Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda  (Przeczytany 57063 razy)

Offline CEGŁA

Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #75 dnia: 02 Marzec, 2018, 12:36 »
Oto jak Sędzia narażał swoich głosicieli na obciach i obelgi.

Jako skandalista

   „Przed pierwszym takim marszem informacyjnym brat Rutherford poprosił mnie do siebie. Omawialiśmy sprawy związane z kongresem, ale kreślił coś na kartce, jak to miał zwyczaj niekiedy robić. Potem wydarł ją z notatnika, podał mi i zapytał: ‘Co o tym sądzisz?’ Było tam napisane: ‘RELIGIA TO PUŁAPKA I OSZUSTWO’. ‘Bardzo ostre’ – odparłem. ‘Chciałem żeby to brzmiało mocno’ – powiedział. Następnie polecił, by plakaty z tym hasłem były gotowe przed naszym pierwszym kongresowym pochodem informacyjnym, planowanym na środę wieczór. Tegoż dnia razem z Nathanem Knorrem poprowadziliśmy grupę około tysiąca braci 10-kilometrową trasą przez centrum Londynu. Nazajutrz rano brat Rutherford wezwał mnie do swego biura, by złożyć mu sprawozdanie. ‘Wielu brało nas za ateistów i komunistów i obrzucało obelgami’, powiedziałem” (Strażnica Rok CIX [1988] Nr 12 s. 22).

I oto chodził Sędziemu, by jego ludzi wyzywali. :-\
By mieli argument że są prześladowani. ;) ;)

J. F. Rutherford - RELIGIA TO PUŁAPKA I OSZUSTWO


"Świadkowie Jehowy w latach trzydziestych przychodzili od drzwi do drzwi i odtwarzali jedno ze swoich nagrań dźwiękowych wszystkim, którzy chcieli słuchać."


Wpierw dawali takie plakaty:






A potem takie:


A to ta zakazana, pijacka gęba co szła do paki za próbę osłabienia armii amerykańskiej  ;)



Pytanie do Świadków Jehowy: Czym jest organizacja do której należą wg. słów Rutherforda, jednego z przywódców Strażnicy?
« Ostatnia zmiana: 02 Marzec, 2018, 12:40 wysłana przez CEGŁA »
Niektórzy ludzie są bez "wyższej wartości" i nie warto poświęcać im czasu.

Ignoruję: Trampek, KaiserSoze, Matus, Sabekk itp.


Offline Roszada

Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #76 dnia: 02 Marzec, 2018, 13:15 »
Jako umierający

   „Dlatego w połowie grudnia 1941 roku, na kilka tygodni przed śmiercią, wezwał czterech członków zarządu dwu głównych korporacji prawnych, którymi posługiwali się Świadkowie Jehowy...” („Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 90);

   „W połowie grudnia przyjechało rano z Brooklynu trzech braci, wśród nich brat Knorr” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 91);

   „W połowie grudnia przyjechali do niego z Brooklynu Nathan H. Knorr, Frederick W. Franz i Hayden C. Covington” („Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 89).

A co się z czwartym stało?
Kto to był?
Czemu nie wymieniono go z nazwiska?
Czyżby jakiś odstępczy miot? :)


Offline Nadaszyniak

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 6 000
  • Polubień: 8491
  • Psychomanipulacja owieczek # wielkiej wieży(Ww)
Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #77 dnia: 02 Marzec, 2018, 14:07 »
Robin de Ruiter, Świadkowie Jehowy wobec polityki USA, syjonizmu i wolnomularstwa, tłum. Zenon Marzec, Kraków 2007, ISBN 978-83-7519-018-2, s.139,140:

Rutherford w Niemczech

Działalność sekty w czerwcu 1933 roku, Rutherford w towarzystwie Nathana Knorra odwiedził Niemcy, by przekonać się, co można tam zrobić dla sekty.
Po pierwsze, spotkał się z konsulem Stanów Zjednoczonych w Berlinie, Raymondem Geistem, aby porozmawiać z nim o problemie.
Następnego dnia została napisana deklaracja, w której dokłada się starań, by pogodzić się z Hitlerem i narodowy socjalizmem.
Została ona przedstawiona Świadkom Jehowy na specjalnym zgromadzeniu 25 czerwca 1933 roku.
Deklaracja usiłowała nie tylko wyprzeć się powiązań sekty z Żydami, którzy z racji politycznej sytuacji w Niemczech okazali się „szkodliwi”, lecz także wyraźnie popierała polityczne nastawienie Hitlera, skierowane przeciwko uciskowi ludzkości przez „wielki kapitał”, przeciwko Lidze Narodów i nałożonemu przez aliantów na Niemcy zobowiązaniu ogromnych reparacji (33 mld dolarów).
Ponadto Ruterford zwrócił w tej deklaracji uwagę, że nawet Jehowa i Jezus Chrystus
staliby po stronie nazistów.

