Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 6 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?  (Przeczytany 29723 razy)

Offline Moyses

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 076
  • Polubień: 6226
  • Nie próbuj, rób albo nie rób, nie ma próbowania.
Wujek Zygfryd miał swoje wady też. Jeszcze jeden jego plus. Jego opowiadanie i drugiego, który to widział. Jest jakaś z tego spójność. To był okres przejściowy, czyli był luz, ale nie było jeszcze SK w PL. Powstawały dopiero pierwsze. Chodziło o sposób dystrybucji literatury. Teraz są jakieś przegródki, pojemniki, itp. Wtedy wujaszek wręczał w mieszkaniu. Wujek Zygfryd miał w swojej grupie (on mówił po dawnemu - ośrodek) kobietę, która miała niewierzącego męża. Na dodatek był tak zazdrosny, że ona na 'pukanie w drzwi' umawiała się tylko z dziewczynami. Wujek Zygfryd czasopisma rolował. Tak jak się chce zabić muchę lub komara, albo przywalić komuś w durną łepetynę. Zawijał to w gazetę lub jakiś papier. I taki 'zestaw' trafiał do tej kobiety. Mąż jak nie widział co jest w środku, to też nie wiedział, więc zupa dla niego nie była za słona. Ten drugi, który opowiadał, robił za kuriera. Wujek Zygfryd był prostym człowiekiem, nie miał wielkich umiejętności do przemawiania, ale czasem pomyślał. Miał też cięty dowcip. Pochodził z Wielkopolski. Nie byłem na pogrzebie jego ani jego żony - dowiedziałem się po wszystkim.   
« Ostatnia zmiana: 05 Marzec, 2020, 19:57 wysłana przez Moyses »


Offline Sebastian

wiele napisano o różnych wścibskich komitetach, pytaniach ile razy w którą dziurkę, itd.itp.
a ja chcę opisać najbardziej luzacki komitet o jakim kiedykolwiek słyszałem...x

opowiadano mi o przypadku, gdy trzej starszacy musieli powołać komitet sądowniczy przed którym za tzw."niemoralność płciową" stanął ochrzczony dwudziestokilkuletni brat, który tak się akurat złożyło był pracodawcą całej trójki swoich sędziów.

winowajca mentalnie był już niemalże poza organizacją, więc nawet nie stwarzał pozorów tego że szanuje członków komitetu sądowniczego, ale na wszelkie sposoby okazywał lekceważenie dla ich stanowiska i lekceważenie dla norm współżycia spolecznego obowiązujących w organizacji

starszyzna stawała na uszach aby go nie wykluczyć, podpowiadała mu co zrobić aby można było zamieść sprawę pod dywan, a winowajca perfidnie bawił się ich kosztem i miał z tego niezłą bekę

tak czysto po ludzku, to ja rozumiem tych starszych, ludzie 50+, winowajca ich pracodawcą, bezrobocie 20 lat temu znacznie większe niż obecnie, oni ludzie niewykształceni i od lat zatrudnieni u jego ojca, a po śmierci ojca młodzian dziedziczy firmę po ojcu i wie, że jeśli zwolni tych starszaków to oni łatwo nowej pracy nie znajdą.

przykładowo, starsi najłagodniej jak umieją, tłumaczą młodzianowi, że rozumieją że on i ta pionierka z którą sobie pogrzeszył są młodzi i spragnieni miłości, ale w organizacji Bożej seks dozwolony jest tylko po ślubie. Pytają czy żałuje tego co się stało. Młodzian odpowiada że tak, żałuje, bardzo żałuje że wspólny wyjazd nad morze trwał tylko tydzień, bo on wolałby dwa tygodnie przyjemności zamiast jednego tygodnia.

przykładowo, starsi łagodnie pytają, czy młodzian ma wobec tej pionierki poważne plany i czy zamierza ją poślubić. Młodzian odpowiada pytaniem: "a co, w ciążę zaszła, że takie pytania zadajecie?!"

i w takiej atmosferze sobie rozmawiali przez kilka godzin.

jeden ze starszych nawiązuje do grzechu Dawida z Batszebą i do opowiastki którą Dawidowi opowiedział prorok Natan. Czytają coś o tej owieczce, jednej jedynej itd. Młodzian przerywa i mówi "a, rozumiem, chcecie się do mnie wprosić na pieczenie barana. Nie ma sprawy, zapraszam w sobotę o 14:00 tylko nie mówcie że nie macie czasu bo będzie mi przykro"...

