Hm, jeżeli nas wkręca to i tak jak dla mnie to "mistrz świata". Gdyby to był gość z Nadarzyna, to po tym, co przeczytał na forum, też by się obudził, jeżeli nie od razu, to za czas jakiś. Także nic straconego.
Ja mu życzę wszystkiego najlepszego, nawet jeżeli jest synem Morrisa i chciał nas tutaj wkręcić. Nie ulega wątpliwości, że wiedzę teokratyczną ma, persony też zna. A więc związany z orgiem jest.
A jeżeli jest tym za kogo się podaje to forum będzie dla niego terapią i według mnie powinniśmy być dla niego mili. "Tak czy siak."
Przeczytałem wątki Nabonita od początku. Przebudzenie wygląda książkowo. Najpierw zindoktrynowanie na maksa, później niedowierzanie, strażnicowe odpowiedzi, próba obrony czegoś, czego obronić się nie da, żeby w końcu zderzyć się z prawdą o prawdzie i polec.
Jedyna wątpliwość to szybkość w przebudzeniu.
A że chłop inteligentny... No cóż w sumie w obydwu przypadkach to nie przeszkadza. Ale poza tym zadaje mądre pytania.
W Nadarzynie nie ma takich ludzi. Nie przeszły by im przez usta słowa, na jakie Nabonit sobie w tych 100 postach pozwolił. Gdyby to zrobił taki nadarzyniak i by wyszło to na jaw, pogrążyłby siebie i jego kariera legła by w gruzach. Szefostwo by mu nie uwierzyło, że robił to na niby.
Poza tym takie pytania zadają ludzie, którzy albo piszą książkę na temat sekt, albo się budzą.
To pierwsze jakoś mi nie pasuje bo John Cedars po polsku aż tak dobrze nie mówi.