Dalej zostało stwierdzone, że nie Hitler, lecz szatan jest wrogiem Towarzystwa Strażnica w Niemczech.

Taki to zaślepiony ruch religijny, mieniący się jako „Boża organizacja” ( zgroza !!!)


Offline Roszada

Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #78 dnia: 02 Marzec, 2018, 18:53 »
J. F. Rutherford nie jest „wodzem”


Wypowiedź komentująca Nr 1

„Na krótko przed śmiercią, podczas zgromadzenia w Saint Louis (stan Missouri) w roku 1941, poruszył temat sprawowania przywództwa, mówiąc: »Chciałbym, żeby wszyscy obecni tutaj obcy ludzie dowiedzieli się, co myślicie o tym, iż waszym wodzem jest człowiek; niech to sobie zapamiętają. Gdy coś powstaje i zaczyna się rozrastać, zawsze się mówi, że przywódcą jest jakiś człowiek mający wielki posłuch. Jeżeli ktokolwiek z tego audytorium mniema, że wodzem świadków Jehowy jestem ja, człowiek, który tu stoi, niech powie: ‘Tak’«. W odpowiedzi zapadła głęboka cisza, przerywana jedynie kilkoma stanowczymi okrzykami: »Nie!«, pochodzącymi z widowni” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 220).

Wypowiedź komentująca Nr 2


Interesujące jest też to, że starsza publikacja mówiła o „jednogłośnym” zaprzeczeniu „Nie”, a nowsza o tym, że „zapadła głęboka cisza, przerywana jedynie kilkoma stanowczymi okrzykami »Nie«”:

„Powiedział: »Chciałbym, żeby wszyscy obecni tutaj obcy ludzie się dowiedzieli, co myślicie o tym, iż wodzem waszym jest człowiek; niech to sobie zapamiętają. Gdy coś powstaje i zaczyna się rozrastać, zawsze się mówi, że przewodzi tam jakiś człowiek, mający wielki posłuch. Jeżeli ktokolwiek z tego audytorium mniema, że wodzem świadków Jehowy jestem ja, który tu stoję, niech powie: ‚Tak’. [Rozległo się jednogłośne: ‚Nie!’]...«” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 91).

   „(...) oświadczył: ‚Chciałbym, żeby wszyscy obecni tutaj obcy ludzie się dowiedzieli, co myślicie o tym, iż wodzem waszym jest człowiek; niech to sobie zapamiętają. Gdy coś powstaje i zaczyna się rozrastać, zawsze się mówi, ze przewodzi tam jakiś człowiek, mający wielki posłuch. Jeżeli ktokolwiek z tego audytorium mniema, że wodzem świadków Jehowy jestem ja, który tu stoję, niech powie: Tak.’ Ale rozległo się jednogłośne, dobitne: ‚Nie!’” (Strażnica Nr 1, 1961 s. 8).

Jak to fajnie można manipulować po latach całym audytorium i czytelnikami. :( :(


Offline Roszada

Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #79 dnia: 02 Marzec, 2018, 19:57 »
J. F. Rutherford „wodzem” Świadków Jehowy

   J. F. Rutherford wpierw tolerował to, że nazywano go „wodzem”, a pod koniec swego życia, gdy był już chory (w roku 1941), zabronił Świadkom Jehowy używać tego tytułu, co wywołało konsternację na widowni podczas kongresu (patrz powyżej).

„Drogi Bracie Rutherford: (...) Codziennie dziękuję Bogu za takiego wiernego wodza, tak lojalnego i prawdziwego, odważnego i nieustraszonego. Rzeczywiście jesteś dla mnie inspiracją, jaką był drogi brat Russell” (ang. Strażnica 01.03 1929 s. 79 – faithful leader).

   „Drogi Bracie Rutherford: (...) Rzeczywiście, iż Pan Cię ubłogosławił a także i nas mając Cię jako przodownika [ang. leader] w tych ostatnich dniach” (Strażnica 15.01 1930 s. 32 [ang. 15.05 1930 s. 157]).

„Drogi Bracie Rutherford: (...) Będąc cudownie ubłogosławieni, odczuwamy przytem, że chociaż przez uznanie i staranie się zachęcić tego, który dzięki opatrzności wielkiego Jehowy jest postawiony jako nasz ziemski wódz, możemy w pewnej części objawić nasze dziękczynienie za takie łaski. Stawiając wyrazy – że byliśmy ubłogosławieni przez naszego umiłowanego prezydenta, prezydenta Pańskiego »narzędzia«, którem jest Strażnica Towarzystwo Biblijne i Broszur, którego być cząstką uważamy za chwalebny przywilej, nie mamy zamiaru oddawać pochlebnych tytułów jakiemukolwiek człowiekowi, lecz pragniemy uwielbiać Pana” (Strażnica 01.05 1931 s. 144 [ang. 01.04 1931 s. 110 – our earthly leader]).

