Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Prośba o pomoc.  (Przeczytany 3422 razy)

Offline Kulawa

Prośba o pomoc.
« dnia: 03 Kwiecień, 2018, 12:30 »
Witam serdecznie!
Nigdy nie byłam Świadkiem Jehowy, a teraz z pewnością nie chcę nim zostać.
Kilka lat temu moja mama została ŚJ. Ani ja , ani moje rodzeństwo nie mieliśmy nic przeciwko temu. Mama była bardzo zadowolona, więc i my cieszyliśmy się jej szczęściem.
Od roku jednak coś się zmieniło. Czuję ze nasze kontakty niepokojąco się pogorszyły.
Mama ciągle nas zachęca do czytania Biblii ( co robiłam i tak zawsze, bez przymusu), przestała nas odwiedzać i zwraca się do nas jakoś inaczej. Ogólnie bardzo ubolewa nad tym że nie żyjemy wg. zasad ŚJ, mimo że nigdy nimi nie byliśmy.
Wbrew mojej woli uczy moją córkę strasznych bzdur które powodują w niej tylko niepewność. Żadne argumenty do niej nie przemawiają, zupełnie jakby miała klapki na oczach. Zawsze szczyciła się tym że tworzymy zgodną rodzinę, a teraz mam poczucie jakby wszystko się rozpadało.
W jaki sposób mogę pomóc mamie? Nie chcę się z nią kłócić, chcę jej dobra i żebyśmy znów tworzyli zespół.
Przeczytałam Wasze listy o wyłączenie, ale szczerze mówiąc niewiele z nich rozumiem. Od czego zacząć?


Offline Roszada

Odp: Prośba o pomoc.
« Odpowiedź #1 dnia: 03 Kwiecień, 2018, 12:37 »
Witaj.
Ufff no właśnie to jest problem.
Jeszcze za mało wiemy o Tobie.

Np. ja jak byłem udzielającym się w poradni religijnej, to Ciebie bym zapytał też, jaki jest Twój stosunek do religii.
Czy praktykujesz, jeśli tak to w jakim wyznaniu. Czy odświętnie czy stale.
To ważne dla przyczyn odseparowania się mamy.

Zapytał bym też o poziom mamy. Czy jest kobietą słabo wykształconą czy wręcz odwrotnie.
To ważne, jakie argumenty użyć wobec niej.

Czy zna dobrze nauki ŚJ, czy tylko ulega fascynacji w grupie.

To jako katolik bym pytał.
ExŚJ zapewne inne rady podadzą i pytania zadadzą.


Offline Efektmotyla

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 556
  • Polubień: 4685
  • Wspaniale że znajomi i rodzina się budzą :)
Odp: Prośba o pomoc.
« Odpowiedź #2 dnia: 03 Kwiecień, 2018, 12:42 »

Wbrew mojej woli uczy moją córkę strasznych bzdur które powodują w niej tylko niepewność. Żadne argumenty do niej nie przemawiają, zupełnie jakby miała klapki na oczach.

Chroń córkę przed babcią. Ogranicz jej kontakt sam na sam do zera i jedynie razem spędzajcie czas. Twoja mama może sączyć indoktrynację w głowę dziecka i nagle obudzisz się z ręką w nocniku.
Nie daj Boże żeby puszczała dziecku bajki o Piotrusiu albo żeby brała dziecko na zebrania czy kongresy.


Offline zawsze letni

Odp: Prośba o pomoc.
« Odpowiedź #3 dnia: 03 Kwiecień, 2018, 12:48 »
Witaj!
Na początek będzie Ci potrzeba wiele cierpliwości.
Nie ma złotego lekarstwa. Gdyby było, sam bym podał swojej żonie, dzieciom, wnukom.
Do różnych osób trafiają różne argumenty. Do większości /na razie/ nic nie trafia.
Na forum jest wiele ciekawych materiałów. Ty znając najlepiej swoją mamę, możesz coś dobrać.
W niewielkich dawkach, nie nachalnie, nie oskarżając, bo się zamknie w swojej skorupie, sądząc, że to przepowiedziana próba wiary.
Czytaj i powodzenia.

