Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: CHWILA WSPOMNIEŃ: rożne wykroczenia, rozstrzygane w KOMITETACH SĄDOWNICZYCH SJ?  (Przeczytany 27188 razy)

Offline Moyses

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 076
  • Polubień: 6229
  • Nie próbuj, rób albo nie rób, nie ma próbowania.
Gandalf, takich przykładów jest sporo. Różnią się troszeczkę okolicznościami. Można trochę o tym pisać. Pozwolicie, że do głównego wątku wrócę.

Odwoławczy. Na linii II instancja a oskarżony, to raczej słabo. Na linii I instancja i II instancja jest więcej emocji. Też nie zawsze.
Tła nie mogę opisać, bo takich ewenementów w skali PL można policzyć palcami jednej dłoni.
Ich jest czterech. Każdy pies z innej zagrody. Wiadomo, że nie rozpatrywali ocierania się Małgosi o Jasia. To zbyt proste.
Nas jest trzech. Pierwszy problem, to kwalifikacja czynu. Zmieniać - nie zmieniać. W trakcie wyszły inne sprawy. Robić na nowo papiery? Nie ma sensu - szanujemy Lasy Państwowe. Poza tym, gdyby nie pierwszy zarzut, to nikt by nie wydobył dalszych. Pierwszy zarzut poważny, ale na obalenie go, jest pierwowzór biblijny; prawie precedens. Zresztą, Ci w Nadarzynie bez tego zarzutu nie zrozumieją całości. Zostało jak było.
Jeden z tych czterech wychyla się, i mówi, że trochę by inaczej to rozegrał - w tym wypadku, bez wykluczenia. Jednak przegrał 1:3, więc co było robić? Siedmiu facetów. Jednemu nie wszystko leży. Mi też przychodzą inne rozwiązania. Gdyby zmienić trochę tych na początku, to może skończyłoby się upomnieniem. Tym samym by nie doszło do odwoławczego. Teraz zostały gdybania. Ludzie zostali wykluczeni i nigdy nie wrócili. Z perspektywy odstępców znających sekciarzy i hydraulików, to dobrze - są przynajmniej wolni.
Można mieć swoje zdanie, ale to większość decyduje. Nie zawsze dobrze. W szkicu jednego z wykładów jest mowa, że większość zazwyczaj nie ma racji. Ciężko się w tym odnaleźć. >:D


Offline Sebastian

Upłynęło trochę czasu obydwoje ochłonęli i znów są razem.
znowu są razem - znaczy znowu nastolatka i starszy znowu razem chodzą na spacery
czy
znowu są razem - starszy kontynuuje małżeństwo z zazdrosną żoną?
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Gandalf Szary

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 771
  • Polubień: 5142
  • Najbardziej boję się fanatyków.
Wrócił do żony. Czy jest starszym ponownie to już nie wiem, nie mam już kontaktu z braciakami. Ale rodzice tej dziewczyny także po dupie dostali. Ojciec tej nastki o ile dobrze kojarzę był sługą i dostał rykoszetem.   
« Ostatnia zmiana: 02 Marzec, 2020, 20:10 wysłana przez Gandalf Szary »
„Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest”.

Johann Wolfgang Gothe,


Offline Moyses

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 076
  • Polubień: 6229
  • Nie próbuj, rób albo nie rób, nie ma próbowania.
To teraz miłościwy komitet.
W pierwszej linii charakterystyk okoliczności.