Ich widzialny wódz – właśnie ma udzielić pouczeń paryskiemu oddziałowi »Une Grande Armee« [opis ilustracji]” (The Messenger 25.07 1931 s. 3 – Their Visible Leader-About to Give Instructions to the Paris Division of "Une Grande Armee.").

   „Deklarują oni współpracę całym sercem z ziemską organizacją Pana, z Towarzystwem, i pełne zaufanie do naszego ukochanego Brata Rutherforda jako naszego ziemskiego wodza” (The Messenger 30.07 1931 s. 4 – They declare their whole-hearted cooperation with the Lord's organization on earth, the Society, and their full confidence in our beloved Brother Rutherford as its earthly leader).

„Pragnieniem naszem jest stać silnie po stronie Pańskiej, być złączeni ręka w rękę z jego zarządzaniem, z braćmi Towarzystwa i z bratem Rutherfordem jako ziemskim wodzem tegoż” (Strażnica 01.01 1932 s. 16).

„Braterstwo z całej Europy Środkowej przesyła ci, bracie Rutherford, wyrazy miłości i pozdrowienia, jako swojemu widzialnemu wodzowi” (I.B.S.A. Year Book 1932 s. 109 – The brethren throughout Central Europe send their love and greetings to you, Brother Rutherford, as their visible leader).

„Drogi nasz Bracie Rutherford (...) Z okazji otrzymania [książki] Ocalenie, którą życzliwie nam przysłałeś, czujemy się przymuszeni wyrazić Jehowie przez ciebie jako wodza jego ziemskiej organizacji, jak nasze serca tryskają wychwalaniem i wdzięcznością nie tylko za ten szczodry dar, ale też za [książki] Światło i Usprawiedliwienie, a zwłaszcza za tę drugą” (ang. Strażnica 01.03 1933 s. 78 – the leader of his earthly organization).

„Drogi Bracie Rutherford: (...) Chciałbym, aby było zachętą dla Ciebie wiedzieć, że oceniamy nie tylko dobroć Jehowy, naszego Boga, ale także wierną i szczerą służbę tego, który stoi jako widzialny ziemski dowódca...” (Strażnica 15.04 1933 s. 128 [ang. 01.12 1932 s. 365 – our visible earthly leader]).

   „Drogi Bracie Rutherford: (...) Jesteśmy wdzięczni za posiadaną ufność w zwycięski pochód Jehowy i że Jehowa ma wiernego wodza nad ziemską częścią swojej organizacji. Bracie Rutherford, jako współsłudzy Pańscy oceniamy niezasłużone Twoje wysiłki w usługiwaniu swoim braciom...” (Strażnica 01.08 1936 s. 240).

„DROGI BRACIE RUTHERFORD : (...) Wyznaczając Ciebie jako widzialnego wodza w swoim potężnym teokratycznym postanowieniu Jehowa udzielił Tobie chwały większej, niż jakikolwiek człowiek kiedykolwiek otrzymał” (ang. Strażnica 15.07 1939 s. 223 – the visible leader).


Offline Roszada

Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #80 dnia: 02 Marzec, 2018, 20:51 »
Gdzie jest pochowany Sędzia? :-\

https://swiadkowiejehowywpolsce.org/kryzys-sumienia-r-franz/spotkanie-z-r-franzem-poznan-2007/msg126731/#msg126731

Czy spopielili go i ukryli w Brooklynie, czy gdzie indziej?


Offline CEGŁA

Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #81 dnia: 02 Marzec, 2018, 21:37 »
Gdzie jest pochowany Sędzia? :-\

https://swiadkowiejehowywpolsce.org/kryzys-sumienia-r-franz/spotkanie-z-r-franzem-poznan-2007/msg126731/#msg126731

Czy spopielili go i ukryli w Brooklynie, czy gdzie indziej?

Barbara Anderson po wyjściu z organizacji w 1993 postanowiła odwiedzić Beth Sarim (Dom Książąt). Adres Beth Sarim ciężko było wówczas ustalić, ponieważ Biuro Główne nie miało ochoty go dawać. Tłumaczyli się, że nowy właściciel nie życzy sobie, aby go podawać ponieważ przyjeżdża zbyt dużo ludzi. Ściema niezła. Jak zwykle kłamią.

