Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Samobójstwo po wykluczeniu  (Przeczytany 12413 razy)

Offline Roszada

Odp: Samobójstwo po wykluczeniu
« Odpowiedź #30 dnia: 26 Styczeń, 2018, 20:05 »
Wolno urządzać pogrzeb wykluczonemu

   W roku 1977 wprowadzono nowe zasady co do pogrzebów osób wykluczonych (szeroko opisano je w przytoczonej poniżej publikacji):

„Wydaje się, że to samo rozróżnienie może znaleźć zastosowanie także do pogrzebów osób wyłączonych. Zbór chrześcijański nie chciałby sobie zepsuć opinii utrzymywaniem kontaktów z kimś, do kogo odnoszą się wersety z Listu 2 Jana 9, 10, nawet po jego śmierci. Załóżmy jednak, że człowiek wydalony ze zboru dał pewne dowody szczerej skruchy, przychodził na zebrania oraz ujawniał pragnienie znalezienia się na powrót w szeregach ludu Bożego. Gdyby więc starsi uznali, że nie zakłóciłoby to pokoju i zgody w zborze ani nie ściągnęło hańby na społeczność chrześcijańską, nic nie stoi na przeszkodzie, aby któryś ze starszych wygłosił przemówienie na pogrzebie” (Strażnica Rok XCVIII [1977] Nr 23 s. 22; patrz też Strażnica Rok CII [1981] Nr 23 s. 17).

„Jak postąpić, gdy zmarły był wykluczony? Zbór na ogół się nie zajmuje takim pogrzebem. Nie udostępnia się też Sali Królestwa. Jeżeli u wykluczonego była widoczna skrucha i wyrażał pragnienie powrotu do zboru, sumienie kogoś z braci może mu pozwolić wygłosić przemówienie biblijne w domu pogrzebowym lub przy grobie, aby dać świadectwo niewierzącym i pocieszyć krewnych zmarłego. Jednakże taki brat postąpi mądrze, jeśli przed powzięciem decyzji zasięgnie rady grona starszych i weźmie ją pod uwagę. Gdyby w wygłoszeniu przez niego przemówienia było coś niestosownego, byłoby lepiej, żeby dla pokrzepienia rodziny przemówienie wygłosił brat, który jest krewnym zmarłego” (Nasza Służba Królestwa Nr 3, 1997 s. 7).


Offline Salome

Odp: Samobójstwo po wykluczeniu
« Odpowiedź #31 dnia: 26 Styczeń, 2018, 20:13 »
ŚJ uwielbiają organizować pogrzeby. Tak jak już wcześniej było w skanie rozmowy wklejone, nie liczy się kto zmarł, ale kto przyjdzie.
Takie pogrzeby to świetna akcja promocyjna. Robią je każdemu kto wyrazi taką chęć bez wyjątku.
W każdym  wykładzie pogrzebowym jest wzmianka o możliwości spotkania bliskich dzięki BEZPŁATNEMU KURSOWI BIBLII
i wszystkie zainteresowane osoby otrzymają stosowne informacje. Wiem, mój ex był cenionym mówcą pogrzebowym, bywałam na wielu...
Nawet rozpacz ludzi wykorzystają...

To prawda, w sensie przenośnym SJ wspinają się na nagrobek jak na podium, żeby rekrutować nowych wyznawców.

Pamiętam, że od dziecka byłam zmuszana przez rodziców do tego, aby jeździć na pogrzeby całkiem obcych braci i sióstr do okolicznych zborów, w celu zrobienia dobrego PR i wydania świadectwa, szczególnie w małych miejscowościach.
Nienawidziłam tego szczerze, do dziś mam traumę jak sobie przypomnę sztandarowe pieśni pogrzebowe.... Jako nastolatka mogłabym mieć sto innych zajęć, ale mój tata (wówczas brat starszy) kazał mi się ubierać i ..... na pogrzeb. :-\

