Dużym zagrożeniem jest wyjście z ORGa i rzucanie się w zabronione czy też niemile widziane zachowania/ styl życia.
Skrajności bardzo się lubią. Zbyt gwałtowne opuszczenie orga nie raz skutkuje kompulsjami wszelakiej maści.
Często ma to postać manifestacji swojej wolności przez ekscentryczny ubiór, mowę, rozrywkę, rozwiązłość czy kierowanie uwagi na
wygląd zewnętrzny - powiększanie ust, piersi, tatuaże, kolczykowanie na potęgę itp precjoza.
Życie jest zmienne, bo człowiek się zmienia/ rozwija. Warto mieć to na względzie.
To gdzie i co eksponujemy mówi wiele o naszych potrzebach/ deficytach.
Sprężyna odbija mocniej jeśli nie popuszcza się jej powoli.
Dlatego jak pisała PPJ warto poprzeżywać pewne sprawy zanim oficjalnie wyjdzie się z orga.
Innym aspektem wyjścia z orga jest potrzeba powrotu do poprzedniej denominacji lub szukanie nowej "zorganizowanej"
religii działającej inaczej alo nieco inaczej niż org. Czyli można zmienić tylko formę poprzedniego uzależnienia od ludzkich przywódców.
Najważniejsze żeby nie szaleć jak pies puszczony z orgowego łańcucha.
Jedno jest pewne. Wg ŚJ każdy kto dobrowolnie odchodzi z JW.ORG na pewno robi brzydkie grzechy
źle postrzegane przez społeczeństwo.
A jak nie ma jawnych informacji o tym to nie wiadomo jak takich obgadywać i jak reagować na ulicy.