Gdy Barbara będąc razem z właścicielem w garażu, spytała gdzie jest pochowany Rutherford. Odpowiedział jej, że stoi na nim. Pomyślała że to żart, ale po chwili właściciel posesji stwierdził ponownie "ja nie żartuję, stoisz na jego grobie".

Co ciekawe Barbara mówi, że w 1995 jej przyjaciel odwiedził Betel i miał okazję zapytać Freda Franza, gdzie został pochowany Rutherford. Odpowiedział wówczas "Beth Sarim".

Także grób "przewielebnej pijackiej mordy" można znaleźć w garażu w 4440 Braeburn Rd, San Diego, CA 92116, Stany Zjednoczone ---> LINK do Google Maps
Link do Street View

Ciekawe jak Abraham, izaak itd mieli odnaleźć tą lokalizację? Ciekawi mnie czy jakbym żył w tamtych czasach czy też byłbym tak potwornie naiwny jak ówcześni Świadkowie Jehowy. Pewnie jak bym wyśmiał pomysł z domem książąt zostałbym wykluczony.

Nagrała audio gdzie jasno twierdzi, że podczas wizyty w Sandiego California, nowy właściciel serdecznie ją przywitał i zaprosił do siebie. Powiedział, że może sobie zwiedzić całą posiadłość bez jego obecności. I tak też się stało. Świadczą o tym zdjęcia z tej "muzealnej" wycieczki.


Nagranie jest dostępne na jej stronie ---> LINK
Link zapasowy ---> LINK

Zdjęcia z wizyty w Beth Sarim można zobaczyć na jej stronie pod linkiem ---> LINK


CO JEST PRZERAŻAJĄCE I AŻ NIEWIARYGODNE, BARBARA MÓWI ŻE WŁAŚCICIEL STWIERDZIŁ IŻ PO TYM JAK KUPIŁ TĄ POSIADŁOŚĆ ZNALAZŁ 7 JAK TO NAZWAŁ "KABIN" GDZIE RUTHERFORD TRZYMAŁ SWOJE KOBIETY. I DODAŁ, ŻE JEŻELI PRZEJDZIEMY SIĘ PO TERENIE NADAL MOŻNA ZNALEŹĆ POZOSTAŁOŚCI PO TYCH KABINACH, CZYLI FUNDAMENTY. MOŻE STĄD OPINIA O NIM, ŻE BYŁ KOBIECIARZEM?
« Ostatnia zmiana: 02 Marzec, 2018, 21:53 wysłana przez CEGŁA »
Niektórzy ludzie są bez "wyższej wartości" i nie warto poświęcać im czasu.

Ignoruję: Trampek, KaiserSoze, Matus, Sabekk itp.


Offline Nadaszyniak

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 6 000
  • Polubień: 8491
  • Psychomanipulacja owieczek # wielkiej wieży(Ww)
Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #82 dnia: 02 Marzec, 2018, 22:50 »
Robin de Ruiter, Świadkowie Jehowy wobec polityki USA, syjonizmu i wolnomularstwa, tłum. Zenon Marzec, Kraków 2007, ISBN 978-83-7519-018-2, s 27:

Godna uwagi również jest śmierć sędziego, która miała miejsce w 1942 roku. Chociaż Świadkowie Jehowy utrzymują, że zmarł on śmiercią  naturalną. Tymczasem mówi się o samobójstwie. Na akcie zgonu sędziego – podpisanym przez jego kochankę, Bonnie Boyd – jako przyczyna śmierci zostało podane zatrucie kwasem moczowym. Jego zwłoki zostały pochowane w tajemnicy, wbrew zarządzeniom Rady Miasta San Diego, na działce w Beth-Sarim.

moje trzy grosze:

 Ja mam takie szczątkowe  informacje o pochówku Rutherforda
« Ostatnia zmiana: 02 Marzec, 2018, 22:56 wysłana przez Nadarzyniak »


Offline Roszada

Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #83 dnia: 03 Marzec, 2018, 08:34 »
Ja mam takie szczątkowe  informacje o pochówku Rutherforda
To by się zgadzało z tym tekstem:

http://www.piotrandryszczak.pl/artur-grodzicki/tajne-bunkry-rutherforda.html

Piszą, że nie dostali zgody na pochówek na terenie Bet Shan, to pochowali bez zgody w Bet Sarim.

Ale czemu go nie zabrali, jak sprzedawali Dom Książąt?