Dziewczyna dorosła wdała się w romans z jakimś facetem. Wcześniej jej 'dokopałem', aby nie gnuśniała, tylko żeby się ruszyła z miejsca. Nie darzyła mnie za to sympatią. Pogrzeszyła  i się przyznała. Do kogo pierwszego przyszła? Musiałem szybko przywołać drugiego. Powiedziała jak było. Wszystko od A do Z. Mogła nic nie mówić. Postawiłem sprawę jasno: wybiera sobie skład komitetu sądowniczego. Jeśli u nas będzie za mało, to ściągniemy z okolicy. Powiedziała, że wszystko jej jedno, byle ja mam być w składzie. Moje zdziwienie jest drastyczne. Zwłaszcza po czasie, gdy zostałem oskarżony o znęcanie duchowe nad tą osobą. Oskarżycielami byli ci, co mądrzęjrzszych od siebie nie lubią - to juz było po wszystkim.

Komitet. Sądzenie jest złym słowem. Trzeba było ratować. Dziewczę ma takie wyrzuty sumienia, że aż błaga o wykluczenie. To jest taki mechanizm psychologiczny, gdy się żąda kary adekwatnej do przestępstwa. Zamiast komitetu sadowniczego, to prawie mieliśmy wizytę u psychologa. Znam jej ojca. Coś nas łączy. On coś podejrzewał, ale na wtedy nie znał szczegółów. Powiedziałem mu, że były zawirowania sercowe, które się unormowały. Może córka rodzicom więcej powiedział później. Ich sprawa. Ja obiecałem stanąć na rzęsach. Stanąłem w przeciwieństwie do tych, którzy nigdy nigdzie nie stanęli.
Wiadomo - ograniczenia.

To nie wszystko!. Są szkolenia, jest literatura, są konsultacje towarzyskie.
Dzień lub dwa. Jeden po komitecie mówi, że trzeba ją zapytać o ... mogę po swojemu? ... czy ciasto w piecu rośnie?
Minęło dwa tygodnie, nie wiem czy dziewczyna już może stwierdzić czy jest przy nadziei? Ten zaczyna tłumaczyć, że wytyczne tak mówią, bo to ma wpływ, czy ogłosić napomnienie publicznie. Niby, że zbór się zgorszy, jak brzuszek zobaczy bez męża.
Już sam na sam tłumaczę, że na takie ogłoszenia zawsze jest czas, oraz trzeba zobaczyć jak reaguje lokalna społeczność na ewentualny brzuszek.
Nic nie dociera.
Dobra, idź i ją zapytaj. Poszedł i zapytał. Tu chciałbym wykluczenie swoje. W tym nie brałem udziału. Czy jak tę dziewczynę spotkam to powinienem przepraszać? Oczywiście, że nie. Ile ja się jej rodzicom musiałem 'wyspowiadać' to tylko Jehowa wie ;)
Nawet nie wiem czy jest dzisiaj ŚJ. Niezależnie od opcji , to życzę wszystkiego dobrego! Tak, zrobiłem to dla ojca i dla niej. Może ktoś z nich to doceni.
« Ostatnia zmiana: 02 Marzec, 2020, 23:43 wysłana przez Moyses »


Offline pies berneński

Ten co się dusił ze śmiechu, już w firmie nie jest. Mnie też tam nie ma. Nikogo nie uratujemy! Ten komitet miło wspominam

Czy gdzieś opisywałeś dlaczego nie jesteś świadkiem? Bardzo mnie ciekawi powód.
Ludzie nie dlatego przestają się bawić, że się starzeją, lecz starzeją się, bo przestają się bawić.


Offline Moyses

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 076
  • Polubień: 6229
  • Nie próbuj, rób albo nie rób, nie ma próbowania.
Czy gdzieś opisywałeś dlaczego nie jesteś świadkiem? Bardzo mnie ciekawi powód.

Będzie tak pokrętne tłumaczenie, że musisz to jakoś przeżyć ;)
Na początku zaznaczę, że z materiału filmowego wydajesz się całkiem sympatycznym facetem. Dlatego napiszą wersję rozbudowaną.
Gdzieś już pisałem (pewnie dawno temu), iż nadal jestem ŚJ. Moja karta głosiciela (to taki kartonik z podstawowymi danymi i osiągnięciami miesięcznymi) powinna gdzieś krążyć. Przynajmniej 2 razy w roku ktoś się nią może powachlować. Nie wiem czy tak jest. Jeśli tak, to nawet nie wiem gdzie. Łączenia, dzielenia, zmiany nazw i numerów spowodowały mętlik w mojej głowie. Mało mnie to wszystko interesuje, bo to oni muszą się męczyć z tym kartonikiem.

