Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 14 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Będziesz jak poganin, nie jesteś już Świadkiem Jehowy! Nie żałuje!!!  (Przeczytany 27320 razy)

Offline Safari

Odp: Będziesz jak poganin, nie jesteś już Świadkiem Jehowy! Nie żałuje!!!
« Odpowiedź #30 dnia: 23 Październik, 2015, 08:34 »
Malarek, a jaki jest sens odchodzić ze świata?
Wszędzie są tacy sami ludzie. Wszędzie trzeba wybierać przyjaciół.

Ja się wychowałam wśród SJ, widziałam różne rzeczy. Dobre i złe.

Teraz odchodzę. Wiem, że gdybym powiedziała na głos co myślę, w 1 minucie stracę wszystkich znajomych i przyjaciół z dzieciństwa. Wiesz jak to jest nie mieć z kim wspominać wspólnych wypraw, nie mieć przyjaciół z którymi dorastałeś? Jak trudno jest budować wszystko od nowa?
Czasem czuję się jak człowiek bez przeszłości.

Mimo to ... cieszę się, ze wreszcie jestem wolna. Wolna od strachu.

Przede wszystkim cieszę sie z tego, ze pozbyłam się strachu przed Jehowa, Szatanem i demonami. Nauczyłam się cenić siebie.

Jeśli zapytasz mnie czy chciałabym wrócić do SJ. Moja odpowiedź jest prosta: NIE.
I jedyne czego mi brakuje to właśnie ludzi, których bardzo kochałam a którzy nie potrafią i nie mogą (bo tak ich uczy Towarzystwo Strażnica) akceptować mnie tylko dlatego, że nie zgadzam się z tym co robi i czego naucza Towarzystwo Strażnica.
« Ostatnia zmiana: 23 Październik, 2015, 08:37 wysłana przez Safari »
"Faith, if it is ever right about anything, is right by accident" S.Harris


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12350
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Będziesz jak poganin, nie jesteś już Świadkiem Jehowy! Nie żałuje!!!
« Odpowiedź #31 dnia: 23 Październik, 2015, 08:47 »
Ze względu na mój charakter - kontratak musi być. Mówicie, wykluczeni to ludzie wolni, tak?
Hm... Dziwne. Od zawsze wydawało mi się (a mam sporo lat) że to właśnie "Świat" mnie niszczył.
Ile lat ze względu na 100% uczciwość można być bezrobotnym?
Odpowie mi ktoś?
Jestem z zawodu lakiernikiem samochodowym, z pasji blacharzem i z zamiłowania mechanikiem (pomocnikiem). Nigdy nie potrafiłem nauczyć się oszukiwać ludzi. Dlaczego więc nigdy nie potrafiłem utrzymać się w pracy?
- nie piję
- nie chodzę na kur... z kolesiami
- zawsze wracam do domu
- kocham żonę z całego serca
- kasę ładuję w dom!
i co?
Dziesiątki zakładów pracy i dla nie-oszusta pracy nie ma!
Nie wypiłem z szefem - won za drzwi! Nie poszedłem z kolesiami na bary - won z pracy, nie oszukiwałem przy wymianie części w samochodach - nie znam się / won za drzwi!

Mówicie - pomagacie, ale w czym? W powrocie do tego świata?
Ale po co?
Warsztatowcy ze świata - naprawdę wszyscy spawacie półosie i wahacze by broń Boże nie wymieniać i stracić?
A jak... jutro takim wrakiem rozwali się na drzewie Wasza córka/syn to co?
I powiedzcie mi - jak wrócić do świata?
Jak?
Jaki jest tego sens?
Przekona mnie ktoś? wyjaśni mi?

    Odpowiedz mi.....co Ci dała organizacja z tej dziedziny o której tu wspominasz wspominasz ?

Zapychasz aby utrzymać rodzinę, wolny czas zamiast z nimi spędzić gnasz na spotkania ze świadkami, a tu jeszcze mają pretensje. Czy takiego lepszego świata szukasz?

Piszesz że jesteś uczciwym człowiekiem , a więc nie przypiszą sobie sprowadzenia Cię na dobrą drogę.
Wspominasz, że jesteś pracowity, uczciwy to tak samo jak my.

