Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Początkujący odstępca  (Przeczytany 12997 razy)

Offline EstherS

Odp: Początkujący odstępca
« Odpowiedź #60 dnia: 16 Kwiecień, 2020, 21:04 »
Numer 1 wydaje się najbardziej sensowny. Dlaczego?
Mój brat miał podobnie, chociaż może nie tyle zobaczył co złego się dzieje w organizacji (to przyszło trochę później) ale prawie wykończyła go była żona. Postawił na szczerość, i na swoje szczęście, wykluczyli go za to że widywał się ze swoją obecną żoną. Ale nie dąże do tego żeby odpisywać jego historię. Skupię się tylko na zakończeniu. Znalazł kobietę która go wspiera we wszystkim, mają cudowną córeczkę, i powiedział że to wynagradza mu nawet ten cały ostracyzm ze strony rodziny. Jedyny negatyw, nie ma kontaktu z dziećmi z byłego małżeństwa, ale to dlatego że była jest mściwa (aż dziwne bo to ŚJ) i zadbała o pozbawienie go praw (było ją stać na lepszego prawnika bo najpierw zabrała mu wszystko co materialne).
Sama za siebie również mogę powiedzieć, że postawiłam na to 1. Nie było łatwo, przepłakane noce, i obwinianie się przez to co usłyszałam jak odchodziłam. Ale patrząc na to co jest teraz, wybrałabym znów tak samo, nikt ci Twojego szczęścia nie zabierze, będziesz czuć się w końcu wolny, i tylko pod SWOJĄ kontrolą.
Z całego serduszka życzę Ci powodzenia, cokolwiek wybierzesz  :)


Offline NieZnaPrawdy

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 284
  • Polubień: 2213
  • Między ślepymi jednooki królem
Odp: Początkujący odstępca
« Odpowiedź #61 dnia: 16 Kwiecień, 2020, 22:16 »
Wariant 5.
Znajdź kogoś kto uwiedzie twoją byłą.
Komitecik i masz biblijny.



Offline WhySoLate

Odp: Początkujący odstępca
« Odpowiedź #62 dnia: 16 Kwiecień, 2020, 22:26 »
Dziwią mnie dwie Twe wypowiedzi:

"w Boga albo bogów nie wierzę."

"Czekać na rozwód biblijny z winy ex"

To się nie trzyma kupy.
Jak nie wierzysz w Boga to co Ciebie obchodzą jakieś biblijne rozwody?
Jesteś jeszcze widzę jedną nogą w organizacji.

całkowicie się nie zgadzam; przy "rozwodzie biblijnym" spada ze mnie problem wykluczenia gdy się z kimś zwiążę, jeśli się pobierzemy.

Wszystkim dziękuję za odpowiedzi, te krytyczne odnośnie mojego zdecydowanie czy też jego braku - dziwne, że niektórzy z Was odebrali moją listę jako prośbę typu "wybierzcie za mnie bo nie wiem co robić", skoro napisałem, że szukam porady?

Tak się składa, że już samo napisanie na forum i przemyślenie powyższych spraw przez noc podsunęło mi kilka wniosków. Dzięki raz jeszcze za trzymanie kciuków i miłe słowa.


Offline Sebastian

Odp: Początkujący odstępca
« Odpowiedź #63 dnia: 17 Kwiecień, 2020, 19:24 »
przy "rozwodzie biblijnym" spada ze mnie problem wykluczenia gdy się z kimś zwiążę, jeśli się pobierzemy.
owszem, spada problem wykluczenia, ale kontynuowane jest 1001 innych problemów związanych z dalszą niewolą mentalną, dalszym wtrącaniem się starszyzny w Twoje życie, itd. itp.
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Roszada

Odp: Początkujący odstępca
« Odpowiedź #64 dnia: 17 Kwiecień, 2020, 19:26 »
całkowicie się nie zgadzam; przy "rozwodzie biblijnym" spada ze mnie problem wykluczenia gdy się z kimś zwiążę, jeśli się pobierzemy.
Widzę wolisz nadal być uwiązany pępowiną strażnicowo-biblijną.
Oni mają nadal decydować czy możesz czy nie możesz się rozejść, choć piszesz, że Bóg dla Ciebie nie istnieje.
Co cię obchodzi ich opinia?
Czy oni mają być nadal twoimi sędziami? ;)


Offline WhySoLate

Odp: Początkujący odstępca
« Odpowiedź #65 dnia: 18 Kwiecień, 2020, 15:17 »
Już nie są, ale urwanie kontaktu z rodziną będzie bolesne, dlatego snuję intrygi :)


