Dla mnie w rozmowie na temat ewolucji kluczowa jest jedna podstawowa sprawa. I jeśli krytycy mogą to niech sie odniosą.
METODA NAUKOWA!! czyli całokształt sposobów badawczego docierania do prawdy i pojęciowego przedstawiania jej.
Drogi krytyku czy zgadzasz się, że metoda naukowa działa?
Chyba trzeba być szalonym, że odpowiedzieć że nie. Wystarczy spojrzeć na laptopa, na którym piszemy. Skorzystać z GPS-a w telefonie, albo doznac refleksji gdy zażywamy jakiś lek, albo udajemy się na zabieg.
A więc jeżeli nie mamy wątpliwości, że ta metoda ogólnie działa. To dlaczego wybiórczo decydujemy, które efekty zastosowania tej metody uznawać a które nie?
Bo oczywiście, każda dziedzina nauki ma swoją metodykę, są róznice i jest to bardzo duży temat. Ale podstawowe zasady są te same, to rozwój oparty na eksperymencie, badaniu, sprawdzaniu danych z teorią . Dlatego od czasu gdy w 16 wieku pewien pan o pseudonimie Kartezjusz - wydał maleńką książeczkę pt. "Rozprawa o metodzie" to rozwój naukowy, techniczny od tej pory wystrzelił niesamowicie do przodu i ten rozwój trwa dalej. I nie ma wątpliwości, że to własnie dzięki zmianie sposobu myślenia o świecie; Nie wiara. Nie objawienie. Ale eksperyment. Logika. Rozum.
Natomiast nie widzę wśród krytyków ewolucji ani jednego zdania dotyczącego ich problemów z metodą. Raczej mają problem z tylko z wynikami powstałymi za pomocą tej metody. Dlaczego? Bo wyniki nie pasują, do ich na wiarę przyjętego światopoglądu? Bo jak zakwestionują metodykę nauk przyrodniczych, to będą musieli zakwestionować cały rozwój ludzkości?
Ja osobiście nie jestem ateistą. O miejscach, o których nic nie wiem - nie wypowiadam się. Ale ufam bardziej sprawdzalnym wynikom eksperymentów niż niesprawdzalnym intuicjom liderów religijnych. I warto sobie uświadomić jedną rzecz, nauka wcale nie wchodzi w kompetencje wiary. Nauka nie wypowiada się o tym, czy istnieje Bóg czy nie. To nie jest przedmiot dociekania naukowego, z prostej przyczyny ponieważ naukowiec nie ma na czym pracować. Nie ma danych do analizy. Boga w mikroskopie ani w teleskopie jeszcze nikt nie widział. Jeżeli naukowiec wierzy, to wierzy prywatnie jako człowiek. A nie jako naukowiec, który dochodzi do wniosków poprzez ściśle określoną metodykę.
Apeluję o rozsądne trzymanie się pojęć i ich definicji. I nie wchodźcie z wiedzą, przekonaniami, życzeniami religijnymi na pole które należy do nauki. Postarajcie się podejść do ewolucji, nie jako do wroga, spisku, kłamstwa - tylko do prostej w gruncie rzeczy nauki, opartej na konkretnych danych, konkretnych badaniach i obserwacjach.