Może ta Anglia była wymyślona dla władzy a pustą trumnę zwieźli samolotem, a pochowali rzeczywiście potajemnie w San Diego. I dlatego nie napisali gdzie. :-\
« Ostatnia zmiana: 03 Marzec, 2018, 10:38 wysłana przez Roszada »


Offline Roszada

Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #84 dnia: 03 Marzec, 2018, 10:43 »
Nie był ‘przywódcą’ Świadków Jehowy

   „Chociaż brat Rutherford usługiwał 25 lat jako prezes Towarzystwa Strażnica i poświęcał wszystkie siły dziełu prowadzonemu przez organizację, nie był ani nie pragnął być przywódcą Świadków Jehowy” („Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 220).

A jednak przewodził

*** w10 1.9 s. 27 Zaufaj Jehowie — On na pewno ci pomoże ***
przemówienie brata Josepha Rutherforda, który przewodził wówczas działalności Świadków Jehowy

*** w01 15.3 s. 9  ***
Joseph Rutherford, który wtedy przewodził działalności Świadków

*** w16 luty s. 31  ***
Ale w roku 1935 do Josepha Rutherforda, przewodzącego wtedy działalności kaznodziejskiej,

*** w15 15.11 s. 31  ***
Przyszli tam nie na koncert, lecz po to, by wysłuchać Josepha Rutherforda, który przewodził wówczas naszej działalności

*** w13 15.9 s. 14  ***
Joseph Rutherford, który przewodził wówczas działalności kaznodziejskiej

Piszą: "nie pragnął być przywódcą Świadków Jehowy", ale jednak przewodził. ;D
A tu typ ślizgania się obecnych "nieprzywódców" z CK  :):

„»Kto jest waszym przywódcą?« Takie pytanie często słyszą Świadkowie Jehowy. I nic dziwnego, bo w wielu religiach jakiś mężczyzna lub kobieta pełni taką funkcję. Natomiast naszym przywódcą nie jest żaden niedoskonały człowiek. Jesteśmy podporządkowani Chrystusowi, który z kolei podlega swojemu Ojcu, Jehowie (Mat. 23:10). Jednak obecnie ludowi Bożemu przewodzi grupa mężczyzn – »niewolnik wierny i roztropny« (Mat. 24:45)” (Strażnica luty 2017 s. 18).


Offline Roszada

Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #85 dnia: 03 Marzec, 2018, 11:41 »
Zanim dam inne tytuły Sędziego to jeszcze o jego współpracownikach.

Wodzowie i „władca”

   Również innych członków zarządu Towarzystwa Strażnica nazywano razem z J. F. Rutherfordem „wodzami”, co ukazują dwa prawie identycznie brzmiące fragmenty:

„Jesteśmy wielce wdzięczni naszemu Ojcu niebiańskiemu za to, że udzielił nam wiernych wodzów [ang. leaders] w roli zarządców Towarzystwa” (Strażnica 01.12 1930 s. 368 [ang. 01.06 1930 s. 175]).

„UKOCHANY BRACIE RUTHERFORD: (...) Co więcej, jesteśmy wielce wdzięczni naszemu Ojcu niebiańskiemu za to, że udzielił nam wiernych wodzów [ang. leaders] w roli zarządców Towarzystwa, a konkretniej za Twoją osobę” (ang. Strażnica 01.12 1929 s. 367).

   „Jest to ich przywilejem i obowiązkiem tłumaczyć ludziom znaczenie obecnych wypadków i objaśniać w jaki sposób ustanowi Bóg rząd, który przyniesie im pokój i błogosławieństwo. Postępując tak, ci stowarzyszeni z Chrystusem Jezusem stanowią wodzów [ang. leaders] dla ludu” (Strażnica 15.09 1935 s. 286 [ang. 15.07 1934 s. 223]).

„Dnia 15 lutego [w języku polskim 1 kwietnia] 1927 wydanie tego czasopisma wyraźnie pokazało biblijny dowód na udowodnienie, że »wierny i roztropny sługa«, któremu Pan Jezus zlecił wszystkie dobra i uczynił go władcą [ang. and makes him ruler], nie jest i nigdy nie był poszczególny człowiek na ziemi, lecz że zobrazowany przez Jozuego sam, Pan Jezus stanowi głowę klasy »wiernego i roztropnego sługi« (Mateusza 24:45-47)” (Strażnica 01.05 1939 s. 138 [ang. 01.03 1939 s. 75]).


Sporo tych wodzów i władców. :) :)


Offline Roszada

Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #86 dnia: 03 Marzec, 2018, 17:26 »
Inne tytuły J. F. Rutherforda

   Wobec J. F. Rutherforda używano też innych określeń i tytułów, które on tolerował, a nawet pozwalał zamieszczać je w publikacjach Świadków Jehowy:

Generalissimus

„Generalissimus organizacji Badaczy Pisma Świętego” (The Messenger 19.06 1927 s. 2 – Generalissimo of the Bible Students’ Organizations).

