Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 5 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Powitanie  (Przeczytany 19713 razy)

Offline HARNAŚ

Odp: Powitanie
« Odpowiedź #15 dnia: 21 Luty, 2018, 06:32 »
Gandalf myślący z Ciebie gość i dlatego pewne rzeczy Ci nie grają w organizacji/ Gdy obedrze się ją z całego sacrum okazuje się , że to ludzka korporacja założona przez pijaka Rutherforda, któremu nawet wybudowano wille aby ukryć przykrą dla nich przypadłość. Oczywiście organizacja jest święta dlatego wymyślono kolejną bajeczkę opisana w książce świadkowie jehowy w xx wieku , że to dom dla zmartwychwstałych książąt , którzy pojawią się za życia Prezesa. Ale bez obaw tę jak i dziesiątki innych nauk zmieniono.
Co do PNŚ to zastanawia mnie skoro to najwierniejszy przekład na ziemi to dlaczego na kongresie dostaniesz jego kolejną zrewidowaną wersję? Może doszli do słusznych wątków , że imię Jehowa jest nie słusznie użyte w NT? Swoja szosą właśnie to na kursie dla starszych było początkiem moich wątpliwości i badania , sami podsunęli mi tę myśl , a potem to już poszło, rok 1914 , 607 , krew , przeszczepy, raj na ziemi itp.


Offline zawsze letni

Odp: Powitanie
« Odpowiedź #16 dnia: 21 Luty, 2018, 11:56 »
Witaj Gandalf!
Jakiegokolwiek koloru jesteś mi bliski, bo nikogo nie oparzysz. A i do studzenia zanadto gorących, jest tu wielu innych. Nie ma to, jak być w centrum, stąd bliżej do każdej skrajności. Coraz więcej tu nas 20 czy 30 latków w orgu.

... początkiem moich wątpliwości i badania , sami podsunęli mi tę myśl , a potem to już poszło, rok 1914 , 607 , krew , przeszczepy, raj na ziemi itp.

 ….. rok 1925, 1976, ONZ, permanentne nowe światła, zatrybione pokolenie, wytykana innym pedofilia i dziwaczny  stosunek do niej, czerpanie korzyści z podejrzanych inwestycji i tak można -prawie- w nieskończoność. Jak podsumowała wcześniej Salome: drukowanie, kupowanie, budowanie, odnawianie, sprzedawanie, nieustanne rezolucje i kasa na Kajmany.
NIE zaglądajcie do Internetu, gdyby wam mówili, nie wierzcie.

Czytaj na „chłodno”. Jeśli potrafisz, to pozbądź się emocji, bo może Ci to nie wyjść na zdrowie – jak mnie.
Powodzenia!

Wolę mieć pytania, na które nie mogę odpowiedzieć, niż odpowiedzi, na które nie mogę zadawać pytań! /exjwcriticalthinkers/


Offline Szycha

  • Głosiciel
  • Wiadomości: 499
  • Polubień: 1647
  • Bądź Sobą - jw.org miej w... tam gdzie chcesz...
Odp: Powitanie
« Odpowiedź #17 dnia: 21 Luty, 2018, 12:24 »
Na poważnie to pytanie, czy to taki żart dziwny?
Oczywiście że żart


Offline Światus

Odp: Powitanie
« Odpowiedź #18 dnia: 21 Luty, 2018, 13:40 »
Gandalfie, powiem ci dlaczego jesteś letni w sprawach zboru.
Zamiast wykonywać wszystko jak należy, zacząłeś się zastanawiać.
A stąd się wzięły kolejne pytania. Obserwowanie "świata" i kolejne wątpliwości.
Jeśli potrafisz myśleć logicznie i zaczniesz układać te organizacyjne "puzzle", to prędzej czy później odejdziesz z organizacji.
Myślenie bardzo przeszkadza w byciu gorliwym Świadkiem.
Pamiętaj; "W organizacji nie ma ducha samodzielnego myślenia".
Czy warto zrywać relacje z powodu omylnej Strażnicy?


