śniegowego którego ktoś nie służący Bogu Jehowie ulepił osobie aby nim się zachwycać :)
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: DeepPinkTool w 03 Marzec, 2020, 14:48
To co chcę napisać nie dotyczy komitetów ale jest wspomnieniem, więc do wątku chyba pasuje. Tej zimy także i ja widziałem śnieg a na domiar złego ulepiłem z niego minibałwanka. Czy to już bałwochwalstwo dające podstawę zaproszenia mnie na komitet? Bałwanek był mini więc czy starsi będą w krótkich spodniach? Jak ja się miałbym ubrać? Przecież jeszcze za chłodno by się nosić "mini". Nie wiem też czy starsi mają świadków mego bałwoczynienia. Od razu napiszę, gdyby to czytali starsi, mieszkam w innym rejonie niż Sebastian, więc on na Świadka się nie nadaje. Co chyba zrozumiałe bo przecież jest odstępcą.  >:D
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Moyses w 04 Marzec, 2020, 23:50
To teraz komitety od innej strony. Sprawa jest tak prost, że głupek by wiedział co zrobić. On sługa pomocniczy. Ona pionierka stała (pełnoczasowa). W świetle prawa wolni. Nie muszę pisać co zrobili? To co chłopak z dziewczyną zwykle robi. ;) Sami się przyznali. Nie było wykluczeń. Jednak trzeba ogłoszenia podać o utracie przywilejów. Dwóch wpadło na pomysł, że skoro sprawa nie jest znana i nie ma publicznych napomnień, to ogłoszenia podamy w oddzielnych terminach, żeby ludzie się nie skapowali. Chcieliśmy uciąć plotki i głupie domysły. Stało się co się stało, i tyle. Pytanie czy podajemy pierwszą ją, a później jego, w myśl maksymy pierwszeństwa kobiet?
Podaliśmy jego, że nie jest już sługą pomocniczym. Za dwa tygodnie podaliśmy ogłoszenie, że ona nie jest pionierką. Nie zadam pytania kontrolnego, dlaczego tak, bo znawcy świadkojehowizmu mają problem z odpowiedzią poprawną. Kapneli się tylko inteligentni. Tyle mogliśmy zrobić.
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 05 Marzec, 2020, 00:51
tutaj starszyzna przynajmniej starała się uciąć plotki lub je ograniczyć

a ja kojarzę inne zdarzenie, gdzie bezmyślni hydraulicy na tym samym zebraniu ogłosili komunikat dot. siostry którą upomniano za palenie tytoniu i brata którego upomniano za sięganie do kieliszka

wywołano tym masę plotek i kryzys małżeński w dwóch małżeństwach (bo współmażonkowie upomnianych należą do sekty i na podstawie komunikatu podejrzewali romans między tym dwojgiem)
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Gandalf Szary w 05 Marzec, 2020, 18:16
W jednym ze zborów w mojej wiosce, a jest ich aż trzy po ich złączeniu, funkcjonuje sobie straszy zboru, który nie ma skrupułów, aby wykorzystać informację z komitetów, wizyt pasterskich w potrzebach zboru (pisałem już o tym). Po takim przemówieniu wszyscy wiedzą o kogo chodzi. Wielu praworządnych chciało z nim zrobić porządek, ale jest nie do ruszenia. Nawet skargi do NO nie przynoszą rezultatu. Nawiasem mówiąc w tym gościu nie ma krzty miłości do drugiego człowieka, jemu sprawia przyjemność babranie się w cudzym życiu i upadlanie człowieka. I to najlepiej publicznie. 
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Moyses w 05 Marzec, 2020, 19:00
Jeszcze jeden komitet. Sam w sobie nic wielkiego. Pokazał za to dwie różne postawy.
Najpierw początek. Młodzieniec lekko po 2 dekadzie. Miał jakiś przywilej - niech będzie, że był sługom. Zasadność powołania komitetu jest taka na krawędzi. Komitet się odbył. Publicznego napomnienia nie było. Wystarczyło podać, że nie jest już SP. Wychodziło na to, że rodzicom wiele nie powiedział. Mieszkali pod jednym dachem, więc czuć było, że coś się stało. Rodzice słyszeli ten sam komunikat co wszyscy.

Teraz pierwsza postawa. On nawet nie zasługuje na miano hydraulika, dlatego nie przydzielam mu imienia. Poszedł do matki (zamiast do ojca, albo do rodziców), i opowiada o komitecie sadowniczym ich syna. Jak to chcieli go wykluczyć, bo ów młodzieniec skruchy nie okazywał, a on rycerz w zbroi pełną piersią stanął w obronie. Nie wiem co chciał ugrać. Może cmokanie w pierścień.
Chyba łatwo sobie wyobrazić reakcję innych. Pan Bóg nierychliwy ale sprawiedliwy - pokarał go tak samo z dużą nawiązką.

Druga postawa. Nazwijmy go wujek Zygfryd. ŚJ został w okolicach 60 -tych lat. Swoje za uszami miał. Parę razy przemówił przez niego człowiek. To jeszcze było gdy 'książka' była w chałupach. Młodzieniec wspomniany we wstępie z pełnym bagażem ograniczeń zawitał na 'książkę' do wujka Zygfryda. To było jednorazowe z przyczyn technicznych. Wiadomo, że w SK, przy 100 osobach można jakoś być anonimowy. W chałupie 15 osób. Prowadzący wujek Zygfryd. Jakiś lektor. Reszta na zmianę odpowiada lub czyta wersety z Biblii. Jeden siedzi cicho, bo ma ograniczenia. W tych momentach zawsze ktoś się znajdzie, kto łokciem szturchnie takiego z odzywką: 'a ty co? nie odpowiadasz?'. Nie wszyscy wtedy czują się swojsko.
Wujek Zygfryd w momencie jakiegoś czytania fragmentu z Biblii, gdzie pewnie zgłaszali się ochotnicy, prosi do przeczytania młodzieńca z ograniczeniami. Chłopak przeczytał. Chyba się dobrze poczuł. Nikt się w niczym nie zorientował. Później wujek Zygfryd opowiedział to Moysesowi wraz ze szczegółowym uzasadnieniem; czyli jakie miał intencje. Tak na wypadek, gdyby jakiś idiota z tego robić chciał aferę, Nikt z tego przekroczenia ustaleń komitetowych nie robił problemu. Wujek Zygfryd zaplusował. Można nagiąć literę prawa względem czyjegoś dobra. Po pół roku chłopak był juz bez ograniczeń.

Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Gandalf Szary w 05 Marzec, 2020, 19:20
Mało jest takich jak wujek Zygfryd. A tamten nie hydraulik, szkoda słów, z tym głąbem z mojego miasta ręce mogą sobie podać. 
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Moyses w 05 Marzec, 2020, 19:52
Wujek Zygfryd miał swoje wady też. Jeszcze jeden jego plus. Jego opowiadanie i drugiego, który to widział. Jest jakaś z tego spójność. To był okres przejściowy, czyli był luz, ale nie było jeszcze SK w PL. Powstawały dopiero pierwsze. Chodziło o sposób dystrybucji literatury. Teraz są jakieś przegródki, pojemniki, itp. Wtedy wujaszek wręczał w mieszkaniu. Wujek Zygfryd miał w swojej grupie (on mówił po dawnemu - ośrodek) kobietę, która miała niewierzącego męża. Na dodatek był tak zazdrosny, że ona na 'pukanie w drzwi' umawiała się tylko z dziewczynami. Wujek Zygfryd czasopisma rolował. Tak jak się chce zabić muchę lub komara, albo przywalić komuś w durną łepetynę. Zawijał to w gazetę lub jakiś papier. I taki 'zestaw' trafiał do tej kobiety. Mąż jak nie widział co jest w środku, to też nie wiedział, więc zupa dla niego nie była za słona. Ten drugi, który opowiadał, robił za kuriera. Wujek Zygfryd był prostym człowiekiem, nie miał wielkich umiejętności do przemawiania, ale czasem pomyślał. Miał też cięty dowcip. Pochodził z Wielkopolski. Nie byłem na pogrzebie jego ani jego żony - dowiedziałem się po wszystkim.   
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 06 Marzec, 2020, 02:50
wiele napisano o różnych wścibskich komitetach, pytaniach ile razy w którą dziurkę, itd.itp.
a ja chcę opisać najbardziej luzacki komitet o jakim kiedykolwiek słyszałem...x

opowiadano mi o przypadku, gdy trzej starszacy musieli powołać komitet sądowniczy przed którym za tzw."niemoralność płciową" stanął ochrzczony dwudziestokilkuletni brat, który tak się akurat złożyło był pracodawcą całej trójki swoich sędziów.

winowajca mentalnie był już niemalże poza organizacją, więc nawet nie stwarzał pozorów tego że szanuje członków komitetu sądowniczego, ale na wszelkie sposoby okazywał lekceważenie dla ich stanowiska i lekceważenie dla norm współżycia spolecznego obowiązujących w organizacji

starszyzna stawała na uszach aby go nie wykluczyć, podpowiadała mu co zrobić aby można było zamieść sprawę pod dywan, a winowajca perfidnie bawił się ich kosztem i miał z tego niezłą bekę

tak czysto po ludzku, to ja rozumiem tych starszych, ludzie 50+, winowajca ich pracodawcą, bezrobocie 20 lat temu znacznie większe niż obecnie, oni ludzie niewykształceni i od lat zatrudnieni u jego ojca, a po śmierci ojca młodzian dziedziczy firmę po ojcu i wie, że jeśli zwolni tych starszaków to oni łatwo nowej pracy nie znajdą.

przykładowo, starsi najłagodniej jak umieją, tłumaczą młodzianowi, że rozumieją że on i ta pionierka z którą sobie pogrzeszył są młodzi i spragnieni miłości, ale w organizacji Bożej seks dozwolony jest tylko po ślubie. Pytają czy żałuje tego co się stało. Młodzian odpowiada że tak, żałuje, bardzo żałuje że wspólny wyjazd nad morze trwał tylko tydzień, bo on wolałby dwa tygodnie przyjemności zamiast jednego tygodnia.

przykładowo, starsi łagodnie pytają, czy młodzian ma wobec tej pionierki poważne plany i czy zamierza ją poślubić. Młodzian odpowiada pytaniem: "a co, w ciążę zaszła, że takie pytania zadajecie?!"

i w takiej atmosferze sobie rozmawiali przez kilka godzin.

jeden ze starszych nawiązuje do grzechu Dawida z Batszebą i do opowiastki którą Dawidowi opowiedział prorok Natan. Czytają coś o tej owieczce, jednej jedynej itd. Młodzian przerywa i mówi "a, rozumiem, chcecie się do mnie wprosić na pieczenie barana. Nie ma sprawy, zapraszam w sobotę o 14:00 tylko nie mówcie że nie macie czasu bo będzie mi przykro"...

starszy zboru mówi, że Dawid zrozumiał swój błąd, a nawet ułożył specjalny psalm, w którym wyznaje swoją winę. Młodzian odpowiada: "wybaczcie, ale ja naprawdę nie mam talentu muzycznego" itp.

niestety, ciąg dalszy dziś lub jutro, bo teraz muszę już iść spać
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Proctor w 06 Marzec, 2020, 10:21
wiele napisano o różnych wścibskich komitetach, pytaniach ile razy w którą dziurkę, itd.itp.
a ja chcę opisać najbardziej luzacki komitet o jakim kiedykolwiek słyszałem...x

opowiadano mi o przypadku, gdy trzej starszacy musieli powołać komitet sądowniczy przed którym za tzw."niemoralność płciową" stanął ochrzczony dwudziestokilkuletni brat, który tak się akurat złożyło był pracodawcą całej trójki swoich sędziów.

winowajca mentalnie był już niemalże poza organizacją, więc nawet nie stwarzał pozorów tego że szanuje członków komitetu sądowniczego, ale na wszelkie sposoby okazywał lekceważenie dla ich stanowiska i lekceważenie dla norm współżycia spolecznego obowiązujących w organizacji

starszyzna stawała na uszach aby go nie wykluczyć, podpowiadała mu co zrobić aby można było zamieść sprawę pod dywan, a winowajca perfidnie bawił się ich kosztem i miał z tego niezłą bekę

tak czysto po ludzku, to ja rozumiem tych starszych, ludzie 50+, winowajca ich pracodawcą, bezrobocie 20 lat temu znacznie większe niż obecnie, oni ludzie niewykształceni i od lat zatrudnieni u jego ojca, a po śmierci ojca młodzian dziedziczy firmę po ojcu i wie, że jeśli zwolni tych starszaków to oni łatwo nowej pracy nie znajdą.

przykładowo, starsi najłagodniej jak umieją, tłumaczą młodzianowi, że rozumieją że on i ta pionierka z którą sobie pogrzeszył są młodzi i spragnieni miłości, ale w organizacji Bożej seks dozwolony jest tylko po ślubie. Pytają czy żałuje tego co się stało. Młodzian odpowiada że tak, żałuje, bardzo żałuje że wspólny wyjazd nad morze trwał tylko tydzień, bo on wolałby dwa tygodnie przyjemności zamiast jednego tygodnia.

przykładowo, starsi łagodnie pytają, czy młodzian ma wobec tej pionierki poważne plany i czy zamierza ją poślubić. Młodzian odpowiada pytaniem: "a co, w ciążę zaszła, że takie pytania zadajecie?!"

i w takiej atmosferze sobie rozmawiali przez kilka godzin.

jeden ze starszych nawiązuje do grzechu Dawida z Batszebą i do opowiastki którą Dawidowi opowiedział prorok Natan. Czytają coś o tej owieczce, jednej jedynej itd. Młodzian przerywa i mówi "a, rozumiem, chcecie się do mnie wprosić na pieczenie barana. Nie ma sprawy, zapraszam w sobotę o 14:00 tylko nie mówcie że nie macie czasu bo będzie mi przykro"...

starszy zboru mówi, że Dawid zrozumiał swój błąd, a nawet ułożył specjalny psalm, w którym wyznaje swoją winę. Młodzian odpowiada: "wybaczcie, ale ja naprawdę nie mam talentu muzycznego" itp.

niestety, ciąg dalszy dziś lub jutro, bo teraz muszę już iść spać
Dobre. Dawaj dalej
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 06 Marzec, 2020, 13:25
niestety, ciąg dalszy dziś lub jutro, bo teraz muszę już iść spać
Dobre. Dawaj dalej
myślałem że uda mi się kupić pełne nagrania tego i innych komitetów, ale niestety...

To są historie sprzed 20 lat, więc z czasów gdy nie było jeszcze takiej techniki nagraniowej jak obecnie (pendrive, laptop, ipod, smartfon w każdym mieszkaniu);

tamte komitety były nagrywane raczej metodami które są (nazwijmy to w ten sposób) porównywalne ze sposobem nagrywania afery Rywina :) czyli stary magnetofon, ukryty gdzieś w pokoju, taśma określonej długości, jakość nagrania torturująca uszy słuchacza itd.

Ponadto mój informator ma opory przed udostępnieniem całości nagrań bo tam padają imiona nazwiska miejscowości nazwy zakładów pracy itd. Część tych osób jest jeszcze w organizacji, więc nie wszystko nadaje sie do upublicznienia (każdy chyba rozumie te zastrzeżenia)

wynegocjowałem jedynie tyle, że dostanę rękopis stanowiący ręcznie przepisane z taśmy te kawałki tekstu które nikomu aktualnie nie zaszkodzą; na razie dostałem 2 strony pisanej maczkiem kartki w kratkę formatu A4 i boki zrywam ze śmiechu gdy to czytam; całość orientacyjnie powinna zająć 20 stron pisanych maczkiem;

będę publikować na bieżąco to co otrzymam i w swojej ocenie uznam za na tyle niestandardowe, że warto aby umieścić to w internecie
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Gandalf Szary w 06 Marzec, 2020, 13:43
A więc Sebastianie do dzieła. Niech twe palce szybko śmigają po klawiaturze. ;)
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Emerem w 06 Marzec, 2020, 21:50
Przeczytałam pierwszą stronę, moi kochanie dalej mi się nie chciało.
I teraz moje pytanko, byli bracia starsi.
Mieliście tego ducha, który Wam mówił, że wykluczamy lub zostawiamy?
A jak mieliście, to po co te odwołania?
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Nikt w 06 Marzec, 2020, 22:40
Przeczytałam pierwszą stronę, moi kochanie dalej mi się nie chciało.
I teraz moje pytanko, byli bracia starsi.
Mieliście tego ducha, który Wam mówił, że wykluczamy lub zostawiamy?
A jak mieliście, to po co te odwołania?

Żadnego ducha nie było chyba ,że duch puszczy . A najgorsze, że większość z nich nawet nie wie jak mają określić skruche. :(
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Moyses w 06 Marzec, 2020, 22:57
Przeczytałam pierwszą stronę, moi kochanie dalej mi się nie chciało.
I teraz moje pytanko, byli bracia starsi.
Mieliście tego ducha, który Wam mówił, że wykluczamy lub zostawiamy?
A jak mieliście, to po co te odwołania?

Nie wiem czy rozumiesz pytanie, które postawiłeś.
Więc o duchu. "Kto ma uszy niech posłyszy, co Duch mówi do Kościołów" BT lub "Kto ma uszy, niechaj słucha, co Duch mówi do zborów" BW.
Oprócz nadajnika, trzeba mieć dobrze wyregulowany odbiornik, bo inaczej nic nie usłyszysz.
Dodatkowo musisz przyswoić definicję i cel komitetu odwoławczego. Odwołania robią sami wykluczani, a jacyś starsi muszą się stawić na czyjeś widzimisię.
Może lubisz filmy akcji, horrory, lub inne. My mieliśmy live rozrywkę sponsorowaną przez tych, którzy byli z drugiej strony. To oni robili nam interaktywne kino za free. Wyobraź sobie, że w wersji podstawowej, gdy facet nie puknie dziewczyny, to nie ma nad czym siadać. Nawet nie ma o czym poplotkować przy piwie. Nic się nie dzieje. Kompletna nuda.
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Apostasy w 07 Marzec, 2020, 00:22
Swego czasu miałem "przyjemność" przebywać w jednym z bardziej radykalnym zboże jaki prawdopodobnie istnieje... Co się tam wyprawiało to się nawet fizjologom w głowie nie śniło jak mawiał Ferdynand Kiepski... Było sobie młode małżeństwo Ona pionierka zawsze zapatrzona w męża itp... On szczerze powiedziawszy traktował ją jak szmate... Ale jak to mawiają karma powraca, w rodzinie  pojawił się przyjaciel ów dycydenta, zawsze razem, najlepsi kumpe... W sumie nie wiem jak to sie rozegrało ale nie trudno się domyślić ze kobitka i chłopaczyna razem się jakoś w sobie zakochali... Seksu nie było, ktoś ich nakrył jak tonęli w swych objęciach gdzieś w lokalnym parku.. No się zaczęło.. Nagle ów dycydent się obudził że żona mu.... Najpierw separacja... W międzyczasie lokalny zbór zrobił jej że tak powiem jesień z dupy średniowiecza... Oczywiście komitecik jednemu i drugiemu. Nałożone ograniczenia, jeśli by dana parka chciała być kiedykolwiek razem to mogą sobie odrazu pomachać na do widzenia zborowi. Mąż w końcu zdecydował ze jednak nie che już z nią być i najlepiej żeby się ona przeniosła do innego zboru , a zakaz nadal funkcjonuje. Pokornie dziewczyna posuchala starszych i się przeniosła do zboru obok gdzie przebywali teściowie owej dziewczyny. No i od nowa cały ten syf emocjonalny.... Co ciekawsze ów skrzywdzony chłopina za parę miesięcy sobie inną żonkę znalazł ale... Nie wiem czy znacie komitet za parę całusów i troszkę czułości...
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 07 Marzec, 2020, 01:28
Nie wiem czy znacie komitet za parę całusów i troszkę czułości...
zbór reaguje jeszcze przed grzechem, czyli dba o czystość małżeńskiego łoża, a więc cherubini biją w niebiosach brawo :)
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Gandalf Szary w 07 Marzec, 2020, 08:55
Sebastianie czekamy, życie stygnie na forum!!!!!
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 07 Marzec, 2020, 13:24
z rękopisu na początek mały ale mocno niestandardowy smaczek...

komitet sądowniczy NIE za "uczestniczenie" w praktykach religijnych Babilonu Wielkiego, ale za (uwaga) krytykowanie tychże praktyk...

podczas owego sobotniego pieczenia barana wszyscy spożyli co nieco alkoholu i śpiewali sobie przy tymże alkoholu różne przyśpiewki; w pieczeniu barana uczestniczyli nie tylko członkowie zboru ale także ich rodziny, w tym także osoby regularnie chodzące do kościoła katolickiego

sługa pomocniczy mając nieco w czubie i polewając wino do kieliszków zaintonował prześmiewczą przeróbkę pieśni kościelnej, cyt. "siarą ukorzyć trzeba zmysły i rozum swój"

gwarowe określenie "siara" dot. wina robionego na siarce (w innych częściach Polski nazywanego bełtem lub jabolem)

do owego śpiewu przyłączył się drugi sługa pomocniczy i obydwaj mieli za to komitet ("wywołanie publicznego zgorszenia") i obydwaj utracili przywileje
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 07 Marzec, 2020, 15:42
myślę że zaciekawi was opis miejsca w którym odbywały się posiedzenia teokratycznego sądu

jak na "czasy i technologię z czasów afery Rywina" nagrywanie szło zupełnie sprawnie i to mimo tego, że nadzorca przewodniczący (tak to sie chyba wtedy nazywało), w którego domu odbywały się posiedzenia komitetu, miał wręcz pierd** na pkt tajemnicy i poufności zeznań.

wszystko zostało przemyślane i zabezpieczone, ale nagrania mimo tych zabezpieczeń odbywały się w sposób bliski technicznej doskonałości, która była dostępna w tamtej epoce.

Gorliwość sądownicza miejscowej starszyzny była na tyle ponadprzeciętna, że (mimo że to trudne do uwierzenia) sąd teokratyczny obradował praktycznie w każdą sobotę (z wyjątkiem tychże sobót które cały zbór spędzał na kongresach) od 3h do czasami 9h.

Posiedzenia komitetu w pokoju na poddaszu w którym oprócz stołu i krzeseł znajduje się (co okazuje sie ważne z pkt widzenia możliwości nagrywania obrad) szafka z ubraniami.

Sam pokój znajdował sie na poddaszu i zanim ktokolwiek tam wszedł musiał wejść na poddasze skrzypiącymi drewnianymi schodami, więc nie ma opcji aby ktoś stał pod drzwiami i podsłuchiwał.

Nawet podawanie kawy i herbaty jest unormowane przez procedurę bezpieczeństwa.

Co kilkadziesiąt minut osoba będąca członkiem najbliższej rodziny owego nadzorcy najpierw sygnalizuje chęć wejścia za pomocą dzwonka (musi wcisnąć guzik który znajduje się piętro niżej), potem kilkanaście sekund wspina się po schodach, a następnie wchodzi do pokoju (np. aby podać gościom kawę i herbatę).

Czas od naciśnięcia dzwonka do wejścia był wystarczający aby zebrani zamilkli, dzięki czemu osoba podająca kawę i herbatę nic poufnego nie usłyszy.

osoba przynosząca kawę i herbatę używała włożoną do ucha powszechnie używaną w tamtych czasach i widoczną dla gości słuchawkę od telefonu komórkowego i gadała sobie coś do tej słuchawki, co chwilę przerywając rozmowę i pytając "wujków" komu zrobić kawę, a komu herbatę, ile posłodzić itd.itp.

nikogo nie dziwiło że osoba przynosząca osoba kawę i herbatę w jednej ręce niesie tacę ze szklankami napełnionymi kawą i herbatą, a w drugiej ręce inną tacę, na której stoi jakieś tekturowe pudełko i jakieś ubrania (skarpetki, majtki, sweterek) i coś tam wkłada do szafki albo z niej wyjmuje.

Wszystko wyglądało naturalnie, bo po otwarciu szafki widać że tam są ubrania domowników, coś tam jest wkładane, coś wyjmowane, a po włożeniu lub wyjęciu szafka zamykana jest na kluczyk.

Nikogo nie dziwiło wkładanie i wyjmowanie ubrań, gdyż z prowadzonych "rozmów ze słuchawką" wynikało że dzieci proszą o skarpetki, o sweterek, o koszulkę, która "akurat" znajduje się w tamtej szafce.

nikt nigdy nie zainteresował sie tekturowym pudełkiem które stało na drugiej tacy (tej z ubraniami) i nikt nigdy nie domyślił się, że w środku pudełka znajdował się cichuteńko działający mały magnetofon;

nikt nigdy nie zauważył że "wchodząc aby zapytać co kto pije" osoba zadająca pytanie zabierała także pudełko z magnetofonem (na którym akurat kończyła się długość taśmy), a przynosząc zamówioną kawę i herbatę przynosi także pudełko w którym znajdował się magnetofon z wymienioną taśmą. Samo wymienianie taśm odbywało się w innym pomieszczeniu, zawsze po zamknięciu go na klucz, więc nigdy nie zostało przez nikogo zauważone.

ironia losu polega na tym, że nawet "konieczność dzwonienia zanim się wejdzie" (której celem była poufność wynikająca z tego że obradujący zdążą zamilknąć) także służyła kompletności nagrań, bo (dzieki dzwonieniu a potem czekaniu na kolejny dzwonek z przyniesioną kawą) obradujący (nie zdając sobie z tego sprawy) przerywali obrady na czas wymieniania taśmy w magnetofonie.

ironia losu jest tym większa, że ów nadzorca przewodniczący miał takiego pierd** na pkt poufności, że kupił sobie urządzenie które nazywał "odpluskwiaczem" i którym badał salę sądową przed każdym posiedzeniem sądu (a które po badaniu wyłączał zgodnie z przykazaniem "nie będziesz pożerał prądu nadaremno").