„Prezydent Towarzystwa Biblijnego i Traktatowego Strażnica i Generalissimus Kongresu [Konwencji]” (The Messenger 25.07 1931 s. 1 – President of the Watch Tower Bible and Tract Society and Generalissimo of the Convention.).

Szef

„Rodzina Betel w Londynie. Czy widzicie, jak się uśmiechają? Szef właśnie skończył opowiadać im coś swym »barwnym językiem« [jest to podpis pod zdjęciem na którym widnieje J. F. Rutherford z grupą ludzi]” (The Messenger 26.07 1931 s. 6 – The Bethel Family at London. See 'em Grinning? The Chief Had Just Finished Telling Them Something in the “Colored Language.”).

„Szef dokonuje inspekcji podczas mycia główek sałaty, przyniesionej z ogrodu. Posiłek można przygotować już z czterech buszli (sałaty)! [podpis pod zdjęciem na którym widnieje J. F. Rutherford i cztery kobiety]” (The Messenger 28.07 1931 s. 7 – The Chief Inspects the Cleaning of “Kopf Salat”, Just Gathered from the Garden. It Takes Only Four Bushels for a Meal!).

Głowa widzialnej części organizacji Jehowy

   „Drodzy Bracia: Przez pewien przeciąg czasu znajdowaliśmy się na błędnej drodze, ponieważ członkowie klasy »złego sługi« urządzali często wykłady i ośmieszali w nich Towarzystwo i Brata Rutherford, nie uznając go za głowę widzialnej części organizacji Jehowy” (Strażnica 01.11 1931 s. 336).

   „Nasz Umiłowany Bracie Rutherford: Zebrany na generalnej konwencji w Sydney, Australia, wdzięczny zastęp świadków Jehowy pozdrawia Cię w imieniu Wieczystego Króla. Mamy pragnienie zaznaczyć naszą głęboką wdzięczność dla Jehowy Boga za przywilej ujednoznacznienia nas jako członków jego potężnej organizacji, a także wyrazić nasze serdeczne ocenianie Ciebie, jako widzialną głowę tej widzialnej organizacji na ziemi [ang. the visible head of that organization on earth], oraz za Twą nieznużoną pracę dla dobra wiernego ostatka” (Strażnica 01.08 1932 s. 239 [ang. 01.06 1932 s. 175]).

Widzialny przedstawiciel Jehowy na ziemi i cześć dla niego

„Drogi Bracie Rutherford: (...) Ponieważ nieustannie wywyższasz imię Jehowy, jako jego widzialny przedstawiciel [ang. visible agent] na ziemi, przeto z tej przyczyny klasa [ang. class, tzn. zbór] oddaje Ci cześć i jest wielce wdzięczną za usiłowaną pracę miłości” (Strażnica 15.07 1931 s. 210 [ang. 01.04 1931 s. 110]).


Offline Roszada

Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #87 dnia: 03 Marzec, 2018, 20:24 »
Inne cechy Sędziego

Nieomylnie i z natchnienia Jehowy piszący?

Sędzia Rutherford w swem nowem dziele p.t. »Życie« objaśnia i daje nam nieomylny dowód ze Słowa Stwórcy, że Jehowa przygotował dla człowieka możność otrzymania wiecznego życia na ziemi (...) Książkę tę w pięknej płóciennej oprawie, z napisem tłoczonym złotem i licznymi ilustracjami wysyłamy...” (Proroctwo 1929 s. 349).

„Sędzio Rutherford! (...) Mając za przewodnika Boga, jakoż mógłbyś być w błędzie! (...) Zapewne, iż jesteś w pokrewieństwie z Bogiem, bo inaczej nie mógłbyś tak się wypowiadać” (Strażnica 15.04 1930 s. 127 [ang. 15.01 1930 s. 31]). [   Zauważmy, w zdaniu o „błędzie”, nie postawiono znaku zapytania, ale wykrzyknik]

„Obecnie odbiło się na mnie głębokie przekonanie, że żadne ludzkie stworzenie nie jest autorem »Światła«. Że żaden człowiek nie mógł napisać tej książki – i też żaden jej nie napisał. (...) Bracie! – byłeś jedynie użyty za narzędzie do sporządzenia »Światła«. Jehowa jest autorem tegoż pisma, tak jako jest tam wymienione. (...) Czy pismo to pojaśnia Biblję? Tak jest ono prawdziwem pojaśnieniem” (Strażnica 01.07 1931 s. 208 [ang. 01.02 1931 s. 47]). [To wypowiedź J. A. Bohneta, który w pewnym okresie był członkiem zarządu Towarzystwa Strażnica]

„Drogi Bracie Rutherford: (...) raduję się wielce z błogosławionych prawd, które przychodzą od Jehowy do Twego pióra” (Strażnica 01.06 1933 s. 176 [ang. 01.02 1933 s. 45]).