Offline Nadaszyniak

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 6 218
  • Polubień: 8691
  • Psychomanipulacja owieczek # wielkiej wieży(Ww)
Odp: Powitanie
« Odpowiedź #19 dnia: 21 Luty, 2018, 15:07 »
Cześć Gandalfie, moje trzy grosze:

Niepokoi fakt, że wielu uważa, iż SJ nie stanowią żadnego problemu, podczas gdy w rzeczywistości ta destrukcyjna sekta stanowi z wrastające zagrożenie społeczne.
Mózg SJ jest zaprogramowany na tak wielką bierność, że ofiara przyjmuje za prawdę wszystko, co pochodzi z Brookynu. Grupa panująca osiągnęła taki stopień uległości swoich zwolenników, że zachowują się oni w ściśle określony przez nich sposób.
SJ są ofiarami kontroli myśli, której podlegają w czasie zebrań, jak również podczas lektury Strażnicy i innych książek wydawanych przez jw.org.
Dlatego mogę napisać: Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że szkody psychiczne, jakie SJ wyrządzają jednostce, rodzinie i społeczeństwu, stanowią ogromne zagrożenie dla porządku publicznego.
Czytając i zgłębiając komentarze, watki  dojdziesz do osobistych przemyśleń jakie tkwią w (Ww), życzę pomyślnego myszkowania-pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: 21 Luty, 2018, 15:11 wysłana przez Nadarzyniak »


Offline Gandalf Szary

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 780
  • Polubień: 5163
  • Najbardziej boję się fanatyków.
Odp: Powitanie
« Odpowiedź #20 dnia: 21 Luty, 2018, 15:34 »
Hej! Widzę, że zaczęło się przeciąganie liny i walka o moją duszę ;). A tak na poważnie to chciałbym się odnieść do tematu Biblii i imienia Bożego. Uważam, że tam gdzie w manuskryptach z I i II wieku był użyty tetragram to powinno być użyte imię Boże. Oczywiście niedopuszczalne jest zmienianie tekstu Biblii. Zasada z Księgi Obj. 22:18 jest jak najbardziej słuszna. Osobiście mam szacunek do Biblii i od kilku miesięcy regularnie czytam Biblię zamiast publikacji Strażnica. Mam także w planach zakupić Biblię w przekładzie Warszawsko - Praskim. Wówczas porównam to co piszecie na forum o NT. Chociaż na forum dowiedziałem się, że w manuskryptach dot. NT imię Boże tj. tetragram nie był użyty. W tym miejscu mam pytanie. Skąd informacja, że PNŚ tłumaczył Fred Franz? Czy są na to jakieś dowody?(Wątek pn. Koronne "biblijne" argumenty CK, że NT zawierał termin Jehowa).
Jeżeli chodzi o formę imienia Bożego to nie ma dla mnie znaczenia czy ktoś wymawia ,,Jehowa" czy ,,Jahwe". Nigdy nie robiłem z tego problemu. Gdy zainteresowany, czy też mój rozmówca podczas głoszenia posługiwał się formą Jahwe  nigdy nie robiłem z tego problemu. Oczywiście forma ,,Jehowa" jest dłużej znana w tradycji j. polskiego. Na potwierdzenie można przytoczyć takich pisarzy jak: A. Mickiewicz, J. Słowacki, Z. Krasiński. Wszyscy oni w swych utworach używali imienia Bożego w formie Jehowa. 
„Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest”.

Johann Wolfgang Gothe,


Offline Światus

Odp: Powitanie
« Odpowiedź #21 dnia: 21 Luty, 2018, 16:07 »
Jeśli chcesz mieć biblię papierową to ok, a w necie można łatwo znaleźć wersję PDF.
Tu jest filmik z wizyty R Franza w Polsce i tam, w którymś momencie jest mowa o PNŚ.