starszy zboru mówi, że Dawid zrozumiał swój błąd, a nawet ułożył specjalny psalm, w którym wyznaje swoją winę. Młodzian odpowiada: "wybaczcie, ale ja naprawdę nie mam talentu muzycznego" itp.

niestety, ciąg dalszy dziś lub jutro, bo teraz muszę już iść spać
« Ostatnia zmiana: 06 Marzec, 2020, 03:02 wysłana przez Sebastian »
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Proctor

wiele napisano o różnych wścibskich komitetach, pytaniach ile razy w którą dziurkę, itd.itp.
a ja chcę opisać najbardziej luzacki komitet o jakim kiedykolwiek słyszałem...x

opowiadano mi o przypadku, gdy trzej starszacy musieli powołać komitet sądowniczy przed którym za tzw."niemoralność płciową" stanął ochrzczony dwudziestokilkuletni brat, który tak się akurat złożyło był pracodawcą całej trójki swoich sędziów.

winowajca mentalnie był już niemalże poza organizacją, więc nawet nie stwarzał pozorów tego że szanuje członków komitetu sądowniczego, ale na wszelkie sposoby okazywał lekceważenie dla ich stanowiska i lekceważenie dla norm współżycia spolecznego obowiązujących w organizacji

starszyzna stawała na uszach aby go nie wykluczyć, podpowiadała mu co zrobić aby można było zamieść sprawę pod dywan, a winowajca perfidnie bawił się ich kosztem i miał z tego niezłą bekę

tak czysto po ludzku, to ja rozumiem tych starszych, ludzie 50+, winowajca ich pracodawcą, bezrobocie 20 lat temu znacznie większe niż obecnie, oni ludzie niewykształceni i od lat zatrudnieni u jego ojca, a po śmierci ojca młodzian dziedziczy firmę po ojcu i wie, że jeśli zwolni tych starszaków to oni łatwo nowej pracy nie znajdą.

przykładowo, starsi najłagodniej jak umieją, tłumaczą młodzianowi, że rozumieją że on i ta pionierka z którą sobie pogrzeszył są młodzi i spragnieni miłości, ale w organizacji Bożej seks dozwolony jest tylko po ślubie. Pytają czy żałuje tego co się stało. Młodzian odpowiada że tak, żałuje, bardzo żałuje że wspólny wyjazd nad morze trwał tylko tydzień, bo on wolałby dwa tygodnie przyjemności zamiast jednego tygodnia.

przykładowo, starsi łagodnie pytają, czy młodzian ma wobec tej pionierki poważne plany i czy zamierza ją poślubić. Młodzian odpowiada pytaniem: "a co, w ciążę zaszła, że takie pytania zadajecie?!"

i w takiej atmosferze sobie rozmawiali przez kilka godzin.

jeden ze starszych nawiązuje do grzechu Dawida z Batszebą i do opowiastki którą Dawidowi opowiedział prorok Natan. Czytają coś o tej owieczce, jednej jedynej itd. Młodzian przerywa i mówi "a, rozumiem, chcecie się do mnie wprosić na pieczenie barana. Nie ma sprawy, zapraszam w sobotę o 14:00 tylko nie mówcie że nie macie czasu bo będzie mi przykro"...

starszy zboru mówi, że Dawid zrozumiał swój błąd, a nawet ułożył specjalny psalm, w którym wyznaje swoją winę. Młodzian odpowiada: "wybaczcie, ale ja naprawdę nie mam talentu muzycznego" itp.

niestety, ciąg dalszy dziś lub jutro, bo teraz muszę już iść spać
Dobre. Dawaj dalej


Offline Sebastian

niestety, ciąg dalszy dziś lub jutro, bo teraz muszę już iść spać
Dobre. Dawaj dalej
myślałem że uda mi się kupić pełne nagrania tego i innych komitetów, ale niestety...

