Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda  (Przeczytany 59608 razy)

Offline Sebastian

Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #105 dnia: 07 Marzec, 2018, 19:15 »
Kierownictwo Strażnicy na poważnie jeszcze po jego śmierci przechwalało się jego fałszywymi proroctwami o zmartwychwstaniu patriarchów?!

I miało czelność straszyć władze świeckie karą Boską?!

To jest po prostu niesamowite...
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Roszada

Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #106 dnia: 07 Marzec, 2018, 19:33 »
Przecież oni nadal po śmierci Sędziego wierzyli, że patriarchowie zaraz wrócą.
Oto słowa z książki, którą wg Raya Franza napisał jego stryj:

Rok 1942

Dlatego też każdego dnia możemy się spodziewać zmartwychwstania tych starożytnych wiernych mężów. Pismo Święte podaje słuszne powody, by wierzyć, że będzie to na krótko przed wybuchem Armagedonu. W tej nadziei został zbudowany dom w San Diego w Kalifornii, zaś sprawę tego domu, kierując się złośliwymi zamiarami nagłośnili religijni wrogowie. Został on zbudowany w 1930 roku i nazwany »Bet-Sarim«, co znaczy »Dom Książąt«. Trzymany jest on teraz w depozycie do zamieszkania przez książąt, gdy tylko powrócą. Ostatnie fakty wskazują, że religianci tego potępionego świata zgrzytają zębami z powodu świadectwa, jakie »Dom Książąt« daje o nowym świecie” (The New World 1942 s. 104).

Wiara ich oklapła, gdy w 1948 sprzedali Dom Książąt. ;D


Offline Sebastian

Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #107 dnia: 07 Marzec, 2018, 20:05 »
mam zbyt racjonalny umysł żeby to pojąc :) koleś zapowiada koniec świata na 1 kwietnia, a potem widząc że proroctwo nie spełniło się po 4 czy 5 latach ogłasza to samo proroctwo ponownie, aby za pieniądze wiernych zakupić sobie luksusową willę i dwa luksusowe samochody. I w akcie notarialnym zastrzega że bedzie z nich korzystać do końca swego ziemskiego żywota.

To jest dla mnie zbyt bezczelne, aby uwierzyć chociaż na moment chociaż na sekundę że w taką bzdurę można było uwierzyć ze szczerego serca.
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Roszada

Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #108 dnia: 08 Marzec, 2018, 13:42 »
Gdy zmarł Sędzia, to albo odetchnęli, albo po prostu olali go:

„Podano tylko krótki komunikat. Nie było żadnych przemówień. Nikt nie wziął dnia wolnego z okazji żałoby. Przeciwnie, wróciliśmy do drukarni i pracowaliśmy ciężej niż kiedykolwiek” („Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 89).


Offline Sebastian

Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #109 dnia: 08 Marzec, 2018, 14:48 »
trochę zdziwiła mnie wzmianka o wolnym z powodu żałoby - czy w tamtej epoce (początek lat 40-tych XX wieku) w ogóle praktykowano okazywanie żałoby? Wg moich informacji w latach 50-tych każde okazywanie smutku po śmierci zmarłego traktowane było jako "słabość duchowa".

bo jeśli redaktorzy piszą o czymś zupełnie im obcym i nigdy praktykowanym - to równie dobrze mogliby napisać że nikt nie zamówił mszy gregoriańskiej w intencji zmarłego ;)
« Ostatnia zmiana: 08 Marzec, 2018, 14:59 wysłana przez Sebastian »
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Roszada

Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #110 dnia: 08 Marzec, 2018, 17:48 »
Toć zawsze podkreślali:

„(...)Lepsze jest imię niż wyborny olejek, a dzień śmierci niż dzień narodzin(...)” (Kzn 7:1)

Może nie wypadało im się za bardzo cieszyć. :-\

Ale jest inna kwestia:

   Towarzystwo Strażnica cytuje w dwóch źródłach prawie identyczną wypowiedź, zakończenie jest jednak trochę inne:

„Hazel Burford (...) powiedziała później: ‘Spędzili z nim kilka dni, omawiając sprawozdanie roczne, mające się ukazać w Roczniku, a także inne sprawy organizacyjne. Po ich odjeździe brat Rutherford coraz bardziej słabł i trzy tygodnie później, w czwartek 8 stycznia 1942, zakończył swój ziemski bieg, dochowawszy wierności’.” („Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 89);

„Siostra Burford wspomina: ‘Spędzili z nim kilka dni, omawiając sprawozdanie roczne, mające się ukazać w Roczniku, oraz inne sprawy organizacyjne. Po ich odjeździe brat Rutherford był coraz słabszy i trzy tygodnie później, w czwartek 8 stycznia 1942, zakończył w wierności swój ziemski bieg i przeszedł do większych przywilejów służby na dworze swego niebiańskiego Ojca’.” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 91).