   „Drogi Bracie Rutherford: (...) Same słowa, iż podane w tej książce [Preservation] opisy są »zadziwiające«, nie dopełniają dostatecznej ocenie. Stanowi ona coś nadzwyczajnego i prawdziwie jest natchniona” (Strażnica 01.12 1933 s. 364 [ang. 15.08 1933 s. 256]).

Rozdający „pokarm na czas słuszny”

„Drogi Bracie Rutherford! (...) podziękowania za tę nową książkę »Życie«, która jest bardzo piękna; i zdaje się, że co inna to lepsza. Zapewne, że Pan używa Cię w udzielaniu nam tego pokarmu na czas słuszny” (Strażnica 01.10 1930 s. 304 [ang. 15.05 1930 s. 158]).

Najznakomitszy pisarz biblijny i „radiomówca”

   „O ochronie (...) traktuje niniejsza broszura sędziego Rutherforda, najznakomitszego biblijnego pisarza i radiomówcy” (Ochrona 1937 s. 2).

Żegnany niczym „Kajzer”?

   „W poniedziałek o godzinie 5-tej po południu, Prezydent TOWARZYSTWA miał swój ostatni wykład na konwencji. Przewodniczący poprosił br. Rutherford aby zaczekał aż bracia urządzą mu pożegnanie w ich szczególny sposób. Niebyło znane co oni mają zamiar uczynić. Pomiędzy wyjściem z głównej sali a przejazdem, jest szeroka ulica, prawdopodobnie 1,500 do 2,000 stóp długa. Bracia maszerowali w dłuż tej ulicy i utworzyli dwie linie dziesięć lub piętnaście stóp szerokości po obu stronach wzdłuż całej ulicy i linja ta była skierowana do głównego przejazdu ulicy, i pozostawiono tylko wązkie przejście pomiędzy dwiema liniami. Przy wyjściu ze sali były samochody w których mówcy mieli jechać tym wązkim przejściem i w ten sposób uczynić pożegnanie się z braćmi. Jednak samochody nie były użyte. Byłoby niewłaściwym jechać, podczas gdy, inni stali więc brat Balzereit i brat Rutherford, szli naprzód, a za niemi postępowali wolno inni mówcy przez to wązkie i długie przejście, gdzie po obu stronach stali bracia, powiewając chusteczkami i śpiewali »Zostań z Bogiem« przy akompanjowanju orkiestry. Podczas tego pożegnania, bracia wykrzykiwali »Auf wiedersehn«, »Zostań z Bogiem aż się zejdziem znów«; »niech was Bóg błogosławi.« Gdyśmy doszli końca tej linji, spojrzeliśmy wstecz ujrzeliśmy wesołe twarze i powiewających chusteczkami 14,000 ludzi. To sprawiło takie wrażenie w sąsiedztwie, że mężczyźni, niewiasty i dzieci wyglądali oknami, podczas inni wspięli się na drzewa i wielu innych powychodziło na dachy aby się przyglądać. Wielka liczba policji była obecną i obchodzili się bardzo z uszanowaniem i poważnie. Kapitan z niektórymi porucznikami stał na samem końcu tego wązkiego przejścia w baczności oddając tem honor wojskowy gdy br. Rutherford przechodził; a nawet wrogo usposobieni urzędnicy prawa, nie mogli się powstrzymać od przyjemnego uśmiechu. Brat Martin zwrócił uwagę i rzekł »Kajzer nigdy nie miał takiego przyjęcia lub pożegnania jak to. On mógł to mieć uczynione, lecz nigdy dobrowolnie i z pobudek miłości.« Celem tej demonstrancji nie było, by uczcić kogokolwiek z ludzi, lecz ona była prawdziwie dobrowolnym wybuchem wdzięcznego poświęcenia się Panu, Królowi naszemu, i miłość dla tych, którzy stoją ramię w ramię, walcząc dla sprawy królestwa” (Strażnica 01.09 1925 s. 266-267 [ang. 01.08 1925 s. 234]).


Offline Roszada

Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #88 dnia: 04 Marzec, 2018, 09:17 »
Sędzia tak bulwersował opinię publiczną podczas swych otwartych wykładów, że policja się zainteresowała nimi.

   „Pisma żywiołów religijnych fałszywie oskarżają Świadków Jehowy, iż toczą oni kampanię nienawiści, ale oskarżenie to pozbawione jest całkowicie wszelkich podstaw prawdziwych” (Faszyzm czy wolność 1939 s. 5).