Zaczynasz patrzeć na otoczenie ( celowo tak piszę ) jak świadkowie, nazywasz je światem. A czy oni też nie są światem? Co żyją na innej planecie? Nie, chodzą po tych samych ulicach, korzystają z tych samych obywatelskich przywilejów, praw i nakazów. Oddychają tym samym powietrzem, u świadków jak wszędzie są ludzie uczciwi jak i cwaniacy i naciągacze, ludzie przyjaźni jak i dranie i obłudnicy.

Jeszcze mało wiesz o świadkach J... na razie znasz ich wyjściową twarz.


Jeśli zapytasz mnie czy chciałabym wrócić do SJ. Moja odpowiedź jest prosta: NIE.
I jedyne czego mi brakuje to właśnie ludzi, których bardzo kochałam a którzy nie potrafią i nie mogą (bo tak ich uczy Towarzystwo Strażnica) akceptować mnie tylko dlatego, że nie zgadzam się z tym co robi i czego naucza Towarzystwo Strażnica.


  Ja też jestem na NIE, a bez ludzi już się nauczyłam żyć. Skoro oni się na mnie wypięli, dlaczego ja nie mogę zrobić tego samego w ich kierunku. ;D
« Ostatnia zmiana: 23 Październik, 2015, 08:53 wysłana przez Tazła »
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline Córka Weterana

Odp: Będziesz jak poganin, nie jesteś już Świadkiem Jehowy! Nie żałuje!!!
« Odpowiedź #32 dnia: 23 Październik, 2015, 09:24 »
Ze względu na mój charakter - kontratak musi być. Mówicie, wykluczeni to ludzie wolni, tak?
Hm... Dziwne. Od zawsze wydawało mi się (a mam sporo lat) że to właśnie "Świat" mnie niszczył.
Ile lat ze względu na 100% uczciwość można być bezrobotnym?
Odpowie mi ktoś?
Jestem z zawodu lakiernikiem samochodowym, z pasji blacharzem i z zamiłowania mechanikiem (pomocnikiem). Nigdy nie potrafiłem nauczyć się oszukiwać ludzi. Dlaczego więc nigdy nie potrafiłem utrzymać się w pracy?
- nie piję
- nie chodzę na kur... z kolesiami
- zawsze wracam do domu
- kocham żonę z całego serca
- kasę ładuję w dom!
i co?
Dziesiątki zakładów pracy i dla nie-oszusta pracy nie ma!
Nie wypiłem z szefem - won za drzwi! Nie poszedłem z kolesiami na bary - won z pracy, nie oszukiwałem przy wymianie części w samochodach - nie znam się / won za drzwi!

Mówicie - pomagacie, ale w czym? W powrocie do tego świata?
Ale po co?
Warsztatowcy ze świata - naprawdę wszyscy spawacie półosie i wahacze by broń Boże nie wymieniać i stracić?
A jak... jutro takim wrakiem rozwali się na drzewie Wasza córka/syn to co?
I powiedzcie mi - jak wrócić do świata?
Jak?
Jaki jest tego sens?
Przekona mnie ktoś? wyjaśni mi?

Po pierwsze - sorry za brutalność, ale z Twojego postu przebija mi postawa roszczeniowa. Każdy z nas, kto wyszedł z organizacji włożył spory WYSIŁEK w to, żeby ułożyć sobie nowe życie poza organizacją.
Jeśli jesteś zatrudniony legalnie, NIE NA CZARNO, to nie ma czegoś takiego, że ktoś wywala Cię z pracy za nie-chodzenie na k..., nie picie i tak dalej. Jest kodeks pracy, prawo pracy, są przepisy.
Jeśli zatrudniasz się "na gębę", na czarno, to cóż - ponosisz konsekwencje tego.
Mój mąż "światus" też kocha żonę (mnie), ładuje kasę w dom, na k... nie chodzi, do domu wraca. Napić się napije czasem - a co to komu szkodzi?
Piszesz w taki sposób, że widać, że jesteś pod dużym wpływem organizacji - na zewnątrz zło, wszyscy piją, zdradzają, oszukują. Szkoda, że tak widzisz świat - on taki wcale nie jest.