Ciekawe dlaczego Towarzystwo Strażnica w nowszym źródle skróciło pierwotną wypowiedź H. Burford?
Czyżby były jakieś wątpliwości odnośnie „większych przywilejów służby” w niebie dla Rutherforda?

A może wspomniane słowa za bardzo przypominały te, które wypowiedziano wcześniej o C. T. Russellu (zm. 1916):

   „Ale wierząc silnie, że ‘praca jego pójdzie za nim’, utrzymujemy, że nadzoruje on, z rozkazu Pańskiego, tę pracę, która ma być jeszcze spełniona” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 305).


Offline Nadaszyniak

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 6 219
  • Polubień: 8691
  • Psychomanipulacja owieczek # wielkiej wieży(Ww)
Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #111 dnia: 08 Marzec, 2018, 23:32 »
  :) :) :)
« Ostatnia zmiana: 09 Marzec, 2018, 00:32 wysłana przez Nadaszyniak »


Offline Proctor

Odp: Czy ktoś wie,czy ktoś widział-J.F.RUTHERFORD
« Odpowiedź #112 dnia: 08 Marzec, 2018, 23:41 »
Nie za bardzo rozumiem tytuł wątku:
Czy ktoś wie,czy ktoś widział-
Przepraszam ale wątki tego pana traktuje jako co najmniej dziwne intelektalnie więc wmoszę przeciw!!!


Offline Nadaszyniak

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 6 219
  • Polubień: 8691
  • Psychomanipulacja owieczek # wielkiej wieży(Ww)
Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #113 dnia: 08 Marzec, 2018, 23:58 »
Cegła pytasz: 'Gdzieś mignęło mi nazwisko Bonnie Boyd i Berta Peale, ale nie wiem czy były jego kochanicami czy tylko współpracowały z nim ;)
Generalnie nie jestem zorientowany o co chodzi, ale nazwisko Bonnie Boyd też występuje w dokumentach'.

moje trzy grosze:

CEGŁA: na pewno była kochasią Bonnie Boyd-sędziego / zanaczyłem pogrubionym pismem/

Robin de Ruiter, Świadkowie Jehowy wobec polityki USA, syjonizmu i wolnomularstwa, tłum. Zenon Marzec, Kraków 2007, ISBN 978-83-7519-018-2, s 27:

Godna uwagi również jest śmierć sędziego, która miała miejsce w 1942 roku. Chociaż Świadkowie Jehowy utrzymują, że zmarł on śmiercią  naturalną. Tymczasem mówi się o samobójstwie. Na akcie zgonu sędziego – podpisanym przez jego kochankę, Bonnie Boyd – jako przyczyna śmierci zostało podane zatrucie kwasem moczowym. Jego zwłoki zostały pochowane w tajemnicy, wbrew zarządzeniom Rady Miasta San Diego, na działce w Beth-Sarim.

 :) :) :)


« Ostatnia zmiana: 09 Marzec, 2018, 00:37 wysłana przez Nadaszyniak »


Offline Nadaszyniak

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 6 219
  • Polubień: 8691
  • Psychomanipulacja owieczek # wielkiej wieży(Ww)
Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #114 dnia: 09 Marzec, 2018, 00:28 »
'Nie za bardzo rozumiem tytuł wątku:
Czy ktoś wie,czy ktoś widział-'

Proctor: ten wątek jest zmieniony na Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda :)
« Ostatnia zmiana: 09 Marzec, 2018, 00:34 wysłana przez Nadaszyniak »


Offline Roszada

Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #115 dnia: 09 Marzec, 2018, 10:49 »
Sędzia był kłótliwą bestią, z którą mało kto wytrzymywał. >:(
Wydaje się, że tylko Knorr i Franz umieli przetrzymać go. ;)

Oto przykład osoby z zarządu, która odeszła już po wcześniejszej czystce, którą Sędzia zrobił niedługo po śmierci Russella.