To są historie sprzed 20 lat, więc z czasów gdy nie było jeszcze takiej techniki nagraniowej jak obecnie (pendrive, laptop, ipod, smartfon w każdym mieszkaniu);

tamte komitety były nagrywane raczej metodami które są (nazwijmy to w ten sposób) porównywalne ze sposobem nagrywania afery Rywina :) czyli stary magnetofon, ukryty gdzieś w pokoju, taśma określonej długości, jakość nagrania torturująca uszy słuchacza itd.

Ponadto mój informator ma opory przed udostępnieniem całości nagrań bo tam padają imiona nazwiska miejscowości nazwy zakładów pracy itd. Część tych osób jest jeszcze w organizacji, więc nie wszystko nadaje sie do upublicznienia (każdy chyba rozumie te zastrzeżenia)

wynegocjowałem jedynie tyle, że dostanę rękopis stanowiący ręcznie przepisane z taśmy te kawałki tekstu które nikomu aktualnie nie zaszkodzą; na razie dostałem 2 strony pisanej maczkiem kartki w kratkę formatu A4 i boki zrywam ze śmiechu gdy to czytam; całość orientacyjnie powinna zająć 20 stron pisanych maczkiem;

będę publikować na bieżąco to co otrzymam i w swojej ocenie uznam za na tyle niestandardowe, że warto aby umieścić to w internecie
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Gandalf Szary

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 780
  • Polubień: 5166
  • Najbardziej boję się fanatyków.
A więc Sebastianie do dzieła. Niech twe palce szybko śmigają po klawiaturze. ;)
„Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest”.

Johann Wolfgang Gothe,


Offline Emerem

Przeczytałam pierwszą stronę, moi kochanie dalej mi się nie chciało.
I teraz moje pytanko, byli bracia starsi.
Mieliście tego ducha, który Wam mówił, że wykluczamy lub zostawiamy?
A jak mieliście, to po co te odwołania?
Jeśli coś wiesz, przyznaj że wiesz,. Gdy zaś czegoś nie wiesz, przyznaj że nie wiesz.
Oto prawdziwa wiedza


Offline Nikt

Przeczytałam pierwszą stronę, moi kochanie dalej mi się nie chciało.
I teraz moje pytanko, byli bracia starsi.
Mieliście tego ducha, który Wam mówił, że wykluczamy lub zostawiamy?
A jak mieliście, to po co te odwołania?

Żadnego ducha nie było chyba ,że duch puszczy . A najgorsze, że większość z nich nawet nie wie jak mają określić skruche. :(
Pozytywne myślenie na siłę może prowadzić do  specjalisty :(


Offline Moyses

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 076
  • Polubień: 6226
  • Nie próbuj, rób albo nie rób, nie ma próbowania.
Przeczytałam pierwszą stronę, moi kochanie dalej mi się nie chciało.
I teraz moje pytanko, byli bracia starsi.
Mieliście tego ducha, który Wam mówił, że wykluczamy lub zostawiamy?
A jak mieliście, to po co te odwołania?

Nie wiem czy rozumiesz pytanie, które postawiłeś.
Więc o duchu. "Kto ma uszy niech posłyszy, co Duch mówi do Kościołów" BT lub "Kto ma uszy, niechaj słucha, co Duch mówi do zborów" BW.
Oprócz nadajnika, trzeba mieć dobrze wyregulowany odbiornik, bo inaczej nic nie usłyszysz.
Dodatkowo musisz przyswoić definicję i cel komitetu odwoławczego. Odwołania robią sami wykluczani, a jacyś starsi muszą się stawić na czyjeś widzimisię.
Może lubisz filmy akcji, horrory, lub inne. My mieliśmy live rozrywkę sponsorowaną przez tych, którzy byli z drugiej strony. To oni robili nam interaktywne kino za free. Wyobraź sobie, że w wersji podstawowej, gdy facet nie puknie dziewczyny, to nie ma nad czym siadać. Nawet nie ma o czym poplotkować przy piwie. Nic się nie dzieje. Kompletna nuda.