Rozbuduje temat dalej dla Twojej ciekawości i przypadkowego czytelnika.
Rozmowy w realu. Jako ojciec wiesz, że dzieci potrafią się położyć na podłodze brzuszkiem do ziemi i trzepać kończynami, gdy nie dostaną zabawki lub kiedy muszą się iść myć i spać. Teraz wyobraź sobie dorosłego Moysesa w takiej pozycji pośród towarzyskiego spotkania z tzw światusami. Pytanie było: 'po co wyście się tam do tych ŚJ zapisywali?'. Leżałem na podłodze nie w formie protestu, tylko ze śmiechu nie wyrabiałem. THC nie spowoduje u mnie takiej euforii. Forma liczby mnogie polega na tym, że dotycz mnie i innych, trochę podobnych. Pytanie było wynikiem opowiadanych historii, w których uczestniczyłem, lub które znam z wiarygodnych źródeł.
W innym czasie nastąpiło stwierdzenie: 'wy wszyscy byliście fałszywymi świadkami'. To po kolejnych opowiadaniach. Skorą mogą być prawdziwi Śj, to czemu nie mogą być fałszywi ŚJ. Oczywiście, że się śmiałem.
Inna sytuacja, inne opowiadania. Stwierdzenie: 'ty nigdy nie byłeś świadkiem'.
Mam przynajmniej 3 dokumenty potwierdzające, że jestem ŚJ. Mam nawet świadectwo chrztu. Dodatkowo powiem, iż chrzest nie jest prawidłowy w znaczeniu technologicznym. Czyli nie powinien się liczyć. Należałoby go powtórzyć. Tylko nikt mi w to nie uwierzy.
Na jednym z dokumentów mam pieczątkę, która wyparowała. Nie chodzi o nasłonecznienie. Zwyczajnie na oko nieuzbrojone jej tam nie ma, a była. Mikroskop by to potwierdził. U innej osoby widziałem ten sam papier i pieczątka jest. Ta osoba dalej praktykuje. Mi Jehowa zabierając pieczątkę dał znak, że to koniec edukacji w tej firmie. To jest tak samo, gdy kończysz szkołę. Nadchodzi taki czas, gdy człowiek stwierdza, że to koniec. Tak jak jedziesz drogą asfaltową, bitumiczną, i nagle ona się kończy. Z drogą, to miałem parę razy tak w realu, dlatego taki przykład podaję. 

Proszę tylko o jedno. Nie pisz, że jestem pod wpływem jakiś substancji, albo mam jakąś schizę. To wszystko prawda. Rozumiem też, że oczekiwałeś innej odpowiedzi. Pewnie bardziej rzeczowej, konkretnej. Napisałem, jak było. Zakładam, że większość lubi poczytać frazesy w stylu: 'Dzięki Australii zobaczyłem, że to sekta', lub 'zmieniające się doktryny utwierdziły mnie o fałszywości tej sekty', lub 'kółko zborowych hydraulików bez przygotowania akademickiego zrobiło mi komitet', lub 'jehowici nie kochają Jezusa tak jak ja'. ITP.
Nic z tych rzeczy.
« Ostatnia zmiana: 03 Marzec, 2020, 12:19 wysłana przez Moyses »


Offline Sebastian

Moyses, ty jesteś po prostu zbyt niestandaryzowany aby być aktywnym świadkiem Jehowy i zbyt niestandaryzowany aby być odstępcą - ty jesteś jak Kot Schrödingera :)
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Moyses

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 076
  • Polubień: 6229
  • Nie próbuj, rób albo nie rób, nie ma próbowania.
Ty wiesz, że możesz mieć rację. Jednocześnie możesz się mylić. Za dobór koncepcji pochwalam.
Ty, a tak na marginesie, widziałeś śnieg w tym sezonie? Tak pytam, bo ja nie widziałem. Wcale nie chodzi mi o tęsknotę za śniegiem. Ot, zwyczajna ciekawość. A jak widziałeś, to dotykałeś?