Czy warto zrywać relacje z powodu omylnej Strażnicy?


Offline Nadaszyniak

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 6 218
  • Polubień: 8691
  • Psychomanipulacja owieczek # wielkiej wieży(Ww)
Odp: Powitanie
« Odpowiedź #22 dnia: 21 Luty, 2018, 16:15 »
Hej! Widzę, że zaczęło się przeciąganie liny i walka o moją duszę ;). A tak na poważnie to chciałbym się odnieść do tematu Biblii i imienia Bożego. Uważam, że tam gdzie w manuskryptach z I i II wieku był użyty tetragram to powinno być użyte imię Boże. Oczywiście niedopuszczalne jest zmienianie tekstu Biblii. Zasada z Księgi Obj. 22:18 jest jak najbardziej słuszna. Osobiście mam szacunek do Biblii i od kilku miesięcy regularnie czytam Biblię zamiast publikacji Strażnica. Mam także w planach zakupić Biblię w przekładzie Warszawsko - Praskim. Wówczas porównam to co piszecie na forum o NT. Chociaż na forum dowiedziałem się, że w manuskryptach dot. NT imię Boże tj. tetragram nie był użyty. W tym miejscu mam pytanie. Skąd informacja, że PNŚ tłumaczył Fred Franz? Czy są na to jakieś dowody?(Wątek pn. Koronne "biblijne" argumenty CK, że NT zawierał termin Jehowa).
Jeżeli chodzi o formę imienia Bożego to nie ma dla mnie znaczenia czy ktoś wymawia ,,Jehowa" czy ,,Jahwe". Nigdy nie robiłem z tego problemu. Gdy zainteresowany, czy też mój rozmówca podczas głoszenia posługiwał się formą Jahwe  nigdy nie robiłem z tego problemu. Oczywiście forma ,,Jehowa" jest dłużej znana w tradycji j. polskiego. Na potwierdzenie można przytoczyć takich pisarzy jak: A. Mickiewicz, J. Słowacki, Z. Krasiński. Wszyscy oni w swych utworach używali imienia Bożego w formie Jehowa. 

Ja czytam  Biblię Tysiąclatkę, moje osobiste zdanie-mam wielki szacunek do tej KSIĘGI, w temacie o którym piszesz odezwą się wielkie orły jestem pod wrażeniem ich wiedzy.
Co do imienia Boga, nie dzielę włosa na cztery, czy tak czy tak .......... :) :)

zapomniałem dołączyć do wcześniejszego komentarza: odpowiedz #21
« Ostatnia zmiana: 21 Luty, 2018, 16:35 wysłana przez Nadarzyniak »


Offline Roszada

Odp: Powitanie
« Odpowiedź #23 dnia: 21 Luty, 2018, 18:29 »
Jeśli chcesz mieć biblię papierową to ok, a w necie można łatwo znaleźć wersję PDF.
Tu jest filmik z wizyty R Franza w Polsce i tam, w którymś momencie jest mowa o PNŚ.

W 1.59 ja zadaję pytania.
Szkoda, że nie mam głośników bo bym sobie odsłuchał, To 10 lat temu było.
Poznań 2007 r.