Badanie antypodsłuchowe było zawsze dokonywane PRZED wniesieniem sprzętu nagrywającego i dlatego nigdy niczego nie wykazało, z czego ów nadzorca był niesamowicie dumny.

może to trudne do uwierzenia, ale używając "odpluskwiacza" ów nadzorca nigdy nie pomyślał o tym, aby tę konkretną szafkę z ubraniami przenieść w inne miejsce. Szafka była w jego oczach "niewinna" gdyż odpluskwiacz nigdy niczego nie sygnalizował (a jak miał sygnalizowac, skoro był używany wtedy gdy magnetofonu w pomieszczeniu JESZCZE nie było).

w ten sposób wielokrotnie nagrywano obrady sądu którego przewodniczący miał pierd** na pkt tego aby w sposób bliski doskonałości zapobiegać nagraniom.
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Nemo w 07 Marzec, 2020, 19:03
Nie bylem nigdy starszym, ani sługą pomocniczym. Cała moja kariera zborowa zakończyła się na byciu lektorem i podawaczem mikrofonu.  ;D Także nigdy w komitecie nie brałem udziału, no oprócz tego w którym podziękowano mi za współpracę.  ;D
Ale z racji mojej profesji wykonywałem starszym usługi. Jeden z nich, no powiedzmy że za kołnierz nie wylewał i czasami przyjeżdżał z kierowcą, albo przyjechało po niego dwóch i jeden odstawiał go z jego autem do domu.
Kiedy ten popił "wody rozmownej" ;) rozwiązywał mu się język i opowiadał mi co na komitetach było, kto, co, za co.
Opowiedział mi kiedyś że będzie brał udział w komitecie. Sprawa dotyczyła młodego małżeństwa, które nie zostało "skonsumowane", pomimo że małżonkowie powiedzieli sobie "tak" już ponad miesiąc wcześniej.
Z jego opowieści wynikało, że ona, wychowywana przez matkę i babkę, które całe życie obrzydzały jej seks, a dyskomfort "pierwszego razu" wywyższyły do bólu który jest wręcz niewyobrażalny.
No i dziewczę spanikowało.
Małżonek widząc że sam nic nie wskóra, zakapował małżonkę do starszych.  ;D
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Emerem w 07 Marzec, 2020, 19:17
Nie wiem czy rozumiesz pytanie, które postawiłeś.
Więc o duchu. "Kto ma uszy niech posłyszy, co Duch mówi do Kościołów" BT lub "Kto ma uszy, niechaj słucha, co Duch mówi do zborów" BW.
Oprócz nadajnika, trzeba mieć dobrze wyregulowany odbiornik, bo inaczej nic nie usłyszysz.
Dodatkowo musisz przyswoić definicję i cel komitetu odwoławczego. Odwołania robią sami wykluczani, a jacyś starsi muszą się stawić na czyjeś widzimisię.
Może lubisz filmy akcji, horrory, lub inne. My mieliśmy live rozrywkę sponsorowaną przez tych, którzy byli z drugiej strony. To oni robili nam interaktywne kino za free. Wyobraź sobie, że w wersji podstawowej, gdy facet nie puknie dziewczyny, to nie ma nad czym siadać. Nawet nie ma o czym poplotkować przy piwie. Nic się nie dzieje. Kompletna nuda.
Ależ dokładnie rozumiem.
I chciałabym, żebyś zrozumiał o co mi chodziło.
Kiedy byłam wykluczana 90 roku za niemoralność, dokładnie wypytywano mnie o szczegóły. Uważasz, że młoda kobieta chce opowiadać starszym facetom ze szczegółami co zrobiła, by dostarczyć im rozrywki?!
Wtedy wykluczało się na pniu, nie było " miłosierdzia" i tłumaczenia, że młodość i nie zapanowało się nad pożądaniem.
Nie pamiętam czy ktoś mi mówił wtedy o odwołaniu, być może nie było.
Ale wmówiono mi, że do starszych przemawia duch Boży, który mówi im czy ktoś ma skruchę czy nie.
Mój obecny mąż był wieloletnim starszym, tez brał udział w komitetach. Do tej pory mówi, że czuł się z tym źle i żadnego ducha nie czuł, że to jest szafowanie słowami. Tak jak w modlitwie dziękowano Bogu za piękną pogodę na kongresie ( na stadionach ) bo sie o nas troszczy. A jak padało to już Bóg się nie troszczył?
A jeżeli jest duch, który mówi starszym czy wykluczyć czy nie, to po co odwołanie?
To nie wykluczany je wymyślił tylko starsi!!
Brali pod uwagę, że mogą się pomylić??
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Moyses w 08 Marzec, 2020, 14:40
Ależ dokładnie rozumiem.
I chciałabym, żebyś zrozumiał o co mi chodziło.
Kiedy byłam wykluczana 90 roku za niemoralność, dokładnie wypytywano mnie o szczegóły. Uważasz, że młoda kobieta chce opowiadać starszym facetom ze szczegółami co zrobiła, by dostarczyć im rozrywki?!
Wtedy wykluczało się na pniu, nie było " miłosierdzia" i tłumaczenia, że młodość i nie zapanowało się nad pożądaniem.
Nie pamiętam czy ktoś mi mówił wtedy o odwołaniu, być może nie było.
Ale wmówiono mi, że do starszych przemawia duch Boży, który mówi im czy ktoś ma skruchę czy nie.
Mój obecny mąż był wieloletnim starszym, tez brał udział w komitetach. Do tej pory mówi, że czuł się z tym źle i żadnego ducha nie czuł, że to jest szafowanie słowami. Tak jak w modlitwie dziękowano Bogu za piękną pogodę na kongresie ( na stadionach ) bo sie o nas troszczy. A jak padało to już Bóg się nie troszczył?
A jeżeli jest duch, który mówi starszym czy wykluczyć czy nie, to po co odwołanie?
To nie wykluczany je wymyślił tylko starsi!!
Brali pod uwagę, że mogą się pomylić??

Widzę, że inaczej nie będzie jak zdanie w zdanie, ad w ad, ale bez żadnych Ad.
Jak byłaś wykluczona za niemoralność, to raczej nie za niewinność. Według prawideł tej firmy należało się. Nie wiem o co Cię wypytywano dokładnie. Trzeba uściślić przynajmniej dwie sprawy. Jak długo - czyli jednorazowy incydent lub długa fala. Spaliśmy ze sobą - czyli co; grzeszyliście czy wam się śniło, że grzeszycie? Młoda kobieta wie co zrobić, ale już opowiedzieć nie umie??? Hmmm... słabe. Dla rozrywki starszy facetów??? Mnie to nie rozerwało. Wolałbym już pornusy oglądać. Nawet tego nie robię. Nie lubię plastyku.
Na pniu wykluczają idioci. Miłosierdzie jest znane już od czasów starożytnych.
Może mówili o odwołaniu, tylko nie słuchałaś. Bardzo częsty przypadek.
Starsi mają ocenić skruchę, i żaden duch im tego nie mówi. Gdyby mówił, to nie musieli by oceniać.
Twój mąż jak czegoś nie czuł, to zapytaj po co tam się pchał. Nie lubię festiwali disco polo, więc w nich nie uczestniczę.   
Odwołanie już prawie zdefiniowałem. Nie dotarło. Bariera wiedzy. Wykluczeni chcieli mieć odwołanie, to im dali.
Długoletni mąż starszy powinien Tobie to wytłumaczyć.
Idź do sądu w swoim Państwie, i powiedz, że może się pomylić.
Nemo: Edycja.
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Nemo w 09 Marzec, 2020, 21:08
Całą niepotrzebną pyskówkę usunąłem. Proszę trzymać się tematu wątku. Z góry dziękuję. 
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Moyses w 09 Marzec, 2020, 21:09
Komitet przyłączeniowy. Jeśli ktoś chce zbiera się 3 hydraulików. Zgodnie z prawdą, żaden nie jest od kręcenia rurek, a jeden zawód pokrewny - elektryk.
Polska A, a Polska B, to są kilometry. By się nie denerwować, zostawiamy procedury miedzy elektrykami a hydraulikami.
Ważny jest członek, który znów się chce przyłączyć. Były starszak. Z jakimiś świadkowymi korzeniami - czyli jest przynajmniej 2, może nawet 3 pokoleniem ŚJ.
Podczas całego słuchania mówi (sam z siebie), że mieszka z jakąś dziewczyną. Inaczej mówiąc jadą na 'kartę rowerową'.
Mógł nic nie mówić. Z kim mieszka, sypia, i inne takie - nikt nie sprawdzi. Z drugiej strony, po co składa papier o przyłączenie, skoro ma taką nieunormowaną sytuację? Zapytałem czy się dobrze czuje emocjonalnie. Tylko delikatnie, przez minimalny szacunek do jego ojca. Gdybym miał robić ranking zjebów, to ten chłopaczyna na pierwszą dyszkę by się może załapał. Ktoś mi doniósł, że jednak w innym zborze go przyłączyli.
Jeśli ktoś złoży u ŚJ papier z prośbą o przyłączenie, i w swym sercu wyzna miłość do Szatana, to wygrywa rozdanie, pod warunkiem, że chęć powrotu do przenajświętszej będzie szczera; niespowodowana uszczerbkiem na zdrowiu psychicznym.
Teraz wytłumacz byłemu starszemu, że ma niedotlenienie.  ::)
Podobno, ktoś, kiedyś, żył pod jego panowaniem w pewnym zborze. Cóż, niektórzy urodzili się w KRLD, i nie mieli na to wpływu.
O tyle dobrze (dla pozostałych), że trochę pocudzołożył, więc funkcji mu nie dadzą za prędko, jeśli w ogóle dadzą.
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 09 Marzec, 2020, 22:39
autentyczna sytuacja bliska postawieniu Sebastiana przed komitetem

rok 1991, byłem wtedy młodym 19 letnim pionierem; po odbywającym się w mieszkaniu prywatnym zebraniu książki zostałem na herbatę i słuchałem jak jedna osoba opowiada coś krytykując osobę nieobecną i czepiając sie życia osobistego tejże nieobecnej osoby

w pewnym momencie wypaliłem: "jestem ciekawy co być siostro X powiedziała gdybyś się dowiedziała że ja Sebastian od roku mieszkam w jednym mieszkaniu z kobietą która nie jest moją żoną i śpimy w tym samym pokoju"

zagadnięta w ten sposób siostra poczerwieniała na twarzy i spytała: "pytasz teoretycznie czy naprawdę mieszkasz z kobietą która nie jest twoją żoną?"

odpowiadam: "naprawdę, taka sytuacja ma miejsce od około roku"

zszokowana wyksztusiła z siebie, że musi poinformować starszych bo to kwalifikuje sie na komitet sądowniczy który napewno skończy się wykluczeniem

a ja wtedy pytam ją i pozostałych osób siedzących przy stole: "wiecie kim jest ta kobieta?"
nikt nie wie, więc odpowiadam: "to moja 85-letnia babcia, którą ja się opiekuję"

wszystkie osoby przy stole (oprócz tej co chciała mnie zgłaszać do starszych) ksztuszą się ze śmiechu herbatą i ciastkami, a ona robi minę, z której wynika że ona absolutnie nie pojmuje dlaczego wszyscy się śmieją ...
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Gandalf Szary w 10 Marzec, 2020, 07:10
autentyczna sytuacja bliska postawieniu Sebastiana przed komitetem

rok 1991, byłem wtedy młodym 19 letnim pionierem; po odbywającym się w mieszkaniu prywatnym zebraniu książki zostałem na herbatę i słuchałem jak jedna osoba opowiada coś krytykując osobę nieobecną i czepiając sie życia osobistego tejże nieobecnej osoby

w pewnym momencie wypaliłem: "jestem ciekawy co być siostro X powiedziała gdybyś się dowiedziała że ja Sebastian od roku mieszkam w jednym mieszkaniu z kobietą która nie jest moją żoną i śpimy w tym samym pokoju"

zagadnięta w ten sposób siostra poczerwieniała na twarzy i spytała: "pytasz teoretycznie czy naprawdę mieszkasz z kobietą która nie jest twoją żoną?"

odpowiadam: "naprawdę, taka sytuacja ma miejsce od około roku"

zszokowana wyksztusiła z siebie, że musi poinformować starszych bo to kwalifikuje sie na komitet sądowniczy który napewno skończy się wykluczeniem

a ja wtedy pytam ją i pozostałych osób siedzących przy stole: "wiecie kim jest ta kobieta?"
nikt nie wie, więc odpowiadam: "to moja 85-letnia babcia, którą ja się opiekuję"

wszystkie osoby przy stole (oprócz tej co chciała mnie zgłaszać do starszych) ksztuszą się ze śmiechu herbatą i ciastkami, a ona robi minę, z której wynika że ona absolutnie nie pojmuje dlaczego wszyscy się śmieją ...
[/b][/size]

Dobre!!
To pokazuje jaka perspektywa jest w organizacji, zawsze są domysły i posądzenia o złą wolę lub o złe postępowanie. Bo na pewno musiało coś się wydarzyć, a jak się nie wydarzyło, to ta sytuacja mogła spowodować, że mogło się wydarzyć. W tym miejscu przypomniała mi się taka opowiastka tatusia duchowego z czasów, gdy studiowałem z nim czerwoną książeczkę. Otóż opowiadał mi jak to do starszych donieśli, że na mieście jeden z braci nazwijmy go X obściskiwał się z kobietą na ulicy. Oczywiście osoby widzące całą sytuację zaraz poleciały do starszych poinformować ich o całym zajściu, a brat kawalerem jest, więc jak to tak? Starsi niewiele myśląc biorą brata X na rozmowę i wypytują, co, kto to, dlaczego, czy poważne zamiary. A on spokojnie wyjaśnia, że to jego siostra, która nie jest w prawdzie i go przejazdem odwiedziła. Czułości na ulicy były powitaniem siostry, której dawno nie widział. Infantylne to, aby dorosły człowiek z takich głupot się musiał tłumaczyć.
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Moyses w 10 Marzec, 2020, 11:32
Z perspektywy odwoławczego.
Zmieniają się NO. Odchodzący mówi, że on tam nie jest, i żeby załatwiać sprawę z nowym. Nowy mówi, że jeszcze nie jest, nikogo nie zna, więc musimy sami się zorganizować. Kilka telefonów. Później dograć jak się 6 facetów ma spotkać, a za chwile wejdzie siódmy wykluczony.

Siedzimy w 6 osób. Najpierw papiery. Dodam, że s-77 przed aktualizacją. Ładny, estetyczny, na kopie zrobiony. No i jeden mówi, że nie ma uzasadnienia biblijnego. Ohhh! Nie ma większych problemów. Uzasadnienie jest rozpisane dość obszernie. Nie ma w nawiasach wersetu biblijnego. Co gorsze, ten werset zawiera w sobie różne występki, więc nie wiadomo co miałby uzasadniać. Poza tym, każdy świadek zna wersety na wszelkiego rodzaju występki. Tym bardziej w BO też mają taką wiedzę. Ale nie ma i jest problem. Se dobrałem ekipe.. >:(
Wyciągam długopis, podaje, i mówię: dopisz. Pauza. Wziąłem druk i sam dopisałem. Jeśli komuś ma to pomóc, to czemu nie? Na Warszawskiej tego druku nie ma. Tam poszedł inny. Nie muszą wertować papierów. Zresztą nie ma mojego podpisu, tylko 3 pierwszej instancji.

Słuchanie bajki. Trochę dziwna sytuacja. Problem się ciągnął, więc musieli coś zrobić. W między czasie zmieniły się okoliczności. Dodatkowo facet się sam przyznawał. Nie na zasadzie bicia się w pierś ze skruchą, tylko opowiadał jak było. Jakby film opowiadał. Gdyby tego nie opowiadał, by nie było podstaw. Nie ma się czego przyczepić. Procedury zachowane. On opowiada dalej to samo. Złapać można się było tylko krzesła. Cóż zrobić? Do dziś nie wiem, po co go wykluczali. Przecież On chciał być świadkiem. To trzeba mu było pomóc w byciu, a nie wywalać. Może gdyby go ktoś po ojcowsku pasem zdzielił, to by pomogło. Jeszcze trzeba było tłumaczyć cel komitetu odwoławczego. Chociaż to jest standard. Myślał, że jak odwoławczy, to mu wyrok odwołają.
Na koniec wytłumaczyłem, że jak chce być ŚJ, to niech szybko składa prośbę o przyłączenie. Ale nie po tygodniu lub dwóch, bo nic to nie da.
Pojechałem kiedyś do wielkiego miasta. Przypadkowo się spotkaliśmy. Już był przyłączony. Zapytałem jak sobie życie układa. Rozmawialiśmy normalnie - jak człowiek z człowiekiem. Nie czułem antypatii z jego strony. Gdybym mógł znać go wcześniej, to pewnie bym podpowiedział, jak to rozegrać. Może mu wykluczenie było potrzebne? Może coś zrozumiał? Może w chwili obecnej nie jest już ŚJ? Nawet nie mam kogo zapytać.
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 10 Marzec, 2020, 14:15
Otóż opowiadał mi jak to do starszych donieśli, że na mieście jeden z braci nazwijmy go X obściskiwał się z kobietą na ulicy. Oczywiście osoby widzące całą sytuację zaraz poleciały do starszych poinformować ich o całym zajściu, a brat kawalerem jest, więc jak to tak? Starsi niewiele myśląc biorą brata X na rozmowę i wypytują, co, kto to, dlaczego, czy poważne zamiary. A on spokojnie wyjaśnia, że to jego siostra, która nie jest w prawdzie i go przejazdem odwiedziła. Czułości na ulicy były powitaniem siostry, której dawno nie widział.
no tak, nawet normalne powitanie w obrębie rodzeństwa może być przedmiotem donosu. Co więcej, taki donos nie jest jakimś wyjątkiem nad wyjątkami ale w wielu zborach jest po prostu standardem.
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Moyses w 12 Marzec, 2020, 23:03
Kolejna chwila wspomnień. Trochę dziwna. On był na przywileju SP lub już S. Teraz jest (chyba jeszcze S). Żona mu się przyznała do zdrady. Przyszli obydwoje. Nas też jest dwóch. Człowiek myśli, że coś się stało, ale nie że aż tyle! Komitet sądowniczy odbyć się musi. Wtedy zapytaliśmy się gościa, czy będzie na komitecie jako mąż i głowa rodziny. Ma do tego prawo, ale nie ma przymusu. Był.
Rozmowa standardowa. Ona mówi o romansie. Zasadnicze pytania: miłość platoniczna, zdrada emocjonalna, czy ocieranie się dwóch ciał. To ostatnie. Jak długo? Może miesiąc lub dwa, ale wielokrotnie. Wiadomo, że człowiek o minimalnym poziomie inteligencji nie będzie pytał gdzie, i czym, i w co. Podczas przesłuchania ona mówiła, że to wina jej męża, bo niby oschły. U nas w domu winę zwalało się na psa, bo on nie umiał się wytłumaczyć. Napomnienie bez ogłoszenia. Nawet ludzie się w okolicy nie domyślali.

To co jest ciekawsze będzie teraz. Nie znam odpowiedzi na te pytania. Może wystąpiło wszystko na raz.
Czy facet był masochistą? Raz to od żony usłyszał. Potem przy innych 3 facetach słyszał to samo.
Może tam siedział, by 3 hydraulików nie zrobiło jego zonie badań ginekologicznych podczas przesłuchania? W sumie, ja nie widzę różnicy gdy inny obcy już żonę 'zbadał' nader osobistym instrumentem.
A może chciał żonie pomóc przebyć najcięższą traumę jaka jest wynikiem sądu kapturowego? Do tej pory nie zaobserwowałem większych problemów nękających ludzkość.

Minęło parę lat. Można liczyć na plotkarzy zborowych, w spódnicach. Nie wiem jak się dziewczyna dowiedziała o tym incydencie, ale uprzejmie donosi, że sprawa się powtórzyła. Tym razem romansik jest ze ŚJ, mężem własnej koleżanki. Przynajmniej grzeszą 'w panu'. Postęp duchowy nastąpił. Nie wiem jak i czy zostało to załatwione. Pewnie się kiedyś dowiem. Najciekawsze, ze są to bardzo uduchowione osoby. Kochają Boga, Biblię, Ciało Kierownicze, TV org, głoszenie dobrej nowiny, zebrania, braci i siostry, i inne takie podobne...
Człowiek jest tylko człowiekiem i musi nagrzeszyć. Inaczej by nie umierał >:D
Teraz kurde siedź na takim komitecie! Znasz ludzi, a tam takie 'kwiatki' wychodzą.
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Gandalf Szary w 13 Marzec, 2020, 06:59
No to trochę po plotkuję. Wiem to nieoficjalnie od kilku osób.
On wysoko postawiony wieloletni starszy wzór we wszystkich zborach. Ona przy jego boku. On pracuje fizycznie, a Ona wyjazdy dla kuracjuszy. No i się stało. Po jej powrocie cichy komitecik z jakimiś ograniczeniami. On wybaczył jej i zachował wieloletni przywilej. 
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Moyses w 27 Marzec, 2020, 19:02
Nie rozumiem. taki fajny temat, a nikt nie pisze. Gdzie indziej piszą o ostracyzmie, sądach kapturowych, etc. A w temacie komitetów nic?!

Będzie komitet z innej strony. Najpierw charakterystyka winnej. Młoda wdowa. Wolna, więc mogła sobie układać życie. Pech chciał, że o chwilowe zapotrzebowanie intymne zatroszczył się kolega z pracy. Gdyby się nie przyznała, nikt by nie wiedział.

Teraz sedno. Niedziela rano. Zebrania są rotacyjne - czyli jedni rano, inni pod wieczór. Na początek przychodzą starsze babcie, które nie śpią, a lubią robić publiczną licytację w temacie, która jest chorsza od najchorszej. Jest Moyses. I jest kartka z drukarki A4 zapisana zielonym długopisem. Raczej dużo podpowiedziałem.
Na kartce jest wszystko. To jest forma brudnopisu po komitecie, a przed sporządzeniem notatki właściwej zalepianej w koperty. Kartka sobie lata w sali. Na niej są dane personalne, wykroczenie, przyznanie, z kim, ile razy, skład komitetu, ograniczenia, data. W tym miejscu postawie retoryczne pytanie: czy ktoś by chciał, aby kartka o nim tak fruwała? Znam dziewczynę. Przez wzgląd na jej męża mam do niej szacunek. Nie ominęła ją tragedia życiowa. teraz mnie nie ominęła kartka z jej grzechami. Mógł ją przeczytać każdy.

Teraz charakterystyka ich. Trzech biznesmenów. Dwóch od kołyski u ŚJ. Jeden po KU wraz z wysoce wykształcona rodziną. Dwóch jest ojcami. Trzeci ma ładną żonę - w znaczeniu fizycznym. Jeden nic nie potrafi. Drugi wszystko spartoli. W tym zestawieniu człowiek oczekuje profesjonalizmu. Jednemu można wybaczyć pomyłkę, niedopatrzenie, błąd. Jest ich trzech. Jeden się myli, to dwóch pilnuje. A tutaj dali d... wszyscy.
Było jakieś spotkanie. Może przed zgromadzeniem, albo inne takie. Dałem im tę kartkę w komplecie trzech osób. Nie komentowałem. Nie muszę chyba komentować teraz jaką braterska miłością do mnie pałają. Koniec końców, to Moyses był gorszy od tej grzesznicy ;)

Jeśli ktoś miał właśnie tak, to uprzedzam, że się to zdarza. Jednak upraszam nie wywoływać na mnie nacisków w celu przepraszania za wszystkich hydraulików. Za nich świeciłem oczami nie jeden raz. Nie ja jeden świeciłem.     
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Gandalf Szary w 27 Marzec, 2020, 19:33
Ooo to wiadomość z mojego zboru z ostatniej chwili. On syn starszego. Będąc młody zadurzył się o ok 8 lat młodszej od siebie. Ona go nie chciała, ale ojciec młodego naciskał na nią. Teksty w stylu jak to przyjęła kwiaty, a teraz nie chce, a On pojechał zagrawanicę zarobić na ślub i pierścionek. Oprócz takich, jeszcze inne epitety latały po całej sali, typu to kokietka, tak się nie godzi i nie przystoi ochrzczonemu ŚJ. Jakże tak obiecała, kokietowała, a teraz nie chce. Pod naciskiem wieloletniego starszego, ojca kandydata na przyszłego męża oraz pod ogromną presją właściwie całej jego rodziny, obrabiania dupy po zborze wyszła za niego za mąż.
Kilka dziesięcioleci później czyli co się stało w 2020 r.
Otóż gruchnęło, że starszy zboru i mąż jednej żony, pionierki stałej, której nigdy przy jego boku nie było ostro zabawiał się w damskiego boksera. Widocznie bycie świadkiem Jehowy przeszkodziło mu w karierze zawodnika MMA. Ale jego koledzy po fachu nie mieli tyle wyrozumiałości dla jego umiejętności i wiedzieli co zrobić. Jak wieść niesie dostał propozycję nie do odrzucenia. Jaką to już Moyses pisał. Dlaczego go nie wykluczyli? Bo kolega, bo były starszy, bo co? Teraz ponoć bardzo się stara. Ale to nie wszystko tydzień później po informacji o zakończonych przez starszych sparingach bokserskich w domu, wykluczyli jego sparing partnerkę. Nie wiem za co i nie mogę się tego dowiedzieć. Ale myślę, że znudziło się jej być workiem do treningów. 
W tym miejscu wszystkiego dobrego Ci życzę ,,W......o H.....k" (imię i nazwisko panieńskie). Powinnaś już dawno to zrobić czyli kopnąć go w cztery litery i zacząć żyć swoim życiem. Jeżeli to czytasz wiesz kto to pisze ;)
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Moyses w 28 Marzec, 2020, 20:56
Będzie teraz przemoc domowa w postaci wszczynania awantur przez nią. Bezdzietne małżeństwo dorosłych ludzi. razem pili, a ona rzucała się do niego z łapami. Wiadomo, awantura gotowa. Za to co sąsiedzi mówili niejeden z nas przepraszał. Raz zostali wykluczeni - pijaństwo i awantury. On nie wrócił nigdy. Ona wróciła, czyli musiała przetrzeźwieć. Tylko problem też wrócił. Pretekstem do okładania męża było to, że on już nie jest świadkiem. Według wiedzy weteranów, miała tak zawsze - z tą agresją. Do tego wszystkiego były jeszcze groźby wobec innych członków zboru. Plotkowanie z oszczerstwami, oraz próby skłócenia wszystkich ze wszystkimi. Komitet jeden (tzn kolejny); jeszcze jeden; i ostatni wykluczeniowy. Już nie było zmiłowania.

Ludzie dalej nie odetchnęli. Plotkarskie zapędy trwały nadal. Jak popiła (wcale nie dużo) to potrafiła chodzić po ludziach ze zboru. Niektórych spotykała na ulicy. Niektórzy z nią rozmawiali, bo może chcieli pomóc. Był stalking. Do tego stopnia, że dostaje telefon od kogoś o śmierci kogoś innego, gdzie 15 minut wcześniej rozmawiałem z nieboszczykiem. Sam robiłem kiedyś ten patent, więc oddzwaniam. Facet zdziwiony, że właśnie dowiedział się o swojej śmierci, i o tym, że niektórzy zbierają na kwiaty.
Gdyby wypiąć z tego alkohol i awantury, to pewnie byłby komitet za oszczerstwa, plotkowanie; szerzenie podziałów.
Sam usłyszałem, że jestem z mafii i na dodatek jestem szef szefów i boss bossów. Po prawdzie mówiąc, nawet nie byłem przewodniczącym tego komitetu ani głównym ordynatorem zborowym. To był najszybszy awans w moim życiu :D Zostałem panem prezesem bez składania składek.

Najgorsze jest to, że takie egzemplarze zdarzają się wszędzie. W każdej społeczności. W zborze, w parafii, w klasie, w piaskownicy, w firmie. Nic innego nie robią, poza obrabianiem innym przysłowiowego tyłka. Co z takimi zrobić? Nie dość, że jestem najgorszy, bo wykluczyłem, to jeszcze zachęcałem do powrotu. Z tego co wiem, do dziś bez zmian.
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Gandalf Szary w 28 Marzec, 2020, 21:12
Będzie teraz przemoc domowa w postaci wszczynania awantur przez nią. Bezdzietne małżeństwo dorosłych ludzi. razem pili, a ona rzucała się do niego z łapami. Wiadomo, awantura gotowa. Za to co sąsiedzi mówili niejeden z nas przepraszał. Raz zostali wykluczeni - pijaństwo i awantury. On nie wrócił nigdy. Ona wróciła, czyli musiała przetrzeźwieć. Tylko problem też wrócił. Pretekstem do okładania męża było to, że on już nie jest świadkiem. Według wiedzy weteranów, miała tak zawsze - z tą agresją. Do tego wszystkiego były jeszcze groźby wobec innych członków zboru. Plotkowanie z oszczerstwami, oraz próby skłócenia wszystkich ze wszystkimi. Komitet jeden (tzn kolejny); jeszcze jeden; i ostatni wykluczeniowy. Już nie było zmiłowania.

Ludzie dalej nie odetchnęli. Plotkarskie zapędy trwały nadal. Jak popiła (wcale nie dużo) to potrafiła chodzić po ludziach ze zboru. Niektórych spotykała na ulicy. Niektórzy z nią rozmawiali, bo może chcieli pomóc. Był stalking. Do tego stopnia, że dostaje telefon od kogoś o śmierci kogoś innego, gdzie 15 minut wcześniej rozmawiałem z nieboszczykiem. Sam robiłem kiedyś ten patent, więc oddzwaniam. Facet zdziwiony, że właśnie dowiedział się o swojej śmierci, i o tym, że niektórzy zbierają na kwiaty.
Gdyby wypiąć z tego alkohol i awantury, to pewnie byłby komitet za oszczerstwa, plotkowanie; szerzenie podziałów.
Sam usłyszałem, że jestem z mafii i na dodatek jestem szef szefów i boss bossów. Po prawdzie mówiąc, nawet nie byłem przewodniczącym tego komitetu ani głównym ordynatorem zborowym. To był najszybszy awans w moim życiu :D Zostałem panem prezesem bez składania składek.