Offline Safari

Odp: Będziesz jak poganin, nie jesteś już Świadkiem Jehowy! Nie żałuje!!!
« Odpowiedź #33 dnia: 23 Październik, 2015, 09:39 »

  Ja też jestem na NIE, a bez ludzi już się nauczyłam żyć. Skoro oni się na mnie wypięli, dlaczego ja nie mogę zrobić tego samego w ich kierunku. ;D

Wiesz co, Tafajna? Ja też umiem żyć bez tych ludzi. A właściwie żyję bez nich. Nie kontaktuję się, jestem na dystans. Ostatnio dowiedziałam się, ze moja przyjaciółka z dawnych lat ma poważne problemy i tu cieszę sie, ze jeszcze nie odeszlam oficjalnie, bo może uda mi się jej pomoc. I nie mowie tu o TTAT (Prawdzie o prawdzie) ale o wsparciu.

Żyję bez tych ludzi. Mam nowych znajomych, z czasem - mam nadzieję - staną sie moimi przyjaciółmi.. Jestem szczęśliwa, mam po prostu świadomość, ze ci ludzie sa zmanipulowani. Wiem jacy są naprawdę, bez tej sekciarskiej maski, tych zatrutych korzeni. Ehh... I po prostu chciałabym, żeby byli nada częścią mojego zycia.

Znam jednak realia.
"Faith, if it is ever right about anything, is right by accident" S.Harris


Offline malarek

Odp: Będziesz jak poganin, nie jesteś już Świadkiem Jehowy! Nie żałuje!!!
« Odpowiedź #34 dnia: 23 Październik, 2015, 10:49 »
Nie do końca jest tak jak mnie zrozumieliście. Nie jest tak że jestem w 100% po stronie ŚJ i darowałem sobie w zupełności świat.
Do każdego człowieka staram się podchodzić indywidualnie i za każdym razem z innej strony. Nie ważne czy to aktualny ŚJ, starszy, wykluczony, zainteresowany czy człowiek z ulicy ale są takie tematy które samemu ciężko zrozumieć. Kolejna rzecz to postępowanie ludzi.
Czyżbym miał aż takiego pecha że ciągle mam tego pecha?
Piszecie że poznajecie na nowo świat a ja właśnie przez ostatnie 2 lata starałem się (i to praktycznie z własnej woli) zapomnieć o świecie i odsunąć się. Zbyt wiele przykrości na ulicy mnie spotkało i tyle. Nie wiem czy to wina jakiegoś niepisanego manipulowania czachą ze strony ŚJ. Sądzę że to jeszcze moja wola (ten wybór). Od xxx czasu czuję się spokojniejszy, mniej problemów mam. Rodzina?
Z rodziną nie utrzymywałem nigdy bliskich kontaktów i nie wiem nawet jak to jest mieć matkę czy ojca a nawet siostrę. U nas była odwieczna wojna materialistyczna więc żyć się odechciewało. Znajomi, koledzy, przyjaciele?
Szczerze powiem że nie wiem czy takowe w ogóle istnieją. Mówi się że przyjaciół w biedzie poznajesz i zgadzam się z tym w 100%.
Zawsze też bywało tak że przyjaciel ciągnął do "siebie" nie dając nic od siebie. Przestawałeś "dawać" i przyjaciel zmieniał front.
Wspominacie też o uczciwości ludzi. Istnieje taka?
Wybaczcie za szczerość ale ja nie mam 15,20,30 lat. Sporo już widziałem i sporo doświadczyłem. Praktycznie rzecz biorąc, to ... 85% życia ludzkiego to kombinatorstwo i oszustwo. Nie będę zamieszczał przykładów bo jest ich tysiące ot by kilka ze wczoraj:
1. kuzynka w Lidlu myje kurczaki i zmienia etykiety z ważnością
2. kuzyn na starówce w renomowanej restauracji sprzedaje kawę z biedronki (najtańsza) jako kawę lux-super Arabia
3. na stacji paliw u kolegi do baniaków z paliwem pb98 wlewa się pb95 z tej samej cysterny
i tak dalej, dalej...
O jakiej uczciwości mi mówimy?
Może macie na myśli uczciwość pracodawców?
Jak już wspomniałem jestem mechanikiem z zamiłowania. Lubię to. Naprawdę. Lubuję dłubać przy autach. Lubuję naprawiać i cieszyć się z tego że ktoś się będzie cieszył. No ale w Warszawie nie da się. I nie stwierdzam tego po pracy w 2,3 zakładach tylko 30 kilku na przełomie 2lat!!! Przykłady?
1. klient płaci za nowe sprzęgło a dostaje nabite okładziny na starą tarczę
2. klient płaci za nowy wysprzęglik a dostaje stary, umyty w benzynce
3. stawiasz auto do warsztatu, masz w baku 25L paliwa, odbierasz auto i masz 18. Myślisz - pewnie wypalili jak naprawiali. Nie...
   Odessali!
4. płacisz za olej dobrej marki - dostajesz Lotosa z beczki.
5. odstawiasz auto z awarią czujnika (100zł) - odbierasz z niby wymienionym sterownikiem (ECU) 700zł
i tak dalej, dalej....