Wcześniejsza czystka:

*** jv rozdz. 6 s. 67 ***
Przy tej sposobności podano też zaskakujący komunikat: czterech opozycyjnych członków zarządu usunięto ze stanowiska, a brat Rutherford wyznaczył na ich miejsce czterech innych braci.

Wspominamy jednak przykładowo dwie inne osoby, które później odeszły od tej organizacji: A. I. Ritchie i G. H. Fisher.

A. I. Ritchie

   A. I. Ritchie był wiceprezesem za czasów C. T. Russella i początkowo był też członkiem zarządu Towarzystwa Strażnica, gdy prezesem był już J. F. Rutherford:

„W swym testamencie brat Russell zalecał utworzenie pięcioosobowego Komitetu Redakcyjnego, mającego redagować Strażnicę. Ponadto zarząd Towarzystwa Biblijnego i Traktatowego – Strażnica powołał Komitet Wykonawczy, w skład którego wchodzili trzej członkowie: A. I. Ritchie, W. E. Van Amburgh i J. F. Rutherford. (...) Zgodnie ze statutem Towarzystwa Strażnica zarząd miał się składać z siedmiu członków. Statut przewidywał, że w razie śmierci jednego z nich pozostali zadecydują, kto ma objąć wakat. Dwa dni po śmierci Russella na posiedzeniu zarządu Towarzystwa wybrano więc na jego członka A. N. Piersona. A oto siedmiu członków ówczesnego zarządu: A. I. Ritchie, W. E. Van Amburgh, H. C. Rockwell, J. D. Wright, I. F. Hoskins, A. N. Pierson i J. F. Rutherford. Grono to wybrało później trzyosobowy Komitet Wykonawczy” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 64-65).

A. I. Ritchie z czasem jednak opuścił Towarzystwo Strażnica i odwiedził nawet konwencję polskich niezależnych badaczy Pisma Świętego (patrz Straż Nr 2, 1928 s. 32).
http://wydawnictwostraz.org/images/stories/dawne_1928/S1928_02.pdf

   Dziś niewielu Świadków Jehowy o tym wie, bo ich organizacja nie poinformowała o tym na łamach swych publikacji. :-\
« Ostatnia zmiana: 09 Marzec, 2018, 11:01 wysłana przez Roszada »


Offline Roszada

Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #116 dnia: 09 Marzec, 2018, 11:32 »
Oto drugi z zarządu,który nie wytrzymał z Sędzią, albo Sędzia z nim. ;)

G. H. Fisher

   G. H. Fisher, który był współautorem, czy współredaktorem (razem z C. J Woodworthem), siódmego tomu Wykładów Pisma Świętego pt. Dokonana Tajemnica, opuścił Towarzystwo Strażnica i kontaktował się z założycielem epifanistów P. Johnsonem (Teraźniejsza Prawda i Zwiastun Chrystusowej Epifanii Nr 3, maj 1929 s. 48). To dziwne zjawisko, gdyż między innymi przez ten tom nastąpił rozłam w tej organizacji, a tu współautor tej książki sam ją opuścił!
Oto wspomnienia Towarzystwa Strażnica o jego pracy nad siódmym tomem i w zarządzie tej organizacji oraz Komitecie Redakcyjnym:

„Mimo szczerych chęci brat Russell nie zdążył napisać tego tomu. Kiedy umarł, Komitet Wykonawczy Towarzystwa upoważnił dwóch jego współpracowników, Claytona J. Woodwortha i George’a H. Fishera, do przygotowania tej książki, będącej komentarzem do Księgi Objawienia, Pieśni nad Pieśniami oraz Księgi Ezechiela” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 67).

„Na dorocznym walnym zgromadzeniu, które się odbyło 5 stycznia 1918 roku, największą liczbę głosów otrzymało następujących siedmiu braci: J. F. Rutherford, C. H. Anderson, W. E. Van Amburgh, A. H. Macmillan, W. E. Spill, J. A. Bohnet i G. H. Fisher” (jw. s. 68).