Nie chodzi mi o to, że nie warto chodzić na pogrzeby, ale traktowanie tego jak przymus głoszenia jest niefajne.
Do tego wszystkiego dziś już wiem, że chodzi tylko o pozyskanie nowych członków dla korporacji, a nie dla Boga.
"Gdzie wszyscy myślą tak samo, nikt nie myśli zbyt wiele" Walter Lippmann


Offline xXx

Odp: Samobójstwo po wykluczeniu
« Odpowiedź #32 dnia: 26 Styczeń, 2018, 20:15 »
ŚJ uwielbiają organizować pogrzeby. Tak jak już wcześniej było w skanie rozmowy wklejone, nie liczy się kto zmarł, ale kto przyjdzie.
Takie pogrzeby to świetna akcja promocyjna. Robią je każdemu kto wyrazi taką chęć bez wyjątku.
W każdym  wykładzie pogrzebowym jest wzmianka o możliwości spotkania bliskich dzięki BEZPŁATNEMU KURSOWI BIBLII
i wszystkie zainteresowane osoby otrzymają stosowne informacje. Wiem, mój ex był cenionym mówcą pogrzebowym, bywałam na wielu...
Nawet rozpacz ludzi wykorzystają...

https://www.youtube.com/watch?v=B0HuZwNb3z8

Może za nie długo sj będą szkoleni do takich zawodów  :o


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12350
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Samobójstwo po wykluczeniu
« Odpowiedź #33 dnia: 26 Styczeń, 2018, 20:32 »

    Wiele osób po wykluczeniu, nie daje sobie rady. Przeważnie są to osoby, które wyrastały w organizacji i zostawili tam całe rodziny. Jedni przy wsparciu, podnoszą się, ale nie oszukujmy się, są tacy, których to przerasta.
Wiele razy się zastanawiałam co jest gorsze, zderzenie z nową rzeczywistością, osamotnienie, odrzucenie i pogarda od najbliższych? Pewnie na każdego co innego działa bardziej dołująco.

I póki są takie potwory jak dobrze nam zanana organizacja  i jej podobne, takich dramatów nie da się uniknąć.

Co do pasji, śJ do pogrzebów, to zgadzam się z tym co wcześniej napisano. Na takim pogrzebie najważniejsze było ile to braci zjechało, jakie to bogate świadectwo i niech światusy widzą jak świadkowie się poważają.
Dziś się nad tym zastanawiając, uważam to za kiepskiej jakości reklamę.
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline Helleboris

Odp: Samobójstwo po wykluczeniu
« Odpowiedź #34 dnia: 26 Styczeń, 2018, 20:33 »
Jak byłam jeszcze Świadkiem to miałam trzy próby samobójcze, w tym jedną bardzo poważną. Wylądowałam w szpitalu na płukaniu żołądka. W szpitalu byłam parę dni. W zborze akurat był NO. Ze zboru nikt mnie nie odwiedził. Tylko rodzice i znajomi ze szkoły. Tak samo było, jak potem poszłam na 2 miesiące do psychiatryka. Jak zawsze siostry wysyłały jakieś zdjęcia, wierszyki, wersety, tak nagle zapadła cisza. Starsi nigdy nie rozmawiali ze mną o próbie samobójczej, o mojej depresji. Nie przeszkodziło im to wykluczyć mnie parę lat później - choć wiedzieli, że nadal choruję i jestem w kiepskim stanie psychicznym. Nie ma sensu oczekiwać od starszych jakiejkolwiek pomocy w takich sprawach. To nie są ludzie, którzy posiadają jakiekolwiek kwalifikacje do niesienia pomocy psychologicznej. Pamiętam jak byłam mała, to był brat, który wyszedł z zebrania, poszedł do domu i się powiesił. Bardzo to przeżyłam. Oczywiście winę zrzucono na jego narzeczoną, która przed poznaniem "prawdy" parała się magią i okultyzmem.
"To repeat the same action and expect different results is madness."


