Biedny chłopak!!!
Skoro go wykluczyli, to musiał zrozumieć, że nie chce być szarą masą WTS i zaczął szukać innej drogi.
Najgorsze w tym wszystkim są komitety sądownicze, najczęściej z łapanki pod pretekstem. Dla osoby wrażliwej mogą być ogromną traumą.
Nigdy nie pozwoliłam by mi zrobili, ale miałam dwie rozmowy. Po każdej, która miała na celu mnie 'zbudować' czułam się jak kupa gnoju. Wyprana z godności, poniżona do ostateczności. Przez godzinę czy dwie dwóch garniturowych uświadamia Ci że jesteś nikim, wszystko co robisz jest godne potępienia. Nie ma szans na jakiekolwiek argumenty by się wybronić. Dzięki tym właśnie rozmowom uświadomiłam sobie, że nie chcę mieć nic wspólnego z WTS. Nie potrzebowałam już innych argumentów, sprzeczności w nauczaniu, nic... do dzisiaj mało mnie interesują.Uwiadomiłam sobie dokładnie, że Bóg nie może mieć z nimi nic wspólnego.
Kilka dni leżałam w domu jak zwłoki. Pół roku nie przespałam ani jednej nocy. Doszłam jakoś do siebie, ale rozumiem chłopaka, że mógł nie dać rady.