Najbardziej przykre jest to, teraz myślą bracia z jego zboru. Dla nich samobójstwo brata było skutkiem tego jak bardzo obciążył go grzech. Zabił się bo tak nagrzeszył, że nie dał sobie rady. W ogóle temat chorób psychicznych, zaburzeń osobowości to jest nadal temat tabu w zborach. Może i dostaniesz wsparcie, ale za plecami większość ma cię za słabego duchowo. Z takim lepiej się nie zadawać.
Obecnie w książce "Paście" jest napisane, że próba samobójcza nie jest podstawą do powołania komitetu sądowniczego. Trzeba było to napisać, więc pewnie byli tacy, co sądzili za próbę samobójczą.