I teraz w tym wszystkim: nieuczciwość "świata" kontra nieuczciwość ŚJ!
Co jest mniejszym złem?



 
« Ostatnia zmiana: 23 Październik, 2015, 10:53 wysłana przez malarek »


Offline KAZ

  • Pionier
  • Wiadomości: 565
  • Polubień: 150
  • Chrystus drogą, prawdą, życiem.
Odp: Będziesz jak poganin, nie jesteś już Świadkiem Jehowy! Nie żałuje!!!
« Odpowiedź #35 dnia: 23 Październik, 2015, 11:22 »
Aleś teraz dowalił ostatnim zdaniem.

Mnie tu za bardzo co nie którzy nie lubią jak piszę więc powstrzymam się na razie od odpowiedzi,
gdyż nie jest ona ani łatwa ani przyjemna.
« Ostatnia zmiana: 23 Październik, 2015, 11:23 wysłana przez KAZ »
Powstrzymuję się jedynie od pewnych odpowiedzi,
aby mnie nikt nie oceniał ponad to, co widzi we mnie
oraz co ode mnie usłyszy.


Offline malarek

Odp: Będziesz jak poganin, nie jesteś już Świadkiem Jehowy! Nie żałuje!!!
« Odpowiedź #36 dnia: 23 Październik, 2015, 11:44 »
Najważniejszą opcją Życia jest własne "ja" więc KAZ :-) nie przejmuj się brakiem lajków.


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12350
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Będziesz jak poganin, nie jesteś już Świadkiem Jehowy! Nie żałuje!!!
« Odpowiedź #37 dnia: 23 Październik, 2015, 11:48 »
Nie do końca jest tak jak mnie zrozumieliście.

I teraz w tym wszystkim: nieuczciwość "świata" kontra nieuczciwość ŚJ!
Co jest mniejszym złem?

   
    Może i się nie  zrozumieliśmy, ale jedno jest pewne....świadkowie najchętniej przytulają ludzi na życiowym zakręcie. Szukasz przyjaciół, takich prawdziwych i myślisz, że tam ich znajdziesz? Błąd!
Będą z Tobą póki będziesz chciał być jednym z nich, a jak Ci się odwidzi, nawet Ci na dzień dobry nie będą odpowiadać.

Myślisz, że masz do czynienia z młodzieżą? I owszem ale jeśli chodzi o mnie to taka podrośnięta. :D
W odeszłam z organizacji mając niecałe 19 lat, odeszłam w tym co stałam.
A dlaczego? Byłam młoda i chciałam żyć, żyć i cieszyć się życiem. A od mojej matki dowiedziałam się, że jak zajdzie taka ( a wcześniej już była) konieczność nie zgodzi się na podanie mi krwi. Bałam się, zwyczajnie się bałam. Nie chciałam umierać.

I jeśli myślisz, że po zostaniu świadkiem Twoje problemy miną jak za dotknięciem czarodziejską różdżką. Też błąd.

Zło to jest zło....zawsze ktoś cierpi, ktoś jest pokrzywdzony. Napoleon powiedział....człowiek silny jest dobry, tylko słaby jest zły. A więc trafiasz zwyczajnie na słabych ludzi.