Offline Sebastian

w tym sezonie nie tylko widziałem i dotykałem śnieg, ale nawet uprawiałem balwochwalstwo :) tzn. chwaliłem bałwana śniegowego którego ktoś nie służący Bogu Jehowie ulepił osobie aby nim się zachwycać :)
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


DeepPinkTool

  • Gość
To co chcę napisać nie dotyczy komitetów ale jest wspomnieniem, więc do wątku chyba pasuje. Tej zimy także i ja widziałem śnieg a na domiar złego ulepiłem z niego minibałwanka. Czy to już bałwochwalstwo dające podstawę zaproszenia mnie na komitet? Bałwanek był mini więc czy starsi będą w krótkich spodniach? Jak ja się miałbym ubrać? Przecież jeszcze za chłodno by się nosić "mini". Nie wiem też czy starsi mają świadków mego bałwoczynienia. Od razu napiszę, gdyby to czytali starsi, mieszkam w innym rejonie niż Sebastian, więc on na Świadka się nie nadaje. Co chyba zrozumiałe bo przecież jest odstępcą.  >:D


Offline Moyses

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 076
  • Polubień: 6229
  • Nie próbuj, rób albo nie rób, nie ma próbowania.
To teraz komitety od innej strony. Sprawa jest tak prost, że głupek by wiedział co zrobić. On sługa pomocniczy. Ona pionierka stała (pełnoczasowa). W świetle prawa wolni. Nie muszę pisać co zrobili? To co chłopak z dziewczyną zwykle robi. ;) Sami się przyznali. Nie było wykluczeń. Jednak trzeba ogłoszenia podać o utracie przywilejów. Dwóch wpadło na pomysł, że skoro sprawa nie jest znana i nie ma publicznych napomnień, to ogłoszenia podamy w oddzielnych terminach, żeby ludzie się nie skapowali. Chcieliśmy uciąć plotki i głupie domysły. Stało się co się stało, i tyle. Pytanie czy podajemy pierwszą ją, a później jego, w myśl maksymy pierwszeństwa kobiet?
Podaliśmy jego, że nie jest już sługą pomocniczym. Za dwa tygodnie podaliśmy ogłoszenie, że ona nie jest pionierką. Nie zadam pytania kontrolnego, dlaczego tak, bo znawcy świadkojehowizmu mają problem z odpowiedzią poprawną. Kapneli się tylko inteligentni. Tyle mogliśmy zrobić.


Offline Sebastian

tutaj starszyzna przynajmniej starała się uciąć plotki lub je ograniczyć

a ja kojarzę inne zdarzenie, gdzie bezmyślni hydraulicy na tym samym zebraniu ogłosili komunikat dot. siostry którą upomniano za palenie tytoniu i brata którego upomniano za sięganie do kieliszka

wywołano tym masę plotek i kryzys małżeński w dwóch małżeństwach (bo współmażonkowie upomnianych należą do sekty i na podstawie komunikatu podejrzewali romans między tym dwojgiem)
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Gandalf Szary

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 771
  • Polubień: 5142
  • Najbardziej boję się fanatyków.
W jednym ze zborów w mojej wiosce, a jest ich aż trzy po ich złączeniu, funkcjonuje sobie straszy zboru, który nie ma skrupułów, aby wykorzystać informację z komitetów, wizyt pasterskich w potrzebach zboru (pisałem już o tym). Po takim przemówieniu wszyscy wiedzą o kogo chodzi. Wielu praworządnych chciało z nim zrobić porządek, ale jest nie do ruszenia. Nawet skargi do NO nie przynoszą rezultatu. Nawiasem mówiąc w tym gościu nie ma krzty miłości do drugiego człowieka, jemu sprawia przyjemność babranie się w cudzym życiu i upadlanie człowieka. I to najlepiej publicznie. 
„Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest”.

