Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 6 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda  (Przeczytany 59598 razy)

Offline Sebastian

Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #135 dnia: 16 Marzec, 2018, 19:51 »
pusty śmiech na takie tłumaczenie.

Jeśli w zarządzie był adwokat (a był: mówię o Józku Ruthefordzie) to gdyby faktycznie "nie było urządzenia nadawczego" napewno zostałby złożony wniosek obrony o zbadanie czy zarekwirowany przedmiot jest urządzeniem nadawczym czy odbiorczym. Sąd musiałby zapoznać się z wnioskiem dowodowym i podjąć uchwałę czy dopuszcza wniosek dowodowy, a jeśli nie, to musiałby uzasadnić dlaczego, a postanowienie odmowne podlegałoby zaskarżeniu. Po wszystkim możnaby opublikować zdjęcia dokumentów sądowych, które stwierdzają, że to nie były urządzenia nadawcze. I taka obrona brzmiałaby wiarygodnie. A towarzystwo uprawia pustosłowie bez odwoływania się do dokumentów.

Wg mnie istnieje 99% prawdopodobieństwa że bezczelnie kłamią.
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Roszada

Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #136 dnia: 17 Marzec, 2018, 11:39 »

Popatrzę wieczorkiem co w tych wskazanych źródłach pisali (mam to po polsku):

 Watch Tower 1918, page 77; W 1919, p. 117
Tego tekstu z 1918 r. nie ma po polsku w całości, a zamieszczono tylko skrót tego artykułu.
Jest natomiast ten z 1919 r., który wklejam:

   „Naprzykład, nieprzyjaciele prawdy donieśli fałszywie, że nasze Towarzystwo wybudowało na dachu domu Bethel potężną stacyę telegrafu iskrowego, zdolnego wysyłać depesze na drugą stronę Atlantyku i że za pośrednictwem tego aparatu komunikowano się z nieprzyjacielem. Ten haniebny donos rozgłaszano po całym świecie za pośrednictwem nieuczciwych i niewiarygodnych osób. Faktem jest, że z domu Bethel nigdy nie wysłano żadnej depeszy iskrowej. Jeszcze za życia pastora Russella pewien brat podarował mu mały aparat telegrafu bez drutu, ale w chwili kiedy Stany Zjednoczone przystąpiły do wojny instrument ten był zupełnie bezużytecznym i nie nadawał się do żadnego celu. Z domu Bethel ani nie wysłano nigdy żadnej depeszy iskrowej, ani też żadnej tam nie odebrano. Instrument był bezużytecznym, a na wiosnę 1917 r., zupełnie go rozebrano” (Strażnica 15.04 1919 s. 118).

Co to były za osoby?
Ex pracownicy Betel? ;)
Piszą że rozebrano, ale w inny tekście piszą, że "Potem obejrzeli zapakowany pieczołowicie aparat. Wyrażono zgodę na zabranie go...".

Jeśli bezużyteczny grat, to po co go trzymano? Po co go pieczołowicie pakowano?
Ja nie twierdzę, że są winni szpiegostwa, ale tłumaczenia są głupie, naiwne i zmieniające się.
« Ostatnia zmiana: 17 Marzec, 2018, 17:10 wysłana przez Roszada »


Offline Roszada

Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #137 dnia: 17 Marzec, 2018, 19:13 »
Kilka cytatów z powyższego:

"niektórzy młodzi bracia mieli okazję się nauczyć posługiwania tym urządzeniem. Próbowano słuchać za jego pośrednictwem wiadomości, lecz bez większych rezultatów."

"Faktem jest, że z domu Bethel nigdy nie wysłano żadnej depeszy iskrowej".


Kto doniósł?

"nieprzyjaciele prawdy donieśli fałszywie"

"Krążyły fałszywe doniesienia,"

"pewien członek rodziny Betel powiedział o nim dwóm pracownikom wywiadu wojskowego"


Offline Nadaszyniak

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 6 218
  • Polubień: 8691
  • Psychomanipulacja owieczek # wielkiej wieży(Ww)
Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #138 dnia: 23 Marzec, 2018, 16:31 »
moje trzy grosze:

Fritz Springmeier , Wywiad Radiowy w 1994 roku

Joseph F. Rutheford trzykrotnie pracował na rzecz kampanii prezydenckiej Wiiliama Jennginsa Bryana , będącego Masonem , nawet mimo tego , że obecnie według nauk Świadków Jehowy , angażowanie się w wybory ludzkie i wszelkie sprawy świeckiej polityki są niedopuszczalne.
Bliski przyjaciel Rutherforda , Senator Żydowskiego pochodzenia , George Louis Wellington , również był Masonem stopnia 32 . Sam Rutherford wyznawał Charyzmatyczną Teologie . Wierzył on w cuda duchowe dokonujące się w jego życiu , wynosząc się nawet nad Apostołów , twierdząc że sami Aniołowie zstępują z nieba po to , aby przekazać mu osobiste Objawienie . Według Rutherforda Anioły które przekazywały mu objawienie , były skalane grzechem , i miały uzyskać odpuszczenia swoich grzechów u Boga , przekazując Rutherfordowi informacje w ramach pokuty .

zbratał się nawet z aniołami- niesamowite, co można wymyślić przy omamach   ;D ;D ;D
« Ostatnia zmiana: 23 Marzec, 2018, 16:33 wysłana przez Nadaszyniak »


Offline Roszada

Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #139 dnia: 23 Marzec, 2018, 18:24 »
Co do aniołów to Sędzia pisał:

„To nie znaczy, że ci, co przygotowują rękopis ‘Strażnicy’, są inspirowani, lecz że Pan przez swoich aniołów dogląda, by wiadomości były dane jego ludowi w czasie słusznym” (Bogactwo 1936 s. 279).

Czyli on nie jest natchniony,ale natchnieni aniołowie pilnują by błędu nie zrobił. ;D
Wyższa szkoła jazdy. :)


Offline Roszada

Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #140 dnia: 24 Marzec, 2018, 19:32 »
Taka reklama odrzuconych dzieł Sędziego:

CUDOWNE I POUCZAJĄCE są książki sędziego Rutherforda. Każda czerpie swoje dowody z Boskiego Słowa prawdy, z Biblji. Autor przedstawia fakty w sposób logiczny, nie lawirując wykrętnie dokoła jądra rzeczy. Jasno i trafnie dowodzi on, co mówi. Oto tytuły jego książek, wszystkie w pięknej oprawie płóciennej:
Harfa Boża [dalej podane są ceny w złotych, frankach i dolarach]
Wyzwolenie (...)
Stworzenie (...)
Pojednanie (...)
Rząd (...)
Życie (...)
Proroctwo” (Światło 1930 t. I, s. 347).


WIDZĘ MROKI

  • Gość
Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #141 dnia: 08 Kwiecień, 2018, 11:49 »
Nadaszyniak, cóż za przemiana ;)


Offline Roszada

Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #142 dnia: 08 Kwiecień, 2018, 13:44 »
Czy Rutherford był cwaniakiem?

Piał zachwyty nad tomami Russella już w roku 1894.
"Niezwłocznie" piał nad nimi. :)
A kiedy się ochrzcił?
Po 12 latach w 1906.

*** jv rozdz. 6 s. 67 Czas prób (1914-1918) ***
Ciekawe, że chcąc opłacić studia, Rutherford przez jakiś czas sprzedawał po domach encyklopedie. Nie była to łatwa praca — częstokroć szorstko go odprawiano. Pewnego razu w drodze z jednej farmy do drugiej wpadł do lodowatego potoku i omal nie przypłacił tego życiem. Obiecał sobie, że gdy zostanie prawnikiem i ktoś przyjdzie do jego biura sprzedać książki, zawsze je kupi. Pomny swego postanowienia, przyjął trzy tomy „Brzasku Tysiąclecia” od dwóch kolporterek, które zjawiły się w jego biurze na początku roku 1894. Kilka tygodni później przeczytał książki i niezwłocznie wysłał do Towarzystwa Strażnica list, w którym napisał między innymi: „Oboje z moją kochaną żoną przeczytaliśmy te książki z największym zainteresowaniem, a sposobność zetknięcia się z nimi uważamy za dar niebios i wielkie błogosławieństwo Boże”. W roku 1906 Joseph F. Rutherford dał się ochrzcić, a rok później został radcą prawnym Towarzystwa Strażnica.

A kiedy został prawnikiem Towarzystwa?
Rok później, w 1907:

*** w97 1.10 s. 6 ***
Joseph F. Rutherford był drugim prezesem Towarzystwa Strażnica. Dał się ochrzcić w 1906 roku jako Badacz Pisma Świętego, jak wówczas nazywano Świadków Jehowy. Rok później został radcą prawnym Towarzystwa, a w styczniu 1917 roku — prezesem.