Offline Sebastian

Odp: Początkujący odstępca
« Odpowiedź #66 dnia: 18 Kwiecień, 2020, 18:19 »
Już nie są, ale urwanie kontaktu z rodziną będzie bolesne, dlatego snuję intrygi :)

moim zdaniem zadbanie o własne szczęście w nowym związku (ograniczenie ingerencji z zewnątrz) to jest konkret, a opowieści o urwaniu kontaktu z rodziną to tylko spekulacje.

po pierwsze, świadkowie Jehowy to nie jest wojsko które bezmyślnie wykonuje wszystkie rozkazy (poszczególni ŚJ różnią się poziomem fanatyzmu i różnią się poziomem posłuszeństwa starszyźnie)

istnieją setki osób które stosowały ostracyzm, a potem same dołączyły do "trzecich owiec" i odnowiły wcześniej zerwane stosunki z odstępczymi członkami rodziny...

istnieją kolejne setki członków rodzin które NIE stosują ostracyzmu "mimo że powinny"... Sami pozostają w organizacji i stosują się do większości wytycznych, ale ostracyzmu nie stosują bo ich "nie do końca zmanipulowane" sumienie zdroworozsądkowo podpowiada im że Jehowa i Jezus nie będą mieli nic przeciwko kontaktom z rodzicami dziećmi lub rodzeństwem

wiele osób, które bały sie ostracyzmu, przekonało sie że ich rodzina nie jest aż tak fanatyczna, za jaką była uważana;

świat stosuje nowe technologie, których kiedyś nie mieliśmy...
dysponujemy także środkami transportu o których jeszcze 20 lat temu mogliśmy tylko pomarzyć...

kiedyś ludzie bali się że ktoś ich podpatrzy podsłucha doniesie itd. Dzisiaj wsiadają w samochód i zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami telefonicznymi jadą do innego miasta i tam spotykają się np. na obiedzie w restauracji. Sprawa na 99,99% nie do wyśledzenia; Inni udają się wspólnie do lasu czy nad jezioro, a jeszcze inni na domówkę do wspólnych znajomych; Trzeba tylko chcieć;

Przykładowo w mojej okolicy (teren nadgraniczny) można wpaść do knajpki w Czechach czy w Niemczech (też bliziutko); W każdej okolicy coś można wymyślić; Chwilowo pan Demia nieco utrudnił takie działania ale za parę lub paręnaście miesięcy sytuacja wróci do normy...

Sama społeczność zborowa także coraz bardziej przypomina normalne "babilońskie" chrześcijaństwo i a społeczność ŚJ coraz mniej przypomina sektę a coraz bardziej przypomina kolejny tysiąc pierwszy wojujący antykatolicko kościółek protestancki...

Sumując: uważam że (poza skrajnymi przypadkami takimi jak zagrożenie utratą pracy przez jedynego żywiciela rodziny) nie należy za mocno przejmować się ostracyzmem, zwłaszcza jeśli w imię unikania ostracyzmu mielibyśmy utracić prawdziwe wartości takie jak miłość czy przyjaźń albo zrezygnować z małżeństwa lub z konkubinatu

na koniec warto wspomnieć, że ostracyzm ma też swoje plusy;

ktoś na forum (nie pamiętam nicka a nie chcę nikogo urazić) napisał że członków rodziny którzy ostracyzmują najbliższych można porównać do "śmieci które same grzecznie wskakują do wiaderka które samo maszeruje na śmietnik" :)

innymi słowami: ostracyzm powoduje że toksyczne jednostki same rezygnują z zatruwania powietrza w naszym otoczeniu, przez co jest lepiej niż gdybyśmy musieli kontaktować się z nimi "bo tak wypada" (gdyż są członkami rodziny)
« Ostatnia zmiana: 18 Kwiecień, 2020, 18:26 wysłana przez Sebastian »
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline NieZnaPrawdy

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 284
  • Polubień: 2213
  • Między ślepymi jednooki królem
Odp: Początkujący odstępca
« Odpowiedź #67 dnia: 18 Kwiecień, 2020, 19:10 »
Sebastian, dałem Ci lubika za "trzecie owce"
Tego nie znałem.
Widzę, dużo jeszcze muszę się nauczyć  :D.


Offline Mahershalalhashbaz

Odp: Początkujący odstępca
« Odpowiedź #68 dnia: 22 Maj, 2020, 16:22 »
Szpilki jej ściągaj i sadzaj na masce. Szpilki ściągasz, bo baba zawsze Ci lakier porysuje. Na masce sadzaj zaraz po zgaszeniu motora - w tyłek jej będzie ciepło.