Offline Roszada

Odp: Samobójstwo po wykluczeniu
« Odpowiedź #35 dnia: 26 Styczeń, 2018, 20:38 »
To co opisałaś, to nieznane meandry.
Ani psychologom, ani innym ludziom, którzy niewiele wiedzą o duszy ŚJ. :-\


Offline Dietrich

Odp: Samobójstwo po wykluczeniu
« Odpowiedź #36 dnia: 26 Styczeń, 2018, 20:45 »
Jeśli ja taki byłem jak Ci ludzie z facebooka to nie byłem człowiekiem. Boże przepraszam i przepraszam was wszystkich. Idę pić dalej. Nie mogę ogarnąć jak można zastanawiać się czy iść na pogrzeb kogoś. Jak można być tak podłym i jak można stawiać się w roli sędziego, Jezusa Chrystusa, i twierdzić czy ktoś zmartwychwstanie czy nie. Precz z ......., komuną i fanatykami religijnymi!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Idę pić, nie mogę sobie poradzić z myślami.  :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'(

O ile piszesz szczerze, to jestem w stanie Ciebie zrozumieć. W 2015 roku poznawszy prawdę o prawdzie o mało nie przypłaciłem tego załamaniem nerwowym. Ilość spozywanego alkoholu wzrosła drastycznie, lecz w porę się opamiętałem.
Życie jest zbyt krótkie i cenne żeby marnować je na użeranie się z fanatykami i innej maści głąbami.
Stawiamy grubą krechę i idziemy dalej.


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12350
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Samobójstwo po wykluczeniu
« Odpowiedź #37 dnia: 26 Styczeń, 2018, 20:46 »
Co za debil

  Pan Bóg jak chce kogoś ukarać, odbiera mu rozum. Na tym przykładzie widać to bardzo dobitnie.

Kto organizuje pogrzeb wykluczonym?

  Ja mogę być takim odstępczym kapelanem, ale pierw muszę się nauczyć zachowywać totalną powagę.  :-[

 A tak poważnie, jest mi wszystko jedno kto i tak będę w tym dniu bohaterem uroczystości, jaka by ona nie była.  ;)
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline Szycha

  • Głosiciel
  • Wiadomości: 499
  • Polubień: 1647
  • Bądź Sobą - jw.org miej w... tam gdzie chcesz...
Odp: Samobójstwo po wykluczeniu
« Odpowiedź #38 dnia: 26 Styczeń, 2018, 20:54 »
Ciągle czytam te rozmowę na facebooku. Nie mogę uwierzyć, że jest autentyczna, że ktoś może mieć takie dylematy, że ktoś może być tak zmanipulowany, że można tak zaprogramować człowieka....
Nabonit dobrze że masz otwarty umysł i to dostrzegasz... że program jw.org przestaje działać...


Offline Startek

Odp: Samobójstwo po wykluczeniu
« Odpowiedź #39 dnia: 26 Styczeń, 2018, 21:05 »
Na komitecie sądowniczym tak gnoili chłopaka  że nie wytrzymał psychicznie , sam wiem po sobie a także z opowiadań osób które przeszły komitety w zborze Słonowice w którym ja byłem . Wprawdzie one nie zostały wykluczone ale i tak musiały być na lekach ,  nie dawały sobie rady  tak zostały poturbowane psychicznie .   Kiedy ja się wybudzałem , ilość alkoholu spożytego trochę ( mało powiedziane )  wzrosła  , ale to był także czas choroby mojego syna i cała ta nerwówka i niepokój o życie syna . 