Coś mi się zdaje, że chrzest przyjął, gdy mu Russell zaproponował bycie prawnikiem i wziął go na etat. ;D


Offline Roszada

Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #143 dnia: 14 Kwiecień, 2018, 11:29 »
Ta sama historia ale list dłuższy:

*** w73/24 s. 4  ***
W roku 1894 tomy Brzasku Tysiąclecia nabył człowiek, który potem wysłał list do Towarzystwa, a w nim między innymi napisał:
Zabrałem te książki do domu i prawie o nich już zapomniałem, aż kilka tygodni temu, mając nieco wolnego czasu, zajrzałem do pierwszego tomu, który zaciekawił mnie do tego stopnia, że nie mogłem się od niego oderwać. Rezultat jest taki, że oboje z moją ukochaną żoną przeczytaliśmy te książki z najwyższym zainteresowaniem, a okazję zetknięcia się z nimi uważamy za wielkie od Boga otrzymane błogosławieństwo. Istotnie spełniają one rolę „pomocnej ręki”, jeśli chodzi o studium Biblii. Wspaniałe prawdy, jakie poznaliśmy podczas studiowania całej serii, po prostu obaliły nasze ziemskie aspiracje; a ponieważ zdaliśmy sobie sprawę, przynajmniej po części, jaka się nam nastręcza niebywała sposobność uczynienia czegoś dla Chrystusa, więc zamierzamy skorzystać z tej sposobności i rozpowszechnić owe książki na razie wśród naszych najbliższych krewnych i przyjaciół, następnie także między ubogimi, którzy chcieliby je czytać, lecz nie mogą sobie pozwolić na ich zakupienie.
List ten był podpisany przez J.F. Rutherforda, który w roku 1906 zgłosił się do chrztu dla usymbolizowania swego oddania się Bogu i który z czasem po C.T. Russellu został kolejnym prezesem Towarzystwa Strażnica.

"zetknięcia się z nimi uważamy za wielkie od Boga otrzymane błogosławieństwo", ale 12 lat zwlekał z chrztem.

"Istotnie spełniają one rolę „pomocnej ręki”, jeśli chodzi o studium Biblii", ale po 9 latach urzędowania odrzucił te książki Russella.


Online Reskator

Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #144 dnia: 14 Kwiecień, 2018, 16:02 »


*** w97 1.10 s. 6 ***
Joseph F. Rutherford był drugim prezesem Towarzystwa Strażnica.
[/quote]
Jak już to był trzecim prezesem.
Publikacje WTS u - jak mawia Piotr -są świadectwem przeciw nim samym.


Offline Nadaszyniak

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 6 218
  • Polubień: 8691
  • Psychomanipulacja owieczek # wielkiej wieży(Ww)
Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #145 dnia: 21 Kwiecień, 2018, 17:37 »
moje trzy grosze:

W publikacji (Ww) „Królestwo Boże panuje „ w rozdziale 11, akp. 9,10,11 podaje:
Nadużywanie alkoholu. ….. Strażnica z 1 marca 1935 roku ….........
10 W odpowiedzi na te pytania przedstawiono zrównoważony pogląd na picie alkoholu podany w Słowie Bożym. Biblia nie potępia umiarkowanego spożywania wina i innych napojów alkoholowych, ale piętnuje pijaństwo ….
11 Wystrzeganie się nadużywania alkoholu chroni nas przed utratą godności, utratą rodziny, a co najważniejsze – utratą  zaszczytu wielbienia Jehowy w czysty sposób.

Zastanawiam się dlaczego w myśl owej Strażnicy(1935) za prezesury sędziego nie pozbawili go członkostwa (wykluczyć) z organizacji, tylko w delikatny sposób usunęli do Beth-Sarim ?
Obecnie na tym etapie piętnują szeregowych.

To czysta kpina !!
« Ostatnia zmiana: 21 Kwiecień, 2018, 17:39 wysłana przez Nadaszyniak »


Offline Roszada

Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #146 dnia: 21 Kwiecień, 2018, 18:12 »
Sędziego podciągnęli pod to:

„W niektórych krajach nasi współwyznawcy spożywają do posiłków przed zebraniami napoje alkoholowe w umiarkowanych ilościach. Podczas Paschy używano czterech kielichów wina. Kiedy Jezus ustanawiał Pamiątkę, polecił apostołom pić wino, które wyobrażało jego krew (Mat. 26:27).” (Strażnica 15.11 2014 s. 17).

