Rozumiem Magdo. Nie chcę powiedzieć, że każdy agnostyk i ateista walczą z chrześcijaństwem. Jednak dla wielu z nich ta linia frontu istnieje. Jako osobę wierzącą boli mnie to, że ci którzy niegdyś znaleźli się w WTS z powodu miłości do Boga, nagle gdzieś tą miłość tracą. Tak jak wspomniałem wcześniej nie mam zamiaru narzucać komukolwiek mojej wiary. Jednak szczycę się Bogiem, który pomógł mi wyjść z traumy opuszczenia WTS i wierzę, że niektórym z nas może pomóc. Nie neguję różnego rodzaju form wsparcia. Jednak tak jak ktoś ma prawo do tego by takie wsparcie utożsamiać z pomocą jedynie "świecką", tak samo ja mam prawo do tego by utożsamiać ją z pomocą Bożą. Wolność ma swoje konsekwencje. To prawo do głoszenia swego ateizmu czy też agnostycyzmu jak również prawo do głoszenia swego chrześcijaństwa.