Offline Villa Ella

Odp: Samobójstwo po wykluczeniu
« Odpowiedź #40 dnia: 26 Styczeń, 2018, 21:18 »
Mojej babci, wykluczonej za przyjęcie krwi, taki pogrzeb wyprawili. Z fanfarami i nagłośnieniem. Podkład do pieśni leciał z głośników. I nazywali ją swoją drogą siostrą. Jak już pisałam, wykluczyli ją w, aocznym komitecie, ponad 90 letnią staruszkę, która miała taką demencję, że nie poznała własnej córki i nie pamiętała jak się nazywa. A pogrze, to była taka szopka marketingowa, że szok. Cyrk na małym, wiejskim cmentarzu. Nie wiem do kogo skierowany, bo poza maleńką grupką rodziny i dwiema sąsiadkami, nie było nikogo. Babcia wszystkich znajomych przeżyła. Najlepsze, że potem podeszli do rodziny, przywitać się i starannie ominęli moją wykluczoną matkę. Przywitali się nawet z ojcem, którego pierwszy raz na oczy widzieli. Mnie zemdliło i odwróciłam się na pięcie, zostawiając ich z rozdziawionymi gębami. Do dziś niedobrze mi, jak to wspominam.
Cytowane komentarze, to masakra. To poczucie wyższości, to ku.. a tzw. sumienie na Biblii szkolone!!!! Powiem wam, jeżeli tacy trafiliby do raju, to ja  za żadne skarby, nie chciałabym tam z nimi być. Nawet, gdybym miała do końca świata w piekle się smażyć! Miłosierni k.. wa Samarytanie...
Żal człowieka... Żal rodziny....
Obojętnie czy postąpisz według czyjejś rady, czy według własnego uznania, konsekwencje zawsze poniesiesz  ty sam.


Offline Szarańcza

Odp: Samobójstwo po wykluczeniu
« Odpowiedź #41 dnia: 26 Styczeń, 2018, 21:58 »
Jak byłam jeszcze Świadkiem to miałam trzy próby samobójcze, w tym jedną bardzo poważną. Wylądowałam w szpitalu na płukaniu żołądka. W szpitalu byłam parę dni. W zborze akurat był NO. Ze zboru nikt mnie nie odwiedził. Tylko rodzice i znajomi ze szkoły. Tak samo było, jak potem poszłam na 2 miesiące do psychiatryka. Jak zawsze siostry wysyłały jakieś zdjęcia, wierszyki, wersety, tak nagle zapadła cisza. Starsi nigdy nie rozmawiali ze mną o próbie samobójczej, o mojej depresji. Nie przeszkodziło im to wykluczyć mnie parę lat później - choć wiedzieli, że nadal choruję i jestem w kiepskim stanie psychicznym. Nie ma sensu oczekiwać od starszych jakiejkolwiek pomocy w takich sprawach. To nie są ludzie, którzy posiadają jakiekolwiek kwalifikacje do niesienia pomocy psychologicznej. Pamiętam jak byłam mała, to był brat, który wyszedł z zebrania, poszedł do domu i się powiesił. Bardzo to przeżyłam. Oczywiście winę zrzucono na jego narzeczoną, która przed poznaniem "prawdy" parała się magią i okultyzmem.

Już wcześniej pisałaś o próbie samobójczej.. Nie odpisałam bo za ciężko mi z tym było choć czułam, że powinnam.
Problem depresji i innych chorób psychicznych wśród świadków nie dawał mi spokoju. W Strażnicy napisane, że śJ to szczęśliwy lud szczęśliwego Boga a jeśli tej przenikającej radości nie czujesz to za mało studiujesz [publikacji] za mało głosisz, coś z Tobą jest nie tak.

W moim otoczeniu było kilka osób chorych na schizofrenię. W zborze do, którego należałam były co najmniej dwie. Znam też przypadki depresji i chorób dwubiegunowych. Jak na tak nieliczne środowisko odsetek jest spory. Biorąc pod uwagę nawet nie tyle % społeczeństwa, cierpiący na te schorzenia, wśród zdrowego ludu żyjącego w duchowym raju w ogóle nie powinnam mieć styczności z takimi problemami. Mniej osób znam chyba cierpiących na choroby nerek niż na schizofrenię (wśród śJ) a to w społeczeństwie bardzo rzadka przypadłość (jakieś 10% do 0,5%).