Najgorsze jest to, że takie egzemplarze zdarzają się wszędzie. W każdej społeczności. W zborze, w parafii, w klasie, w piaskownicy, w firmie. Nic innego nie robią, poza obrabianiem innym przysłowiowego tyłka. Co z takimi zrobić? Nie dość, że jestem najgorszy, bo wykluczyłem, to jeszcze zachęcałem do powrotu. Z tego co wiem, do dziś bez zmian.
[/b][/size]

No takiego czegoś w swojej karierze w zborze nie widziałem. Aż uśmiałem się  ;D Niezły matrix!!!
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Moyses w 29 Marzec, 2020, 00:20
To jeszcze o 'przemocy domowej'.
Od początku. Wszyscy we trójkę (podstawowy skład hydraulików od sądów kapturowych) jesteśmy z innych zborów. Stosując unaocznienie - jeśli ktoś sobie chce pomieszać smołę w beczce bez zabrudzenia, to najlepiej cudzymi rękami (rękoma). Standardowa praktyka w każdym środowisku. Jeszcze mi wmówili, że najlepiej znam sprawę. Każdy zna tę sprawę tak samo.
Miejscowi starsi uznali, że jest przemoc domowa i należy się komitet. Człowiek myśli, że jakiś facet okłada własną babę. A tu guzik prawda!
Po pierwszym kwadransie orientujesz się, że to jakaś pomyłka - z tym komitetem. Przemoc domowa wyglądała (według zeznań), że ona tłukła wszystko, rzucała wazonami, garnkami, talerzami, po to, by go wku.... . On trzepał smartfonem, tabletem, laptopem, aż kopnął TV.
Teraz znajdź paragraf - bo jak już się spotkaliśmy, to przecież czasu nie będziemy marnować. Nie znam się na Biblii, ale niszczenie własnego mienia podług automasochizmu raczej pod sądy kapturowe nie podlega.
To może on awanturował się po pijanemu? Dwie sprawy. Awanturowanie po pijaku dyskwalifikuje z przywilejów - nie jest powodem do wykluczenia. Dodatkowo chłopak jak wypił jedno piwo w tygodniu i na weekend 2 drinki u znajomych, to wszystko.
To może obelżywa mowa? Okazało się, że wyzwał żonę od 'szmat'. Cienkie i słabe. Mam szmaty w domu. Służą do ścierania różnych nieczystości. Jak mam na nie mówić? Ściereczki brzmi bardziej romantycznie? Myślałem, że obelżywa mowa w wykonaniu faceta w kierunku do własnej małżonki to jest: podstawową litanią >:D

Teraz od innej strony. Baba chce faceta udupić. Ona ma to na czole napisane. Jeszcze nie znałem sprawy, ale gdy ją zobaczyłem, to widać było od razu. Co on w niej widział, to jego gust. Dobrnęliśmy dalej. Czyli, czy ma to bardziej po matce, czy po ojcu? Po ojcu.
Rozeszli się w znaczeniu prawnym - rozwód. Co robią dziś, tego nie wiem. Jedno wiem, że takiego wrednego babsztyla nie życzę nawet największemu wrogowi. Prawdopodobnie chodziło od podmianę faceta. Czyli jednego uziemić, by mieć biblijny pretekst do następnego. Może kiedyś, ktoś to potwierdzi.
Sąd na którejś rozprawie orzekł mniej więcej to samo, co opinia sądu w sprawie innej osoby, opisanej na forum.

* * * * *

Teraz bonus bez komitetowy. Bardziej dla rozrywki. :)
Facet, duży, młody, silny, mówi starszakom, że go żona bije. Wszyscy w gronie się dowiedzieli. Połowa umiera ze śmiechu, mając w myślach taki znany slogan: "bo nie miałam orgazmu". Druga połowa medytuje, czy to jest możliwe, czy to prawda, jak do tego doszło, itp.
Próbuję się dowiedzieć, co to za dziewczyna. Nazwisko po mężu, a ja pamiętam tylko panieńskie. Imię się zgadza. Rejon występowania zarazy także. W końcu ktoś wypowiedział panieńskie nazwisko. Więc mówię, że to normalne w jej wykonaniu - znam dziewczynę. Pytania były w stylu: skąd znam dziewczynę i z jakich sytuacji, skoro potwierdzam. A ja się pytam: "dlaczego nie pomyśleliście z jakiego powodu Moyses jej nie chciał?".
Najważniejsze, że są dalej tymi świadkami.
Ot, takie życie u świadków. ;) Tak na prawdę, działała na mnie odpychająco.
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Gandalf Szary w 29 Marzec, 2020, 08:23
Czytałem te wszystkie opowiastki z zaciekawieniem. Po cichu miałem nadzieję, że gdzieś indziej jest lub było inaczej. Niestety tak nie jest i wszędzie jest to samo bagno i patologia. Smutno się zrobiło.
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: DeepPinkTool w 29 Marzec, 2020, 08:48
 :) Oj tam Gandalf, zaraz bagno i patologia... Po prostu proza życia  ;)
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Moyses w 30 Marzec, 2020, 19:05
Macie trochę racji. Z jednej strony to proza życia. Czasem jednak trąca patologią i innymi dramatami.

Specjalnie dla Gandalfa, by nie osiwiał, przypadek lajtowy.
Młode małżeństwo. Młode w stażu. Okolice 3 do 6 miesięcy. W wieku ponad akademickim, czyli 25 - 30 lat. Przyszli sami. Ktoś musiał im zadawać to pytanie, by salę udostępnić, by wykład powiedzieć.
Przyznają się, że bunga - bunga było przed sakramentalnym 'tak'. Wiele ludzi zna ten schemat.
Wykluczać ich to jest totalny bezsens. Może trochę od tyłu, ale zaraz będzie od początku. Mają wyrzuty sumienia (o dziwo!). Nieudane małżeństwo. Trzecia plaga to groźba wykluczenia.
Empatycznych uprzedzę - bardzo wyrachowani ludzie; z naciskiem na nią. Proste pytanie się urodziło: co ich skłoniło do przyznania się?
Małżeństwo się sypie. Po góra 6 miesiącach. Jehowa nie błogosławi, bo jest grzech zatajony. Jak ktoś się chce teraz pośmiać, to nie zabraniam. Ja taśmowo takie przypadki przerabiałem.
Nie zostali wykluczeni, jak wcześniej lekko zasygnalizowałem. Po około 3 latach udręki od przysięgi małżeńskiej wyszli z papierami z sądu. Nie wiem co z nimi teraz. Według tej religii trzymają się w patowej sytuacji - czyli, ktoś musi pierwszy zgrzeszyć.
Jedno jest pewne. Dorośli ludzie, którzy nie dorośli do małżeństwa. Może świadki mają rację, że znajomości nie powinno się zaczynać od łóżka.
Jeśli miałbym jakieś wnioski napisać. Oni się nigdy nie kochali. Była tylko namiętność. Więc zanim coś stworzycie w życiu, to się dobrze zastanówcie. Trzeba jednak czasu, by kogoś poznać. Ocenić, czy będzie razem nam po drodze. Trzy lata małżeństwa i fiasko! Najlepsze doświadczenie życiowe.

Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Gandalf Szary w 30 Marzec, 2020, 19:12
Słyszałem o przypadku, gdy jeden z małżonków z rozmysłem podłożył się do wykluczenia, aby obydwoje mieli pretekst do rozwodu. Jak zrobił co zrobił to z czystym sumieniem przyszedł i przyznał się do grzechu. Wykluczenie i w tle rozwód. Paradoks był taki, że zostały złożone papiery do sądu, a rozwodu nie było i znów są ze sobą razem ;) 
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Moyses w 01 Kwiecień, 2020, 01:57
Ciekawy przypadek. Znam bardziej prozaiczny.
Facetowi nie układało się z żoną. Doszło do zdrady. On został wykluczony, a ona (kochanka) nie wiem, bo była z innego zboru, i teraz nie pamiętam.
Chłopina miał poważne podejrzenia, że jego małżonka robi mu rogi. Tylko dowodu nie było. W ten właśnie sposób wylądował w ramionach innej. Sam się przyznał. Nawet żony pytał, czy wybaczy, czy sąd. Skończyło się sądem. Było dużo podejrzeń, poszlak, ale nic konkretnego, czego można się uchwycić.
Wyszedł z sądu z papierem rozwodowym. Już był wykluczony, teraz rozwiedziony. Zgadnie ktoś z kim jego była żona brała ślub kilka dni po swoim rozwodzie? Z byłym mężem tej dziewczyny, z którą się tulił. W tym momencie już chyba wiedział z kim po świadkowemu żona mu strugała poroże.
Jak to mówią niektórzy: w rodzinie nic nie ginie. On wrócił do świadków. Jego dawna kochanka została jego drugą żoną. Jakoś to pewnie im dalej hula. Jedyne pytanie jakie mu zadałem: czemu nie poczekał, tylko się podkładał? Podobno emocje. Gdyby poczekał i sprawdził, to wykluczono by jego pierwszą żonę, a on legalnie by się ożenił z drugą żoną. Widać Jehowa, w tym wypadku, chciał inaczej. 
Taka proza życia.
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 12 Czerwiec, 2020, 08:27
mała ciekawostka "językowa" z pewnego komitetu sądowniczego

sądzony mówi: "zgodnie z Biblią, poznacie ich po warzywach..."
starszy zboru przerywa: "w Biblii nie pisano nic o warzywach, ale pisano poznacie ich po owocach"
sądzony mówi: "ale ja poznałem organizację po warzywach..."
drugi starszy pyta: "w jakim sensie: po warzywach?"
sądzony odpowiada: "jednym ze złych owoców organizacji jest obsadzanie stanowisk takimi burakami jak wy... dlatego mówię o warzywach..."
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Estera w 12 Czerwiec, 2020, 15:03
sądzony mówi: "zgodnie z Biblią, poznacie ich po warzywach..."
starszy zboru przerywa: "w Biblii nie pisano nic o warzywach, ale pisano poznacie ich po owocach"
sądzony mówi: "ale ja poznałem organizację po warzywach..."
drugi starszy pyta: "w jakim sensie: po warzywach?"
sądzony odpowiada: "jednym ze złych owoców organizacji jest obsadzanie stanowisk takimi burakami jak wy... dlatego mówię o warzywach..."
   Sebastianie.
   Będę miała humor na cały weekend z tymi obsadzanymi burakami.
   Ale osobiście, też w swoim życiu spotkałam bardzo rzetelnych i uczciwych starszych.
   Takich, którzy naprawdę, kiedy można było robili wszystko, by pomóc.
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Storczyk w 12 Czerwiec, 2020, 23:30
   Sebastianie.
   Będę miała humor na cały weekend z tymi obsadzanymi burakami.
   Ale osobiście, też w swoim życiu spotkałam bardzo rzetelnych i uczciwych starszych.
   Takich, którzy naprawdę, kiedy można było robili wszystko, by pomóc.
Pomogli?
Rzetelni i uczciwi do momentu, gdy tańczysz jak grają i trzymasz im palec prosto, tylko spróbuj skrzywić i zobaczysz ich rzetelność ?


Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Estera w 13 Czerwiec, 2020, 00:14
Pomogli?
Rzetelni i uczciwi do momentu, gdy tańczysz jak grają i trzymasz im palec prosto, tylko spróbuj skrzywić i zobaczysz ich rzetelność ?
   Storczyku.
   Tak, spotkałam takich rzetelnych i uczciwych na swojej drodze.
   Autentycznie pomogli mi w kilku trudnych problemach i to pomogli skutecznie.
   Byli tacy co nawet w gronie starszych mieli odwagę stanąć w mojej obronie.

   Przyznaję.
   Niewielu takich spotkałam, bardzo niewielu.
   Ale zawsze ich będę miło wspominać :) bo okazali się prawdziwą podporą, kiedy tego potrzebowałam.
   Często też zastanawiałam się nad tym, od czego to zależało, że jedni starsi okazywali się naprawdę bardzo empatyczni?
   A inni byli jak dosłowne lodowe sople?
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 13 Czerwiec, 2020, 00:43
inna "językowa" ciekawostka:

starszy zboru pyta na komitecie: "czy jesteś niewolnikiem niewolnika?!"
osądzany na to: "bracie X, używasz języka odstępców i mam wrażenie że czytasz odstępcze strony internetowe..."
starszy zboru odpowiada: "nie wnikaj w to co ja czytam tylko odpowiadaj na pytania"
osądzany na to: "bracie X, nie rozumiem pytania. W strażnicy nie ma takich określeń jak 'niewolnicy niewolnika' itp."
starszy zboru odpowiada: "nie pajacuj, powiedz nam czy bezkrytycznie wierzysz w nauczanie niewolnika?!"
a osądzany na to: "bracie X, co to za słowo: bezkrytycznie?"
starszy zboru odpowiada: "nie pajacuj, mamy władzę wykluczyć cię albo zostawić w zborze"
a osądzany na to: "bracie X, nie miałbyś żadnej władzy nade mną, gdyby nie została ci dana z góry"
starszy zboru odpowiada: "nie pajacuj, nie jesteś Jezusem"
a osądzany na to: "bracie X, jesteś pewny że powinieneś w taki arogancki sposób do mnie sie zwracać?"
starszy zboru odpowiada: "twoją postawę można określić jako duchowe porneia"
osądzany na to: "bracie X, gdybyś nawet miał rację, to nie byłoby to porneia ale aselgeia czyli wyuzdanie albo inaczej rozpasanie"
starszy zboru odpowiada: "nie baw się ze mną w greckie słówka tylko powiedz nam wprost: 'czy masz wyjebane na to czego naucza niewolnik?!' tak albo nie"
osądzany na to: "bracie X, nie rozumiem zadanego pytania"
starszy zboru odpowiada: "zrozumiesz, jak usłyszysz komunikat na zebraniu"
osądzany na to: "bracie X, do czego zmierzasz?"
starszy zboru odpowiada: "zebraliśmy się po to aby ciebie wykluczyć"
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Gandalf Szary w 13 Czerwiec, 2020, 07:23
inna "językowa" ciekawostka:

starszy zboru pyta na komitecie: "czy jesteś niewolnikiem niewolnika?!"
osądzany na to: "bracie X, używasz języka odstępców i mam wrażenie że czytasz odstępcze strony internetowe..."
starszy zboru odpowiada: "nie wnikaj w to co ja czytam tylko odpowiadaj na pytania"
osądzany na to: "bracie X, nie rozumiem pytania. W strażnicy nie ma takich określeń jak 'niewolnicy niewolnika' itp."
starszy zboru odpowiada: "nie pajacuj, powiedz nam czy bezkrytycznie wierzysz w nauczanie niewolnika?!"
a osądzany na to: "bracie X, co to za słowo: bezkrytycznie?"
starszy zboru odpowiada: "nie pajacuj, mamy władzę wykluczyć cię albo zostawić w zborze"
a osądzany na to: "bracie X, nie miałbyś żadnej władzy nade mną, gdyby nie została ci dana z góry"
starszy zboru odpowiada: "nie pajacuj, nie jesteś Jezusem"
a osądzany na to: "bracie X, jesteś pewny że powinieneś w taki arogancki sposób do mnie sie zwracać?"
starszy zboru odpowiada: "twoją postawę można określić jako duchowe porneia"
osądzany na to: "bracie X, gdybyś nawet miał rację, to nie byłoby to porneia ale aselgeia czyli wyuzdanie albo inaczej rozpasanie"
starszy zboru odpowiada: "nie baw się ze mną w greckie słówka tylko powiedz nam wprost: 'czy masz wyjebane na to czego naucza niewolnik?!' tak albo nie"
osądzany na to: "bracie X, nie rozumiem zadanego pytania"
starszy zboru odpowiada: "zrozumiesz, jak usłyszysz komunikat na zebraniu"
osądzany na to: "bracie X, do czego zmierzasz?"
starszy zboru odpowiada: "zebraliśmy się po to aby ciebie wykluczyć"
[/b][/size]

Sebastianie chyba nie chcesz powiedzieć, że ten dialog odbył się naprawdę?  ;D
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Storczyk w 13 Czerwiec, 2020, 08:49
   Storczyku.
   Tak, spotkałam takich rzetelnych i uczciwych na swojej drodze.
   Autentycznie pomogli mi w kilku trudnych problemach i to pomogli skutecznie.
   Byli tacy co nawet w gronie starszych mieli odwagę stanąć w mojej obronie.

   Przyznaję.
   Niewielu takich spotkałam, bardzo niewielu.
   Ale zawsze ich będę miło wspominać :) bo okazali się prawdziwą podporą, kiedy tego potrzebowałam.
   Często też zastanawiałam się nad tym, od czego to zależało, że jedni starsi okazywali się naprawdę bardzo empatyczni?
   A inni byli jak dosłowne lodowe sople?
A teraz kiedy nie chodzisz na zebrania, a dalej figurujesz jako siostra idź po pomoc?
Są empatyczni i uczynni  dopóki jesteś pionierką podwyższając wyniki zboru.
Empatia czy sopel (Pomijając dyrektywy z Paście trzodę i silniejszych, którzy  empatyczncznego nie biorą pod uwagę) to charakter , wychowanie,  przeżycia.
Szersze horyzonty.
Tak myślę.






Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Estera w 13 Czerwiec, 2020, 09:57
A teraz kiedy nie chodzisz na zebrania, a dalej figurujesz jako siostra idź po pomoc?
   A teraz, a teraz to ja ich nie potrzebuję.
   Wyżej, mówiłam o czasie, kiedy jeszcze tam byłam i zaznałam pomocy od starszych.
   Teraz, to ja nawet nie chcę się do nich zwracać o taką, bo nie potrzebuję świadków Jehowy do mojego życia i rozwiązywania przez nich moich problemów.
   A już napewno nie takich starszych, jacy dziś tam działają, korporacyjni, bezduszni funkcyjni.

   Mam bez nich powodzenie w życiu i wiem, że zawdzięczam to swojej pracy i wysiłkom, a nie Jehowie ;)
   I sukcesy, które osiągnęłam to dzięki swoim działaniom, a nie dzięki temu, że "Jehowa" mi pobłogosławił.
   Jak twierdzą zindoktrynowani świadkowie.
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 13 Czerwiec, 2020, 15:53


Sebastianie chyba nie chcesz powiedzieć, że ten dialog odbył się naprawdę?  ;D
też nie dowierzałem zwłaszcza w pytanie "czy masz wyjebane", ale potwierdziłem tę informację w wiarygodnych dla mnie źródłach;

tak na marginesie: kiedyś przed laty czytałem w strażnicy zalecenie aby starszyzna przesłuchiwała winowajcę w kulturalny sposób aby winowajca nie został zraniony "ani fizycznie ani emocjonalnie"; wzmianka o zranieniach fizycznych wskazuje że w skali całej planety zdarzały się takie komitety na których dochodziło nie tylko do pyskówek ale i do mordobicia. Na tym tle opisany dialog (mimo że w dalszym ciągu szokujący) nie wydaje się aż tak dziwny.
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Gandalf Szary w 13 Czerwiec, 2020, 17:09
też nie dowierzałem zwłaszcza w pytanie "czy masz wyjebane", ale potwierdziłem tę informację w wiarygodnych dla mnie źródłach;

tak na marginesie: kiedyś przed laty czytałem w strażnicy zalecenie aby starszyzna przesłuchiwała winowajcę w kulturalny sposób aby winowajca nie został zraniony "ani fizycznie ani emocjonalnie"; wzmianka o zranieniach fizycznych wskazuje że w skali całej planety zdarzały się takie komitety na których dochodziło nie tylko do pyskówek ale i do mordobicia. Na tym tle opisany dialog (mimo że w dalszym ciągu szokujący) nie wydaje się aż tak dziwny.
[/b][/size]
No co ty poważnie? Mordę sobie obijali? Tego nie słyszałem ;D
To zapodaj jakiś przykład dla pokrzepienia duszy >:D
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 13 Czerwiec, 2020, 22:59

No co ty poważnie? Mordę sobie obijali? Tego nie słyszałem ;D
To zapodaj jakiś przykład dla pokrzepienia duszy >:D
od cytatów to jest Włodek, ja nie umiem ich wyszukiwać...

dodam jednak że w strażnicy nie użyto słowa "mordobicie" ani "uszkodzenie ciała", ale była mowa o "zranieniu fizycznym" (co można rozmaicie interpretować);

jeśli w strażnicy tak napisano (i jest to informacja niekorzystna dla strażnicy bo donosi o nieprzyjemnych sprawach wewnątrz organizacji) to nie mam powodów aby to zanegować...

biorąc pod uwagę, że starsi rozpatrują na komitetach m.in. kwestie cudzołóstwa (i że nie da się wykluczyć sytuacji gdy rogacz osądza kochanka własnej żony) to tak czysto po ludzku wcale bym się nie zdziwił gdyby dwóch mężczyzn w ramach "wyjaśniania sprawy" dało sobie po pysku...

sytuacja w której podważanie nauk niewolnika tak mocno oburzyłoby starszego zboru że uderzyłby przesłuchiwanego odstępcę wydaje się mniej prawdopodobna - ale także nie uważam takiej sytuacji za niemożliwą...
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 18 Czerwiec, 2020, 00:00
ciekawy smaczek z innego komitetu

kawaler ŚJ posądzany o romans z mężatką, przypadkowo akurat żoną brata starszego.
mąż tej romansującej żony występuje jako członek komitetu

osądzany wypiera się w żywe oczy wszystkiego mimo że partnerka jego romansu przyznała sie do wszystkiego. Jestem to w stanie zrozumieć, skoro rogacz przewodniczy komitetowi...

później wszyscy spotykają sie na tym samym ognisku gdzie oprócz kiełbasek jest także nieco za dużo ognistej wody i tam rogacz z osądzanym dochodzą do porozumienia: osądzany na następnym posiedzeniu komitetu przyznaje się do wszystkiego, dostaje zarzut porneia okazuje skruchę i zostaje tylko upomniany. Jedyne co traci to przywilej bibliotekarski.

żona starszego mimo że płacze i przeprasza zostaje wykluczona albowiem duch święty objawił rogaczowi że skrucha była nieszczera

potem szybki rozwód, a po miesiącu od orzeczenia rozwodu rogacz jest już zaręczony z 30 lat od niego młodszą córeczką drugiego członka tego samego komitetu. Dwa miesiące po rozwodzie rozpoczyna się miesiąc miody i państwo "młodo-starzy" jadą na wakacje do ciepłych krajów.

Dziecko rodzi się siedem i pół miesiąca po ślubie. Nikt komitetu nie powołuje bo i po co?!

Upomniany ex-bibliotekarz zborowy po 13 miesiącach zostaje sługą pomocniczym, a po kolejnym roku zostaje bratem starszym w sąsiednim zborze (do którego dojeżdża ale spoko, ma samochód)
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Snow w 18 Czerwiec, 2020, 03:43

żona starszego mimo że płacze i przeprasza zostaje wykluczona albowiem duch święty objawił rogaczowi że skrucha była nieszczera


Duch Święty musi być świetnym gościem. Wszyscy, którzy twierdzą, że się nim kierują zawsze wychodzą na swoje, a i z cudzego wezmą.
W jednym z okolicznych zborów grono starszych musiało, oczywiście z pomocą Ducha Świętego odpowiedzieć na ważkie  pytanie, wspominam o tymże duchu dlatego, że jego werdykty bywają co najmniej kontrowersyjne. Pytanie brzmiało: Czy można zgwałcić własną żonę? Okazało się, że jeśli jesteś pionierem, synem starszego to żona powinna zaspokajać twoje potrzeby. Gorzej jeśli nie jesteś córką starszego, wtedy może się okazać, że uchylasz się od małżeńskich obowiązków, a jeśli - co gorsza - dążysz do rozwodu to będzie on z twojej winy i zostaniesz wykluczona.
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Storczyk w 18 Czerwiec, 2020, 09:13
Z tym gwałtem to naprawdę nie żarty .
Poszła świeżo upieczona mężatka na skargę o gwałt kilkakrotny, on nie był synem starszego, a ją wykluczyli.






Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: HARNAŚ w 18 Czerwiec, 2020, 10:51
Miałem kolegę , Świadka Jehowy , przyjechał do naszego zboru z głębokiej Polski . Świetnie się zapowiadał . Uczynny ,młody, skromny ,pracowity, nad wyraz grzeczny , subtelny, prawdomówny,elokwentny  .
Do tej pory myślałem , że takie cechy przypisane są tylko do mnie  >:D Do tego wszystkiego był zaangażowany w dział głoszenia na pozycji pioniera i to ponad przeciętną , no i co ważne miał ładną buzię .
Miał też niestety jedną wadę . Zbyt długi język , co w kontaktach z kobietami może być oczywiście atutem  :) ale w tej sytuacji było początkiem jego końca.
 Otóż przed wizytą NO postanowiono , że będzie zgłoszony do awansu z głosiciela na Sługę. Obwodowy przyklepał nominację a on w rozmowie ze starszymi oświadcza , że nie może jednak przyjąć przywileju , bo w poprzednim zborze doszło do namiętności między nim a pewną sis  i oni tego nikomu nie zgłosili. Zatem zamiast awansu , komitecik .
Ortodoksyjny starszy nachalnie proponował wykluczenie , bo niby oskarżony zakpił z Ducha Świętego i oczywiście Jezusa ,jako zwierzchnia zborów , bo ukrywał przez długi czas i nawet zmienił Rejon Polski aby  grzech zataić . Na szczęście Jehowa nie pozwoli aby z niego drwić i tak pokierował biegiem spraw aby jednak oczyścić zbór .
Aby nie przynudzać zakańczam . No chyba , że ktoś ciekawy , to dokończę a muszę wspomnieć , że to nie jedyny komitet z jego udziałem.  8-)

Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: zenobia w 18 Czerwiec, 2020, 11:34
W czasie obecności w zborze zdarzało się , ze coś tam miałam na sumieniu , ale znając pasterzy , nigdy nie przyszło mi do głowy , by się przed nimi spowiadać .
Ja od razu waliłam z prośbą o przebaczenie do Jehowy.
Ale ja chyba od zawsze miałam zapędy odstępcze  :)
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Triss w 18 Czerwiec, 2020, 13:42

Aby nie przynudzać zakańczam . No chyba , że ktoś ciekawy , to dokończę a muszę wspomnieć , że to nie jedyny komitet z jego udziałem.  8-)
Ja jestem ciekawa dalszych perypetii! 😊
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: DeepPinkTool w 18 Czerwiec, 2020, 13:49
....
Aby nie przynudzać zakańczam . No chyba , że ktoś ciekawy , to dokończę a muszę wspomnieć , że to nie jedyny komitet z jego udziałem.  8-)

Pisz, pisz... zapowiada się, że będzie można poznać jakieś nowinki językowe.
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: HARNAŚ w 18 Czerwiec, 2020, 19:08
No więc chłopaka ,na tym nieszczęsnym komitecie , który sam sobie sprokurował, na  szczęście nie wykluczono  :).
 Brat przewodniczący nie  pocieszony takim obrotem sprawy powiedział ,że tej decyzji nie akceptuje i modlitwą nie posłużył .W jego oczach to grzesznik . Na zebraniu się z nim nie witał  :'( demonstracyjnie nie podawał ręki i długo blokował w stopniowym ściąganiu ograniczeń.
Minął ponad rok , podczas którego regularnie się spotykaliśmy , pojechaliśmy nawet w dwa małżeństwa nad morze i na doczepkę On , piękny, młody , niestety nie bogaty, za to świetnie grał w szachy i na gitarze .
 Miał jednak okazało się jeszcze jedną  wadę . Otóż oprócz nadal długiego języka  miał słabą głowę . Gdy my spijaliśmy kolejne drinki do spodu on dokarmiał ptaki zawartością swojego żołądka.
Gdy się ogarnął i odespał mówi ;
-Wiesz Harnaś , muszę zgłosić braciom , że dopuściłem się niemoralności z zainteresowaną z naszego terenu.
-Puknąłeś ją ?
- No co ty .
- Siedź cicho i nic im nie gadaj , mało miałeś wrażeń po ostatnim komitecie? najgorszą karą dla ciebie jest to , że się zadręczasz , potraktuj to jako pokutę i nic nie gadaj , najważniejsze , że się macie ku sobie .
Pisać dalej? :)
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Gandalf Szary w 18 Czerwiec, 2020, 19:43

Pisać dalej? :)
[/b][/size]
Pytanie retoryczne!!!
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: DeepPinkTool w 19 Czerwiec, 2020, 19:04

Pytanie retoryczne!!!