Johann Wolfgang Gothe,


Offline Moyses

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 076
  • Polubień: 6229
  • Nie próbuj, rób albo nie rób, nie ma próbowania.
Jeszcze jeden komitet. Sam w sobie nic wielkiego. Pokazał za to dwie różne postawy.
Najpierw początek. Młodzieniec lekko po 2 dekadzie. Miał jakiś przywilej - niech będzie, że był sługom. Zasadność powołania komitetu jest taka na krawędzi. Komitet się odbył. Publicznego napomnienia nie było. Wystarczyło podać, że nie jest już SP. Wychodziło na to, że rodzicom wiele nie powiedział. Mieszkali pod jednym dachem, więc czuć było, że coś się stało. Rodzice słyszeli ten sam komunikat co wszyscy.

Teraz pierwsza postawa. On nawet nie zasługuje na miano hydraulika, dlatego nie przydzielam mu imienia. Poszedł do matki (zamiast do ojca, albo do rodziców), i opowiada o komitecie sadowniczym ich syna. Jak to chcieli go wykluczyć, bo ów młodzieniec skruchy nie okazywał, a on rycerz w zbroi pełną piersią stanął w obronie. Nie wiem co chciał ugrać. Może cmokanie w pierścień.
Chyba łatwo sobie wyobrazić reakcję innych. Pan Bóg nierychliwy ale sprawiedliwy - pokarał go tak samo z dużą nawiązką.

Druga postawa. Nazwijmy go wujek Zygfryd. ŚJ został w okolicach 60 -tych lat. Swoje za uszami miał. Parę razy przemówił przez niego człowiek. To jeszcze było gdy 'książka' była w chałupach. Młodzieniec wspomniany we wstępie z pełnym bagażem ograniczeń zawitał na 'książkę' do wujka Zygfryda. To było jednorazowe z przyczyn technicznych. Wiadomo, że w SK, przy 100 osobach można jakoś być anonimowy. W chałupie 15 osób. Prowadzący wujek Zygfryd. Jakiś lektor. Reszta na zmianę odpowiada lub czyta wersety z Biblii. Jeden siedzi cicho, bo ma ograniczenia. W tych momentach zawsze ktoś się znajdzie, kto łokciem szturchnie takiego z odzywką: 'a ty co? nie odpowiadasz?'. Nie wszyscy wtedy czują się swojsko.
Wujek Zygfryd w momencie jakiegoś czytania fragmentu z Biblii, gdzie pewnie zgłaszali się ochotnicy, prosi do przeczytania młodzieńca z ograniczeniami. Chłopak przeczytał. Chyba się dobrze poczuł. Nikt się w niczym nie zorientował. Później wujek Zygfryd opowiedział to Moysesowi wraz ze szczegółowym uzasadnieniem; czyli jakie miał intencje. Tak na wypadek, gdyby jakiś idiota z tego robić chciał aferę, Nikt z tego przekroczenia ustaleń komitetowych nie robił problemu. Wujek Zygfryd zaplusował. Można nagiąć literę prawa względem czyjegoś dobra. Po pół roku chłopak był juz bez ograniczeń.



Offline Gandalf Szary

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 771
  • Polubień: 5142
  • Najbardziej boję się fanatyków.
Mało jest takich jak wujek Zygfryd. A tamten nie hydraulik, szkoda słów, z tym głąbem z mojego miasta ręce mogą sobie podać. 
„Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest”.

Johann Wolfgang Gothe,