I tak jak napisał Motyl - Chroń dziecko!
« Ostatnia zmiana: 03 Kwiecień, 2018, 12:51 wysłana przez zawsze letni »
Wolę mieć pytania, na które nie mogę odpowiedzieć, niż odpowiedzi, na które nie mogę zadawać pytań! /exjwcriticalthinkers/


Offline Gremczak

Odp: Prośba o pomoc.
« Odpowiedź #4 dnia: 03 Kwiecień, 2018, 12:50 »
Witaj Kulawa.
Jak chcesz mieć córkę przy sobie i nie była Twoim wrogiem to zrób jak radzi Efektnotyla. Bo jak się wkręci w tą religię to może byc za późno.
« Ostatnia zmiana: 03 Kwiecień, 2018, 12:53 wysłana przez Gremczak »


Offline gedeon

Odp: Prośba o pomoc.
« Odpowiedź #5 dnia: 03 Kwiecień, 2018, 12:53 »
Posłuchaj mojego przemówienia na konferencji w Toruniu a zrozumiesz pewne mechanizmy.

https://www.youtube.com/watch?v=oLeIOzWeY3M&t=1220s

Polecam też stronę Jacka Zahorskiego.
http://jw-ex.pl/hyde-park/


Offline Kulawa

Odp: Prośba o pomoc.
« Odpowiedź #6 dnia: 03 Kwiecień, 2018, 12:57 »
Ja jestem osobą wierzącą. Wierzę w Boga i staram się nie robić innym krzywdy.
Jak miałam 20 lat przestałam chodzić do kościoła. Moja córka nie została ochrzczona, staramy się ją wychować na dobrą osobę.
Mama ma wykształcenie zawodowe. Myślę że dobrze zna doktrynę, bo ciągle w tym siedzi. Jest tym pochłonięta, a na dodatek widuje się z tymi ludźmi częściej niż z nami.
Wszystkie moje pytania odnośnie spraw których nie rozumiem, rozbieżności między tym w co oni wierzą, a tym co jest napisane w Biblii traktuje jak atak na nią samą. A tak wcale nie jest.
« Ostatnia zmiana: 03 Kwiecień, 2018, 13:04 wysłana przez Kulawa »


Offline Roszada

Odp: Prośba o pomoc.
« Odpowiedź #7 dnia: 03 Kwiecień, 2018, 13:09 »
Cytuj
Ja jestem osobą wierzącą. Wierzę w Boga i staram się nie robić innym krzywdy.
Jak miałam 20 lat przestałam chodzić do kościoła
Jeśli nigdzie nie praktykujesz, to dla mamy pewnie jesteś osobą niewierzącą.
Czy ona jest przekonana w to, że wierzysz w Boga?

Czasem ŚJ łatwiej zaakceptować do rozmów osobę, która gdzieś przynależy.
Broń Boże bym Cię do czegoś namawiał tylko mam takie odczucia.

Jeśli mama dobrze zna doktrynę, to można to wykorzystać i udawać, że się zainteresowało tym. Ale naprawdę trzeba się ciut podszkolić w ich historii i naukach.
Tu jest taka ściąga, jak wykorzystać ich podręcznik do rozmowy z nimi:

https://swiadkowiejehowywpolsce.org/literatura-pokarm-na-czas-sluszny/sciaga-do-'swiadkowie-jehowy-glosiciele-krolestwa-bozego'/msg41198/#msg41198

To trudne zadanie dla Ciebie, skoro nie wgłębiałaś się.

Jak chcesz podaj publicznie województwo, gdzie mieszkasz. Może ktoś zechce Ci pomóc.


Offline Gremczak

Odp: Prośba o pomoc.
« Odpowiedź #8 dnia: 03 Kwiecień, 2018, 13:17 »
Wszystkie moje pytania odnośnie spraw których nie rozumiem, rozbieżności między tym w co oni wierzą, a tym co jest napisane w Biblii traktuje jak atak na nią samą. A tak wcale nie jest.
A skąd ta wiedza ,że SJ nie nauczają tak jak jest w biblii?Czyżbyś miała bliższy kontakt z nimi?