   W roku 1924 ogłoszono w Strażnicy, że G. H. Fisher „zwalnia się” tymczasowo:

„BRAT FISHER TYMCZASOWO ZWALNIA SIĘ
Brooklyn, N. Y., 27-go lutego, 1924
Strażnica Towarzystwo Biblijne i Broszur, Komitet Redakcyjny Strażnicy.
Drodzy Bracia w Chrystusie:
Z górą rok czasu upłynęło jak nie zamieszkuję w Betel, gdyż mój stan fizyczny nie zezwolił mi spełniać obowiązków w służbie, jaka tego wymagała. Rozumiejąc to, iż jest obowiązkiem członków Komitetu Redakcyjnego poświęcać cały czas swój w służbie Pańskiej, a z powodu, że nie jestem w stanie dopisać temu ze względu warunków ode mnie niezależnych, upraszam przeto uprzejmie wycofać moje nazwisko z Komitetu Redakcyjnego tymczasowo, z nadzieją tą, że jeżeli moje stosunki w przyszłości się zmienią będę mógł być z powrotem przywrócony za członka Komitetu. Zapewniam was wszystkich, iż żywię gorącą miłość do was wszystkich jako do drogo umiłowanych braci w Chrystusie, a także łączę wyrazy najlepszych życzeń i zanoszę swe modły za wami, oraz nawzajem proszę o modlitwy.
Wasz brat w Chrystusie, G. H. Fisher” (Strażnica 15.04 1924 s. 128 [ang. 01.04 1924 s. 107]).

   G. H. Fisher nigdy nie wrócił już na swe stanowisko i w spisach urzędników Towarzystwa Strażnica sporządzanych od roku 1926 w Rocznikach nie występuje on w jakiejkolwiek roli. Nigdy też nie podano informacji o jego śmierci.
W kilka lat później skontaktował się on z P. Johnsonem, założycielem grupy epifanistów, a jego długi list opublikowano w ich czasopiśmie.
Patrz http://sztandar-biblijny.pl/tp-txt//040192905_4.html (Teraźniejsza Prawda i Zwiastun Chrystusowej Epifanii Nr 3, maj 1929 s. 48 [link ten i inne obecnie niedostępne]).
Inny jego list zamieszczono w roku 1932 (Teraźniejsza Prawda i Zwiastun Chrystusowej Epifanii Nr 6, listopad 1932 s. 96).

   Obecnie część książki pt. Dokonana Tajemnica, to znaczy komentarz do Księgi Ezechiela, którą on współtworzył, znajduje się na amerykańskiej stronie badaczy Pisma Świętego:

http://mostholyfaith.com/Beta/bible/Finished_Mystery/Ezekiel_Index.asp

   Czy Świadkowie Jehowy o tym wiedzą?


Offline Reskator

Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #117 dnia: 09 Marzec, 2018, 11:38 »
Cegła pytasz: 'Gdzieś mignęło mi nazwisko Bonnie Boyd i Berta Peale, ale nie wiem czy były jego kochanicami czy tylko współpracowały z nim ;)
Generalnie nie jestem zorientowany o co chodzi, ale nazwisko Bonnie Boyd też występuje w dokumentach'.

moje trzy grosze:

CEGŁA: na pewno była kochasią Bonnie Boyd-sędziego / zanaczyłem pogrubionym pismem/

Robin de Ruiter, Świadkowie Jehowy wobec polityki USA, syjonizmu i wolnomularstwa, tłum. Zenon Marzec, Kraków 2007, ISBN 978-83-7519-018-2, s 27:

Godna uwagi również jest śmierć sędziego, która miała miejsce w 1942 roku. Chociaż Świadkowie Jehowy utrzymują, że zmarł on śmiercią  naturalną. Tymczasem mówi się o samobójstwie. Na akcie zgonu sędziego – podpisanym przez jego kochankę, Bonnie Boyd – jako przyczyna śmierci zostało podane zatrucie kwasem moczowym. Jego zwłoki zostały pochowane w tajemnicy, wbrew zarządzeniom Rady Miasta San Diego, na działce w Beth-Sarim.