... I odpowiedź erotyczna  ;) Harnaś, pisz, nie pier.ol  ;)
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: HARNAŚ w 20 Czerwiec, 2020, 06:25
Całą drogę powrotną nasz bohater był  wyjątkowo małomówny . Gryzł się co zrobić ze swoim sumieniem . Zgłosić starszym , nie zgłosić? Typowy dylemat zindoktrynowanego inteligenta.
Na drugi dzień a może na trzeci , kto by to pamiętał po latach  :) spotykamy się ponownie bo On mówi , że ma do mnie sprawę.
Sadziłem , że się chce chłopina zabrać moim transportem na międzynarodowy kongres do Paryża co byłoby mi zresztą na rękę biorąc pod uwagę towarzystwo w podróży i jego łatwość przyciągania atrakcyjnych osobowości :) a tam wiadomo , nowoczesny stadion , wielokulturowość , przyjemność  dla oka  :) zatem wymiana adresów, telefonów , koszulek .
 Nie, na to ostatnie jednak liczyć nie mogliśmy pomimo całej naszej atrakcyjności w tamtym czasie . Poniosło mnie  >:D Co prawda był stadion , były dziesiątki tysięcy kibiców były przyśpiewki  ;) a nwet modlitwy zanoszone przez gorliwych kibiców o pomyślność i zwycięstwo dla swojej drużyny  8-) byli ultrasi i funclub Ciała Kierowniczego ale jednak nie , to nie ta impreza i na tradycyjną wymianę koszulek jednak liczyć nie mogliśmy  :'(
-wiesz harnaś sumienie nie daje mi spokoju , muszę zgłosić swoje postępowanie.
-a masz sumienie robić to swojej dziewczynie? spytałeś ją czy ona też tak myśli żeby lecieć do starszych i opowiadać im , że włożyła ci rękę w bokserki ?
Kontynuować opowieść ? czy jednak nudy panie , nudy nic się nie dzieje. :)
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Trinity w 20 Czerwiec, 2020, 06:54
Harnasiu ale się krygujesz 😊
wcale mi się ta gra wstępna nie podoba

opowiadaj chłopie
wszystko opowiadaj

pamiętam kongres w Paryżu
moja siostra wypożyczyła z teatru
stój regionalny
oj jaką furorę zrobiła 😏 
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 21 Czerwiec, 2020, 17:55
inny ciekawy smaczek z komitetu sądowniczego z końcówki XX wieku:

nieczynny głosiciel przesłuchiwany za odstępcze poglądy mówi że on "nie wie" czy ma odstępcze poglądy, gdyż "w organizacji wszystko jest zmienne i nie ma nic niezmiennego", a w odpowiedzi na ten zarzut starszy zboru zapiera się że to nieprawda, gdyż są elementy niezmienne w postępowaniu i nauczaniu organizacji...

po latach niektóre z jego słów brzmią "dziwnie":

zacytuję: "przykładowo: w żadnym kraju żaden starszy zboru do spółki z księdzem katolickim nigdy nie udzieli ślubu ekumenicznego naszej siostrze i praktykującemu katolikowi; przykładowo nigdy organizacja nie zaakceptuje małżeństw homoseksualnych; przykładowo nigdy organizacja nie spełni żądania cezara aby zaprzestać głoszenia od domu do domu; przykładowo nigdy starszyzna zborowa nie będzie udzielać spowiedzi; przykładowo nigdy nikt nie wprowadzi celibatu w organizacji ani chrztu niemowląt; przykładowo nigdy organizacja nie zaakceptuje poligamii ani ludożerstwa; zawsze będziemy organizować zebrania, obchodzić pamiątkę, głosić, czytać Biblię itd. to wszystko są elementy niezmienne"

owszem, o akceptacji ludożerstwa nie słyszałem, :) ale niektóre inne kwestie... no cóż...

a tak na marginesie: odpowiedź brata oskarżanego o odstępstwo była krótka ale mistrzowska: "uroczyście oświadczam że nie propaguję ludożerstwa i w tym zakresie moje poglądy są w pełni zgodne z poglądami ciała kierowniczego..." :)
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: HARNAŚ w 21 Czerwiec, 2020, 18:43
No więc zgłosił . Jego komfort psychiczny był jednak ważniejszy niż wspólna przyszłość ze swoją sympatią . Czy można go winić ? Pewnie nie. Tak miał wpojone , że Jehowa go obserwuje i po co się wysilać skoro i tak zginie w Armagedonie za niewyjawienie braciom starszym swojego grzechu.
Na jego nieszczęście komitetowi przewodniczył znany już nam ostry gracz , co nie uznaje miękkiej gry  :o  On był z gatunku tych co nawet dzieciom oczy zasłaniał gdy widział , że  majtki wisiały  na grzejniku .
Teraz zacytuję dosłownie atmosferę komitetu i słowo w słowo dialog jaki się odbył.
-Siadaj tu !!.
-Dzień dobry.
-Ty się nie odzywaj!!!  to recydywa.
-Ale ....
-Nie mamy o czym ze sobą gadać . A ty pisz wszystko - zwrócił się do sekretarza komitetu .
No i wykluczono chłopaka .
Zapłakany przyszedł do nas do domu , opowiedział jak było. Nawet nie miąłem ochoty mu mówić ; A nie mówiłem?
W zamian za to dostał kartkę , długopis i podyktowałem mu treść odwołania .
Na drugi dzień mieliśmy iść razem do służby a umówienie nastąpiło jeszcze przed komitetem . Załamany nie chciał iść . Wyciągnąłem go do stałych czytelników aby mu pokazać , że nie wszystko stracone .
Wieczorem miałem telefon od przewodniczącego komitetu:
-Harnaś dlaczego poszedłeś z nim do służby skoro jest wykluczony??? .
-Tak? wykluczony? ja tego z podium nie słyszałem a dopóki nie padnie oficjalne ogłoszenie On nadal jest dla mnie bratem .
Jego upokorzyli , opowiedział im wszystko ze szczegółami , choć tych szczegółów za dużo nie było . A co z zainteresowaną, która jeszcze głosicielką nie była?
 Ano ona była mądrzejsza . Na komitet nie przyszła choć zapraszano ją w charakterze świadka ,jego już znać nie chciała a jakiś czas potem wyszła za mąż za znanego żużlowca .
Pisać o odwoławczym ?
-
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: DeepPinkTool w 21 Czerwiec, 2020, 19:19
...
Pisać o odwoławczym ?
-

 :) No jasne, że tak.  ^-^
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Marzena w 21 Czerwiec, 2020, 20:01
I ja czekam chętnie przeczytam coś innego.
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 21 Czerwiec, 2020, 20:09
jeszcze inny komitet:

ochrzczony młodzian lat 19 ma sprawę o seks przedmałżeński i prosto w oczy kpi sobie ze starszyzny

pytany czy żałuje, odpowiada "nie żałuję, gdyż spodobało mi się" :)

mając na myśli ciążę starsi pytają go "jakie ma plany w tej dziedzinie" a młodzian odpowiada, że termin kolejnej randki nie został jeszcze ustalony ale spodziewa się sms-a w godzinach wieczornych, więc jutrzejszy dzień może być przyjemny :)

starsi nieco urażeni pytają czy on zna zasady biblijne którymi kierują sie świadkowie Jehowy, a młody pyta "co konkretnie mają na myśli", więc jeden z nich czyta młodemu werset o tym jak Józef uciekł przed żoną Potyfara (intencja oczywista: "zasada dla ŚJ = unikaj seksu innego niż w małżeństwie")

młodzian odpowiada: "ja nie dziwię się Józefowi, ona była dużo od niego starsza, a do tego koszmarnie brzydka, na jego miejscu zrobiłbym to samo..."

starszyzna pyta czy młodzian wie, dlaczego tutaj się zebrali, a młodzian odpowiada, że (cyt.) "kilku emerytom sumienie nie pozwala oglądać pornola, ale jednocześnie ci sami emeryci organizują sobie takie właśnie komitety jak dzisiejszy, które jak przypuszczam są dla nich rekompensatą za brak możliwości oglądania filmów pornograficznych"

starszyzna pyta wprost czy młodzian sobie z nich kpi, a młodzian odpowiada "gdzieżbym śmiał" (i wypowiadając te słowa śmieje im się prosto w twarz)

w pokoju przesłuchań na stole stoi kawa i ciasto z kruszonką (upieczone przez żonę jednego ze starszych zboru) wszyscy piją kawę (młodzian też) ale nikt jeszcze nie sięgał po ciasto

pada pytanie: "czy okazujesz skruchę", a młodzian zgrywając idiotę że niby nie zrozumiał bierze do ręki kawałek ciasta nadkrusza kawałek kruszonki tak aby odrobinki ciasta wpadły do kawy i mamrocze pod nosem "_skruszę_ trochę, aby kawa była smaczniejsza"...

jeden ze starszych mówi poirytowany: "pytaliśmy czy okazujesz skruchę..."
a młodzian na to "to ciekawe... pytaliście... a jakiej odpowiedzi udzielił duch święty?"
starszy z coraz większym zdenerwowaniem mówi: "pytaliśmy _ciebie..._"
a młodzian na to "to ciekawe... pytaliście człowieka, a ducha świętego zignorowaliście?"

starszy zboru chciał powiedzieć: "staramy sie ustalić czy doszło (do porneia)", ale młodzian wpada mu w słowo i mówi: "interesuje was czy 'doszła'? w każdym razie krzyczała z rozkoszy..." po czym robi długą pauzę i pyta retorycznie: "czy mam kontynuować czy też przed dalszą częścią tego pornola trzeba odczytać jakiś werset biblijny aby dzięki temu pornol stał sie bardziej perwersyjny?" :) i śmieje się starszyźnie prosto w twarz...

i teraz najlepszy kawałek: starszy zboru odczytuje werset z listu św. Pawła ("dla Żydów byłem Żydem, dla Greków byłem Grekiem") i pyta młodziana czy wie w jakim celu został przytoczony akurat ten werset biblijny, a młodzian zdziwiony mówi: "nie zgadnę, poddaję się"

wtedy starszy zboru stwierdza: "skoro Paweł dla Greków był Grekiem, więc ja postąpię podobnie i używając zrozumiałego dla ciebie języka zapytam ciebie wprost: czy dobrze domyślamy sie że ty, bracie X, _masz_wyjebane_ na to czy cię dzisiaj wykluczymy?!"

młodzian (nawiązując do tego że przewodniczący składu sędziowskiego (ten który "naśladując Pawła" zadał pytanie wyrażone młodziezowym językiem) miał akurat na imię Szymon odpowiada słowami Mateusza 16:17 ("Błogosławiony jesteś, Szymonie, albowiem nie objawiły ci tego ciało i krew") po czym śmieje się na cały głos prosto w twarz starszyzny zboru... po czym stwierdza "teraz zapewne zacytujecie mi werset dwudziesty trzeci"...

brat Szymon odpowiada "zgadłeś, bracie X, teraz poprosimy Ciebie o opuszczenie pokoju, idź na pizzę na przeciwko, a za pół godziny wpadnij do nas ponownie"

młodzian stwierdza: "wiem, że nie ma po co drugi raz przychodzić... _miałem_wyjebane_ na to czy chcecie mnie wykluczyć i widzę że sprawa zmierza do wspaniałego finału, czyli ogłosicie na zebraniu że brat X został _wyjebany_ ze społeczności bo i tak miał na wszystko _wyjebane_"

inny starszy wtrąca "niestety, ty naprawdę nie myślisz po Bożemu, ale myślisz na sposób ludzki i niestety bardzo nas to martwi"

po chwili brat Szymon mówi: "_panie_ X, dziekujemy _Panu_ za przybycie, za chwilę komitet podejmie jedyną możliwą decyzję"

koniec opowiadania
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 21 Czerwiec, 2020, 22:16
sprawa z zupełnie innej części Polski niż poprzednia,

uprzedzam że sprawa jest mocno drastyczna, więc kto ma słabe nerwy albo nadciśnienie niech lepiej tego NIE czyta...

sprawa sprzed wielu wielu lat (ale organizacja w PL działała już legalnie, lata 90-te)

w zborze jest czterech starszych zboru, zbór planuje duży remont sali królestwa, ma już uzbierane pieniądze i starsi zboru mają w najbliższym czasie podjąć decyzję o wyborze wykonawcy tego remontu. Jeden ze starszych nie mógł przybyć na spotkanie, gdyż był pracownikiem wodociągów, na mieście była duża awaria i musiał zostać w pracy po godzinach.

Mimo że starszy dzwonił do każdego z pozostałych i grzecznie prosił żeby decyzja o remoncie była podjęta za tydzień (mieli jeszcze czas i mogli spełnić prośbę), pozostałych trzech starszych zboru podjęło pod nieobecność tego czwartego decyzję o wyborze wykonawcy i tego samego dnia (używając osobistego rachunku bankowego jednego z tychże trzech starszych zboru) dokonano z góry przelewu bankowego jako płatności za ten remont.

Zapłacono z góry dlatego, aby później odkręcenie sprawy było albo trudne albo niemożliwe.

Nieobecny starszy zboru był wściekły, gdyż miał nadzieję że zbór skorzysta z usług jego dorosłego syna prowadzącego firmę remontowo-budowlaną. Nie chcę używać imienia tego nieobecnego starszego zboru (dość nietypowe) więc będę nazywać go "mścicielem od remontu"

Mija rok, jeden z tych trzech starszych umiera, a syn drugiego i córka trzeciego są sprawcami przedmałżeńskiej ciąży. Nadchodzi dzień upragnionej zemsty "mściciela od remontu".

Sprawa grzechu młodych zostaje przedstawiona nadzorcy podróżującemu, który jednoosobowo decyduje że rodzice nie będą osądzać własnych dzieci, ale w komitecie zasiądą starsi z innych zborów ale przewodniczącym komitetu będzie "mściciel od remontu".

Ojciec nieślubnego dziecka został wykluczony ze zboru i stracił dobrą pracę zawodową, którą miał wcześniej u jednego ze współwyznawców. Wcześniej miał przywilej sługi.

Komitet sądowniczy nad dziewczyną w ciąży miał bardzo drastyczny przebieg a członkowie komitetu tak zmasakrowali psychikę dziewczyny, że dziewczyna po nieudanej próbie samobójczej ledwo ledwo została uratowana w szpitalu, ale dziecko poroniła.

Po wyjściu ze szpitala miała drugi komitet sądowniczy, tym razem za próbę samobójczą.

Tak na marginesie: nigdy wcześniej ani później nie słyszałem o tym, aby kiedykolwiek postawiono kogokolwiek przed komitetem sądowniczym za próbę samobójczą więc nie wiem czy to jest standardowa procedura czy naruszenie procedur organizacji.

Są na forum osoby bardziej kompetentne (np. ex-starsi zboru) to może będą wiedzieć, ja nie znam aż tak dobrze procedur, ale sam fakt komitetu za próbę samobójczą wydaje mi się czymś niesamowicie skandalicznym. Ale wróćmy do tematu...

Krótko po drugim komitecie dziewczyna targnęła się na życie ponownie, tym razem skutecznie.

Minęły kolejne dwa lata, "mściciel od remontu" używając znajomości z nadzorcą obwodu załapał sie do obradującego w innym mieście komitetu sądowniczego który tym razem sądził wspomnianego wyżej wykonawcę wspomnianego wcześniej remontu.

Sprawa dotyczyła pozamałżeńskiego romansu. Wyrok: wykluczenie obojga romansujących.
Skutek uboczny: dwa rozwody, a w przypadku mężczyzny utrata źródła utrzymania (wcześniej remontował różne obiekty wielu braciom i świadczył wiele innych usług budowlanych dla braci)

Wpłynęło odwołanie, ale nie zostało nigdy rozpatrzone. "Mściciel od remontu" twierdzi że wykluczony miał 7 dni a odwołanie miało wpłynąć 23-go dnia, wykluczony twierdzi że odwołanie złożył 6-go dnia, kto ma rację nie wiadomo.

Ciekawostką jest że na komitet osądzający wykonawcę remontu wzywano _męża_ kobiety która romansowała z tymże wykonawcą remontu. On co prawda nie zgrzeszył, ale nadużyto procedur po to aby facet miał pełną świadomość ile razy z kim i w jakiej pozycji żona przyprawiała mu rogi. Jak się można domyślić, rogacz nie był zachwycony, ale wprost przeciwnie...

Efekt jest taki, że wykluczony wykonawca remontu (kilka dni po swoim wykluczeniu za romans) został ciężko pobity przez "nieznanych sprawców" i trafił do szpitala gdzie przeleżał dwanaście dni. Prokuratura wszczęła z urzędu śledztwo w sprawie ciężkiego pobicia, przesłuchano rogacza ale nie udowodniono mu że zlecił to pobicie, więc sprawę umorzono...

mineło kilka lat i na pewnym weselu było nieco za dużo wody ognistej. Gościem tego wesela był nadzorca podróżujący (ten z którym tak dobrze znał sie "mściciel od remontu");

gdy NO upił sie walnął dość szokującym żartem: "z bratem XY lepiej nie zadzierać, bo tak sie dziwnie składa, że Jehowa 'nie błogosławi' nikomu kto zajdzie bratu XY za skórę"... po ktorym to żarcie "mściciel od remontu" stwierdził "skromnie":

- nie przesadzaj, aż tak wielkich znajomości to ja na pewno w niebiosach nie mam, ale...
- ale co?
- ale cieszę się że Jehowa pobłogosławił mnie takim przyjacielem jak ty...
- dobra, skończ, wiesz że nie lubię wazeliny...
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 21 Czerwiec, 2020, 23:29
a teraz dla odmiany coś lekkiego...

jak wiadomo z publikacji niewolnika, Jehowa jest Bogiem obfitym w miłosierdzie, a starsi zboru powinni naśladować te wspaniałe przymioty swojego Boga...

kolejny raz nie wiem, czy to co opiszę stanowi naruszenie zasad organizacji (ale przypuszczam że tak)...

dorosły syn starszego zboru w ciągu 2 lat po raz trzeci ma stanąć przed komitetem sądowniczym za kolejny trzeci akt porneia, co więcej, ów syn starszego zboru okazuje klasyczne objawy aselgeia czyli okazuje rażący brak szacunku dla starszyzny zborowej...

jego ojciec obawia sie że tym razem wykluczą mu syna (co może stać się pierwszym krokiem do utraty przywilejów przez ojca który "źle wychował syna") więc wdraża mocno niestandardowy plan ratunkowy...

po pierwsze, osobiście wchodzi w skład trzyosobowego komitetu jako przewodniczący komitetu, po drugie zwołuje posiedzenie komitetu, a po trzecie swojemu synowi _zabrania_ przychodzenia na tenże komitet...

pozostali dwaj starsi dziwią się i pytają "gdzie twój syn" a ojciec wyjaśnia że jego syn tak ciężko żałuje popełnionego grzechu, że rozchorował się i nie mógł przyjść... wg twierdzenia ojca, jego syn modli się, płacze, okazuje wszystkie symptomy pełnoobjawowej skruchy itd. itp.

co więcej, ojciec swego syna proponuje aby komitet _rezygnując_z_przesłuchiwania_syna_ podjął decyzję o tym, że syn zostanie upomniany i straci przywilej obsługi magnetofonu, ale NIE zostanie wykluczony.

ponieważ "akurat" tak sie złożyło, że dwóch pozostałych starszych było pracownikami tego trzeciego starszego i byli osobami 50+ dla których znalezienie nowej pracy zawodowej mogłoby być mocno kłopotliwe, więc (jak sie nietrudno domyślić) nasz wspaniały Ojciec Niebiański pobłogosławił starania swojego sługi i dwaj pozostali starsi przychylili się do tej prośby...

komitet sądowniczy _zaocznie_ zadecydował o NIE wykluczaniu osoby która _po_raz_trzeci dopuściła się przedmałżeńskiego seksu

no cóż, możemy być wdzięczni Jehowie, że okazał grzesznikowi aż tak wielkie miłosierdzie :)
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 22 Czerwiec, 2020, 02:33
jeszcze jedna sprawa, tym razem starszy był tak doskonale zorganizowany że obyło się bez komitetu sądowniczego.

sprawa z jesieni 1989 więc jakby co to opisane niżej czyny już zdążyły przedawnić się...

przystojny żonaty starszy 50+ prowadzi studium biblijne z 17-latką, której rodzice zginęli w wypadku samochodowym; nastolatka jest szczupła, ma duży biust i przepiękne gęste blond włosy do pasa i po prostu widać że podkochuje się w tymże starszym;

starszy zboru "nie marnuje czasu"... :) a żona starszego okazuje coraz większą zazdrość; nie ma twardych dowodów, jakoby mąż ją zdradzał, ale ma powody do niepokoju...

opiszę w skrócie co mogło zaniepokoić żonę starszego zboru...

w czasie ferii szkolnych starszy zboru na dwa tygodnie zatrudnia tę nastolatkę w swojej firmie jako sekretarkę i płaci jej 5x tyle co innym osobom na takim samym stanowisku;

gdy żona nie słyszy, w czasie pracy starszy zboru za wszystko chwali nastolatkę, często komplementuje ją, itd.itp., ale robi to "z chrześcijańskim umiarem" :) w każdym razie do łóżka jej podczas tych wiosennych ferii nie zaciągnął...

sytuacja powtarza sie później w wakacje, tym razem nastolatka pracuje u niego dwa miesiące i starszy zboru oraz nastolatka przebywają razem codziennie już nie przez 8 ale 12 lub 14 godzin.

starszy zboru pytany przez żonę wyjaśniał spokojnie, że "akurat tak się złożyło" że w wakacje firma starszego zboru miała nieco więcej zamówień i obecność w biurze i szefa i jego sekretarki była "organizacyjną koniecznością".

Kierując sie chrześcijańskim miłosierdziem i troską o zdrowie żony, starszy zboru nie dodawał, że biurko szefa i biurko sekretarki stały w jednym pomieszczeniu, a nastolatka ubierała się do pracy jak na randkę.

wcześniej rodzice nastolatki (jeszcze przed swoją śmiercią) zapłacili z góry za jej pokój w w bursie szkolnej do końca roku szkolnego (nastolatka uczęszczała do liceum), więc nastolatka miała gdzie spać.

W wakacje wynajęła sobie pokoik na mieście (za pieniądze które uczciwie zarobiła w ferie jako sekretarka starszego zboru).

po wakacjach nastolatka przerwała pracę i kontynuowała naukę w liceum, żyjąc z pieniędzy zaoszczędzonych w w wakacje.

Dodatkowo, po wakacjach starszy zboru z własnej kieszeni poniósł ciężar dalszych opłat za bursę szkolną, a rachunek za bursę "przypadkowo" zostawił w mieszkaniu w widocznym miejscu, aby żona go znalazła.

Żona gdy dowiedziała się o tym, że mąż wynajął nastolatce pokój była mocno niespokojna, ale mąż stanowczo stwierdził że Pismo Święte nakazuje szczególną dbałość o wdowy i o _sieroty_ a to przecież dziecko które niedawno utraciło oboje rodziców...

No cóż, żona jest tak zdenerwowana że ciągle trzęsą się jej ręce, nie umie sie na niczym skupić, a po kilku dniach powoduje wypadek samochodowy i ginie na miejscu;

niektórzy przeciwnicy religii prawdziwej twierdzą, że było to samobójstwo, ale wszyscy wiemy, że szatan lubi zniesławiać jw.org :) inni przeciwnicy mówią, że ktoś podciął niektóre elementy w samochodzie żony. Oczywiście jest to szatańskie oszczerstwo! Owszem, samochód był w naprawie w warsztacie, a pracujący na czarno w tamtym warsztacie Ukrainiec który naprawiał to konkretne auto dzień później wrócił na Ukrainę i więcej do Polski nie przyjechał... ale to przecież absolutnie niczego nie dowodzi... :)

później wszystko toczy się z zawrotną prędkością: w poniedziałek śmierć żony, we wtorek nastolatka kończy 18 lat, we środę wdowiec oświadcza się jej, a w czwartek idzie do USC spytać o najbliższy termin ślubu; urzędniczka proponuje pojutrze (sobota) albo jutro (piątek), gdyż "akurat" zwolniły się terminy. Oczywiście to, że terminy zwolnili dwaj pracownicy tego konkretnego starszego zboru to "czysty przypadek". Pracownicy poślubili swoje narzeczone kilka miesięcy później, ot, drobna przysługa dla pracodawcy. Starszemu tak się spieszyło, że postarał sie o uwolnienie obu terminów (i tego w piątek i tego w sobotę) bo nie wiedział, czy urzędniczka wszystko przygotuje na piątek.

Oboje narzeczeni (starszy 50+ i nastolatka) są z tego samego miasta, ich akty urodzenia w tym samym urzędzie, więc mimo że prośba o szybki termin zostaje wyrażona o 14:10, a urząd działa w czwartek do 15:00 dobrze zorganizowana sprawna urzędniczka przygotowuje dokumenty jeszcze przed zamknięciem urzędu i już o 7:30 w piątek starszy zboru i nastolatka biorą ślub na którym obecni są tylko oni i rodzice pana młodego.

Tego samego dnia w piątek popołudniu oboje małżonkowie (nie mówiąc nikomu że są małżonkami) jak gdyby nigdy nic uczestniczą w pogrzebie poprzedniej żony.

W sobotę nastolatka bierze chrzest.

W niedzielę brat starszy jak gdyby nigdy nic prowadzi studium strażnicy i wywołując nastolatkę do odpowiedzi mówi: "prosimy siostrę Kowalską" (zamiast Kowalska wypowiada żeńską formę własnego nazwiska). Zebrani na sali nieco się dziwią, ale nikt o nic nie pyta.

Dziecko rodzi się równiutko dziewięć miesięcy po ślubie, co zamyka usta plotkarzom.

no cóż, powinniśmy radować się gdy Bóg Jehowa błogosławi swoim sługom tak jak pobłogosławił owemu starszemu 50+, zwłaszcza że Bóg Jehowa obdarzył go długim życiem i dobrym zdrowiem.

Dzisiaj główny bohater ma już prawie 90 lat i wspólnie ze swoją niespełna 49-letnią drugą żoną niedawno świętowali 30-stą rocznicę ślubu.
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Marzena w 22 Czerwiec, 2020, 08:58
Historie nieprawdopodobne, a jednak
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 22 Czerwiec, 2020, 14:01
inny starszy zboru również doceniał piękno nastoletniego ciała i również zachwycał się długimi gęstymi włosami do pasa, ale (w przeciwieństwie do wyżej opisanego) gustował w brunetkach.

Najpierw będąc dwudziestokilkulatkiem poślubił kilka lat młodszą od siebie 19-nastolatkę z którą żył 20 lat; później, jako 40letni wdowiec poślubił 18-latkę z którą przeżył 19 lat, a następnie (gdy ponownie został wdowcem) zainteresował się 17latką, którą poślubił dzień po jej 18-stce czyli 2 dni przed swoimi 60-tymi urodzinami.

szatan próbował zniesławiać tego sługę Bożego, np. rozsiewając plotki, że drugą żonę poznał on w agencji towarzyskiej.

Kompletna bzdura, poznali się przecież podczas głoszenia ewangelii, a starszy zboru absolutnie nie wiedział że mieszkanie do którego puka stanowi zakamuflowaną agencję.

Zresztą kwestia czy pukał lolitkę czy pukał do drzwi jest zupełnie bez znaczenia :)

Druga żona owszem, była wcześniej nastoletnią prostytutką, ale przecież sprowadzenie kobiety na dobrą drogę, założenie z nią studium biblijnego i nakłonienie do porzucenia najstarszego zawodu świata powinno być uznawane nie za grzech, ale za naśladowanie Mistrza z Nazaretu :)

Owszem, starszy zboru i jego druga żona poznali się gdy pierwsza żona jeszcze żyła.

Owszem, to prawda że pierwsza żona nalegała, aby to konkretne studium biblijne przekazać komuś innemu. Ale przecież dobrze wiemy, że zborami zarządzają mężczyźni a w sprawach organizacyjnych kobiety "mają milczeć" gdyż tak napisał Apostoł Paweł w swoim liście.

