Byłem dziś w służbie z Tatą... Gadaliśmy o tym chłopaku z Mińska, który odebrał sobie życie i o tym, że niektórzy nie wiedzieli czy iść na pogrzeb. Tato skwitował, że nie można być fanatykiem bo to najgorsze co jest... Ale jestem smutny dziś jakiś Chodzę cały dzień struty
"Zapewniam Ciebie" Nabonit, że to co przyjąłeś przez ostatnie dni nie było trucizną, tylko odtrutką, lekarstwem, którego efekty wyleczenia będziesz widział dopiero po pewnym czasie. Dostałeś dużą dawkę na raz. Ale dasz radę. Będzie coraz lepiej.
Tylko nie rozpowiadaj wszystkim dookoła o tym co się dowiedziałeś. Jeżeli już musisz, to zadawaj tylko pytania. Nigdy nie twierdź rozmawiając ze Swiadkami, że myślisz inaczej niż wykładnia CK.
Bądź oburzony, kiedy ktoś zauważy, że mówisz w danej sprawie jak odstępca lub słaby duchowo. Dziel się przemyśleniami tylko na forum i za każdym razem zabezpieczaj komputer hasłem.
Na portalach społecznościowych też uważaj, nie wypisuj nic odstępczego, bo tam na zawsze pozostaje ślad. Wszystkie Twoje przyjaźnie powinieneś zweryfikować. System tak działa, że nawet Twoi najbliżsi mogą być do tego stopnia pod wpływem propagandy Strażnicy, że wydadzą Ciebie myśląc, że w ten sposób uratują Ciebie przed Armagedonem.
A co najważniejsze MYŚL. Zawsze oglądaj się za siebie, kiedy chcesz szczerze coś powiedzieć osobie wtajemniczonej, czy oby na pewno nie podsłuchuje was ktoś inny Tobie "życzliwy".
Tak.........żyjesz w MATRIXIE...