Może to co powiem nie spotka się z miłym odzewem ale to co pokazały te filmiki to po prostu brak kultury. Nie chcecie brać udziału w Pamiątce to po prostu tam nie idźcie. Macie prawo jej nie uznawać tak jak oni mają prawo ją uznawać. To po prostu wolność wyboru, ich sprawa w co wierzą - to ich prawo jak wyznawców każdej innej religii. Czemu nie wpadacie na msze albo inne spotkania? Tu nie chodzi już o prawdę tylko o bojkot świadków na tych filmach, zakłócacie im jedyne święto jakie mają. To po prostu niegrzeczne i bardziej nachalne niż ich chodzenie po domach. Sama nie jestem świadkiem już 3 lata i tyle też nie byłam na pamiątce, ale to nie znaczy że mam prawo ich gnębić. Jestem zasmucona postawą "odstępców", czuję wręcz zażenowanie że takie postawy są tu powszechnie chwalone. Mamy XXI wiek, to nie średniowiecze. i nie jest to sposób dotarcia do nich. Taka moja refleksja...
No cóż, zdaję sobie sprawę, że wielu ludzi wychodząc z sekty SJ czasami patrzy na nią przez pryzmat zmanipulowanych, biednych ludzi, którzy tam zostali, SJ-tów, którzy nieświadomie krzywdzą siebie ale należy również pamiętać, że swoimi czynami krzywdzą innych( krew, pedofilia, ostracyzm, samobójstwa itd)
Najlepiej wyobrazić sobie wtedy, że ci na salach to nie Świadkowie Jehowy tylko członkowie innych sekt np. KOŚCIOŁA SCJENTOLOGICZNEGO, ŚWIĄTYNI SŁOŃCA, HARE KRYSZNA, SATANIZMU, czy sekty NIEBO.
Czy przeszkadzało by nam tak samo, że ktoś, jakiś np. ex scjentolog wchodzi na otwarte spotkanie scjentologiczne i obnaża ich złe czyny, bo chce ostrzec ludzi, którzy są tam właśnie werbowani lub którzy już zostali zwerbowani?
I ten Ex Scjentolog przerywa np. najważniejszy dla scjentologa kurs Thetanu Operacyjnego i incydentu Xenu?
Co jego obchodzi, że jest to dla nich najważniejsze "święto" czy kurs? On walczy o ich życie.
Czy nie powiedzielibyśmy jak dobrze, że ktoś poszedł tam i to zrobił?
Tu nie chodzi o wiarę, tylko o ostrzeganie przed wejściem w bagno, o to żeby zwerbowana osoba kiedyś nie odebrała sobie życia z powodu ostracyzmu, ukrywania pedofilów czy czerwonej doktryny krwi. Żeby za jakiś czas ktoś nie odwrócił się od swojego dziecka i żeby jego rodzina się nie rozpadła.
Wracając do mszy. Co za porównanie? Ze Świadkami Jehowy? Czy papież każe nie odbierać sms-ów od swoich dzieci, "mordować" przez nie podanie krwi i odwracać się od swojej najbliższej rodziny, bo ta nie chce być już katolikiem?
Jeżeli papież kiedykolwiek zajmie takie stanowisko jak CK i katolicy zaczną to stosować, jestem pewien, że znajdzie się wielu odważnych katolików, którzy zaczną przerywać mszę i ostrzegać ludzi przed chorymi doktrynami papieża.
Jeżeli Świadkowie Jehowy jako organizacja i jako jednostki przestaną to robić, to będę pierwszy, który zacznie bronić ich przed aktywistami, którzy zakłócają ich spotkania religijne.