Poza tym, widać wyraźnie błogosławieństwo Jehowy, gdyż nastoletnia prostytutka poznała prawdę biblijną i przyszłego męża. Jehowa dał wzrost nie tylko dziełu Bożemu, ale także brzuszkowi przyszłej drugiej żony, ale to są przecież nieistotne szczegóły... :)

Tak czy siak, uwinęli się szybko, ślub w miesiąc po śmierci pierwszej żony, a dziecko urodziło sie siedem miesięcy po ślubie, ale ponieważ starszy zboru świecił nie tylko przykładem chrześcijańskiego życia ale ręce tego męża Bożego świeciły złotymi sygnetami, wartymi kilkanaście średnich pensji w ówczesnej Polsce, więc współstarsi uznali że wszczynanie komitetu sądowniczego wobec człowieka, "któremu Jehowa błogosławi i w sprawach duchowych i materialnych i małżeńskich jednocześnie" byłoby mocno nietaktowne :) na co sam główny bohater wskazał, cytując im drugą spośród trzech części wersetu Dziejów 1:7;

Lata mijały, aż druga żona zmarła około czterdziestki, mając nadzieję na zmartwychwstanie.

Nieco więcej kontrowersji wzbudził związek z trzecią żoną, ale sługa Boży wskazał swoim oponentom że żaden z wersetów biblijnych nie zawiera zakazu poślubiania kobiety młodszej o ponad cztery dekady. Gdyby wprowadzenie takiego zakazu było wolą Jehowy, to niewątpliwie taka myśl zostałaby albo objawiona w Biblii albo podana za pośrednictwem niewolnika.

Owszem, malkontenci marudzili, że starszy zboru okazywał zbyt wielkie zainteresowanie tą konkretną dziewczyną już wtedy gdy miała szesnaście lat, ale to tylko twierdzenia złośliwców, którzy nie umieją docenić troski pasterza o swoje owce.

Trzeba przyznać, że trzecią żoną (zanim jeszcze została trzecią żoną - tj. gdy była panną i miala szesnaście lat) interesował się siedemnastoletni młodzieniec ze zboru, ale starszy zboru załatwił ojcu tego chłopca pracę w innym województwie, więc młodzian razem ze swoimi rodzicami zniknął z pola widzenia tej dziewczyny.

Jak można czepiać się o to, że chrześcijanin potrafi pomóc innemu chrześcijaninowi w znalezieniu nowej pracy? To przecież nierozsądne...

w każdym razie Jehowa pobłogosławił te czynione z dużym wyprzedzeniem starania i panna tuż po 18-stce (dokładnie dwa dni po uzyskaniu pełnoletności) przestała być panną i stała się dumną mężatką męża starszego o około 42 lata.

tylko szatańskim zepsuciem współczesnego świata można tłumaczyć okoliczność że komukolwiek mogło się nie spodobać zawarcie małżeństwa wdowca z panną.

nieszczęśni szemaracze szemrali zapewne dlatego że nie podobała im sie codzienna gorliwa dbałość starszego zboru o czystość moralną w zborze.

Marudzili oni od wielu lat, że "facet który poślubił ponad 21 lat młodszą od siebie (cyt.) 'dziwkę z burdelu' ma czelność nauczać innych na temat moralności i przewodniczyć komitetom sądowniczym o petting".

Malkontencili że ów starszy pcha się do każdego komitetu związanego z seksem. A niby dlaczego miał się nie pchać?! Żył przecież w czcigodnym związku małżeńskim, a to kogo sobie wybrał na drugą żonę to przecież jego osobista sprawa. Równie dobrze możnaby czepiać się Jezusa że pozwolił pewnej pani natrzeć swoje stopy olejkiem. :)

Uchronienie przyszłej trzeciej żony przed ewentualną niemoralnością także powinno być mu poczytane nie jako zarzut, ale jako zasługa.

Siedemnastoletni młodzieniec mógłby przecież dziewczynę skrzywdzić, co innego stateczny prawie sześćdziesięcioletni mężczyzna, który jest dobrym pasterzem i dba o swoje owce ;)

W świetle nauczania Niewolnika o przyszłym ziemskim raju "rozsądny wydaje się wniosek", że czepianie się 21-letniej, a w drugim przypadku 42-letniej różnicy wieku między małżonkami to objaw słabej wiary malkontentów. Cóż to jest 42 lata w porównaniu do wieczności... :)
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Proctor w 22 Czerwiec, 2020, 18:27
Sebastian....dramat. To się nie mieści w głowie.
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Marzena w 22 Czerwiec, 2020, 18:51
Patologia w zborach śj 
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 22 Czerwiec, 2020, 19:18
trzy kolory: blond omówiony, brąz omówiony, teraz pora na opowieść w kolorze czerwieni

tym razem, zanim opiszę komitet sądowniczy, najpierw zrobię mały wstęp...

inny naśladowca Jezusa z Nazaretu także sprowadził na dobrą drogę zagubioną życiowo nastolatkę z (wtedy jeszcze istniejącego) Kraju Rad.

ktoś standardowo zaprosił rudowłosą nastoletnią piękność na salę królestwa na uroczystość Pamiątki, ale zrobił to tak niedbale że nie wyszedł po nią ani jej nie odprowadził; dość powiedzieć że dziewczę samo przyszło z zaproszeniem w ręku i że nic nie wiedziało o szczegółach uroczystości;

panna przyszła "jak do kina", pokazała jakiemuś facetowi zaproszenie tak jak pokazuje się bilet przy wchodzeniu do kina i weszła na salę i usiadła sobie w przedostatnim rzędzie; nie do końca wiedziała jak należy się ubrać, dość powiedzieć że mocno odróżniała sie od innych przedstawicielek płci żeńskiej które zaczęły schodzić sie na tę samą salę; szybko zrozumiała jak bardzo odznacza sie od reszty gości i miała ochotę czmychnąć, ale gdy już dochodziła do drzwi wyjściowych podszedł do niej elegancko ubrany pachnący dobrym dezodorantem przystojny facet w garniturku i nie mogąc oderwać wzroku od jej wyeksponowanych piersi "czwóreczki" uprzejmie zachęcił ją do pozostania na sali;

od razu wpadli sobie w oko, dlatego (tuż po zakończeniu uroczystości gdy jego żona poszła do wc) pan w garniturku zaproponował nastolatce "studium biblijne", a ona kompletnie nie wiedząc co to znaczy zgodziła sie;

umówili na godzinę 6:15 dnia następnego w tym samym miejscu, tj. przed salą królestwa...

panem w garniturku był miejscowy starszy zboru który mieszkał w budynku przy sali królestwa

żona starszego akurat wyjeżdżała do sanatorium i przykładny mąż o 5:50 wsadził ją do autobusu, a potem biegiem do domu popędził na spotkanie z owieczką, którą miał przyprowadzić do Bożej owczarni :)

zaprosił pannę do mieszkania, zaproponował kawę i zaczęli rozmawiać o raju w którym wszyscy będą szczęśliwi... po dwóch minutach gadki szmatki rudowłosa piękność spytała wprost: "dobrze zgadłam, że nie jesteś szczęśliwy w małżeństwie? jako 'pastor' chyba nie będziesz kłamać patrząc mi prosto w oczy?"; w odpowiedzi brat starszy wyjaśnił że w swojej społeczności religijnej nie jest nazywany pastorem ale bratem starszym, co panna skwitowała: "jesteś ode mnie starszy ale to dobrze, nigdy mi się rówieśnicy nie podobali, a ty mi się podobasz, jesteś przystojny... no i nie zaprzeczyłeś, że jesteś niezbyt szczęśliwy w małżeństwie..."

w odpowiedzi na to starszy zboru spytał "dziecko, ty chcesz mnie do więzienia wsadzić?!" a dziewczę odpowiedziało: "wczoraj ryzykowałbyś kilkanaście lat więzienia, ale dzisiaj skończyłam piętnaście lat i możesz zaznać przyjemności zgodnie z prawem..." i zanim cokolwiek z siebie wyksztusił pokazała mu jakiś pisany cyrylicą dokument ze zdjęciem i z datą urodzenia...

w tym momencie zadzwonił telefon stacjonarny, jakiś żeński głos pyta 'czy Twoja żona może pójść wieczorem ze mną do służby bo Zosia się rozchorowała i nie mam z kim iść?' a starszy odpowiada: 'żona pojechała do sanatorium i wróci za dwa tygodnie bardzo mi przykro'

po odłożeniu przez niego słuchawki nastolatka popatrzyła na niego i spytała: "czy chcesz, aby te dwa tygodnie były najprzyjemniejszymi w twoim dotychczasowym życiu?" a brat starszy aż zaniemówił z wrażenia...

kolejny telefon, tym razem brat starszy mówi cicho niemalże szeptem, więc nastolatka nie słyszy jego rozmówcy, ale słyszy słowa brata starszego, który tłumaczy: "stanowisko Pisma Świętego jest jednoznaczne: jeśli żona przyprawiła bratu Frankowi rogi, to wtedy Franek może rozwieść się i ożenić ponownie"...

nastolatka słucha w milczeniu i nagle zadaje pytanie: "czy dobrze rozumiem, że jeśli żona w tym ciechocinku pozwoli sobie na jakiś mały tenteges, to ty możesz rozwieść sie i przed moimi osiemnastymi urodzinami będziesz wolny?!"

brat starszy kolejny raz nic nie odpowiada, ale jego mowa ciała zdradza, że pytanie wyraźnie mu się spodobało...

aby ukryć swoje emocje, brat starszy postanawia zmienić temat i proponuje: "opowiedz mi coś o sobie, kim jesteś, skąd pochodzisz, do jakiej szkoły chodzisz, okey?..."

cdn
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 22 Czerwiec, 2020, 20:27
dziewczę opowiada, że pochodzi z ogarniętej wojną jednej z byłych republik związku radzieckiego, rodzice i rodzeństwo zginęli w bombardowaniu, a ona w wieku 14 lat została sama na świecie jak palec i pociągiem na gapę przyjechała do Polski, gdzie pracowała w nocnym klubie jako prostytutka. Po roku takiego życia ma już dość i szuka jakieś stabilizacji życiowej, ale jest ciężko, gdyż w Polsce przebywa nielegalnie, może zostać w każdej chwili wydalona za granicę, itd. itp. Poza tym musi coś jeść i gdzieś spać, a nie potrafi niczego oprócz sprzedawania własnego ciała, nie ma żadnego zawodu, żadnej ukończonej szkoły, niczego...

na koniec stawia sprawę wprost: "zaopiekuj się mną, wynajmij mi jakiś pokoik, daj małe kieszonkowe i odwiedzaj mnie w wolnych chwilach, a Ty szykuj szybki rozwód... gdy skończę 18 lat weźmiemy ślub"

starszego zboru zatkało, jedyne co z siebie wyksztusił: "przecież my się wcale nie znamy, nawet nie pamiętam jak masz na imię i nawet nie zdążyłem się tobie przedstawić... poza tym mam córkę starszą od ciebie..."

po dłuższej chwili nastolatka pyta: "to co z tym studium biblijnym? masz ty w ogóle Biblię w domu?"

po tych słowach "jak gdyby nigdy nic" starszy zboru przeprowadził pierwsze studium biblijne z tą dziewczyną na podstawie (wtedy używanej) książki "będziesz mógł żyć wiecznie w raju na ziemi", a dziewczyna grzecznie słuchała, odpowiadała, czytała wersety i ogólnie starała się zachowywać jak pobożna dziewczyna wychowana w chrześcijańskim domu... nie do końca wiedziała jak powinna grać swoją grę więc np. po modlitwie zrobiła znak krzyża a brat starszy nieco skrzywił się... ale widać było że dziewczę naprawdę stara się wczuwać w rolę przyszłej "żony pastora"...

cdn
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 22 Czerwiec, 2020, 21:22
po zakończonym studium biblijnym brat starszy wział dziewczę do samochodu i zawiózł do swojego szwagra 100 km dalej, po drodze robiąc duże zakupy artykułów spożywczych w supermarkecie

szwagier nie służył Jehowie i akurat budował dom i akurat kilka tygodni wcześniej prosił, aby on jako brat starszy załatwił mu jakiegoś uczciwego ŚJ do pilnowania tej rozpoczętej budowy.

warunki nieco spartańskie, dom w stanie surowym, nie ma jeszcze położonych tynków na ścianach, tym bardziej nie ma wody w kranie, ale można zaczerpnąć wodę ze studni na podwórku; prądu także nie ma, ale niedługo ma być podłączony. Jest za to stary tapczan, na którym można położyć sie spać.

szwagrowi zależało na tym, żeby osobą która ma spać na tej budowie był świadek Jehowy gdyż (tak jak tysiące innych ludzi ze świata) wierzył w nadzwyczajną uczciwość ŚJ...

w każdym razie dogadali się jak szwagier ze szwagrem że przywieziona dziewczyna ma tutaj zostać i nocować tutaj przez kilka miesięcy gratis; jedzenie ma ze sobą, więc jakoś przeżyje...

szwagier dowiedział się tyle, że to jest młoda osoba pokrzywdzona przez życie i że została przywieziona tutaj dlatego, że on jako pasterz ludu Bożego postanowił że bezinteresownie i po chrześcijańsku trzeba właśnie tej konkretnej osobie pomóc, więc on (niczym biblijny Miłosierny Samarytanin) przywozi ją tutaj i prosi aby szwagier traktował ją jak własną córkę;

szwagier jest mu winny pieniądze za nierozliczone prace budowlane, więc może sobie ewentualne wydatki odliczyć od rachunku; aby było uczciwie, wszystkie paragony ma przekazywać tej dziewczynie, a ona to podsumuje.

szwagier był pod mocnym wrażeniem chrześcijańskiego postępowania brata starszego...

cdn
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 22 Czerwiec, 2020, 22:03
w drodze powrotnej brat starszy odwiedził drugiego nie służącego Bogu Jehowie szwagra który mieszkał prawie 100 km od niego ale w innym kierunku i omówił dyskretnie pewną sprawę.

w skrócie: mieszkasz na przeciwko sanatorium, w którym przebywa moja żona, a ja mam obecnie kryzys małżeński i chcę rozwieść się, więc masz nie tylko przyprawić mi rogi, ale masz to wszystko udokumentować na taśmie wideo;

szwagra zatkało, wyksztusił tylko z siebie "pojebało Cię?!"

brat starszy po chrześcijańsku zbył milczeniem tę obelgę i powtórzył: "nie pytaj dlaczego, zrób o co proszę, a ja 'zapomnę' o twoim długu, który jesteś mi winien"

szwagier nie za bardzo dowierzał w słowo honoru brata starszego, gdyż równowartość kilkudziesięciu tysięcy marek zachodnioniemieckich to znaczna kwota i ciężko załatwiać takie sprawy "na gębę", ale przystał na zaproponowane warunki, gdy ustalono że brat starszy zamiast udawać sklerozę po prostu pójdzie do notariusza i notarialnie zrzeknie się tego długu;

szwagrowie ustalili ponadto że film video ma zostać opatrzony wyzwiskami pod adresem rogacza i przesłany w kilku kopiach po pierwsze na adres domowy rogacza a po drugie na odrębne adresy domowe wszystkich starszych zboru które zostaną szwagrowi podane;

"skoro zrzekasz sie długu, to zrobię wszystko o co poprosiłeś i będę milczał jak grób";

kolejny trzeci szwagier (również nie służący Jehowie) w kolejnej oddalonej miejscowości wynajmował akurat pokoje dla studentów dziennych i niedawno użalał się że studenci płacą tylko za pięć dni w tygodniu gdy nocują bo muszą iść na uczelnię; szukał chętnych do wynajęcia pokoju, ogłaszał sie wśród studentów zaocznych ale jakoś nie miał szczęścia trafić na ludzi którzy chcieliby stancji na sobotę albo na niedzielę.

oczywiście trzeci szwagier zgodził się wynająć pokój (ten sam pokój w którym w dni powszednie mieszkają studentki) bratu starszemu co sobota i dyskretnie nie zapytał o szczegóły ("po co? z kim?" itp.)

jak naucza nas Niewolnik, nie bez powodu Apostoł Paweł napisał w jednym ze swoich listów że "wszystko co zostało napisane, dla naszego pożytku zostało napisane";

jak się okazuje, Jezus bardzo dobrze zrobił opowiadając swoim apostołom przypowieść o nieprawym zarządcy, a brat starszy bardzo dobrze uczynił sumiennie studiując Słowo Boże...

wystarczy że powiem, że wydatki brata starszego owego pięknego dnia gdy w dzień następny po pamiątce odwiedził trzech szwagrów ograniczyły się do zakupu paliwa na stacji benzynowej i do zakupów żywności w supermarkecie, albowiem wszystkie rozliczenia ze szwagrami polegały na anulowaniu długów których owi szwagrowi i tak nigdy by mu uczciwie w gotówce nie oddali... a dzięki temu że brat starszy umiał roztropnie zarządzać nieprawą mamoną i umiał po chrześcijańsku darować lub pomniejszyć długi swoich szwagrów, zaskarbił sobie nie tylko skarby w niebie ale także (jakże rozkoszne :) ) skarby tutaj na ziemi...

no cóż, Jehowa błogosławi swoim wiernym sługom...

cdn
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: listonosz w 22 Czerwiec, 2020, 22:40
Hej  Sebastian  , a skad  ty to  wszystko  wiesz  ?   Nie  ponosi cie  czasem  fantazja  ?     ???
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 22 Czerwiec, 2020, 22:54
domyślam sie że większość czytelników pomyślała sobie że brat starszy który naśladując Mistrza z Nazaretu udziela pomocy rudowłosej nastolatce jest po prostu pospolitym... no mniejsza kim...

o niegodziwi, jakże nieskore są wasze umysły do zrozumienia, jak wielka moc kryje się w słowach Ewangelii! ;)

szatan zaśplepił wasza umysły aby nie zaświeciło wam światło Ewangelii, dlatego nawet nie przypuszczacie jak szlachetnym jak pobożnym i jak bardzo praworządnym człowiekiem był opisany wyżej brat starszy...

drugie studium biblijne odbyło sie tego samego dnia zanim brat starszy pojechał do domu; i nie było to typowe studium;

wg książki "żyć wiecznie" należałoby straszyć dziewczę szatanem, ale brat starszy miał lepsze pomysły...

Odczytał dziewczynie Ewangelię Jana 8:1-11 (akcentując końcówkę: "od tej chwili już nie grzesz!") oraz 5 Mojżeszowa 30:15 ("Patrz! Kładę dziś przed tobą życie i szczęście, śmierć i nieszczęście") i spytał czy wie dlaczego akurat te wersety

nastolatka odpowiada "ewangelię rozumiem: mam porzucić prostytucję, ok, to jest oczywiste, ale dlaczego mi grozisz śmiercią?!"

starszy zboru spokojnie odpowiada: "owszem, możesz nazwać to groźbą, ale nie chodzi o śmierć a 'jedynie' o deportację do ZSRR", a w rozwinięciu tłumaczy, że nie po to załatwił jej to mieszkanie na budowie, aby ona tutaj zaczęła świadczyć usługi erotyczne dla miejscowej ludności ale po to aby sprowadzić ją na dobrą drogę i przygotować ją do zawarcia małżeństwa gdy ukończy 18 lat.

Albo będzie mu wierna i nie będzie uprawiać seksu z nikim oprócz niego albo przyjadą odpowiednie służby państwowe i odstawią ją do granicy.

Dziewczyna powinna docenić otrzymaną szansę życiową na zawarcie małżeństwa i ułożenie sobie życia.

A jak nie doceni, to niech wyp....ala; krótko, prosto i na temat...

z mniej ważnych ustaleń, rozgrzebana budowa to nie jest miejsce do uprawiania seksu, zwłaszcza że szwagier tutaj zamontował kamery bo bał sie złodziei... seks będzie w innym miejscu i w lepszych warunkach, na pewno w każdą sobotę, a czy w inne dni to zobaczymy...

ale pomijając te wyjątkowe chwile (spędzane w miejscowości X) tutaj, w miejscowości Y ma ona żyć jak porządna chrześcijanka, chodzić na salę królestwa, studiować Biblię z miejscową osobą, która zostanie jej przydzielona i zachowywać sie jak wzór moralności chrześcijańskiej...

dziewczę odrzekło, że wszystko rozumie i że akceptuje zaproponowane warunki...

co więcej, dziewczę naprawdę starało się i to w obydwu równoległych wymiarach w których przyszło jej funkcjonować: w miejscowości X perfekcyjnie dbała o łóżkowe potrzeby swego przyszłego męża, a w miejscowości Y żyła jak prawdziwa chrześcijanka;

m.in. rzuciła nałóg tytoniowy, przestała nadużywać alkoholu, zakopała w ziemi metalowy krzyżyk który wcześniej nosiła na szyi, przestała modlić się do Maryi, a zaczęła do Jehowy, przestała przeklinać, itd. itp.

brat starszy zgodnie z planem został udokumentowanym rogaczem i błyskawicznie rozwiódł się uzyskując tzw. biblijne prawo do rozwodu.

poszło to nawet trochę "za szybko" gdyż rogacz stał się rozwodnikiem w ciągu 3 miesięcy, a kandydatka na drugą żonę nadal była nastolatką i to niepełnoletnią, więc nie mógł "normalnie" z nią zamieszkać, tylko musieli się ukrywać.

Brat starszy zadbał jednak o wszystko, przede wszystkim zabronił pannie chrztu, aby w razie wpadki nie groziło jej wykluczenie. Zadbał również aby nie była zbyt gorliwa jako nieochrzczona głosicielka, ale jednocześnie aby umiała odnaleźć się w środowisku w którym po ślubie będą wspólnie funkcjonować. Zadbał także, aby dziewczę nauczyło się prania, gotowania, sprzątania, itd., bo przecież to wszystko jej się w życiu przyda... Do szkoły dziewczę nie chodziło aż do ukończenia 18 rż. (obawa o ewentualną deportację do ojczyzny).

cdn
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 23 Czerwiec, 2020, 00:14
po kilku miesiącach szwagier skończył budowę, więc trzeba było wynająć pannie pokoik na mieście, ale to nie zmieniło zbyt wiele w ich życiu (bycie chrześcijanką w miejscowości Y i bycie sex-narzeczoną w miejscowości X);

krótko po uzyskaniu pełnoletności udało się z pomocą ambasady zdobyć radzieckie dokumenty potrzebne do zawarcia małżeństwa i jeszcze latem panna wzięła w sobotę chrzest na kongresie, a ślub cywilny po dwóch dniach w poniedziałek.

po chrzcie mężatkę ruszyły wyrzuty sumienia i chciała lecieć do starszyzny opowiadać o swoim trzyletnim mocno wypełnionym seksem narzeczeństwie, ale mąż przekonał ją że to co nagrzeszyła przed chrztem nie podlega wyznawaniu na komitecie sądowniczym.

na plus trzeba odnotować, że gdy mężatka miała niepełne 19 lat, mąż zadbał aby wieczorowo ukończyła polską podstawówkę (bo jako się rzekło nie miała _żadnego_ wykształcenia, gdyż od 14rż. do 18rż.  nie mogła chodzić do szkoły z obawy o deportację)...

mąż uznał że kobiecie wykształcenie średnie ani zawodowe nie jest potrzebne, przecież i tak będzie żyła na jego utrzymaniu to po co jej zawód?!

Nie po to tyle zainwestował, aby teraz kobieta zajmowała sie jakimiś "głupotami" (typu szkoła czy praca) zamiast zajmować się jego łóżkiem i jego domem i jego ewentualnymi dziećmi.

Poza tym, w chwili ślubu panna młoda miała 18 lat i niepełne 3 miesiące, a "niezbyt młody pan młody" miał zaledwie 63lata, różnica wieku 45 lat, dlatego...

kierując się tzw. "doświadczeniem życiowym" i pamięcią o tym, co było omawiane na licznych komitetach sądowniczych w których uczestniczył kiedyś jako nadzorca przewodniczący, miał świadomość że po kilku latach może nadejść kryzys i dziewczę może chcieć odejść...

Po co jej ułatwiać to ewentualne odejście?! Lepiej niech będzie jego utrzymanką, całkowicie od niego uzależnioną, życiowo i finansowo, to wtedy nie odejdzie, a on będzie miał darmową opiekunkę także na starość...

Myślicie sobie zapewne, że taki sposób potraktowania własnej żony to pospolite sk...yństwo?!

Otóż nie! To są po prostu wysokie biblijne mierniki moralne, którymi kieruje się prawdziwa religia!

państwo młodo-staży żyliby sobie długo i szczęśliwie, gdyby nie zadziwiający splot zdarzeń, który (gdy opowiem go do końca będzie także odpowiedzią na pytanie listonosza)
Hej  Sebastian  , a skad  ty to  wszystko  wiesz  ?
ale o tym będzie w następnym odcinku...
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 23 Czerwiec, 2020, 00:53
była już opowieść w kolorze blond...
była już opowieść w kolorze brąz...
kończę opowieść w kolorze rudoczerwonym...

mam pytanie: czy interesuje was także czwarta opowieść, tym razem o innym starszym zboru, który poślubił panienkę o kruczoczarnych włosach?!

Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: farlopa w 23 Czerwiec, 2020, 07:05
była już opowieść w kolorze blond...
była już opowieść w kolorze brąz...
kończę opowieść w kolorze rudoczerwonym...

mam pytanie: czy interesuje was także czwarta opowieść, tym razem o innym starszym zboru, który poślubił panienkę o kruczoczarnych włosach?!
jasne
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: DeepPinkTool w 23 Czerwiec, 2020, 07:20
jasne

To w końcu co ma być?
Jasne czy kruczoczarne?  :D
... a kiedy splot odpowiadający Listonoszowi?  ;)
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: listonosz w 23 Czerwiec, 2020, 08:06
To w końcu co ma być?
Jasne czy kruczoczarne?  :D
... a kiedy splot odpowiadający Listonoszowi?  ;)

Nie  jestem  wybredny  .   Dawaj  Sebastian  te  sploty ... ;)
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 23 Czerwiec, 2020, 08:33
jasne
jasne włosy także będą :) albowiem istnieje piąty starszy zboru który także miał skłonność do nastolatek, ale skusił sie na szatynkę (czyli formę pośrednią między blondynką a brunetką), ale o tym będzie w odrębnym piątym opowiadaniu...
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Marzena w 23 Czerwiec, 2020, 08:34
Sebastian pisz dobrze Ci idzie nawet jak te historie się nie wydarzyły.
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 23 Czerwiec, 2020, 22:08
po latach okazało się, że nie tylko pan i władca starał się zabezpieczyć swoje interesy (np. stawiając dziewczynę wobec alternatywy albo seks z perspektywą małżeństwa albo przymusowe opuszczenie Polski) ale że "trafił swój na swego" i dziewczyna (wpisując się w stereotyp że "co rude to..." nie dokończę) także dość skutecznie zabezpieczyła swoje interesy...

czy naprawdę nie zdziwiła Was wzmianka o "jakimś" dokumencie, "pisanym cyrylicą" który pokazała starszemu zboru przed pierwszym studium biblijnym, kusząc go swoją wstępną ofertą dwóch tygodni?!

Owszem, gdy przyszła na to spotkanie, wiedziała już że wpadli sobie w oko; co więcej facet był przystojny i wyraźnie jej imponował, chciała więc przekonać go że ich relacja będzie bezpieczna z prawnokarnego pkt widzenia.

Przyznacie jednak, że takie zachowanie nie jest standardowym zachowaniem piętnastoletniego dziecka...

No cóż, panna nie była zupełnie niewinną dziewczynką, ale doświadczoną (mimo młodego wieku) prostytutką, która niejedno już w życiu widziała... Jak to ujęła "pracowała w klubie nocnym jako prostytutka"...

Nie jest chyba dla nikogo tajemnicą, że w Polsce trzy dekady temu sektor gospodarki związany ze świadczeniem prostytucji był opanowany przez obcojęzyczne grupy przestępcze, (te same, które wymuszają haracze, handlują bronią, handlują narkotykami itd. itp.)

w każdym razie panna od pewnego czasu nie tylko świadczyła usługi seksualne, ale również profesjonalnie groziła klientom odpowiedzialnością karną. W klubie nocnym, nie przed ale _po_ zakończonym wyświadczeniu usługi uświadamiała klientowi że nie ma jeszcze 15 lat i pokazywała ów "dokument pisany cyrylicą";

Czasami dostawała wtedy z liścia, czasami w szczękę, a innym razem klient od razu próbował uciekać (co udaremniała zatrudniona przez właścicieli burdelu ochrona);

Efekt był taki, że klient musiał zapłacić nie tylko za jednorazowy seks ale również przekonać (finansowo) nie tyle właścicieli burdelu, co policjantów, którzy "akurat" przyszli skorzystać z usług _pełnoletniej_ koleżanki, żeby sprawa nie trafiła do prokuratora...