 :) :) :)
To znamy miejsce pochówku Prezydenta,można by obecnych właścicieli poprosić o zezwolenie na odszukanie jego ciała.
Eksy z USA mogliby zająć się tym zadaniem i pochować godnie Prezydenta obok innych prezesów WTS
Chyba byłby konflikt z CK.


Offline Nadaszyniak

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 6 219
  • Polubień: 8691
  • Psychomanipulacja owieczek # wielkiej wieży(Ww)
Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #118 dnia: 09 Marzec, 2018, 13:02 »
Moje trzy grosze:

 Mary Rutherford – żona sędziego

Na początku lat 1920. nastąpił widoczny rozkład pożycia małżeńskiego państwa Rutherford. 50-letnia Mary musiała zacząć oswajać się z myślą, że jej mąż ma wokół siebie młodsze i zapatrzone w niego kobiety z Betel, którym (z wzajemnością) poświęca coraz więcej czasu i uwagi. Zamieszkała na drugim krańcu kraju w rodzinnej miejscowości nieopodal Los Angeles, w stanie Kalifornia, początkowo w skromnych warunkach, lecz z czasem (pod koniec życia Sędziego) przeniosła się do posiadłości z trzema sypialniami, trzema łazienkami o ogólnej powierzchni blisko 300 metrów kwadratowych, a sam grunt, na którym stał ów dom miał jakieś 1450 metrów kwadratowych. Kilkanaście lat temu (w 2002 roku) rezydencja ta została sprzedana za 725 tysięcy dolarów. Ze względu na różnego rodzaju nieścisłości w dokumentacji notarialnej nie jesteśmy w stanie jednoznacznie udowodnić, kto pierwotnie zapłacił za kupno, ani kto pokrywał koszty utrzymania, lecz wydaje się wysoce nieprawdopodobne, aby starsza wiekiem niepracująca pionierka mogła płacić sama od 400 do 500 dolarów czynszu miesięcznie. Nie mówiąc już o zakupie tak drogiej posiadłości.

Opuszczona i osamotniona Mary (jednak bez faktycznego orzeczenia o separacji) przez cały ten okres była gorliwą kolporterką książek i innych wydawnictw autorstwa jej męża. Jest to rzecz o tyle zastanawiająca, gdyż z pewnością miała mnóstwo osobistych powodów żeby zniechęcić się do "prawd" głoszonych przez Sędziego Rutherforda (niewątpliwie znała jego wulgarny język, apodyktyczny charakter, skłonności do nadużywania alkoholu czy uganianie się za sekretarkami w Betel), a jednak najwyraźniej - tak jak ogół społeczności ŚJ - nadal traktowała go jako "wybrane narzędzie Pana". Czy był jakiś związek z takim postępowaniem a w miarę wygodnym życiem, jakie pędziła? Trudno powiedzieć. Można domniemywać, że gdyby sąd orzekł prawomocną separację czy rozwód nie miałaby nic. Faktem jest, że do końca życia była aktywną głosicielką Organizacji i niespecjalnie martwiła się o środki do życia. Reszta jednak to tylko luźne i niesprawdzone przypuszczenia.
Po śmierci Josepha w 1942 roku Mary nie wyszła ponownie za mąż. Ale - co ciekawe - nie była też na jego pogrzebie. Powoduje to kolejne pytania, m.in. takie, kto tak naprawdę był tym "złym" w ich małżeństwie. Czy to naprawdę sam Sędzia dążył do pozbycia się starzejącej się, niezbyt atrakcyjnej i przeszkadzającej mu w realizacji własnych ambicji żony, czy może raczej to ona zrobiła wszystko, by pozbyć się ze swojego życia jego? Prawda pewnie leży gdzieś pośrodku. Oboje mieli skrajnie trudne charaktery, a jedyne co ich łączyło to fascynacja książkami Pastora Russella i zamiłowanie do wygodnego życia. Okazało się to za słabym spójnikiem małżeństwa. Jej brak obecności na pogrzebie męża może świadczyć o głębokiej niechęci i urazie, jakie do niego żywiła. Nawet wdowa po Russellu (pomimo skrajnych animozji i prawnej separacji) przyszła na pogrzeb Pastora, aby go pożegnać. Mary wobec własnego męża tego nie uczyniła. Przez kolejne 20 lat Mary Rutherford zaanagażowana była w działalność kaznodziejską społeczności Świadków Jehowy w Monrovia w Kalifornii. Zmarła 17 grudnia 1962 roku w wieku 93 lat.