Offline Bożydar

Odp: Prośba o pomoc.
« Odpowiedź #9 dnia: 03 Kwiecień, 2018, 13:33 »
Masz bardzo trudną sytuację.
Ważne jest jakich słów użyjesz w trudnych rozmowach z mamą i z jakimi emocjami.
Walnięcie mamie, że "jak nie przestanie nakładać dziecku do głowy Jw propagandy to nie będzie widywania", może dać mamie do ręki coś co użyje przeciw tobie. Pochwali się tym ŚJ, a oni jej "wyklarują", że skoro tak powiedziała ci córka to znaczy, że nie życzy sobie twoich wizyt, nie kocha Boga i nie jest dobrym towarzystwem. Mama dostanie korby i albo będzie forsowała spotkaniami doktrynami dziecka, albo odetnie się.

Kluczem może być (ale nie musi) bardzo uprzejme stanowcze i wielokrotne przypominanie mamie, że ją kochasz, ale nieszanowanie twojej woli w kwestii indoktrynacji dziecka nie jest miłością mamy do twojej rodziny. I żeby szanowanie swoich przekonań było obustronne, bez względu na to co mama uważa za "dobro dziecka". Możesz przypomnieć mamie, że sama organizacja obliguje ją do zaprzestania takiej "edukacji" wnuków jeśli ich rodzice mówią uprzejmie aczkolwiek stanowczo NIE.

Wiem jak i reszta forumowiczów, że potajemne zapuszczanie "ziarna prawdy" pod nieobecność rodzica jest jak najbardziej pochwalane dlatego ustalenia ustaleniami, a życie życiem- zwłaszcza, że ŚJ uważają takie zasiewanie ziarna najczystszym dobrem.

Dla ochłodzenia mamusinej gorliwości i zachowania w niej "iskierki nadziei" można jej obiecać, że będzie mogła sobie pogadać o tych tematach z twoim potomstwem jak osiągnie dorosłość i wtedy będzie mogło samo wybrać czy chce o tym dyskutować czy nie. Tak będzie sprawiedliwie dla każdego. za ten czas zdążysz wytworzyć w dziecku zdolność krytycznego myślenia i stawiania granic, których maluchy jeszcze nie posiadają.

Może spróbuj zapytać czy pokazywanie dziecku Piotrusiowych filmów, że jak dzieci nie będą siedziały na baczność przez prawie 2h zebrania to czeka je śmierć ze nieposłuszeństwo organizacji - czy może być jakkolwiek rozwijające dla twojego dziecka. Więcej z tego lęków i warunkowej miłości.

Dużo zależy od tego w jakim towarzystwie obraca się mama. Jeśli to zabetonowane roboty zobligowane na parcie to nie wróżę nic dobrego.
Jest jeszcze jedna możliwość. Spotkać się ze starszyzną jej zboru i zapytać czy ŚJ mają w zwyczaju nie uznawać prawa rodziców do tego, że nie życzą sobie indoktrynowania ich pociech.
Nawet na zebraniach mówi się, że nie można w drzwiach głosić dzieciom bez zgody ich rodziców. Wg tego mama jest zobligowana zastosować się do tej żelaznej zasady bez względu na to czy to jej wnuczka czy obce dziecko. Kropka.

Jeśli nie pójdzie tak gładko jak piszę (bo rzadko idzie) to możesz mieć dylemat czy ochronić zdrowie psychiczne i relację z dzieckiem czy z matką. Jedno jest wysoce prawdopodobne. Jeśli mama zaszczepi wirusa dziecku to po jego dorośnięciu możesz stracić i matkę i dziecko, które zaufa 8 panom z rolexami. Ci panowie za jakiś czas wydadzą nowe światło żeby unikać nawet rodziny, która nie chce przyjąć ich zmiennych doktryn i wtedy to już będzie całkiem klops.

Nie spiesz się i nie eskaluj to masz szansę na rozwiązanie bez ofiar. Jeśli mama nie zbastuje, może nie obyć się bez cięć i ran na duszy. Niestety tak wygląda życie w rodzinach podzielonych na ŚJ i resztę tego strasznego, niesprawiedliwego świata.
Czekam na inne pomysły forumowiczów w tej sprawie i gorąco pozdrawiam. :)
« Ostatnia zmiana: 03 Kwiecień, 2018, 13:36 wysłana przez Bożydar »


Offline Kulawa

Odp: Prośba o pomoc.
« Odpowiedź #10 dnia: 03 Kwiecień, 2018, 14:03 »
Masz bardzo trudną sytuację.
Ważne jest jakich słów użyjesz w trudnych rozmowach z mamą i z jakimi emocjami.
Walnięcie mamie, że "jak nie przestanie nakładać dziecku do głowy Jw propagandy to nie będzie widywania", może dać mamie do ręki coś co użyje przeciw tobie. Pochwali się tym ŚJ, a oni jej "wyklarują", że skoro tak powiedziała ci córka to znaczy, że nie życzy sobie twoich wizyt, nie kocha Boga i nie jest dobrym towarzystwem. Mama dostanie korby i albo będzie forsowała spotkaniami doktrynami dziecka, albo odetnie się.