Do 4 kielichów wolno. ;D
Kielichów, a nie kieliszków. ;)


Offline Roszada

Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #147 dnia: 22 Kwiecień, 2018, 09:09 »
Sędzia nigdy nie chwalił się, że lubi wypić. :)

A tylko o Russellu pisano, że abstynent:

„Ponieważ nadużywanie napojów wyskokowych zrujnowało życie wielu ludzi, Charles Taze Russell opowiadał się osobiście za całkowitą abstynencją. Przyznawał jednak, iż Jezus pił wino” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 182).


Offline Roszada

Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #148 dnia: 22 Kwiecień, 2018, 21:04 »
Towarzystwo tak to próbuje wyjaśniać:

"W roku 1915 C. T. Russellowi podarowano mały odbiornik radiowy. Osobiście nie bardzo się tym interesował, ale na dachu Domu Betel zainstalowano niewielką antenę i niektórzy młodzi bracia mieli okazję się nauczyć posługiwania tym urządzeniem. Próbowano słuchać za jego pośrednictwem wiadomości, lecz bez większych rezultatów. Kiedy Stany Zjednoczone miały przystąpić do wojny, zażądano zdemontowania wszelkiego sprzętu radiowego. Zdjęto więc antenę, a pręty pocięto i zużyto na inne cele. Sam odbiornik starannie zapakowano i umieszczono w pracowni artystycznej Towarzystwa. Nie używano go już przeszło dwa lata, gdy pewien członek rodziny Betel powiedział o nim dwóm pracownikom wywiadu wojskowego. Zabrano ich na dach i pokazano, gdzie się przedtem znajdowała antena. Potem obejrzeli zapakowany pieczołowicie aparat. Wyrażono zgodę na zabranie go, gdyż w Domu Betel był niepotrzebny. Był to tylko odbiornik, a nie nadajnik. W Betel nigdy nie było urządzenia nadawczego. Niemożliwe było więc wysyłanie dokądkolwiek informacji." (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 38).

   Uzupełniając temat przywołujemy fragment, który dziś jakoś zapomniany został przez Świadków Jehowy:

   „Innym wypadkiem oszczerstwa było, że Międzynarodowe Stowarzyszenie Badaczy Pisma Świętego w swej głównej kwaterze, w Bethel House, dawało schronienie dla agentów niemieckich. Dnia 4 maja, 1918, zaraportowano o tem do komitetu w Senacie Stan. Zj., i wyciągnięto ten raport do kongresowego rekordu. Niewątpliwie raport ten zrobił jakiś zbytnio gorliwy urzędnik Departamentu Sprawiedliwości. Prawdą jest, że w lokalach, Międzynarodowego Stowarzyszenia Badaczy Pisma Świętego, lub w Bethel House, nie było nigdy żadnego agenta niemieckiego, ani też nikogo, ktoby się podawał za przedstawiciela niemieckiego rządu. Łatwo jednak zrozumieć, że takie fałszywe raporty znajdywały wiarę u publiczności i usposobiały opinię ogółu bardzo dla nas nieprzyjaźnie. Niewątpliwie, że te fałszywe donosy przyczyniły się wielce do zaaresztowania, osądzenia i skazania naszych braci” (Strażnica 15.04 1919 s. 118 [ang.15.04 1919 s. 6420, reprint]).

   Znów Towarzystwo Strażnica zapomniało podać, czy gościło w tym czasie w swoich biurach w USA urzędników ze swej filii Towarzystwa Strażnica z Niemiec, które powstało już w roku 1902 w Elberfeld (Barmen) (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 210). Takie kwestie dla wywiadu wojskowego mają duże znaczenie. Agenci niemieccy przecież nie mają na czole napisane czym się zajmują, a i umiejscawia i zatrudnia się ich dodatkowo w różnych instytucjach. Czas wojny rządzi się innymi prawami.


Offline Nadaszyniak

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 6 218
  • Polubień: 8691
  • Psychomanipulacja owieczek # wielkiej wieży(Ww)
Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #149 dnia: 22 Kwiecień, 2018, 21:36 »
moje trzy grosze:

Fritz Springmeier , Wywiad Radiowy w 1994 roku
 Sam Rutherford wyznawał Charyzmatyczną Teologie . Wierzył on w cuda duchowe dokonujące się w jego życiu , wynosząc się nawet nad Apostołów , twierdząc że sami Aniołowie zstępują z nieba po to , aby przekazać mu osobiste Objawienie . Według Rutherforda Anioły które przekazywały mu objawienie , były skalane grzechem , i miały uzyskać odpuszczenia swoich grzechów u Boga , przekazując Rutherfordowi informacje w ramach pokuty .

zbratał się nawet z aniołami- niesamowite, co można wymyślić przy omamach   ;D ;D ;D