Offline Apostasy

Swego czasu miałem "przyjemność" przebywać w jednym z bardziej radykalnym zboże jaki prawdopodobnie istnieje... Co się tam wyprawiało to się nawet fizjologom w głowie nie śniło jak mawiał Ferdynand Kiepski... Było sobie młode małżeństwo Ona pionierka zawsze zapatrzona w męża itp... On szczerze powiedziawszy traktował ją jak szmate... Ale jak to mawiają karma powraca, w rodzinie  pojawił się przyjaciel ów dycydenta, zawsze razem, najlepsi kumpe... W sumie nie wiem jak to sie rozegrało ale nie trudno się domyślić ze kobitka i chłopaczyna razem się jakoś w sobie zakochali... Seksu nie było, ktoś ich nakrył jak tonęli w swych objęciach gdzieś w lokalnym parku.. No się zaczęło.. Nagle ów dycydent się obudził że żona mu.... Najpierw separacja... W międzyczasie lokalny zbór zrobił jej że tak powiem jesień z dupy średniowiecza... Oczywiście komitecik jednemu i drugiemu. Nałożone ograniczenia, jeśli by dana parka chciała być kiedykolwiek razem to mogą sobie odrazu pomachać na do widzenia zborowi. Mąż w końcu zdecydował ze jednak nie che już z nią być i najlepiej żeby się ona przeniosła do innego zboru , a zakaz nadal funkcjonuje. Pokornie dziewczyna posuchala starszych i się przeniosła do zboru obok gdzie przebywali teściowie owej dziewczyny. No i od nowa cały ten syf emocjonalny.... Co ciekawsze ów skrzywdzony chłopina za parę miesięcy sobie inną żonkę znalazł ale... Nie wiem czy znacie komitet za parę całusów i troszkę czułości...


Offline Sebastian

Nie wiem czy znacie komitet za parę całusów i troszkę czułości...
zbór reaguje jeszcze przed grzechem, czyli dba o czystość małżeńskiego łoża, a więc cherubini biją w niebiosach brawo :)
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Gandalf Szary

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 780
  • Polubień: 5166
  • Najbardziej boję się fanatyków.
Sebastianie czekamy, życie stygnie na forum!!!!!
„Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest”.

Johann Wolfgang Gothe,


Offline Sebastian

z rękopisu na początek mały ale mocno niestandardowy smaczek...

komitet sądowniczy NIE za "uczestniczenie" w praktykach religijnych Babilonu Wielkiego, ale za (uwaga) krytykowanie tychże praktyk...

podczas owego sobotniego pieczenia barana wszyscy spożyli co nieco alkoholu i śpiewali sobie przy tymże alkoholu różne przyśpiewki; w pieczeniu barana uczestniczyli nie tylko członkowie zboru ale także ich rodziny, w tym także osoby regularnie chodzące do kościoła katolickiego

sługa pomocniczy mając nieco w czubie i polewając wino do kieliszków zaintonował prześmiewczą przeróbkę pieśni kościelnej, cyt. "siarą ukorzyć trzeba zmysły i rozum swój"

gwarowe określenie "siara" dot. wina robionego na siarce (w innych częściach Polski nazywanego bełtem lub jabolem)

do owego śpiewu przyłączył się drugi sługa pomocniczy i obydwaj mieli za to komitet ("wywołanie publicznego zgorszenia") i obydwaj utracili przywileje
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Sebastian

myślę że zaciekawi was opis miejsca w którym odbywały się posiedzenia teokratycznego sądu

jak na "czasy i technologię z czasów afery Rywina" nagrywanie szło zupełnie sprawnie i to mimo tego, że nadzorca przewodniczący (tak to sie chyba wtedy nazywało), w którego domu odbywały się posiedzenia komitetu, miał wręcz pierd** na pkt tajemnicy i poufności zeznań.

wszystko zostało przemyślane i zabezpieczone, ale nagrania mimo tych zabezpieczeń odbywały się w sposób bliski technicznej doskonałości, która była dostępna w tamtej epoce.

Gorliwość sądownicza miejscowej starszyzny była na tyle ponadprzeciętna, że (mimo że to trudne do uwierzenia) sąd teokratyczny obradował praktycznie w każdą sobotę (z wyjątkiem tychże sobót które cały zbór spędzał na kongresach) od 3h do czasami 9h.

Posiedzenia komitetu w pokoju na poddaszu w którym oprócz stołu i krzeseł znajduje się (co okazuje sie ważne z pkt widzenia możliwości nagrywania obrad) szafka z ubraniami.

Sam pokój znajdował sie na poddaszu i zanim ktokolwiek tam wszedł musiał wejść na poddasze skrzypiącymi drewnianymi schodami, więc nie ma opcji aby ktoś stał pod drzwiami i podsłuchiwał.