Kluczem może być (ale nie musi) bardzo uprzejme stanowcze i wielokrotne przypominanie mamie, że ją kochasz, ale nieszanowanie twojej woli w kwestii indoktrynacji dziecka nie jest miłością mamy do twojej rodziny. I żeby szanowanie swoich przekonań było obustronne, bez względu na to co mama uważa za "dobro dziecka". Możesz przypomnieć mamie, że sama organizacja obliguje ją do zaprzestania takiej "edukacji" wnuków jeśli ich rodzice mówią uprzejmie aczkolwiek stanowczo NIE.

Wiem jak i reszta forumowiczów, że potajemne zapuszczanie "ziarna prawdy" pod nieobecność rodzica jest jak najbardziej pochwalane dlatego ustalenia ustaleniami, a życie życiem- zwłaszcza, że ŚJ uważają takie zasiewanie ziarna najczystszym dobrem.

Dla ochłodzenia mamusinej gorliwości i zachowania w niej "iskierki nadziei" można jej obiecać, że będzie mogła sobie pogadać o tych tematach z twoim potomstwem jak osiągnie dorosłość i wtedy będzie mogło samo wybrać czy chce o tym dyskutować czy nie. Tak będzie sprawiedliwie dla każdego. za ten czas zdążysz wytworzyć w dziecku zdolność krytycznego myślenia i stawiania granic, których maluchy jeszcze nie posiadają.

Może spróbuj zapytać czy pokazywanie dziecku Piotrusiowych filmów, że jak dzieci nie będą siedziały na baczność przez prawie 2h zebrania to czeka je śmierć ze nieposłuszeństwo organizacji - czy może być jakkolwiek rozwijające dla twojego dziecka. Więcej z tego lęków i warunkowej miłości.

Dużo zależy od tego w jakim towarzystwie obraca się mama. Jeśli to zabetonowane roboty zobligowane na parcie to nie wróżę nic dobrego.
Jest jeszcze jedna możliwość. Spotkać się ze starszyzną jej zboru i zapytać czy ŚJ mają w zwyczaju nie uznawać prawa rodziców do tego, że nie życzą sobie indoktrynowania ich pociech.
Nawet na zebraniach mówi się, że nie można w drzwiach głosić dzieciom bez zgody ich rodziców. Wg tego mama jest zobligowana zastosować się do tej żelaznej zasady bez względu na to czy to jej wnuczka czy obce dziecko. Kropka.

Jeśli nie pójdzie tak gładko jak piszę (bo rzadko idzie) to możesz mieć dylemat czy ochronić zdrowie psychiczne i relację z dzieckiem czy z matką. Jedno jest wysoce prawdopodobne. Jeśli mama zaszczepi wirusa dziecku to po jego dorośnięciu możesz stracić i matkę i dziecko, które zaufa 8 panom z rolexami. Ci panowie za jakiś czas wydadzą nowe światło żeby unikać nawet rodziny, która nie chce przyjąć ich zmiennych doktryn i wtedy to już będzie całkiem klops.