Offline Gandalf Szary

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 780
  • Polubień: 5163
  • Najbardziej boję się fanatyków.
Odp: Powitanie
« Odpowiedź #24 dnia: 21 Luty, 2018, 18:43 »
Gdy pierwszy raz przyszedłem do zboru ŚJ widoczna była jedność oraz miłość między braćmi. Bracia rzeczywiście dbali o siebie, interesowali się sobą, pomagali sobie nawzajem (i nie chodzi tu o pomoc materialną, choć nie wykluczam, że takie sytuacje miały także miejsce), aż chciało się przychodzić na Salę Królestwa (Filip. 2:2-4). To mnie pociągało w tej organizacji, a zarazem odróżniało ŚJ od innych religii. Na braciach i siostrach w tamtym czasie można było się oprzeć. W końcu Jezus powiedział, że prawdziwych jego uczniów będzie można rozpoznać po miłości (Jan. 13:35). Obecnie tego nie widzę.Czy jestem, czy mnie niema na zebraniu, nie ma to większego znaczenia. Nikogo to nie interesuje. Staliśmy się maszynami do głoszenia dobrej nowiny. Tylko służba i godziny w niej spędzone się liczą, a jedynym kryterium twego zdrowia duchowego jest sprawozdanie ze służby polowej. Odbiło się to na stosunkach między ludzkich w zborze.
„Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest”.

Johann Wolfgang Gothe,


Offline HARNAŚ

Odp: Powitanie
« Odpowiedź #25 dnia: 21 Luty, 2018, 18:50 »
Kiedyś Gandalf było 25% korporacji a 75% duchowości . Teraz duchowości jest 10% a dziewięćdziesiąt procent organizacji. Dlatego ja uważam , że 1989 r chrzciłem się w innej religii, gdzie wujkowie byli może i słabo wykształceni ale empatyczni , ciepli , po prostu ludzcy. Teraz przepisy zabiły ludzkie odruchy , liczą się kariery młodych wilczków , pozbawionych zrozumienia.


Offline zawsze letni

Odp: Powitanie
« Odpowiedź #26 dnia: 21 Luty, 2018, 19:01 »
Mam także w planach zakupić Biblię w przekładzie Warszawsko - Praskim. Wówczas porównam to co piszecie na forum o NT.

Zanim kupisz.
Wpisz w wyszukiwarkę rBiblia.
Po ściągnięciu programu będziesz miał możliwość -na jednym ekranie - porównywania wielu interesujących Cię przekładów.
Chłopak zrobił fajny program.
Spróbuj.
Wolę mieć pytania, na które nie mogę odpowiedzieć, niż odpowiedzi, na które nie mogę zadawać pytań! /exjwcriticalthinkers/


Offline Roszada

Odp: Powitanie
« Odpowiedź #27 dnia: 21 Luty, 2018, 19:23 »
Dla Gandlfa taki mały przykładzik z dwóch Biblii ŚJ 1994 i 1997:

Pierwszy tekst biblijny z roku 1994 ukazuje moc Syna Bożego:

   Hbr 1:3 – „On jest odbiciem chwały Boga i dokładnym wyobrażeniem samej jego istoty, on też podtrzymuje wszystko słowem swej mocy, a dokonawszy oczyszczenia za nasze grzechy, zasiadł” („Chrześcijańskie Pisma Greckie w Przekładzie Nowego Świata” 1994).

   Drugi tekst z roku 1997 ukazuje moc Boga:

   Hbr 1:3 – „On jest odbiciem chwały Boga i dokładnym wyobrażeniem samej jego istoty, on też podtrzymuje wszystko słowem jego mocy, a dokonawszy oczyszczenia za nasze grzechy, zasiadł” („Pismo Święte w Przekładzie Nowego Świata” 1997).

   Widzimy z tego, że gdy Towarzystwo Strażnica zauważyło, iż niektórzy ludzie, powołując się na jego Biblię, twierdzili, że Jezus ma nieograniczoną moc, to zmieniło po prostu tekst w swym przekładzie biblijnym.

To taki niuans, a co dopiero porównując do Biblii protestanckich i katolickich?