Dziewczyna znała swoją cenę, gdyż kiedyś przypadkowo usłyszała, że klient zapłacił sumę o dwa zera większą niż początkowo planował...

Dodajmy, że zdecydowana większość klientów klubu nocnego nie zajmowała się zawodowo badaniem wiarygodności dokumentów ani nie obroniła doktoratu pt. "dokumenty tożsamości używane w krajach byłego ZSRR" :)

Innymi słowami: ów "dokument" to był pomysł genialnego właściciela burdelu obliczony na wywołanie paniki u klienta, a panna miała takich dokumentów pod ręką co najmniej kilkanaście..., w tym jeden szczególnie fajny bo alfons pomylił się o kilka dni przy wpisywaniu jej faktycznej daty urodzenia...

Wymyślonym w ów dzień pamiętnej pamiatki, autorskim pomysłem zaradnej dziewczyny było, że po raz pierwszy użyje "dokumentu pisanego cyrylicą" nie do wywołania paniki ale do uspokojenia klienta...

Dodajmy jednak, że data w (okazanym starszemu zboru) dokumencie _nie_była_ zgodna z rzeczywistością, a pierwsze cztery dni igraszek seksualnych miały w rzeczywistości miejsce _przed_ jej piętnastymi urodzinami...

Dodajmy także, że tego rodzaju przestępstwo przedawnia sie dopiero po wielu, wielu latach, co wiecej: ani uzyskanie przez pannę pełnoletności ani zawarcie małżeństwa NIE przerywa okresu przedawnienia karalności czynu zabronionego...

Panna była tego wszystkiego świadoma jeszcze _przed_ pierwszym studium biblijnym, a już pierwszy rzut oka na nieruchomość w której mieszkał "kandydat na męża" wskazywał, że będzie z czego ssać, oj będzie... :)

Mówiąc pół żartem pół serio, panna ssać umiała profesjonalnie, ale już kilka dni przed swoimi faktycznymi piętnastymi urodzinami postanowiła że w przyszłości przetrenuje także inny rodzaj ssania... :)

Idąc na "studium biblijne" do (jak mówiła) "pastora" dziewczę liczyło na jednorazowy zarobek (z "dopisanymi" dwoma zerami), ale już usłyszana pierwsza rozmowa telefoniczna wskazała jej że być  może uda się jej zarobić nieco więcej, a druga rozmowa telefoniczna "pastora" wskazała, że być może uda się jej załapać na kilkuletni związek, "zakończony obfitym materialnie finałem"...

Starszy zboru (dzień po pamiętnej pamiątce, "jako Miłosierny Samarytanin") wioząc rudowłose dziewczę do szwagra myślał wtedy że znalazł sobie biedną zahukaną seks służącą, a dziewczę już wtedy wiedziało, że (jeśli tylko wcześniej nikt jej z Polski nie wyrzuci) kiedyś nadejdzie "jej dzień"...

No cóż, "jej dzień" nadszedł.
Była pełnoletnia, była mężatką, a po kilku latach małżeństwa miała pełnowartościowe obywatelstwo polskie...
Jej już nic nie groziło, współmałżonkowi wprost przeciwnie...
I ona była tego świadoma...

Co więcej, nie miała zbyt wielkich oporów, gdyż jej mąż (już w chwili ślubu 63-letni) po kilku latach narzeczeństwa i kolejnych kilku latach małżeństwa nie był już tak sprawny w łóżku jak niegdyś...

a ona nadal była piękna i nadal była młoda...

Nastała więc odpowiednia pora aby przećwiczyć "inny rodzaj ssania" i wymienić męża na młodszy o dekadę lub dwie, nowy sprawny w łóżku model...

cdn
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 24 Czerwiec, 2020, 00:36
warto przedstawić niektóre czynione z kilkuletnim wyprzedzeniem przygotowania młodej mężatki do "wielkiego ssania"...

jak wcześniej wspomniałem, starszy zboru pilnie studiował Pismo Święte, :) rudowłosa współmałżonka nie ślęczała zbyt wiele nad książkami ale krótko przed chrztem słyszała na zebraniu słowa z Ewangelii "błogosławieni cisi, albowiem oni posiądą ziemię" i zapragnęła aby to błogosławieństwo spełniło się na niej w (nazwijmy to) "nietypowy" sposób...

jak wspomniałem, mimo że zazwyczaj w Polsce ludzie urządzają śluby w czasie weekendu, panna wzięła ślub w akurat poniedziałek.

Można pomyśleć, że brat starszy chciał trzymać się biblijnej zasady pobierania się "tylko w panu" i uwzględnił, że panna ochrzci sie dopiero w sobotę, a doceniając kongresowe pouczenia od niewolnika chciał także skorzystać z popołudniowego programu sobotniego na kongresie oraz z wszystkich pouczeń udzielanych w niedzielę.

Nie zaprzeczając tym pobożnym motywacjom dodajmy, że narzeczeni przed wizytą w USC udali się do notariusza gdzie podpisali notarialną intercyzę małżeńską, na mocy której rudowłosa piękność pogodziła się z tym że w ich małżeństwie wszystko będzie należało do męża, łącznie z jej ślubną sukienką, a ona powinna cieszyć się z tego że w ogóle dostępuje przywileju bycia jego oficjalną żoną.

dla starszego zboru miało to duże znaczenie albowiem posiadał on liczne nieruchomości, (w szczególności grunty nadające się do tzw. odrolnienia) a wartość jego majątku można wyrazić sumą stanowiącą równowartość _siedmiocyfrowej_ liczby marek zachodnioniemieckich (w tamtych czasach nie było jeszcze euro, ale przyjmijmy że dwie marki to jedno euro, wiec majatek ten wyrażony w dzisiaj znanej walucie stanowiłby równowartość kilkunastu mln euro)

rudowłosa piękność już wtedy wiedziała, że spełni sie na niej błogosławieństwo Mt 5:5, a kwestia kilkuletniego opóźnienia nie miała dla niej większego znaczenia

w każdym razie starszy zboru był niesamowicie zadowolony gdy usłyszał od swojej narzeczonej że ona nie przywiązuje wielkiej wagi do spraw materialnych i że zgodzi się na każdy pomysł swego pana i władcy oby tylko zostać jego żoną zgodnie z prawem Cezara i zgodnie z prawem Jehowy.

w niedzielny wieczór starszy zboru upewnił się "czy naprawdę rozumiesz, że masz być 'goła i wesoła' a wszystko będzie należeć do mnie?!" a panna odrzekła że owszem tak i zażartowała sobie że dzisiaj go do łóżka nie wpuści bo od wczoraj jest ochrzczoną chrześcijanką, a mężatką będzie dopiero jutro w południe, więc 'goła i wesoła' zamelduje się w sypialni dopiero w poniedziałek wieczorem...

ponieważ panna o 9:00 podpisała u notariusza wszystko, czego pan i władca sobie zażyczył, przed południem dostąpiła przywileju podpisania aktu małżeństwa w USC

a co z gruntami, na których miało spełnić się proroctwo Mateusza 5:5?

rudowłosa piękność wiedziała, że (nawet jeśli trzeba będzie trochę poczekać) proroctwo biblijne niewątpliwie wypełni sie właśnie na niej :)

to co wydarzyło sie po kilku latach dowodzi, że Niewolnik ma rację, gdy naucza że proroctwa biblijne na pewno się kiedyś wypełnią :)

cdn
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 24 Czerwiec, 2020, 01:50
jak słusznie zauważył Jezus z Nazaretu, synowie światła są mniej przebiegli od synów ciemności...

rudowłosa piękność przypuszczała, że skoro jej mąż mimo słusznego wieku jeszcze krótko przed siedemdziesiątką umiał jej dogodzić, to być może również inni synowie światła mogą okazać się równie sprawni w łóżku jak synowie ciemności, a kto wie, może nawet sprawniejsi niż jej mąż... ale oczekiwana sprawność seksualna ewentualnego drugiego męża powinna iść w parze z postulowaną przez Jezusa nieco mniejszą przebiegłością w sprawach materialnych

innymi słowami: mężatka zaczęła szukać kolejnego sprawnego seksualnie jelenia do oskubania, ale czyniła to roztropnie była bowiem świadoma specyficznych wymagań które muszą być spełnione aby takiego pobożnego ogiera poślubić (w jej wypadku oznaczało to m.in. uzyskanie tzw. biblijnego prawa do rozwodu)

co więcej, musiała "dokończyć dzieła" i najpierw oskubać swojego pierwszego męża...

mąż był coraz mniej sprawny seksualnie, co nie oznacza że nie potrzebował seksu... wprost przeciwnie: regularnie dawał umówiony znak, ale coraz częściej nie umiał dokończyć tego, co rozpoczął... ciągle więc istniała szansa na prawo do biblijnego rozwodu, ale nie można było odkładać spraw na przyszły rok...

cdn
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Storczyk w 24 Czerwiec, 2020, 11:37
Sebastian pisz dobrze Ci idzie nawet jak te historie się nie wydarzyły.
Jeśli te historie naprawdę się nie wydarzyły to nie na miejscu było by je opisywać jako prawdziwe ?
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Marzena w 24 Czerwiec, 2020, 15:04
Jeśli te historie naprawdę się nie wydarzyły to nie na miejscu było by je opisywać jako prawdziwe ?

Organizacja jest kłamliwa to i opowieści o niej mogą takie być.
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Nemo w 24 Czerwiec, 2020, 20:01
jeśli po ukończeniu całej serii Nemo uzna że _w_jego_ocenie_ komplet "opowiadań w 5 kolorach" zasługuje aby pozostać w tym wątku, to go _tutaj_ zostawi...

a jeśli Nemo uzna że jednak nazmyślałem, to wtedy wyodrębni odrębny wątek, zatytułuje go według własnego uznania i umieści w stosownym innym miejscu forum (np. tam gdzie publikowana jest twórczość literacka forumowiczów)
Pisz ile chcesz. Jak sam wiesz, nie wchodzę z butami w czyjąś twórczość, jeżeli nie jest ona personalna, do kogokolwiek z forum, lub nie zawiera wulgaryzmów. Piszesz w sposób, który nikogo nie obraża, ani w żadnym calu nie łamie regulaminu. A dodatkowo fajnie mi się czyta Twoje wpisy w tym dziale.
Pozdrawiam.  :)
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: zenobia w 26 Czerwiec, 2020, 20:35
Harnaś bądz wyrozumiały dla innych  :)
A Ty skonczyłeś swoją opowieść , zainteresowała mnie ona
Ciekawe jak się skończyła?
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 26 Czerwiec, 2020, 22:45
oczywiście szukając nowego ogiera do oskubania (i nie zapominając o oskubaniu pierwszego męża) rudowłosa musiała zaplanować wszystko tak, aby polepszyć sobie (i tak przyjemne) życie, a nie aby je sobie pogorszyć...

aby zrozumieć relacje między małżonkami i poznać motywację rudowłosej, trzeba wrócić myślą do czasów narzeczeńskich

wyżej wspomniałem że (już mieszkając na budowie w miejscowości Y i uprawiając seks z narzeczonym w miejscowości X) rudowłosa "perfekcyjnie dbała o potrzeby łóżkowe swego przyszłego męża"...

aby zrozumieć jak bardzo starała się, trzeba opisać specjalistyczne szkolenie, które rudowłosa narzeczona zaliczyła już w wieku lat piętnastu

mąż (a wtedy jeszcze narzeczony) rudowłosej słowianki był bardzo pobożnym człowiekiem bardzo poważnie traktującym wskazania Pisma Świętego, a szczególnie wnikliwie przeanalizował werset 1 Kor 11: 14-15 ("Czyż sama natura nie poucza nas, że hańbą jest dla mężczyzny nosić długie włosy, podczas gdy dla kobiety jest właśnie chwałą? Włosy bowiem zostały jej dane za okrycie")

doszedł do ciekawego wniosku że słowo "okrycie" musi wskazywać na jakiś związek z pobożnością i przyzwoitością a jednocześnie kontekst wyraźnie wskazuje że chodzi o włosy na głowie a nie o włosy na powiedzmy wzgórku łonowym

tu nie ma się z czego śmiać, albowiem (wg listu do Rzymian 15:4) "To co niegdyś zostało napisane, napisane zostało i dla naszego pouczenia"

a zatem: wzgórek łonowy musi być wygolony ze względów higienicznych, ale włosy na głowie kobieta musi mieć tak długie i tak gęste, że gdy stanie nago przed swoim mężem, odpowiednio ułożone długie włosy z głowy mają zakrywać także wzgórek łonowy

to jest bardzo ważny wymóg moralności chrześcijańskiej, po prostu elementarz pobożności i przyzwoitości, a wnioski są po prostu oczywiste:

zgodnie z 5 Mojżeszową 30:15 albo kobieta będzie zachowywać się jak chrześcijanka (i będzie mieć długie gęste włosy, zakrywające nie tylko całe plecy ale także wzgórek łonowy) albo niech wyp...ala

po drugie publikacje niewolnika wyraźnie stwierdzają że kobieta ma się męża słuchać we wszystkim co nie sprzeciwia się wyraźnemu nakazowi Bożemu albo prawom Cezara.

przygotowując nastolatkę do roli chrześcijańskiej żony, on, pan i władca, stwierdził że "seks na każde zawołanie" to stanowczo za mało!

opracował więc dla swojej wtedy jeszcze narzeczonej system znaków po których nastolatka miała odczytywać czy jej facet ma ochotę na seks a jeśli tak to w jakiej pozycji.

Każdy spośród kilkunastu wyraźnie opisanych układów palców lewej dłoni wskazywał jaki seks narzeczeni będą uprawiać.

Nastolatka pilnie obserwowała lewą dłoń swojego pana i władcy i jeśli pan i władca akurat raczył wykonać pewien gest, to ona miała zareagować wg wyuczonej instrukcji i _z_własnej_inicjatywy_ rozpocząć grę seksualną, np. rozpinać jego pasek od spodni i robić mu loda;

inny gest to np. rozkaz seksu w pozycji "na jeźdźca", oczywiście _z_jej_inicjatywy_:

itd. itp. Panna musiała wkuć na pamięć kilkanaście różnych gestów i reagować _natychmiast_...

za każdym razem gdy Pan i Władca wykonał "umówiony gest" lewą ręką, rudowłosa _natychmiast_ i oczywiście _z_własnej_inicjatywy_ spełniała jego zachciankę...

jak wspomniałem, narzeczeni nawiązali kontakt wiosną dzień po pamiątce, a panna początkowo mieszkała na budowie, a w pokoju studenckim w innym mieście uprawiała seks z panem i władcą, który odwiedzał ją początkowo tylko w soboty, bo akurat wtedy miał "wolną chatę" w studenckim pokoju swego szwagra.

Ale to szybko uległo zmianie..

ponieważ video z udokumentowaną zdradą żony dotarło jeszcze w kwietniu i jeszcze w kwietniu żona została wykluczona ze zboru a starszy zboru od razu podjął decyzję o rozwodzie więc nie musiał nikomu (tym bardziej żonie) tłumaczyć się gdzie jedzie i po co i kiedy wraca...

rudowłosa piękność była pilną uczennicą, miała także pewne wcześniejsze doświadczenie w świadczeniu tego rodzaju usług, więc nauka szła szybko i z zadowoleniem dla obydwu stron...

po trzech tygodniach dwie studentki zrezygnowały z wynajmowania pokoju i szwagier sam zapytał czy pokój studencki będzie używany częściej niż tylko w sobotę. Ucieszył się że jego dług szybciej zmniejsza się.

już w maju narzeczeni spotykali się niemalże codziennie i "nie marnowali czasu"...

Już w maju Pan i Władca przyjeżdżał czasami 3 dni w tygodniu czasami 6 dni w tygodniu...

czasami gdy przyjechał miał "tylko" dwie zachcianki, a innym razem miał siedem zachcianek w ciągu tego samego dnia... o tym decydował oczywiście Jej Pan i Władca...

panna była szczupła, miała "pracowite" usta, wąską talię, duży biust i gęste rude włosy "zgodnie z Pismem Świętym" zakrywające to co powinny zakrywać...

pilnie studiowała ars amandi pod kierunkiem swojego nauczyciela i mistrza, reagując "spontanicznie" na każdy umówiony gest...

czytelnikowi może wydać się że takie traktowanie było dla nastolatki poniżające...

sama nastolatka odnosiła się do wymagań pana i władcy z pełną akceptacją i czuła się przy nim _szczęśliwa_  (była "szczęśliwa" w tym sensie że w końcu nie pracowała w burdelu tylko spotykała się z jednym facetem i to z przyszłym mężem)

narzeczony owszem miał wymagania, ale (w przeciwieństwie do wielu wcześniejszych klientów) nie śmierdziało od niego ani trawą ani „nawet” alkoholem, nie używał przemocy, itd. itp. ....

na tle wcześniejszego życia obecne narzeczeństwo traktowała niemalże jak wymarzony raj na ziemi...

należy także dodać że panna była ponad swój wiek rozwinięta fizycznie, odczuwała silny popęd seksualny, a jej narzeczony był w jej ocenie człowiekiem przystojnym i sprawnym seksualnie...

to wszystko sprawiało, że z radością zaakceptowała swoje nowe życie..., a już po kilkunastu tygodniach cieszyla się że jest (co prawda "dyskretną", ale) pełnoprawną narzeczoną, gdyż jej partner jest już po rozwodzie...

narzeczona służyła swojemu panu i władcy tak jak umiała najlepiej, a on czerpał z tej relacji garściami, samemu nie oferując zbyt wiele poza seksem...

Panna miała zapewnione _tylko_ jedzenie i spanie (początkowo na budowie, po kilku miesiącach w pokoiku na mieście, a po trzech latach w pokoju małżeńskim u swojego męża)...

oczywiście postawa starszego zboru była "zgodna z Pismem Świętym" w tym sensie, że uczył ją chrześcijańskiego umiaru i unikania materialnych pokus..., a rudowłosa (mocno wierząc w spełnienie się proroctwa Mateusza 5:5 :) ) nie uskarżała się na swój los...

jak już wyżej wspomniałem, po trzech latach narzeczeństwa nastał miesiąc miodowy który z pkt widzenia rudowłosej był szczególnie wspaniały bo oprócz wszystkich wcześniejszych atrakcji w końcu nie musieli ukrywać swojej relacji przed ludźmi, gdyż wreszcie stanowili czcigodne małżeństwo... kolejne lata mijały im szczęśliwie i nic nie zapowiadało, że coś może popsuć się...

ale niestety, lata mijały i mąż był coraz mniej sprawny seksualnie...

nie oznaczało to, że nie potrzebował seksu... wprost przeciwnie: regularnie dawał umówiony znak, ale coraz częściej nie umiał dokończyć tego, co rozpoczął...

rudowłosa uznała, że jest to odpowiedni moment na realizację kolejnych części swojego planu życiowego...

jak już wspomniałem, rudowłosa mężatka potrzebowała "biblijnie uzasadnionego rozwodu" a szansa na prawo do biblijnego rozwodu ciągle istniała , ale nie można było odkładać spraw na przyszły rok...

cdn
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: sawaszi w 26 Czerwiec, 2020, 23:23
Sebastian napisz teraz coś o blondynkach rudowłosych molestowanych przez emirów .
- bo o tych 'molestacjach zborowych' to już czytać nie mogę  :-\ (nudą wieje  ;D)
No i choć "harlekinów" nie czytałem nigdy - to muszę przyznać Ci , że masz talent (może 5 talentów) do pisania opowieści niesamowitych
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 26 Czerwiec, 2020, 23:35
jako się rzekło, mąż zbliżał się do siedemdziesiątki, co raz częściej nie kończył tego co zaczynał, a w sypialni (jak słusznie zauważył powyżej sawaszi :) ) wiało nudą...

Rudowłosa coraz częściej wspominała swego poprzedniego kochanka, którego nazwijmy Tyberiusz :) zdrobniale Bercio :)

A dlaczego akurat Tyberiusz? Imię to jest adekwatne chociażby dlatego że starożytny Cesarz Rzymu o tym właśnie imieniu słynął z wyjątkowej perwersji. Wg historyków był biseksualny, urządzał różne orgie, ale nie poprzestawał na tym... Niektórzy historycy twierdzą nawet że gdy już znudził sie „normalnym” seksem, miał ponoć zabawiać się z oswojonym lwem... :) Imię jest zatem stosowne...

Rudowłosa planowała „coś extra”, a w planowaniu skomplikowanego przedsięwzięcia dobrze jest skorzystać ze wsparcia experta, a któż może być lepszym expertem od _kurewsko_ złośliwych pomysłów niż funkcjonariusz Wielkiej Nierządnicy?!...

owszem, nie można odmawiać rudowłosej mężatce doświadczenia życiowego z czasów nastoletnich i z czasów narzeczeńskich, ale co expert to expert...

Nasza rudowłosa bohaterka czuła się przy nim „niemalże niewinna”...

powiedzmy, że rudowłosa Mała Cichodajka poszła zasięgnąć porady u Wielkiej Nierządnicy...

aby nie zdekonspirować czcigodnego kapłana, którego Bóg w Trójcy Jedyny obdarzył dobrym zdrowiem i długim życiem (i który nadal żyje, a więc nie da się wykluczyć, może kiedyś przeczytać to opowiadanie :) ), będę go nazywał po prostu Tyberiuszem...

rudowłosa mężatka wiele temu świątobliwemu słudze Bożemu zawdzięczała... przede wszystkim to on otworzył jej psychikę na nietypowe doznania w sferze sakralno-intymnej, dzięki którym (nie będąc jeszcze mężatką) mogła psychicznie przetrwać trzy lata "kosmicznego" narzeczeństwa...

niezależnie od tego czy uznamy że najstarszy zawód świata to zawód czy uznamy że to charakter, musimy przyznać że dla nastoletniej psychiki opisane na poprzednich stronach podróże samochodem między miejscowością X a miejscowością Y były czymś (użyjmy eufemizmu) _niestandardowym_

dzięki komu rudowłose dziewczę przetrwało tamte trzy lata i nie wylądowało w wariatkowie?!

Dzięki Tyberiuszowi, który _wcześniej_ zafundował nastolatce tak perwersyjny seks że wszystko to co działo się później (z podróżami z X do Y oraz z Y do X włącznie) było czymś "prawie" normalnym...

Owszem, rudowłose dziewczę pracowało wiele miesięcy w burdelu...
Owszem, klienci mieli przeróżne wymagania, niekiedy dość obrzydliwe, z oddawaniem kału i moczu podczas stosunku seksualnego włącznie...

ale to co przed laty wymyślił Tyberiusz stanowiło tak ostry perwers, że przykryło wszystko inne, włącznie z późniejszymi narzeczeńskimi pomysłami pierwszego męża...

powyższe informacje wskazują, że (w dziedzinie w której rudowłosa mężatka potrzebowała fachowej porady) Tyberiusz był wysokokwalifikowanym expertem...

przyszła więc do niego i z podziękowaniami i z nietypową prośbą...

ale o tym za co mu podziekowała i o co poprosiła opowiem nieco później...

teraz opiszę co działo sie u milczącego jak grób szwagra (tego od filmów z uzdrowiska)...

dla starszego  zboru liczyło się tylko to że facet tak jak obiecywał milczał jak grób, swoją rolę spełnił udokumentował to co miał udokumentować i tyle

jak już wspomniałem, szwagier był co prawda małomówny (co jest niewątpliwą zaletą) ale jednocześnie nieco nieufny (pamiętamy że chciał _notarialnego_ oświadczenia o darowaniu długu)...

teraz dodam, że wizyta u notariusza wywołała niezaplanowane skutki uboczne...

mało kto o tym wie, że od darowanych długów należy zapłacić podatek (obydwaj szwagrowie także tego nie wiedzieli), a jak się go nie zapłaci, do sprawy wkracza urząd skarbowy;

doprecyzujmy że do zapłaty podatku NIE był zobowiązany starszy zboru, ale szwagier, gdyż to on skorzystał na darowaniu długu; szwagier oczekiwał jednak, że starszy zboru skoro zlecił usługę jaką było nakręcenie filmu video i skoro "zapłacił" za film umorzeniem długu to (wg zasady "gdy powiedziało sie A trzeba także powiedzieć B") powinien zapłacić również ten podatek

jako człowiek dyskretny wysłał w tej sprawie korespondencję do starszego zboru; owszem korespondencja poszła listem poleconym, ale bez żółtej zwrotki (najważniejsze że miał udokumentowane wysłanie listu); korespondencję odebrała rudowłosa żona, mężowi nic o liście nie powiedziała, a szwagier nie był świadomy w czyje ręce wpadła korespondencja...

żona uznała, że nic mężowi nie powie ale poczeka na dalszy rozwój wydarzeń...

dyskretny szwagier czekał na jakąś odpowiedź na swój list ale im bardziej wypatrywał listonosza tym bardziej listonosza w jego drzwiach nie było...

dyskretny szwagier pamiętał że przyjmując zlecenie na film video zapoznał się z bogactwem  specyficznych form językowych, którymi miał (na wyraźne życzenie usługodawcy) "tytułować" brata starszego; wiedział zatem, że tego rodzaju słownictwo nie zrobi na adresacie większego wrażenia...

postanowił swoje poirytowanie wyrazić w bardziej przekonujący sposób...

cdn
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: sawaszi w 26 Czerwiec, 2020, 23:57
Proponował bym Ci wpleść w te opowieści więcej romantyzmu a mniej perwersji  :P
Było by to ciekawsze do poczytania dla niewiast  :)
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 27 Czerwiec, 2020, 00:03
przygotowując się do dalszych działań (jeszcze przed wizytą u Tyberiusza) rudowłosa żona pod nieobecność męża (który przebywał akurat na kursie usługiwania) dopadła się do zborowego archiwum i dogłębnie przestudiowała sobie gromadzoną przez męża dokumentację  dotyczącą wszelkich spraw sądowniczych...

a mąż sporządzał bardzo obszerne opisy każdej sprawy...

wiedziała już nie tylko kto z kim i w jakiej pozycji, wiedziała znacznie znacznie więcej...
znała także portrety psychologiczne poszczególnych osób, ich motywacje, itd. itp.
mąż musiał mieć fenomenalną pamięć gdyż w dołączanych do akt "notatkach na odrębnej kartce" dokładnie cytował co ciekawsze wypowiedzi osądzanych osób, zwłaszcza te, które świadczyły o czyimś guście lub specyficznych upodobaniach w sferze intymnej...

np. tamten woli brunetki, tamten blondynki, a jeszcze inny nie przywiązuje wagi do koloru włosów, ale do wielkości biustu, a dla kolejnego grzesznika każda nastolatka jest grzechu warta...

szczęka jej opadła z wrażenia gdy studiując dokumentację dowiedziała się jak gorliwie jej mąż zabiegał o pomnażanie "majątku swojego Pana", oceniając jakość ocenianej skruchy na podstawie wysokości składanych datków na organizację przy uwzględnieniu wysokości dochodów grzesznika, przykładowo:

"brat XY twierdzi że żałuje popełnionych czynów i twierdzi że chce nadal służyć Jehowie, ale moim zdaniem skrucha nie jest szczera; Wg informacji uzyskanych od mojego syna z pierwszego małżeństwa który prowadzi biuro rachunkowe, brat XY posiada bowiem mieszkanie warte .... $ zarabia .... $ na miesiąc, na samo paliwo do samochodu wydaje .... $, a na dzieło Boże ofiarował 20zł, śmiechu warte! czy tak postępuje zamożny człowiek ceniący organizację Bożą?!"

tego rodzaju uwag w kartotece rudowłosa żona znalazła _kilkadziesiąt_

drugie wielkie zaskoczenie to prowadzona przez męża "komitetowosądownicza księga seksualnych rekordów guinessa" :) czyli "dołączane na odrębnych kartkach" przemyślenia na temat wiarygodności poszczególnych zeznań kto ile razy i z kim... przykładowo:

"pytany ile razy, XY twierdzi że współżyli 5x tego samego wieczora; to w ogóle możliwe?!"

"żona brata ABC użala sie że mąż zadręcza ją ciągłymi żądaniami seksu, rano wieczorem i w południe; niewdzięczne babsko, niejedna by tak chciała, a ona nie umie tego docenić..."