Starsi nie rozmawiają bo nie wiedzą co zrobić. Z jednej strony powinni wykluczyć bo wstyd dla zboru a z drugiej czują, że to po prostu chora osoba. Wg mojego doświadczenia osoby ze schizofrenią wykluczano (jak w przypadku choroby psychicznej poziom skruchy ocenił ochroniarz i hydraulik mnie nie pytajcie).

Helleboris mam nadzieję, że jakoś wygrzebałaś się z tego doła (spłycam celowo). Osobiście dla mnie jest to bardzo poruszająca historia. Choć myślę, że swoje próby wspominasz jako doświadczenie, które uczyniło z Ciebie silniejszego człowieka a nie postrzegasz ich jako swoją słabość. Myślę wielu znajdziesz tu podobnych Tobie, dla których Twoje opisy mogą być wręcz zbawienne. Dlatego doceniam, że piszesz o tym otwarcie.
« Ostatnia zmiana: 26 Styczeń, 2018, 22:01 wysłana przez Szarańcza »


Offline Matylda

Odp: Samobójstwo po wykluczeniu
« Odpowiedź #42 dnia: 26 Styczeń, 2018, 23:38 »
Mojej babci, wykluczonej za przyjęcie krwi, taki pogrzeb wyprawili. Z fanfarami i nagłośnieniem. Podkład do pieśni leciał z głośników. I nazywali ją swoją drogą siostrą. Jak już pisałam, wykluczyli ją w, aocznym komitecie, ponad 90 letnią staruszkę, która miała taką demencję, że nie poznała własnej córki i nie pamiętała jak się nazywa. A pogrze, to była taka szopka marketingowa, że szok. Cyrk na małym, wiejskim cmentarzu. Nie wiem do kogo skierowany, bo poza maleńką grupką rodziny i dwiema sąsiadkami, nie było nikogo. Babcia wszystkich znajomych przeżyła. Najlepsze, że potem podeszli do rodziny, przywitać się i starannie ominęli moją wykluczoną matkę. Przywitali się nawet z ojcem, którego pierwszy raz na oczy widzieli. Mnie zemdliło i odwróciłam się na pięcie, zostawiając ich z rozdziawionymi gębami. Do dziś niedobrze mi, jak to wspominam.
Cytowane komentarze, to masakra. To poczucie wyższości, to ku.. a tzw. sumienie na Biblii szkolone!!!! Powiem wam, jeżeli tacy trafiliby do raju, to ja  za żadne skarby, nie chciałabym tam z nimi być. Nawet, gdybym miała do końca świata w piekle się smażyć! Miłosierni k.. wa Samarytanie...
Żal człowieka... Żal rodziny....