Aleś teraz dowalił ostatnim zdaniem.

Mnie tu za bardzo co nie którzy nie lubią jak piszę więc powstrzymam się na razie od odpowiedzi,
gdyż nie jest ona ani łatwa ani przyjemna.

 Kaz nie wstydź się, wal śmiało. :D
« Ostatnia zmiana: 23 Październik, 2015, 11:57 wysłana przez Tazła »
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline KAZ

  • Pionier
  • Wiadomości: 565
  • Polubień: 150
  • Chrystus drogą, prawdą, życiem.
Odp: Będziesz jak poganin, nie jesteś już Świadkiem Jehowy! Nie żałuje!!!
« Odpowiedź #38 dnia: 23 Październik, 2015, 11:58 »

Nie o to idzie abym się wstydził :) Poczytam najpierw.


   
Może i się nie  zrozumieliśmy, ale jedno jest pewne....świadkowie najchętniej przytulają ludzi na życiowym zakręcie. Szukasz przyjaciół, takich prawdziwych i myślisz, że tam ich znajdziesz? Błąd!
Będą z Tobą póki będziesz chciał być jednym z nich, a jak Ci się odwidzi, nawet Ci na dzień dobry nie będą odpowiadać.


To cała prawda i jest to widoczne ewidentnie w Organizacji i po zborach.

Ale czy to tylko domena ŚJ czy jedynie u nich bardziej widoczna ? Obłuda i ostarcyzm wkrada się wszędzie na każdym kroku życia gdy nie trzymamy komuś palca prosto. W większym lub mniejszym stopniu. Czy tutaj na forum i pośród eksów nie może także to wystąpić ? Byłbym bardzo zaskoczony.
« Ostatnia zmiana: 23 Październik, 2015, 12:00 wysłana przez KAZ »
Powstrzymuję się jedynie od pewnych odpowiedzi,
aby mnie nikt nie oceniał ponad to, co widzi we mnie
oraz co ode mnie usłyszy.


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12350
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Będziesz jak poganin, nie jesteś już Świadkiem Jehowy! Nie żałuje!!!
« Odpowiedź #39 dnia: 23 Październik, 2015, 12:08 »
Nie o to idzie abym się wstydził :) Poczytam najpierw.



To cała prawda i jest to widoczne ewidentnie w Organizacji i po zborach.

Ale czy to tylko domena ŚJ czy jedynie u nich bardziej widoczna ? Obłuda i ostarcyzm wkrada się wszędzie na każdym kroku życia gdy nie trzymamy komuś palca prosto. W większym lub mniejszym stopniu. Czy tutaj na forum i pośród eksów nie może także to wystąpić ? Byłbym bardzo zaskoczony.

  Ja nigdy tak nie twierdziłam, wręcz podkreślam że  i u  śJ są ludzie dobrzy i uczciwi jak wszędzie. Ich tylko zmanipulowano i to ich największa słabość.

PS I to też muszę dodać, że od fanatyków aż się tam roi.
« Ostatnia zmiana: 23 Październik, 2015, 12:11 wysłana przez Tazła »
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline malarek

Odp: Będziesz jak poganin, nie jesteś już Świadkiem Jehowy! Nie żałuje!!!
« Odpowiedź #40 dnia: 23 Październik, 2015, 12:11 »
No właśnie z tą krwią jest problem. A skąd niby ŚJ mają wiedzieć o np. jakiejś transfuzji czy o podaniu krwi podczas wypadku?
To niemożliwe by wszystko wiedzieli! Jadę w Polskę, mam wypadek, potrzebna krew, żona podpisuje papiery i ktoś się dowie?
Wątpię!  A niby skąd?


Offline malarek

Odp: Będziesz jak poganin, nie jesteś już Świadkiem Jehowy! Nie żałuje!!!
« Odpowiedź #41 dnia: 23 Październik, 2015, 12:13 »
Gdyby mogli wszystko sprawdzić to by wiedzieli że moja "żona" to jeszcze nie "żona" a że przedstawiłem jako żonę lata temu - tak zostało. Nikt nie ujada że coś nie pasuje więc nigdzie nie sprawdzali.


