Jatiw-WIEDZA
Trudno zgodzić się z Twoim rozumowaniem w temacie chrzczenie dzieci, szczególnie jak wspomniałeś '...to indywidualna sprawa...'. (myślę, że dobrze zrozumiałem ..?)
Nawet, gdyby dziecko wszystko brało i postępowało według zasad (Ww) dodam będące niepełnoletnią osobą.
Los nasz jest nieznany, załóżmy taką hipotezę:
Zmieni swoje w przyszłości zdanie, przekonania a nawet może zmienić wyznanie czy poglądy i zostanie wykluczone z tego ugrupowania religijnego, to Twoja postawa jaka będzie ? (przepraszam, nie wchodzę w Twoją prywatność)
Według zasad i wytycznych podyktowanych przez (Ww) podane jest jasno i wyraźnie, żeby z takimi osobami tu mówię szczególnie o dziecku NIE UTRZYMYWAĆ ŻADNYCH KONTAKÓW przez rodziców będących wyznawcami (Ww).
Pragnę, również nadmienić każdy, kto odszedł z (Ww), miał swoje osobiste powody, których nie można podważać czy z nich kpić albo mieć skwaszoną minę na takie czy inne wypowiedzi Tych osób, które słuchały tego Pana z Brooklynu , to wypowiedzi z przeżytych a nawet powiem traumatycznych wydarzeń, które bezpośrednio dotknęły jednostki.
W takich osądach powinno się zachować ostrożność lub milczenie a nie okazywać jak Sam powiedziałeś '...tylko narzekanie...'