Nawet podawanie kawy i herbaty jest unormowane przez procedurę bezpieczeństwa.

Co kilkadziesiąt minut osoba będąca członkiem najbliższej rodziny owego nadzorcy najpierw sygnalizuje chęć wejścia za pomocą dzwonka (musi wcisnąć guzik który znajduje się piętro niżej), potem kilkanaście sekund wspina się po schodach, a następnie wchodzi do pokoju (np. aby podać gościom kawę i herbatę).

Czas od naciśnięcia dzwonka do wejścia był wystarczający aby zebrani zamilkli, dzięki czemu osoba podająca kawę i herbatę nic poufnego nie usłyszy.

osoba przynosząca kawę i herbatę używała włożoną do ucha powszechnie używaną w tamtych czasach i widoczną dla gości słuchawkę od telefonu komórkowego i gadała sobie coś do tej słuchawki, co chwilę przerywając rozmowę i pytając "wujków" komu zrobić kawę, a komu herbatę, ile posłodzić itd.itp.

nikogo nie dziwiło że osoba przynosząca osoba kawę i herbatę w jednej ręce niesie tacę ze szklankami napełnionymi kawą i herbatą, a w drugiej ręce inną tacę, na której stoi jakieś tekturowe pudełko i jakieś ubrania (skarpetki, majtki, sweterek) i coś tam wkłada do szafki albo z niej wyjmuje.

Wszystko wyglądało naturalnie, bo po otwarciu szafki widać że tam są ubrania domowników, coś tam jest wkładane, coś wyjmowane, a po włożeniu lub wyjęciu szafka zamykana jest na kluczyk.

Nikogo nie dziwiło wkładanie i wyjmowanie ubrań, gdyż z prowadzonych "rozmów ze słuchawką" wynikało że dzieci proszą o skarpetki, o sweterek, o koszulkę, która "akurat" znajduje się w tamtej szafce.

nikt nigdy nie zainteresował sie tekturowym pudełkiem które stało na drugiej tacy (tej z ubraniami) i nikt nigdy nie domyślił się, że w środku pudełka znajdował się cichuteńko działający mały magnetofon;

nikt nigdy nie zauważył że "wchodząc aby zapytać co kto pije" osoba zadająca pytanie zabierała także pudełko z magnetofonem (na którym akurat kończyła się długość taśmy), a przynosząc zamówioną kawę i herbatę przynosi także pudełko w którym znajdował się magnetofon z wymienioną taśmą. Samo wymienianie taśm odbywało się w innym pomieszczeniu, zawsze po zamknięciu go na klucz, więc nigdy nie zostało przez nikogo zauważone.

ironia losu polega na tym, że nawet "konieczność dzwonienia zanim się wejdzie" (której celem była poufność wynikająca z tego że obradujący zdążą zamilknąć) także służyła kompletności nagrań, bo (dzieki dzwonieniu a potem czekaniu na kolejny dzwonek z przyniesioną kawą) obradujący (nie zdając sobie z tego sprawy) przerywali obrady na czas wymieniania taśmy w magnetofonie.

ironia losu jest tym większa, że ów nadzorca przewodniczący miał takiego pierd** na pkt poufności, że kupił sobie urządzenie które nazywał "odpluskwiaczem" i którym badał salę sądową przed każdym posiedzeniem sądu (a które po badaniu wyłączał zgodnie z przykazaniem "nie będziesz pożerał prądu nadaremno").

Badanie antypodsłuchowe było zawsze dokonywane PRZED wniesieniem sprzętu nagrywającego i dlatego nigdy niczego nie wykazało, z czego ów nadzorca był niesamowicie dumny.

może to trudne do uwierzenia, ale używając "odpluskwiacza" ów nadzorca nigdy nie pomyślał o tym, aby tę konkretną szafkę z ubraniami przenieść w inne miejsce. Szafka była w jego oczach "niewinna" gdyż odpluskwiacz nigdy niczego nie sygnalizował (a jak miał sygnalizowac, skoro był używany wtedy gdy magnetofonu w pomieszczeniu JESZCZE nie było).

w ten sposób wielokrotnie nagrywano obrady sądu którego przewodniczący miał pierd** na pkt tego aby w sposób bliski doskonałości zapobiegać nagraniom.
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Nemo