"to już siódmy komitet przeciwko siostrze W w ciągu 10 lat, za każdym razem grzeszy z innym facetem, ona zaliczyła już wszystkich sług pomocniczych i wszystkich członków grona starszych oprócz mnie i oprócz mojego syna! A oni kolejny raz ją tylko upomnieli?! Chyba im zapłaciła '_w_naturze_' za taką decyzję!"

dysponując tak obszerną wiedzą tajemną, rudowłosa była gotowa na wizytę u Tyberiusza...

cdn
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: zaocznie wywalony w 27 Czerwiec, 2020, 19:26
Słyszałem o przypadku, gdy jeden z małżonków z rozmysłem podłożył się do wykluczenia, aby obydwoje mieli pretekst do rozwodu. Jak zrobił co zrobił to z czystym sumieniem przyszedł i przyznał się do grzechu. Wykluczenie i w tle rozwód. Paradoks był taki, że zostały złożone papiery do sądu, a rozwodu nie było i znów są ze sobą razem ;)
Znam dwa przypadki, gdy małżeństwo było już dawno w totalnej rozsypce, żona niby zdradziła, sama zgłosiła się do starszych, "okazała skruchę",  w obu obyło się beż wykluczenia, za to rozwodem i nowymi ślubami (w jednym przypadku przez oboje, w drugim tylko przez nią).
Piszę "niby zdradziła" bo oba przypadki były tak  jaskrawo ustawione i zaplanowane, że każdy normalny, a nawet i znaczna część betonu  to widziała. Chodziło tylko i wyłącznie właśnie o "biblijny rozwód"
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: sawaszi w 28 Czerwiec, 2020, 01:16
Ech moja złotowłosa tleniona na blond (2 żona polecona przez zborowych) mówiła mi tak ; "Zbyszek ja cie kocham tylko warunkowo" - a jak się odłączyłem od zboru to powiedziała starszym ; "odszedł i sznur potrójny się zerwał"
Nie odchodzcie ze zboru - jak wasze żony kochają was tylko warunkowo . To przestroga odemnie  :'(
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: zenobia w 28 Czerwiec, 2020, 09:56
Sawaszi , do trzech razy sztuka  :) , jeszcze moze być pięknie ' tylko nie zdawaj się znowu na babę z czyjegoś polecenia
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Triss w 28 Czerwiec, 2020, 13:15

Pisać o odwoławczym ?
-

Cały czas czekam! 😊
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: sawaszi w 28 Czerwiec, 2020, 17:43
Sawaszi , do trzech razy sztuka  :) , jeszcze moze być pięknie ' tylko nie zdawaj się znowu na babę z czyjegoś polecenia
 
A po co mi trzecia ? - za stary już jezdem aby teraz testować jakąś trzecią czy trzydziestą trzecią ..
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: sawaszi w 28 Czerwiec, 2020, 19:04
Po za tym proboszcz powiedział  :-[mi tak ; "pierwszą żonę miałeś od Boga , drugą od ludzi a trzecią możesz mieć od diabła" - to nie chce mi się takiej trzeciej  :P ( >:D )  :-[  ..
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: DeepPinkTool w 28 Czerwiec, 2020, 23:36
Cały czas czekam! 😊
Czekamy, czekamy...
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: zenobia w 29 Czerwiec, 2020, 10:57
Cały czas czekam! 😊

Co się z tymi chłopakami porobiło , zaczął nie skończył , bo się jakiś mu wciął .
Zapewne Harnaś też lubi by go proszono , eh co za czasy !
Jest zimno załóż więc juz spodnie :)
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 29 Czerwiec, 2020, 22:44
co prawda nie byłem starszym zboru oraz jestem od Harnasia i młodszy i piękniejszy :) ale skoro jemu wolno to mnie też:

kto chce abym kontynuował rudowłose opowiadanko? Rączka do góry!
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: DeepPinkTool w 30 Czerwiec, 2020, 12:29
 :) Mamy duet autonomicznych autorów a czytać nie ma co...  ;) może się Ekskluzywna Inkluzywność zlituje i prędzej poznamy dalsze losy BB.  ;)
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Nemo w 30 Czerwiec, 2020, 20:30
Pisz Waści dalej.
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Gandalf Szary w 09 Lipiec, 2020, 21:00
Ooo to wiadomość z mojego zboru z ostatniej chwili. On syn starszego. Będąc młody zadurzył się o ok 8 lat młodszej od siebie. Ona go nie chciała, ale ojciec młodego naciskał na nią. Teksty w stylu jak to przyjęła kwiaty, a teraz nie chce, a On pojechał zagrawanicę zarobić na ślub i pierścionek. Oprócz takich, jeszcze inne epitety latały po całej sali, typu to kokietka, tak się nie godzi i nie przystoi ochrzczonemu ŚJ. Jakże tak obiecała, kokietowała, a teraz nie chce. Pod naciskiem wieloletniego starszego, ojca kandydata na przyszłego męża oraz pod ogromną presją właściwie całej jego rodziny, obrabiania dupy po zborze wyszła za niego za mąż.
Kilka dziesięcioleci później czyli co się stało w 2020 r.
Otóż gruchnęło, że starszy zboru i mąż jednej żony, pionierki stałej, której nigdy przy jego boku nie było ostro zabawiał się w damskiego boksera. Widocznie bycie świadkiem Jehowy przeszkodziło mu w karierze zawodnika MMA. Ale jego koledzy po fachu nie mieli tyle wyrozumiałości dla jego umiejętności i wiedzieli co zrobić. Jak wieść niesie dostał propozycję nie do odrzucenia. Jaką to już Moyses pisał. Dlaczego go nie wykluczyli? Bo kolega, bo były starszy, bo co? Teraz ponoć bardzo się stara. Ale to nie wszystko tydzień później po informacji o zakończonych przez starszych sparingach bokserskich w domu, wykluczyli jego sparing partnerkę. Nie wiem za co i nie mogę się tego dowiedzieć. Ale myślę, że znudziło się jej być workiem do treningów. 
W tym miejscu wszystkiego dobrego Ci życzę ,,W......o H.....k" (imię i nazwisko panieńskie). Powinnaś już dawno to zrobić czyli kopnąć go w cztery litery i zacząć żyć swoim życiem. Jeżeli to czytasz wiesz kto to pisze ;)
[/b][/size]
Jadę sobie samochodem po osiedlu, a tu widzę przy bloku rodzinnym naszego boksera jego siostrę i mojego tatę duchowego z żoną, wieloletniego doświadczonego starszego. Jadę dalej, a jakieś pół kilometra dalej widzę naszego zawodnika MMA ze swoją wykluczoną żoną. Rozradowani jak nigdy. Czyżby tatuś duchowy wytłumaczył workowi treningowemu, że rozwodów w organizacji nie ma i przemoc domowa to przecież nic takiego? Dla dobra organizacji niech przymruży oko na zachowanie męża zawodnika MMA i byłego starszego?
Rzygać mi się zachciało!!!
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: DeepPinkTool w 09 Lipiec, 2020, 21:42
 :) Oj Gandalf, Gandalf, tyle żółci w Twojej wypowiedzi a oni może się naprawdę kochają. Może Ty też czujesz do tej siostruni? Jak wiadomo miłość robi motyle w brzuchu a w połączeniu z żółcią efekt jest podobny do tego jakby rzygać się chciało.  ;)
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Gandalf Szary w 09 Lipiec, 2020, 21:50
:) Oj Gandalf, Gandalf, tyle żółci w Twojej wypowiedzi a oni może się naprawdę kochają. Może Ty też czujesz do tej siostruni? Jak wiadomo miłość robi motyle w brzuchu a w połączeniu z żółcią efekt jest podobny do tego jakby rzygać się chciało.  ;)
[/b][/size]
Niestety Deep, nie trafiłeś. Ale żółć jest, bo znam historię od samego początku. Tę dziewczynę należy zostawić w spokoju, a jest manipulowana od 18 roku życia. Jak nie przez tatusia naszego bohatera, to przez starszych zboru. Miłości tam nie było, nie ma i nie będzie. Są zasady organizacyjne i wiem bo znam sprawę z dwóch stron medalu. Ale co ja tam wiem.
Ps : Czujny jesteś hehehe ;)
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 11 Lipiec, 2020, 09:41
zanim przejdę do kontynuacji rudowłosego opowiadania, małe wtrącenie o zupełnie innej sprawie która dot. komitetu sądowniczego o cudzołóstwo

rzecz dzieje się w początku lat 90-tych, organizacja działa już legalnie, ale nie wszystkie zbory mają swoje sale królestwa; zbór w miejscowości W nadal spotyka się w domku jednorodzinnym starszego zboru na parterze, a komitety i rozmowy dyscyplinujące odbywają się w tym samym domku w pokoiku na poddaszu

małżeństwo w wieku średnim złożone z faceta w kryzysie wieku średniego i jego żony; facet pracuje zawodowo na pełnym etacie i jest gorliwym świadkiem Jehowy: we wtorki czwartki i niedziele na zebraniu, a co sobotę na głoszeniu. Żonie wytłumaczył że w poniedziałki środy i piątki musi zostawać dłużej w pracy, a tak naprawdę 3x w tygodniu spotykał sie z młodsza o dwie dekady kochanką;

sprawa tego długotrwałego cudzołóstwa wydała się po kilkunastu miesiącach;

facet okazał skruchę i został tylko upomniany (utracił przywilej sługi pomocniczego), ale żona postanowiła rozwieść się z nim;

zdradzona żona przyszła (jak to miała w zwyczaju) pół godziny przed zebraniem i starsi zboru korzystając z okazji poprosili ją do opisanego wyżej pokoiku na poddaszu, gdzie próbowali przekonać ją, aby (mając na uwadze troskę o wizerunek organizacji) nie składała wniosku o rozwód i aby przebaczyła mężowi "gdyż Jezus kazał 77x przebaczać"

zdradzoną żonę wyraźnie to oburzyło i zaczęła krzyczeć na cały głos na starszyznę: "czy wy w ogóle podstawówkę skończyliście?! Tabliczki mnożenia nie znacie?! Przecież krętactwa mojego męża trwały tyle miesięcy, że on zdążył mnie zdradzić nie tylko 77x ale 177x albo i 277x!"

zdradzona żona była tak oburzona "prośbą" starszych zboru (i miała głosik tak doniosły), że jej wypowiedź "o 277x", (która padła kilka minut przed rozpoczęciem zebrania) usłyszał niemalże cały zbór zgromadzony w pokoju na parterze... w tym bardzo wielu zainteresowanych... to była w tamtym czasie miejscowa sensacja o której huczało w kilkunastu zborach w okolicy...

nawiasem mówiąc, nie wiem jak ta zdradzona żona wyliczyła te "277x", (osobiście obstawiam że chodziło jej nie o wyliczenia, ale o użycie formy retorycznej, która ukaże absurdalność "prośby" starszych zboru)...

ale miejscowi "matematycy" mieli używanie wyliczając na kalkulatorach, ile razy kochankowie musieliby uprawiać seks w ciągu jednego spotkania, aby można było doliczyć się 277 aktów seksualnych :)

szeroko komentowane były także kolejne wykrzyczane przez zdradzoną żonę następne zdania, w których pytała retorycznie starszyznę, jak oni w ogóle wyobrażają sobie "wybaczenie" - czy ona (cyt.) "ma teraz udawać że nic się nie stało i jak przykładna chrześcijanka zaspokajać potrzeby łóżkowe swojego męża?!" plus kolejne pytanie retoryczne dot. tego czy ma zacząć "studiować pornografię", bo dowiedziała się, że jej mąż szczególnie lubi (obrzydliwe jej zdaniem) współżycie oralne i analne..., co okraszone zostało celnym podsumowaniem: "jeśli tak uważacie, to 'ch... wam w d...', a pozew o rozwód i tak złożę!"

miejscowy zbór (i okoliczne zbory) przez długie tygodnie miał temat do komentowania...
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: hello_him w 11 Lipiec, 2020, 09:53
dwie dekady młodszą to sam Tony Morris by nie pogardził, a ile by było kłamstw odstępców !!
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 11 Lipiec, 2020, 15:52
jeszcze jedno wspomnienie z dawnych lat

wracam z pewnym zamiejscowym bratem ze służby i on chce mnie o coś pytać ale wcześniej  nieśmiało upewnia się czy dobrze robi:  "bracie Sebastianie, obiecaj mi że nie będziesz się ze mnie śmiać"

obiecałem, ale trudno było zachować powagę, gdy usłyszałem pytanie: "co tzn. gdy _starszy_zboru_  powiedział do mnie (cyt.) chyba cię pojebało"

odpowiedziałem że jeśli dojrzały duchowo chrześcijanin stracił panowanie nad sobą i użył tak wulgarnego określenia, to najprawdopodobniej musiał uznać że postępowanie mego rozmówcy było wyjątkowo głupie i nieodpowiedzialne

i poprosiłem o opowiedzenie wszystkiego na spokojnie i po kolei...

mój rozmówca był zaręczony i przed ślubem zrobili z narzeczoną to co powinni zrobić dopiero w noc poślubną, a po wszystkim próbował opowiedzieć to swojemu ojcu, zaczynając opowiadanie od słów "tato, przykra sprawa, ale szykuje sie komitet sądowniczy dotyczący twojego jedynego syna"

jego tato nie chciał dać mu dość do słowa i kazał mu przyjść za pół roku, gdy będzie już po ślubie i po miesiącu miodowym, a upór aby zgłosić to _teraz_ (w narzeczeństwie) podsumował zacytowanymi wyżej wulgarnymi słowami

jego tato był zachwycony przyszłą synową i uważał że syn ma szansę na udane życie małżeńskie, a zbyt wcześnie rozpoczęty komitet oznaczać może np. zerwanie zaręczyn albo ogólnie zaczynanie wspólnego życia od nieprzyjemności; po ślubie każdy starszy zboru machnie ręką na takie "przewinienie" ponieważ "i tak będą już małżeństwem"

pomyślałem sobie w duchu "twój tato naprawdę ma rację, ciebie naprawdę pojebało", ale nie dałem tego po sobie poznać i spokojnie doradziłem mojemu rozmówcy aby okazał teokratyczne podporządkowanie własnemu ojcu i aby spełnił jego "tylko pozornie" dziwną prośbę

sprawy potoczyły się tak jak ojciec mojego rozmówcy zaplanował, skończyło sie na upomnieniu i sześciomiesięcznym zwolnieniu z dźwigania mikrofonu
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Storczyk w 12 Lipiec, 2020, 08:49
Seksuolog Zbigniew Lew Starowicz po części odpowiada 
Co się stało z facetami? ???
https://wiadomosci.wp.pl/co-sie-stalo-z-facetami-6036810807050881a
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: DeepPinkTool w 12 Lipiec, 2020, 10:00
Świat jest pojebany , bo obecnie mężczyźni to często pizdy a kobiety to ch**je.

 ;) To może wynikać z tego, że każdy chce być samowystarczalny...  ;D
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: listonosz w 12 Lipiec, 2020, 11:05
Seksuolog Zbigniew Lew Starowicz po części odpowiada 
Co się stało z facetami? ???
https://wiadomosci.wp.pl/co-sie-stalo-z-facetami-6036810807050881a

Jeszcze jedno  biadolenie  ,  jak to  dawniej  wszystko  lepiej  bylo  ,  chlop  byl  chlopem  a baba   babom  ,  zimy  byly zimne  a lata  gorace .
Starowicz  , choc  taki  autorytet  , glupoty  opowiada . :(
Dla  spoleczenstwa    o  wiele  bardziej  korzystny  jest   meszczyzna   lagodny  ,  spokojny  i  pokojowo  nastawiony  ( niech  bedzie  "zniewiescialy "  ) ,  niz   napakowany  po  same  uszy  testostronem   miesniak .
Naprawde  wole  facetow  w  japonkach  , grajacych  na gitarze  , niz   prymitywa  w  wojskowych  buciorach  , wydzierajacego  sie  na  innych .
Cywilizacja  weszla  w nowa  faze  rozwoju   i  licza  sie inne  wartosci  niz   sila  miesni .
A komu  zalezy  na  bicepsach , tricepsach   moze   chodzic  na fitness. 
 
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: DeepPinkTool w 12 Lipiec, 2020, 11:27
 :) Tak jak napisał Listonosz. Pewnie czytał Ewangelię wg Świetlików  ;)

"Nigdy nie będzie takiego lata
Nigdy nie będzie takiego lata
Nigdy policja nie będzie taka uprzejma
Nigdy straż pożarna nie będzie tak szybka i sprawna
Nigdy nie będzie takiego lata
Nigdy papieros nie będzie tak smaczny
A wódka taka zimna i pożywna
Nigdy nie będzie tak ślicznych dziewcząt
Nigdy nie będzie tak pysznych ciastek
Reprezentacja naszego kraju nie będzie miała takich wyników
Już nigdy, nigdy nie będzie takich wędlin, takiej coca coli
Takiej musztardy i takiego mleka
Nigdy nie będzie takiego lata
Nigdy nie będzie takiego lata
Słońce nie będzie nigdy już tak cudnie wschodzić i zachodzić
Księżyc nie będzie tak pięknie wisiał
Nigdy nie będzie takiej telewizji
Takich kolorowych gazet
Nigdy nie będziesz dla mnie miła taka
Nigdy ksiądz nie będzie mówił tak mądrych kazań
Nigdy organista tak pięknie nie zagra
Nigdy Bóg nie będzie tak blisko
Tak czuły i dobry jak teraz
Nad horyzontem błyska się i słychać szczęk żelaza
Nigdy nie będzie takiego lata"
[Filandia, Marcin Swietlicki]

... mimo to, idę świętować wraz z Demokracją i spełnić swój chrześcijański... tffuu, tfu  >:D ... obywatelski obowiązek.   :)
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Storczyk w 12 Lipiec, 2020, 11:34
Nie biadoli tylko pochyla się nad problemem milionów kobiet męczących się z nieudacznikami którzy po pierwszym poważniejszym kryzysie albo gdy żona ma kilka zmarszczek więcej szukają sobie nowej
młodszej  atrakcyjniejszej pustej lali w wieku córki.
O tym w/w opowieść.
Łagodny i spokojny nie znaczy nie męski, wręcz przeciwnie opanowany znający swoją wartość.
A ten drugi glany i darcie gęby czyli zwracanie na siebie uwagi może oznaczać że chłop zalękniony i zakompleksiony.


Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 12 Lipiec, 2020, 12:54
patrząc z boku, to naprawdę zabawne

gdy kobieta zwiąże się ze "zniewieściałym lalusiem" pyta retorycznie "gdzie ci mężczyźni?!"
gdy kobieta zwiąże się z "facetem z krwi i kości" pyta retorycznie "dlaczego jesteś troglodytą?!"
gdy kobieta zwiąże się z normalnym facetem z wadami i zaletami, utyskuje na te jego wady...
gdy kobieta zwiąże się z "chodzącym ideałem", czuje się przytłoczona brakiem wad u swojego partnera i gotowa jest uciec w Polskę z pierwszym lepszym hippsem z gitarą w ręku...

z męskiego pkt widzenia jest to naprawdę zabawne
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: listonosz w 12 Lipiec, 2020, 16:17
Nie biadoli tylko pochyla się nad problemem milionów kobiet męczących się z nieudacznikami którzy po pierwszym poważniejszym kryzysie albo gdy żona ma kilka zmarszczek więcej szukają sobie nowej
młodszej  atrakcyjniejszej pustej lali w wieku córki.
O tym w/w opowieść.
Łagodny i spokojny nie znaczy nie męski, wręcz przeciwnie opanowany znający swoją wartość.
A ten drugi glany i darcie gęby czyli zwracanie na siebie uwagi może oznaczać że chłop zalękniony i zakompleksiony.

Jest  pelno  facetow  , bardzo  przedsiebiorczych  ,  skutecznych  w dzialaniu  ,  ojcow  rodzin  z  trojka  dzieci   , ktorzy  nie  bedac  nieudacznikami   szukaja  sobie  jednak  mlodszej   babki   na  boku .
Osmielam  sie nawet  twierdzic , ze  tacy   maja  ku  temu  szczegolny  pociag .
Jest  to  rowniez  model  zachowania  typowy   dla  spoleczenstw  patriarchalnych  , a wiec oparty  na dominacji  meszczyzn  i  koniecznosci  posiadania  symboli  statusu  .
Obecnie  weszlismy  w  ere  rownouprawnienia  plci  i  to  oznacza  , ze  kobiety  (jezeli  chca)  moga  prowadzic  niezalezne  zycie  , robic  kariere  ,  ale  rowniez  miec  rodzine  i potomstwo  , jesli  czuja  sie  do  tego  powolane .  Od  razu   dodam , iz   wiem  , ze to  nielatwe  i  w zyciu  trzeba  isc na kompromisy . 
I co  ciekawe  , wielu  facetow  jest  gotowych   kobietom  w tym  pomagac .   Pomoc  wam  przy porodzie  , przy  wychowaniu  dzieci  , odciazyc  w  pracach  domowych   i   co  wiecej , nawet  pogadac  z wami  o  waszych  i swoich  odczuciach  , pojsc  z wami  na joge  czy  pilates  ...
I  co  slysza  w zamian ?  Ze  sa   zniewiescieli  !
A   wiec  drogie  Panie  ...   Zdecydujcie  sie  wreszcie  ,  czego   od  nas  chcecie  !

A tu  refleksje  Zbyszka  Zamachowskiego  na  powyzsze , damsko - meskie  tematy . 
:-*
 

Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Storczyk w 12 Lipiec, 2020, 20:02
co  ciekawe  , wielu  facetow  jest  gotowych   kobietom  w tym  pomagac .   Pomoc  wam  przy porodzie  , przy  wychowaniu  dzieci  , odciazyc  w  pracach  domowych   i   co  wiecej , nawet  pogadac  z wami  o  waszych  i swoich  odczuciach  , pojsc  z wami  na joge  czy  pilates  ...
I  co  slysza  w zamian ?  Ze  sa   zniewiescieli  !
A   wiec  drogie  Panie  ...   Zdecydujcie  sie  wreszcie  ,  czego   od  nas  chcecie  !


No sorki pomoc przy wychowywaniu dzieci, a czyje to dzieci ??? ;)

Ci którzy tak się poświęcają i rzeczywiście są  tymi przyjaciółkami i chodzą z żoną na pilates i jogę, przepraszam, ale coś z tymi ich kobietami jest nie tak...
Facet lepiej niech idzie z kumplem pogadać, a żonka z przyjaciółką na pilates .
A równouprawnienie to żart ???





Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: listonosz w 12 Lipiec, 2020, 20:51
co  ciekawe  , wielu  facetow  jest  gotowych   kobietom  w tym  pomagac .   Pomoc  wam  przy porodzie  , przy  wychowaniu  dzieci  , odciazyc  w  pracach  domowych   i   co  wiecej , nawet  pogadac  z wami  o  waszych  i swoich  odczuciach  , pojsc  z wami  na joge  czy  pilates  ...
I  co  slysza  w zamian ?  Ze  sa   zniewiescieli  !
A   wiec  drogie  Panie  ...   Zdecydujcie  sie  wreszcie  ,  czego   od  nas  chcecie  !


No sorki pomoc przy wychowywaniu dzieci, a czyje to dzieci ??? ;)

Ci którzy tak się poświęcają i rzeczywiście są  tymi przyjaciółkami i chodzą z żoną na pilates i jogę, przepraszam, ale coś z tymi ich kobietami jest nie tak...
Facet lepiej niech idzie z kumplem pogadać, a żonka z przyjaciółką na pilates .
A równouprawnienie to żart ???

Oczywiscie  dzieci  sa  wspolne  ,  tylko  w  tradycyjnym  , patriarchalnym  modelu   rodziny   chlop  mial  zarabiac na  rodzine   a zona  siedziec   domu   i wychowywac  dzieciaki  .  Corkami  sie  ojciec  nie zajmowal   a jak mial  dobry  humor   to  wzial  syna na mecz  w niedziele   i to  byla  cala  pomoc  w wychowaniu .
Nie  chce  byc  zle  zrozumiany .
Jezeli   obydwoje  partnerzy  preferuja  taki  model  malzenstwa  i  sa  szczesliwi   , to  jest  wszystko  OK .
Ale wiadomo  , ze  obecnie  kobiety  sa  czesto  super  wyksztalcone  i  moga  rozwijac  swoje  talenty  jak  chca .
W zwiazku  z  tym  wcale  nierzadko   mamy do czynienia z  rodzina  , gdzie  kobieta  ma  wyzsza  pozycje  zawodowa  niz   meszczyzna   i   w  takich  rodzinach  musza  sie dzielic  obowiazkami  domowymi   aby to   jako tako  funkcjonowalo  .
A  z tym  pilatesem  , to moze  byla  mala  przesada   bo  w koncu  nie musza  wszystkiego  razem  robic  i   prywatne  sfery  zycia  tez sa  wazne .
No  , w kazdym  razie  rownouprawnienie  funkcjonuje   juz  w sferze  prawnej    a   w sferze zawodowej i obyczajowej  przyjdzie  jeszcze  troche poczekac  bo to  jest  dlugotrwaly proces .
Pzdr.
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Trinity w 13 Lipiec, 2020, 08:27
u mnie w rodzinie jest taki przypadek
dwoje osób z dwóch biegunów
ona wyzwolona on tradycjonalista
taki któremu trzeba przynosić pantofle jak wraca do domu
i co? to się nie mogło udać! jak rzekł Listonosz!
jeśli oboje chcą to ok, a w zasadzie jak on chce.
jak to ktoś mądry powiedział mąż jest odpowiedzialny za 90 % szczęścia w małżeństwie
ale też za 90% nieszczęścia gdy go źle wybierzemy.
a jeszcze te dziewczyny w orgu uczone są klectwa mentalnego.
i muszą udawać że są podporządkowane mężom.
a ci chłopcy w prawdzie? masakra! uczeni są władzy i szacunku że im się należy.

na mój sprzeciw że do siebie nie psują był tylko jeden argument
"ależ to jest nasz brat"

i jest super dziewczyna w wieku produkcyjnym z przychówkiem
sama rozwalona emocjonalnie bo naszemu bratu znudziła się zabawa w dom





Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Storczyk w 13 Lipiec, 2020, 09:16
Z tym 90% to przesada.
Są kobiety niepoważne, które  chłopu ciężko pracującemu  obiadu nie zrobią siedząc w domu  ???
A tym wyżej mogłoby się udać gdyby było trochę dobrej woli.
Małżeństwo to kompromisy wiele kompromisów.

Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 13 Lipiec, 2020, 09:43
mam już kolejny rudowłosy odcinek ale poczekam aż obgadacie wasz temat odpowiedzialności współczesnych mężczyzn za nieudane związki :)

jak dyskusja wygaśnie, poczekam 36h i piszę dalej :)
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Moyses w 13 Lipiec, 2020, 09:44
Najlepsze są offtopy 🙃
Dziewczyna chciała mnie zabrać na zumbe. Nie jednokrotnie, tylko tak regularnie. Odpaliłem jej czysto po męsku przedstawiając swoje zdanie.
Teraz pytanie: czy nie postąpiłem zbyt szorstko wobec damy, jako męski szowinistyczno - seksistowski neandertalczyk?
Lub inne pytanie: czy ona chciał mnie zniewieścić?
Z racji podkreśleń na czerwono przy pewnych zwrotach mam dylemat - dzwonić do pana Starowicza czy bardziej do pana Miodka?
A teraz zobaczę jak to jest być prawdziwym twardzielem - wszystkie posty nie na temat komitetów będą usuwane. 😜 [buha ha ha]
Dobry humor w poniedziałkowy poranek zwiastuje udany tydzień!
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: listonosz w 13 Lipiec, 2020, 09:49

jak to ktoś mądry powiedział mąż jest odpowiedzialny za 90 % szczęścia w małżeństwie
ale też za 90% nieszczęścia gdy go źle wybierzemy.

