argumentacja że założyciel AA był spirytystą jest mało przekonująca. Równie dobrze ktoś mógłby udowadniać, że Izaak Newton (ten co dostał jabłkiem w głowę) był np. pedofilem i na tej podstawie próbować zakwestionować prawo grawitacji.
takie wymówki świadczą raczej że alkoholik odrzuca pomoc i to pod głupimi pretekstami.
Seba, masz pełne prawo do postrzegania tego w ten sposób, jeżeli dla Ciebie, to że Twój terapeuta jest spirytystą nic nie znaczy, Twoja sprawa, dwaj tłumacze Pism Greckich, w PNŚ, Wetscott i Hort byli spirytystami, dla wielu z nas, byłych św. j. jest mocny argument (kontakt z demonami) podobnie i kwestia "pierwszego" prezesa J.W. Russela który był masonem, zresztą do końca swoich dni był masonem, który zażyczył by go pochowano według obrządku Masońskiego.
Dodam,
nie masz bladego pojęcia o czym piszesz. Twoje prawo, pozdrawiam
Trinity, tak, to przykre, podejrzewam że, problem jest szerszy, bo i w Żorach takich przypadków było kilka o których wiem, "pan i władca" pił, bił, a boroka żona, do raportu była stawiana, to ona była z urojeniami, to ona była zeschizowana, są to sytuacje z przed kilunastu lat, na pewno dwa na Pawliku, jeden na Księcia, podejrzewam że było tego więcej. A było też i na odwrót, w domu żona diabeł wcielony, na zebraniu ani me ani be ani kukuryku, przyklejony uśmieszek, gdy mąż zareagował i powiedział coś ostrzej, to on się awanturuje,
nie ważne kto podpalił, ważne że się pali, rzeczywiście znakomita większość starszych, to patafiany nie rozumiejący zagadnienia pasienia trzody, Bożej, to oni są panami ludzkich dusz. Byle umiał założyć garnitur, krawat, że gamoń, nie ważne, posłuszny Warwick, menedżerowie w terenie, od drenowania rynku.