Rozwaliłeś mnie tą poradą w drobny mak! Nie mogłem przestać się śmiać. Widzę że niezły z Ciebie specjalista od tych tematów... Na każdą sytuację znajdziesz rozwiązanie. Dawaj więcej takich gawęd Moyses.
nihilista


Offline Moyses

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 076
  • Polubień: 6229
  • Nie próbuj, rób albo nie rób, nie ma próbowania.
Odp: Początkujący odstępca
« Odpowiedź #69 dnia: 22 Maj, 2020, 17:06 »
Rozwaliłeś mnie tą poradą w drobny mak! Nie mogłem przestać się śmiać. Widzę że niezły z Ciebie specjalista od tych tematów... Na każdą sytuację znajdziesz rozwiązanie. Dawaj więcej takich gawęd Moyses.

Bo to tak z życia i praktyki. Włosy blond i włosy brunetki w aucie jakoś wytłumaczyłem matce. Oczywiście, że zwalałem na psa. Ojciec głupawych pytań nie zadawał. Wiesz jak wyglądają odciśnięte stópki dziewczyny na przedniej szybie w aucie? Widać je przy zaparowaniu. Głupio się czujesz jak matka to widzi, i się już nie pyta.
Żeby było śmieszniej. Ja jej ściągnąłem te buty. Takie na obcasie. Wypiermandzioliłem pod auto. Tak czy inaczej, wypchała mi nogami przednią szybę. Pojechałem na klejenie. Oczywiście, że z nią. Co było później? Widziałeś kiedyś latającą po lesie rozebraną dziewczynę wysmarowaną jogurtem? Tak odpokutowała klejenie szyby. Reszty to nie napiszę, bo ludzie silnej wiary by w to nie uwierzyli.
Reasumują - baba skutecznie może wyrządzić szkody w aucie. Jakby co to idźcie na tylna kanapę, bo z przodu zawsze ktoś niechcący w ten klakson na kierownicy rąbnie. Po co zwoływać gapiów? 8-)
W sumie, więcej na samochodach się nie znam. Mogę popytać kolegów - maja więcej doświadczeń.  >:D


Offline zenobia

Odp: Początkujący odstępca
« Odpowiedź #70 dnia: 22 Maj, 2020, 19:18 »
Moyses specjalista teoretyk  :)
A nie wpadłeś na pomysł by mieć koc ?
Szkoda bryki , no chyba , ze dzików się boisz


Offline Moyses

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 076
  • Polubień: 6229
  • Nie próbuj, rób albo nie rób, nie ma próbowania.
Odp: Początkujący odstępca
« Odpowiedź #71 dnia: 23 Maj, 2020, 03:02 »
Koc był. Jakbyś to oceniła, jako dorosła kobieta? Leci młody facet duktem leśnym w krótkich gaciach bez koszulki. Wymachuje majtkami; kobiecymi. Coś śpiewa albo raczej drze jape. A dziewczyna parę metrów za nim w klapkach. Cała rozebrana i umaziana w tym jogurcie, a w ręku trzyma ten koc. Jak powiem kolor koca, to się wszystko wyda. Nie byliśmy po narkotykach. Chyba, że miłość tak działa. Było fajnie i było warto.

Chyba, że my tu o autach - bo tematy mi się gubią. Jak wsiadałem do auta rodzinnego, to wiedziałem, kto nim ostatnio jeździł. Są na to patenty. Można to sprawdzić w praktyce i Internecie. Ale ja wsiadałem i po węchu wiedziałem, z którą 'kózką' wczoraj jeździł mój brat. I naukowcy amerykańscy jeszcze tego nie opatentowali. Pewnie to wina tego, że jeszcze nie mieliśmy tych pachnących choinek na lusterku. Dziwne, że każdy jarał w tym aucie szlugi i inne takowe wynalazki, a jednak można było coś poczuć.



Offline zenobia

Odp: Początkujący odstępca
« Odpowiedź #72 dnia: 23 Maj, 2020, 10:49 »
Jeśli było fajnie , to nie wazne nawet jak mrówki głowę obrobią ale kto by na taki drobiazg zwracał uwagę  :)Las to magia , ten zapach, zamykając oczy czuje się więcej , spróbuj
Teraz te sztuczne zapachy wszystko potrafią zepsuć , nie to co kiedyś , nie ma to jak natura
Robisz wdech i wiesz , to sosna , to sarenka
A dziewczyna jak miała buty to zn. ubrana była , to koncowa czynność
Reszty nie rozumie , potem razem sie idzie , jakiś nie powazny byłeś
A ty to masz pamięć !  :)