 


Offline Roszada

Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #119 dnia: 09 Marzec, 2018, 13:41 »
Kto jeszcze prócz dwóch członków zarządu (Fischer i Ritchie) (wcześniej 4 wyrzuconych) odszedł od Sędziego?
Coś dziwny był Sędzia w obyciu skoro ludzi albo wyrzucał, albo odchodzili. :-\

Wspominany był Moyle, prawnik Towarzystwa, zdaje się członek zarządu korporacji NY

Salter, przewodniczący na Kanadę:

*** jv rozdz. 28 s. 628 ak. 4 Próby i odsiew wewnątrz organizacji ***
Z kolei nadzorca biura w Kanadzie W. F. Salter zaczął kwestionować poglądy przedstawiane w literaturze Towarzystwa. Otwarcie mówił, iż spodziewa się zostać kolejnym prezesem, a kiedy go zwolniono, bezprawnie posłużył się papierami z nagłówkiem Towarzystwa do poinstruowania zborów w Kanadzie i za granicą, by studiowały teksty, które sam napisał.

Balzereit, przewodniczący na Niemcy:

*** yb74 s. 38  ***
Jeden z nich postawił go przed wszystkimi braćmi, których liczba w obozie wynosiła wtedy około 300 osób, i kazał mu recytować podpisane przez siebie oświadczenie, w którym się wyrzekał wszelkich kontaktów ze świadkami Jehowy. Posłusznie wykonał rozkaz.

Kasprzykowski, przewodniczący na Polskę:

*** yb94 ss. 187-188 Polska ***
Rok 1925 czasem rozdzielania
Dla C. Kasprzykowskiego, który po pierwszej wojnie światowej tyle dobrego zrobił dla braci, niestety pycha stała się później przeszkodą w kroczeniu drogą prawdy. Unosząc się wygórowaną ambicją, początkowo tylko odrzucał udzielane mu rady, z czasem jednak przeobraził się w jawnego przeciwnika swoich dawnych przyjaciół. A gdy Strażnica zaczęła kłaść coraz większy nacisk na obowiązującą każdego powinność głoszenia dobrej nowiny, przyłączyli się do niego inni, którzy woleli się ograniczyć do słuchania.

Freytag, przewodniczący na Szwajcarię, Niemcy i Belgię:

*** yb74 s. 10 Działalność świadków Jehowy w Niemczech w czasach nowożytnych (część 1) ***
Pod koniec roku 1919 poinformowano braci o jeszcze większym problemie. Kilka lat wcześniej brat Russell upoważnił brata A. Freytaga do nadzorowania dzieła we Francji i Belgii poprzez biuro oddziału w Genewie. Upoważnił go również do wydawania w języku francuskim Strażnic tłumaczonych z języka angielskiego, a także Wykładów Pisma świętego. On jednak nadużywał swego pełnomocnictwa i publikował własną literaturę, wywołując tym niemałe zamieszanie wśród braci. Freytag został usunięty z zajmowanego stanowiska, a biuro oddziału Towarzystwa rozwiązano i założono nowe biuro oddziału w Bernie kierowane przez brata E. Zaugga, a znajdujące się pod ogólnym nadzorem brata Binkele.

Wspomniany Binkele w 1925 r. też opuścił Sędziego, choć zarządzał Europejską Filią Towarzystwa:

*** yb74 s. 11 Działalność świadków Jehowy w Niemczech w czasach nowożytnych (część 1) ***
Paul Balzereit został wybrany na nadzorcę w Niemczech, a brata Binkele zamianowano na głównego nadzorcę Centralnego Biura Europejskiego.

Jeden z ang. Roczników (1987) podaje:
Cytuj
Biuro Europy Środkowej miało przez pewien czas nadzorować pracę w Szwajcarii, Francji, Belgii, Holandii, Luksemburgu, Austrii, Włoszech, na Węgrzech, w Rumunii, Bułgarii, Czechosłowacji, Jugosławii, Polsce, a nawet w Niemczech.

https://translate.google.pl/translate?hl=pl&sl=en&u=https://en.wikipedia.org/wiki/Conrad_C._Binkele&prev=search