   „Prasa katolicka trwa przy swoich kłamstwach o mnie i twierdzi, że prowadzę kampanię nienawiści” (Faszyzm czy wolność 1939 s. 32).

   „Dnia 30 lipca, 1933, prezes Watch Tower Society dał publiczny odczyt w Plainfield, New Jersey, na przedmiot: »Dlaczego jest nietolerancja religijna w Ameryce«. Podczas całej tej mowy mówca otoczony był uzbrojonymi policjantami z rewolwerami i maszynowymi karabinami” (Strażnica 01.06 1939 s. 166 [ang. 01.04 1939 s. 102]).

   „Na okazję wzmiankowanego wykładu lub odczytu zjawiło się w tym teatrze Plainfield około sześćdziesiąt policjantów pod kierownictwem wyższego urzędnika, nie otrzymawszy żadnego zaproszenia od kogokolwiek, kto miał do czynienia z wykładem, i nie mając postawionej jakiejkolwiek wymówki lub przyczyny. Wszyscy ci ludzie, policjanci i tajemni stróże, uzbrojeni byli w śmiercionośną broń, mianowicie posiadali przy sobie strzelby rznięte, kartaczownice i różnego rodzaju narzędzia niszczycielskie. Zajęli oni swoje miejsca na scenie i po całym budynku – i w takim układzie stali podczas odczytu. Przed odczytem urzędnicy policji próbowali wprowadzić mówcę i innych w sprzeczki, niezawodnie w nadziei, by mieć wymówkę lub sposobność użycia swej broni palnej. Mówca wygłosił swoją mowę podczas gdy literalnie otoczony był przez wiele ludzi, noszących zbroję morderczą” (Strażnica 15.01 1934 s. 23 [ang. 01.11 1933 s. 326]).

"nie otrzymawszy żadnego zaproszenia od kogokolwiek"

Kpina. Nie dość że wykład był otwarty, to na dodatek groziło rozróbami.
Sędzia pewnie chciał by ich pobili, a wtedy by miał pokazówkę, że są prześladowani. :-\
« Ostatnia zmiana: 04 Marzec, 2018, 09:21 wysłana przez Roszada »


Offline Roszada

Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #89 dnia: 04 Marzec, 2018, 14:21 »
Jeszcze jeden opis imprezy Sędziego:

Dwie godziny przed rozpoczęciem tego zebrania poczęli zjawiać się na sali uzbrojeni policjanci. Nikt ich o to nie prosił. Nie proszono też o ochronę policyjną, bo nie była potrzebna, gdyż było to spokojne zebranie dla przedstawienia przedmiotu biblijnego, którego według konstytucji Stanów Zjednoczonych nie wolno zakłócać. Wszyscy ci stróże prawa – było ich przeszło sześćdziesięciu – zjawili się niezawodnie na skutek interwencji nieludzkich przedstawicieli religji. Byli uzbrojeni w ciężkie rewolwery, karabiny, lekkie karabiny maszynowe i inne narzędzia zniszczenia. Tuż przed rozpoczęciem odczytu funkcjonariusze policji usiłowali pobudzić sędziego Rutherforda do wszczęcia sporu, widocznie celem znalezienia pretekstu do zakazania zebrania. Ale to się im nie powiodło. Gdy sędzia Rutherford wszedł na estradę, był literalnie otoczony zbrojnymi mężami, jak gdyby był niebezpiecznym zbrodniarzem. Mając karabiny za sobą, przed sobą i po bokach, wygłosił przemówienie, które Państwo teraz przeczytają. [przemówienie pt. Nietolerancja; patrz od s. 9]” (Nietolerancja 1933 s. 7).

W broszurze tej, w tym przemówieniu, padają słowa, które świadczą o tym, że władze chciały, aby nie odbyło się to prowokacyjne przemówienie:

Sam komendant policji tego miasta starał się skłonić właściciela tej sali do zerwania kontraktu, zawartego na użycie jej do niniejszego celu, aczkolwiek całkowita opłata już była uiszczona. Właściciel wolał jednak uczciwie dotrzymać umowy, aniżeli ulec temu ciemnemu wpływowi” (jw. s. 9-10).

Skoro Sędzia nie chciał, wobec dużego prawdopodobieństwa rozróby, zrezygnować ze swego przemówienia, to nie dziwię się, że policja chciała zabezpieczać imprezę.

Tym bardziej, że Sędzia szczuł przeciw władzy, bo wykład miał tytuł: „Dlaczego jest nietolerancja religijna w Ameryce”.

Dla mnie Sędzia to prowokator, jak mało kto. :( :(