Nie spiesz się i nie eskaluj to masz szansę na rozwiązanie bez ofiar. Jeśli mama nie zbastuje, może nie obyć się bez cięć i ran na duszy. Niestety tak wygląda życie w rodzinach podzielonych na ŚJ i resztę tego strasznego, niesprawiedliwego świata.
Czekam na inne pomysły forumowiczów w tej sprawie i gorąco pozdrawiam. :)

Baaardzo dziękuję za odpowiedź.
Mam wrażenie ze osoby z jej otoczenia są chodzącymi dewotkami. Kiedyś gdy przyjechałam podczas ich posiedzenia, bardzo uprzejmie przywitali się z moją córką, a mi nawet nie podali ręki :) postaram się spokojnie zadawać pytania, okazywać zainteresowanie, a gdybym miała wątpliwości to zwrócę się do Was o pomoc.
Najgorsze jest to ze ja dobrze wiem co jest napisane w Biblii, ale nie sypię wersetami jak z rękawa, nie wiem gdzie to było napisane, wiem tylko jak ja interpretuję  ten werset.
« Ostatnia zmiana: 03 Kwiecień, 2018, 14:05 wysłana przez Kulawa »


Offline PoProstuJa

Odp: Prośba o pomoc.
« Odpowiedź #11 dnia: 03 Kwiecień, 2018, 20:32 »
Znam taką rodzinę podzieloną relgijnie - on Świadek, ona ze Świadkami studiowała, ale nie dała się w to wciągnąć. Mają dziecko, które od maleńkości ojciec zabiera na zebrania. Matka kilka razy była na zebraniu - zazwyczaj to była pamiątka.

Niedawno rozmawiałam z tą matką i mówiła mi, że widzi jak bardzo ta religia dzieli rodziny. Córka - uczennica szkoły podstawowej - powiedziała mamie, że umrze w Armagedonie. Matce zrobiło się przykro.

Kulawa, jeżeli Twoja córka powie Ci, że zginiesz w Armagedonie, to znaczy, że babcia całkowicie wyprała jej mózg  :(
A dodam, że głoszenie jest sensem życia Świadków i Twoja mama jest zdeterminowana aby "ocalić" swoją wnuczkę - musi więc ją indoktrynować. W jej mniemaniu robi to dla dobra dziecka.


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12350
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Prośba o pomoc.
« Odpowiedź #12 dnia: 03 Kwiecień, 2018, 21:20 »

Wbrew mojej woli uczy moją córkę strasznych bzdur które powodują w niej tylko niepewność. Żadne argumenty do niej nie przemawiają, zupełnie jakby miała klapki na oczach. Zawsze szczyciła się tym że tworzymy zgodną rodzinę, a teraz mam poczucie jakby wszystko się rozpadało.

   Witaj.
Nim pomyślisz o mamie, pomyśl o córce. Zagroź mamie ograniczeniem kontaktów z wnuczką. Nie ma prawa robić czegoś wbrew Tobie. Zrób to szybko, dla dobra swojego i dziecka.  Nie wiesz nawet jak bardzo te nauki mogą dziecko zastraszać. Dziecko to wszystko odbiera bardzo dosłownie.
Sama byłam takim dzieckiem. I nawet nie wiadomo kiedy niewinne uczenie zamienia się w tresurę.
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline zero1

  • Pionier
  • Wiadomości: 983
  • Polubień: 2223
  • YT - 'Świadkowie Jehowy przebudźcie się!'
Odp: Prośba o pomoc.
« Odpowiedź #13 dnia: 03 Kwiecień, 2018, 21:49 »
Nie dziwne są zmiany w postępowaniu Twojej mamy - otóż zarządzający milionami umysłów Amerykanie zaciskają pętlę na szyi wyznawców.
Zmienia się retoryka i tych ośmiu królów, którzy sami odnieśli do siebie rzekome prorocze spełnienie jednej z przypowieści Jezusa robią wszytko, aby ten zamordyzm wzmocnić.
Nie masz więc łatwego wroga, a to on zakulisowo wszystkim steruje poprzez kolorowe pisemka i magię społeczności braci-donosicieli.
nowezrozumienie@gmail.com
J3b4ć komitety sądownicze.


Lame Dog

  • Gość
Odp: Prośba o pomoc.
« Odpowiedź #14 dnia: 03 Kwiecień, 2018, 22:15 »
Najgorsze jest to ze ja dobrze wiem co jest napisane w Biblii, ale nie sypię wersetami jak z rękawa, nie wiem gdzie to było napisane, wiem tylko jak ja interpretuję  ten werset.
Tym akurat się nie martw.
Oni sypią tylko tymi fragmentami, które wykuli się na pamięć i pasują do ich szaleńczej retoryki...
Bardzo mało w tym prawdziwej wiedzy...
Przygotuj się trochę, a zobaczysz ich zdziwienie  :)