  • El Kapitan
  • Wiadomości: 5 553
  • Polubień: 14441
  • Często pod wiatr. Ale zawsze własnym kursem.
Nie bylem nigdy starszym, ani sługą pomocniczym. Cała moja kariera zborowa zakończyła się na byciu lektorem i podawaczem mikrofonu.  ;D Także nigdy w komitecie nie brałem udziału, no oprócz tego w którym podziękowano mi za współpracę.  ;D
Ale z racji mojej profesji wykonywałem starszym usługi. Jeden z nich, no powiedzmy że za kołnierz nie wylewał i czasami przyjeżdżał z kierowcą, albo przyjechało po niego dwóch i jeden odstawiał go z jego autem do domu.
Kiedy ten popił "wody rozmownej" ;) rozwiązywał mu się język i opowiadał mi co na komitetach było, kto, co, za co.
Opowiedział mi kiedyś że będzie brał udział w komitecie. Sprawa dotyczyła młodego małżeństwa, które nie zostało "skonsumowane", pomimo że małżonkowie powiedzieli sobie "tak" już ponad miesiąc wcześniej.
Z jego opowieści wynikało, że ona, wychowywana przez matkę i babkę, które całe życie obrzydzały jej seks, a dyskomfort "pierwszego razu" wywyższyły do bólu który jest wręcz niewyobrażalny.
No i dziewczę spanikowało.
Małżonek widząc że sam nic nie wskóra, zakapował małżonkę do starszych.  ;D
Niemądrym jest być zbyt pewnym własnej wiedzy. Zdrowo jest pamiętać, że najsilniejszy może osłabnąć, a najmądrzejszy się mylić.
Mahatma Gandhi


Offline Emerem

Nie wiem czy rozumiesz pytanie, które postawiłeś.
Więc o duchu. "Kto ma uszy niech posłyszy, co Duch mówi do Kościołów" BT lub "Kto ma uszy, niechaj słucha, co Duch mówi do zborów" BW.
Oprócz nadajnika, trzeba mieć dobrze wyregulowany odbiornik, bo inaczej nic nie usłyszysz.
Dodatkowo musisz przyswoić definicję i cel komitetu odwoławczego. Odwołania robią sami wykluczani, a jacyś starsi muszą się stawić na czyjeś widzimisię.
Może lubisz filmy akcji, horrory, lub inne. My mieliśmy live rozrywkę sponsorowaną przez tych, którzy byli z drugiej strony. To oni robili nam interaktywne kino za free. Wyobraź sobie, że w wersji podstawowej, gdy facet nie puknie dziewczyny, to nie ma nad czym siadać. Nawet nie ma o czym poplotkować przy piwie. Nic się nie dzieje. Kompletna nuda.
Ależ dokładnie rozumiem.
I chciałabym, żebyś zrozumiał o co mi chodziło.
Kiedy byłam wykluczana 90 roku za niemoralność, dokładnie wypytywano mnie o szczegóły. Uważasz, że młoda kobieta chce opowiadać starszym facetom ze szczegółami co zrobiła, by dostarczyć im rozrywki?!
Wtedy wykluczało się na pniu, nie było " miłosierdzia" i tłumaczenia, że młodość i nie zapanowało się nad pożądaniem.
Nie pamiętam czy ktoś mi mówił wtedy o odwołaniu, być może nie było.
Ale wmówiono mi, że do starszych przemawia duch Boży, który mówi im czy ktoś ma skruchę czy nie.
Mój obecny mąż był wieloletnim starszym, tez brał udział w komitetach. Do tej pory mówi, że czuł się z tym źle i żadnego ducha nie czuł, że to jest szafowanie słowami. Tak jak w modlitwie dziękowano Bogu za piękną pogodę na kongresie ( na stadionach ) bo sie o nas troszczy. A jak padało to już Bóg się nie troszczył?
A jeżeli jest duch, który mówi starszym czy wykluczyć czy nie, to po co odwołanie?
To nie wykluczany je wymyślił tylko starsi!!
Brali pod uwagę, że mogą się pomylić??
Jeśli coś wiesz, przyznaj że wiesz,. Gdy zaś czegoś nie wiesz, przyznaj że nie wiesz.
Oto prawdziwa wiedza