Choć to nie do końca na temat to mi wpis Elli boleśnie uświadmił jakimi wstrętnymi hipokrytami są świadkowie
Dwa miesiące temu mój teść,dobry,kochany człowiek upadł na podłogę i okazało się że ma udar. Ponieważ pare dni wcześniej udaru dostała moja Babcia(nooo mam jeszcze babcię :),ma 91 lat) a ja przy tym błam jak Babcia helikopterem leciała do szpitala,to szybko i bezbłednie rozpoznaliśmy że Teść ma udar.
Helikopter przyleciał w 20 minut,a mieszkamy 65 km od kliniki udarowej.Teść trafił do tej samej kliniki na ten sam oddzziaał co moja Babacia. Dostał leczenie tromblityczne.Mimo to po 6 dniach okropnej męczarni,nie odzyskawszy w zasadzie przytomności Teść zmarł.To było straszne,Jeszcze wczoraj jeździł na rowerze a dziś upadł i z każdą chwilą tracimy z nim kontakt.
Jeszcze nigdy nie czułam się tak bezradna.Mój mądry,silny,wielki mąż płakał jak dziecko.Patrzyłam w te jego przerażone oczy i zastanawiałam się jak mu odjąć tego cierpienia.
Oto w odcinkach,na raty ale nieuchronnie tracił ojca.Autorytet,wsparcie,wspólne hobby.To wszystko teść zabrał ze sobą na wieczny odpoczynek.
Teść odszedł w piątek w nocy.Musieliśmy przeczekać cały weekend do poniedziałku żeby pojechać do szpitala po Teścia i akt zgonu.
Kiedy zajechaliśmy do szpitala po rzeczy Teścia,akt zgonu itd.Moja matka właśnie odbierała Babcię(Babcia udar przeżyła :) )Widząc nas,mnie i męża mojego z daleka.Nagle omijając mnie jak powietrze podbiegła do mojego męża(katola i światusa wstrętnego)i że ona teraz się witać i przytulać będzie  :o Mój mąż w szoku akurat szedł z oddziałową do prosektorium żeby zarządzić"wydanie Ojca dla Pogrzebowego.
No i się czara goryczy przelała.Ci co mnie znają wiedzą że mam bardzo donośny i stanowczy głos.Ryknęłam więc na cały oddział:Daj nam spokój,Nie uważasz mnie za córkę a chcesz mieć  zięcia? Wspomniałam coś jeszcze o sekciarskich poglądach które od lat ruinują całą naszą rodzinę. Cały oddział zamarł.Wszystkie konsylia lekarskie które akurat się przemieszczały po korytarzach zamarły na kilka sekund w bezruchu.
Na odchodnym przeprosiłam w recepcji za swój wybuch,Pani oddziałowa powiedziała tylko:Rozumiemy pani wzburzenie.Pani mama należy do jehowych?
Wreszcie wydałam świadectwo i jawnie przeciwstawiłam sie hipokryzji,po prawie 30 latach cierpienia w ciszy.


Offline Villa Ella

Odp: Samobójstwo po wykluczeniu
« Odpowiedź #43 dnia: 27 Styczeń, 2018, 00:08 »
Matyldo, nie powinnam tego wpisu polubieć, ale chciałam okazać ci moje wsparcie. Niezależnie, co od człowieka chce bóg, czy bogowie, to takie zachowanie w rodzinie nie jest normalne. Quasimiłość, quasiprzyjaźń, quasiwsparcie, quasiwspółczucie. Ta cała organizacja to taki twór na niby. Funkcjonuje bardziej na zasadzie eksperymentu socjologicznego, który ma określić do czego jest zdolna posunąć się grupa ludzi, aby zyskać wieczną młodość i życie... Przypominają mi się filmy o poszukiwaczach świętego Graala. Gdzie ci poszukiwacze, dosłownie po trupach gonili za swoją ułudą. A potem pili z tego kielicha i jednej chwili zamieniali się w nicość.
Do tego dąży ta organizacja. Nikt się nie zastanawia, kim/czym musi być ten miłosierny Jehowa, aby kazał matce wyrzec się dziecka, a dziecku matki. Taka pieśń była "Którego boga czcisz, któremu służysz dziś?" Ja za żadne skarby nie chciałabym służyć bogu, któremu oni służą...
Obojętnie czy postąpisz według czyjejś rady, czy według własnego uznania, konsekwencje zawsze poniesiesz  ty sam.


Offline Nulka

  • Nieochrzczony głosiciel
  • Wiadomości: 89
  • Polubień: 250
  • Fajnie jest być wolnym od 'prawdy'
Odp: Samobójstwo po wykluczeniu
« Odpowiedź #44 dnia: 27 Styczeń, 2018, 00:16 »
Eluś... na logikę, Bóg jako twórca rodziny, instynktów rodzicielskich, nie może być jednocześnie osobą, która niszczy rodziny i zabrania im kontaktu ze sobą.
Rozbijanie małżeństw też jest na porządku dziennym. Oczywiście rozwodów nie uznają, ale separację oczywiście i ją zalecają.