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12350
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Będziesz jak poganin, nie jesteś już Świadkiem Jehowy! Nie żałuje!!!
« Odpowiedź #42 dnia: 23 Październik, 2015, 12:15 »
Gdyby mogli wszystko sprawdzić to by wiedzieli że moja "żona" to jeszcze nie "żona" a że przedstawiłem jako żonę lata temu - tak zostało. Nikt nie ujada że coś nie pasuje więc nigdzie nie sprawdzali.

   Ale Ty nie jesteś jeszcze pełnoprawnym świadkiem, tak jak wczoraj pisaliśmy....Tobie wolno więcej, nikt też nie chce Cię spłoszyć.
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline M

Odp: Będziesz jak poganin, nie jesteś już Świadkiem Jehowy! Nie żałuje!!!
« Odpowiedź #43 dnia: 23 Październik, 2015, 12:15 »
No właśnie z tą krwią jest problem. A skąd niby ŚJ mają wiedzieć o np. jakiejś transfuzji czy o podaniu krwi podczas wypadku?
To niemożliwe by wszystko wiedzieli! Jadę w Polskę, mam wypadek, potrzebna krew, żona podpisuje papiery i ktoś się dowie?
Wątpię!  A niby skąd?

Rzadko jest tak że nikt się nie dowie. Zazwyczaj jak ktoś ma wypadek to sprawa staje się znana, bo w zborach ŚJ plotki rozchodzą się z prędkością światła. Wystarczy że komuś napiszesz coś Ty albo Twoja żona, albo ktokolwiek. I zaraz masz wizytę braci z "Komitetu Łączności ze Szpitalami", którzy przyjdą upewnić Cię że nie chcesz przyjąć krwi. I upewnić się, że tego nie zrobiłeś.


Offline Nemo

  • El Kapitan
  • Wiadomości: 5 553
  • Polubień: 14441
  • Często pod wiatr. Ale zawsze własnym kursem.
Odp: Będziesz jak poganin, nie jesteś już Świadkiem Jehowy! Nie żałuje!!!
« Odpowiedź #44 dnia: 23 Październik, 2015, 12:39 »
Ze względu na mój charakter - kontratak musi być. Mówicie, wykluczeni to ludzie wolni, tak?
Hm... Dziwne. Od zawsze wydawało mi się (a mam sporo lat) że to właśnie "Świat" mnie niszczył.
Ile lat ze względu na 100% uczciwość można być bezrobotnym?
Odpowie mi ktoś?
Jestem z zawodu lakiernikiem samochodowym, z pasji blacharzem i z zamiłowania mechanikiem (pomocnikiem). Nigdy nie potrafiłem nauczyć się oszukiwać ludzi. Dlaczego więc nigdy nie potrafiłem utrzymać się w pracy?
- nie piję
- nie chodzę na kur... z kolesiami
- zawsze wracam do domu
- kocham żonę z całego serca
- kasę ładuję w dom!
i co?
Dziesiątki zakładów pracy i dla nie-oszusta pracy nie ma!
Nie wypiłem z szefem - won za drzwi! Nie poszedłem z kolesiami na bary - won z pracy, nie oszukiwałem przy wymianie części w samochodach - nie znam się / won za drzwi!

Mówicie - pomagacie, ale w czym? W powrocie do tego świata?
Ale po co?
Warsztatowcy ze świata - naprawdę wszyscy spawacie półosie i wahacze by broń Boże nie wymieniać i stracić?
A jak... jutro takim wrakiem rozwali się na drzewie Wasza córka/syn to co?
I powiedzcie mi - jak wrócić do świata?
Jak?
Jaki jest tego sens?
Przekona mnie ktoś? wyjaśni mi?
Witam kolegę po fachu :) Miałem to samo. Jeden serwis, potem drugi, trzeci... I jest na to jedyna rada. Otworzyć własną działalność. Ja tak zrobiłem, i mogę zawsze spojrzeć w lustro. Jest jednak jedna różnica między nami. Ja lubię wyskoczyć (do teraz) z kolegami do baru ;D ;D ;D
Niemądrym jest być zbyt pewnym własnej wiedzy. Zdrowo jest pamiętać, że najsilniejszy może osłabnąć, a najmądrzejszy się mylić.
Mahatma Gandhi