Offline Gandalf Szary

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 780
  • Polubień: 5163
  • Najbardziej boję się fanatyków.
Odp: Powitanie
« Odpowiedź #28 dnia: 21 Luty, 2018, 20:08 »
Byłem wówczas na lekkim zakręcie życiowym, a właściwie na wychodzeniu z tego zakrętu (taka metafora). Wcześniej musiałem podjąć radykalne decyzję w swoim życiu. W pracy pracodawca wymagał podwyższenia kwalifikacji zawodowych. Zrobiłem to do czego nie zachęcano w organizacji tj. postanowiłem pójść do szkoły. W między czasie osoba mi bardzo bliska śmiertelnie zachorowała i musiałem,a właściwie chciałem się nią zaopiekować. Opieka trwała kilka lat przez 24h na dobę. To był trudny dla mnie okres - szkoła, praca, opieka nad chorym człowiekiem. W wyniku czego nie mogłem już tak angażować się w sprawy duchowe i utraciłem przywileje w zborze. Jednakże wszystko ma swój początek i koniec, a życie prze do przodu. Sprawy zaczęły mi się prostować. Pamiętam jak dziś w dniu, gdy miałem egzamin końcowy powiedziałem sobie: No Gandalfie teraz znowu się zaangażujesz, znowu regularnie będziesz przychodził na zebrania, będziesz umawiał się w służbę itp. Nie mogłem się doczekać. W tym samym roku, po ukończeniu szkoły rzuciłem się w odmęty spraw duchowych. Byłem znów aktywny. I tu mały prztyczek w nos od życia. Po podwyższeniu kwalifikacji zawodowych zacząłem pracować na zmiany. Zmiany obejmowały weekendy. Pod koniec roku mój nadzorca grupy ogłosił, że zebrania od nowego roku będą odbywały się w niedziele o godzinie 14.00. Kompletnie mi to nie pasowało. Mówię więc do niego, a właściwie proszę jak owca pasterza: słuchaj porozmawiaj ze starszymi przedstaw mój problem. Gdyby starsi przesunęli zebranie choćby o 0,5 godziny w jedną albo drugą stronę mógłbym uczestniczyć w zebraniach w niedziele (oczywiście nie we wszystkie). Tak,tak odpowiedział. Tydzień później na zebraniu książki pytam się go: i jak czy przedstawiłeś mój problem? Odpowiedz jaką otrzymałem była jak uderzenie pałką w mózg. Cytuję: 8 lat nie było cię w zborze, więc ten rok nie zrobi ci różnicy. Zaniemówiłem, a po chwili krew mnie zalała. Gość nawet nie próbował wniknąć w moją sytuację życiową. Opiekowanie się osobą chorą nic dla niego nie znaczyło. A  dla mnie znaczyło. Dla niego ważne  było, że w tamtym okresie na zebrania przychodziłem w kratkę. Nie muszę dodawać, że jego wypowiedź była publiczna po zebraniu książki. Zrobiła się niezła zadyma. Do akcji wkroczyła jego żona i dostał niezła reprymendę. Ale najlepszy smaczek zostawiłem na koniec tej historii. W późniejszym okresie, ale nie tak długim nie omieszkałem wypomnieć mu tych słów, a gość patrząc mi się prosto w oczy wyparł się ich.
Ta sytuacja sprawiła, że zapaliły mi się czerwone, ostrzegawcze lampki w mózgu. Starsi oraz słudzy pomocniczy nie jawili się już jako osoby godne zaufania. Zacząłem obserwować ludzi w zborze, a do starszych i sług stosować ograniczone zaufanie.
„Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest”.

Johann Wolfgang Gothe,


Offline zawsze letni

Odp: Powitanie
« Odpowiedź #29 dnia: 21 Luty, 2018, 20:20 »
Taka jest ich, /niektórych/ empatia. Szczególnie tych, którzy po otrzymaniu książki Paście, zachowywali się tak, jakby pozjadali wszystkie rozumy.
Cyfry ważniejsze od ludzi, ich problemów.
Nie tak było w latach, gdy ja zaczynałem kontakty ze zborem.
Było, minęło.
Wolę mieć pytania, na które nie mogę odpowiedzieć, niż odpowiedzi, na które nie mogę zadawać pytań! /exjwcriticalthinkers/