Proponowalbym  , zeby  nie  wkladac  temu  chlopu   90%  na  kark  ,  bo nie  udzwignie  i nieszczescie  gotowe .
Mysle  , ze  fifty-fifty  to  lepsze rozwiazanie .   ;)

Najlepsze są offtopy 🙃
Dziewczyna chciała mnie zabrać na zumbe. Nie jednokrotnie, tylko tak regularnie. Odpaliłem jej czysto po męsku przedstawiając swoje zdanie.
Teraz pytanie: czy nie postąpiłem zbyt szorstko wobec damy, jako męski szowinistyczno - seksistowski neandertalczyk?
Lub inne pytanie: czy ona chciał mnie zniewieścić?
Z racji podkreśleń na czerwono przy pewnych zwrotach mam dylemat - dzwonić do pana Starowicza czy bardziej do pana Miodka?
A teraz zobaczę jak to jest być prawdziwym twardzielem - wszystkie posty nie na temat komitetów będą usuwane. 😜 [buha ha ha]
Dobry humor w poniedziałkowy poranek zwiastuje udany tydzień!

Moyses  , czlowiek  zaczyna  sie  robic  stary  , gdy  przestaje  wyprobowywac  nowe  rzeczy .
Idz z  twoja  dziewczyna  na ta  zumbe .  Moze  ci  sie spodoba ?
A  ze taniec  ten  dosyc  seksowny  jest  , moze  czekac  cie  pozniej  ciag  dalszy  w  zaciszu  domowym  i  w pozycji  horyzontalnej .  ;D
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: sawaszi w 13 Lipiec, 2020, 19:40
Świat jest pojebany , bo obecnie mężczyźni to często pizdy a kobiety to ch**je.

 - "koniec świata pani Popiołkowa , koniec świata"  ;)
A może (być może) 'homo sapiensis' podłapało bakcyla od szympansów Bonobo  :P ?
- kto wie ? , kto wie  ;D
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: dwaswiaty w 22 Lipiec, 2020, 18:52

Niestety Deep, nie trafiłeś. Ale żółć jest, bo znam historię od samego początku. Tę dziewczynę należy zostawić w spokoju, a jest manipulowana od 18 roku życia. Jak nie przez tatusia naszego bohatera, to przez starszych zboru. Miłości tam nie było, nie ma i nie będzie. Są zasady organizacyjne i wiem bo znam sprawę z dwóch stron medalu. Ale co ja tam wiem.
Ps : Czujny jesteś hehehe ;)
Myślę, że wiesz Gandalfie, że nie ma szans, że ją zostawią w spokoju. Może ona robi to, aby szybciej wrócić do zboru i odzyskać kontakt z resztą rodziny... Może nie widzi innego życia dla siebie...  A mąż pewnie się uspokoi, może z obawy o komitet, a znając tamtejsze klimaty za jakiś czas będzie usługiwać i czarować swoją życzliwością...
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Gandalf Szary w 22 Lipiec, 2020, 20:53
Myślę, że wiesz Gandalfie, że nie ma szans, że ją zostawią w spokoju. Może ona robi to, aby szybciej wrócić do zboru i odzyskać kontakt z resztą rodziny... Może nie widzi innego życia dla siebie...  A mąż pewnie się uspokoi, może z obawy o komitet, a znając tamtejsze klimaty za jakiś czas będzie usługiwać i czarować swoją życzliwością...
[/b][/size]

Pewnie tak. Obietnica życia wiecznego w raju ma mocne korzenie wśród owieczek i dla tej wizji organizacyjnej ludzie poświęcają swoje wybory, swoje szczęście. Cóż dobrze, że jej nie zaczepiłem i z nią nie rozmawiałem, bo w takiej sytuacji sam bym wtopę zaliczył.
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Storczyk w 26 Lipiec, 2020, 16:10
[quote author=Trinity
jak to ktoś mądry powiedział mąż jest odpowiedzialny za 90 % szczęścia w małżeństwie
ale też za 90% nieszczęścia gdy go źle wybierzemy.


Tak naprawdę to chyba jest odwrotnie.

Cytat mądrego faceta :)
„Przez cały czas w moim życiu istniała kobieta, która wzięła mnie za rękę w cieniu rzeczywistości, którą kobiety znają lepiej niż mężczyźni, w cieniu, przez który są lepiej ukierunkowane”.
-Gabriel García Márquez-
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: HARNAŚ w 27 Lipiec, 2020, 08:36
Na spędzenie ze sobą „całego życia” mają tak naprawdę szansę ci, którzy spotykają się odpowiednio późno.
Miłości wieczne są z samej nazwy tak samo mylące jak pióra wieczne.
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 29 Lipiec, 2020, 00:35
mam już kolejny rudowłosy odcinek ale poczekam aż obgadacie wasz temat odpowiedzialności współczesnych mężczyzn za nieudane związki :)

jak dyskusja wygaśnie, poczekam 36h i piszę dalej :)
rudowłosa odwiedziła wielebnego kapłana którego ja będę dla dyskrecji nazywać Tyberiuszem, ale niestety Tyberiusz nie chciał z nią rozmawiać i _odmówił_ wysłuchania prośby z którą rudowłosa do niego przyszła...

Tyberiusz wyjaśnił rudowłosej, że kapłana obowiązuje nie tylko tajemnica spowiedzi ale także zakaz nieetycznego wykorzystywania informacji uzyskanych na spowiedzi, a poza tym niektórzy katolicy (wbrew katechizmowi) spowiadają sie nie tylko z własnych grzechów, ale jeszcze "przy okazji" muszą obgadać całą okolicę... i dlatego on, jako kapłan związany tajemnicą spowiedzi, z 99,99% pewnością domyśla się tematu na który zamierzała z nim rozmawiać ale NIE MOŻE _normalnie_ z nią na ten temat porozmawiać, bo złamałby tajemnicę spowiedzi i wyleciałby za to z hukiem z zawodu, a po śmierci smażyłby się w za to w ogniu piekielnym... no po prostu nie może i już...

rudowłosa zapytała: nie możemy _normalnie_ porozmawiać, a czy jest jakiś _nienormalny_ sposób abyśmy porozmawiali?... Bardzo mi zależy, Tyberiuszku, wymyśl coś...

wielebny kapłan kazał jej przyjść za pół godziny gdyż miał do niej słabość...

po pół godzinie udzielił rudowłosej zaskakującej odpowiedzi: mogę Ciebie wyspowiadać, a wtedy oboje jesteśmy bezkarni... Nikt nas nie podsłucha (już ja o to zadbam, zaufaj mi) ale gdyby nawet tak sie stało, to taki podsłuch i tak jest bezużyteczny, gdyż tajemnica spowiedzi jest w polskim prawie państwowym nienaruszalna i podsłuchy ze spowiedzi traktowane sa jako dowody nieistniejące...

ja nie mogę udzielać Tobie nieetycznych porad na spowiedzi, ale mogę odpowiednio pouczać Cię, że to co robisz albo planujesz zrobić jest złe, bardzo złe, okropne, itd. mogę te pouczenia stopniować, itd. itp. Ty jesteś mądra dziewczynka, domyślisz się co z tego wynika...

rudowłosa zrobiła minę kompletnego zaskoczenia, a Tyberiusz kontynuował: chrześcijaństwo potępia zemstę, nakazuje wybaczać, itd. Bardzo często grzesznik planujący zemstę szkodzi samemu sobie i ściąga na siebie kłopoty, ale w obliczu wieczności ściąganie na siebie kłopotów to jest mały problem; widzisz cukier w cukiernicy? jak sama siebie przez własną głupotę wpakujesz do więzienia, to to jest problem taki malutki jak to ziarnko cukru... W gorszej sytuacji jest grzesznik który ma "genialne" pomysły na zaszkodzenie drugiemu człowiekowi, takie sposoby za które nie poniesie żadnej kary przed ziemskim sądem... na Boskim sądzie takie pomysły są traktowane surowo, to są duże problemy... widzisz tę kostkę cukru? To są problemy wielkości kostki cukru, bo można trafić za nie na długi czas do czyśca... W jeszcze gorszej sytuacji jest człowiek który zaszkodzi bliźniemu nie poniesie żadnej kary i może dużo zyskać w doczesności... to są problemy wielkości takiej jak to biurko... za takie pomysły można trafić do czyśca na dziesiątki albo i na setki lat... ale w najgorszej sytuacji jest człowiek który obmyśli coś super genialnego i w super genialny sposób zaszkodzi swemu bliźniemu, który np. targnie sie na własne życie albo zostanie kaleką do końca życia albo straci cały dorobek swego życia itd. .... te największe problemy są o wiele większe niż to biurko, są nawet większe niż cały budynek w który siedzimy... grzesznik który uknuje coś supergenialnego przeciwko swemu bliźniemu tutaj na ziemi się śmieje, a później całą wieczność męczy sie w piekle z którego nie ma wyjścia...

zapamiętaj w swojej rudowłosej główce: istnieją cztery rodzaje knowania przeciwko bliźniemu i wszystkie cztery trzeba wyznać na sakramentalnej spowiedzi, ale dla ciebie istotne są te cztery stopnie zagrożenia dla twojej duszy... powiedz czy pamiętasz te cztery stopnie...

rudowłosa odpowiada: tak pamiętam: ziarnko cukru, kostka cukru, biurko i budynek...

no właśnie, powiedział Tyberiusz, a teraz zapamiętaj sobie cztery stopnie "nachalności" z którą ja będę pouczać Ciebie, że masz nie knuć zemsty przeciwko swemu bliźniemu...

mogę powiedzieć: proszę nie rób tego... to jest pouczenie za ziarnko cukru...
mogę powiedzieć: zapomnij o tym co planowałaś, aniołowie płaczą gdy widzą co robisz... to jest pouczenie za kostkę cukru...
mogę powiedzieć: Jezus płacze i Maryja płacze i całe niebiosa płaczą nad tobą, błagam nie rób tego... to jest pouczenie za to biurko...
mogę wreszcie zacząć straszyć Ciebie ogniem pieklelnym... i to jest pouczenie za najcięższe grzechy... te większe od tego budynku...

Ty musisz mieć dobrą pamięć i zapamiętać za które knowania przeciwko bliźniemu otrzymalaś które pouczenie... i musisz samodzielnie wyciągnąć wnioski dla siebie (i wnioski co do teraźniejszości i wnioski do co wieczności); czy wszystko zrozumiałaś?!

tak zrozumiałam, chcę TERAZ wyspowiadać się...

nie ma tak lekko, odpowiedział Tyberiusz, musisz zrobić dokładny rachunek sumienia, musisz dokładnie przygotować się, wykuć na pamięć wszystkie grzechy które zamierzasz mi wyznać, a potem upewnić się, że potrafisz to wszystko wyrecytowac obudzona o trzeciej w nocy... i dopiero wtedy możesz przyjść... najwcześniej za trzy dni...

rudowłosa odpowiedziała: umówmy się za tydzień...

po tygodniu rudowłosa przystąpiła do spowiedzi świetej i otrzymała pouczenia zgodne z katechizmem i zgodne z powyższą instrukcją...

szacunek dla cudzych świętości (w szczególności szacunek dla sakramentów świętych które dla każdego katolika są świętością którą powinni uszanować nie tylko katolicy ale także wszyscy agnostycy i wszyscy ateiści) sprawia, że niestety NIE MOŻECIE dowiedzieć się co rudowłosa wyznała Tyberiuszowi na spowiedzi świętej...

dość powiedzieć, że po spowiedzi świętej rudowłosa balowała trzy dni nie trzeźwiejąc, a gdy sobie pochlała tak że kompletnie straciła panowanie nad sobą darła się na cale gardło: "wielka jest radość w piekle, nie dostałam rozgrzeszenia! Rozumiecie?! Niezmiernie cieszę się z tego że NIE DOSTAŁAM rozgrzeszenia!"

nietrudno domyślić się, że męża rudowłosej czekały już w bliskiej przyszłości poważne kłopoty...

ale o tym w następnym odcinku...
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 29 Lipiec, 2020, 04:26
kontynuujmy...

kapłani katoliccy wypowiadają sie na różne tematy (np. prowadzą kursy przedmałżeńskie mimo że sami są kawalerami, pouczają na temat aborcji mimo że nie zachodzą w ciążę itd. itp.)

z tego powodu wydawałoby sie że "zaszyfrowane" opinie Tyberiusza w jaki sposób rudowłosa może sama sobie zaszkodzić a w jaki sposób może skutecznie i bezkarnie oskubać męża mogłyby wydawać się mało wartościowe...

ale w tym wypadku, wbrew stereotypom, Tyberiusz był wybitnym specjalistą...

po pierwsze, wielebny pedofil poznał rudowłosą w burdelu, gdy nie miała jeszcze piętnastu lat, a więc temat co grozi za takie przestępstwa nie był mu obcy; po drugie miał wielu kumpli (i stanu duchownego i stanu świeckiego) o tych samych upodobaniach; po trzecie interesował się losem swoich kumpli z pedofilskiej siatki więc wiedział kto poniósł odpowiedzialność a kto jej uniknął i dlaczego; wiedział także ile gotów jest zaoferować wystraszony pedofil gdy zostanie przyparty do muru (i znał zarówno przypadki które skończyły się dla szantażysty dobrze jak i przypadki które skończyły się tragicznie); on to wszystko wiedział i był w tej kwestii najlepszym expertem w Polsce...

a "zaszyfrowane" porady, które rudowłosa otrzymała podczas świętej spowiedzi okazały się niezwykle użyteczne...
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 01 Styczeń, 2021, 14:21
dawno mnie tutaj nie było, ale znowu coś napiszę

niedawno ktoś opowiadał mi o nietypowym komitecie, który jest tak odjechany nawet jak na standardy organizacji, że aż nie wiem jak to skomentować

było sobie udane małżeństwo, 40 lat w prawdzie, 45 lat stażu małżeńskiego. Żona zmarła, a po jej śmierci mąż ciężko to przeżywał. Wybrało się do niego dwóch starszych zboru, aby go "pocieszyć", ale chyba nie do końca wiedzieli co to jest żałoba ani co to jest depresja. Gadali jakieś oklepane kawałki, że "Twoja żona zmartwychwstanie", itd. itp. Wdowiec czuł że oni kompletnie go nie rozumieją.

Gdy starsi razem z wdowcem siedzieli wspólnie przy stole, Wdowiec coraz bardziej zdenerwowany treścią rozmowy wstał i kazał im "wypier...ć" i pokazał im ręką drzwi. Gdy nie zareagowali zapytał: "nie słyszeliście, k..., co powiedziałem?! W tej chwili wypier...ć!"

wg mojego informatora, te dwa wylgaryzmy, jeden na K drugi na W, okazały się wystarczającą podstawą do _wykluczenia_ sędziwego brata z 40 letnim stażem w organizacji.

Skąd taka decyzja? A no stąd, że wdowiec "nie okazał skruchy" na komitecie sądowniczym.

A dowodem na nieokazanie skruchy są jego własne słowa "nie mam was za co przepraszać, buraki pastewne!"

Wdowiec nie starał sie o ponowne przyjęcie do organizacji ani nie odwoływał sie od wyroku.
Wdowiec zmarł kilka tygodni po śmierci żony.

Wysłuchałem tej opowieści, informator (którego dość dobrze znam) nie ma skłonności do konfabulacji.

Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie taki wyrok (wykluczenie za dwa pojedyncze wulgaryzmy po 40 latach służby dla orga) to jest jakaś skrajna głupota...
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: smaigol w 03 Marzec, 2021, 12:37
Przypomniała mi się sytuacja jak jeszcze byłem starszym. Dzwoni koordynator że pilne spotkanie grona o19 godzinie na sali.
 Okazało się że , sprawa jest poważna bo dotyczy starszego zboru, dajmy na to Staszka,i trzeba ją pilnie zbadać. Oczywiście kierując się miłością Staszek nie był poinformowany o tym spotkaniu.
  Tego dnia rano Staszek głosił rano z wieloletnią pionierką Alą, i tak w międzyczasie pochwalił się, że od dwóch dni jest już po rozwodzie.
 Gdy tylko skończyli głosić i się rozstali,Ala zadzwoniła do koordynatora że jest zgorszona bo Staszek mieszka z obcą kobietą(byłą żoną) bez ślubu i może dochodzić do niemoralności. Prawie mnie z fotela wyrwało.Ogólnie było wiadomo że żona Staszka jest przeciwniczką świadków Jehowy. No ale dobra, z braku pomyslu jak to potraktować wyznaczono dwóch Starszych żeby z rana zadzwonili do Nadarzyna. Odpowiedż była zdecydowana ma się natychmiast wyprowadzić,i należy sprawdzić jego kwalifikacje do usługiwania.
 Starsi od razu poinformowali Staszka o decyzji, i chociaż obaj mieli możliwości czasowo Go przyjąć,lub pomóc w przeprowadzce ,żaden z nich jemu tego nie zaproponował, mimo że wiedzieli że nie jest ani majetny ,ani nie posiada samochodu.
 Wiem to z tego że przyszedł się do mnie wyżalić , a ja mu pomogłem, prawie dwa lata u mnie mieszkał.
Skończyło się że musiał zrezygnować z funkcji starszego.
 Dzisiaj nie wiem czy dobrze zrobiłem przyjmując do siebie Staszka ,może to byłby ten moment przebudzenia.
   
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: DeepPinkTool w 03 Marzec, 2021, 17:03
...
Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie taki wyrok (wykluczenie za dwa pojedyncze wulgaryzmy po 40 latach służby dla orga) to jest jakaś skrajna głupota...

Zastanawiam się jak tę głupotę wytłumaczyć. Może ten starszy brat ze względu na stan zdrowia przestał głosić? Może jego stan materialny nie pozwalał składać datków do skrzynki? Do czego mógłby być dalej potrzebny w zborze?
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Lovely w 03 Marzec, 2021, 17:10


Dzisiaj nie wiem czy dobrze zrobiłem przyjmując do siebie Staszka ,może to byłby ten moment przebudzenia.
 

Dobrze zrobiłeś. Zawsze trzeba pomagać innym. Nie wiesz czy by się wybudził czy nie a Ty byś miał wyrzuty sumienia.

Wysłane z mojego ANE-LX1 przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Dietrich w 03 Marzec, 2021, 18:44

 Gdy tylko skończyli głosić i się rozstali,Ala zadzwoniła do koordynatora że jest zgorszona bo Staszek mieszka z obcą kobietą(byłą żoną) bez ślubu i może dochodzić do niemoralności. Prawie mnie z fotela wyrwało.Ogólnie było wiadomo że żona Staszka jest przeciwniczką świadków Jehowy. No ale dobra, z braku pomyslu jak to potraktować wyznaczono dwóch Starszych żeby z rana zadzwonili do Nadarzyna. Odpowiedż była zdecydowana ma się natychmiast wyprowadzić,i należy sprawdzić jego kwalifikacje do usługiwania.
 

Niemal identyczna sytuacja miała miejsce u mnie w zborze. Nieochrzczona głosicielka wzięła rozwód z mężem alkoholikiem, jednak oboje mieszkali pod jednym dachem. Pochwaliła się "pionierce" będącej zborową mass-medią. Oczywiście obyło się bez komitetu, jednak zdjęto ją z głosiciela.  Pół roku trwało, żeby ponownie została głosicielem. Pewnie wiele razy musiała się spowiadać przed krawatami z prywatnych spraw typu czy śpią w oddzielnych łóżkach, jak sobie radzi z brakiem seksu, itp.

Wówczas, jako dwudziestoletniemu szczeniakowi wydawało się, że to słuszne podejście. Ale teraz widzę to wszystko inaczej.
Jakim kretynem trzeba być, żeby już momentu rozwodu zrównać współwyznawcę mającego problemy ze zwykłym "światowym" cudzołożnikiem?  A już szczytem obłudy jest sugerowanie wzięcia rozwodu przed chrztem, bo "później już nie wolno".  Gdzie tu logika i sens?

Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Dietrich w 03 Marzec, 2021, 20:59
Przy tej okazji przypomniała mi się jeszcze jedna historia. Być może zdemaskuje mnie ona (nadal oficjalnie jestem ŚJ). Ale mam to gdzieś.

Otóż był u mnie w zborze brat, dajmy mu na imię Romuald.
Jak to mówią: dusza człowiek. W zborze kochany przez wszystkich.
Ale miał żonę przeciwniczkę ŚJ, wyjątkowo wredną i zajadłą. Sporo mi opowiadał, lecz zawsze w kontekście znoszenia prześladowań jak w listach Pawła.

Starał się żyć z nią 'w pokoju'. O rozwodzie lub separacji nawet nie myślał, w nadziei, że uda mu się ją 'pozyskać'.

Otóż zdarzyła się sytuacja, że szanowna małżonka najnormalniej w świecie pierdykła z drabinki podczas wieszania firanek i dość mocno się potłukła...
On do niej z uśmiechem:
- No to teraz możesz  wezwać policję i powiedzieć że mąż świadek Jehowy cię pobił ;)

I wiecie co? Ona to zrobiła!

Facet dostał wyrok w zawiasach :-[

Przekreśliło to jego "kwalifikacje duchowe" jako człowieka nieposzlakowanego i przez kilkanaście lat ciążyło na nim piętno damskiego boksera.
Więc wiadomo, że nie został nigdy zalecony na przywilej.

Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 26 Czerwiec, 2021, 17:24
a teraz miły wakacyjny wątek:

dzisiaj, podczas rozpoczynających się wakacji spotkałem w Karpaczu przesympatyczną mentalną odstępczynię, która opowiedziała mi jak _uniknęła_ komitetu sądowniczego

dziewczę ma na imię Agnieszka i zostało ugodzone strzałą amora, więc zamieszkało z facetem ze świata (oczywiście bez ślubu) i czerpało z życia ile się da, ale o jej nowym adresie dowiedzieli sie starsi zboru i postanowili zaprosić ją na komitet sądowniczy.

opowiedziała o tym swojemu facetowi (tzn. opowiedziała że starsi chcą przyjść i że ona nie chce im otwierać), a następnego dnia widzi zaparkowany samochód, z którego wysiadają krawaciarze, więc mówi swemu facetowi: "nie otwieraj nikomu drzwi"

facet nie posłuchał się jej, a odpowiadając na pytanie "czy zastali Panią Agnieszkę" zaśpiewał niespodziewanym gościom piosenkę: "Agnieszka już dawno tutaj nie mieszka..." :)

krawaciarze "poszli sobie" i więcej nie wrócili, a para zakochanych (nie czując potrzeby urzędowej rejestracji swojego związku) żyje ze sobą szczęśliwie od dwudziestu lat...
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: dziewiatka w 27 Czerwiec, 2021, 09:54
Przepraszam z góry za moją wredną naturę.Nadaszyniak mam pytanie,jakie były podstawy do naznaczenia winowajczyni,rozumiał bym napomnienie,które jest w katalogu kar zasądzanych przez komitety natomiast o naznaczenia decyduje grono starszych ,jest o o takim poważnym ostrzeżeniem ,że następny krok to komitet z zarzutem rozpasania.
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 01 Lipiec, 2021, 13:24
Przepraszam z góry za moją wredną naturę.Nadaszyniak mam pytanie,jakie były podstawy do naznaczenia winowajczyni,rozumiał bym napomnienie,które jest w katalogu kar zasądzanych przez komitety natomiast o naznaczenia decyduje grono starszych ,jest o o takim poważnym ostrzeżeniem ,że następny krok to komitet z zarzutem rozpasania.
Witaj dziewiatka w tej sprawie miało być wykluczenie za niemoralność, ale włożyłem kij w mrowisko kierując się na PNS-1997 tekst z Jana 8: 1-11/przypis/ -nie mieli argumentu, więc tym zapisem podzieliłem pastuchów w komitecie, musieli przyznać moją rację.
Teraz w najnowszym zrewidowanym PNS ten zapis usunięto i ten ''myk'' nie udałby się- byłaby wykluczona na postawie kodeksu dla starszych ''Paście..."
PS. Dziewiątka nie masz '... wrednej natury...' za mocna samokrytyka, konkretny Jesteś i dociekliwy lubię z takim charakterem osoby - pozdrawiam
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Profesor Tutka w 14 Listopad, 2021, 11:48
 W moim przypadku ,jeżeli ktoś pojawił się na komitecie ,starałem się o to, by został w Organizacji.Były dwa przypadki kiedy od tego odstąpiłem.Zawsze starałem się, by winowajcy zostali w JW.org. Teraz ,z perspektywy, było to  niezbyt mądre.Głupi byłem.
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Blue w 14 Listopad, 2021, 11:53
W moim przypadku ,jeżeli ktoś pojawił się na komitecie ,starałem się o to, by został w Organizacji.Były dwa przypadki kiedy od tego odstąpiłem.Zawsze starałem się, by winowajcy zostali w JW.org. Teraz ,z perspektywy, było to  niezbyt mądre.Głupi byłem.

Rozwiniesz tę myśl? Przecież pozostawiając "winowajców" oszczędzałeś im ostracyzmu.
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 14 Listopad, 2021, 13:44
wiem, że pytanie NIE do mnie, ale i tak odpowiem :)

nasunęła mi się bowiem refleksja, którą chcę podzielić się z czytelnikami...

patrząc z odstępczej perspektywy, osoba która (jako członek komitetu sądowniczego) osądza kogoś i "miłosiernie" dąży do tego, aby osądzony pozostał w organizacji jednocześnie chroni osądzanego przed ostracyzmem, ale także utrudnia mu normalne życie, pozbawione ograniczeń które towarzyszą członkostwu w sekcie

przykładowo, wyobraźmy sobie młodego chłopaka, który w trzeciej klasie liceum świetnie uczy się, marzy o wyższych studiach i karierze prawnika lub architekta, ale jest gorliwy, podjął pomocniczą służbę  pionierską, itd. a jednocześnie przeżywa pierwszą miłość i zalicza pierwszy przedmałżeński seks.

Wyobraźmy sobie, że z całej rodziny tego chłopca do sekty należy tylko jeden pradziadek, który i tak wybiera się na łono Abrahama, bo ma już ukończone 90 lat.

jeśli nie wykluczymy tego chłopca, to damy mu kilka miesięcy ewentualnie kilka lat kontaktów z pradziadkiem, ale jeśli wykluczymy tego chłopca, to zwiększymy prawdopodobieństwo że (zamiast "stawiać sobie cele duchowe", np. być pionierem) chłopiec ten pójdzie na studia i zdobędzie dobry zawód i materialnie będzie wiodło mu się w życiu.

zostawiając tego chłopca w zborze, otwieramy drogę do zmanipulowania go np. przez kolegę, który jest pionierem stałym i mógłby przekonywać że "skoro Jehowa okazał ci miłosierdzie, to ty powinieneś okazać wdzięczność Jehowie, zrezygnować z materialistycznych marności, takich jak wyższe studia na świeckiej uczelni, a pomyśleć o podjęciu stałej służby pionierskiej".

trzeba także wziąć pod uwagę, że "chroniąc przed ostracyzmem", czasami chronimy delikwenta przed huraganem zrywającym dachy z domów, a czasami chronimy przed leciutkim powiewem wiatru.

Chodzi mi o to że w niektórych przypadkach ktoś ma fanatyczną rodzinę i ma dużo do stracenia, ale w innych przypadkach ktoś ma rodzinę, która i tak jest mentalnie na wylocie z organizacji, więc gdyby nawet "powinna" zastosować ostracyzm, to nie będzie wypełniać swoich "powinności", a stosunki rodzinne pozostaną poprawne.

Istnieje także masa stanów pośrednich między lekkim wietrzykiem a huraganem.
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: Profesor Tutka w 14 Listopad, 2021, 17:03
Rozwinięta myśl wyglada tak:każdy KS w którym brałem udział ,miał bardzo negatywny wpływ na moją tzw.psychikę.Głupi byłem, bo dobrowolnie brałem w tym udział.Najpierw to była chyba ciekawość,potem chyba inercja.
Tytuł: Odp: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?
Wiadomość wysłana przez: sawaszi w 14 Listopad, 2021, 18:32
Rozwinięta myśl wyglada tak:każdy KS w którym brałem udział ,miał bardzo negatywny wpływ na moją tzw.psychikę.Głupi byłem, bo dobrowolnie brałem w tym udział.Najpierw to była chyba ciekawość,potem chyba inercja.
[/quote

NIE zamartwiaj się bracie ; albowiem Bóg jest miłosierny i wybacza pomyłki życiowe
- i tym sposobem może Ci wybaczy te "sądy kapturowe"
Pozdrawiam 
A cha - ja wybaczyłem tym starszym co mnie wykluczyli zaocznie